Prawda

Środa, 29 maja 2024 - 21:54

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

Lucyfer, którego wymyślił Zimbardo. O konsekwencjach stanfordzkiego eksperymentu więziennego i skandalu, którego stał się obiektem


Tomasz Witkowski 2018-07-19


Nauki społeczne, w dużo większym stopniu niż inne nauki, kształtują badaną rzeczywistość. Ogłoszenie wyników badań nad liczebnością populacji brodźca leśnego na terenie Polski w żaden sposób nie wpłynie na zachowanie tego ptaka. Ogłoszenie raportu o niskim poziomie wykrywalności przestępstw w danym kraju może przekonać bardziej bojaźliwych złoczyńców do popełnienia kradzieży lub innego występku. Emisja filmu Marsz pingwinów ani odrobinę nie zmieni zachowań tych pięknych stworzeń, ale masowe publikowanie doniesień o przemocy domowej może spowodować wyłączenie działających u wielu ludzi hamulców. „Jeśli jest to tak powszechne zjawisko, to dlaczego ja mam się ciągle powstrzymywać?” Z czasem zawyżone pierwotnie statystyki mogą okazać się ponurą prawdą. W podobny sposób na zachowanie ludzi będzie wpływać publikowanie nieodpowiedzialnych zaleceń o konieczności rozładowania „nagromadzonej” agresji i emitowanie filmów pokazujących wzorcowe tego przykłady.[1]

Ogłoszenie wyników stanfordzkiego eksperymentu więziennego przeprowadzonego w 1971 roku przez Philipa Zimbardo,[2] jednego z najbardziej znanych w historii nie tylko psychologii, ale i całej nauki, również zmieniło nasze zachowanie i myślenie i byłoby niezwykle ciekawym zapoznać się z wynikami rzetelnych badań o tych zmianach. Niestety, ja takich nie znalazłem. Pozostaje więc próba dedukcji z tych fragmentów odkrytej przez badaczy rzeczywistości, która jest dostępna.


Nie mniej rozległe skutki może mieć skandal, który wybuchł niedawno po ukazaniu się książki francuskiego dokumentalisty Thibault Le Texiera zatytułowanej Histoire D’Un Mensonge (Historia kłamstwa), w której autor ujawnia kulisy słynnego eksperymentu. Le Texier przesłuchał i przejrzał nagrania wideo i audio zdeponowane w Zimbardo’s online archive at Stanford University dopiero niedawno udostępnione do publicznego wglądu. Każdy może powtórzyć to, co zrobił Le Texier i sprawdzić, czy jego wnioski są właściwe. A są niewesołe. Francuski dokumentalista odkrył, że „król jest nagi”, a powtarzane we wszystkich chyba podręcznikach świata twierdzenia o naturze ludzkiej sformułowane na podstawie tego eksperymentu mogą być dalekie od prawdy. Philip Zimbardo manipulował sytuacją w taki sposób, aby uzyskać to, co założył. Materiały i wypowiedzi uczestników eksperymentu nie pozostawiają co do tego wiele złudzeń. Zimbardo publikując opis swojego eksperymentu twierdził, że nie wpływał w żaden sposób na zachowanie uczestników, że jedynie role, które im nadał i sytuacja, w której się znaleźli wywołała ich nieludzkie zachowanie. Analiza materiałów archiwalnych pokazała, że to nieprawda. Uczestnicy odgrywający role strażników byli aktywnie nakłaniani do brutalnych zachowań.


Eksperymenty w nauce przeprowadza się po to, aby pokazać zależności przyczynowo- skutkowe. To jedyna metoda naukowa, która może takie zależności wykazać. Zimbardo ukrył wiedzę o faktycznych przyczynach zachowania uczestników (była nią najprawdopodobniej presja lidera na stosowanie przemocy), a co za tym idzie, wnioski, które sformułował i wszelkie interpretacje jego eksperymentu nie mogą dłużej być prawdziwe.


Co nam porobił w głowach eksperyment więzienny?


Wnioski z eksperymentu mogły wpłynąć na myślenie ludzi refleksyjnych w taki oto sposób: „Zaraz, zaraz, jeśli w takiej zaaranżowanej sytuacji z ludzi wychodzą bestie, to może ja nie jestem wcale lepszy od nich? Powinienem chyba uważać na siebie, żeby nie znaleźć się w podobnej sytuacji, bo może nie być już z niej odwrotu, a jeśli się w niej znajdę, robić wszystko, aby nie ulec.” Byłoby wspaniale, gdyby każdy, kto słyszał o tym eksperymencie pomyślał o sobie w ten sposób. Byłoby jeszcze piękniej, gdyby ludzie, mając na uwadze zachowania studentów ze Stanfordu, w sytuacjach , które wywierają na nich przemożny wpływ, pamiętali o tym, żeby nie ulegać. Moglibyśmy wówczas pogratulować Philipowi Zimbardo stworzenia psychologicznej szczepionki uodparniającej nas na oddziaływanie negatywnych sytuacji społecznych.


Napisałem to jednak w trybie przypuszczającym nie tylko dlatego, że nie wiemy na pewno czy tak się stało, ale głównie dlatego że wiemy z dość dużym prawdopodobieństwem, że tak stać się nie mogło. Błądzą wszyscy (ale nie ja) to tytuł książki Elliota Aronsona i Carol Tavris, która dobitnie ukazuje dlaczego usprawiedliwiamy głupie poglądy, złe decyzje i szkodliwe działania. Niestety, ogromna liczba badań potwierdza, że bez względu na wiedzę i wykształcenie potrafimy z niezachwianą pewnością siebie wierzyć, że złudzenia, o których czytamy, dotyczą innych (nie nas), że błędne decyzje podejmują inni (nie my). Dziwiąc się jak ktoś mógł ulec ewidentnej manipulacji utwierdzamy się jednocześnie w przekonaniu, że nam by się to nie mogło przydarzyć, patrząc z odrazą na nieludzkie postępowanie innych, jednocześnie budujemy w sobie niezachwianą wiarę we własną wyższość moralną. Myślę więc, że przemożny wpływ sytuacji ukazany w eksperymencie więziennym także dotyczy innych, ale nie nas…


Mogło się również zdarzyć i tak, że ludzie odpowiedzialni za instytucje, w których sytuacja może skłaniać do nieludzkich zachowań, przejęci grozą wniosków z eksperymentu Zimbardo, podjęli jakieś kroki, aby temu zapobiec i zmodyfikowali istniejące systemy kontroli. To również byłaby fantastyczna korzyść płynąca z doświadczeń stanfordzkich studentów. Nie wiem czy tak się stało. Rzeczywistość raczej nie skłania do optymizmu, ale dla pewnego sądu potrzebowalibyśmy danych raczej, nie opinii.


W moim przekonaniu, jednym z najbardziej pewnych skutków, jakie spowodowały wnioski z eksperymentu więziennego jest zdjęcie odpowiedzialności z ludzi, którzy sytuacji ulegli. Już to dokonywane przez nich samych, już to przez tych, którym na usprawiedliwieniach zależy. Nie przez przypadek koncepcja Zimbardo spotkała się z tak ogromną popularnością w Niemczech i w Europie Wschodniej – tam gdzie brakowało racjonalnych wyjaśnień, dlaczego tak wielu tak długo traktowało innych z najwyższym okrucieństwem. Hokus – pokus i mieliśmy gotowe wyjaśnienie.


Nie mam nic przeciwko ogłaszaniu prawdy o naturze ludzkiej. Nawet jeśli jest bolesna dla naszych wyobrażeń o sobie, należy przyjąć ją z pokorą i zastanowić się jak działać i myśleć, aby ta gorsza część naszej natury nie służyła przeciwko nam samym i innym ludziom. Jeśli jednak ta prawda została zmanipulowana (a wszystko wskazuje na to, że tak), to należy uznać to za okrucieństwo wyrządzone naszej cywilizacji i kulturze.



Odkrycia barbarzyństw dokonywanych przez amerykańskich żołnierzy w więzieniu w Abu Ghraib zastały przez wielu potraktowane, jako potwierdzenie wniosków Zimbardo. Stanowiły swoistą, naturalną replikację eksperymentu stanfordzkiego. Zimbardo znalazł się ponownie w świetle reflektorów i jednoznacznie twierdził, że winnymi tych wydarzeń nie są żołnierze, lecz system, który sprzyjał takim zachowaniom. Sugerował też, że zarówno więźniom, jak i strażnikom powinno się zapewnić opiekę terapeutyczną. Słuchałem jego uzasadnień osobiście podczas wykładu inaugurującego rok akademicki na Wydziale Zamiejscowym SWPS we Wrocławiu.


Ale wydarzenia w Abu Ghraib miały miejsce w czasie wojny w Iraku, która rozpoczęła się w 2003 roku – niemal 32 dwa lata po ogłoszeniu światu wniosków eksperymentu stanfordzkiego, o którym jego autor w rozmowie z Benem Blumem mówi:


Obecnie jest to najbardziej znane badanie w historii psychologii. Nie ma badań, o których ludzie mówiliby prze 50 lat po ich zakończeniu. Zwykli ludzie o tym wiedzą. Mówią: „Co robisz?” „Jestem psychologiem”. Może to być taksówkarz w Budapeszcie. Może to być właściciel restauracji w Polsce. Wspominam, że jestem psychologiem i mówią: „Czy słyszałeś o tych badaniach?” Ono ma teraz własne życie.[3]


Ano właśnie. Jeśli taksówkarz w Budapeszcie czy właściciel restauracji w Polsce wiedzą, że siła sytuacji jest tak ogromna, że ulegają jej zwykli, dobrzy z natury ludzie, to czy nie wiedzieli tego amerykańscy żołnierze szkoleni do roli strażników więziennych w amerykańskiej armii? Oczywiście nikt już tego dzisiaj nie odplącze, ale czy przypadkiem na rzeczywisty wpływ sytuacji na człowieka (któremu nie da się zaprzeczyć) nie nałożyło się przekonanie o sile tej sytuacji przyjęte w kulturze, w której żyjemy? Mnóstwo badań pokazuje, że tak właśnie jest. Ludzie przekonani o tym, że mają niewielki wpływ na stan swojego zdrowia zaniedbują je, chorują częściej i wcześniej umierają.[4] Ludzie podatni na hipnozę oczekują momentu przejęcia kontroli przez hipnotyzera i kiedy odpowiedni moment następuje zapadają w tzw. trans hipnotyczny. Czy ludzie świadomi tego, że sytuacja może okazać się silniejsza od nich nie będą podobnie oczekiwać tego momentu, w którym już nie mogą się jej oprzeć? Dlaczego mieliby jej nie ulegać? Przecież to łatwiejsze niż ciągła kontrola.


Daleki jestem od przekonania, że sytuacja nie ma wpływu na człowieka, i że poddanie w wątpliwość jednego eksperymentu wywraca do góry nogami całą naszą wiedzę. Zbyt wiele jest rzetelnych zreplikowanych badań, aby wysuwać takie twierdzenia. A jednak wnioski z eksperymentu stanfordzkiego rozpowszechnione tak szeroko stworzyły w naszej kulturze wyobrażenie o jej sile, której trudno się oprzeć. Jeśli zostało ono zafałszowane, jeśli uwierzyliśmy, że jesteśmy nawet nieco mniej ludzcy niż rzeczywiście jesteśmy, to jest to niewyobrażalna krzywda dla naszego człowieczeństwa, bo to oznacza, że wielu z nas w sytuacjach skrajnych nie wykorzystuje pełni swojego człowieczeństwa.


Jeśli nie sytuacja to co?


Wnioski z eksperymentu więziennego są dość jednoznaczne – jeśli przeciętnemu człowiekowi przydzielimy odpowiednią rolę, to będzie się zachowywał zgodnie z jego wyobrażeniem o tej roli, ulegnie konformizmowi sytuacji. Student przebrany w mundur strażnika po pewnym czasie stanie się brutalny w stosunku do tych, których przebrano w uniformy więźniów. Ci ostatni z kolei wejdą potulnie w swoje role podporządkowując się strażnikom. To właśnie z powodu tego nadmiernego identyfikowania się z rolą trzeba było zdaniem Zimbardo przerwać eksperyment. Agresja osiągnęła taką skalę, że stało się to zbyt groźne dla uczestników eksperymentu. Ten ostatni fakt akurat nie ulega najmniejszej wątpliwości. Jeśli jednak nie stworzona sytuacja i przydzielone role, to co doprowadziło studentów grających role strażników do tak okrutnych zachowań w stosunku do swoich kolegów, którym los po prostu wyznaczył inną rolę w tej symulacji?



Drobiazgowej i wyczerpującej odpowiedzi na te pytania udzielają Alexander Haslam, Stephen Reicher, Naomi Ranz-Schleifer i Jay Van Bavel w swoim najnowszym, nieopublikowanym jeszcze artykule.[5] Można ją streścić jednym słowem – przywództwo. Ich zdaniem to oddziaływania liderów – autora eksperymentu i opiekuna strażników – Davida Jaffe. Po przeanalizowaniu dostępnych materiałów doszli do przekonania, że bez aktywnej roli w nakłanianiu strażników do brutalnych zachowań, bez budowania przez nich tożsamości grupowej, bez zwalczania bierności wycofujących się, mało aktywnych strażników, rozwój sytuacji w podziemiach stanfordzkiego uniwersytetu byłby zgoła odmienny. Potwierdzają to zresztą wyniki replikacji przeprowadzone przez dwóch pierwszych autorów omawianego artykułu.[6] Zachęcam do lektury obu artykułów, bo analizują sytuację jaka miała miejsce w podczas symulacji więzienia w niezwykle drobiazgowy sposób odwołując się do innych badań i zachęcając czytelnika do samodzielnego sprawdzania ich twierdzeń poprzez konfrontację ze źródłami udostępnionymi w archiwum Uniwersytetu w Stanford.[7]


Jeśli jednak mają rację, to oznacza to, że Zimbardo nie tylko jest winny dostarczenia usprawiedliwień tym z nas, którzy ulegli sytuacji zachowując się w sposób nieludzki. Jest winy również umniejszenia roli wszystkich tych, którzy nakłaniali nas do tego z pozycji formalnych i nieformalnych przywódców. Być może przez przekłamania, których sie dopuścił nie rozumiemy dzisiaj dokładnie wzajemnego oddziaływania tych wszystkich czynników, które doprowadzają ludzi do granic ich człowieczeństwa, a co za tym idzie, nie potrafimy nauczyć się im zapobiegać.


Jeśli dla niektórych czytelników moje słowa oskarżenia brzmią zbyt mocno lub nadmiernie górnolotnie, to warto, aby pamiętali, że twierdzenia Zimbardo były wykorzystywane do interpretacji zachowań ludzi w tak bezprecedensowych wydarzeniach historii ludzkości jak holokaust i inne zbrodnie ludobójstwa (o czym jeszcze więcej w dalszej części tego tekstu).


Co eksperyment więzienny uczynił nauce?


Skandal wokół eksperymentu stanfordzkiego będzie miał prawdopodobnie również wieloletnie negatywne konsekwencje dla zaufania opinii publicznej do nauki i wartości wyników naukowych. Kiedy prowadzę wykłady lub zajęcia w krótkim czasie po wyborach, których rezultatów nie przewidziały żadne sondaże, w odpowiedzi na moją argumentację opartą na wynikach badań słyszę podobne pytania: „A te badania to mają taką samą wartość jak te ostatnie sondaże wyborcze?” Kiedy media nagłośniały wyniki projektu replikacyjnego Briana Noseka, które nie potwierdziły wyników ponad 60% znanych w psychologii społecznej eksperymentów,[8] wątpliwości były podobne. Jeszcze trudniej było radzić sobie z zastrzeżeniami kiedy wybuchł skandal związany z fałszowaniem wyników przez holenderskiego psychologa społecznego Diderika Stapela.[9] Wówczas słyszałem zastrzeżenia formułowane wprost: „Te wyniki, na które się powołujesz mają znaczenie tak długo, jak ktoś znowu nie odkryje, że zostały sfałszowane”. Tyle, że o sondażach ludzie bardzo szybko zapominają, o Noseku niewielu słyszało i też szybko jego wyniki badań ulatują z pamięci, podobnie jak oszustwa Stapela. Eksperyment więzienny znają niemal wszyscy od prawie 50 lat – nawet taksówkarz w Budapeszcie i właściciel restauracji w dalekiej Polsce i pewnie słyszał o nich również żołnierz amerykański. Kiedy informacje o jego sfałszowaniu (taki przekaz usłyszy większość) dotrze w pole uwagi odbiorców, zostanie w ich umysłach skojarzone w sposób trwały z badaniami psychologicznymi. A dotrze, bo książka Thibaulta Le Texier, głównie za sprawą której wybuchł ten skandal, zostanie wkrótce sfilmowana (w tym celu powstała), a za chwilę pewnie też przetłumaczona na kilka języków. Temat już podchwyciły media, lada moment o skandalu zaczną pisać tabloidy. Spodziewam się tak silnego uderzenia, jakiego psychologia jeszcze w swojej historii chyba nie otrzymała.


Jest jeszcze jedna trudność, która towarzyszy ludziom, którzy tak jak ja, starają się opierać swoją działalność na wynikach badań psychologii i szerzej, nauk społecznych. Zarówno w przypadku publikacji wyników projektu replikacyjnego, czy skandalu wokół fałszerstw Stapela, każdy z nas mógł nawet z pewną dumą odeprzeć owe zarzuty twierdząc, że słabości naszej nauki odkryliśmy i ujawniliśmy my sami – jej przedstawiciele. Tak długo, jak długo będą one demaskowane, oznaczać to będzie siłę, nie słabość nauki. Co prawda nie zawsze jestem tego tak bardzo pewien, bo liczba i zakres skandali niestety rośnie[10], ale na użytek doraźnego poradzenia sobie z tymi zastrzeżeniami twierdzenie takie często okazuje się wystarczające. W przypadku fałszerstw Zimbardo nie ma żadnego usprawiedliwienia. Mimo pojawiających się od początku wątpliwości, środowisko naukowe wyniosło go na piedestał i zapewniło mu tam stałe miejsce.


Głównym demaskatorem fałszerstw Zimbardo jest wspomniany kilkakrotnie Le Texier. Jak sam o tym opowiada, swoją pracę nad materiałami źródłowymi rozpoczął kierując się motywami ekonomicznymi. Eksperyment więzienny wydawał mu się wiarygodnym, ugruntowanym przez świat akademicki wydarzeniem, które stanowiło świetny materiał na książkę i film. Ma co prawda pewne przygotowanie akademickie, twierdzi jednak, że:


Nie interesowało mnie doświadczenie w roli badacza, ale w roli reżysera. Nie miałem do tego akademickiego lub epistemologicznego podejścia, a moi producenci tym bardziej. Rozmawialiśmy o finansowaniu, inscenizowaniu, przetwarzaniu obrazów, aktorstwie i doświadczeniach widzów.[11]


Dopiero, kiedy Le Texier dotarł do uczestników tamtych wydarzeń, kiedy zaczął składać rozsypane puzzle, okazało się, że rozbieżności są nie do zaakceptowania. W rezultacie zamiast książki i scenariusza o eksperymencie więziennym, powstała książka o fałszerstwach z nim związanych, a w dalszej perspektywie autor zapowiada jeszcze poważniejszą analizę podstaw psychologii społecznej i badań, które ją ukonstytuowały.


Dzisiaj musimy się zmierzyć z faktem, że przekłamania w dziedzinie, która się zajmujemy pozostawały nieujawnione przez blisko 50 lat. Nie jest to łatwe zadanie. Jak uzasadnimy sobie fakt, że zignorowaliśmy słowa Leona Festingera, twórcy dysonansu poznawczego, który po opublikowaniu wyników doświadczeń Zimbardo stwierdził, że nie był to żaden eksperyment tylko zwykły happening? Dlaczego nie przyjrzeliśmy się uważniej słowom Ericha Fromma, który w tym samym czasie, po zapoznaniu się z wynikami oświadczył:


Autorzy uważają, że [eksperyment] udowadnia, że sama sytuacja może w ciągu kilku dni przekształcić zwykłych ludzi w nędzne, uległe jednostki lub w bezlitosnych sadystów. Wydaje mi się, że eksperyment dowodzi, jeśli w ogóle czegokolwiek, że jest raczej przeciwnie.[12]


Wątpliwości narastały, zgłaszano kwestie metodologiczne, takie, jak trafność ekologiczna badań, kryteria selekcji osób badanych. W 2001 roku, trzy lata przed tym, kiedy zostały ujawnione niesławne wydarzenia w Abu Ghraib, dwoje psychologów z Wielkiej Brytanii, Alex Haslam i Stephen Reicher podjęło próbę replikacji pierwotnego eksperymentu. Wyniki okazały się być zgoła odmienne od tych uzyskanych przez Zimbardo. Więźniowie zjednoczyli się, żądając od strażników dodatkowych przywilejów. Ci ostatni z kolei stawali się coraz bardziej bierni i bezwolni.[13] Kiedy autorzy replikacji próbowali opublikować swoje wyniki w British Journal of Psychology, odkryli, że Zimbardo dowiedziawszy się o tym, napisał do redaktorów starając się powstrzymać publikację twierdząc, że ich wynik są szalbiercze. Mimo to, artykuł ukazał się w 2006 roku, chociaż z komentarzem Zimbardo, który stwierdzał:


Uważam, że to rzekome „badanie terenowe psychologii społecznej” jest szalbiercze i nie zasługuje na akceptację środowiska psychologów społecznych w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych czy gdziekolwiek, z wyjątkiem psychologii mediów.[14]


I wygląda na to, ze społeczność akademicka posłuchała rady autorytetu.


Najwyraźniejszy jednak sygnał do tego, aby przyjrzeć się przebiegowi eksperymentu więziennego i wnioskom z niego płynącym, pochodził od Carlo Prescotta, zwolnionego warunkowo z więzienia w San Quentin, który konsultował projekt eksperymentu stanfordzkiego pod kątem jego zgodności z realiami więziennymi. W 2005 roku opublikował w The Stanford Daily artykuł zatytułowany “The Lie of the Stanford Prison Experiment,” ujawniając w nim fakt, że większość sposobów znęcania się nad więźniami, które opisywał Zimbardo, pochodziła z jego więziennych doświadczeń i nie została wynaleziona przez studentów odgrywających swoje role. Ktoś ich zatem musiał tego nauczyć.[15]


Najwyraźniej jednak i ten opis albo nie dotarł do uczonych, albo został przez nich zignorowany, bo w przeglądzie opublikowanym w 2014 roku przez Richarda Griggsa i Jareda Bartelsa okazało się, że niemal wszystkie podręczniki wprowadzenia do psychologii zawierają interpretację eksperymentu dokonaną przez Zimbardo. Większość przedstawia ją całkowicie bezkrytycznie.[16] Cytowany już wcześniej Ben Blum, zaciekawiony powodami, dla których autorzy tych podręczników, stojący na straży rzetelności wiedzy psychologicznej, zdecydowali się zamieścić opis wątpliwego eksperymentu, postanowił ich o to osobiście zapytać. Dwóch z nich stwierdziło, że w pierwszych wydaniach swoich podręczników pominęli ten opis, ze względu na jego niską wartość naukową, ale ostatecznie ulegli wpływom i naciskom recenzentów i nauczycieli i uwzględnili go w kolejnych wydaniach. Inny autor stwierdził, że głównym powodem był fakt, że przygotowywał go do druku w czasie, kiedy w mediach huczało z powodu wydarzeń w Abu Ghraib. Inni, jeszcze bardziej krytycznie nastawieni autorzy uznali, że mimo wszystko ma on dużą wartość pedagogiczną.[17]


Zimbardo jest szczególnie popularny w Polsce, na Węgrzech, Czechach i we Włoszech (nie przez przypadek pojawia się w jego wypowiedzi budapeszteński taksówkarz i polski właściciel restauracji). Tej popularności nie zawdzięcza wyłącznie sobie. Możliwa jest ona dzięki silnemu bezkrytycznemu poparciu środowisk naukowych. Tytuł doktora honoris causa przyznała mu między innymi warszawska SWPS i Uniwersytet im. Karola w Pradze.


Prawdopodobnie wkrótce, prowadząc zajęcia, powołując się na wyniki rzetelnych badań przeprowadzonych przez uczciwych ludzi i przekonując do praktyk opartych na dowodach usłyszę: „Te twoje wyniki badań są pewnie tyle warte co ten słynny eksperyment więzienny”. I naprawdę nie będę wiedział co odpowiedzieć. Dlaczego tak wielu z nas, przez tak długi czas, mając tak wiele wskazówek w zasięgu wzroku nie zweryfikowała tej historii? Dlaczego ja sam tego nie zrobiłem, a eksperyment więzienny pojawia się w moich wczesnych książkach? Usprawiedliwiam się myślą, że zajmowałem się w tym czasie oczyszczaniem naszej dziedziny z innych bzdur, ale kiepskie to usprawiedliwienie. Istotą nauki jest sceptycyzm, również w stosunku do największych autorytetów.


Największe koszty tej afery, jak zwykle w podobnych przypadkach, poniosą jednak młodzi ludzie, ci którzy związali z zawodem psychologa swoją przyszłość, którzy są przekonani o wartości nauk behawioralnych, którzy będą szukać na rynku pracy miejsca dla siebie, a jeśli już je znajdą będa musieli wykazać rzetelność twierdzeń na których się opierają i metod, któymi się posługują. To oni będą spotykać się na co dzień z nieufnością wobec naszej dziedziny. Ich głosu nie usłyszymy, ale wielu z nich poniesie niezasłużoną karę za uczynki, z którymi nie mają kompletnie nic wspólnego.


Skandal wokół eksperymentu więziennego podobnie jak wokół innych wspomnianych tutaj pobieżnie i jeszcze innych, które opisałem dokładniej w swoich książkach pokazał wielką słabość, a wręcz niewydolność społecznego systemu kontroli nauki. Ale nie tylko. Najdobitniej chyba ze wszystkich dotychczasowych pokazał, że kariera naukowa rządzi się tymi samymi prawami, co kariery celbrytów. Zimbardo od samego początku zabiegał o uwagę mediów i nagłośnienie swoich przedsięwzięć. Mogliby się od niego sporo nauczyć twórcy współczesnych reality show. Zanim jego badanie się rozpoczęło, udzielił zgody telewizyjnej stacji z San Francisco KRON na sfilmowanie zaaranżowanych aresztowań i wysyłał im systematycznie komunikaty prasowe w trakcie trwania symulacji. Zbiegiem okoliczności przyniosła mu ona więcej uwagi mediów, niż mógł sobie to wyobrazić. 21 sierpnia, zaledwie dzień po przedterminowym zakończeniu badania, miała miejsce próba ucieczki z więzienia San Quentin, położonego o godzinę drogi od Stanford. Zainicjował ją George Jackson, radykalny czarny działacz i autor bestsellerowej książki Soledad Brother. Rezultatem tej próby była śmierć trzech funkcjonariuszy więzienia i trzech więźniów, wśród których znalazł się on sam. Krótko po tych wydarzeniach, korzystając z zainteresowania opinii publicznej KRON zorganizował telewizyjną debatę pomiędzy Zimbardo a naczelnikiem więzienia San Quentin. Trzy tygodnie później, afro-amerykańscy więźniowie w stanowym więzieniu w Attica w Nowym Jorku przejęli kontrolę nad obiektem domagając się lepszego traktowania. Na zlecenie gubernatora Nelsona Rockefellera próbowano odzyskać siłą kontrolę nad więzieniem. Zrzucono z helikopterów pojemniki z gazem łzawiącym, a setki funkcjonariuszy organów ścigania i uzbrojeni strażnicy Attica strzelali na oślep w kłęby dymu zabijając i raniąc zarówno więźniów jak i zakładników.


Wszystko to działo się w czasach, kiedy doniesienia o masowych strzelaninach nie były jeszcze normą w amerykańskich agencjach informacyjnych. Interwencja w Attica była szokującym opinię publiczną rozlewem krwi – jednym z najbardziej krwawych od czasów wojny secesyjnej, jak stwierdziła później specjalna komisja stanu Nowy Jork. Opinia publiczna domagała się wyjaśnień, a eksperyment Zimbardo zdawał się je oferować, stawiając strażników i więźniów na tym samym moralnym poziomie, jako wzajemne ofiary systemu, choć w rzeczywistości prawie wszystkie zabójstwa w Attica zostały popełnione przez strażników i oficerów. Dzięki intensywnym zabiegom autora eksperymentu i zbiegowi okoliczności opowieść o strażnikach więziennych tracących pod wpływem sytuacji wszelkie zahamowania i terroryzowanych uległych więźniach, za sprawą dwudziestominutowej specjalnej audycji w NBC, przyciągnęła uwagę szerokiej opinii publicznej Ameryki. Co ciekawe, pierwsze pisemne relacje z eksperymentu więziennego zostały opublikowane jednocześnie w czasopiśmie naukowym oraz w The New York Times Magazine, co pozwoliło zdobyć im odpowiedni rozgłos. Większość szczegółów dotyczących jego metodologii nie było do niedawna dostępnych.



Kariera medialna toczyła się niczym kula śnieżna, której nie były w stanie powstrzymać obiekcje i zastrzeżenia pojedynczych naukowców, o których pisałem wcześniej. W 1990 roku stał się gospodarzem serii programów nagrywanych przez PBS, które do dzisiaj cieszą się dużą popularnością. Jego sława przekroczyła granice. Znany polski filozof, Zygmunt Bauman cytował eksperyment Zimbardo w opublikowanej w 1989 roku książce Modernity and the Holocaust. Opis eksperymentu stanfodzkiego i badania Milgrama posłużyły również historykowi Christopherowi Browningowi, który na ich podstawie, w książce Ordinary Men wyjaśniał, że zbrodnie nazistowskie były rezultatem oddziaływania czynników sytuacyjnych. W 2001 roku został prezydentem American Psychological Association i doczekał się ekranizacji stworzonej na podstawie jego eksperymentu – Das Experiment.Kiedy w 2004 roku wyszły na jaw nadużycia w Abu Ghraib, Zimbardo wyruszył w trasę z wykładami, w podczas których przekonywał, że winą za nie powinniśmy obarczać system, nie jednostki, które znalazły się w tych okolicznościach. Wystąpił również w roli biegłego świadka w procesie Ivana „Chip” Friederika, sierżanta nadzorującego pracę strażników, którzy dokonywali tych skandalicznych nadużyć, składając zeznania na jego korzyść. Nie zawahał się przy tym wyjść z roli świadka stwierdzając: „przyjmuję postawę prokuratora po to, aby postawić przed sądem system.” Ostatecznie w 2007 roku opublikował na ten temat książkę zatytułowaną Efekt Lucyfera, która wkrótce stała się bestsellerem. Wygląda na to, że to głównie te wydarzenia przyczyniły się do rozwoju kariery i wzmocnienia pozycji Zimbardo dużo bardziej, niż wyniki jego pracy akademickiej.


Co z tego wyniknie?


Lucyfer, którego wymyślił Zimbardo będzie zacierał ręce z zadowolenia i krztusił się swoim diabelskim śmiechem, kiedy przewrotnie powiem, że za skandal wokół eksperymentu więziennego nie jest winny jego autor, lecz… okoliczności. A przynajmniej znacznie mu to ułatwiły. Przyczyną, za sprawą której będziemy musieli się w najbliższym czasie zmierzyć z tym skandalem (który ma szanse stać się równie głośnym jak sam eksperyment, którego dotyczy), jest powszechny w nauce problem dostępu do tak zwanych danych surowych. Początki dyskusji wśród psychologów nad dostępnością danych surowych i ich rzetelnością sięgają początków lat 60. XX wieku. Miałem w tej dyskusji swój bardzo niewielki udział przeprowadzając pewne doświadczenie pokazujące na ile psychologowie naukowcy są skłonni dzielić się swoimi danymi.[18] Do dzisiaj problem ten nie został rozwiązany – badacze w ogromnej liczbie przypadków nie są zobligowani do udostępniania danych surowych (czyli danych, które służyły im do obliczeń i innych materiałów, podobnych do tych, które niedawno udostępniło archiwum Uniwersytetu w Stanford).


Najwyraźniejszym obecnie głosem nawołującym do udostępniania danych surowych jest Peer Reviewers’ Openness Initiative[19] – oddolna inicjatywa, do której przystąpili recenzenci stojący na stanowisku, że do każdego recenzowanego artykułu powinny być dołączane dane surowe lub wiarygodne uzasadnienie odmowy (niektóre dane są tzw. danymi wrażliwymi i nie zawsze prawo pozwala na ich udostępnianie). W marcu, kiedy ostatni raz sprawdzałem, na liście sygnatariuszy znajdowało się 435 podpisów, choć poza moim nie znalazłem tam ani jednego nazwiska recenzenta z Polski. Inicjatorzy przedsięwzięcia zapoczątkowanego pod koniec 2014 roku opublikowali w styczniu 2016 roku artykuł zatytułowany The Peer Reviewers’ Openness Initiative: incentivizing open research practices through peer review, w którym wyczerpująco przedstawiają jego założenia.[20]


Pomimo tych nowych trendów, nadal bardzo wielu uczonych opiera się żądaniom udostępniania danych. „To zagrożenie dla naukowców, kiedy pomyślą, że ich dane będą dostępne”, mówi Heather Piwowar, która opisuje siebie jako „naukowca, który studiuje naukowców”. Jest współzałożycielką ImpactStory, organizacji non-profit, która próbuje złagodzić niektóre problemy związane z dostępem do danych. „Wiele badań pokazuje, że naukowcy nie udostępniają swoich danych gdy ich koledzy o to proszą, lub nawet gdy jest to wymagane przez czasopismo”.[21] O tym, że zmiany są pozorne świadczy też afera jaka wybuchła wokół Gerta Stormsa, belgijskiego psychologa, który po zażądaniu danych surowych był zmuszany do ustąpienia z pozycji recenzenta jednego z flagowych pism American Psychological Association.[22]


Ja sam w marcu tego roku otrzymałem z International Review of Advances in Business, Management and Law propozycję zrecenzowania pracy badawczej. Zgodnie z zasadami ustalonymi przez Peer Reviewers’ Openness Initiative poprosiłem redakcję aby przesłała do autorów artykułu prośbę o udostępnienie danych surowych lub uzasadnienie ich odmowy. Do dzisiaj nie otrzymałem z redakcji pisma żadnej wiadomości. Cóż, kilkuset recenzentów na całym świecie da się bez problemu zignorować. Na ich miejsce czekają zastępy innych, niekoniecznie aż tak małostkowych…


Wręcz zżera mnie ciekawość, czy skandal wokół eksperymentu więziennego doprowadzi do jakichkolwiek istotnych zmian w tym względzie, czy uczeni zrezygnują ze swoich przywilejów, które nadal, podobnie jak w czasach, gdy Zimbardo przeprowadzał swoją symulację, chronią ich przed wścibskim wzrokiem innych uczonych. Na przeciwnej szali leżą zaufanie do wyników badań naukowych i prawda.


Dokąd zmierzamy?


„Posągi powstają przez odejmowanie” stwierdził kiedyś filozof – Proklos Ateńczyk. Nie sposób ująć tego trafniej. Żadna, najpiękniejsza nawet bryła najszlachetniejszego marmuru nigdy nie stała się przedmiotem adoracji, zanim nie odjęto od niej zbędnej materii. Jak głosi tradycja, w pełni świadom był tego również Michał Anioł, twórca majestatycznego posągu Dawida. Indagowany o sekret swojego geniuszu przez papieża miał odrzec parafrazując słowa Proklosa – „to bardzo proste, wystarczyło usunąć wszystko, co nie było Dawidem”. Istotą pracy rzeźbiarza jest to, co Nassim Taleb w odniesieniu do nauki nazywa epistemologią subtraktywną. Polega ona na usuwaniu z nauki wszystkiego tego co się nie sprawdza, co się okazuje zbędne, fałszywe. Jego myśl jest pochodną myśli pirronistów – filozoficznej szkoły sceptycznej i William z Ockham, który zapisał się w historii myśli filozoficznej za sprawą swojej słynnej „brzytwy”.


Tymczasem nowożytne nauki społeczne nie odkryły jeszcze tego, co jest oczywistym dla każdego artysty pracującego z dłutem w ręku. Piękno i prostota naszych teorii nie przebija się przez gąszcz pustych słów i pokrętnych objaśnień opartych na wątpliwej reputacji wynikach badań. Celność sformułowań naukowych zaciemnia egzystencja dziesiątek nietrafionych konstruktów i prawd, które dostały się do nauki w podobny sposób jak twierdzenia Zimbardo. Pokrywają one naszą dziedzinę kolejnymi warstwami fałszywych i bardzo modnych twierdzeń, podobnie jak czasem zimą śnieg pokrywa w nocy chodniki i ulice wyczyszczone poprzedniego dnia. Budzimy się i ponownie stajemy przed tym samym zadaniem co wczoraj. Ale jeśli nie będziemy tego robić, wkrótce śniegu będzie zbyt wiele, aby sobie z nim poradzić. Tylko systematyczne, codzienne żmudne odśnieżanie ma sens. Psychologia z desperacją dopomina się o gruntowne porządki.



[1] T. Witkowski. Zakazana psychologia. Nauka kultu cargo i jej owoce. CiS, Stare Groszki 2012.

[2] https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_wi%C4%99zienny

[3] https://medium.com/s/trustissues/the-lifespan-of-a-lie-d869212b1f62

[4] Zobacz np.: A. Keller, K. Litzelman, L.E. Wisk, T. Maddox, E.R. Cheng, P.D. Creswell, W.P. Witt, Does the Perception that Stress Affects Health Matter? The Association with Health and Mortality. “Health Psychology”, 31, 2012, s. 677–684; H. Nabi, M. Kivimäki, G.D. Batty, M.J. Shipley, A. Britton, E.J. Brunner, J. Vahtera, C. Lemogne, A. Elbaz, A. Singh-Manoux, Increased Risk of Coronary Heart Disease Among Individuals Reporting Adverse Impact of Stress on their Health: the Whitehall II Prospective Cohort Study, “European Heart Journal”, 34, 2013, s. 2697–2705.

[5] https://psyarxiv.com/b7crx

[6] http://www.bbcprisonstudy.org/pdfs/bjsp(2006)tyrannny.pdf

[7] https://searchworks.stanford.edu/catalog?f%5Bcollection%5D%5B%5D=6022627

[8] http://www.neurobigos.pl/2015/09/30/czy-psychologia-jest-bezuzyteczna/

http://nauka.metodolog.pl/ponad-polowa-psychologicznych-badan-nie-przechodzi-testu-replikacji/

[9] https://forbiddenpsychology.wordpress.com/2014/06/26/from-the-archives-of-scientific-fraud-diederik-stapel/

[10] Więcej na ten temat w mojej najnowszej książce T. Witkowski, Zakazana psychologia. Tom III. W druku.

[11] https://www.contretemps.eu/entretien-texier-experience-stanford/

[12] Fromm, E. (1973). The Anatomy of Human Destructiveness. Fawcett Books.

[13] http://www.bbcprisonstudy.org/pdfs/bjsp(2006)tyrannny.pdf

[14] http://www.bbcprisonstudy.org/faq.php?p=122

[15]  https://stanforddailyarchive.com/cgi-bin/stanford?a=d&;d=stanford20050428-01.2.24&e=——-en-20–1–txt-txIN——-

[16] Griggs, R.A. (2014). Coverage of the Stanford Prison Experiment in introductory psychology textbooks. Teaching of Psychology41, 195-203.

[17] https://medium.com/s/trustissues/the-lifespan-of-a-lie-d869212b1f62

[18] Dyskusję tę, obejmującą lata 1962-2015, jak również własny eksperyment dotyczący dostępu do tych danych, opisałem w dwóch moich książkach: T. Witkowski, Zakazana psychologia wyd. cyt., oraz T. Witkowski, M. Zatonski. Psychology Gone Wrong: The Dark Sides of Science and Therapy, Brown Walker Press, Boca Raton: 2015, s. 51-60.

[19] https://opennessinitiative.org/the-initiative/

[20] R.D. Morey i in., The Peer Reviewers’ Openness Initiative: incentivizing open research practices through peer review. „Royal Society Open Science”, 3, 2018, s. 1-7.

[21] V. Schlesinger, Scientists Threatened by Demands to Share Data. “Aljazeera America”, October 2013: http://america.aljazeera.com/articles/2013/10/10/scientists-threatenedbydemandstosharedata.html

[22] Pisałem o tej sprawie obszerniej tutaj: https://tomwitkow.wordpress.com/2017/07/07/a-scientist-pushes-psychology-journals-toward-open-data/


*Powyższy artykuł był pierwotnie opublikowany na blogu Autora W obronie rozumu



Tomasz Witkowski


Wrocławski psycholog. Prowadził badania poświęcone psychologii społecznej oraz motywacji na uniwersytetach w Bielefeld oraz w Hildesheim. Jest autorem kilkudziesięciu artykułów naukowych oraz ponad stu artykułów popularnonaukowych. Publikował m.in. w British Journal of Social Psychology, Polish Psychological Bulletin, Journal of Social Psychology, Skeptical Inquirer oraz w The Scientific Review of Mental Health Practice. Jako guest blogger współpracuje na stałe z Research Digest publikowanym przez British Psychological Association.


Jest założycielem Klubu Sceptyków Polskich. W 2015 ukazała się w USA jego książka Psychology Gone Wrong. The Dark Sides of Science and Therapy, napisana wspólnie z Maciejem Zatońskim, a w 2016 Psychology Led Astray: Cargo Cult in Science and Therapy. Obie książki opublikowało wydawnictwo Brown Walker Press. [Źródło: Wikipedia]

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. Chyba niedokładnie Pan czytał. Marcin 2018-07-19
1. Dobro, Zło i okrucieństwo szympansów MEF 2018-07-19







Pytanie
Szaron: Widziałaś gdzieś Kulkę?
Hili: Nie, ona teraz siedzi przy dziecku.

Więcej

Umarł Bóg,
niech żyje bóg
Andrzej Koraszewski


Przekonanie wierzącego, że można być człowiekiem moralnym bez religii, wydaje się równie trudne jak przekonanie ateisty, że istnieją moralni wierzący. Urodzony w Szkocji amerykański filozof Philip Kitcher doczekał się polskiego tłumaczenia napisanej dziesięć lat temu książki pod tytułem Życie po wierze. Zaczynam lekturę i od razu staję dęba, bowiem pierwszy akapit pierwszego rozdziału zaczyna się od słów: „Świecki humanizm zaczyna się od zwątpienia, jednak na zwątpieniu nie poprzestaje.” 

Więcej

Uznanie Państwa Palestyny
jest niebezpieczne i głupie.
Brendan O’Neill

Premier Irlandii Simon Harris (Źródło zdjęcia: Wikipedia  https://pl.wikipedia.org/wiki/Simon_Harris)

Teraz wiemy, czego potrzeba, aby stać się państwem: mordowania Żydów. Gwałć, zabijaj i porywaj Żydów, a siedem miesięcy później przywódcy Irlandii, Hiszpanii i Norwegii uznają twoją państwowość. Oto lekcja płynąca z dzisiejszego skoordynowanego spektaklu sygnalizowania cnoty w Dublinie, Madrycie i Oslo: pogromy działają. Rzeź ludności cywilnej przynosi rezultaty. Faszyzm dostarcza nagród. To jest „dyplomacja” w najniebezpieczniejszym wydaniu.

Więcej
Blue line

MTK oparł „raport ekspertów”
na „materiałach poufnych”
Elder of Ziyon

<br />Ten ojciec jest potencjalnym dostawcą doniesienia do MTK o możliwości popełnienia przez Izrael zbrodni ludobójstwa.<br />Na zdjęciu dzieci w Ain al-Hilweh w południowym Libanie. (Źródło zdjęcia: https://x.com/HaverimPolska/status/1793385298740514929 )

 Proces przyjmowania doniesień do MTK jest z natury stronniczy, gdy jedna ze stron wykorzystuje kłamstwa i propagandę jako istotną część swojej strategii wojennej. 

Więcej

Odrażające lekcje
z 7 października
Eugene Kontorovich

Im bardziej krwawe ataki terrorystyczne, tym ostrzejsza retoryka, tym większe poparcie dla państwa palestyńskiego. Na zdjęciu: obozowisko protestujących na Columbia University. (Źródło: Wikipedia - https://en.wikipedia.org/wiki/2024_pro-Palestinian_protests_on_university_campuses)

Makabryczny atak terrorystyczny Hamasu z 7 października okazał się uderzająco udanym aktem zdobywania poparcia dla sprawy palestyńskiej – oczywiście nie wśród izraelskich czy amerykańskich wyborców, ale wśród czołowych decydentów Demokratów i ich odpowiedników w całym świecie zachodnim. Można by pomyśleć, że kampania zabijania, tortur, gwałtów i brania zakładników dyskwalifikowałaby narodowy ruch niepodległościowy. Jednak w Waszyngtonie ciągłe zbrodnie Hamasu spowodowały, że znaczna część wagi polityki rządu USA została przeniesiona na wspieranie sprawy państwowości palestyńskiej i jej korelatu: karania i demonizowania państwa żydowskiego.
Miesiące wsparcia USA dla sprawy narodowej Palestyny przyniosły zdumiewające rezultaty dla dyplomacji palestyńskiej.

Więcej
Blue line

Julii Sebutinde
zdanie odrębne
Andrzej Koraszewski

Julia Sebutinde (Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Urodzona w 1954 roku w Ugandzie Julia Sebutinde studiowała prawo w Edynburgu, jest pierwszą kobietą z Afryki zasiadającą w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości, od lutego 2024 jest wiceprezydentem MTS i jedynym sędzią tego trybunału, który odważa się kierować i wiedzą, i sumieniem. Julia Sebutinde po raz drugi głosowała przeciwko orzeczeniu Trybunału, które potępia Izrael za niepopełnione zbrodnie i po raz drugi napisała swoje zdanie odrębne. Kiedy zrobiła to po raz pierwszy w styczniu 2024 r. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ugandy zdystansowało się od jej stanowiska, wydając oświadczenie, że jej opinia „w żaden sposób nie odzwierciedla stanowiska rządu Ugandy”. (Mogli nie słyszeć, że sędzia nie jest politycznym reprezentantem kraju i ma obowiązek przestrzegania bezstronności i niezależności.)

Więcej

Biden skazał na wojnę
pokolenia Palestyńczyków
Jonathan S. Tobin

Palestyńczycy ustawiają się w kolejce w Strefie Gazy, aby otrzymać numerki na wodę pitną, podczas gdy w mieście Rafah na południu toczą się bitwy między Izraelem a Hamasem, 20 maja 2024 r. Zdjęcie: Abed Rahim Khatib/Flash90.

Historia kontrfaktyczna, czyli rozważanie „co by było gdyby?”, scenariusze dotyczące rzeczy, które się nie wydarzyły, mogą sprawić przyjemność podczas czytania, niekoniecznie rzucając zbyt wiele światła na przeszłość. Często jednak nie można oprzeć się pokusie zastanowienia się, jak mogła zmienić się historia. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy temat dotyczy wielkich tragedii, takich jak wojny, których można było uniknąć, gdyby zwyciężyły rady mądrzejszych przywódców, lub, jak to czasem bywa, gdyby przypadkowe zdarzenia nie zapoczątkowały serii działań prowadzących do katastrofy.
Dużo łatwiej jest grać w tę grę z perspektywy czasu, niż w czasie rzeczywistym. Wszyscy wkraczamy w historię, cofając się, ze wzrokiem utkwionym w przeszłości, często mając bardzo mgliste pojęcie, co stanie się ze światem, lub nie mając go wcale. Zamieszanie wokół decyzji podejmowanych wśród przysłowiowej „mgły wojny” i zawirowań politycznych jest tak wielkie, że zwykle trudno jest przewidzieć, jak dalekosiężne będą ich konsekwencje. Są jednak chwile, kiedy wybory dokonywane przez przywódców, narody i ruchy mają tak bezpośrednie konsekwencje, że oczywiste jest, że ścieżka historii uległa zmianie – być może nieodwracalnie.

Więcej

Anielska lekcja
religii
Lucjan Ferus

Biblia Gutenberga. Zdjęcie: Wikipedia.

Pewnego razu Bóg przechodząc korytarzem, usytuowanej w niebie Wyższej Akademii Wychowania Anielskiego (w skrócie WAWA), usłyszał głośny śmiech dobiegający z za niedomkniętych drzwi pobliskiej klasy. Pokręcił w zdumieniu głową i już miał iść dalej, kiedy ponownie śmiech wybuchnął ze zdwojoną siłą. Nie wytrzymał. Podszedł bliżej i przyłożył oko do szpary. Przy profesorskim stole siedział Satanael (pierwszy anioł Boga, późniejszy Szatan, nazywany też przez Boga Luciferusem), z nogami opartymi o blat stołu i czytał z jakiejś grubej księgi, a zgromadzeni w klasie aniołowie dosłownie zarykiwali się ze śmiechu. W tym momencie niedbałym gestem uciszył rozbawiona brać aniołów i rzekł:

Więcej

Czego sowieckie życie
nauczyło mnie o cenzurze 
Izabella Tabarovsky

Sowieckie artefakty w Unsplash.

Po kilku latach mojego amerykańskiego życia wzięłam udział w zajęciach z myśli zachodniej. Jedynym znanym mi filozofem w programie nauczania był Karol Marks i nie był to powód, dla którego zapisałam się na ten kurs: miałam go pod dostatkiem w ZSRR. Przez następne dwa semestry czytałam Adama Smitha i Fredericka Douglassa, Friedricha Nietzschego i Zygmunta Freuda, Marcela Prousta i Arthura Koestlera. Czytałam amerykańskie feministki, z których sowiecka propaganda bezlitośnie kpiła, i czarnych pisarzy, których całkowicie ignorowała. Któregoś dnia, wychodząc z zajęć, bogatsza o kolejną porcję pouczającej wiedzy, przyłapałam się na myśleniu: jak oni śmieli to wszystko przede mną ukrywać! 

Więcej

Jesteśmy pewni bliskiego
i decydującego zwycięstwa
Z materiałów MEMRI

Flaga LFWP na proteście na University of Minnesota (Instagram, 29 kwietnia 2024)

Czternastego maja 2024 r. na brytyjskiej stronie Workers.org opublikowano przemówienie zastępcy sekretarza generalnego Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny (LFWP) Dżamila Mezhera, wygłoszone 10 maja podczas sesji otwierającej palestyńską sesję Rady Forum Społecznego Maghrebu-Maszreku w Tunisie w Tunezji. [1] W wydarzeniu uczestniczyli także przywódcy Hamasu i Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu (PIJ).

LFWP, od 1997 r. uznany przez USA za zagraniczną organizację terrorystyczną, jest wspierany podczas propalestyńskich protestów w USA.

Więcej

Armie zachodnie też miały
trudności z zapewnieniem pomocy
Elder of Ziyon 

Amerykańskie oddziały głodzą Irakijczyków – stwierdza ONZ. Badający przestrzeganie praw człowieka przedstawiciel ONZ oskarżył amerykańskie i brytyjskie siły o naruszanie prawa międzynarodowego, przez pozbawianie cywilów żywności i wody w oblężonych miastach. (Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wpisu na X z 14 października 2005r)

Czy nie jest interesujące, że chociaż wszyscy wiedzą, że Hamas zabiera dostarczaną pomoc, nikt nie wydaje się zaniepokojony tym, że narusza to sankcje wobec Hamasu. Ale w przypadku Al Szabab spowodowało to, że Stany Zjednoczone, a nawet Światowy Program Żywnościowy zaprzestały wysyłania pomocy – a ta decyzja pomogła skazać tysiące lub dziesiątki tysięcy.

Globes opisuje zarzuty prokuratora MTK stawiane premierowi i ministrowi obrony Izraela:


"Prokurator twierdzi, że istnieją dowody na to, że premier i minister obrony dopuścili się przestępstw umyślnego kierowania atakami na ludność cywilną, głodzenia ludności cywilnej jako metody prowadzenia wojny, eksterminacji i/lub morderstw, w tym w kontekście zgonów spowodowanych przez śmierć głodową i umyślne powodowanie wielkich cierpień lub poważnych obrażeń ciała lub zdrowia, co stanowi zbrodnię w rozumieniu Statutu Rzymskiego, który ustanowił Międzynarodowy Trybunał Karny."

Więcej
Blue line

Palestyńczycy grożą atakiem
na wojska amerykańskie
Bassam Tawil

<span>Palestyńskie grupy terrorystyczne w Strefie Gazy grożą atakiem na żołnierzy amerykańskich stacjonujących na pływającym porcie zbudowanym przez rząd USA na wybrzeżu Gazy. Na zdjęciu: Tymczasowy port zbudowany u brzegu Gazy (Źródło zdjęcia: Wikipedia)</span>

Administracja Bidena wydała ponad 300 milionów dolarów na budowę tymczasowego portu na wybrzeżu Strefy Gazy, aby pomóc miejscowej ludności palestyńskiej. Zamiast wyrazić wdzięczność Stanom Zjednoczonym, Palestyńczycy publicznie potępili administrację Bidena i ostrzegli Arabów i Palestyńczyków, aby nie współpracowali przy projekcie.


Wydaje się, że są pewni, że skoro administracja Bidena nagradza ich za złowrogie zachowanie, to najwyraźniej przynosi to skutek, więc dlaczego by nie kontynuować tej polityki?


Palestyńczycy mają nadzieję wystraszyć Amerykanów i uniemożliwić im współpracę z Izraelem w sprawie przyszłości Strefy Gazy po wojnie.

Więcej

Nowa marionetka Iranu:
amerykańskie uniwersytety
Robert Williams

Iran może się jedynie radować z upadku moralnego i edukacyjnego, do którego przyczynił się na kampusach amerykańskich uniwersytetów, wychowując przyszłych amerykańskich nauczycieli, sędziów i przywódców politycznych. Teraz jednak wydaje się, że te kampusy są inkubatorami przyszłych amerykańskich terrorystów i stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Na zdjęciu: zwolennicy Hamasu i antyizraelscy protestujący przed Uniwersytetem Columbia, w Nowym Jorku. (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo.)

„Iranie, napawasz nas dumą” i „Jemen, Jemen napełnij nas dumą, zawróć kolejny statek” – to przykład haseł skandowanych przez studentów popierających Hamas i przez opłacanych działaczy, którzy organizowali demonstracje na kampusach w USA. Ogłosili „intifadę studencką”, przeprowadzili inspirowany przez Hamas „Dzień gniewu”, kłaniali się Allahowi i wzywali do „śmierci Izraela” i „śmierci Ameryki”.

Tymczasem Iran i rzecznicy jego islamistycznego reżimu obserwowali to ze szczególną uwagą. Według profesora Uniwersytetu w Teheranie, Foada Izadiego, który ma amerykańskie wykształcenie i jest uważany za jednego z głównych irańskich amerykanistów i rzecznika irańskiego reżimu.

Więcej
Blue line

Dziękujemy wielkiemu
“Potopowi Studenckiemu”
Z materiałów MEMRI


Przywódca Hamasu za granicą, Chaled Maszal, powiedział 18 maja 2024 r. na konferencji „Potop Wolnych” zorganizowanej przez Bractwo Muzułmańskie w Stambule w Turcji, że wojna Potop Al-Aksa jest dobra dla ludzkości, dla muzułmanów i Arabów, ich krajów oraz ich bezpieczeństwa i stabilności. Podziękował „wielkiemu Potopowi Studenckiemu” wyłaniającemu się na uniwersytetach amerykańskich, europejskich i zachodnich. Maszal wezwał do „Potopu Finansowego” dostarczającego Palestyńczykom żywność i inne zapasy, a także broń dla mudżahedinów. Wezwał do „Potopu Medialnego” szerzącego narrację palestyńską i „Potopu Prawnego”, na przykład przed sądami międzynarodowymi w Hadze. Maszal powiedział: „Powinniśmy ścigać zbrodniczych zabójców”. Dodał, że oddalenie od Palestyny nie zwalnia muzułmanów od dżihadu i oporu, i wezwał do „Potopu Dżihadu”.

Przemówienie Chaleda Maszala zostało opublikowane na Facebooku Światowej Koalicji na rzecz Kuds [Jerozolimy] i Palestyny. 

Więcej

UNRWA styka się
z hiszpańską inkwizycją
Ben Cohen

Portret ślubny królowej Izabeli I Kastylii i króla Ferdynanda II Aragonii, XV-wiecznych władców Hiszpanii. Źródło: Wikipedia.

Współpraca między UNRWA, agencją ONZ zajmującą się wyłącznie uchodźcami palestyńskimi i ich potomkami, a hamasowskimi władcami w Gazie nie słabnie.


Dwa wydarzenia z ostatniego tygodnia potwierdzają tę tezę. 14 maja izraelskie odrzutowce przeprowadziły precyzyjny atak na centrum dowodzenia Hamasu i skład broni ukryte pod szkołą UNRWA w Nuseirat. W ataku zginęło piętnastu terrorystów, w tym 10 członków elitarnych sił Nuchba Hamasu. Tymczasem trzy dni wcześniej Izraelczycy opublikowali  materiał filmowy z obserwacji lotniczej przedstawiający uzbrojonych Palestyńczyków w ośrodku UNRWA w południowym mieście Rafah, gdzie IDF walczy z czterema batalionami Hamasu. Film pokazał uzbrojonych Palestyńczyków kłębiących się wewnątrz kompleksu, skąd przypuścili ataki na gromadzące się siły izraelskie.

Więcej

Bidenus Obamastulus
czyli kres Pax Americana
Andrzej Koraszewski 

Jan Świderski jako Romulus Wielki (Źródło: Encyklopedia Teatru Polskiego: https://encyklopediateatru.pl/przedstawienie/17248/romulus-wielki )

Rzymskie imperium umierało powoli. Konstantyn Wielki nie tylko zakończył prześladowania chrześcijan, ale otworzył drogę do chrześcijańskiego średniowiecza przecierając klerowi drogę do władzy nad państwem. Jego chrzest tuż przed śmiercią wskazuje, że był pod silnym wpływem swojej matki, ale również na to, że dwór cesarski był już solidnie obsadzony przez biskupów, więc jego pogrzeb był ukoronowaniem związków tronu i ołtarza.

Więcej

Po 76 latach niepodległości
Żydzi nadal muszą być syjonistami
Jonathan S. Tobin

Izraelska flaga. Zdjęcie: Ri-Ya/Pixabay.

Podczas obchodów 50. urodzin Izraela w 1998 r. zaczęto mówić o wejściu państwa żydowskiego w erę postsyjonistyczną. Wielu Izraelczykom, a także Żydom w diasporze, idea syjonizmu lub identyfikowanie się jako syjonista wydawała się nieistotna w kontekście kraju, który pomimo wszystkich swoich wyzwań był mocno ugruntowaną rzeczywistością. Samo to określenie zdawało się przywoływać miniony okres, kiedy opowiadanie się za prawem Żydów do suwerenności w ich starożytnej ojczyźnie było bohaterską walką wbrew wszelkim przeciwnościom.

Podczas obchodów 50. urodzin Izraela w 1998 r. zaczęto mówić o wejściu państwa żydowskiego w erę postsyjonistyczną. Wielu Izraelczykom, a także Żydom w diasporze, idea syjonizmu lub identyfikowanie się jako syjonista wydawała się nieistotna w kontekście kraju, który pomimo wszystkich swoich wyzwań był mocno ugruntowaną rzeczywistością. 

Więcej

Dwulicowość Egiptu,
milczenie świata
Bassam Tawil

<span> Gdyby Egipcjanom rzeczywiście zależało na Palestyńczykach, zamiast blokować napływ pomocy do Strefy Gazy, mogliby z łatwością koordynować działania z Izraelem poprzez alternatywne przejścia graniczne. Najwyraźniej Egipcjanie wolą, żeby Gazańczycy głodowali; wówczas społeczność międzynarodowa, jak zwykle, obarczy odpowiedzialnością wyłącznie Izrael. Na zdjęciu: przejście w Rafah, (Źródło zdjęcia: </span>Wikipedia<span>)</span>

Dwunastego maja Egipt ogłosił, że poprze sprawę Republiki Południowej Afryki przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości (MTS), w której Izrael jest oskarżony o „ludobójstwo” za obronę swoich obywateli przed mordercami i gwałcicielami Hamasu, którzy 7 października 2023 r. najechali społeczności izraelskie.

Oświadczenie to było odpowiedzią na trwającą izraelską operację wojskową przeciwko terrorystom i bazom Hamasu, zwłaszcza w mieście Rafah w południowej Strefie Gazy.

Więcej

Eurowizja
i wyżyny Golan
Bruce Bawer

Eden Golan, Wikipedia.  

Pokrętne myślenie skłoniło do zorganizowania tegorocznego Konkursu Eurowizji w Malmö w Szwecji. Dziś, kiedy cała histeria wokół konkursu dotyczy nienawiści do Żydów i wsparcia dla terroryzmu dżihadystów. W całej Europie żaden kraj nie jest bardziej niż Szwecja niesławny z powodu zmasowanej i bezładnej imigracji muzułmańskiej, która spowodowała  dużą liczbę gwałtów dokonanych przez muzułmanów oraz innych przestępstw dżihadystów, a w całej Szwecji nie ma żadnego miasta, które jest bardziej niesławne ze względu na stopień islamizacji niż Malmö.

Więcej

Kiedy profesorowie są całkowicie
jawnymi antysemitami 
Andrew Pessin

Connecticut College (Wikipedia) 

Drugiego maja 2024 r. duża grupa wykładowców i personelu Connecticut College opublikowała „Oświadczenie o solidarności z protestującymi studentami”, w którym poparła łamiące zasady i często nielegalne obozowiska zwolenników Hamasu, które rozpleniły się na ponad 100 kampusach, a niedawno zaczęto je (wreszcie) likwidować. Oświadczenie było szokujące pod wieloma względami, zwłaszcza ze względu na beztroskie oskarżenie Izraela i Żydów o „żydowską supremację”. Błagałem wcześniej wykładowców, którzy rozsyłali to do podpisów, by nie robili tego, ale zdecydowali się działać dalej. 

Więcej

Czy wysłałbyś swoje dziecko
na obóz letni UNRWA?
David Bedein

Zrzut z ekranu wideo: https://vimeo.com/942006538/232e71cf64

Przez ostatnie 15 lat, jako organizator społeczny, a potem reporter śledczy, zajmowałem się prowadzeniem jedynej agencji dokumentującej obozy letnie UNRWA. Wspierany przez trzech dziennikarzy arabskich i trzech dziennikarzy żydowskich, dobrze rozumiejących kulturę arabską, moim zadaniem było pokazywanie niepokojącej rzeczywistości, której byłem świadkiem od czasu, gdy po raz pierwszy relacjonowałem o działaniach agencji UNRWA w 1987 roku.

Każdego lata obozy UNRWA przeprowadzają symulacje przedstawiające przemoc, która ich zdaniem jest konieczna do walki i „powrotu do Palestyny”. Tak zwane „zabawne gry” skupiają się na przygotowaniach do ostatecznej wojny mającej na celu „wyzwolenie Palestyny”.

Więcej
Blue line

Wierzenia jako
kulturowy pasożyt
Lucjan Ferus


Rada Epikura na lęk przed śmiercią: „Staraj się oswoić z myślą, że śmierć jest dla nas niczym, albowiem wszelkie dobro i zło wiąże się z czuciem; a śmierć jest niczym innym, jak właśnie całkowitym pozbawieniem czucia.”  Źródło zdjęcia Wikipedia.

Czuję się od jakiegoś czasu  jakby coraz bardziej obco w naszej rzeczywistości. Częściej zadaję sobie pytanie: czy to ja zgłupiałem do tego stopnia, iż przestaję rozumieć postrzegany świat? Czy to świat tak „odjechał”, że w wielu aspektach stał się dla mnie wręcz niepojęty? Na przykład ta niewyobrażalna ilość przemocy serwowanej przez telewizję każdego dnia, niezależnie czy jest to dzień powszedni, niedziela, czy  święta! Większość emitowanych filmów epatuje przemocą i żaden z seriali nie może się obejść bez wątku, w którym pokazywana byłaby przemoc w różnorakiej formie. A potem dziwimy się skąd w ludziach bierze się tyle agresji, złości i tłumionych frustracji, które domagają się rozładowania?

Więcej

Zbrodnie Hamasu,
które zauważają Arabowie
Andrzej Koraszewski


Ciekawa sprawa. W dniu 16 maja „prezydent” państwa Palestyna wystąpił na szczycie Ligi Arabskiej przedstawiając stanowczą krytykę Hamasu. Przywódcy państw arabskich dowiedzieli się, że przed 7 października 2023r. żydowscy okupanci pracowali nad oddzieleniem Gazy od Autonomii Palestyńskiej, aby zapobiec utworzeniu palestyńskiego państwa. Hamas wysługiwał się Izraelowi odmawiając współdziałania z Autonomią, co sprzyjało planom Izraela. 7 października Hamas, zdaniem Abbasa, dostarczył Izraelowi pretekstu do zabijania i niszczenia.

Więcej

Najnowszy palestyński
sondaż
Elder of Ziyon

Z okładki raportu PCPSR

Ostatni sondaż PCPSR ukazał się w połowie kwietnia. W dużej mierze jest on podobny do poprzedniego sondażu przeprowadzonego trzy miesiące wcześniej, ale o niektórych postawach Palestyńczyków, które warto zrozumieć, zachodnie media w zasadzie nadal milczją. 

71% Palestyńczyków nadal wierzy, że Hamas miał rację rozpoczynając wojnę w październiku, co niezmiennie pokazują wyniki sondaży zarówno w Gazie, jak i na Zachodnim Brzegu.

W Gazie 70% osób przebywających w schroniskach prowadzonych przez UNRWA twierdzi, że organizatorzy rozdzielają pomoc w sposób nieuczciwy w oparciu o względy polityczne.  

Tylko 7% Palestyńczyków twierdzi, że Hamas jest odpowiedzialny za cierpienia w Gazie.  

Zdolność Palestyńczyków do oszukiwania samych siebie jest najwyraźniej nieograniczona. Chociaż w grudniu 78% zgodziło się, że mordowanie cywilów w ich domach jest zbrodnią wojenną, tylko 5% uważa, że Hamas dopuścił się tych zbrodni wojennych. Większość nie widziała filmów przedstawiających okrucieństwa z 7 października, ale nawet wśród tych, którzy je widzieli, tylko 17% uważa, że Hamas popełnił morderstwa, które sami widzieli na filmach. To spadek z 31% w grudniu.  

Więcej

Hamas jest winny izraelskiej
operacji w Rafah
Bassem Eid

https://twitter.com/LindseyGrahamSC/status/1788390216652218649

Jako palestyński działacz na rzecz praw człowieka czuję się w obowiązku zabrania głosu w sprawie trwającej operacji wojskowej w Rafah, która często jest błędnie przedstawiana w różnych kręgach. Operacja ta, dowodzona przez Siły Obronne Izraela (IDF), to nie tylko odpowiedź na agresję, ale kluczowa misja ratunkowa mająca na celu uwolnienie zakładników, w tym obywateli USA. Odpowiedzialność za tę eskalację ponosi w całości grupa terrorystyczna Hamas, która nieustannie odrzucała liczne propozycje zawieszenia broni i eskalowała przemoc wobec ludności cywilnej.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Nie chcemy zawieszenia broni,
ale dalszej wojny
Z materiałów MEMRI

Condorcet ozdobiony
kefiją
Amir Taheri

Czerwone skarby czyli
opowieść o truskawkach
Athayde Tonhasca Júnior

Kobiety, Hamas
i luksusowe wierzenia
Andrzej Koraszewski 

Państwo palestyńskie
doprowadzi do kolejnych masakr
Bassam Tawil 

Uchodźcy z Rafah: dlaczego
Egipt ich nie wpuszcza
Judean Rose

Przesłanie Bidena
do terrorystów i dyktatorów
Elder of Ziyon 

Palestyńczyk odwiedza
Auschwitz 
Hugh Fitzgterald

Jak zawiodła edukacja
o Holokauście 
Jonathan S. Tobin

Do skandującego
chłopca w kefiji 
Paul Finlayson

Alternatywny Genesis:
Boski reality show” (III)
Lucjan Ferus

Dialog z głuchymi
i głodnymi
Andrzej Koraszewski

“Lancet” wychwala
wiedzę rdzennych ludów
Jerry A. Coyne

Instytucjonalne ułatwianie
ludobójstwa 
Ben Poser

Pakt Biden – Sinwar
– Chamenei
Andrzej Koraszewski 

Blue line
Polecane
artykuły

Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk