Prawda

Sobota, 19 lipca 2025 - 15:07

« Poprzedni Następny »


Sześć lat „Listów z naszego sadu”


Andrzej Koraszewski 2019-12-14

Foto: Henryk Rubinstein.
Foto: Henryk Rubinstein.

Pisać, nie pisać? „Listy” skończyły sześć lat i można się zastanawiać komu to potrzebne? Pisze człowiek głównie dla samego siebie, żeby poukładać myśli, tak by móc je przekazać innym do sprawdzenia. Zaczynając wysyłać „Listy” w świat, nie mieliśmy pojęcia, czy będą docierać do kilkudziesięciu, kilkuset czy do kilku tysięcy osób. Umówiliśmy się z Małgorzatą, że nie ma to większego znaczenia, że nawet gdyby docierały do tysięcy, to przecież świata nie zmienią. Jest zatem to pisanie i dzielenie się tym, co wydaje nam się interesujące, zawracaniem Wisły kijem, albo poszukiwaniem tych, którzy podzielają nasze zainteresowania, a szczególnie tych, których kompetencje są większe niż nasze i którzy mogą nam pomóc w odnajdywaniu błędów w naszym rozumowaniu. Póki żyjemy, próbujemy dowiedzieć się, na jakim świecie żyjemy, a jak się okazuje, nie jest to wcale takie proste.

Widzimy świat we fragmentach potrzaskanego lustra, próbując z tych fragmentów sklecić spójną całość. Udaje się to lepiej lub gorzej, ale nigdy doskonale. Nie tylko nie mamy pewności, że nasz obraz świata jest poprawny, ale mamy wręcz pewność, że jest niepełny i z błędami. Żyjemy na najlepszym ze światów (no chyba, że gdzieś w odległych glaktykach jest coś lepszego), a z pewnością jest on dziś nieco lepszy od tego koszmaru, który był wcześniej. Poprawę zawdzięczamy nauce, demokracji i kapitalizmowi, mniej ludzi jest dziś głodnych niż w przeszłości, świat nigdy nie był tak bogaty, ani tak egalitarny jak jest dziś. Jesteśmy Krezusami, co nie znaczy, że miliony dzieci nie umierają z głodu, że skończyły się wojny, czy że postęp nie produkuje groźnych zjawisk ubocznych. Postęp nauki skłania do optymizmu, ale powodów do pesymizmu nie brakuje nigdy.                      


Podczas gdy nauka pozwala na nieustanne zwiększanie dobrostanu ludzkości, ruchy religijne i świeckie ideologie totalitarne zachęcają do powrotu do średniowiecza. Robią to całkiem skutecznie, oferując uproszczone ale spójne obrazy świata, które pozwalają na pozbycie się wątpliwości, na pogardę dla nauki i tęsknotę do prawa pięści.


Są w tych naszych „Listach” wyraźne trzy pola. Pierwsze dwa to nauka obiecująca dalszy rozwój rolnictwa, która oferuje możliwości zapobieżenia kryzysowi wody pitnej, znalezienie nowych źródeł energii, lepszego wykorzystania potencjału intelektualnego spłeczeństw oraz  religia, która dała hordom lepsze możliwości organizowania się, wspierając tożsamość wspólnoty przeciw tożsamości jednostki, zwalczając każdą myśl odbiegającą od sztancy, zwalczając naukę, konserwując organizację spłeczną opartą na przemocy i na pogardzie. Te negatywne cechy religii odżywają dziś ze zdumiewającą mocą. Widzimy to przede wszystkim w świecie islamu, gdzie nie tylko kapłani, ale i przywódcy religijnych partii politycznych otwarcie wyrażają swój paniczny strach przed „zachodnim” zepsuciem. Nietrudno zdefiniować co uważają za zepsucie. Mówią to sami zupełnie otwarcie. Tym zepsuciem jest osłabienie religii, prawa kobiet, demokracja. Kiedy słyszymy zdanie: „Im lepiej chronimy nasze dzieci, kobiety, ludzi starszych i niepełnosprawnych, tym lepiej chronimy strukturę rodziny” trudno nam odgadnąć, kto to powiedział. Równie dobrze mógł to zdanie powiedzieć stojący na czele Partii Sprawiedliwości i Rozwoju prezydent Turcji, jak i stojący na czele Prawa i Sprawiedliwości prezes Kaczyński. To akurat były słowa prezydenta Erdogana, polityka, który skutecznie zmienił turecki system oświaty w system indoktrynacji religijnej.


Krytyka religii ma kilka aspektów, jest tu odwieczny konflikt między nauką i religią, o którym często piszemy i jest drugi, zgoła dziś groźniejszy problem, religijnego fanatyzmu zmierzającego do zdominowania areny politycznej i podporządkowania prawa państowego tzw „prawu bożemu”, czyli dyktatowi instytucji religijnych na arenie politycznej.


Jak w praktyce wygląda ta ochrona dzieci, kobiet i rodziny tak zachwalana przez prezydenta Turcji? W Turcji lawinowo wzrasta liczba zamordowanych kobiet, wiekszość z nich ginie z rąk męskich krewnych, czyli mężów lub braci. Giną, bo zażądały rozwodu, chciały same decydować o swoim życiu, nie tak się ubrały, albo nie odebrały telefonu od męża. Za to, że zupa była niesłona, zbierają „tylko” siniaki.      


Nic dziwnego, że w świecie muzułmańskim sekularyzm jest definiowany przez tamtejszych dysydentów zgodnie z jego właściwym znaczeniem, czyli jako rozdział państwa i instytucji religijnych, jako gwarantowana przez państwo swoboda wyznania i rozdział prawa stanowionego od tzw.”prawa bożego”. (W społeczeństwach zachodnich coraz częściej widzimy manipulacje świadomie zmierzające do wypaczenia pojęcia sekularyzmu i łączenia go z laicyzacją społeczeństwa oraz z ateizmem, dlatego też często przypominamy, że idea sekularyzmu nie powstała w umysłach ateistów, stworzyli ją liberalni wierzący różnych wyznań, mający nadzieję, że wiara może być sprawą prywatną, a państwo wspólnotą ludzi o różnych poglądach.)    


Czy jesteśmy dziś świadkami wzrostu irracjonalizmu, podejrzliwości i wręcz niechęci do nauki, powrotu z jednej strony do fanatyzmu religijnego, z drugiej do perwersyjnego interpretowania demokracji i wolności jako anarchii, a debat publicznych jako kakofonii monologów w jakiejś epoce post-prawdy, gdzie głosy w rzekomej debacie publicznej zmieniają się w konkursy piękności?


Czy prawdą jest, że polityka tożsamości znów zaczyna pogrążać zasadę racjonalności i jednostkowej odpowiedzialności? Wiele na to wskazuje. Teoretycznie antidotum na takie tendencje powinna stanowić masowa oświata, ucząca od najwcześniejszych lat krytycznego myślenia, fascynacji nauką, odkrywająca wrodzone talenty dziecka, ucząca racjonalnej komunikacji i sprawnego współdziałania. Tymczasem z wielu stron napływają sygnały, że ta oświata gwałtownie się psuje, że najlepsi nauczyciele uciekają ze szkół, że kolejne reformy cofają systemy oświatowe w kierunku indoktrynacji, czy to religijnej, czy ideologicznej.


To wszystko cofa nas myślą do pytań o przyczyny upadku cywilizaji greckiej (która upadła prawdopodobnie bardziej z powodu sił odśrodkowych niż uderzeń z zewnątrz), upadku starożytnego Rzymu, pod wpływem oszalałej biurokracji, walk o władzę, a dopiero potem pod uderzeniami barbarzyńców i wskutek religijnego fanatyzmu chrześcijan. Islamski renesans (starszy od europejskiego o dobre 500 lat) runął z powodu odrodzenia się islamskiego fundamentalizmu. Chińczycy postawili na izolacjonizm i ugrzęźli w poczuciu własnej doskonałości.


Czy zbliża się kres europejskiej cywilizacji? Po dwóch straszliwych wojnach nastąpiło niesamowite przyspieszenie rozwoju nauki, wzrost dobrobytu i, jak się łudzono, wzrost racjonalności. Skąd ten odwrót? Dlaczego Zachód nie umie dziś reagować na wzrost islamskiego terroryzmu, na ideę muzułmańskiej supremacji, odrzucającej wartości demokracji i sekularyzmu, globalny handel i współpracę? Nie ma na to pytanie wyczerpującej odpowiedzi, mamy fakty, możemy wskazywać na korelacje, zastanawiać się nad pytaniem, dlaczego raz jeszcze, kiedy świat odrzuca wolność, powraca w stare koleiny ksenofobii, jak pies Pawłowa reagując na odwieczne bodźce nienawiści do Żydów. Oglądanie i analiza antysemityzmu to trzecie główne pole „Listów”.


Kiedy jeszcze nikt nie przewidywał, że zaczął się okres schyłkowy rzymskiego imperium,  Rzymianie wygnali Żydów z Izraela a ziemie Izraela nazwali Palestyną. Był to obszar dzisiejszej Jordanii, dzisiejszego Izraela i tzw. terytoriów palestyńskich. Wygnano niemal wszystkich Żydów (niemal, bo jednak części udało się pozostać, a niebawem, kiedy tylko to było możliwe, mieli tam powracać inni, byli mordowani i ponownie wyganiani, a jednak nieustannie wracali.) Wygnani Żydzi osiedlali się głównie w Egipcie, na terenach dzisiejszej Syrii i Turcji, gdzie wówczas dominowali Grecy, w Rzymie, na terenach dzisiejszej Hiszpanii. Część z nich przyniosła do Europy chrześcijaństwo. W diasporze Żydzi-chrześcijanie byli w w ostrym konflikcie z Żydami, którzy pozostali przy judaizmie i zapewne to oni tworzyli zręby chrześcijańskiego antyjudaizmu, który niebawem miał się stać zwornikiem chrześcijaństwa. Żyd miał się stać wzorem antybliźniego, żywym odpowiednikiem Szatana, kimś wobec kogo nie obowiązuje przykazanie nie zabijaj, nie kradnij, nie dawaj fałszywego świadectwa. Nienawiść do Żyda podtrzymywała chrześcijańskie poczucie wspólnoty. A utrwalana w umysłach przez dziesiątki pokoleń, przez kapłanów i władców, doprowadziła do Zagłady.


Historia chrześcijaństwa jest również historią mordowania, okradania i szkalowania Żydów, co w tej religii miłości częściej uznawano za cnotę niż za grzech.


Niewielu ludzi dziwi się współcześnie temu, że 135 państw formalnie uznaje państwo „Palestyna”. Nikt nie uznaje za państwo irackiego Kurdystanu, który de facto jest z ekonomicznego i politycznego punktu widzenia samodzielnym państwem, równocześnie tak wielu uznaje państwowość tworu żyjącego z międzynarodowych datków i kierowanego przez grupy terrorystyczne. To „państwo” nazywa się Palestyna i deklaruje gotowość powtórzenia ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. Władze Autonomii Palestyńskiej to kontynuatorzy grupy kształconej, finansowanej i zbrojonej przez Związek Radziecki, konkuruje z nimi grupa władców Gazy, będąca odłamem Bractwa Muzułmańskiego, organizacji islamofaszystowskiej założonej w końcu lat 20. ubiegłego stulecia, mającej od początku ścisłe kontakty z niemieckimi nazistami i do dziś pielęgnującej ich tradycje.


