Prawda

Czwartek, 1 maja 2025 - 03:52

« Poprzedni Następny »


Dwie koncepcje zbawienia ludzi (II)


Lucjan Ferus 2024-06-09


Satanael ujął Syna bożego za rękaw, mówiąc:

- Twoje słowa Panie są piękne, ale ludzie je wyszydzą, albo zrozumieją po swojemu... dasz im swe serce na dłoni, a oni je podepczą. Syn boży przyjrzał mu się z namysłem, a potem wolno, bez złości, rzekł:

- Odejdź ode mnie Luciferusie, nie przekonałeś mnie, - a zwracając się do Boga:

- A ty Ojcze pozwól Mi spróbować, mojej koncepcji zbawienia, proszę cię o to!


I z taką olbrzymią prośbą w spojrzeniu, wpatrywał się w oblicze Boga, aż ten skapitulował i rozkładając ręce powiedział:

- No cóż, jeśli tak bardzo chcesz? Jeśli ci tak na tym zależy? Spróbuj, ale mam złe przeczucia.

- Ja też! – dodał Satanael z boku.

Syn boży uradowany padł Ojcu w ramiona i trwali tak długo w mocnym uścisku. Po dłuższej chwili, Bóg odsunął Go na długość wyciągniętej ręki i wpatrując się w Jego twarz promieniującą radością, spytał:

 

- A jak to widzisz konkretnie? –

- Chcę przeżyć na ziemi życie jako normalny człowiek, nie chcę korzystać z przywileju nieśmiertelności. Wystarczy mi 120 lat – tyle, ile obiecałeś ludziom tuż przed potopem. (Nie wiedzieć czemu, Bóg zaczerwienił się wyraźnie, ale Jego Syn był zbyt zaaferowany swym planem, aby to dostrzec). W zapale mówił dalej: - Będę wędrował od miejscowości do miejscowości i nauczał wszędzie tam, gdzie znajdę słuchaczy. Sądzę, iż powinno wystarczyć mi tyle czasu, aby przekonać ludzi, by nie czynili zła, by stali się lepsi, by przestali grzeszyć.

 

Spojrzał na Ojca z miłością i dodał:- Jestem pewien Ojcze, że mi się uda, zobaczysz: dobro, miłość i mądrość zwycięży! –

Bóg uśmiechnął się z przymusem i tuląc powtórnie Syna do siebie, pomyślał:

- Oby tak było, mój Synu, oby! Ale swoją drogą kto by przypuszczał, mój cichy, nieśmiały Syn odważył Mi się przeciwstawić. No, no! I to w jaki sposób?

Powiedzieć Ojcu prosto w oczy, że Jego postępowanie nie licuje z godnością Boga? No, no! – jeszcze teraz nie całkowicie ochłonął z tego szoku.

 

Był jednocześnie dumny ze swego Syna, jak i niemniej zaskoczony tym znamiennym powodem do dumy.

- Może jednak ma rację? – myślał. – Może powinienem zmienić swój stosunek do ludzi? Zobaczymy, czas pokaże…

 

Archanioł Satanael przyglądał się temu wszystkiemu z mieszanymi uczuciami. On też miał złe przeczucia, bo znał doskonale naturę ludzi. Ale rozumiał też i Boga; Czyż mógł On przekonać Syna do swej koncepcji zbawienia ludzi – tak odmiennej Jego charakterowi? Musiał Mu pozwolić zrealizować Jego własną wizję zbawienia ludzkości, albo nie powinien posyłać Go wcale! Bo w powodzenie tej misji, Satanael nie wierzył ani przez chwilę.

                                               ------ // ------

Jak przebiegała misja Syna bożego na ziemi, wiemy z dziejów chrześcijaństwa. Nie ma sensu tutaj tego przytaczać. Minął jakiś nieokreślony czas (pamiętajmy o tym, iż czas w niebie płynie inaczej niż na Ziemi). Po ponownym przybyciu Syna bożego do nieba, stał się On nieuchwytny dla wszystkich. Bóg jeden wie gdzie On się podziewał, ale faktem jest, iż skutecznie wszystkich unikał. Lecz pewnego razu udało się Ojcu namówić Go do rozmowy, w tym samym gronie co poprzednio. Bez entuzjazmu, ale zgodził się. Spotkali się w tym samym miejscu, usiedli naprzeciw siebie i zapadła krępująca cisza. Nikt nie chciał pierwszy odezwać się. Bóg spoglądał na Satanaela, a ten na Boga.

 

Tylko Syn boży siedział z pochyloną głową i palcami jednej dłoni tarł bliznę po ranie na drugiej, jakby jeszcze odczuwał ich swędzenie.

W końcu Bóg odezwał się ostrożnie:

- Wychodzi na to, mój Synu, iż to jednak Ja miałem rację. –

- I ja... – dodaje nieśmiało Satanael.

 

Bóg posyła mu piorunujące spojrzenie. Syn boży milczy dalej, nie podnosząc głowy siedzi nieruchomo. Stwórca przysuwa się bliżej i obejmuje mocno Syna. Gładząc Jego kasztanowe loki, mówi:

- Nic się nie martw, mój kochany! To była dla Ciebie wspaniała lekcja poznawcza gatunku ludzkiego. Potraktuj to jako doświadczenie na przyszłość, w kontaktach z człowiekiem... – Syn boży gwałtownie unosi do góry głowę, a w Jego oczach pojawia się panika i strach.

 

- Już nigdy więcej nie posyłaj mnie na Ziemię do załatwienia takich spraw! – mówi impulsywnie, ale Bóg kładzie mu dłoń na ustach, uspokajającym gestem:

- Dobrze, już dobrze! Nie mówmy o tym –

Przez jakiś czas panuje cisza. Bóg przygląda się Synowi dziwnym spojrzeniem; Jest w nim i miłość i współczucie, a jednocześnie coś w rodzaju satysfakcji, iż to jednak On miał rację. Jakby chciał powiedzieć: - A nie mówiłem? Nie trzeba było Mnie posłuchać? – głaszcze Go uspokajająco po głowie i po dłuższej chwili odzywa się.

 

- Musimy jednak podsumować minione wydarzenia, przeanalizować je i odnieść się do nich. Tego co się wydarzyło nie można pozostawić ot, tak sobie! Zacznijmy więc od twego zamiaru, mój Synu. –

Milknie, bo Syn boży oblewa się rumieńcem i posyła błagalne spojrzenie, które ma oznaczać:  - Czy musimy o tym mówić, Ojcze? –

Bóg jednak nie zamierza ustępować. Delikatnie, ale stanowczo mówi wolno, akcentując każde słowo:

- A więc uważałeś mój Synu, iż znasz lepszy sposób na poprawę ludzi, niż strach. Chciałeś swoimi naukami przekonać ich, aby byli lepsi, aby przestali grzeszyć, aby byli dla siebie dobrzy, aby mądrzej żyli. Uważałeś iż 120 lat życia wystarczy Ci, aby dokonać dzieła naprawy ludzkości. A ile czasu ludzie pozwolili Ci nauczać siebie, kiedy już osiągnąłeś dorosłość? –

 

- Trzy lata – odpowiada cicho Syn boży, ze wzrokiem wbitym w ziemię.

- Trzy lata... – powtarza Bóg wolno.

- A ilu za tobą poszło? – indaguje dalej.

- Dwunastu... – tym samym tonem odpowiada Jego Syn.

- ... którzy potem wszyscy Cię opuścili – dodaje z boku Satanael, który dotąd w milczeniu przysłuchiwał się rozmowie. Syn boży nie reaguje na to. Ściska tylko dłonie, aż chrupią mu stawy w palcach.

 

Bóg kręci z niedowierzaniem głową i mówi z goryczą w głosie:

- Swoimi naukami chciałeś spowodować, aby człowiek był lepszy.

Wytykałeś i wyszydzałeś jego zło, jego zakłamanie, obłudę i głupotę, jego fałszywą bogobojność, świętoszkowatość na pokaz, pychę i arogancję. A powinieneś wiedzieć, iż człowiek tego nie lubi – zniszczy każdego kto odważy mu się to wytknąć i ukazać przed światem!

 

Myślałeś, że ludzi można nawrócić i naprawić  SŁOWEM – Twoim słowem! Nielicznych może i tak, ale na pewno nie wszystkich! Misja, którą zaplanowałeś do końca swego ziemskiego życia, skończyła się zaledwie po trzydziestu trzech latach, a wiesz chociaż dlaczego? –

Syn boży uniósł głowę i pokręcił nią przecząco, a Bóg podniesionym o ton głosem, mówił dalej:

 

- Bo oni nie tego oczekiwali po tobie! Im nie był potrzebny ktoś, kto by im wytykał głupotę ich rytuałów i tradycji, obłudę w stosowaniu prawa, kto by ich próbował naprawić – żadna władza nie lubi, gdy zarzuca się jej arogancję i unaocznia, iż jej wielkość jest nadęta pychą, a już na pewno nie władza kapłanów! Im potrzebny był ktoś, kto pomógłby im zniszczyć wrogów i doprowadzić z powrotem do dawnej potęgi! Ktoś, dzięki komu mogliby zrealizować swe chore ambicje i sny o potędze! Czy rozumiesz to, Mój Synu? – wpatrywał się w Niego z napięciem, lecz Ten kręci przecząco głową.

 

Bóg załamuje ręce w niemym geście rozpaczy i łapiąc się za głowę, woła:

- Oj Synu, Mój Synu! Ile Ci jeszcze potrzeba doświadczenia, abyś zrozumiał człowieka! Satanaelu, ty wiesz o co mi chodzi, prawda? – zwraca się do archanioła.

- Tak Panie! Dlatego od początku byłem sceptyczny co do powodzenia misji Twego Syna. Ale najgorsze jest to, że oni tę porażkę zamienili w sukces i że według nich, to co się stało było Twoim zamysłem Panie, że niby wynikało z Twojego planu! To jest dopiero przewrotność człowieka! –

Bóg walnął pięścią w kolano, aż zagrzmiało.

 - I tego im nie daruję! – tu już za wiele sobie pozwolili! – wybucha z pasją. Syn Boży przenosi zdziwiony wzrok z Satanaela na Boga i pyta:

 - O czym wy właściwie mówicie? – Jaki sukces, o jaki zamiar chodzi, Ojcze? – ale Bóg jest zbyt wzburzony, więc Satanael wyjaśnia Mu w paru słowach:

                                               ------ // ------

- Nie znasz wypadków na Ziemi, jakie wydarzyły się po Twoim powrocie do nieba, bo nie chciałeś z nikim rozmawiać, a sprawy mają się tak,... czy mogę Mu Panie powiedzieć? – zwraca się do Boga, który siedzi z zasępioną miną. Gdy Ten daje mu przyzwalający znak, mówi dalej:

- Wiesz co takiego ludzie wymyślili? Ta męczeńska okrutna śmierć jaką ci zgotowali (Syn boży wzdryga się mimowolnie) według nich wynikała z zamiaru twego Ojca, że niby taką miał koncepcję zbawienia ludzkości, rozumiesz Panie?

 

Ten z rozszerzonymi przestrachem oczyma kręci głową, że nic, a nic. Bóg tylko zgrzyta zębami, nic się nie odzywając. Szarpie w zamyśleniu swój długi wąs. Satanael chodząc pomiędzy Nimi, mówi:

- Trzeba ludziom przyznać, że to było bardzo pomysłowe, a zarazem nad dziw perfidne: winę za Twoją śmierć przenieść na Twego Ojca i przypisać Jego zamiarom, no, no!? – kręci głową z niedowierzaniem jakby nie mogąc nadziwić się ludzkiej przewrotności, jakby chciał powiedzieć tym gestem, iż nawet on nie wpadłby na taki pomysł. Ale dostrzegłszy grymas zniecierpliwienia na obliczu Boga, kontynuuje:

 

- Upraszczając, wygląda to tak: Bóg Ojciec pragnie przebaczyć ludziom grzechy, składa zatem przed Sobą ofiarę z Ciebie – po to by przebłagać Siebie – a może ludzi? – za swe niedoskonałe dzieło, jakim okazał się człowiek... – Milknie i patrzy kątem oka na Boga, w obawie, czy nie za dużo sobie pozwolił. Ale Bóg podparłszy głowę dłońmi siedzi z chmurną miną, zatopiony w myślach. Za to Syn boży przygląda mu się dziwnym wzrokiem, a kąciki ust unoszą mu się w ledwo dostrzegalnym uśmiechu.

 

Satanael więc kończy swoją wypowiedź:

- I ci, którzy uwierzą w tę ofiarę jak i w to, że była ona złożona przez Syna bożego, który w ten oryginalny sposób chciał odkupić ich  grzechy – mają w nagrodę dostąpić życia wiecznego! –

Na dźwięk tych słów Stwórca unosi głowę i mówi dobitnie:

- I tego im właśnie było potrzeba, rozumiesz teraz?! – wpatruje się z napięciem w twarz Syna. A ten zastanawia się przez chwilę ze skupioną miną, a potem mówi:

 

- Ale czy rzeczywiście przez tę moją „ofiarę” – jak oni to nazwali – człowiek stał by się lepszy? Czy ludzie zaprzestaliby wojen pomiędzy sobą? Czy zaniechaliby zabijania się wzajemnie? Zaprzestaliby dążenia do władzy nad innymi? Czy staliby się mniej pazerni i chciwi na dobra materialne? Czy zaprzestaliby bezsensownego bogacenia się i to często kosztem innych? Czy przestaliby się okłamywać i oszukiwać bezustannie? Czy zaczęliby się wzajem miłować miast się nienawidzić? Jednym słowem – czy staliby się lepsi? – powiódł pytającym spojrzeniem po obecnych.

 

- Bo jeśli tak, to może warto było ponieść ten krzyż i przejść przez te cierpienia? Bóg przerwał mu gwałtownym ruchem ręki.

- Synu, jak ty wciąż nic nie rozumiesz! Ty wciąż swoje o tej poprawie człowieka! Czy naprawdę łudzisz się, iż ludzie staliby się lepsi od samej wiary w to, że Ty zginąłeś na krzyżu po to, aby ułatwić im dostęp do nieba? Czy to, co ci ludzie uczynili, nic nie dało ci do myślenia? – kręci głową z dezaprobatą i sam sobie odpowiada:

 

2003/2024 r.                            ------ CDN. ------

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 934 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Mit o dziurze w kształcie Boga   Dawkins   2025-01-06
Ernestine Louise Rose: „człowieczeństwo nie uznaje płci”   Walter   2024-12-10
Ateistka, feministka i abolicjonistka z kraju Kościuszki   Koraszewski   2024-12-01
Osobliwy Testament demiurga   Ferus   2024-10-06
Krezusowa cena zbawienia    Ferus   2024-09-29
Przerażająca cena zbawieniaCzyli kogo najwięcej kosztował ten soteriologiczny pomysł.   Ferus   2024-09-22
Nieistniejący Bóg.Czyli przedwczesny optymizm teistów  (IV)   Ferus   2024-09-15
„ATEISTA” Koraszewskiego zmusza do myślenia   Ciring   2024-09-12
Nieistniejący Bóg, czyli przedwczesny optymizm teistów (III)   Ferus   2024-09-08
Nieistniejący Bóg (II)Czyli przedwczesny optymizm teistów.   Ferus   2024-09-01
Nieistniejący Bóg.Czyli przedwczesny optymizm teistów.   Ferus   2024-08-25
Ubogacony krzyż w Sejmie.Czyli moja propozycja religijnego symbolu.   Ferus   2024-08-18
Fałszywa przepowiednia. Czyli przegapiliśmy kolejny koniec świata.   Ferus   2024-08-11
Najlepsza religia na świecie II.   Ferus   2024-08-04
Najlepsza religia na świecie   Ferus   2024-07-28
Baśniowy urok apokryfów (IV)   Ferus   2024-07-14
Baśniowy urok apokryfów (III)   Ferus   2024-07-07
Baśniowy urok apokryfów (II)   Ferus   2024-06-30
Ofiara z dzieci i islamSpecjalny esej z okazji Id al-Adha, Święta Ofiarowania   Pandavar   2024-06-24
Baśniowy urok apokryfów   Ferus   2024-06-23
Dwie koncepcje zbawienia ludzi (III)   Ferus   2024-06-16
Dwie koncepcje zbawienia ludzi (II)   Ferus   2024-06-09
Dwie koncepcje zbawienia ludzi   Ferus   2024-06-02
Umarł Bóg, niech żyje bóg   Koraszewski   2024-05-29
Anielska lekcja religii   Ferus   2024-05-26
Kulturowy pasożyt   Ferus   2024-05-19
Alternatywny Genesis: Boski reality show” III.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-05-12
Alternatywny Genesis: Boski reality show II.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-05-05
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Jak głęboka jest nienawiść muzułmanów do niewiernych?   Koraszewski   2024-04-25
Geneza i paradoksy teizmu (IV)   Ferus   2024-04-21
„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk