Prawda

Niedziela, 6 lipca 2025 - 12:28

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

Dawa: sianie nasion nienawiści


Judith Bergman 2017-11-14

Urodzona w Somalii muzułmańska dysydentka, Ayaan Hirsi Ali, napisała w swojej niedawno wydanej książce, że na Zachodzie ostatecznym celem dawa „jest zniszczenie politycznych instytucji wolnego społeczeństwa i zastąpienie ich szariatem”. (Zdjęcie: Ian Waldie/Getty Images)
Urodzona w Somalii muzułmańska dysydentka, Ayaan Hirsi Ali, napisała w swojej niedawno wydanej książce, że na Zachodzie ostatecznym celem dawa „jest zniszczenie politycznych instytucji wolnego społeczeństwa i zastąpienie ich szariatem”. (Zdjęcie: Ian Waldie/Getty Images)

Podczas gdy Zachód zajęty jest walką z "mową nienawiści", "islamofobią" i grupami zwolenników białej supremacji, równocześnie wydaje się bardziej niż chętny do ignorowania  szerzącej się muzułmańskiej mowy nienawiści i postawy supremacji wobec nie-muzułmanów.


To szerzenie mowy nienawiści ujawnia się szczególnie w procesie dawa, muzułmańskiej praktyce głoszenia wiary i nawracania, czego rezultaty oglądaliśmy w tym tygodniu w zamachu terrorystycznym w Nowym Jorku. Terrorysta, Sayfullo Saipov, pochodzący z Uzbekistanu, został zradykalizowany dopiero po przybyciu do Stanów Zjednoczonych, Meczet, do którego chodził w New Jersey był inwigilowany przez NYPD od 2005.


Raport zamówiony przez USA z 2016 r. informował, że ludzie pochodzenia uzbeckiego “ulegają  najczęściej radykalizacji, kiedy pracują jako migranci za granicą”, jak informuje  State Department.


Pozornie dawa – dokonywane osobiście lub on-line – wydaje się być łagodną działalnością misyjną nawracania nie-muzułmanów na islam. Jest legalne w zachodnich społeczeństwach i może odbywać się nie budząc zainteresowania ze strony mediów lub rządów. Dawa na ogół nie wzbudza uwagi poza sytuacjami, kiedy członkowie takiej grupy misyjnej nagle pojawiają się na czołówkach gazet jako dżihadyści.


Politycy i media na Zachodzie wydają się preferować patrzenie na islam wyłącznie jako na religię, a nie jako system polityczny, który, według krytyków, stara się narzucić światu własne prawa i reguły – szariat.


Jednak, według urodzonej w Somalii muzułmańskiej dysydentki, Ayaan Hirsi Ali, w jej niedawno wydanej książce, The Challenge of Dawa: Political Islam as Ideology and Movement and How to Counter It:

"Określenie 'dawa' odnosi się do działalności prowadzonej przez islamistów dla zdobycia wyznawców i zwerbowania ich do kampanii narzucenia prawa szariatu wszystkim społeczeństwom. Dawa nie jest islamskim odpowiednikiem działalności misyjnej, chociaż często taką udaje... Obejmuje nawracanie na wiarę, ale wykracza poza to. W krajach zachodnich dawa ma na celu zarówno nawrócenie nie-muzułmanów na polityczny islam, jak też szerzenie ekstremistycznych poglądów wśród żyjących tam muzułmanów. Ostatecznym celem dawa jest zniszczenie politycznych instytucji wolnego społeczeństwa i zastąpienie ich szariatem".

Przypuszczalnie ostatnią rzeczą, jakiej chciałoby społeczeństwo, są grupy, które ukrywają działalność polityczną pod płaszczykiem praktyk religijnych, chronionych zasadą wolności wyznania.


Niedawno na Filipinach członkowie organizacji dawa znanej jako Tablighi Dżamaat ("Grupa, która propaguje wiarę") wjechała do kraju pod pozorem prowadzenia działalności misyjnej – mieli uczestniczyć w dorocznym zgromadzeniu Tablighi Dżamaat. Okazało się jednak, że przybyli, by prowadzić dżihad razem z Isnilonem Hapilonem, "emirem" Państwa Islamskiego w Południowowschodniej Azji.


Ekspertka islamu, dziennikarka Innes Bowen w książce wydanej w 2014 r., Medina in Birmingham, Najaf in Trent, opisała Tablighi Dżamaat jako "misyjny ruch Deobandi i jedną z największych grup islamskich w Wielkiej Brytanii… po cichu urosła na jeden z odnoszących największe sukcesy ruchów islamskich w Wielkiej Brytanii"[1]. Jednak Tablighi Dżamaat był właściwie nieznany w Wielkiej Brytanii aż okazało się, że kilku brytyjskich muzułmanów oskarżonych o przestępstwa terrorystyczne, było uczestnikami działań [2] tej organizacji. Wśród tych terrorystów był Richard Reid (ten od “bomby w bucie”) i trzech z czterech sprawców zamachów terrorystycznych w Londynie 7/7. Amerykanin walczący w szeregach wroga, John Walker Lindh, który pomagał talibom, był związany z Tablighi Dżamaat; terrorysta z San Bernardino, Syed Farook, modlił się w San Bernardino w meczecie Dar al Uloom al Islamiyyah, opisanym jako "przystań aktywistów Tablighi Dżamaat".


Ten ruch, według innego eksperta islamu, Yogindera Sikanda, który opisał go w badaniu z 1998 r., dążył do "propagowania poczucia paranoi i obrzydzenia wobec społeczeństwa nie-muzułmańskiego"[3]. Cytował on znanego brytyjskiego orędownika Tablighi Dżamaat:

"głównym celem tabligh jest uratowanie ummah [muzułmańskiej społeczności] przed kulturą i cywilizacją Żydów, chrześcijan i (innych) wrogów islamu przez stworzenie takiej nienawiści dla ich sposobów [życia], jaką ludzie mają wobec moczu… i kału..."

W “Middle East Quarterly” w artykule pod tytułem Tablighi Jamaat: Jihad's Stealthy Legions Tablighi Dżamaat określono mianem wilka w owczej skórze:

"Tablighi Dżamaat nie jest monolitem: jedna podsekcja wierzy, że powinniśmy prowadzić dżihad przez uświadamianie…  podczas gdy bardziej radykalne skrzydło propaguje dżihad mieczem... w praktyce wszyscy członkowie Tablighi nauczają kredo, którego nie daje się odróżnić od radykalnej ideologii dżihadystycznej wahabicko-salafickiej, jaką podziela tak wielu terrorystów”.

Niemniej, Tablighi Dżamaat pozostaje legalną, aktywną organizacją, która wywiera znaczący wpływ na muzułmanów w Europie, szczególnie w Wielkiej Brytanii, jak również w Stanach Zjednoczonych.  Już w 2003 r. zastępca dyrektora sekcji międzynarodowego terroryzmu FBI, Michael J. Heimbach, Powiedział: "Mamy znaczącą obecność Tablighi Dżamaat w Stanach Zjednoczonych i odkryliśmy, że Al-Kaida używa ich do rekrutacji teraz, jak też w przeszłości”. Fragment ukradkiem zrobionego filmu w islamskiej szkole Darul Ulum w Birmingham w Angli, związanej z Tablighi Dżamaat, pokazywał, że dzieci muzułmańskie uczone były supremacji. Uczono jedenastolatki, że Hindusi “nie mają rozumu” i “piją krowie siuśki”. Nauczyciel powiedział także: "Nie jesteście jak ci nie-muzułmanie tam… Całe to zło, jakie widzicie na ulicach... ludzie, którzy nie noszą porządnie hidżabu, ludzie, którzy palą… powinniście to nienawidzić…” Powiedział także dzieciom:

"Musicie uwolnić się spod wpływu szatana i społeczeństwa... Kuffar [obraźliwa nazwa nie-muzułmanów] wprowadzili tak wiele nowych rzeczy... Oni kontrolują wasze umysły... Czy jesteście spośród tych, którzy wolą ich sposób życia: sposób kuffar zamiast sposobu Proroka?”

Wywiady USA i Holandii wydawały się kiedyś świadome niebezpieczeństwa organizacji dawa. W 2004 r. rząd holenderski zidentyfikował w raporcie zagrożenie dla holenderskiego społeczeństwa, jakie płynie z praktyki dawa i doszedł do wniosku, że “kontakty i wręcz współdziałanie dawa i dżihadu pokazuje związek między różnymi formami radykalnego islamu i zjawiskiem radykalnego terroryzmu islamskiego”. 


W badaniu tym pokazano także rozróżnienie między rodzajami dawa i wynikające z nich zagrożenia:

"Dawa może być skierowane na próbę przekonania muzułmańskich społeczności, że nie-muzułmańskie społeczności są wrogie wobec islamu i pragną go uciskać, a nawet zniszczyć. Dawa może także służyć do przekonania muzułmańskich społeczności, że wartości i standardy nie-muzułmanów są nie do pogodzenia z wartościami i standardami muzułmanów i dlatego powinny być uważane za zdeprawowane. Przy takiej formie dawa społeczności muzułmańskie często zachęca się do podkreślania (w prowokacyjny sposób) różnic z innymi grupami, a czasami także wyrażania pogardy i nienawiści wobec standardów i wartości kultury nie-muzułmanów”.

Wydawałoby się, że rządy zachodnie utraciły zdolność – przynajmniej oficjalnie – tego postrzegania dawa jako narzędzia zaszczepiania uczuć muzułmańskiej supremacji i nienawiści do nie-muzułmanów. Zamiast tego bez końca i obsesyjnie roztrząsają problem “islamofobii”. Powinno to być powodem do niepokoju.


Na Zachodzie działają także inne organizacje dawa. Jedną z nich jest Islamic Education and Research Academy (iERA), kierowana przez dwóch konwertytów, Abdura Raheem Greena i Hamzę Andreasa Tzortisa, która działa globalnie na rzecz szerzenia islamu. W odróżnieniu od Tablighi Dżamaat skupia swoje misjonarskie wysiłki na nie-muzułmanach. Jej przywódcy wygłaszają rasistowskie i antydemokratyczne wypowiedzi, nazywając nie-muzułmanów „kuffar”. Green powiedział, że "Celem dżizja [pogłówne płacone muzułmanom przez nie-muzułmanów] jest pokazanie Żydowi i chrześcijaninowi, że są gorsi i podporządkowani islamowi" i "Jeśli Żyd lub chrześcijanin idzie ulicą, muzułmanin powinien zepchnąć ich na bok”. Powiedział również, że "bezpośrednim problemem" dla muzułmanów w Wielkiej Brytanii jest to, że są otoczenie przez "kuffar" i że jedynym usprawiedliwieniem dla muzułmanów pozostawania w Wielkiej Brytanii jest „nawoływanie kuffar do islamu”.


Tzortis powiedział, że apostaci, którzy “walczą przeciwko społeczności [...] powinni zostać zabici” i że “my, jako muzułmanie, odrzucamy ideę wolności słowa, a także ideę wolności”. Wypowiadał się także przychylnie o małżeństwie dzieci. Przyznaje, że był członkiem Hizb ut-Tahrir, radykalnej organizacji islamskiej, ale odszedł z niej z „powodów scholastycznych i filozoficznych”. W wypowiedzi na stronie internetowej iERA Tzortis i Green próbują zdystansować się od pewnych (niewymienionych) wypowiedzi z przeszłości, pisząc: "niektóre z anachronicznych wypowiedzi przypisywanych personelowi  iERA zostały albo wyjaśnione, albo publicznie wycofane i nigdy nie dotarły na kampusy uniwersyteckie”. 


iERA najwyraźniej ma dużą platformę na kampusach w Wielkiej Brytanii. Według raportu o ekstremistycznych wydarzeniach na kampusach brytyjskich w roku akademickim 2016/17, iERA stała za 34 z 112 takimi wydarzeniami, które miały miejsce tego roku. W odróżnieniu od skrajnie prawicowych, marginalnych grup, zakazanych niedawno przez minister spraw wewnętrznych, Amber Rudd (których samo popieranie jest obłożone karą do 10 lat więzienia) - iERA może swobodnie i bez przeszkód prowadzić swoją działalność dawa [4] i robi to zwiększając swoją aktywność w niewiarygodnym tempie. Według strony Facebooka tej organizacji tylko w październiku 2017 r. iERA lub jej reprezentanci byli aktywni ze swoją dawa w Kanadzie, Hong Kongu, Holandii i w Stanach Zjednoczonych. iERA szkoliła także 15 przywódców dawa z całego świata – od Islandii do Polski, Hondurasu i Finlandii -- w niedawnym programie szkoleniowym on-line.


W Stanach Zjednoczonych iERA pracuje z Muslim American Society (MAS) i Islamic Circle of North America (ICNA), jak podaje strona iERA. ICNA, czołowa organizacja muzułmańska w USA, jest czynnie zaangażowana w dawa i w 2015 r. prowadziła "Globalny dzień Dawa", w którym nawiązywano do kursu szkoleniowego Tzortisa.


Według Informatora dla członków z 2013 r. ICNA (dla kobiet-członkiń) organizacja uważa się za ruch islamski, który jest

"zorganizowanym i kolektywnym wysiłkiem prowadzonym dla ustanowienia Al-Islam w jego całkowitej formie we wszystkich aspektach życia. Jego ostatecznym celem jest zdobycie zadowolenia naszego Stwórcy Allaha i powodzenia w życiu przyszłym przez walkę o Ikamat-ad-Deen [ustanowienie islamu w całości]. Islamskie ruchy działają w różnych częściach świata, by osiągnąć te same cele”.

Ostateczny cel ustanowienia państwa islamskiego w Stanach Zjednoczonych nie mógłby być wyraźniejszy. Pozór dbałości o “różnorodność” i “włączenie”, jakie ICNA pokazuje na swojej publicznej witrynie internetowej, nie może zostać uznany za cokolwiek innego niż próba udawania, jak również głoszony cel "znalezienia miejsca dla islamu w Ameryce". ICNA już ma miejsce dla islamu w Ameryce – przypuszczalnie chce rozszerzyć to miejsce, aż nie pozostanie nic innego.


Informator dla członków
z 2013 r. opisuje “etapy” pracy ICNA. Jednym z etapów jest dawa, czyli "skuteczne sięganie na zewnątrz".

"Ci, którzy akceptują prawdę islamu, otrzymują odpowiednią literaturę islamską i możliwość zostania muzułmanami. Stają się częścią islamskiej Ummah jako bracia i siostry”. 

Informator dla członków opisuje, jak już w latach 1970.:

"ICNA założyła własne forum dla pracy dawa na lokalnym, regionalnym i krajowym poziomie.  Założyła niezbędne instytucje na krajowym poziomie dla wspierania działalności dawa… Uznając inne nastawione na ruch grupy w tym kraju ICNA nadał koordynuje i łączy swoje wysiłki z ich [wysiłkami]”. 

W rzeczywistości, ICNA ma odrębny projekt pod nazwą "Dlaczego dawa?”, którego

"celem jest organizowanie pracy dawa w Ameryce Północnej w sposób profesjonalny i skuteczny. Głównymi punktami projektu są bezpłatnie egzemplarze dla nie-muzułmanów; dystrybucja islamskiej literatury…, dawa przez media; dawa w więzieniach; wsparcie dawa na kampusach; ulotki dawa on-line; dawa przez e-mail”. 

Ekspertci tacy jak Steven Emerson, założyciel i dyrektor wykonawczy Investigative Project on Terrorism, uważa, że ICNA jest związana z Bractwem Muzułmańskim. Jego duchowy przywódca, Jusuf al Karadawi, głosi, że Zachód zostanie zdobyty przez islam – nie mieczem, ale przez dawa.


Jeśli zachodni przywódcy nie są w stanie pojąć niebezpieczeństwa, jakie stanowią takie organizacje, jak Tablighi Dżamaat, iERA i ICNA, a według krytyków, również takie, jak CAIR i ISNA – nie mówiąc już o zrobieniu czegoś w tej sprawie, zamiast niekończącej się obsesji na punkcie „islamofobii – może okazać się, że Karadawi ma rację.


[1] Innes Bowen, Medina in Birmingham, Najaf in Trent (Hurst 2014), s. 35.

[2] Innes Bowen, Medina in Birmingham, Najaf in Trent, s. 41.

[3] Cytowane w Innes Bowen, Medina in Birmingham, Najaf in Trent, s. 47.

[4] Jak dotąd, jedyną przeszkodą dla iERA, wydaje się być to, że Charity Commission otworzyła dochodzenie wobec iERA o możliwe finansowanie dżihadystów w Syrii. Kilku dżihadystów, którzy pojechali z Wielkiej Brytanii do Syrii, było związanych z iERA, wykonując dla nich pracę dawa. Green mówił przychylnie o umieraniu w sprawie dżihadu.


Dawa: Sowing the Seeds of Hate

Gatestone Institute, 4 listopada 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

 

 



Judith Bergman 

Izraelska autorka, publicystka i badaczka. Studiowała nauki polityczne oraz prawo na The London School of Economics.
 

Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj








Kotlet

Ja: Nie chce mi się jeść, chcesz mój kotlet.

HilI: Tylko jeśli się przy tym upierasz.

DZIŚ NIEDZIELA, CHRZEŚCIJAŃSKI DZIEŃ ŚWIĘTY, PODOBNIE JAK RICHARD DAWKINS, JESTEM KULTUROWYTM CHRZEŚCIJANINEM, WIĘC DZIŚ NIE MA NOWYCH ARTYKUŁÓW. DO ZOBACZENIA JUTRO.     

Więcej




Ławka

Hili: Tak rzadko tu teraz siadasz.

Ja: Zmieniam obyczaje.

Więcej

Gwałt, wcale tak bardzo
nie posunęliśmy się do przodu!
Phyllis Chesler

Sean John Combs, znany jako Puff Daddy, P. Diddy, Puffy i Diddy – amerykański producent muzyczny, raper i aktor. Combs został aresztowany i oskarżony 16 września 2024 r. o wymuszenia, handel ludźmi siłą i transport w celach prostytucji. 2 lipca 2025 r., po trzech dniach narad, ława przysięgłych uznała Combsa za winnego dwóch zarzutów transportu w celach prostytucji z udziałem Ventury, innej byłej dziewczyny i pracowników seksualnych, ale nie uznała go za winnego spisku w celu wymuszenia okupu i zarzutów handlu ludźmi. Tego samego dnia Combsowi odmówiono zwolnienia za kaucją i nakazano mu pozostanie w areszcie do czasu ogłoszenia wyroku, który ma się odbyć 3 października. 

Odpowiadając na mój artykuł o katastrofie „Freak-off” z udziałem Diddy’ego, wielu czytelników pisało do mnie prywatnie. Zgadzali się z tym, co napisałam – ale jedna kobieta przesłała wyjątkowo niepokojący komentarz. Oczywiście ma pełne prawo do własnego zdania, ale przypomniała mi nieodżałowaną Margaret Mead, z którą kiedyś debatowałam – w 1977 roku. Mead wierzyła, że jeśli kobieta została zgwałcona, to zasłużyła na to; „musiała naruszyć jakieś tabu”.

Więcej
Blue line

Jak zła terapia przejęła
kontrolę nad szkołami
Coleman Hughes

Coleman Hughes (Źródło: wikipedia)

Oto metoda: wyobraź sobie, że poziom każdego z tych czterech bożków w twoim życiu spada do średniej krajowej. Jak bolesne byłoby to dla ciebie w każdym z przypadków? Jak bardzo cierpiałbyś, mając jedynie przeciętną ilość władzy? Bogactwa? Przyjemności? Honoru? (Z drugiej strony, jeśli jesteś poniżej średniej w którejś z tych kategorii, którą najbardziej chciałbyś zwiększyć?)

Gdy Brooks zadał mi to pytanie, moją pierwszą myślą było to, że utrata władzy w ogóle by mnie nie ruszyła. Nigdy mnie to specjalnie nie pociągało. Przez lata miałem własny zespół, ale o wiele bardziej lubiłem być muzykiem wspierającym w cudzych projektach. Uwielbiam prowadzić podcast, ale nie przepadam za byciem jego szefem.

Więcej

Sprawozdanie
"Pana Nie wiem”
Andrzej Koraszewski


Pozwólcie, że wyjaśnię. Jak wyjaśnić siedmioletniemu chłopcu, kim jestem? Z jednej strony siwy obcy staruch, z drugiej – inteligentny siedmiolatek, syn cudownej przyjaciółki, która na upartego mogłaby być moją wnuczką. Jego matkę znam od czasu, kiedy miała czternaście lat, a nasze gęby rozjaśniały się zawsze przy każdym spotkaniu. Wczoraj wpadła, a raczej – kazałem jej przyjść do mnie, bo spotkanie na ulicy czy w sklepie groziło cyrkiem wspólnego, publicznego płaczu. Samotnie wychowuje syna i gadała o nim bez końca. Rozstaliśmy się jej stanowczym stwierdzeniem: „Następne spotkanie u mnie, będzie prawdziwa kawa, a nie to twoje rozpuszczalne świństwo”. Wróciłem do roboty, a gdzieś z tyłu głowy pytanie: jak też ja się przedstawię młodemu człowiekowi, który niedawno stracił dziadka i prawdopodobnie ma ograniczoną ochotę na rozmowę ze starym obcym dziadem? Trzeba się będzie jakoś przedstawić, ale jak?

Więcej
Blue line

To jest
antyfaszysta
Brendan O'Neill


Jeśli chcesz zobaczyć prawdziwego antyfaszystę, zapomnij o pozerach i nienawistnikach z Glastonbury – spójrz raczej na krótkie, odważne życie Yisraela Natana Rosenfelda. Gdy „antyfaszyzm” dla ospałych narcyzów z zachodniej lewicy oznacza jedynie wycie „Fuck Farage” i jedzenie wegańskich lodów na festiwalu muzycznym, dla Natana oznaczał wstąpienie do wojska i walkę przeciw ludziom, którzy dokonali największej rzezi Żydów od czasu Holocaustu. W obliczu rasistowskich kłamstw naszych elit, które oczerniają IDF jako ludobójczych demonów, Natan – ten współczesny Machabeusz – walczył za swój naród i swój lud przeciw ich faszystowskim prześladowcom. Jego niezwykła odwaga okrywa hańbą nikczemników z Glastonbury, którzy życzyli mu śmierci.]


Nazwisko, które powinniśmy zapamiętać z tego weekendu, to nie Bob Vylan. Ani Pascal Robinson-Foster – tak naprawdę nazywa się ów punk nienawidzący Izraela, który wzbudził takie oburzenie na Glastonbury. 

Więcej

Bitwa
o "Palestynę"
Ivan Bassov


Jak niezrozumiana nazwa stała się bronią — i dlaczego Żydzi powinni ją odzyskać


Nazwa „Palestyna” stała się w żydowskim dyskursie głęboko polaryzującym terminem. U części Żydów samo jej wypowiedzenie wywołuje dyskomfort, a nawet wrogość. Reakcja ta wynika często z jej skojarzenia z retoryką antysyjonistyczną lub antysemicką — zwłaszcza w kontekście współczesnych ruchów politycznych. Termin ten bywa postrzegany jako zakwestionowanie legalności istnienia Izraela — a nawet samej żydowskiej tożsamości narodowej.


Jednak ta reakcja nie ma wyłącznie charakteru politycznego. Jest również emocjonalna, historyczna i głęboko symboliczna.

Więcej

Media odmawiają publikacji
fikcyjnego „rysunku Mahometa”
Elder of Ziyon


BBC: "Czterech pracowników satyrycznego magazynu w Turcji zostało aresztowanych za opublikowanie rysunku, który rzekomo przedstawia proroka Mahometa – postać świętą w islamie, którego wizerunek jest kwestią głęboko kontrowersyjną. Turecki minister spraw wewnętrznych Ali Yerlikaya potępił rysunek opublikowany przez magazyn LeMan, nazywając go 'bezczelnym' i ogłosił, że zatrzymano redaktora naczelnego, grafika, dyrektora instytucjonalnego oraz rysownika."

Więcej

Pamiętnik znaleziony
w starym łbie II
Andrzej Koraszewski


Wojna sześciodniowa na Bliskim Wschodzie spowodowała długotrwałe turbulencje w Europie Wschodniej. Zamieszkaliśmy w mieszkaniu cioci Mani na Pięknej. Pokój, kuchnia, łazienka i my we dwoje. Ciocia Mania to osobny rozdział. Małgorzata nie darzyła jej sympatią. Żydo-komuna w całej krasie. Powojenne życie spędziła w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Komunistką była przed wojną (światową), podczas wojny była w ZSRR, gdzie towarzysz Stalin uleczył ją z komunizmu. Małgorzata nie chciała się nawet interesować, dlaczego polazła do bezpieki, a Anna tylko się krzywiła. Tak czy inaczej, ciocia Mania wzięła przedwczesną emeryturę i pojechała turystycznie do Izraela. Małgorzata miała opiekować się mieszkaniem, więc przynajmniej chwilowo objęliśmy mienie pobezpieczniackie.

Więcej

Jak zmieniono Izrael
w krynicę zła
Daniel Ben-Ami


Od 7 października i początku wojny Izraela z Hamasem zachodni „postępowcy” zwrócili się przeciwko państwu żydowskiemu. Na ulicach i w mediach natężenie i gwałtowność nienawiści wobec Izraela – a nierzadko także wobec Żydów – bywały wręcz przytłaczające.


Czasem wręcz trudno pojąć naturę współczesnej nienawiści do Żydów. Jest tak powszechna i wszechogarniająca. Niemniej wciąż możliwe jest wyodrębnienie głównych elementów „postępowej” krytyki Izraela – a ściślej tego, co gdzie indziej nazywam „woke'owym antysemityzmem”.

U jego podstaw leży przekonanie, że Izrael jest ucieleśnieniem zła. Że jest państwem skrajnie nikczemnym. Widać to w sposobie, w jaki przeciwnicy Izraela już nie krytykują go według jakichkolwiek normalnych standardów. Nie ograniczają się do potępienia rządu Izraela, jego polityki czy działań w Gazie. Nie krytykują Izraela tak, jak krytykowane bywają inne państwa. Nie – krytycy Izraela przedstawiają go jako źródło całego zła tego świata. Widać to choćby na diagramie, który krążył w zeszłe lato w środowiskach antyizraelskich. „Palestyna to klucz” – głosił tytuł, sugerując, że to właśnie ten temat „łączy wszystko”.

Więcej

Empatia to piękna rzecz
– póki nie zbrzydnie
Lucy Tabrizi


Na Zachodzie zbudowaliśmy cały nasz moralny system wartości wokół empatii. Wychwalamy ją. Nagłaśniamy. Czcimy. Ale gdzieś po drodze empatia przestała być cnotą, a stała się słabością – podatną na przejęcie i wykorzystanie przeciwko nam.


Znam empatię. Żyłam nią. Wywodzę się z kręgów obrońców praw zwierząt; moje dawne konto nosiło nazwę „compassionate living” (współczujące życie), jeśli to cokolwiek mówi. Spędzałam godziny oglądając nagrania z rzeźni, przyglądając się cierpieniu, od którego większość ludzi odwraca wzrok. Stałam kiedyś po kolana w zakrwawionej wodzie morskiej, filmując ciężarną wielorybicę w agonii. Zginęła. Zostały mi po tym objawy PTSD.

Jestem też matką. Sama myśl o cierpieniu moich dzieci jest nie do zniesienia. 

Więcej
Blue line

Irlandia wprowadza ustawę
'nie kupuj u Żyda'
Hank Berrien


Po raz pierwszy od klęski nazistowskich Niemiec jakikolwiek europejski rząd promuje prawo, które wprost nawołuje do bojkotu towarów produkowanych przez Żydów.

Więcej

Antysemityzm
i syjonofobia
Ivan Bassov


Od supersesjonizmu do wymazywania: jak teologia zastępstwa napędza nienawiść wobec Żydów i ich państwa.

Często słyszymy: „Nie jestem antysemitą, jestem tylko antysyjonistą”. To rozróżnienie – regularnie wykorzystywane jako retoryczna zasłona dymna – dziś się rozpada. Współczesna wrogość wobec Żydów coraz częściej wyraża się nie przez dawne obelgi, lecz poprzez obsesyjny sprzeciw wobec ich państwa. Dlatego potrzebujemy nowego języka, który odzwierciedla tę zmianę. Wiele osób twierdzących, że sprzeciwia się „tylko Izraelowi”, przejawia tak głęboką, nieproporcjonalną wrogość, że zasługuje ona na własną nazwę: syjonofobia.

Więcej
Blue line

Wyciek informacji z CNN
to negacjonizm
Bob Goldberg

Irańska instalacja nuklearna, przed jej zniszczeniem.

Podczas gdy izraelska i amerykańska precyzja w działaniu niszczyły infrastrukturę Iranu, prasa spieszyła się, by naprawić reputację teokracji.

Media wykonały swoją robotę dobrze — dla Teheranu.

Udało im się przedstawić niszczycielski, precyzyjny atak na irańską infrastrukturę nuklearną i system dowodzenia jako kosztowną stratę czasu. Na podstawie jednej wstępnej, wywiadowczej oceny szkód w irańskich operacjach nuklearnych, udostępnionej wszystkim czołowym mediom jednocześnie, dziennikarze sumiennie przekazali komunikat: ataki Izraela i USA opóźniły Iran zaledwie o kilka miesięcy.

Więcej

Prawdziwa
historia syjonizmu
Cheryl E. 


Wszyscy słyszeliśmy, jak ignoranci opowiadali, że pewnego dnia w 1897 roku grupa żydowskich syjonistów z Europy Wschodniej obudziła się i postanowiła rozpocząć ruch mający na celu zmuszenie i zmanipulowanie całego świata, by „ukradł” arabską ziemię – tylko dlatego, że ci źli żydowscy syjoniści chcieli odzyskać ziemię, na której żyli ich przodkowie i z której zostali wygnani niemal 1800 lat wcześniej.

Więcej

Aktywiści pro-palestyńscy
dali się nabrać
Ahmed Fouad Alkhatib


Islamska Republika Iranu nigdy nie zaprzestanie mieszania się w sprawę palestyńską, ponieważ Teheran potrzebuje tego konfliktu, by zasilać swoją machinę propagandową. W rzeczywistości bezpieczna, stabilna i niezależna Palestyna pozostanie odległą możliwością, dopóki Islamska Republika istnieje w swojej obecnej formie i może utrzymywać pozory poparcia dla Palestyńczyków. Tylko poprzez napiętnowanie tego złowrogiego reżimu i zdystansowanie się od niego ruch pro-palestyński ma szansę stać się skuteczny.

Więcej

Przeczytaj konstytucję
Iranu i rozbij reżim
I. Marcus i B. Siegel


Chociaż niedawna porażka sojuszniczych ugrupowań Iranu — Hamasu, Hezbollahu i Syrii Asada — przyniosła ulgę wielu osobom, zwłaszcza w Izraelu, to świętowanie jest nadal przedwczesne.
Cele Iranu nie zmieniły się tylko z powodu upadku jego pełnomocników. Prawdziwe zagrożenie, jakie Islamska Republika nadal stwarza dla całej ludzkości, leży na stole w jej podstawowym dokumencie — konstytucji. Przyjęta w 1979 r. i zmieniona w 1989 r. Konstytucja Islamskiej Republiki Iranu stanowi jasną artykulację przyszłego porządku świata, który Iran uważa za swój cel: najpierw narzucić go światu islamskiemu, a następnie całej ludzkości.

Więcej

Nienawiść do Żydów
w tureckich mediach
Elder of Ziyon



Po raz kolejny tureckie media wyprzedziły inne kraje i zostały światowym mistrzem w kwestii antysemityzmu.


Mają go więcej niż Iran. Więcej niż Jordania. Więcej niż Jemen.


Oto kilka ostatnich tureckich wyczynów.


A tu prawdziwa ilustracja 
artykułu w gazecie Aydinlik na temat tego, jak żydowscy miliarderzy rzekomo finansują Izrael:

Więcej

Pamiętnik znaleziony
w starym łbie
Andrzej Koraszewski


Dawno, dawno temu był sobie w Polsce komunizm. To nie był ruski komunizm, to nie był afrykański komunizm, ani jugosłowiański komunizm. To był nasz polski komunizm. Komunistów w Polsce nie widziałem. Byli oportuniści, mnóstwo łajdaków, byli marzyciele tacy jak Jacek Kuroń, urzeczeni utopią i chcący budować utopię, byli durnie tacy jak ja, którzy dali się nabrać na pomysł rewizjonizmu, czyli rozmiękczania tego od środka. (O tej mojej przygodzie z rewizjonizmem może będzie kiedyś osobno.)

Więcej

Reakcje ONZ na ataki
Iranu na izraelskich cywilów
UN Watch


Trzynastego czerwca 2025 r. Izrael rozpoczął operację Wstający Lew, prewencyjny atak militarny na irański program broni jądrowej, kilka godzin po tym, jak Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej ONZ (MAEA) po raz pierwszy od 20 lat ogłosiła, że Iran naruszył porozumienie. Precyzyjne ataki zostały przeprowadzone przeciwko dowódcom wojskowym Iranu i naukowcom zajmującym się energią jądrową, a także przeciwko krytycznej infrastrukturze wojskowej, w tym irańskim systemom obrony powietrznej, obiektom do przechowywania i produkcji pocisków balistycznych oraz obiektom jądrowym. Premier Netanjahu uzasadniał te ataki jako konieczny akt samoobrony. „Gdyby tego nie powstrzymano, Iran mógłby wyprodukować broń jądrową w bardzo krótkim czasie — może to być rok lub kilka miesięcy” — powiedział.

Więcej

Wyobraź sobie,
że Hitler pozostał nietknięty
Joshua Hoffman


Pozwolić najwyższemu przywódcy Iranu, Alemu Chameneiemu, wyjść z tej wojny bez szwanku to jak pozwolić Hitlerowi wycofać się do Berlina w 1944 roku — z poturbowaną armią, ale z nietkniętą ideologią.


Czy potrafisz wyobrazić sobie świat, w którym architekci ludobójstwa mogą działać dalej bezkarnie — nadal trzymają się władzy i wciąż wierzą, że mieli rację?


To nie jest alternatywna historia. To ostrzeżenie.

Bo po 12-dniowej wojnie między Izraelem a Iranem właśnie z takim scenariuszem flirtuje dziś świat. Najwyższy Przywódca Iranu, Ali Chamenei, przeżył. Jego reżim nadal jest chroniony. Jego machina propagandowa nadaje. Jego Gwardia Rewolucyjna nadal maszeruje. Jego rakiety mogą być osłabione, jego zastępcze siły zdezorientowane, jego program nuklearny cofnięty — ale on sam pozostaje nietknięty.

Więcej
Blue line

Kurdowie:
zapomniany naród
Paul Finlayson


Niedawno znalazłem się na spotkaniu zorganizowanym przez godną podziwu, nieco donkiszotowską organizację Tafsik — grupę, której misją jest zszywanie postrzępionych nitek ludzkiej wspólnoty w epoce dudnienia plemiennych werbli. To było wspaniałe wydarzenie, kalejdoskop sprzeciwu wobec ponurych obrazów współczesnego świata.

Więcej

Ataki Trumpa na Iran
były sygnałem dla Chin
Daniel; Greenfield


Ameryka właśnie stała się nieprzewidywalna.
Jedną z największych słabości amerykańskiej polityki zagranicznej była nasza przewidywalność. Nasi przeciwnicy potrafili dokładnie określić, co zrobimy, a czego nie.


Jednym z największych atutów prezydenta Trumpa jest jego nieprzewidywalność. W sprawie ataków na Iran nie tylko trzymał wszystkich w niepewności do ostatniej chwili, ale też zastosował wyrafinowane środki, by zmylić obserwatorów. Dan Caldwell, znajomy Tuckera Carlsona, został usunięty z Pentagonu z powodu zarzutów o przecieki. Podobny los spotkał kilku innych. Kiedy ataki faktycznie zostały przeprowadzone, nie pojawiły się wcześniej żadne przecieki – mimo że niektóre media twierdziły, iż mają informacje od anonimowych „urzędników”. Wszyscy nauczyli się milczeć w sprawach naprawdę istotnych.

Więcej

Czas, którego nigdy
nie zapomnimy
Phyllis Chesler

Karykatura zamieszczona przez egipskiego liberała.

Mamy przywilej żyć w tych czasach – czasach, których nigdy nie zapomnimy, w których ważą się losy narodów.


Izrael wykonał całą ciężką pracę, tę brudną robotę – w imię własnego przetrwania, w imię Zachodu, w imię całej ludzkości. Niezwykłe osiągnięcie militarne państwa żydowskiego, w połączeniu z sukcesem zadziwiającej operacji psychologicznej – zdawałoby się, że skoordynowanej ze Stanami Zjednoczonymi – doprowadziło do unicestwienia niemal już gotowej zdolności Iranu do zniszczenia Izraela – chas we’szalom (Boże uchowaj!).

Więcej

Od wtorku do wtorku
minął tydzień
Andrzej Koraszewski 


Nieznośna lekkość dalszego bytu. Informuję szanownych czytelników o chwilowej (lub trwałej) impotencji twórczej. Podobnie jak z pszczołami (tymi od Kubusia Puchatka), z impotencją nigdy nic nie wiadomo. Mój mózg chodzi na zwolnionych obrotach, a nie chciałbym zabierać ludziom czasu ględzeniem.


Zbyt dużo palę. Siedzę na schodkach werandy, gdzie siedzieliśmy 40 minut przed śmiercią Małgorzaty, a ona silnym i ożywionym głosem referowała ostatnie wiadomości. Zawsze lubiliśmy siedzieć na tych schodkach, czasem dziwiliśmy się, że tak pięknie urządziliśmy sobie to nasze ostatnie gniazdko. Tak wyszło — dziewięćdziesiąt procent zasługi to wiele przypadków, dziesięć procent to wysiłki, żeby przypadkowym zdarzeniom nadać jakiś sens.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

„Filozof Putina”
to antysemita
Elder of Ziyon

Iran jest z Ameryką
w stanie wojny od 46 lat
Daniel Greenfield

Kolejne
„Boskie zwycięstwo”
Hussain Abdul-Hussain

Ciąg dalszy „Listów
z naszego sadu”
Andrzej Koraszewski

Niech przemówi mój
podziw dla Żydów
Paul Finlayson

Rewolucja już jest,
ale jaka to rewolucja?
Alberto M. Fernandez

Granice nieposłuszeństwa
obywatelskiego
Patrycja Walter

Myśli o dziennikarstwie
zależnym
Andrzej Koraszewski

Antysemityzm  gorszy niż
twojej babci
Avi Herbatschek

Wojna Izraela z Iranem
jest przysługą dla ludzkości
Z materiałów MEMRI 

Izrael musi powiedzieć
kim jest wróg
Yonatan Daon

Komiczny upadek
kultu kefiji
Brendan O’Neill

Świat pogrążył się
w moralnej otchłani
David Collier

Powinniśmy poważnie traktować
hasło „Śmierć Ameryce”
Daniel Greenfield

Antysemityzm bywa wyrokiem
śmierci
Joshua Hoffman

Blue line
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk