|
Po co Izraelowi konstytucja?
3. Odpowiedź Konstantemu Gebertowi
Z Andrzej Koraszewski |
2018-07-23 10:28 |
Odpowiedź Konstantemu Gebertowi
Nie bawmy się w zarzuty o złe odczytanie tekstu, bo po to dałem link do Pana artykułu, żeby czytelnicy mogli go sami mogli przeczytać. Nie mogę wykluczyć, że miał Pan zamiar przekazać co innego, ale ważne jest jak się odbiera to, co Pan napisał. Zasadnie zatrzymał się Pan przy pojęciu samostanowienia, nie podając jednak, którą definicję Pan przywołuje. Swój artykuł zaczyna Pan od zdania: „Prawo narodów do samostanowienia to fundamentalna zasada prawa międzynarodowego zawarta w Karcie Narodów Zjednoczonych.” (Czyli tam definiuje go Pan zgodnie z art.1.55 Karty Narodów Zjednoczonych, a w swojej odpowiedzi zapewne zgodnie z teorią samostanowienia jaką posługują się psychologowie.) Pomijając niejasność używania pojęcia „samostanowienia”, dochodzimy tu natychmiast do problemu państw wielonarodowych i mniejszości etnicznych w państwach narodowych. Tam gdzie mamy do czynienia z federacją narodów sytuacja jest nieco inna i tam gdzie mamy państwo narodowe z mniejszościami etnicznymi sytuacja jest inna. O kłopotach z definiowaniem pojęcia „naród” jest cała biblioteka ciekawych książek, ale z definicją Żyda problem szczególny. Najbardziej liberalne pojęcie Żyda stosowali naziści, jak Panu wiadomo antysemici też używają bardzo swobodnych definicji (mnie na przykład bardzo często zarzucają żydostwo, chociaż nie mam ani biologicznych związków z narodem żydowskim, ani nie jestem wyznawcą judaizmu, ani nie czuję się w najmniejszym stopniu Żydem i całkowicie zasadnie nie miałbym prawa ubiegania się o osiedlenie w Izraelu), więc zgodzi się Pan zapewne, że sprawy nie da się odfajkować, tak jak Pan to zrobił. Jakim państwem jest Izrael? Otóż Izrael nie jest federacją narodu żydowskiego i palestyńskiego. Izrael powstał jako państwo żydowskie, gwarantujące równe prawa obywatelskie swojej arabskiej mniejszości. Czy zatem po 70 latach społeczeństwo izraelskie ukształtowało się w naród izraelski? Nie. Uczciwie mówiąc nigdy nie powstał również naród brytyjski. W naszej historii nigdy nie udało nam się stworzyć jednego narodu z Litwinami, chociaż mieliśmy królestwo Polski i Litwy. Czy zatem są Arabowie izraelscy, którzy mówią o sobie, że są Izraelczykami? Tak, jest ich całkiem sporo. Nie trzeba być Żydem, żeby być Izraelczykiem. Arabscy Izraelczycy mają wszystkie możliwości uczestniczenia w decydowaniu o polityce swojego kraju (chociaż znaczna część rezygnuje ze swojego prawa wyborczego). Za bardzo zabawny uważam Pana przykład dyskryminacji przez zwolnienie z obowiązku służby wojskowej (nie spotkałem arabskich publikacji, które wymieniałyby to właśnie jako przykład dyskryminacji). Jeśli jest to, jak sam Pan pisze: „jedyny dotychczas przykład dyskryminacji prawnej Arabów”, to jest to informacja, że tej prawnej dyskryminacji po prostu nie ma (szkoda, że tak dyskretnie przekazana). Ciekawy jest również przykład z 48 procentami żydowskiej części społeczeństwa izraelskiego domagającymi się „transferu” Arabów poza granice państwa. Po pierwsze nie znam takiej rządowej propozycji, czy można poprosić o wskazówki, gdzie jej szukać? Po drugie nie podał Pan linku, gdzie Pan tę informację znalazł (a to dość istotne).
Jeśli idzie o resztę, ocenę wypada pozostawić czytelnikom.
2. Odpowiedź Konstantego Geberta
Z Andrzej Koraszewski |
2018-07-23 08:35 |
Otrzymałem prywatną odpowiedź od Konstantego Geberta, którą Autor pozwolił mi tu zamieścić.
Szanowny Panie,
[…]mogę jedynie zazdrościć możliwości rozpisania się; ja na swój tekst miałem 3500 znaków. Dlatego też nie było w nim "rzetelnego omówienia treści ustawy" ani postulowa-nego odniesienia do debat na temat izraelskich sporów o to, kto jest Żydem, ani nawet linku do tekstu ustawy. Nie było w nim jednak też przypisanego mi poglądu, że "nikt nie wie, co to takiego ten naród żydowski" ani "domysłu, że oni sami [tj. Żydzi] nie wiedzą, kto jest Żydem"; sugerowałbym nieśmiało ponowną lekturę. Stwierdziłem jedynie, że nie ma definicji narodu żydowskiego, a tym samym przypisanie niezdefiniowanemu pod-miotowi określonych praw wydaje się wątpliwe.
Ma Pan natomiast rację, że nieprecyzyjnie określiłem obecne granice: należało napisać "obecne granice de facto" i wspomnieć też, że nie obejmują one Gazy; limit miejsca wymusza czasem takie niezgrabne sformułowania.
Wbrew temu, co Pan zdaje się sugerować, żadna ustawa w Niemczech czy Litwie nie pozba-wia Polaków prawa do samostanowienia, podobnie jak do czwartku żadna ustawa nie pozba-wiała go w Izraelu Arabów. W tych wszystkich, i innych podobnych przypadkach, decydo-wała praktyka.
Nie zajmowałem się projektem konstytucji palestyńskiej z tego prostego powodu że, do-póki państwo palestyńskie nie powstanie, a projekt nie zostanie uchwalony, nie ma on mocy prawnej. Podobnie nie zajmowałem się tą izraelską Ustawą zasadniczą, póki nie została uchwalona.
Nie wiem, dlaczego sądzi Pan, że uważam, iż ustawa jest „oficjalnym początkiem faszy-zmu i apartheidu”; niczego takiego nie napisałam. Uważam natomiast, że jest ona zapo-wiedzią końca izraelskiej demokracji.
Wbrew temu, co pan pisze, nie napisałem, że ustawa zawiera "anulowanie któregokolwiek z praw izraelskich Arabów". Pozbawia ich natomiast tego, co przyznaje Żydom, czyli samostanowienia. Napięcie między prawami narodu większościowego a prawami obywateli jest nieusuwalną cechą tych państw. Reguluje się je albo uznając wszystkich obywateli za członków narodu (jak np. w Polsce), albo uznając równoległe i równe prawa narodów (jak np. w Belgii), albo zachowując w tej sprawie roztropne milczenie (jak do czwartku w Izraelu). Nie można jednak uznać praw jednego tylko narodu bez pozbawiania ich in-nych narodów - chyba, że interpretuje Pan art. 1C jako przyznający prawo do samostano-wienia także Arabom. Podobny zabieg stosuje sama ustawa,pozbawiając arabski statusu języka państwowego, a zarazem stwierdzając, że nie traci on żadnych praw. W przypadku samostanowienia takie gierki słowne uznano jednak zapewne za zbyt ryzykowne.
Nie twierdziłem też, że pozbawienie Arabów obowiązku służby wojskowej jest "krzywdzą-ce"; podałem tę kwestię jako jedyny dotychczas przykład dyskryminacji prawnej Arabów. Pisze Pan, że "wydaję się wiedzieć", że w Izraelu nie ma dyskryminacji prawnej. Sfor-mułowanie to jest niezrozumiałe: albo ktoś coś wie, albo nie wie. Pisze Pan też, iż "insynuuję" że ustawa ta ją ustanawia. Insynuowanie oznacza sugerowanie nieprawdy. Wdzięczny byłbym za wskazanie, gdzie miałbym się tego dopuścić. Pisze Pan też, że "za-pewne wiem, że przypadki dyskryminacji nieformalnej spotykają się ze społecznym potę-pieniem". Zdanie to jest nieprawdzie na tak wielu poziomach, że nie wiem, od czego zacząć. W Izraelu mamy do czynienia nie z "przypadkami" społecznej dyskryminacji, lecz z całym rozbudowanym ich systemem; odsyłam chociażby do wniosków komisji Orra z 2003r. Dyskryminacja ta spotyka się czasem ze sprzeciwem, ale 48% izraelskich Żydów popiera "transfer" Arabów poza granice państwa, co zakres tego sprzeciwu skutecznie ogranicza. Więc nie jest tak, że "zapewne wiem" że jest tak, jak Pan twierdzi, lecz jest tak, że z cała pewnością wiem, że jest inaczej.
W przytoczonej przez Pana konkluzji Kantorowicz krytykuje krytyków ustawy, twierdząc, że wynikające z niej kroki "są uważane za banalne i oczywiste w każdym innym miejscu na świecie", co dowodzi, że Izrael potrzebuje konstytucji; Pan zaś dopisał, że swoim tekstem wzmacniam ten dowód. Zgadzam się z Kantorowiczem, że Izrael potrzebuje konsty-tucji, zaś rozwiązania przyjęte w ustawie są banalne i oczywiste - tyle, że jeszcze nie na całym świecie. Większość państw nie jest demokratycznych, i ich konstytucje to odzwierciedlają; a nawet państwa demokratyczne są w stanie uchwalać niedemokratyczne ustawy. Izraelska ustawa zasadnicza jest tego potwierdzeniem - bliżej jej do projektu konstytucji demokratycznej niż do obowiązującej jeszcze polskiej konstytucji. W obec-nym klimacie politycznym izraelska konstytucja byłaby niemal na pewno dyskryminacyjna - i wcale nie jest pocieszeniem, że nowa polska konstytucja też zapewne by taka była.
Kończy Pan swój tekst pytaniem pod moim adresem o to, co sądzę o trzech linkach poda-nych przy moim tekście. Ja widzę dwa: zwrot o punkcie zwrotnym to śródtytuł, nie link. Z rzeczywistych linków jeden odsyła do tekstu o policyjnych dochodzeniach o korupcję, jakie się przeciwko Netanjahu toczą i stanowią, obok właśnie walki o rzeczoną ustawę, główną kwestię w polityce wewnętrznej (sam pisałem o tym w Newsweeku); jego przywoła-nie wydaje mi się całkiem zasadne. Drugi odsyła do mojego artykułu o podobieństwach między PiS a Likudem, który pozwoli czytelnikowi lepiej zrozumieć, skąd pomysł na taką ustawę się wziął.
Napisałem 3500 znaków tekstu. Żeby sprostować Pańskie, z jednym wyjątkiem nierzetelne uwagi krytyczne, musiałem napisać kolejnych 5000+. Sam Pan zapewne wie, jak to działa: na prostowanie nierzetelnych zarzutów trzeba poświęcić więcej czasu i miejsca, niż na napisanie tekstu. Zresztą nie sądzę, żebym napisał cokolwiek, czego Pan nie wie: jest Pan inteligentnym i kompetentnym obserwatorem wydarzeń i Izraelu, a nic z tego, co napisałem, nie jest ani rewolucyjne, ani choćby nowe. Wybrał Pan, jak mi się wydaje, zasadę bronienia Izraela przed wszelkim i zarzutami, skoro wiele z nich jest niespra-wiedliwych. Podobnie czynią obrońcy dobrego imienia Polski, czy bojownicy elektronicz-nej intifady. Nie mam wątpliwości, że szkodzicie sprawom, które chcecie bronić.
Odpisałem nie dlatego, bym się łudził, że Pana do czegokolwiek przekonam, ale dlatego, że uważam, że ma się obowiązek reagowania na publiczne głosy Czytelników.
Z poważaniem,
Konstanty Gebert
1. Festiwal antysyjonistów weteranów i rekrutów
Rebe Warszawskiemu warto przypomnieć że pojęcie "państwo żydowskie" pojawia się wiele razy w wypowiedziach i dokumentach polityków przed i po deklaracją Balfoura z 1917, decyzją podziału Mandatu Palestyny ( a raczej co z niego zostało) z 29 listopada 1947 i potem. Z ust polityków obcych, nie jakichś syjonistów. Poniżej paragraf 3 w rezolucji 181 Walnego Zgromadzenia ONZ z 29 listopada 1947, paragraf 3 części pierwszej ustala:
" 3.Independent Arab and Jewish States and the Special International Regime for the City of Jerusalem, set forth in part III of this plan, shall come into existence in Palestine two months after the evacuation of the armed forces of the mandatory Power has been completed but in any case not later than 1 October 1948. The boundaries of the Arab State, the Jewish State, and the City of Jerusalem shall be as described in parts II and III below".
W krótkim paragrafie 3 pojęcie "Jewish State" (państwo żydowskie) pojawia się dwukrotnie. ONZ odniósł się do tego pojęcia jak do zrozumiałego samo przez się. Mimo że w tamtych granicach podziału, w dzień głosowania, żyło zaledwie 55% Żydów i 45% Arabów.
Tą rezolucję poparło 33 państw z 56 na walnym zgromadzeniu. 13 sprzeciwiło się, przeważnie państwa arabskie i muzulmańskie. Większości państw nie przeszkadzało wtedy pojęcie "państwo żydowskie" jako definicja terenu na którym mieszka 55% Żydów i 45% Arabów.
Deklaracja Niepodległość Izraela, 15 maja 1948, odnosi się do tego paragrafu 3:
"29 listopada 1947 roku Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych przyjęło rezolucję wzywającą do ustanowienia państwa żydowskiego w Ziemi Izraela. Zgromadzenie Ogólne domagało się od mieszkańców Ziemi Izraela, by podjęli kroki niezbędne dla implementacji tej rezolucji. To uznanie prawa narodu żydowskiego do ustanowienia swojego państwa jest NIEODWOŁALNE (IRREVOCABLE)."
Deklaracja niepodległości wspomina państwo żydowskie 4 razy (5 w niektórych wersjach angielskich) i wiąże tą definicję jednoznacznie z państwem Izrael. Z powyższego widać wyraźnie że w 1948 roku nie było miejsca na wątpliwość jaki charakter nosi państwo izrael. W oczach izraelczyków ustawa o państwie żydowskim 2018 jest trywialnym uaktualnieniem Deklaracji do pojęć 2018 i jej formulacji jako prawa zasadniczego.
Dzisiejsze 20% Arabów izraelskich odrzuca tą ustawę dokładnie jak 45% ich ojców i dziadków odrzuciło Deklarację Niepodległości w 1948 i plan podziału Mandatu z 1947. Niewielu Izraelczyków spodziewało się czegoś innego od strony Arabów izraelskich. Zaklęty krąg nienawiści. Można tylko się pocieszyć dwoma faktami: Pierwszym jest fakt że tylko około 50% Arabów izraelskich głosuje na partie arabskie ( Dowody u autora na żądanie). Drugim faktem jest mała ilość demonstrantów arabskich przeciw temu prawu, czyli niewielka zgodność interesów między politykami arabskimi i ich wyborcami.
Zdumiewającym dodatkiem do tego chóru nienawiści są natomiast oficjalne głosy z Europy, których nie słyszeliśmy w 1947 i 1948 (Z małymi wyjątkami).
Co kiedyś było dla Europy zrozumiałe jako legalna postawa polityczna i moralna, dzisiaj jest definiowane jako "rasizm" i "apartheid". Ta postawa wskazuje na znaczącą zmianę w świadomości politycznej oficjalnej Europy między końcem wojny i dsisiaj, niekoniecznie zgodną z interesami obywateli Europy. Żydzi znowu są papierkiem lakmusowym sumienia Europejczyków, wbrew ich woli i nie pytani.
A ziomków z diaspory przygarniemy nawet kiedy potrząsają orężem z drugiej strony barykady. Może zaskoczy im jakaś zapadka i zmienią opinie. Śledzę z uwagą ich ewolucję.
Komary Hili: Plaga komarów. Ja: Gryzą cię? Hili: Nie, ale denerwują.
Więcej
|
|
| |
Sojusz nazistowsko-arabski: zaniedbany aspekt edukacji Lyn Julius
„Jak do tego doszło? Jak to możliwe, że to Izrael, a nie radykalny islam, stał się złoczyńcą na liberalnych kampusach?” Pytanie to zadał niedawno autor i dziennikarz Yossi Klein Halevi. Twierdzi, że oskarżenie Izraela o ludobójstwo jest zwieńczeniem dziesięcioleci delegitymizacji Izraela, podczas których jego wrogowie systematycznie demontowali moralne podstawy każdego etapu historii syjonizmu i Izraela.
Więcej
|
|
Moralna mgła w Hadze pozostawi plamę na historii Luiat Collins
Prawniczy atak może wywrzeć potężny wpływ. Dokonując odrażającego aktu moralnej równoważności, Khan oświadczył, że będzie zabiegał o nakazy aresztowania izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu i ministra obrony Joava Gallanta pod zarzutem zbrodni przeciwko ludzkości, a także o nakazy aresztowania przywódców Hamasu Jahji Sinwara, Ismaila Haniji i Mohammeda Deifa – arcyterrorystów stojących za inwazją z 7 października i orgią okrucieństwa.
Więcej
|
|
| |
|
|
| |
Umarł Bóg, niech żyje bóg Andrzej Koraszewski
Przekonanie wierzącego, że można być człowiekiem moralnym bez religii, wydaje się równie trudne jak przekonanie ateisty, że istnieją moralni wierzący. Urodzony w Szkocji amerykański filozof Philip Kitcher doczekał się polskiego tłumaczenia napisanej dziesięć lat temu książki pod tytułem Życie po wierze. Zaczynam lekturę i od razu staję dęba, bowiem pierwszy akapit pierwszego rozdziału zaczyna się od słów: „Świecki humanizm zaczyna się od zwątpienia, jednak na zwątpieniu nie poprzestaje.”
Więcej
|
|
Uznanie Państwa Palestyny jest niebezpieczne i głupie. Brendan O’Neill
Teraz wiemy, czego potrzeba, aby stać się państwem: mordowania Żydów. Gwałć, zabijaj i porywaj Żydów, a siedem miesięcy później przywódcy Irlandii, Hiszpanii i Norwegii uznają twoją państwowość. Oto lekcja płynąca z dzisiejszego skoordynowanego spektaklu sygnalizowania cnoty w Dublinie, Madrycie i Oslo: pogromy działają. Rzeź ludności cywilnej przynosi rezultaty. Faszyzm dostarcza nagród. To jest „dyplomacja” w najniebezpieczniejszym wydaniu.
Więcej
|
|
| |
|
|
| |
MTK oparł „raport ekspertów” na „materiałach poufnych” Elder of Ziyon
Proces przyjmowania doniesień do MTK jest z natury stronniczy, gdy jedna ze stron wykorzystuje kłamstwa i propagandę jako istotną część swojej strategii wojennej.
Więcej
|
|
Odrażające lekcje z 7 października Eugene Kontorovich
Makabryczny atak terrorystyczny Hamasu z 7 października okazał się uderzająco udanym aktem zdobywania poparcia dla sprawy palestyńskiej – oczywiście nie wśród izraelskich czy amerykańskich wyborców, ale wśród czołowych decydentów Demokratów i ich odpowiedników w całym świecie zachodnim. Można by pomyśleć, że kampania zabijania, tortur, gwałtów i brania zakładników dyskwalifikowałaby narodowy ruch niepodległościowy. Jednak w Waszyngtonie ciągłe zbrodnie Hamasu spowodowały, że znaczna część wagi polityki rządu USA została przeniesiona na wspieranie sprawy państwowości palestyńskiej i jej korelatu: karania i demonizowania państwa żydowskiego. Miesiące wsparcia USA dla sprawy narodowej Palestyny przyniosły zdumiewające rezultaty dla dyplomacji palestyńskiej.
Więcej
|
|
| |
Julii Sebutinde zdanie odrębne Andrzej Koraszewski
Urodzona w 1954 roku w Ugandzie Julia Sebutinde studiowała prawo w Edynburgu, jest pierwszą kobietą z Afryki zasiadającą w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości, od lutego 2024 jest wiceprezydentem MTS i jedynym sędzią tego trybunału, który odważa się kierować i wiedzą, i sumieniem. Julia Sebutinde po raz drugi głosowała przeciwko orzeczeniu Trybunału, które potępia Izrael za niepopełnione zbrodnie i po raz drugi napisała swoje zdanie odrębne. Kiedy zrobiła to po raz pierwszy w styczniu 2024 r. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ugandy zdystansowało się od jej stanowiska, wydając oświadczenie, że jej opinia „w żaden sposób nie odzwierciedla stanowiska rządu Ugandy”. (Mogli nie słyszeć, że sędzia nie jest politycznym reprezentantem kraju i ma obowiązek przestrzegania bezstronności i niezależności.)
Więcej
|
|
Biden skazał na wojnę pokolenia Palestyńczyków Jonathan S. Tobin
|
|
Historia kontrfaktyczna, czyli rozważanie „co by było gdyby?”, scenariusze dotyczące rzeczy, które się nie wydarzyły, mogą sprawić przyjemność podczas czytania, niekoniecznie rzucając zbyt wiele światła na przeszłość. Często jednak nie można oprzeć się pokusie zastanowienia się, jak mogła zmienić się historia. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy temat dotyczy wielkich tragedii, takich jak wojny, których można było uniknąć, gdyby zwyciężyły rady mądrzejszych przywódców, lub, jak to czasem bywa, gdyby przypadkowe zdarzenia nie zapoczątkowały serii działań prowadzących do katastrofy. Dużo łatwiej jest grać w tę grę z perspektywy czasu, niż w czasie rzeczywistym. Wszyscy wkraczamy w historię, cofając się, ze wzrokiem utkwionym w przeszłości, często mając bardzo mgliste pojęcie, co stanie się ze światem, lub nie mając go wcale. Zamieszanie wokół decyzji podejmowanych wśród przysłowiowej „mgły wojny” i zawirowań politycznych jest tak wielkie, że zwykle trudno jest przewidzieć, jak dalekosiężne będą ich konsekwencje. Są jednak chwile, kiedy wybory dokonywane przez przywódców, narody i ruchy mają tak bezpośrednie konsekwencje, że oczywiste jest, że ścieżka historii uległa zmianie – być może nieodwracalnie.
Więcej
|
|
| |
Anielska lekcja religii Lucjan Ferus
Pewnego razu Bóg przechodząc korytarzem, usytuowanej w niebie Wyższej Akademii Wychowania Anielskiego (w skrócie WAWA), usłyszał głośny śmiech dobiegający z za niedomkniętych drzwi pobliskiej klasy. Pokręcił w zdumieniu głową i już miał iść dalej, kiedy ponownie śmiech wybuchnął ze zdwojoną siłą. Nie wytrzymał. Podszedł bliżej i przyłożył oko do szpary. Przy profesorskim stole siedział Satanael (pierwszy anioł Boga, późniejszy Szatan, nazywany też przez Boga Luciferusem), z nogami opartymi o blat stołu i czytał z jakiejś grubej księgi, a zgromadzeni w klasie aniołowie dosłownie zarykiwali się ze śmiechu. W tym momencie niedbałym gestem uciszył rozbawiona brać aniołów i rzekł:
Więcej
|
|
Czego sowieckie życie nauczyło mnie o cenzurze Izabella Tabarovsky
Po kilku latach mojego amerykańskiego życia wzięłam udział w zajęciach z myśli zachodniej. Jedynym znanym mi filozofem w programie nauczania był Karol Marks i nie był to powód, dla którego zapisałam się na ten kurs: miałam go pod dostatkiem w ZSRR. Przez następne dwa semestry czytałam Adama Smitha i Fredericka Douglassa, Friedricha Nietzschego i Zygmunta Freuda, Marcela Prousta i Arthura Koestlera. Czytałam amerykańskie feministki, z których sowiecka propaganda bezlitośnie kpiła, i czarnych pisarzy, których całkowicie ignorowała. Któregoś dnia, wychodząc z zajęć, bogatsza o kolejną porcję pouczającej wiedzy, przyłapałam się na myśleniu: jak oni śmieli to wszystko przede mną ukrywać!
Więcej
|
|
| |
|
|
| |
Jesteśmy pewni bliskiego i decydującego zwycięstwa Z materiałów MEMRI
Czternastego maja 2024 r. na brytyjskiej stronie Workers.org opublikowano przemówienie zastępcy sekretarza generalnego Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny (LFWP) Dżamila Mezhera, wygłoszone 10 maja podczas sesji otwierającej palestyńską sesję Rady Forum Społecznego Maghrebu-Maszreku w Tunisie w Tunezji. [1] W wydarzeniu uczestniczyli także przywódcy Hamasu i Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu (PIJ). LFWP, od 1997 r. uznany przez USA za zagraniczną organizację terrorystyczną, jest wspierany podczas propalestyńskich protestów w USA.
Więcej
|
|
Armie zachodnie też miały trudności z zapewnieniem pomocy Elder of Ziyon
Czy nie jest interesujące, że chociaż wszyscy wiedzą, że Hamas zabiera dostarczaną pomoc, nikt nie wydaje się zaniepokojony tym, że narusza to sankcje wobec Hamasu. Ale w przypadku Al Szabab spowodowało to, że Stany Zjednoczone, a nawet Światowy Program Żywnościowy zaprzestały wysyłania pomocy – a ta decyzja pomogła skazać tysiące lub dziesiątki tysięcy.
Globes opisuje zarzuty prokuratora MTK stawiane premierowi i ministrowi obrony Izraela: "Prokurator twierdzi, że istnieją dowody na to, że premier i minister obrony dopuścili się przestępstw umyślnego kierowania atakami na ludność cywilną, głodzenia ludności cywilnej jako metody prowadzenia wojny, eksterminacji i/lub morderstw, w tym w kontekście zgonów spowodowanych przez śmierć głodową i umyślne powodowanie wielkich cierpień lub poważnych obrażeń ciała lub zdrowia, co stanowi zbrodnię w rozumieniu Statutu Rzymskiego, który ustanowił Międzynarodowy Trybunał Karny."
Więcej
|
|
| |
|
|
| |
Palestyńczycy grożą atakiem na wojska amerykańskie Bassam Tawil
Administracja Bidena wydała ponad 300 milionów dolarów na budowę tymczasowego portu na wybrzeżu Strefy Gazy, aby pomóc miejscowej ludności palestyńskiej. Zamiast wyrazić wdzięczność Stanom Zjednoczonym, Palestyńczycy publicznie potępili administrację Bidena i ostrzegli Arabów i Palestyńczyków, aby nie współpracowali przy projekcie. Wydaje się, że są pewni, że skoro administracja Bidena nagradza ich za złowrogie zachowanie, to najwyraźniej przynosi to skutek, więc dlaczego by nie kontynuować tej polityki?
Palestyńczycy mają nadzieję wystraszyć Amerykanów i uniemożliwić im współpracę z Izraelem w sprawie przyszłości Strefy Gazy po wojnie.
Więcej
|
|
Nowa marionetka Iranu: amerykańskie uniwersytety Robert Williams
„Iranie, napawasz nas dumą” i „Jemen, Jemen napełnij nas dumą, zawróć kolejny statek” – to przykład haseł skandowanych przez studentów popierających Hamas i przez opłacanych działaczy, którzy organizowali demonstracje na kampusach w USA. Ogłosili „intifadę studencką”, przeprowadzili inspirowany przez Hamas „Dzień gniewu”, kłaniali się Allahowi i wzywali do „śmierci Izraela” i „śmierci Ameryki”. Tymczasem Iran i rzecznicy jego islamistycznego reżimu obserwowali to ze szczególną uwagą. Według profesora Uniwersytetu w Teheranie, Foada Izadiego, który ma amerykańskie wykształcenie i jest uważany za jednego z głównych irańskich amerykanistów i rzecznika irańskiego reżimu.
Więcej
|
|
| |
Dziękujemy wielkiemu “Potopowi Studenckiemu” Z materiałów MEMRI
|
|
Przywódca Hamasu za granicą, Chaled Maszal, powiedział 18 maja 2024 r. na konferencji „Potop Wolnych” zorganizowanej przez Bractwo Muzułmańskie w Stambule w Turcji, że wojna Potop Al-Aksa jest dobra dla ludzkości, dla muzułmanów i Arabów, ich krajów oraz ich bezpieczeństwa i stabilności. Podziękował „wielkiemu Potopowi Studenckiemu” wyłaniającemu się na uniwersytetach amerykańskich, europejskich i zachodnich. Maszal wezwał do „Potopu Finansowego” dostarczającego Palestyńczykom żywność i inne zapasy, a także broń dla mudżahedinów. Wezwał do „Potopu Medialnego” szerzącego narrację palestyńską i „Potopu Prawnego”, na przykład przed sądami międzynarodowymi w Hadze. Maszal powiedział: „Powinniśmy ścigać zbrodniczych zabójców”. Dodał, że oddalenie od Palestyny nie zwalnia muzułmanów od dżihadu i oporu, i wezwał do „Potopu Dżihadu”. Przemówienie Chaleda Maszala zostało opublikowane na Facebooku Światowej Koalicji na rzecz Kuds [Jerozolimy] i Palestyny.
Więcej
|
|
UNRWA styka się z hiszpańską inkwizycją Ben Cohen
Współpraca między UNRWA, agencją ONZ zajmującą się wyłącznie uchodźcami palestyńskimi i ich potomkami, a hamasowskimi władcami w Gazie nie słabnie. Dwa wydarzenia z ostatniego tygodnia potwierdzają tę tezę. 14 maja izraelskie odrzutowce przeprowadziły precyzyjny atak na centrum dowodzenia Hamasu i skład broni ukryte pod szkołą UNRWA w Nuseirat. W ataku zginęło piętnastu terrorystów, w tym 10 członków elitarnych sił Nuchba Hamasu. Tymczasem trzy dni wcześniej Izraelczycy opublikowali materiał filmowy z obserwacji lotniczej przedstawiający uzbrojonych Palestyńczyków w ośrodku UNRWA w południowym mieście Rafah, gdzie IDF walczy z czterema batalionami Hamasu. Film pokazał uzbrojonych Palestyńczyków kłębiących się wewnątrz kompleksu, skąd przypuścili ataki na gromadzące się siły izraelskie.
Więcej
|
|
| |
Bidenus Obamastulus czyli kres Pax Americana Andrzej Koraszewski
Rzymskie imperium umierało powoli. Konstantyn Wielki nie tylko zakończył prześladowania chrześcijan, ale otworzył drogę do chrześcijańskiego średniowiecza przecierając klerowi drogę do władzy nad państwem. Jego chrzest tuż przed śmiercią wskazuje, że był pod silnym wpływem swojej matki, ale również na to, że dwór cesarski był już solidnie obsadzony przez biskupów, więc jego pogrzeb był ukoronowaniem związków tronu i ołtarza.
Więcej
|
|
Po 76 latach niepodległości Żydzi nadal muszą być syjonistami Jonathan S. Tobin
Podczas obchodów 50. urodzin Izraela w 1998 r. zaczęto mówić o wejściu państwa żydowskiego w erę postsyjonistyczną. Wielu Izraelczykom, a także Żydom w diasporze, idea syjonizmu lub identyfikowanie się jako syjonista wydawała się nieistotna w kontekście kraju, który pomimo wszystkich swoich wyzwań był mocno ugruntowaną rzeczywistością. Samo to określenie zdawało się przywoływać miniony okres, kiedy opowiadanie się za prawem Żydów do suwerenności w ich starożytnej ojczyźnie było bohaterską walką wbrew wszelkim przeciwnościom.
Podczas obchodów 50. urodzin Izraela w 1998 r. zaczęto mówić o wejściu państwa żydowskiego w erę postsyjonistyczną. Wielu Izraelczykom, a także Żydom w diasporze, idea syjonizmu lub identyfikowanie się jako syjonista wydawała się nieistotna w kontekście kraju, który pomimo wszystkich swoich wyzwań był mocno ugruntowaną rzeczywistością.
Więcej
|
|
| |
Dwulicowość Egiptu, milczenie świata Bassam Tawil
Dwunastego maja Egipt ogłosił, że poprze sprawę Republiki Południowej Afryki przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości (MTS), w której Izrael jest oskarżony o „ludobójstwo” za obronę swoich obywateli przed mordercami i gwałcicielami Hamasu, którzy 7 października 2023 r. najechali społeczności izraelskie.
Oświadczenie to było odpowiedzią na trwającą izraelską operację wojskową przeciwko terrorystom i bazom Hamasu, zwłaszcza w mieście Rafah w południowej Strefie Gazy.
Więcej
|
|
Eurowizja i wyżyny Golan Bruce Bawer
Pokrętne myślenie skłoniło do zorganizowania tegorocznego Konkursu Eurowizji w Malmö w Szwecji. Dziś, kiedy cała histeria wokół konkursu dotyczy nienawiści do Żydów i wsparcia dla terroryzmu dżihadystów. W całej Europie żaden kraj nie jest bardziej niż Szwecja niesławny z powodu zmasowanej i bezładnej imigracji muzułmańskiej, która spowodowała dużą liczbę gwałtów dokonanych przez muzułmanów oraz innych przestępstw dżihadystów, a w całej Szwecji nie ma żadnego miasta, które jest bardziej niesławne ze względu na stopień islamizacji niż Malmö.
Więcej
|
|
| |
|
|
| |
Kiedy profesorowie są całkowicie jawnymi antysemitami Andrew Pessin
Drugiego maja 2024 r. duża grupa wykładowców i personelu Connecticut College opublikowała „Oświadczenie o solidarności z protestującymi studentami”, w którym poparła łamiące zasady i często nielegalne obozowiska zwolenników Hamasu, które rozpleniły się na ponad 100 kampusach, a niedawno zaczęto je (wreszcie) likwidować. Oświadczenie było szokujące pod wieloma względami, zwłaszcza ze względu na beztroskie oskarżenie Izraela i Żydów o „żydowską supremację”. Błagałem wcześniej wykładowców, którzy rozsyłali to do podpisów, by nie robili tego, ale zdecydowali się działać dalej.
Więcej
|
|
Czy wysłałbyś swoje dziecko na obóz letni UNRWA? David Bedein
Przez ostatnie 15 lat, jako organizator społeczny, a potem reporter śledczy, zajmowałem się prowadzeniem jedynej agencji dokumentującej obozy letnie UNRWA. Wspierany przez trzech dziennikarzy arabskich i trzech dziennikarzy żydowskich, dobrze rozumiejących kulturę arabską, moim zadaniem było pokazywanie niepokojącej rzeczywistości, której byłem świadkiem od czasu, gdy po raz pierwszy relacjonowałem o działaniach agencji UNRWA w 1987 roku.
Każdego lata obozy UNRWA przeprowadzają symulacje przedstawiające przemoc, która ich zdaniem jest konieczna do walki i „powrotu do Palestyny”. Tak zwane „zabawne gry” skupiają się na przygotowaniach do ostatecznej wojny mającej na celu „wyzwolenie Palestyny”.
Więcej
|
|
| |
Wierzenia jako kulturowy pasożyt Lucjan Ferus
Czuję się od jakiegoś czasu jakby coraz bardziej obco w naszej rzeczywistości. Częściej zadaję sobie pytanie: czy to ja zgłupiałem do tego stopnia, iż przestaję rozumieć postrzegany świat? Czy to świat tak „odjechał”, że w wielu aspektach stał się dla mnie wręcz niepojęty? Na przykład ta niewyobrażalna ilość przemocy serwowanej przez telewizję każdego dnia, niezależnie czy jest to dzień powszedni, niedziela, czy święta! Większość emitowanych filmów epatuje przemocą i żaden z seriali nie może się obejść bez wątku, w którym pokazywana byłaby przemoc w różnorakiej formie. A potem dziwimy się skąd w ludziach bierze się tyle agresji, złości i tłumionych frustracji, które domagają się rozładowania?
Więcej
|
|
Zbrodnie Hamasu, które zauważają Arabowie Andrzej Koraszewski
Ciekawa sprawa. W dniu 16 maja „prezydent” państwa Palestyna wystąpił na szczycie Ligi Arabskiej przedstawiając stanowczą krytykę Hamasu. Przywódcy państw arabskich dowiedzieli się, że przed 7 października 2023r. żydowscy okupanci pracowali nad oddzieleniem Gazy od Autonomii Palestyńskiej, aby zapobiec utworzeniu palestyńskiego państwa. Hamas wysługiwał się Izraelowi odmawiając współdziałania z Autonomią, co sprzyjało planom Izraela. 7 października Hamas, zdaniem Abbasa, dostarczył Izraelowi pretekstu do zabijania i niszczenia.
Więcej
|
|
| |
|
|
| |
Najnowszy palestyński sondaż Elder of Ziyon
|
Hamas jest winny izraelskiej operacji w Rafah Bassem Eid
|
Nie chcemy zawieszenia broni, ale dalszej wojny Z materiałów MEMRI
|
Condorcet ozdobiony kefiją Amir Taheri
|
Czerwone skarby czyli opowieść o truskawkach Athayde Tonhasca Júnior
|
Kobiety, Hamas i luksusowe wierzenia Andrzej Koraszewski
|
Państwo palestyńskie doprowadzi do kolejnych masakr Bassam Tawil
|
Uchodźcy z Rafah: dlaczego Egipt ich nie wpuszcza Judean Rose
|
Przesłanie Bidena do terrorystów i dyktatorów Elder of Ziyon
|
Palestyńczyk odwiedza Auschwitz Hugh Fitzgterald
|
Jak zawiodła edukacja o Holokauście Jonathan S. Tobin
|
Do skandującego chłopca w kefiji Paul Finlayson
|
Alternatywny Genesis: Boski reality show” (III) Lucjan Ferus
|
Dialog z głuchymi i głodnymi Andrzej Koraszewski
|
“Lancet” wychwala wiedzę rdzennych ludów Jerry A. Coyne
|
|
| |
|
| | |