Islamscy, europejscy i amerykańscy sympatycy „państwa Palestyna” twierdzą, że kieruje nimi jakieś współczucie dla Palestyńczyków. Współczują jednak tylko i wyłącznie tym Palestyńczykom, którzy strzelają do Żydów, podrzynają im gardła, taranują samochodami, ostrzeliwują  rakietami lub podpalają ich pola i lasy. Nie współczują Palestyńczykom pozbawionym możliwości pracy przez swoich przywódców, mordowanym przez swoje palestyńskie władze, albo przez innych Arabów, torturowanym za pragnienie pokoju z Izraelem. Mało kogo dziwi ta osobliwa forma „współczucia”, która tak często znajduje wyraz w rozpaczy, że ich przyjaciele tak się starają, a tych Żydów tak mało ginie. To jest nieproporcjonalne. Hamas od jego powstania wystrzelił na izraelskie miasta i wsie ponad 30 tysięcy rakiet, a zginęło więcej Palestyńczyków niż Żydów. Dla wielu Europejczyków jest to nieznośne i niemożliwe do zaakceptowania. Jest to całkowicie sprzeczne z naszą kulturową tradycją.        


Europa, która dokonywała cudów, żeby Izrael nigdy nie powstał, żeby uniemożliwić ucieczkę europejskich Żydów przed Zagładą, żeby ułatwić planowane dokończenie Zagłady przez kraje arabskie, dziś nałogowo zajmuje się „współczuciem” Palestyńczykom  i potępianiem Izraela za obronę życia swoich mieszkańców. Europejscy prawnicy powrócili do hasła „Nie kupuj u Żyda”, a politycy większości państw dzisiejszego świata nie mają czasu na osądzenie zbrodni ISIS przeciw ludzkości, zbrodni Assada przeciw syryjskiemu społeczeństwu, zbrodni Turcji przeciw własnej ludności i Kurdom również poza jej granicami, zbrodni Rosji przeciw ludności ukraińskiej, zbrodni Chińczyków przeciw Tybetańczykom, ponieważ są nieustannie zajęci tym, że Żydzi depczą swoimi brudnymi stopami miasto, po którym chodził Jezus-Palestyńczyk, tym że ośmielają się mieć stolicę w Jerozolimie, tym, że gnębią na punktach granicznych Palestyńczyków, którzy przecież co najwyżej mogą planować zabicie jakiegoś Żyda.


Czy szukając odpowiedzi na pytanie, na jakim świecie właściwie żyjemy, powinniśmy poświęcać tak wiele uwagi tej obłędnej obsesji świata na punkcie Żydów? Tych odwiecznych starań uczynienia z Żydów kozła ofiarnego, na którego można złożyć wszystkie winy świata? Tej odwiecznej skłonności do magicznego myślenia, do przekonania, że można bezkarnie zastąpić krytyczne myślenie okultyzmem i teoriami spiskowymi?


Możemy być w błędzie, ale zgadzamy się z tymi arabskimi dysydentami, którzy są przekonani, że pokój z Izraelem przyniósłby Arabom stokrotne zyski z tytułu współpracy, a jeszcze większe z tytułu porzucenia teorii spiskowych i przejścia do troski o dobrobyt własnych społeczeństw.


Brytyjski polityk Jeremy Corbyn, który mniemał, że jadąc na antysemityzmie ma szanse zostać brytyjskim premierem, orzekł, że BBC jest stronnicza, bo twierdzi, że Izrael ma prawo do istnienia. Inni politycy europejscy, tacy jak Angela Merkel, często powtarzają, że uważają bezpieczeństwo Izraela za sprawę, która nie podlega negocjacjom, ale równocześnie łożą miliony na wsparcie organizacji terrorystycznych, zmierzających do zniszczenia tego bezpieczeństwa. Czy jest tu jakaś sprzeczność? Patrząc na głosowania w ONZ, na działalność Rady Praw Człowieka ONZ, na politykę Unii Europejskiej, ta sprzeczność wydaje się być tylko pozorna. „Nigdy więcej” w ustach tych polityków wydaje się oznaczać, że nigdy więcej nie będą tego robić własnymi rękoma.


Jeśli dziwi cię, że ponad połowa populacji żydowskiej Izraela to uciekinierzy i potomkowie uciekinierów z krajów muzułmańskich, nie dziw się. Przemilczanie tego faktu przez środki masowego przekazu jest próbą zachowania pozorów, że Izrael to ostatnie istniejące na świecie mocarstwo kolonialne, które zarówno samo jest kolonią jak i zdobywcą kolonii na palestyńskich terytoriach.           


Absurdalność twierdzenia, że Izrael jest europejską kolonią, przebija tylko twierdzenie, że jest zdobywcą jakichś kolonii i że planuje zagrabienie ziem sąsiednich krajów. Uderzająca głupota tych twierdzeń zdumiewa niewielu, znacznie więcej ludzi jest gotowych uwierzyć, że europejscy Żydzi to potomkowie jakichś Chazarów. Żydzi są ludnością rdzenną Izraela, przemianowanego przez Rzymian na Palestynę, Palestyna to obszar dzisiejszej Jordanii, Izraela i tzw terytoriów palestyńskich, czyli Judei i Samarii. Izrael nie zgłasza roszczeń terytorialnych do Jordanii (stanowiącej 78 procent Palestyny) ani do Gazy i zaoferował wymianę ziemi za pokój w odniesieniu do znacznej części Judei i Samarii, anektowanych niegdyś przez Jordanię w ramach wojny zaborczej.  


Czy Żydzi aszkenazyjscy z Europy są w równym stopniu rdzennymi mieszkańcami Izraela jak Żydzi, którzy musieli uciekać z krajów muzułmańskich? Interesujące pytanie, na które  wyczerpująco odpowiada  amerykański autor, Dani Ishai Behan. Europejscy Żydzi to nie są biali Europejczycy i nigdy nie byli tak w Europie traktowani. Jeśli sądzisz, że Żydzi z Niemiec, Polski, Rosji, Francji i innch europejskich krajów, to Niemcy, Polacy, Rosjanie i Francuzi, którzy pojechali na wyprawę krzyżową podbijać obce kraje, a jednocześnie zaczynasz dziwnie mamrotać na propozycję, żeby wrócili do Europy, to nie tylko masz problemy z logiką, ale masz również tandetny kompas moralny.


Pytają nas czasem dlaczego sprawa antysemityzmu zajmuje w „Listach” tak wiele miejsca. Otóż wydaje nam się, że szukając odpowiedzi na pytanie, na jakim świecie żyjemy, musimy spojrzeć uważnie na obłędną obsesję świata chrześcijańskiego, muzułmańskiego, oraz zachodniej lewicy i prawicy na punkcie kwestii żydowskiej.   


Minęło sześć lat codziennej prezentacji tego, co nas interesuje i co poddajemy pod ocenę czytelników. Czasem słyszymy gniewne głosy, a nawet wyzwiska, czasem otrzymujemy zasadną krytykę, czasem podziękowania. Dla nas samych te „Listy” to duży wysiłek, ale i ogromna satysfakcja, a ta strona internetowa istnieje w znacznym stopniu dzięki pomocy i technicznej opiece Henryka Rubinsteina, bo bez niego ani by to nie wyglądało tak jak wygląda, ani nie działało tak sprawnie jak działa.              


Tipsa en vn Wydrukuj









Hili: Całe osiedle tu wyrosło.
Ja: Tak, kochana Hili, mieszkamy tu już bardzo długo. 

Wersja angielska:

Hili: A whole settlement has grown up here.

Me: Yes, dear Hili, we've been living here for so long.

Więcej

PROCES
Adaptacja Kafki
Paul Finlayson


Adaptacja Kafki, mająca na celu ujawnienie zła biurokracji akademickiej w Kanadzie. Poznajcie parę demonów – wujka Malfaksa i jego ukochanego demonicznego siostrzeńca oraz nowego ucznia Smolderguta.

Więcej

Haniebna obrona
terroryzmu przez BBC
Redakcja World Israeli News


Dyrektor generalna BBC News właśnie stanęła w obronie Hamasu. To nie pomyłka.

Deborah Turness, najwyższa rangą osoba odpowiedzialna za wiadomości w BBC, stwierdziła w tym tygodniu, że Hamas ma „uzasadnioną rolę polityczną” — jakby była to jakaś niezrozumiana struktura rządowa, a nie ludobójcza organizacja terrorystyczna odpowiedzialna za masakrę z 7 października.

Jej komentarze pojawiły się po tym, jak BBC została zmuszona do wycofania dokumentu, którego narratorem był syn wysokiego rangą urzędnika rządu Hamasu.
Turness próbowała usprawiedliwić rolę ojca, twierdząc, że był on jedynie częścią „rządu kierowanego przez Hamas”, a nie jego skrzydła wojskowego. Jakby to coś zmieniało.

Nie ma znaczenia, że Wielka Brytania oficjalnie uznaje cały Hamas — zarówno polityczne, jak i militarne jego ramię — za organizację terrorystyczną.

Więcej
Blue line

Pewna religia
nienawidzi psów
Robert Spencer


Elity rządzące Islamską Republiką Iranu nie są znane na świecie z przyjaznego, pogodnego usposobienia; w rzeczywistości mają one długą i stale rosnącą listę znienawidzonych rzeczy – w tym Amerykę, Izrael, kobiety (przynajmniej te z odkrytą głową przebywające w miejscach publicznych) oraz najlepszego przyjaciela człowieka – psa. Rządzący irańscy ajatollahowie właśnie rozszerzyli na cały kraj zakaz, który obowiązywał już w ponad dwudziestu miastach Iranu: wyprowadzanie psa na spacer jest od teraz nielegalne. Oznacza to, że choć prywatne posiadanie psa jako zwierzęcia domowego jest teoretycznie dozwolone, to w praktyce zostało zakazane. Wamiz, francuskojęzyczny portal poświęcony wiadomościom o naszych czworonożnych przyjaciołach, poinformował we wtorek, że każdy, kto wyprowadza psa „na ulicach Iranu, ryzykuje czymś więcej niż tylko mandatem – a wszystko to z powodów głęboko religijnych.”

Więcej

Szekspir napisał
podręcznik antysemityzmu
Ruth Vanita

Źródło zdjęcia: Wikipedia

Szekspir najprawdopodobniej nigdy nie widział Żyda, ponieważ król Edward I wypędził Żydów z Anglii w 1290 roku.


Jednak, jak zauważył krytyk literacki Harold Bloom, Szekspir wie o nas wszystko.

Więcej
Blue line

Zaczarowany świat
PRL
Andrzej Koraszewski

Romantyczne bocianie gniazdo, stojące w pobliżu wymagającego drobnych remontów budynku gospodarczego.

Przed chwilą odebrałem z paczkomatu długo oczekiwany album Marka Zürna. Łączy nas bardzo wiele – musieliśmy widywać się wielokrotnie w młodości, bo Marek studiował w tym samym czasie na tym samym wydziale filozofii i socjologii UW. Mieliśmy wspólnych znajomych, ale nie znaliśmy się. Obaj jesteśmy dziś szwedzkimi obywatelami. Nie wiem, czy Marek odzyskał polskie obywatelstwo (ja tak, bo inaczej miałbym kłopoty z kupnem domu w Polsce). Nie wiem, kiedy Marek zwrócił uwagę na moje istnienie, ale od lat jest wiernym czytelnikiem prowadzonych przeze mnie i moją żonę Małgorzatę „Listów z naszego sadu”.

Nerwowo rozrywałem strasznie starannie opakowaną przesyłkę. Rzuciłem na ziemię folię i karton, żeby wreszcie mieć ten album w ręku. Rzuciłem okiem na zdjęcia z archiwum Marka, zupełnie inaczej prezentujące się na stronach o wymiarze 23,5 × 23,5 cm, na doskonałym papierze – dopieszczone technicznie arcydzieło. I co? I natychmiast przypomniał mi się czarny książę Górnej Volty.

Więcej

O podstawowej różnicy
między fajką a papierosem
Sublokator


Wydaje mi się, że nikt o tym nie pisał. To prawdopodobnie wynika z faktu, że jestem mało oczytany i durny; zarozumiały grafoman myśli, że jest taki oryginalny. Prawdopodobnie z powodu ignorancji piszę to, co ktoś inny napisał dużo lepiej. Z literatury pamiętam wiele scen z fajką, ale nie uświadamiam sobie analizy – fajka vs. papieros.

Zacznijmy najkrócej: papieros jest jak obiad w McDonaldzie albo szybki posiłek z budki z ciepłymi potrawami. Fajka to obiad w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu albo w knajpie pod strzechą.

Więcej

Rozmowa z arystokratą
i schodki
Andrzej Koraszewski


Jest sobota, 12 lipca 2025, niebawem minie miesiąc, odkąd fotel Małgorzaty albo jest pusty, albo leży na nim nasza kotka Hili, którą czternaście lat temu przyniosły nam Paulina i jej starsza siostra Anetka. Dawniej byłem znacznie bardziej przywiązany do Anetki, teraz Paulina jest moim „słoneczkiem”. Moja siostra Barbara kochała książkę dla dziewczynek Słoneczko, a ja wiem o jej zawartości prawdopodobnie z drugiej ręki. Wczoraj Paulina przekazała mi informację o błędach w rozdziale trzecim: otóż ona nie ma dwudziestu pięciu lat, a dwadzieścia osiem, a mieszkają z nami nie trzy czy cztery lata, a pięć. Odpowiadam od rzeczy, że te błędy są bez znaczenia, że my z Małgorzatą spędziliśmy ze sobą grubo ponad pół wieku, nie patrząc z niecierpliwością, ile to już lat mordujemy się ze sobą. O pięćdziesiątej rocznicy ślubu musiał nas poinformować pan prezydent Duda. Nie będę nic zmieniał, czytelnik zauważy późniejszą erratę.

Więcej

Interesująca groźba ataku
nuklearnego na Izrael
World Israel News


Wysoki doradca przewodniczącego parlamentu Iranu publikuje wygenerowany komputerowo obraz Izraela uderzanego przez głowice jądrowe

 miniony weekend czołowy doradca jednego z najważniejszych irańskich parlamentarzystów opublikował zawoalowaną groźbę nuklearnej wojny z Izraelem.

W sobotę Mehdi Mohammadi, doradca ds. strategicznych przewodniczącego irańskiego parlamentu, Mohammada Baghera Ghalibafa, zamieścił wygenerowany komputerowo obraz przedstawiający widok z lotu ptaka na Izrael, w momencie gdy kraj ten zostaje uderzony przez – jak się wydaje – dwie eksplozje jądrowe w postaci charakterystycznych grzybów atomowych.


Większa z dwóch eksplozji skoncentrowana jest mniej więcej w okolicach Jerozolimy – stolicy Izraela.


Pierwotny wpis został później usunięty – jak poinformowano na koncie Mohammadiego – jednak kilka godzin później opublikowano kolejny post zawierający ten sam obraz.


Mohammadi obwinił o publikację administratora strony i zdystansował się od przesłania, jakie mogło z niego wynikać, wyrażając sprzeciw wobec irańskiego programu broni jądrowej.


„Witajcie, przyjaciele – ten post został zamieszczony przez administratora mojej strony, ale po kilku minutach został usunięty,” napisał Mohammadi.


„Nie wierzę, że budowa broni jądrowej może poprawić zdolność Iranu do odstraszania. Przynajmniej w obecnej chwili sprawa ta jest bardzo złożona.”

Więcej

Ogólnoświatowy konkurs
na zakup fajki
KONKURS 

Model preferowany.

Ogłaszam dwudniowy konkurs na zakup elektronicznej fajki dla starego durnia, czyli mnie. Papierosy stały się teraz jedną z trzech zmiennych zagrażających mojemu dalszemu trwaniu. Dziś spędzam dzień w klinice okulistycznej, gdzie rozstrzygnie się sprawa mojego jedynego oka. Z chwila kiedy stracę możliwość pisania wybieram spokojne odejście zgodnie z szekspirowska frazą „umrzeć, zasnąć”. Nie będę ukrywał, że nic mnie tu nie trzyma oprócz szaleństwa.

Więcej

Cudowna podróż
autora i administratora WEIT
Jerry Coyne


Autor zamieścił na swojej stronie krótką informację dla swoich czytelników: Po pierwsze, jeśli próbujesz wysłać do mnie maila, wstrzymaj się przez około pięć dni – do czasu, aż dotrzemy na Islandię – ponieważ na statku nie mam dostępu do poczty elektronicznej. Dziś płyniemy z Svalbardu na wyspę Jan Mayen. 

Więcej
Blue line

Jak zostałem chłopskim
dziennikarzem
Andrzej Koraszewski


Mieszkamy w Dobrzyniu nad Wisłą (tym, do którego Konrad Mazowiecki sprowadził Krzyżaków). Miasteczko nie jest piękne, jest tylko kochane. Mam tu pół setki przyjaciół bliższych i dalszych, znajomych bez liku. Wybór tego miejsca był przypadkowy, okazał się wspaniały. Pierwszy raz byłem w Dobrzyniu latem 1961 roku albo o rok później. Tak czy inaczej – jeszcze z Krystyną. Zalewu Włocławskiego oczywiście nie było, pośrodku były dwie wyspy. Rozbiliśmy namiot na jednej z nich. Mieliśmy motorówkę z radzieckim silnikiem Moskwa (dość udana kopia szwedzkiego silnika; umiałem go rozbierać jak żołnierz kałacha).

Więcej

Kanadyjskie wybory
i handel strachem
Paul Finlayson


Mark Carney nie wszedł do kanadyjskiej polityki jak rutynowy konik stajenny — wpadł z impetem, jak rasowy koń wyścigowy wyrywający się w stronę bram na torze Belmont, niepotrzebnie rozdygotany, górując nad stawką, w której był już koń faworyzowany w 90 procentach.

Kiedy Carney dołączył do wyścigu, Pierre Poilievre był murowanym kandydatem — sondaże pokazywały, że niemal 90 procent społeczeństwa uważa go za pewnego zwycięzcę następnych wyborów.

Więcej
Blue line

Odpowiedź do Petera Oborne’a
i Irfana Chowdhury’ego
David Collier

David Collier

Mój list do Davida (Autora poniższego tekstu), który wyślę dopiero po publikacji:

Drogi Davidzie,

Zapewne kojarzysz nazwisko Malgorzata Koraszewska, prosiła cię o pozwolenie na tłumaczenie twoich tekstów na język polski i publikację na naszym blogu. Prawdopodobnie, (podobnie jak to stało się z kilkoma innymi zaprzyjaźnionymi autorami), wysyłała już tylko linki do polskiej wersji, informując, że tekst został opublikowany. Małgorzata zmarła 17 czerwca, a ja udaję, że to nie jest prawdą i ciągnę ten wózek dalej. Można powiedzieć, że to zabawne, albo makabryczne. Pracuję na dwóch komputerach, bo wszystkie nasze źródła przychodzą na jej komputer, więc rano siadam w fotelu, na którym umarła, przeglądam jej pocztę i wysyłam do siebie to, nad czym będę pracował. Nadal codziennie dostaję od Malgorzaty kilka, czasem kilkanaście listów. Dziś przysłała ten tekst i natychmiast go opublikowałem. Jeśli ci się to nie podoba możesz mnie pozwać. (Świetny tekst, idealnie pasuje do mojego agresywnego nastroju. )

Pieprzyć tych sukinsynów

Andrzej  

Więcej

Dramat uchodźców
wczoraj i dziś
Z archiwum "Listów"

Zaporoże (Źródło zdjęcia https://war.ukraine.ua/)

Wspomnienia Richarda Kernera o Ludwiku Lewinie skłoniły profesor Romanę Kolarzową do bardzo osobistego komentarza. W prywatnej korespondencji pojawiło się nazwisko Chaima Potoka, znakomitego amerykańskiego pisarza, który podczas wojny koreańskiej był wojskowym kapelanem (rabinem). Wymieniając to nazwisko, poruszyłem jedną strunę, odpowiedziała druga. Romana odpisała: „O, Chaim Potok, którego w Polsce nikt wydać nie był łaskaw, choć tłumaczony na tyle języków, z czeskim i włoskim włącznie. Mało czytałam, ale My Name Is Asher Lev zrobiła wrażenie. No i ciepła, a przy tym diabelnie zabawna My First 79 Years, napisana w osobliwej spółce z Izaakiem Sternem. To wtedy 'namierzyłam' Potoka – wszystko przez to, że bez opamiętania wielbiłam (do dziś wielbię) ten klezmerski Schnitt, którego Stern nie wahał się używać w najszacowniejszej klasyce. Koncert A-dur Mozarta ma z tym 'podcięciem' zupełnie niesamowity, bynajmniej nie 'turecki' charakter. Spróbuję poszukać francuskiego wydania Harfy Dawida, bo jednak powieści, zwłaszcza takie wielowarstwowe, lepiej mi się w tym języku czyta.” A duchy mnie od wczoraj srodze obsiadły, tylko w jednym Broscianum. Tyle Romana Kolarzowa, której w odpowiedzi posłałem nasz tekst z 2022 roku. „Nasz”, bo tłumaczenie książki Potoka było wspólne. Zachwyciliśmy się nią oboje. Małgorzata jęczała, że nie uniesie trudu tłumaczenia poetyckiej prozy. 

Więcej

Chochlik buszujący
w starym łbie
Andrzej Koraszewski


Czytaliście może Marchołta grubego a sprośnego? Mnie go podsunęła moja nauczycielka języka polskiego, Maria Baranowska, była studentka Tadeusza Kotarbińskiego, która po wojnie mieszkała z córką Basią w Poznaniu i uczyła polskiego w technikum księgarskim. O swoim mężu nie wspominała nigdy, co — w przeciwieństwie do dzisiejszych czasów — oznaczało raczej śmierć niż rozwód. O naszej klasie mówiła, że jest „słoneczna”. Pani Maria twierdziła, że szkolne roczniki są jak wina: słoneczne i kwaśne. Kółko polonistyczne sejmikowało w jej maleńkim mieszkaniu, bez wiedzy i zgody władz szkolnych. Po każdym spotkaniu wychodziliśmy z książkami z jej biblioteki, które dobierała starannie, podług naszych duchowych potrzeb. Wspominałem już wcześniej, jak zareagowała na moją sprośną recenzję lirycznego wiersza. Zataiłem przeto późniejszą rozmowę w cztery oczy. 

Więcej

Taliban ma wiele twarzy
na Zachodzie
Phyllis Chesler


Co zrobi z tym ONZ?
Siódmego lipca, niemal cztery lata po tym, jak Ameryka opuściła Afganistan, a władzę przejął Taliban, Organizacja Narodów Zjednoczonych „wezwała” Talibów do „zaprzestania represyjnych działań” wobec kobiet i do „zapewnienia inkluzywnego systemu rządów”.

Więcej

Świat wciąż próbuje
odbudować Gazę
Oren Kessler

Dym unosi się po ataku w Gazie. (Zdjęcie: Mohammed Ibrahim / Unsplash)

Kilka miesięcy temu opinią publiczną wstrząsnęła wiadomość, że prezydent USA Donald Trump ogłosił plan wyludnienia, zrównania z ziemią i odbudowy zniszczonej wojną Strefy Gazy.

Wkrótce potem zaprezentował wygenerowane przez AI wideo, na którym popija drinka i zajada się przysmakami morza przy plaży z Elonem Muskiem i półnagim Benjaminem Netanjahu, podczas gdy dolary spadają na dzieci z Gazy. (Izraelscy twórcy klipu później wyjaśnili, że miała to być „satyra” i nie wiedzą, jak materiał trafił do Białego Domu).

Więcej

A P i propozycja
utworzenia Emiratu Hebronu
Itamar Macus

Ten palestyński szejk ma plan na pokój z Izraelem. Źródło: Times of Israel. 

PMW poinformowała o planie szejka Wadee'ego al-Jaabari'ego, który zakłada likwidację Autonomii Palestyńskiej (AP) i utworzenie rządzonych przez klany rodzinne emiratów, uznających państwo Izrael. Choć kilka dni temu AP nie wydała w tej sprawie oficjalnego oświadczenia – i nadal tego nie zrobiła – już rozpoczęła kontrkampanię: przedstawia tę koncepcję nie jako inicjatywę wpływowej rodziny Jaabari z Hebronu, lecz jako izraelski projekt.

Więcej

Mały problem 
z kontynuacją „Listów”
Andrzej Koraszewski

To zdjęcie zrobił kilkanaście lat temu Jerry Coyne. Byliśmy w dobrzyńskim porcie, Jerry coś oglądał czy robił jakieś zdjęcia, a my poszliśmy do przodu gadając o swoich sprawach. Jerry zrobił nam zdjęcie, obiecał, że nikomu nie pokaże, a ja je zamieściłem w informacji o autorach założonych w tym okresie \

Muszę się z Wami naradzić, Drodzy Czytelnicy. Tak, wiem, ta formuła „drodzy czytelnicy” jest okropnie staroświecka, ale ja mam 85 lat i jestem staroświecki. Jest gorzej — mam teraz obsesję nagości, potrzebuję bliskości. Ludziom, których lubię, zakazuję mówić do mnie „pan” (potrzebuję również dystansu od tych, którzy mnie drażnią). Moja obsesja nagości psychicznej przechodzi chwilami w potrzebę fizyczną — dotyku nagiej skóry, przenikania ludzkiego ciepła, nagości psychicznej i fizycznej, totalnej bliskości. Jestem ekshibicjonistą — opowiadam o sprawach najbardziej intymnych, bez cienia wstydu. Wczoraj niespodziewanie opowiedziałem młodej kobiecie o mojej inicjacji seksualnej. Opowieść była barwna, słuchaczka słuchała z zainteresowaniem historii o mnie, siedemnastoletnim.

Więcej

Poranny przegląd
doniesień z mediów
Uwagi Redaktora


Times of Israel informuje, że Trump pozwala decydować Netanjahu w sprawie Hamasu, ale naciska na porozumienie dotyczące zakończenia wojny.

Nie otwieram, nie mam czasu. Sprawa jest właściwie jasna. Trump i Netanjahu rozmawiali i coś powiedzieli dziennikarzom na odczepnego. (Oficjalnej konferencji prasowej po tym spotkaniu nie było, a jakby była, to informuję, że wiele razy wyjaśniałem uczniom, iż język częściej służy do ukrywania myśli niż do ich przekazywania).

Izrael kreśli nowe linie, do których IDF wycofa się w Gazie, po tym jak Hamas odmówił zaakceptowania przedstawionych wcześniej map. (Gry planszowe.)

Iran nie będzie wolny, dopóki wszystkie kobiety nie będą wolne”; ucisk kobiet w centrum irańskiego systemu. Wywiad z brytyjsko-irańskim dziennikarzem.

Notuję: do przeczytania koniecznie, natychmiast po wstępnym przeglądzie.

Więcej
Blue line

O życiu i twórczości
Ludwika Lewina
Richard (Ryszard) Kerner


Mój nieodżałowany, najbliższy przyjaciel Ludwik zmarł w klinice paryskiej ponad rok temu, 8 maja 2022 roku, po długiej i wyczerpującej chorobie. Ostatnie miesiące, spędzone na przemian w domu lub w szpitalu, były szczególnie ciężkie. Mimo to, w coraz krótszych okresach trochę lepszego samopoczucia, Ludwik nadal pisał teksty do „Słowa Żydowskiego”, z którym współpracował od wielu lat. Pisanie było dlań tak samo naturalne i konieczne jak oddychanie – od kiedy go pamiętam, a poznaliśmy się w Paryżu ponad 50 lat temu – teksty rodziły się podczas rozmów, opowiadania nabierały kształtu sprawozdań, reportaży lub esejów.

Więcej

Ostatni bastion
starożytnego chrześcijaństwa
Alberto M. Fernandez


Górska przystań


Azja jest najludniejszym kontynentem, ale jednocześnie tym, na którym chrześcijanie stanowią najmniejszy odsetek ludności. Oczywiście, żyje tu ponad dwieście milionów chrześcijan, rozciągających się od Bliskiego Wschodu po Daleki Wschód. Dwa azjatyckie państwa mają większość chrześcijańską – Timor Wschodni i Filipiny. Wyspa Flores w Indonezji jest w większości katolicka, a trzy z 28 stanów Indii – Nagaland, Mizoram i Meghalaya – mają większość chrześcijańską. Wszystkie te wspólnoty są efektem działalności misjonarskiej krajów zachodnich – od XVI do XX wieku – zarówno katolickiej Portugalii i Hiszpanii, jak i anglo-amerykańskich protestantów.

Więcej

Historyczne ostrzeżenie
od Franklina
Bob Goldberg

<strong data-start=\

Benjamin Franklin, pisząc w 1788 roku w obronie Konstytucji Stanów Zjednoczonych, posłużył się mocną analogią zaczerpniętą z Tory i Talmudu. Ostrzegał, że cnota publiczna może zostać przejęta przez ludzi udających obrońców wolności, którzy w rzeczywistości dążą do władzy. Jako przykład przywołał bunt Koracha przeciwko Mojżeszowi:


„U Józefa Flawiusza i w Talmudzie znajdujemy szczegóły, których nie przedstawiono w pełni w Piśmie Świętym… Korach oskarżył Mojżesza o to, że rozmaitymi podstępami i oszustwami zdobył władzę i odebrał ludowi wolność.”
„Uchodził za gorliwego orędownika wolności i równych praw, wzywał do ustanowienia wolnej konstytucji… Ludzie byli skłonni go słuchać; niektórzy proponowali nawet, by został królem.”
„Skutki były straszliwe… a 250 ich przywódców… pochłonął ogień wychodzący z sanktuarium.”
„Czytając ten opis, można odnieść wrażenie, że to współczesny świat. Sceny są takie same, a natura ludzka najwyraźniej niewiele się zmieniła.”
„Konstytucja zatem nie będzie ani bezpieczna, ani trwała, jeśli ludzie nie będą dostatecznie oświeceni i cnotliwi, by odróżniać fałszywych przyjaciół wolności od prawdziwych.”


Słowa Franklina powinny być ostrzeżeniem również dla naszych czasów. Nie każdy krzyk „wyzwolenia” jest sprawiedliwy. Nie każdy ruch odwołujący się do praw człowieka jest moralny. I nie każda instytucja, która głosi inkluzywność, ma na myśli Żydów.

Więcej

Nieświęty sojusz marksizmu
i radykalnego islamizmu
Paul Finlayson 


Osobliwe zjawisko „nigdy bym ich razem nie połączył” — jak Liberace i Torquemada, albo Freud i burka — mamy teraz do czynienia z groteską tak ostrą, że Orwell wyplułby whisky do najbliższej popielniczki i przeładowałby pióro: mowa o nienaturalnym, bluźnierczym sojuszu marksizmu i radykalnego islamizmu.
To nie jest koalicja — to czołowe zderzenie dwóch ideologicznych pijaków, pędzących w przeciwnych kierunkach tą samą jednokierunkową ulicą, dzieląc się piersiówką z napisem „Śmierć Zachodowi”. Wyobraźcie sobie, jeśli zdołacie to znieść, ślub z przymusu między Che Guevarą a ajatollahem, udzielany przez zapłakanego biurokratę z ONZ, mruczącego uznania dla rdzennych ludów w dwunastu językach.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Niezwykła propozycja
Palestyńczyków
Andrzej Koraszewski 

Chiny zbroją Huti, a Huti
zawierają pakt z Al-Szabab
Christine Douglass-Williams

Gwałt, wcale tak bardzo
nie posunęliśmy się do przodu!
Phyllis Chesler

Jak zła terapia przejęła
kontrolę nad szkołami
Coleman Hughes

Sprawozdanie
"Pana Nie wiem”
Andrzej Koraszewski

To jest
antyfaszysta
Brendan O'Neill

Bitwa
o "Palestynę"
Ivan Bassov

Media odmawiają publikacji
fikcyjnego „rysunku Mahometa”
Elder of Ziyon

Pamiętnik znaleziony
w starym łbie II
Andrzej Koraszewski

Jak zmieniono Izrael
w krynicę zła
Daniel Ben-Ami

Empatia to piękna rzecz
– póki nie zbrzydnie
Lucy Tabrizi

Irlandia wprowadza ustawę
'nie kupuj u Żyda'
Hank Berrien

Antysemityzm
i syjonofobia
Ivan Bassov

Wyciek informacji z CNN
to negacjonizm
Bob Goldberg

Prawdziwa
historia syjonizmu
Cheryl E. 

Blue line
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk