Prawda

Niedziela, 16 czerwca 2024 - 17:59

« Poprzedni Następny »


Komunijna opowieść


Lucjan Ferus 2015-05-17


Przy okazji maja – miesiąca „wysypu” komunii św., chciałbym opowiedzieć pewną historię, która kiedyś osobiście mi się przydarzyła i jest niejako związana z tą religijną inicjacją. Chociaż na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, iż jest ona zmyślona, zaręczam, że jej treść jest odbiciem jak najbardziej autentycznych wydarzeń, przedstawionych jedynie w nieco nietypowej formie, aby dzięki niej, prawda tu opisana stała się lepiej widoczna i zrozumiała. Do rzeczy zatem:

Otóż dawno, dawno temu, kiedy byłem jeszcze piękny i młody, poznałem nieziemsko wspaniałą istotę. Była wcieloną doskonałością, jedynym w swoim rodzaju ideałem i miała tak wielką ilość zalet i cnót, że cieszyłem się wtedy jak głupi, iż zechciała w ogóle zwrócić na mnie swoją uwagę i obdarzyć mnie uczuciem. Była tak piękna, iż cokolwiek by nie napisać i tak nie odda to właściwego obrazu. Jej uroda dorównywała jej mądrości, co należy przyznać nie często się zdarza. Jeśli do tego dodamy jej absolutną prawdomówność i sprawiedliwość w wydawanych osądach i ocenach, będziemy mieli w miarę jasny, choć daleko niepełny obraz tej jedynej w swoim rodzaju (co często podkreślała) doskonałości.

 

Byłem wtedy nadzwyczaj dumny z tej znajomości i wiele sobie po niej obiecywałem, szczególnie, że i ona sama nie szczędziła mi obietnic, bez przerwy zapewniając o swojej miłości do mnie i wielu innych wzniosłych uczuciach. Czy to jest do wyobrażenia sobie? Ja, marny ziemski robaczek, zwykły zjadacz chleba, nie wyróżniający się niczym szczególnym spośród ogółu – obdarzony miłością i łaskami tak wspaniałej istoty?! Nie mogłem uwierzyć w swoje szczęście, a radość moja (ba! euforia nawet!) nie miała granic.

 

Nie zauważałem wtedy – dziwnym trafem – pewnego drobiazgu w zasadzie, że zawsze realizację swych wielce kuszących obietnic odkładała na bliżej nieokreśloną przyszłość. Jakoś mnie to nie niepokoiło wtedy, mówiłem sobie; poznamy się lepiej, to sama do tego problemu wróci,... widocznie nie jest jeszcze gotowa. I gdyby nie pewne minusy tego wyjątkowego związku, byłbym zapewne najszczęśliwszym, młodym człowiekiem pod słońcem. Niestety,.. aż wstyd przyznać, lecz ta idylla miała też i swoje wady. Oczywiście z  winy mojej ułomności, ale jednak! Wcześniej jakoś tego nie dostrzegałem, dopiero z czasem stawało się to coraz bardziej widoczne i uciążliwe.

 

Otóż ta skądinąd wspaniała istota była niesamowicie zaborcza i wymagająca. Żądała abym ją kochał i był jej oddany całym swym sercem, ciałem i umysłem; poza nią absolutnie nikogo więcej! A już na punkcie wierności sobie miała obsesję niemalże. Powtarzała mi wielokrotnie, że gdybym ją zdradził z inną, nie wybaczyła by mi tego do końca życia, a i po śmierci znalazłaby sposób aby mnie ukarać za tę wyrządzoną jej zniewagę. Wyłączna miłość do niej, absolutna wierność jej, ślepa wiara w nią i zaufanie bez cienia wątpliwości – to były najważniejsze dla niej aspekty naszego związku.

 

Dla świętego spokoju obiecywałem więc jej miłość i wierność aż po grób, choć zaczynała mnie ta sytuacja coraz bardziej drażnić i niepokoić. Szczególnie wtedy, kiedy napomknęła, że nie zaszkodziły by jakieś śluby czystości złożone przeze mnie, na szczęście tę sprawę zgodziła się odłożyć na później. Wtedy ona, całkowicie usatysfakcjonowana moją wiernopoddańczą postawą, obiecywała – po raz nie wiadomo który – iż mi to kiedyś wynagrodzi tak szczodrze, że nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego.

Jakby tego było mało, preferowała też pewne wzory zachowań, które wymuszała na mnie, nie zważając na moje protesty i nieśmiałe tłumaczenia, że są to pozostałości zabobonów jedynie a nie praktyki wynikłe z autentycznej potrzeby serca. Trzeba było ją wtedy widzieć; zarzucała mi zatwardziałość serca i brak duchowej wrażliwości, używając także słów całkowicie mi wtedy obcych i co gorsze takich, o których znajomość nigdy bym ją nie podejrzewał (dużo później się dowiedziałem, iż nazywane są inwektywami).

 

Poza tym była bardzo ciekawska i wścibska; chciała znać każdy najintymniejszy szczegół mojego życia. Wymuszała wręcz na mnie abym się jej zwierzał ze wszystkiego, nie zwracając wcale uwagi, że mnie to zawstydza w najwyższym stopniu i krępuje. Mówiła oczywiście, iż to dla mojego własnego dobra, że tylko na takich zasadach możemy ze sobą współżyć. A tak a propos współżycia; była niesamowicie pruderyjna jeśli chodzi o „te sprawy”. Dla niej seks był wstydliwą koniecznością, podtrzymującą ciągłość gatunku. Poza funkcją prokreacyjną, spełnianą najlepiej bez przyjemności, albo nawet z obrzydzeniem, nie powinno się go stosować ani o nim myśleć, a wstrzemięźliwość uważała za skuteczny lek na wszelkie zło. Dlatego ten aspekt naszej znajomości, najchętniej ograniczyłaby do miłości platonicznej (no, oczywiście nie w dosłownym znaczeniu).

 

Taka to była dziwna – jak sami widzicie – znajomość, a przez to i nasz związek. Nie wiadomo jak by się ona dalej potoczyła i jaka przyszłość by nas potem czekała. Nie wiadomo, gdyż po jakimś bliżej nieokreślonym czasie tego – na samym początku uroczego, a potem coraz bardziej uciążliwego – związku, coś mnie podkusiło,.. nie wiem czy zwykła ciekawość, czy może chęć pogłębienia tej znajomości, mocniejszego się weń zaangażowania – jednym słowem zapragnąłem poznać jej rodziców.

 

No i wtedy się zaczęło!,.. Pierwsze co od niej usłyszałem, to nadzwyczaj dziwne wyznanie, że ona nie ma rodziców,.. i to absolutnie żadnych! Wyobrażacie to sobie?! Tak bardzo upierała się przy tym nieprawdopodobnym stwierdzeniu, że aż ten jej upór zaczął wydawać mi się mocno podejrzany. Nie pomogły moje ciągle ponawiane próby, aby spełniła tę moją – chyba normalną w tej sytuacji – prośbę. Mówiła wtedy, że wszystko co mogła o sobie powiedzieć, już mi powiedziała, a ja powinienem jej wierzyć, że mówi prawdę. W końcu doszło do tego, iż nie mogąc doczekać się od niej zadnych informacji o jej antenatach i o jej pochodzeniu, zacząłem sam na własną rękę poszukiwać i gromadzić tę „zakazaną” dla mnie wiedzę. 

 

Trzeba było jej przyznać, że wmawiając mi nieprawdę o swym jakoby cudownym pojawieniu się na tym świecie, wiedziała doskonale co robi. Bowiem wiedza jaką nabyłem o jej rodzicach, o niej samej i w ogóle o jej odległych przodkach, wprawiła mnie w niemałe zdumienie; była nie tylko zaskakująca, intrygująca ale też i przerażająca w swej wymowie. Okazali się bowiem oni najgorszymi tyranami, jacy kiedykolwiek istnieli w historii naszej cywilizacji i kultury. Przyczynili się oni do wyrządzenia ludziom niezliczonej ilości krzywd i cierpień; fizycznych jak i psychicznych.

 

Mnóstwo ludzi oddało życie z ich powodu; służąc im lub ich zwalczając. Wielu z nich w okropnych męczarniach, przeklinając przed śmiercią swych oprawców. A wszystko to jakoby dla spodziewanych korzyści, jakie obiecywano lojalnym sobie i wiernym osobnikom, którzy mieli ich zakosztować w niespotykanym wręcz wymiarze,.. tyle, że w bliżej nieokreślonym miejscu i czasie. Doszło do tego, że im więcej dowiadywałem się o jej przodkach i o niej samej, tym mocniej utwierdzałem się w przekonaniu, iż w ogóle nie pasujemy do siebie, i że nasza – mniej więcej trzynastoletnia – znajomość i tak nie miałaby szans na przetrwanie.

 Z każdą nową informacją o jej dotychczasowym życiu, coraz bardziej otwierały mi się oczy (a raczej umysł) i coraz większe uprzedzenie zaczynałem odczuwać do tego wszystkiego co sobą reprezentowała. Aż pewnego razu (a byłem już wtedy bardziej młodym mężczyzną niż niedawnym jeszcze młodzieńcem) nasze drogi rozeszły się definitywnie i chyba raz na zawsze. Nie, nie była to pochopna i nieprzemyślana decyzja z mojej strony, a raczej wynik długotrwałego procesu dojrzewania mojej świadomości.

 

Ona szybko zadowoliła się nowymi znajomościami (nieszczęsne, nieświadome prawdy ofiary, tak wtedy myślałem), oplatając je niewidzialną siecią swych czarujących wdzięków; urokliwych obietnic, rozkosznych wizji itp., którym mało kto potrafił się oprzeć. Natomiast ja, z racji nabytej przy okazji tej znajomości wiedzy, poznałem zupełnie inny ideał, tym razem – jak sądzę – prawdziwy i z nim związałem swoją dalszą intelektualną przygodę, oraz nadzieję na ciekawe, emocjonujące życie, oparte na zupełnie innej hierarchii wartości. Jest to jednak całkiem inna historia i dotyczy ona dużo późniejszego okresu mojego życia.

 

Dziś, będąc już starszym mężczyzną i wspominając to swoje młodzieńcze zauroczenie tą idealną istotą (o czym byłem wtedy święcie przekonany), uosobieniem wszelkich możliwych cnót i doskonałości – zadowolony jestem z faktu, że wtedy (wiele lat temu), chcąc pogłębić naszą znajomość i uczynić nasz związek doskonalszym, instynktownie pokierowała mną ciekawość i zapragnąłem poznać prawdę o niej z innych źródeł wiedzy, prócz tej którą sama o sobie przedstawiała. Przewrotnego smaczku tej historii dodaje fakt, że stało się dokładnie to, o czym mi nie raz mówiła, cytując jednego z Ewangelistów:

 

„Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. Otóż to! Kiedy nareszcie poznałem o niej prawdę, stało się właśnie to, o czym mówił cytat: wyzwoliłem się spod jej przemożnego wpływu definitywnie i raz na zawsze. Ciekawe, czy ucząc mnie tej mądrej maksymy, brała pod uwagę taką możliwość? Chyba tego już nigdy się nie dowiem...

 

Aha!,.. Jeszcze jedno; muszę uprzedzić w tym miejscu ewentualnych Czytelników, którym się mogło wydawać, że w powyższym tekście może chodzić o jakąś dziewczynę, czy też kobietę i miłość do niej. Czy ja sprawiam wrażenie kogoś, kto by pisał o relacjach damsko – męskich przy okazji tej pierwszej, młodzieńczej inicjacji, tradycyjnie już zawłaszczonej przez religię? Nawet do głowy by mi to nie przyszło! Jeśli ktoś mi nie wierzy, niech przeczyta jeszcze raz to opowiadanie, a zobaczy, iż nie ma w nim żadnego zwrotu, który mógłby świadczyć, że nie miałem na myśli tego co miałem, a mianowicie – religii.

 

Tak, tak! Ten młodzieńczy ideał, który miał być moim przeznaczeniem i sensem życia od kołyski aż po grób, który zacząłem poznawać już we wczesnym dzieciństwie, a gdy byłem jedenastolatkiem udzielono mi nawet symbolicznych „zaślubin”, i z którym się rozstałem po skończeniu dwudziestki – to była nasza religia. Dlatego właśnie ta historia przypomniała mi się w maju – miesiącu Pierwszych Komunii św., To tyle co chciałem powiedzieć w tej sprawie, jeśli ktoś się spodziewał czegoś więcej, na przykład jakichś pikantnych szczegółów związanych z tą wyjątkową znajomością,.. przepraszam.

 

                                                                      -----//-----

 

„Musi być bardzo ciężko tym, którzy wzięli autorytet za prawdę, zamiast prawdę za autorytet” (G. Massey – egiptolog)

Lucjan Ferus

Wieloletni publicysta portalu „Racjonalista”, pasjonat religioznawstwa, artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
8. Do tatyjarka Lucjan Ferus 2015-05-27
7. Do L.F. tatajarek 2015-05-23
6. Do tatyjarka Lucjan Ferus 2015-05-23
5. Do L.F. tatajarek 2015-05-22
4. Do tatyjarka Lucjan Ferus 2015-05-20
3. Katolicyzm dziecięcy w praktyce tatajarek 2015-05-20
2. Świetny tekst Marek 2015-05-17
1. małżeństwa z przymusu mieczysławski 2015-05-17


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 914 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Fikcja uznawana za Prawdę (III)   Ferus   2020-03-29
Pandemia i muzułmańskie priorytety   Pandavar   2020-03-26
Fikcja uznawana za Prawdę (II)   Ferus   2020-03-22
Fikcja uznawana za Prawdę   Ferus   2020-03-15
Uciekłaś od wojny, a oni przyjęli cię      2020-03-13
Najdłużej trwająca mistyfikacja. Podsumowanie.   Ferus   2020-03-08
Religie usprawiedliwiają zabijanie, kradzież i inne przestępstwa   Al-Tamimi   2020-03-06
Credo islamu z ust autorytetu     2020-03-02
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (IX)   Ferus   2020-03-01
Francja po cichu wprowadza z powrotem przestępstwo bluźnierstwa   Meotti   2020-02-27
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VIII)   Ferus   2020-02-23
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VI)   Ferus   2020-02-09
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (V)   Ferus   2020-02-02
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (IV)   Ferus   2020-01-26
Nie, islamofobia nie jest tym samym co antysemityzm   Bulut   2020-01-26
Niepowodzenie islamistycznej kampanii Erdogana w Turcji   Bekdil   2020-01-25
Najbardziej szalony grant Templetona jak dotąd: Ewolucja i “ofiarna miłość”   Coyne   2020-01-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości. Suplement „B”.   Ferus   2020-01-19
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości. Suplement „A”.   Ferus   2020-01-12
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (III)   Ferus   2020-01-05
Murem za czarną zarazą   Koraszewski   2019-12-30
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (II)   Ferus   2019-12-29
Jak Bóg stworzyl kiłę i dlaczego było to dobre   Kruk   2019-12-28
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości   Ferus   2019-12-22
Moje ostatnie jasełkowe refleksje   Ferus   2019-12-15
Papież Franciszek, „Pieśń o Rolandzie” i imam Al-Tayeb   Meotti   2019-12-12
Refleksje sprzed lat: Podstępna działalność Szatana i inne.   Ferus   2019-12-08
Chrześcijaństwo, Zagłada i syjonizm   Koraszewski   2019-12-02
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Wskrzeszenie Józefy K.   Koraszewski   2019-11-26
Refleksje sprzed lat: Wartości chrześcijańskie   Ferus   2019-11-24
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Sen mara, Bóg wiara, nieśmiały głos podświadomości, czy bezsensowne rojenia senne?   Ferus   2019-11-03
Refleksje sprzed lat: „Proporcje krzyku i smaku”   Ferus   2019-10-27
Trudne początki mitu   Ferus   2019-10-20
Jak Bóg ogarnia swoje dzieło   Ferus   2019-10-13
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców IV   Ferus   2019-09-29
Katolicka Afryka i jej niepokoje   Igwe   2019-09-27
Turcja: ucieczka od religii?   Bulut   2019-09-25
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (III)   Ferus   2019-09-22
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (II)   Ferus   2019-09-15
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców   Ferus   2019-09-08
Zlecenie walki z szatanem   Koraszewski   2019-09-02
Mrówki i ludzie. Czyli niepokojące podobieństwo „korony stworzenia” do bezrozumnych owadów.   Ferus   2019-09-01
Jabłko, które jabłkiem nie było   Ferus   2019-08-25
Ta miłość zaczęła się od strachu   Koraszewski   2019-08-24
Problem „ukrywającego się Boga”.   Ferus   2019-08-18
Hipoteza Boga kontra nauka (IV)   Ferus   2019-08-11
Na początku był jakiś Jezus   Koraszewski   2019-08-05
Hipoteza Boga kontra nauka (III)   Ferus   2019-08-04
Hipoteza Boga kontra nauka (II)   Ferus   2019-07-28
Hipoteza Boga kontra nauka   Ferus   2019-07-21
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Pamięć i odrzucona tożsamość   Koraszewski   2019-06-27
O znaczeniu świeckich usług medycznych   Igwe   2019-06-22
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Dziecko i jego I Komunia Święta   Ferus   2019-06-09
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Rozmyślając nad sensem życia (VIII)   Ferus   2019-05-26
Rozmyślając nad sensem życia (VII)   Ferus   2019-05-19
Rozmyślając nad sensem życia (VI)   Ferus   2019-05-12
De non existentia Dei   Koraszewski   2019-05-06
Rozmyślając nad sensem życia (V)   Ferus   2019-05-05
Nieszczęsny ateizm. List do przyjaciela   Koraszewska   2019-05-04
Ewangelia według pana Jeża   Koraszewski   2019-05-02
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Rozmyślając nad sensem życia IV.   Ferus   2019-04-28
Ani nie manifest, ani nie tak nowego ateizmu   Koraszewski   2019-04-26
Wzrastająca obecność boga   Koraszewski   2019-04-22
Rozmyślając nad sensem życia (III)   Ferus   2019-04-21
Dziękujmy Panu, korona cierniowa ocalona   Koraszewski   2019-04-19
Czary, zagrożenie bezpieczeństwa i prawo szariatu   Igwe   2019-04-16
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Dlaczego ateiści walczą o prawo wyjścia z cienia w Afryce i nie tylko w Afryce?   Igwe   2019-04-10
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Zdobywca nagrody Templetona i jego nonsensy w „Scientific American”   Coyne   2019-03-28
Mały Traktat o duszy dziecka poczętego tak lub inaczej   Koraszewski   2019-03-26
Czy religijne prawdy są zbyt trudne do zrozumienia? (II)   Ferus   2019-03-24
Zwalczanie oszukańczych kapłanów i komercjalizacji religii w Republice Południowej Afryki   Igwe   2019-03-23
Dlaczego musiałem zostać ateistą   Ferus   2019-03-17
Eks-ateistka obnaża nędzę ateizmu   Koraszewski   2019-03-07
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-03-03
Trzy dni, które nie wstrząsną Kościołem   Koraszewski   2019-02-25
Ego kontra Świadomość II. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-02-24
Kiedy największa na świecie sunnicka instytucja religijne potępi swój kolonializm?    Shoaaib   2019-02-24
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-02-17
Papież ucałował notorycznego islamistycznego antysemitę   Meotti   2019-02-12
Czy religijne prawdy są zbyt trudne do zrozumienia?   Ferus   2019-02-10
Płaska Ziemia: kwestia wiedzy czy wiary? (II)   Ferus   2019-01-27
Płaska Ziemia: czyli kwestia wiedzy czy wiary?   Ferus   2019-01-20
Zachodni apologeci ekstremizmu   Rafizadeh   2019-01-19
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk