Prawda

Czwartek, 3 lipca 2025 - 00:56

« Poprzedni Następny »


Zamach na dyskurs wieczorową porą


Andrzej Koraszewski 2021-01-11

Pokojowe protesty w Minneapolis. 29 maja 2020. (Zrzut z ekranu z wideo).
Pokojowe protesty w Minneapolis. 29 maja 2020. (Zrzut z ekranu z wideo).

Zakochałem się w tym „zamachu na dyskurs”. Po lekturze któregoś z rzędu artykułu na temat Trumpa i wydarzeń w Ameryce wyruszyłem na normalny obchód miejsc, z których zbieram wiadomości dobre lub złe, ale rzadko bezstronnie prezentowane i natrafiłem na opowieść o arabskim dziennikarzu, który w Bejrucie odważył się powiedzieć, że nie ma nic przeciwko pokojowi z Izraelem, jak również, że Palestyńczycy zasługują na krytykę, a Hezbollah jest organizacją terrorystyczną niszczącą Liban. Właśnie w reakcji na to wystąpienie inny arabski dziennikarz nazwał je „zamachem na dyskurs”, wywołując tym stwierdzeniem gwałtowną burzę w moim mózgu.

Co za cudowne określenie, jakże doskonale ukazuje stan umysłów spragnionych jednorodnego dyskursu, którego uczestnicy nie muszą się obawiać, że ktoś na ich dyskurs dokona jakiegoś zamachu. Takiego dyskursu strzegą siły porządkowe gotowe zdusić w zarodku przygotowania do zamachu na dyskurs, strzeże go również duch solidarności, ktory każe wypraszać zamachowców za drzwi i spuszczać rolety, by pozostawali niewidoczni.


Tu akurat sytuacja była szczególna, bo zamachowiec był w studio telewizyjnym i to co mówił widziało i słyszało miliony widzów w Libanie i w całym świecie arabskim (bo nie dość, że dziennikarz bardzo pupularny, to i stacja z dużą oglądalnością). Tak, to był bardzo poważny zamach na dyskurs i istnieje obawa, że zamachy na dyskurs mogą się nasilić nie tylko w świecie arabskim. 


Teraz mamy głównie dyskurs o tym, co wydarzyło się w Ameryce. Można powiedzieć, że jest interesująco jednolity. Trudno znaleźć jakiekolwiek próby usprawiedliwiania Donalda Trumpa. Jest potępiany z lewa i z prawa. Po lewej stronie jest więcej jadu, po prawej więcej żalu i rozgoryczenia. Nikki Haley, jedna z naciekawszych postaci w republikańskim obozie, wyraziła opinię, że historia surowo oceni zachowania Donalda Trumpa, które zademonstrował po tych wyborach. Oczywiście Haley podkreślała również to, co jej zdaniem było osiągnięciami administracji Trumpa, mówiąc jednak, że zostało to w niemałym stopniu zniszczone przez jego zachowanie po 3 listopada 2020r.


Ciekawe, bo również ci, którzy nie są przekonani, że te wybory były tak do końca uczciwe, wyrażają pogląd, że nawet mając podstawy do zastrzeżeń, nie wolno było Trumpowi używać słów, które mogły być odebrane jako wezwanie do przemocy.


Zagorzali obrońcy wolności słowa podskakują z radości z powodu blokowania prezydentowi możliwości wypowiadania się. Polski dziennikarz, Grzegorz Linderberg pisze, że Facebook i Twitter przyjęły na siebe rolę Urzędu Cenzury XXI wieku. To wypowiedź na marginesie zablokowania konta Trumpa (odblokowanego na moment po protestach i zablokowanego na stałe ponownie) z dość głupawymi tłumaczeniami, że to nie decyzja właścicieli, ale społeczności, czyli ludu facebookowego.


Grzegorz Linderberg na swoim FB pisze:

Te działania pokazują potęgę mediów społecznościowych. Potęgę w dwojakim sensie.


Po pierwsze, nie boją się nikogo i mogą robić co chcą. Dwadzieścia lat temu czy nawet dziesięć lat temu niewyobrażalne było, żeby wielka amerykańska telewizja albo stacja radiowa odmówiła platformy urzędującemu prezydentowi.

 

Po drugie pokazują, że to media społecznościowe w coraz większym stopniu decydują o tym, jak wygląda debata publiczna. Mówiąc inaczej - to one stały się Urzędami Cenzury XXI wieku. I treść wypowiedzi Trumpa, za które rzekomo został zbanowany, nie ma tu nic do rzeczy. Urzędy Cenzury XXI wieku będą coraz bardziej zmniejszać, tak jak to robiły dotychczas, pole dopuszczalnych wypowiedzi.


[…] Tłum, z którym nie można dyskutować, który będzie stawał się coraz bardziej radykalny, domagając się coraz większych ograniczeń. Dziś mowa nienawiści, jutro mowa niechęci, pojutrze mowa obojętności - aż zostanie w końcu wyłącznie Mowa Entuzjastycznej Aprobaty Politycznej Poprawności, znana z kilku historycznych przykładów XX wieku i trzech współczesnych realizacji w Azji.

 

A jeśli nie lubicie Trumpa i cieszycie się, że go zbanowali, to pamiętajcie - ten dzwon zagłuszający to, co macie do powiedzenia, będzie bił wam również, chyba, że przyłączycie się do Entuzjastycznej Aprobaty.

Jak donosi „New York Times” renomowane wydawnictwo Simon & Schuster pospiesznie zerwało umowę z Joshem Hawleyem na książkę pod tytułem The Tyrany of Big Tech. Wydawnictwo wyjaśnia, że nie była to łatwa decyzja, że podjęli ją z ciężkim sercem, ale obawiali się zamachu na dyskurs. O.K. ujęli to odrobinę inaczej, wyjaśniając, że czuli ciążącą na nich odpowiedzialność obywatelską, że nie mogą popierać senatora Hawleya, ze względu na jego rolę „w czymś, co stało się niebezpiecznym zagrożeniem”.

 

Cóż to za rola? Republikański senator ma zastrzeżenia do wyniku wyborów. Co prawda nie ma zastrzeżeń w ocenie tego, co stało się na Kapitolu i NYT nawet daje link do lokalnej gazety, która już po tych wydarzeniach cytowała jego słowa, napisane natychmiast po wtargnięciu tłuszczy na Kapitol:

“Dziękuję dzielnym przedstawicielom sił porządkowych, ktorzy działali z narażeniem życia. Przemoc musi się skończyć, ci którzy zaatakowali policję i złamali prawo muszą stanąć przed sądem, a Kongres musi powrócić do pracy i dokończyć swoje zadanie.”

Senator popełnił jednak zbrodnię myśli, nie ukrywa, że ma zastrzeżenia co do uczciwości tych  wyborow. To (niezależnie od treści jego książki) jest jednoznacznym zamachem na dyskurs.


Brytyjska dziennikarka, Melanie Philips pisze, że to co się stało jest katastrofą i że człowiekiem odpowiedzialnym za tę katastrofę jest Donald Trump.

Każdy, kto uważa Amerykę, za główny filar zachodnich wartości musi być oburzony tym spektaklem pogwałcenia konstytucyjnego porządku. Nie usprawiedliwia go żadna prowokacja, ani najmocniejsze przekonane o nieuczciwych wyborach. Jedyna droga rozwiązania tych konfliktów prowadzi przez stosowanie prawomocnych i demokratycznych środków.

Wśród uczestników burdy na Kapitolu widzieliśmy osławionych Proud Boys, neonazistów i rasistów z flagą konfederatów. Sympatycy Donalda Trumpa? Jedni tak, inni to tylko zadymiarze, korzystający z każdej okazji. Czym różnili się od podpalaczy i morderców, którzy podpalali amerykańskie miasta po zabójstwie Georga Floyda? Orientacją polityczną? Nie przesadzajmy. To tylko odmienne preteksty. Po obu stronach widzieliśmy rewolucyjny zapał niszczenia porządku prawnego, nienawiść do policji i miłość do przemocy nawet z narażeniem własnego życia. 


Po demokratycznej stronie barykady rewolucyjny zapał każe dziś wygłaszać hasła nawołujące do nienawiści. Tu dyskurs wyklucza jakikolwiek namysł, a najmniejsza próba zamachu na ten dyskurs karana jest bezlitośnie. Ze zdumieniem obserwuję ludzi nauki, którzy radośnie porzucili wszelki dystans i sceptycyzm, żeby przyłączyć się do wrzeszczącego tłumu. Było kiedyś takie miejsce na świecie, w którym za przedwczesne przerwanie oklasków można było trafić do łagru. Dzisiejsza demokratyczna Ameryka wydaje się być trawiona rewolucyjnym zapałem.



“Sprawdzacze faktów” w redakcjach i biurach molochów komunikacyjnych sprawdzają wszystko na okoliczność zgodności przekazywanych faktów z oczekiwanymi poglądami. Jednym z piękniejszych przykładów zastosowanych procedur było sprawdzanie prawdziwości słow Stalina o tym, że nie jest istotne jak ludzie głosują, ale kto liczy głosy i jak przekazuje wyniki. Redakcje sięgnęły do ekspertów, którzy stanowczo zaprzeczyli, sięgnęli do Cyfrowego Archiwum Stalina przy Rosyjskim Archiwum Państwowym Społecznej i Politycznej Historii i żadnego takiego cytatu nie znaleźli, nie sięgnęli do Oxford's Essential Quotations, gdzie ten cytat jest wraz z dokładnym podaniem źródła, którym były wspomnienia byłego osobistego sekretarza Stalina (który zbiegł na Zachód), a który opisywał przebieg rozmowy między Stalinem, Kamieniewem i Zinowiewem w 1923 roku, kiedy wybory wewnątrzpartyjne groziły wysadzeniem z siodła kierownictwa. Czy i w jakim stopniu te wybory były sfałszowane, na to dowodów nie ma, są dowody, że „Prawda” przekazywała fałszywe informacje, które po protestach były nawet czasem prostowane. Książkę Borysa Barżanowa Byłem sekretarzem Stalina w Polsce znają lepiej niż w Ameryce, ale pewnie i u nas są eksperci przekonani, że jej nie ma. (Fragment, w którym znajduje się ten cytat można w polskim tłumaczeniu przeczytać tutaj: http://www.stalin.tv/bazanow/nazaretian.html .)


Chwilowo centralny fakt związany z wydarzeniami na Kapitolu dotyczy słów Donalda Trumpa na wiecu przed tymi wydarzeniami. Sprawdzacze faktów uczciwie przyznają, że Trump do przemocy nie wzywał, ale komentatorzy zapewniają, że przecież nie wiemy, co tak naprawdę miał na myśli.

Mixture

About this rating

 

What's True

U.S. President Donald Trump did tell supporters on Jan. 6, 2021, to gather at the U.S. Capitol and try to convince members of Congress to delay the constitutional process that would affirm Biden's presidency.

What's False

Trump did not explicitly tell people to "storm" or "breach" or "break into" the Capitol.

What's Undetermined

It was a subjective call on whether Trump's use of phrases "you have to show strength" and "demand that Congress do the right thing" were meant to condone violence and crimes among right-wing extremists without explicitly encouraging it.

Dla ludzi z obozu Trumpa jego wystąpienia bezpośrednio przed zamieszkami nie da się usprawiedliwić, dla ludzi z przeciwnego obozu to okazja do usprawiedliwiania przemocy podczas zamieszek po śmierci Floyda, czy wtargnięcia do Senatu, a potem próby wdarcia się do Sądu Najwyższego w październiku 2018 podczas głosowania w Senacie, a następnie zaprzysiężenia sędziego Kavanaugha.


Przeraża jednostronna prezentacja, systematyczne pomijanie, przekręcanie i fałszowanie faktów. Znakomity amerykański prawnik, Alan Dershowitz, niegdyś uczestnik kampanii wyborczej Obamy, a potem jego krytyk, jeszcze w 2018 roku pisał:

„Jest tragedią, że media są tak podzielone. Dziś mamy protrumpowskie stacje telewizyjne i antytrampowskie stacje telewizyjne. Jeśli chcesz wiadomości antytrumpowskie, wybierasz CNN i CNBC, chcesz protrampowskich wybierasz Fox.”

W zależności od tego, co wybierzesz otrzymasz informacje odmiennie okaleczone i inaczej przekłamane.

Uwielbiany przez naszą „Gazetę Wyborczą” Aleksiej Nawalny bardzo ostro potępił cenzurowanie Donalda Trumpa, pisząc, że „wystarczyło by zmienić nazwisko Trump na Nawalny i otrzymamy w 80 procedntach dokładną kremlowską odpowiedź dlaczego mojego nazwiska nie można wymieniać w rosyjskiej telewizji i że nie można mi pozwolić na uczestniczenie w wyborach”. Ale o istnieniu tych jego tweetów dowiaduję się z prawicowej prasy, bo Nawalny dokonał zmachu na dyskurs.



Donald Tusk ma w tej sprawie zupełnie inne zdanie. Cieszy się, że Donald T. będzie nadal tweetował.   


Czy prawa strona sceny politycznej ma rację domagając się jednej miary dla naruszeń prawa?      


To pytanie retoryczne. Chwilowo słyszymy radosne zapewnienie wiceprezydentki, że będzie tylko jeden system sprawiedliwości.

„Byliśmy świadkami dwóch systemów sprawiedliwości: jednego, który w środę pozwolił ekstremistom szturmować Kapitol Stanów Zjednoczonych i drugiego, który używał gazu łzawiącego wobec pokojowo protestujących zeszłego lata.”

Czy jest to również zapowiedź bezkompromisowej walki z zamachami na dyskurs? W Ameryce i nie tylko w Ameryce zwolennicy walki z zamachami na dyskurs rozdają Tabletki Multi Binga, (do młodszych czytelników opowieść o tabletkach Murti Binga nie przemawia, pewnie lepiej mówić o matriksie). Tak czy inaczej możemy się spodziewać, że w nowej rzeczywistości zwolennicy zamachów na dyskurs zostaną skazani na wygnanie do nisz, a zapewne i tam nie będą bezpieczni. Póki co, wieczorową porą i za zamkniętymi drzwiami można jeszcze próbować.

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
3. Niestety Jan Grabiński 2021-01-12
2. Dobiorą się i do niej (v.p) Marek Eyal 2021-01-12
1. @subject Hal 2021-01-11








Przyzba

Ja; Nie ma co tu siedzieć i myśleć, wracamy do roboty. 

Hili: Może najpierw coś zjemy?

Więcej

Pamiętnik znaleziony
w starym łbie II
Andrzej Koraszewski


Wojna sześciodniowa na Bliskim Wschodzie spowodowała długotrwałe turbulencje w Europie Wschodniej. Zamieszkaliśmy w mieszkaniu cioci Mani na Pięknej. Pokój, kuchnia, łazienka i my we dwoje. Ciocia Mania to osobny rozdział. Małgorzata nie darzyła jej sympatią. Żydo-komuna w całej krasie. Powojenne życie spędziła w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Komunistką była przed wojną (światową), podczas wojny była w ZSRR, gdzie towarzysz Stalin uleczył ją z komunizmu. Małgorzata nie chciała się nawet interesować, dlaczego polazła do bezpieki, a Anna tylko się krzywiła. Tak czy inaczej, ciocia Mania wzięła przedwczesną emeryturę i pojechała turystycznie do Izraela. Małgorzata miała opiekować się mieszkaniem, więc przynajmniej chwilowo objęliśmy mienie pobezpieczniackie.

Więcej

Jak zmieniono Izrael
w krynicę zła
Daniel Ben-Ami


Od 7 października i początku wojny Izraela z Hamasem zachodni „postępowcy” zwrócili się przeciwko państwu żydowskiemu. Na ulicach i w mediach natężenie i gwałtowność nienawiści wobec Izraela – a nierzadko także wobec Żydów – bywały wręcz przytłaczające.


Czasem wręcz trudno pojąć naturę współczesnej nienawiści do Żydów. Jest tak powszechna i wszechogarniająca. Niemniej wciąż możliwe jest wyodrębnienie głównych elementów „postępowej” krytyki Izraela – a ściślej tego, co gdzie indziej nazywam „woke'owym antysemityzmem”.

U jego podstaw leży przekonanie, że Izrael jest ucieleśnieniem zła. Że jest państwem skrajnie nikczemnym. Widać to w sposobie, w jaki przeciwnicy Izraela już nie krytykują go według jakichkolwiek normalnych standardów. Nie ograniczają się do potępienia rządu Izraela, jego polityki czy działań w Gazie. Nie krytykują Izraela tak, jak krytykowane bywają inne państwa. Nie – krytycy Izraela przedstawiają go jako źródło całego zła tego świata. Widać to choćby na diagramie, który krążył w zeszłe lato w środowiskach antyizraelskich. „Palestyna to klucz” – głosił tytuł, sugerując, że to właśnie ten temat „łączy wszystko”.

Więcej
Blue line

Empatia to piękna rzecz
– póki nie zbrzydnie
Lucy Tabrizi


Na Zachodzie zbudowaliśmy cały nasz moralny system wartości wokół empatii. Wychwalamy ją. Nagłaśniamy. Czcimy. Ale gdzieś po drodze empatia przestała być cnotą, a stała się słabością – podatną na przejęcie i wykorzystanie przeciwko nam.


Znam empatię. Żyłam nią. Wywodzę się z kręgów obrońców praw zwierząt; moje dawne konto nosiło nazwę „compassionate living” (współczujące życie), jeśli to cokolwiek mówi. Spędzałam godziny oglądając nagrania z rzeźni, przyglądając się cierpieniu, od którego większość ludzi odwraca wzrok. Stałam kiedyś po kolana w zakrwawionej wodzie morskiej, filmując ciężarną wielorybicę w agonii. Zginęła. Zostały mi po tym objawy PTSD.

Jestem też matką. Sama myśl o cierpieniu moich dzieci jest nie do zniesienia. 

Więcej

Irlandia wprowadza ustawę
'nie kupuj u Żyda'
Hank Berrien


Po raz pierwszy od klęski nazistowskich Niemiec jakikolwiek europejski rząd promuje prawo, które wprost nawołuje do bojkotu towarów produkowanych przez Żydów.

Więcej
Blue line

Antysemityzm
i syjonofobia
Ivan Bassov


Od supersesjonizmu do wymazywania: jak teologia zastępstwa napędza nienawiść wobec Żydów i ich państwa.

Często słyszymy: „Nie jestem antysemitą, jestem tylko antysyjonistą”. To rozróżnienie – regularnie wykorzystywane jako retoryczna zasłona dymna – dziś się rozpada. Współczesna wrogość wobec Żydów coraz częściej wyraża się nie przez dawne obelgi, lecz poprzez obsesyjny sprzeciw wobec ich państwa. Dlatego potrzebujemy nowego języka, który odzwierciedla tę zmianę. Wiele osób twierdzących, że sprzeciwia się „tylko Izraelowi”, przejawia tak głęboką, nieproporcjonalną wrogość, że zasługuje ona na własną nazwę: syjonofobia.

Więcej

Wyciek informacji z CNN
to negacjonizm
Bob Goldberg

Irańska instalacja nuklearna, przed jej zniszczeniem.

Podczas gdy izraelska i amerykańska precyzja w działaniu niszczyły infrastrukturę Iranu, prasa spieszyła się, by naprawić reputację teokracji.

Media wykonały swoją robotę dobrze — dla Teheranu.

Udało im się przedstawić niszczycielski, precyzyjny atak na irańską infrastrukturę nuklearną i system dowodzenia jako kosztowną stratę czasu. Na podstawie jednej wstępnej, wywiadowczej oceny szkód w irańskich operacjach nuklearnych, udostępnionej wszystkim czołowym mediom jednocześnie, dziennikarze sumiennie przekazali komunikat: ataki Izraela i USA opóźniły Iran zaledwie o kilka miesięcy.

Więcej

Prawdziwa
historia syjonizmu
Cheryl E. 


Wszyscy słyszeliśmy, jak ignoranci opowiadali, że pewnego dnia w 1897 roku grupa żydowskich syjonistów z Europy Wschodniej obudziła się i postanowiła rozpocząć ruch mający na celu zmuszenie i zmanipulowanie całego świata, by „ukradł” arabską ziemię – tylko dlatego, że ci źli żydowscy syjoniści chcieli odzyskać ziemię, na której żyli ich przodkowie i z której zostali wygnani niemal 1800 lat wcześniej.

Więcej

Aktywiści pro-palestyńscy
dali się nabrać
Ahmed Fouad Alkhatib


Islamska Republika Iranu nigdy nie zaprzestanie mieszania się w sprawę palestyńską, ponieważ Teheran potrzebuje tego konfliktu, by zasilać swoją machinę propagandową. W rzeczywistości bezpieczna, stabilna i niezależna Palestyna pozostanie odległą możliwością, dopóki Islamska Republika istnieje w swojej obecnej formie i może utrzymywać pozory poparcia dla Palestyńczyków. Tylko poprzez napiętnowanie tego złowrogiego reżimu i zdystansowanie się od niego ruch pro-palestyński ma szansę stać się skuteczny.

Więcej

Przeczytaj konstytucję
Iranu i rozbij reżim
I. Marcus i B. Siegel


Chociaż niedawna porażka sojuszniczych ugrupowań Iranu — Hamasu, Hezbollahu i Syrii Asada — przyniosła ulgę wielu osobom, zwłaszcza w Izraelu, to świętowanie jest nadal przedwczesne.
Cele Iranu nie zmieniły się tylko z powodu upadku jego pełnomocników. Prawdziwe zagrożenie, jakie Islamska Republika nadal stwarza dla całej ludzkości, leży na stole w jej podstawowym dokumencie — konstytucji. Przyjęta w 1979 r. i zmieniona w 1989 r. Konstytucja Islamskiej Republiki Iranu stanowi jasną artykulację przyszłego porządku świata, który Iran uważa za swój cel: najpierw narzucić go światu islamskiemu, a następnie całej ludzkości.

Więcej

Nienawiść do Żydów
w tureckich mediach
Elder of Ziyon



Po raz kolejny tureckie media wyprzedziły inne kraje i zostały światowym mistrzem w kwestii antysemityzmu.


Mają go więcej niż Iran. Więcej niż Jordania. Więcej niż Jemen.


Oto kilka ostatnich tureckich wyczynów.


A tu prawdziwa ilustracja 
artykułu w gazecie Aydinlik na temat tego, jak żydowscy miliarderzy rzekomo finansują Izrael:

Więcej
Blue line

Pamiętnik znaleziony
w starym łbie
Andrzej Koraszewski


Dawno, dawno temu był sobie w Polsce komunizm. To nie był ruski komunizm, to nie był afrykański komunizm, ani jugosłowiański komunizm. To był nasz polski komunizm. Komunistów w Polsce nie widziałem. Byli oportuniści, mnóstwo łajdaków, byli marzyciele tacy jak Jacek Kuroń, urzeczeni utopią i chcący budować utopię, byli durnie tacy jak ja, którzy dali się nabrać na pomysł rewizjonizmu, czyli rozmiękczania tego od środka. (O tej mojej przygodzie z rewizjonizmem może będzie kiedyś osobno.)

Więcej

Reakcje ONZ na ataki
Iranu na izraelskich cywilów
UN Watch


Trzynastego czerwca 2025 r. Izrael rozpoczął operację Wstający Lew, prewencyjny atak militarny na irański program broni jądrowej, kilka godzin po tym, jak Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej ONZ (MAEA) po raz pierwszy od 20 lat ogłosiła, że Iran naruszył porozumienie. Precyzyjne ataki zostały przeprowadzone przeciwko dowódcom wojskowym Iranu i naukowcom zajmującym się energią jądrową, a także przeciwko krytycznej infrastrukturze wojskowej, w tym irańskim systemom obrony powietrznej, obiektom do przechowywania i produkcji pocisków balistycznych oraz obiektom jądrowym. Premier Netanjahu uzasadniał te ataki jako konieczny akt samoobrony. „Gdyby tego nie powstrzymano, Iran mógłby wyprodukować broń jądrową w bardzo krótkim czasie — może to być rok lub kilka miesięcy” — powiedział.

Więcej
Blue line

Wyobraź sobie,
że Hitler pozostał nietknięty
Joshua Hoffman


Pozwolić najwyższemu przywódcy Iranu, Alemu Chameneiemu, wyjść z tej wojny bez szwanku to jak pozwolić Hitlerowi wycofać się do Berlina w 1944 roku — z poturbowaną armią, ale z nietkniętą ideologią.


Czy potrafisz wyobrazić sobie świat, w którym architekci ludobójstwa mogą działać dalej bezkarnie — nadal trzymają się władzy i wciąż wierzą, że mieli rację?


To nie jest alternatywna historia. To ostrzeżenie.

Bo po 12-dniowej wojnie między Izraelem a Iranem właśnie z takim scenariuszem flirtuje dziś świat. Najwyższy Przywódca Iranu, Ali Chamenei, przeżył. Jego reżim nadal jest chroniony. Jego machina propagandowa nadaje. Jego Gwardia Rewolucyjna nadal maszeruje. Jego rakiety mogą być osłabione, jego zastępcze siły zdezorientowane, jego program nuklearny cofnięty — ale on sam pozostaje nietknięty.

Więcej

Kurdowie:
zapomniany naród
Paul Finlayson


Niedawno znalazłem się na spotkaniu zorganizowanym przez godną podziwu, nieco donkiszotowską organizację Tafsik — grupę, której misją jest zszywanie postrzępionych nitek ludzkiej wspólnoty w epoce dudnienia plemiennych werbli. To było wspaniałe wydarzenie, kalejdoskop sprzeciwu wobec ponurych obrazów współczesnego świata.

Więcej

Ataki Trumpa na Iran
były sygnałem dla Chin
Daniel; Greenfield


Ameryka właśnie stała się nieprzewidywalna.
Jedną z największych słabości amerykańskiej polityki zagranicznej była nasza przewidywalność. Nasi przeciwnicy potrafili dokładnie określić, co zrobimy, a czego nie.


Jednym z największych atutów prezydenta Trumpa jest jego nieprzewidywalność. W sprawie ataków na Iran nie tylko trzymał wszystkich w niepewności do ostatniej chwili, ale też zastosował wyrafinowane środki, by zmylić obserwatorów. Dan Caldwell, znajomy Tuckera Carlsona, został usunięty z Pentagonu z powodu zarzutów o przecieki. Podobny los spotkał kilku innych. Kiedy ataki faktycznie zostały przeprowadzone, nie pojawiły się wcześniej żadne przecieki – mimo że niektóre media twierdziły, iż mają informacje od anonimowych „urzędników”. Wszyscy nauczyli się milczeć w sprawach naprawdę istotnych.

Więcej

Czas, którego nigdy
nie zapomnimy
Phyllis Chesler

Karykatura zamieszczona przez egipskiego liberała.

Mamy przywilej żyć w tych czasach – czasach, których nigdy nie zapomnimy, w których ważą się losy narodów.


Izrael wykonał całą ciężką pracę, tę brudną robotę – w imię własnego przetrwania, w imię Zachodu, w imię całej ludzkości. Niezwykłe osiągnięcie militarne państwa żydowskiego, w połączeniu z sukcesem zadziwiającej operacji psychologicznej – zdawałoby się, że skoordynowanej ze Stanami Zjednoczonymi – doprowadziło do unicestwienia niemal już gotowej zdolności Iranu do zniszczenia Izraela – chas we’szalom (Boże uchowaj!).

Więcej

Od wtorku do wtorku
minął tydzień
Andrzej Koraszewski 


Nieznośna lekkość dalszego bytu. Informuję szanownych czytelników o chwilowej (lub trwałej) impotencji twórczej. Podobnie jak z pszczołami (tymi od Kubusia Puchatka), z impotencją nigdy nic nie wiadomo. Mój mózg chodzi na zwolnionych obrotach, a nie chciałbym zabierać ludziom czasu ględzeniem.


Zbyt dużo palę. Siedzę na schodkach werandy, gdzie siedzieliśmy 40 minut przed śmiercią Małgorzaty, a ona silnym i ożywionym głosem referowała ostatnie wiadomości. Zawsze lubiliśmy siedzieć na tych schodkach, czasem dziwiliśmy się, że tak pięknie urządziliśmy sobie to nasze ostatnie gniazdko. Tak wyszło — dziewięćdziesiąt procent zasługi to wiele przypadków, dziesięć procent to wysiłki, żeby przypadkowym zdarzeniom nadać jakiś sens.

Więcej

„Filozof Putina”
to antysemita
Elder of Ziyon


Aleksandr Dugin, rosyjski ultranacjonalista często nazywany „filozofem Putina”, to nie tylko niebezpieczny ideolog. To także antysemita opętany teoriami spiskowymi na punkcie Izraela, a jego majaki odzwierciedlają powracającą prawdę: że Żydzi i państwo żydowskie postrzegani są jako egzystencjalne zagrożenie dla totalitarnych ideologii – właśnie dlatego, że wartości żydowskie pozostają z nimi w moralnej opozycji.

The New York Times przedstawił Dugina swoim czytelnikom w 2022 roku, opisując go jako „filozofa Putina”, który był jednym z głównych orędowników inwazji na Ukrainę.
Jego myśl opiera się na idei „eurazjatyzmu” – przekonaniu, że Rosja to odrębna cywilizacja, która powinna stworzyć państwo obejmujące cały kontynent, wzorowane na dawnym imperium, ale bez komunistycznej ideologii Związku Radzieckiego. 

Więcej

Iran jest z Ameryką
w stanie wojny od 46 lat
Daniel Greenfield


„Ameryka nie może nam nic zrobić” – przechwalał się ajatollah Chomeini, przetrzymując naszych zakładników. Administracja Cartera osłabiła rządy szacha na korzyść islamistów, którzy przejęli władzę, a następnie uniemożliwili żołnierzom piechoty morskiej obronę amerykańskiej ambasady i ludzi w niej przebywających przed muzułmańskimi grupami „studenckimi”, które twierdziły, że przybywają z pokojową intencją. „Pokojowi” działacze studenccy przejęli amerykańską ambasadę i wzięli jej pracowników jako zakładników.
Najwyższy Przywódca Ali Chamenei drwił z prezydenta Trumpa w tym samym przekonaniu, że „Ameryka nie może nam nic zrobić” — w czerwcu, po tym jak zaproponowano mu porzucenie irańskiego programu produkcji broni jądrowej. Najwyższy Przywódca powiedział: „Nasza odpowiedź na amerykańskie bzdury jest jasna: nie mogą nic zrobić w tej sprawie”.

Więcej

Kolejne
„Boskie zwycięstwo”
Hussain Abdul-Hussain


Wygląda na to, że Chamenei powtórzy błędy Saddama i Nasrallaha: bombastyczne przemówienia, nierealne obietnice zniszczenia Izraela i machina wojenna zdziesiątkowana przez państwo żydowskie. Niezależnie od wyniku wojny między Iranem a Izraelem, Teheran ogłosi zwycięstwo. Najwyższy Przywódca Iranu Ali Chamenei już zacytował werset Koranu „zwycięstwo od Boga i nieuchronny podbój”. Obserwatorzy Bliskiego Wschodu widzieli ten film wiele razy i zawsze kończy się tak samo: dzięki swojej potędze militarnej Izrael zwycięża — podczas gdy pobity Iran i jego sojusznicy pokazują znak zwycięstwa na gruzach, które kiedyś nazywali domem. Zwycięstwo militarne nigdy nie zdarza się przez czysty przypadek. Jest to jedynie wierzchołek góry lodowej — wynik zbudowany na sukcesie w innych dziedzinach, w tym wolności, dobrych rządach, rządach prawa, wzroście gospodarczym i postępie naukowym.

Więcej
Blue line

Ciąg dalszy „Listów
z naszego sadu”
Andrzej Koraszewski


Dostaję pytania, co dalej z „Listami”. Nie umiem jeszcze odpowiedzieć. Chwilowo wyjmowałem ze spiżarni teksty przełożone przez Małgorzatę, ale to się skończyło. Wózek zaprojektowany na dwa konie trzeba będzie przerobić. Małgorzata poświęcała sześć godzin dziennie na przeglądy źródeł — jedne referowała ustnie, inne z adnotacją „przeczytaj koniecznie”, jeszcze inne „zobacz, czy to dla nas”.


Czy jest szansa, żeby ciągnąć te „Listy” bez obniżenia ich poziomu? Rozważam różne koncepcje: ograniczenie publikacji do pięciu dni w tygodniu albo do jednego tekstu dziennie. Nie wiem, być może będę trochę eksperymentował, sprawdzał, ile potrafię. Pewnie będzie nieco więcej moich tekstów, mniej tłumaczeń. (Czasu potrzebnego na śledzenie tego, co ważne, nie można nadmiernie redukować.)

Więcej

Niech przemówi mój
podziw dla Żydów
Paul Finlayson


Zacznijmy od szczerej obserwacji: naród żydowski, stanowiący zaledwie 0,2% populacji świata, nie tylko przetrwał, ale wręcz rozkwitł, uderzając tak mocno, że równie dobrze mogliby boksować w wadze ciężkiej.

Tymczasem ich przeciwnicy — szczególnie w świecie arabskim — tkwią w bagnie, które sami stworzyli, miotając się w lamentach, podczas gdy ich gospodarki i społeczeństwa są w rozpadzie. Teza jest prosta: Żydzi wygrywają, ich wrogowie  obsesyjnie myślą o Izraelu i jego mieszkańcach, być może nadszedł czas, aby nienawistnicy spojrzeli w lustro i zajęli się swoją katastrofalną impotencją.

Więcej

Rewolucja już jest,
ale jaka to rewolucja?
Alberto M. Fernandez


Co zrobiłbyś, aby powstrzymać to, co uważasz za ostateczne zło? Jeśli jesteś naprawdę szczery, prawdopodobną odpowiedzią jest, że zrobiłbyś wszystko, co konieczne. „Ludobójstwo”, żarzące się, podżegające słowo, często używane w dzisiejszych czasach, wydaje się być częścią tego, co wielu uważa za zło.  Ale w dzisiejszych czasach podżeganie, jeśli chodzi o retorykę publiczną, jest używane niemal wyłącznie w odniesieniu do państwa Izrael, Żydów i głównego zwolennika Izraela, Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Więcej

Granice nieposłuszeństwa
obywatelskiego
Patrycja Walter


Współczesny dyskurs na temat antysyjonizmu, antysemityzmu oraz odpowiedzialności cywilnej ujawnia głębokie napięcia między prawem do protestu a moralnymi i prawnymi granicami demokratycznego sporu. Coraz częściej akty sprzeciwu przybierają radykalne formy, a język solidarności wykorzystywany jest do usprawiedliwiania przemocy zarówno symbolicznej, jak i fizycznej.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Myśli o dziennikarstwie
zależnym
Andrzej Koraszewski

Antysemityzm  gorszy niż
twojej babci
Avi Herbatschek

Wojna Izraela z Iranem
jest przysługą dla ludzkości
Z materiałów MEMRI 

Izrael musi powiedzieć
kim jest wróg
Yonatan Daon

Komiczny upadek
kultu kefiji
Brendan O’Neill

Świat pogrążył się
w moralnej otchłani
David Collier

Powinniśmy poważnie traktować
hasło „Śmierć Ameryce”
Daniel Greenfield

Antysemityzm bywa wyrokiem
śmierci
Joshua Hoffman

Izrael wykonuje
brudną robotę za innych
Elder of Ziyon

Chirurgiczny atak
na tyranię islamistyczną
Brendan O’Neill

Tak wygląda
„Nigdy więcej”
Joshua Hoffman

Skorumpowana sprawa
sądowa przecuiw Netanjahu
David Isaac

Wczoraj był piątek
trzynastego
Andrzej Koraszewski

Dwadzieścia lat
amerykańskiej głupoty
Jonathan S. Tobin 

Logika i uprzedzenia:
od starożytności do BBC
Noru Tsalic

Blue line
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk