|
Reakcje “przebudzonych” na wojnę w Ukrainie
Z Danusha V. Goska
| 2022-03-14
|
2. Świetny artykuł. Choć przydługi i gorzki... Dziękuję!
Z yamata |
2023-03-25 18:08 |
Chciałem podziękować autorce za ten tekst. Oczywiście jest kompetentny i pełny, co uzasadnia jego niekomercyjną długość. Obawiam się jednak, że w dobie TikToka, ten tekst dotrze do nielicznych...
Zastanawia mnie od dłuższego czasu, jak środowiska akademickie w USA dają się łatwo sterować, jak bardzo są konformistyczne. Bez walki, przyjmują obowiązującą narrację modnej w danej chwili większości. I robią to zupełnie bezkrytycznie, nie tylko nie podejmując jakiejś krytyki naukowej, ale nawet nie podejmując dyskusji i siłowania się na argumenty! Jeśli nie oczekujemy tego od wyższych uczelni, to do cholery, od kogo? Od tłumu linczującego innowiercę?
Uczelnie w USA zostały zdominowane przez lewicę, ale lewicę skrajną i bezkrytyczną. A tą stosunkowo łatwo zwalczyć, bo przynajmniej część chodzi na rosyjskim pasku. I tak było zawsze, Rosja pociągała za sznurki na całym świecie i robi to ciągle. Wplątała USA w dwie duże wojny: koreańską i wietnamską. O które głupi świat wciąż oskarża USA! Majstersztyk!
Podobnie było w Iraku, Afganistanie i na waszym własnym terytorium. Przecież cała rewolucja hippisowska i pacyfistyczna, dziwnym trafem eksplodowała akurat podczas wietnamskiej rozróby! Tylko idiota nie wyciągnie z tego wniosków...
Oczywiście nie twierdzę, że wszyscy byli opłacani przez Moskwę. Ale nieświadomie lub świadomie, robili za pożytecznych idiotów. Nie twierdzę też, że zmiany społeczne, które wywołali, są z gruntu złe i niepotrzebne. Już dla samej muzyki warto było zrobić tę rewolucję! ;)
Niemniej dumni ze swego patriotyzmu Amerykanie powinni z łatwością oskarżyć taką wojującą lewicę o zdradę interesów USA. Skoro niektórym tak bardzo podoba się Rosja, niech się przeprowadzą do Putina, jak ten idiota Segal.
I nie chodzi mi tu o jakieś prześladowania, tylko o utemperowanie bezkrytycznych i bezkarnych lewicowców. Gdzieś w końcu kończy się demokracja, a zaczyna anarchia!
Kryteria przyznawania Oskarów, nagrody Pulitzera, kryteria wyszukiwania w AI czy formułowania treści komentarzy w necie, przez wasze fanaberie, uderza w cały świat. Nie wszyscy was za to kochają. Ja, nie mogłem ostatnio na POLSKIM reddit użyć słowa „murzyn”. Bo ponoć obraźliwe! U nas jest ono uzasadnione kulturowo i choćby zakorzenione w literaturze. Nikt go nie stosował w pejoratywnym znaczeniu. A już z pewnością w wierszyku „murzynek Bambo w Afryce mieszka”. A teraz co? „Afroamerykaninek Bambo na Bronxie mieszka”? No bo przecież nie w Afryce? To, kim do jasnej Anielki był ten Bambo? Nigeryjczykiem? Kongiczykiem? Obywatelem RPA czy Zanzibaru? Tymczasem uginają się i nasze instytucje językowe...
Wy nie macie tego problemu. Zawody w angielskim nie mają płci. U nas lewica zaczyna forsować żeńskie końcówki tam, gdzie ich nigdy nie było. Tzw. feminatywy tworzą obecnie potworki językowe na kształt wspomnianej Godzilli. Nawet ostatnio pod Google Doodle pisało o „kierowczyni wyścigowej”, ale już w Wikipedii normalnie i po ludzku o „kierowcy wyścigowym”. Zatykają się nawet wtyczki do poprawiania pisowni. Nie mogą znieść architektki, chirurżki, czy archeolożki. Język powinien ewoluować naturalnie. Nikt się nie czepia policjantki. To się przyjęło. Ale „komisarki” już owszem... Takie potworki językowe i tak zostaną przez język naturalnie odrzucone. Więc po co? I co z niebinarnymi? U nas tożsamymi z rodzajem nijakim? Jak już robimy końcówki żeńskie, to może i niebinarne?
Czytałem już takie próby. Są straszne. Bardzo źle się to czyta. A przecież wystarczy raz w tekście zaznaczyć, że mamy do czynienia z osobą nieidentyfikującą się z płcią czy trans. Po co to odmieniać w całym tekście? „byłom, jadłum”, czy ,,wzięło mi się’’. No ja wysiadam!
Syta i bogata ludzkość może zajmować się pierdołami. Ludzie walczący o życie takiego komfortu nie mają. Prawdą jet to, co mówią u nas starzy ludzie: „zbyt długo wojny nie było”. Akurat my pamiętamy. Wojny gniotły nas przez stulecia i co do niektórych sąsiadów nie mamy złudzeń. Ameryka nigdy wojny na własnym terytorium nie doświadczyła i pamiętać nie macie czego. Tym bardziej własnego jęczenia pod czyimś butem...
Choć z drugiej strony powinniście pamiętać Wojnę Secesyjną. Bo to wy sami spuściliście sobie największe manto w waszej historii. I zapowiada się na powtórkę, wystarczy spojrzeć na działalność Trumpa...
Bezkrytyczność, pazerność, konformizm, służalczość, szukanie poklasku, nieznajomość historii i brak wiedzy, ale przede wszystkim pogarda dla historii i dokonań innych narodów to będzie to, co zgubi USA. Widać to po lekceważącym stosunku do Chin, wypinaniu się na sojuszników takich jak Izrael czy Kurdowie i wielu innych wpadkach amerykańskiej demokracji. Na razie udaje się jakaś spójna narracja w stosunku do Ukrainy. Ale jak długo? Czyje interesy w końcu przeważą? A może rzeczywiście ważniejszy jest dla was świat LGBT+ i tęczowych jednorożców? Ubarwiony krwią, rozlaną przez prawicowych ekstremistów, inceli w szkołach i fanatycznych religijnych świrów? A może śmierć Afroamerykanina-narkomana z rąk policji jest ważniejsza od śmierci porządnego Ukraińca na froncie w obronie własnej ojczyzny? A może jego przodkowie niewolnicy nosili cięższe kajdany od moich przodków branych tysiącami przez Turków w jasyr? Albo jak Pani wspomniała (szanuję) od moich chłopskich przodków sprzedawanych jak bydło razem z wioskami i nawet dzielonymi na połowy (prawnie), w czasach pańszczyzny?
No nie. Na to nie ma zgody. Jakkolwiek daleko nie zabrnęlibyście w swoim zakłamaniu! Ciągle mam nadzieję, że jednak nie zajdziecie tak daleko, jak zaszedł Putin. Ale i w Ameryce totalitaryzm może stać się rzeczywistością. A federacja może się rozpaść, bo nic nie jest wieczne.
Nie spieprzcie tego! Nie chcę tego dożyć...
Serdecznie pozdrawiam. Z Polski!
1. Komentarze zbędne
Z Marek Eyal |
2022-03-14 09:40 |
Co mogę dodać jeśli zgadzam się z każdą tezą autorki? Nic.
Ale jednak dodam uwagę na temat szerszy, genealogii masowego szaleństwa. Bo nazwisko autorki obudziło moje wspomnienie:
W 2014 natknąłem się na jej artykuł w American Thinker" , kalifornijskim dzienniku liberalnym.
https://www.americanthinker.com/articles/2014/07/ten_reasons_i_am_no_longer_a_leftist.html#.U80Ev10gRF0.facebook
Kliknąłęm, przeczytałem po raz drugi i jak często zdarza się, zrozumiałem czego nie widziałem wtedy:
Te "Grona Gniewu" były siane z premedytacją, jak przez bolszewików sowieckich. To było doświadczenie w inżynierii dusz, które trwało przynajmniej pokolenie i odniosło sukces dzisiaj. Szaleństwo dzisiejszego społeczeństwa amerykańskiego, jego obecna administracja, której chaotyczne decyzje są sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem i globalnym interesem sojuszników, są wynikiem tej mrówczej pracy ideologów na uniwersytetach amerykańskich. Po 8 latach, od 2014 do 2022, ci ludzie wspomnieni w blogu mogą być doradcami czołowych polityków amerykańskich albo nawet czołowymi politykami. Z tragicznymi skutkami widocznymi gołym okiem.
Mimo to dalej wierzę że Ameryka zwycięży i tą ciężką chorobę.
Dopóki jej konstytucja jest poza zasięgiem rąk szaleńców.
Hili: Próbuję pamiętać. Ja: Co? Hili: Wszystko.
Wersja angielska:
Hili: I'm trying to remember.
Me: What? Hili: Everything.
Więcej
|
 |
 |  |
Jak zostałem chłopskim dziennikarzem Andrzej Koraszewski
Mieszkamy w Dobrzyniu nad Wisłą (tym, do którego Konrad Mazowiecki sprowadził Krzyżaków). Miasteczko nie jest piękne, jest tylko kochane. Mam tu pół setki przyjaciół bliższych i dalszych, znajomych bez liku. Wybór tego miejsca był przypadkowy, okazał się wspaniały. Pierwszy raz byłem w Dobrzyniu latem 1961 roku albo o rok później. Tak czy inaczej – jeszcze z Krystyną. Zalewu Włocławskiego oczywiście nie było, pośrodku były dwie wyspy. Rozbiliśmy namiot na jednej z nich. Mieliśmy motorówkę z radzieckim silnikiem Moskwa (dość udana kopia szwedzkiego silnika; umiałem go rozbierać jak żołnierz kałacha).
Więcej
|
|
Kanadyjskie wybory i handel strachem Paul Finlayson
Mark Carney nie wszedł do kanadyjskiej polityki jak rutynowy konik stajenny — wpadł z impetem, jak rasowy koń wyścigowy wyrywający się w stronę bram na torze Belmont, niepotrzebnie rozdygotany, górując nad stawką, w której był już koń faworyzowany w 90 procentach. Kiedy Carney dołączył do wyścigu, Pierre Poilievre był murowanym kandydatem — sondaże pokazywały, że niemal 90 procent społeczeństwa uważa go za pewnego zwycięzcę następnych wyborów.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Odpowiedź do Petera Oborne’a i Irfana Chowdhury’ego David Collier
|
 |
Mój list do Davida (Autora poniższego tekstu), który wyślę dopiero po publikacji: Drogi Davidzie, Zapewne kojarzysz nazwisko Malgorzata Koraszewska, prosiła cię o pozwolenie na tłumaczenie twoich tekstów na język polski i publikację na naszym blogu. Prawdopodobnie, (podobnie jak to stało się z kilkoma innymi zaprzyjaźnionymi autorami), wysyłała już tylko linki do polskiej wersji, informując, że tekst został opublikowany. Małgorzata zmarła 17 czerwca, a ja udaję, że to nie jest prawdą i ciągnę ten wózek dalej. Można powiedzieć, że to zabawne, albo makabryczne. Pracuję na dwóch komputerach, bo wszystkie nasze źródła przychodzą na jej komputer, więc rano siadam w fotelu, na którym umarła, przeglądam jej pocztę i wysyłam do siebie to, nad czym będę pracował. Nadal codziennie dostaję od Malgorzaty kilka, czasem kilkanaście listów. Dziś przysłała ten tekst i natychmiast go opublikowałem. Jeśli ci się to nie podoba możesz mnie pozwać. (Świetny tekst, idealnie pasuje do mojego agresywnego nastroju. ) Pieprzyć tych sukinsynów Andrzej
Więcej
|
|
Dramat uchodźców wczoraj i dziś Z archiwum "Listów"
|
 |
Wspomnienia Richarda Kernera o Ludwiku Lewinie skłoniły profesor Romanę Kolarzową do bardzo osobistego komentarza. W prywatnej korespondencji pojawiło się nazwisko Chaima Potoka, znakomitego amerykańskiego pisarza, który podczas wojny koreańskiej był wojskowym kapelanem (rabinem). Wymieniając to nazwisko, poruszyłem jedną strunę, odpowiedziała druga. Romana odpisała: „O, Chaim Potok, którego w Polsce nikt wydać nie był łaskaw, choć tłumaczony na tyle języków, z czeskim i włoskim włącznie. Mało czytałam, ale My Name Is Asher Lev zrobiła wrażenie. No i ciepła, a przy tym diabelnie zabawna My First 79 Years, napisana w osobliwej spółce z Izaakiem Sternem. To wtedy 'namierzyłam' Potoka – wszystko przez to, że bez opamiętania wielbiłam (do dziś wielbię) ten klezmerski Schnitt, którego Stern nie wahał się używać w najszacowniejszej klasyce. Koncert A-dur Mozarta ma z tym 'podcięciem' zupełnie niesamowity, bynajmniej nie 'turecki' charakter. Spróbuję poszukać francuskiego wydania Harfy Dawida, bo jednak powieści, zwłaszcza takie wielowarstwowe, lepiej mi się w tym języku czyta.” A duchy mnie od wczoraj srodze obsiadły, tylko w jednym Broscianum. Tyle Romana Kolarzowa, której w odpowiedzi posłałem nasz tekst z 2022 roku. „Nasz”, bo tłumaczenie książki Potoka było wspólne. Zachwyciliśmy się nią oboje. Małgorzata jęczała, że nie uniesie trudu tłumaczenia poetyckiej prozy.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Chochlik buszujący w starym łbie Andrzej Koraszewski
Czytaliście może Marchołta grubego a sprośnego? Mnie go podsunęła moja nauczycielka języka polskiego, Maria Baranowska, była studentka Tadeusza Kotarbińskiego, która po wojnie mieszkała z córką Basią w Poznaniu i uczyła polskiego w technikum księgarskim. O swoim mężu nie wspominała nigdy, co — w przeciwieństwie do dzisiejszych czasów — oznaczało raczej śmierć niż rozwód. O naszej klasie mówiła, że jest „słoneczna”. Pani Maria twierdziła, że szkolne roczniki są jak wina: słoneczne i kwaśne. Kółko polonistyczne sejmikowało w jej maleńkim mieszkaniu, bez wiedzy i zgody władz szkolnych. Po każdym spotkaniu wychodziliśmy z książkami z jej biblioteki, które dobierała starannie, podług naszych duchowych potrzeb. Wspominałem już wcześniej, jak zareagowała na moją sprośną recenzję lirycznego wiersza. Zataiłem przeto późniejszą rozmowę w cztery oczy.
Więcej
|
|
Taliban ma wiele twarzy na Zachodzie Phyllis Chesler
Co zrobi z tym ONZ? Siódmego lipca, niemal cztery lata po tym, jak Ameryka opuściła Afganistan, a władzę przejął Taliban, Organizacja Narodów Zjednoczonych „wezwała” Talibów do „zaprzestania represyjnych działań” wobec kobiet i do „zapewnienia inkluzywnego systemu rządów”.
Więcej
|
 |
 |  |
Świat wciąż próbuje odbudować Gazę Oren Kessler
Kilka miesięcy temu opinią publiczną wstrząsnęła wiadomość, że prezydent USA Donald Trump ogłosił plan wyludnienia, zrównania z ziemią i odbudowy zniszczonej wojną Strefy Gazy. Wkrótce potem zaprezentował wygenerowane przez AI wideo, na którym popija drinka i zajada się przysmakami morza przy plaży z Elonem Muskiem i półnagim Benjaminem Netanjahu, podczas gdy dolary spadają na dzieci z Gazy. (Izraelscy twórcy klipu później wyjaśnili, że miała to być „satyra” i nie wiedzą, jak materiał trafił do Białego Domu).
Więcej
|
|
A P i propozycja utworzenia Emiratu Hebronu Itamar Macus
PMW poinformowała o planie szejka Wadee'ego al-Jaabari'ego, który zakłada likwidację Autonomii Palestyńskiej (AP) i utworzenie rządzonych przez klany rodzinne emiratów, uznających państwo Izrael. Choć kilka dni temu AP nie wydała w tej sprawie oficjalnego oświadczenia – i nadal tego nie zrobiła – już rozpoczęła kontrkampanię: przedstawia tę koncepcję nie jako inicjatywę wpływowej rodziny Jaabari z Hebronu, lecz jako izraelski projekt.
Więcej
|
 |
 |  |
Mały problem z kontynuacją „Listów” Andrzej Koraszewski
Muszę się z Wami naradzić, Drodzy Czytelnicy. Tak, wiem, ta formuła „drodzy czytelnicy” jest okropnie staroświecka, ale ja mam 85 lat i jestem staroświecki. Jest gorzej — mam teraz obsesję nagości, potrzebuję bliskości. Ludziom, których lubię, zakazuję mówić do mnie „pan” (potrzebuję również dystansu od tych, którzy mnie drażnią). Moja obsesja nagości psychicznej przechodzi chwilami w potrzebę fizyczną — dotyku nagiej skóry, przenikania ludzkiego ciepła, nagości psychicznej i fizycznej, totalnej bliskości. Jestem ekshibicjonistą — opowiadam o sprawach najbardziej intymnych, bez cienia wstydu. Wczoraj niespodziewanie opowiedziałem młodej kobiecie o mojej inicjacji seksualnej. Opowieść była barwna, słuchaczka słuchała z zainteresowaniem historii o mnie, siedemnastoletnim.
Więcej
|
|
Poranny przegląd doniesień z mediów Uwagi Redaktora
Times of Israel informuje, że Trump pozwala decydować Netanjahu w sprawie Hamasu, ale naciska na porozumienie dotyczące zakończenia wojny. Nie otwieram, nie mam czasu. Sprawa jest właściwie jasna. Trump i Netanjahu rozmawiali i coś powiedzieli dziennikarzom na odczepnego. (Oficjalnej konferencji prasowej po tym spotkaniu nie było, a jakby była, to informuję, że wiele razy wyjaśniałem uczniom, iż język częściej służy do ukrywania myśli niż do ich przekazywania). Izrael kreśli nowe linie, do których IDF wycofa się w Gazie, po tym jak Hamas odmówił zaakceptowania przedstawionych wcześniej map. (Gry planszowe.) Iran nie będzie wolny, dopóki wszystkie kobiety nie będą wolne”; ucisk kobiet w centrum irańskiego systemu. Wywiad z brytyjsko-irańskim dziennikarzem. Notuję: do przeczytania koniecznie, natychmiast po wstępnym przeglądzie.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
O życiu i twórczości Ludwika Lewina Richard (Ryszard) Kerner
Mój nieodżałowany, najbliższy przyjaciel Ludwik zmarł w klinice paryskiej ponad rok temu, 8 maja 2022 roku, po długiej i wyczerpującej chorobie. Ostatnie miesiące, spędzone na przemian w domu lub w szpitalu, były szczególnie ciężkie. Mimo to, w coraz krótszych okresach trochę lepszego samopoczucia, Ludwik nadal pisał teksty do „Słowa Żydowskiego”, z którym współpracował od wielu lat. Pisanie było dlań tak samo naturalne i konieczne jak oddychanie – od kiedy go pamiętam, a poznaliśmy się w Paryżu ponad 50 lat temu – teksty rodziły się podczas rozmów, opowiadania nabierały kształtu sprawozdań, reportaży lub esejów.
Więcej
|
|
Ostatni bastion starożytnego chrześcijaństwa Alberto M. Fernandez
Górska przystań Azja jest najludniejszym kontynentem, ale jednocześnie tym, na którym chrześcijanie stanowią najmniejszy odsetek ludności. Oczywiście, żyje tu ponad dwieście milionów chrześcijan, rozciągających się od Bliskiego Wschodu po Daleki Wschód. Dwa azjatyckie państwa mają większość chrześcijańską – Timor Wschodni i Filipiny. Wyspa Flores w Indonezji jest w większości katolicka, a trzy z 28 stanów Indii – Nagaland, Mizoram i Meghalaya – mają większość chrześcijańską. Wszystkie te wspólnoty są efektem działalności misjonarskiej krajów zachodnich – od XVI do XX wieku – zarówno katolickiej Portugalii i Hiszpanii, jak i anglo-amerykańskich protestantów.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Historyczne ostrzeżenie od Franklina Bob Goldberg
|
 |
Benjamin Franklin, pisząc w 1788 roku w obronie Konstytucji Stanów Zjednoczonych, posłużył się mocną analogią zaczerpniętą z Tory i Talmudu. Ostrzegał, że cnota publiczna może zostać przejęta przez ludzi udających obrońców wolności, którzy w rzeczywistości dążą do władzy. Jako przykład przywołał bunt Koracha przeciwko Mojżeszowi: „U Józefa Flawiusza i w Talmudzie znajdujemy szczegóły, których nie przedstawiono w pełni w Piśmie Świętym… Korach oskarżył Mojżesza o to, że rozmaitymi podstępami i oszustwami zdobył władzę i odebrał ludowi wolność.” „Uchodził za gorliwego orędownika wolności i równych praw, wzywał do ustanowienia wolnej konstytucji… Ludzie byli skłonni go słuchać; niektórzy proponowali nawet, by został królem.” „Skutki były straszliwe… a 250 ich przywódców… pochłonął ogień wychodzący z sanktuarium.” „Czytając ten opis, można odnieść wrażenie, że to współczesny świat. Sceny są takie same, a natura ludzka najwyraźniej niewiele się zmieniła.” „Konstytucja zatem nie będzie ani bezpieczna, ani trwała, jeśli ludzie nie będą dostatecznie oświeceni i cnotliwi, by odróżniać fałszywych przyjaciół wolności od prawdziwych.”
Słowa Franklina powinny być ostrzeżeniem również dla naszych czasów. Nie każdy krzyk „wyzwolenia” jest sprawiedliwy. Nie każdy ruch odwołujący się do praw człowieka jest moralny. I nie każda instytucja, która głosi inkluzywność, ma na myśli Żydów.
Więcej
|
|
Nieświęty sojusz marksizmu i radykalnego islamizmu Paul Finlayson
Osobliwe zjawisko „nigdy bym ich razem nie połączył” — jak Liberace i Torquemada, albo Freud i burka — mamy teraz do czynienia z groteską tak ostrą, że Orwell wyplułby whisky do najbliższej popielniczki i przeładowałby pióro: mowa o nienaturalnym, bluźnierczym sojuszu marksizmu i radykalnego islamizmu. To nie jest koalicja — to czołowe zderzenie dwóch ideologicznych pijaków, pędzących w przeciwnych kierunkach tą samą jednokierunkową ulicą, dzieląc się piersiówką z napisem „Śmierć Zachodowi”. Wyobraźcie sobie, jeśli zdołacie to znieść, ślub z przymusu między Che Guevarą a ajatollahem, udzielany przez zapłakanego biurokratę z ONZ, mruczącego uznania dla rdzennych ludów w dwunastu językach.
Więcej
|
 |
 |  |
Niezwykła propozycja Palestyńczyków Andrzej Koraszewski
Jak donosi „Israel Hayom”, grupa czołowych szejków z Hebronu wystąpiła z inicjatywą wystąpienia z Autonomii Palestyńskiej i utworzenia ”Emiratu Hebronu”. Emirat przystąpiłby do Porozumień Abrahamowych. Według artykułu Elliota Kaufmana w Wall Street Journal, propozycja, która została przekazana ministrowi gospodarki Nirowi Barkatowi, obejmuje całkowite wycofanie się z Autonomii Palestyńskiej i bliską współpracę gospodarczą z Izraelem, która obejmowałaby zatrudnienie dziesiątek tysięcy pracowników z Hebronu.
Więcej
|
|
Chiny zbroją Huti, a Huti zawierają pakt z Al-Szabab Christine Douglass-Williams
Morze Czerwone to szlak o kluczowym znaczeniu dla firm transportujących towary z Azji do Europy. Odpowiada za około „15% całkowitego światowego handlu morskiego”. Huti zakłócają ten szlak od początku 2024 roku, co wpływa na wzrost kosztów transportu i wydłuża czas dostaw — statki są bowiem celem ataków. Przekłada się to na wyższe ceny dla konsumentów na Zachodzie, i tak już dotkniętych kryzysem gospodarczym. Na początku maja Huti, wspierani przez Iran, zawarli porozumienie z Trumpem, zobowiązując się do zaprzestania ataków na statki w regionie Morza Czerwonego.
Więcej
|
 |
 |  |
Gwałt, wcale tak bardzo nie posunęliśmy się do przodu! Phyllis Chesler
Odpowiadając na mój artykuł o katastrofie „Freak-off” z udziałem Diddy’ego, wielu czytelników pisało do mnie prywatnie. Zgadzali się z tym, co napisałam – ale jedna kobieta przesłała wyjątkowo niepokojący komentarz. Oczywiście ma pełne prawo do własnego zdania, ale przypomniała mi nieodżałowaną Margaret Mead, z którą kiedyś debatowałam – w 1977 roku. Mead wierzyła, że jeśli kobieta została zgwałcona, to zasłużyła na to; „musiała naruszyć jakieś tabu”.
Więcej
|
|
Jak zła terapia przejęła kontrolę nad szkołami Coleman Hughes
Oto metoda: wyobraź sobie, że poziom każdego z tych czterech bożków w twoim życiu spada do średniej krajowej. Jak bolesne byłoby to dla ciebie w każdym z przypadków? Jak bardzo cierpiałbyś, mając jedynie przeciętną ilość władzy? Bogactwa? Przyjemności? Honoru? (Z drugiej strony, jeśli jesteś poniżej średniej w którejś z tych kategorii, którą najbardziej chciałbyś zwiększyć?) Gdy Brooks zadał mi to pytanie, moją pierwszą myślą było to, że utrata władzy w ogóle by mnie nie ruszyła. Nigdy mnie to specjalnie nie pociągało. Przez lata miałem własny zespół, ale o wiele bardziej lubiłem być muzykiem wspierającym w cudzych projektach. Uwielbiam prowadzić podcast, ale nie przepadam za byciem jego szefem.
Więcej
|
 |
 |  |
Sprawozdanie "Pana Nie wiem” Andrzej Koraszewski
Pozwólcie, że wyjaśnię. Jak wyjaśnić siedmioletniemu chłopcu, kim jestem? Z jednej strony siwy obcy staruch, z drugiej – inteligentny siedmiolatek, syn cudownej przyjaciółki, która na upartego mogłaby być moją wnuczką. Jego matkę znam od czasu, kiedy miała czternaście lat, a nasze gęby rozjaśniały się zawsze przy każdym spotkaniu. Wczoraj wpadła, a raczej – kazałem jej przyjść do mnie, bo spotkanie na ulicy czy w sklepie groziło cyrkiem wspólnego, publicznego płaczu. Samotnie wychowuje syna i gadała o nim bez końca. Rozstaliśmy się jej stanowczym stwierdzeniem: „Następne spotkanie u mnie, będzie prawdziwa kawa, a nie to twoje rozpuszczalne świństwo”. Wróciłem do roboty, a gdzieś z tyłu głowy pytanie: jak też ja się przedstawię młodemu człowiekowi, który niedawno stracił dziadka i prawdopodobnie ma ograniczoną ochotę na rozmowę ze starym obcym dziadem? Trzeba się będzie jakoś przedstawić, ale jak?
Więcej
|
|
To jest antyfaszysta Brendan O'Neill
Jeśli chcesz zobaczyć prawdziwego antyfaszystę, zapomnij o pozerach i nienawistnikach z Glastonbury – spójrz raczej na krótkie, odważne życie Yisraela Natana Rosenfelda. Gdy „antyfaszyzm” dla ospałych narcyzów z zachodniej lewicy oznacza jedynie wycie „Fuck Farage” i jedzenie wegańskich lodów na festiwalu muzycznym, dla Natana oznaczał wstąpienie do wojska i walkę przeciw ludziom, którzy dokonali największej rzezi Żydów od czasu Holocaustu. W obliczu rasistowskich kłamstw naszych elit, które oczerniają IDF jako ludobójczych demonów, Natan – ten współczesny Machabeusz – walczył za swój naród i swój lud przeciw ich faszystowskim prześladowcom. Jego niezwykła odwaga okrywa hańbą nikczemników z Glastonbury, którzy życzyli mu śmierci.] Nazwisko, które powinniśmy zapamiętać z tego weekendu, to nie Bob Vylan. Ani Pascal Robinson-Foster – tak naprawdę nazywa się ów punk nienawidzący Izraela, który wzbudził takie oburzenie na Glastonbury.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Bitwa o "Palestynę" Ivan Bassov
Jak niezrozumiana nazwa stała się bronią — i dlaczego Żydzi powinni ją odzyskać
Nazwa „Palestyna” stała się w żydowskim dyskursie głęboko polaryzującym terminem. U części Żydów samo jej wypowiedzenie wywołuje dyskomfort, a nawet wrogość. Reakcja ta wynika często z jej skojarzenia z retoryką antysyjonistyczną lub antysemicką — zwłaszcza w kontekście współczesnych ruchów politycznych. Termin ten bywa postrzegany jako zakwestionowanie legalności istnienia Izraela — a nawet samej żydowskiej tożsamości narodowej.
Jednak ta reakcja nie ma wyłącznie charakteru politycznego. Jest również emocjonalna, historyczna i głęboko symboliczna.
Więcej
|
|
Media odmawiają publikacji fikcyjnego „rysunku Mahometa” Elder of Ziyon
BBC: "Czterech pracowników satyrycznego magazynu w Turcji zostało aresztowanych za opublikowanie rysunku, który rzekomo przedstawia proroka Mahometa – postać świętą w islamie, którego wizerunek jest kwestią głęboko kontrowersyjną. Turecki minister spraw wewnętrznych Ali Yerlikaya potępił rysunek opublikowany przez magazyn LeMan, nazywając go 'bezczelnym' i ogłosił, że zatrzymano redaktora naczelnego, grafika, dyrektora instytucjonalnego oraz rysownika."
Więcej
|
 |
 |  |
Pamiętnik znaleziony w starym łbie II Andrzej Koraszewski
Wojna sześciodniowa na Bliskim Wschodzie spowodowała długotrwałe turbulencje w Europie Wschodniej. Zamieszkaliśmy w mieszkaniu cioci Mani na Pięknej. Pokój, kuchnia, łazienka i my we dwoje. Ciocia Mania to osobny rozdział. Małgorzata nie darzyła jej sympatią. Żydo-komuna w całej krasie. Powojenne życie spędziła w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Komunistką była przed wojną (światową), podczas wojny była w ZSRR, gdzie towarzysz Stalin uleczył ją z komunizmu. Małgorzata nie chciała się nawet interesować, dlaczego polazła do bezpieki, a Anna tylko się krzywiła. Tak czy inaczej, ciocia Mania wzięła przedwczesną emeryturę i pojechała turystycznie do Izraela. Małgorzata miała opiekować się mieszkaniem, więc przynajmniej chwilowo objęliśmy mienie pobezpieczniackie.
Więcej
|
|
Jak zmieniono Izrael w krynicę zła Daniel Ben-Ami
|
 |
Od 7 października i początku wojny Izraela z Hamasem zachodni „postępowcy” zwrócili się przeciwko państwu żydowskiemu. Na ulicach i w mediach natężenie i gwałtowność nienawiści wobec Izraela – a nierzadko także wobec Żydów – bywały wręcz przytłaczające. Czasem wręcz trudno pojąć naturę współczesnej nienawiści do Żydów. Jest tak powszechna i wszechogarniająca. Niemniej wciąż możliwe jest wyodrębnienie głównych elementów „postępowej” krytyki Izraela – a ściślej tego, co gdzie indziej nazywam „woke'owym antysemityzmem”.
U jego podstaw leży przekonanie, że Izrael jest ucieleśnieniem zła. Że jest państwem skrajnie nikczemnym. Widać to w sposobie, w jaki przeciwnicy Izraela już nie krytykują go według jakichkolwiek normalnych standardów. Nie ograniczają się do potępienia rządu Izraela, jego polityki czy działań w Gazie. Nie krytykują Izraela tak, jak krytykowane bywają inne państwa. Nie – krytycy Izraela przedstawiają go jako źródło całego zła tego świata. Widać to choćby na diagramie, który krążył w zeszłe lato w środowiskach antyizraelskich. „Palestyna to klucz” – głosił tytuł, sugerując, że to właśnie ten temat „łączy wszystko”.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Empatia to piękna rzecz – póki nie zbrzydnie Lucy Tabrizi
|
Irlandia wprowadza ustawę 'nie kupuj u Żyda' Hank Berrien
|
Antysemityzm i syjonofobia Ivan Bassov
|
Wyciek informacji z CNN to negacjonizm Bob Goldberg
|
Prawdziwa historia syjonizmu Cheryl E.
|
Aktywiści pro-palestyńscy dali się nabrać Ahmed Fouad Alkhatib
|
Przeczytaj konstytucję Iranu i rozbij reżim I. Marcus i B. Siegel
|
Nienawiść do Żydów w tureckich mediach Elder of Ziyon
|
Pamiętnik znaleziony w starym łbie Andrzej Koraszewski
|
Reakcje ONZ na ataki Iranu na izraelskich cywilów UN Watch
|
Wyobraź sobie, że Hitler pozostał nietknięty Joshua Hoffman
|
Kurdowie: zapomniany naród Paul Finlayson
|
Ataki Trumpa na Iran były sygnałem dla Chin Daniel; Greenfield
|
Czas, którego nigdy nie zapomnimy Phyllis Chesler
|
Od wtorku do wtorku minął tydzień Andrzej Koraszewski
|
 |
 |  |
|
| | |