Podczas gdy stosunki Rosja-Hamas są jawne, stosunki Chiny-Hamas na ogół są dyskretne, chociaż podczas ostatnich spotkań, o których media nie były poinformowane, obie strony podkreślały „bliskie” i „historyczne” stosunki między dwoma narodami. Jednak w miarę jak Chiny ustawiają się jako „mediator pokojowy” w wojnie, ich aktywne wsparcie dla Hamasu stało się bardziej oczywiste. Natychmiast po ataku z 7 października Ministerstwo Spraw Zagranicznych Chin potępiło przemoc wobec ludności cywilnej, nie wymieniając konkretnie Hamasu; w oświadczeniu z 9 października podkreślono, że Chiny są „głęboko zaniepokojone obecną eskalacją napięć i przemocy między Palestyną a Izraelem”. 15 października minister spraw zagranicznych Wang Yi potępił Izrael za „wykroczenie poza samoobronę”. Następnego dnia dodał, że „naród żydowski nie jest już bezdomny na świecie… [ale] niesprawiedliwość wobec Palestyny ciągnie się od ponad pół wieku”.
Trwający brak potępienia Hamasu przez Chiny – ku rozczarowaniu Izraela i Stanów Zjednoczonych – był oznaką ich prawdziwych zamiarów. Potem nastąpiły poważniejsze wydarzenia.
Po 7 października izraelski przemysł zaawansowanych technologii napotkał trudności w imporcie komponentów z Chin, które mają zarówno zastosowanie cywilne, jak i wojskowe, natomiast stwierdzono, że Hamas używa zaawansowanej chińskiej broni, jak również nabojów i celowników do karabinów, automatycznych granatników i urządzeń komunikacyjnych. Wszystko to mimo twierdzeń Chin, że „nigdy nie dostarczyły żadnej broni” temu, ani żadnej innej stronie konfliktu.
Chiny wspierają także Hamas w wysokiej klasy działaniach cybernetycznych wymierzonych w Izrael i szerzących antysemityzm. Na platformie X (dawniej Twitter) oraz na własnych platformach społecznościowych, takich jak Weibo – gdzie wielu użytkowników zmieniło swój awatar na izraelską flagę ze swastyką pośrodku – a także za pośrednictwem Chińskiego Internetowego Centrum Informacji, Chiny wyrażają poparcie dla Hamasu i oczerniają Izrael. Prowadzona po 7 października antyizraelska kampania dezinformacyjna chińskiego rządu szerzyła antysemityzm wśród obywateli Chin, w tym za pomocą odwiecznych antysemickich oszczerstw. Filmy z chińskich mediów społecznościowych obejmują jeden o tym, dlaczego Żydzi muszą zginąć, i drugi zatytułowany: „Hitler się nie mylił”. W komentarzach chińskich czytelników pod postami ambasady Izraela w Pekinie na Weibo piętnowano państwo żydowskie, oklaskiwano Hamas i wychwalano Hitlera. Użytkownicy pisali po chińsku: „Bohaterski Hamas, dobra robota!”
W corocznej ocenie zagrożeń sporządzonej przez wywiad Stanów Zjednoczonych na rok 2024 ostrzegano, że chińskie „podmioty zwiększyły swoje możliwości prowadzenia tajnych operacji wywierania wpływu i rozpowszechniania dezinformacji”. Jednym z takich miejsc jest należąca do Chin aplikacja TikTok, z której korzysta większość amerykańskich nastolatków w wieku 13–17 lat i z której około jedna trzecia Amerykanów w wieku 18–29 lat regularnie czerpie wiadomości – z wyłączeniem innych źródeł. Wielu młodych dorosłych używa również TikToka jako głównej wyszukiwarki internetowej zamiast tradycyjnych wyszukiwarek. Odzwierciedla to triumf chińskiego rządu w jego próbach wpłynięcia na amerykańską opinię publiczną – aż do wywierania wpływu na wybory w USA.
Chiny przybliżają dzieciom i nastolatkom wojnę Izrael-Hamas po angielsku, przekazując im trudne do zweryfikowania, w dużej mierze propalestyńskie „informacje” o konflikcie. TikTok odgrywa rolę w podżeganiu zwykłych amerykańskich studentów do nienawiści do Izraela oraz w promowaniu i podżeganiu do protestów. W szeroko rozpowszechnianym chińskim filmie zatytułowanym „TikTok wygrywa dla Palestyny” można było przeczytać, że platforma „wniosła znaczący wkład w sprawę Palestyny!”
Od 7 października w mediach arabskich przywódcy Hamasu omawiali ciągłe spotkania z chińskimi oficjelami i z zadowoleniem informowali o wsparciu, jakie organizacja otrzymuje od Chin. O tych kontaktach nie informują media chińskie ani zachodnie. Przywódca Hamasu Maszal powiedział 26 października, zaledwie dwa tygodnie po ataku, że jedną ze strategii Hamasu jest dążenie do „współpracy z supermocarstwami, takimi jak Chiny i Rosja”. W listopadzie wysoki rangą funkcjonariusz Hamasu, Ali Baraka powiedział, że „dziś wszyscy wrogowie Ameryki – lub wszyscy ci, którym Stany Zjednoczone okazują wrogość – zbliżają się do siebie”. Wyjaśnił: „Dzisiaj Rosja kontaktuje się z nami codziennie. Chińczycy wysłali przedstawicieli do Doha, a Chiny i Rosja spotkały się z przywódcami Hamasu. Delegacja Hamasu udała się do Moskwy, a wkrótce nasza delegacja uda się do Pekinu”.
Podczas innego spotkania, o którym media nie informowały, 29 lutego, szef biura politycznego Hamasu Ismail Hanija spotkał się z ambasadorem Chin w Katarze, Cao Xiaolinem, w Doha. Według Hamasu omawiali „rozwój polityczny i terenowy związany z sytuacją w Strefie Gazy”, a Hanija przechwalał się „bliskimi stosunkami” między Palestyńczykami i Chińczykami. Spotkanie Haniji z chińskim dyplomatą Wangiem Kejianem, które odbyło się 17 marca, godne uwagi także z powodu braku informacji o nim w chińskich mediach, zostało opisane jedynie w oświadczeniu Hamasu. Zgodnie z tym oświadczeniem, Kejian podkreślił w rozmowie z Haniją, że „ruch Hamasu jest częścią palestyńskiej tkanki narodowej i Chinom zależy na stosunkach z nim”.
Oprócz spotkań z chińskimi przedstawicielami Hamas otrzymywał wsparcie od chińskiego rządu na forach międzynarodowych. Chaled Maszal powiedział 31 października w wywiadzie dla [tureckiej] państwowej sieci TRT, że „mamy przyjaciół na świecie”, precyzując „Moskwa i Pekin, Rosja i Chiny”. Dodał, że „ich [veto] w ONZ, ich stanowisko polityczne” jest dobre, ale „mogą zrobić więcej”, zauważając: „Moskwa i Pekin dążą do międzynarodowej równowagi sił, która zniesie [amerykańską] jednobiegunowość. Cóż, to jest szansa!”
22 lutego przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości (MTS) w Hadze Ma Xinmin, doradca prawny chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, również wyraził poparcie dla Hamasu i jego okrucieństw. Powiedział, że Palestyńczycy mają „niezbywalne prawo” do użycia siły, by stawić czoła obcemu uciskowi. Izrael, powiedział, jest odpowiedzialny za konflikt z powodu swojej okupacji i ucisku. Dodał, że „w tym kontekście” walka zbrojna różni się od terroryzmu, a walka palestyńska usprawiedliwia ich działania.
Rzeczywiście, w następstwie rosyjskiego i chińskiego weta wobec projektu rezolucji z 22 marca z inicjatywy USA w sprawie zawieszenia broni w Gazie w ONZ, Hamas wydał oświadczenie: „Wyrażamy nasze uznanie dla stanowiska Rosji, Chin i Algierii, które odrzuciły stronnicze amerykańskie rozwiązanie agresji przeciwko naszemu narodowi”.
Po ataku Iranu na Izrael w ubiegły weekend po raz kolejny przypomina się antyizraelskie stanowisko Chin. Zamiast potępić atak na Izrael, ministerstwo spraw zagranicznych Chin wydało oficjalne oświadczenie, w którym czytamy: „Chiny wzywają strony do zachowania spokoju i powściągliwości, aby uniknąć dalszej eskalacji napięć” oraz „Chiny wzywają społeczność międzynarodową, szczególnie wpływowe kraje, do odegrania konstruktywnej roli w utrzymaniu pokoju i stabilności w regionie”.
Wyraźne poparcie Chin dla Hamasu i jego ataku z 7 października – będące częścią ich starań o objęcie roli przywódcy na w dużej mierze antyizraelskim globalnym Południu – należy postrzegać przez pryzmat własnych interesów Chin:
-Przede wszystkim Chiny postrzegają Izrael jako najbliższego sojusznika USA, a Chiny nie chcą zwycięstwa dyplomatycznego USA.
- Chiny dążą do sojuszu z wrogami USA – Rosją i Iranem, a także Koreą Północną. Nie jest tajemnicą, że Rosja jest „bliskim przyjacielem” Hamasu. Iran od wielu lat wspiera i szkoli Hamas. Oprócz dostarczania przez Koreę Północną broni Hamasowi, jej przywódca Kim Dzong Un podobno nakazał swoim pracownikom wsparcie Palestyńczyków, a przywódcy Hamasu nazwali ją „częścią [naszego] sojuszu”.
Przez lata uważane za „najbardziej znaczące zagrożenie” dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych, Chiny obecnie blisko współpracują z wrogami Stanów Zjednoczonych. Ludzie zainteresowani amerykańską polityką zagraniczną powinni zwracać szczególną uwagę na ten rozwój wydarzeń, aby zbadać i przygotować się na każdy przyszły konflikt między USA a Chinami. Przede wszystkim Chiny będą wspierać przeciwników USA, a także będą przeciwstawiać się Ameryce w Organizacji Narodów Zjednoczonych i innych gremiach międzynarodowych. Po drugie, Stany Zjednoczone nie będą mogły polegać na chińskich towarach – zaawansowanych technologicznie komponentach, produktach medycznych ani niczym innym – jak ma to miejsce dzisiaj, co już odkrył Izrael. Po trzecie, w sytuacji działań wojennych lub wojny można spodziewać się nasilenia cyberataków i ataków hakerskich, a także eskalacji dezinformacji i podżegania przeciwko rządowi i wojsku USA. I po czwarte, Chiny mogą być zaangażowane w faktyczne ataki na USA. W rzeczywistości właśnie w tym miesiącu odbyły wspólne manewry wojskowe z Iranem i Rosją.
Maska chińskiego „mediatora pokoju” w końcu całkowicie opadła, kiedy minister spraw zagranicznych Wang powiedział w rozmowie ze swoim irańskim odpowiednikiem Hosseinem Amirem-Abdollahianem, po irańskim ataku na Izrael z 13 kwietnia przy użyciu ponad 300 dronów i rakiet, że ta „akcja” była „ ograniczona i była aktem samoobrony.” Następnie stwierdził, że „Iran może dobrze poradzić sobie z sytuacją i oszczędzić w regionie dalszych zamieszań” oraz nazwał Iran „wszechstronnym partnerem strategicznym Chin”. Oświadczenie Wanga dowodzi, że Chiny nie mają problemu z przyszłymi atakami Iranu na Izrael, czy to za pośrednictwem pełnomocników, takich jak Hamas, czy bezpośrednio.
Wsparcie Chin dla zwycięstwa Hamasu ośmiela Hamas i może zachęcić blok Iran-Rosja-Chiny do wysiłków zmierzających do zastąpienia jednobiegunowego świata pod przewodnictwem USA światem wielobiegunowym. To nie tylko wzmocni Rosję w stosunku do Ukrainy i Chiny w stosunku do Tajwanu; będzie stanowić punkt startowy dla wysiłków tych głównych mocarstw mających na celu wyparcie Stanów Zjednoczonych ze wszystkich ich baz na Bliskim Wschodzie i w Azji. Taki scenariusz mógłby być katastrofą dla USA i dla naszych sojuszników.
*Steven Stalinsky jest dyrektorem wykonawczym Bliskowschodniego Instytutu Badań nad Mediami (MEMRI).
MEMRI Daily Brief Nr 594
18 kwietnia 2024
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska