|
„WSZYSCY WIEDZĄ”
Z Anna Karolina Kłys
| 2018-03-05
|
10. Świetne, choć mocne i do pojęcia trudne ;)
Z yamata |
2019-02-11 23:00 |
Ostrożnie z takimi tekstami na polskim rynku, bo my jako całość narodu jesteśmy zupełnie pozbawieni dystansu do siebie i samokrytycyzmu. Zdolne do tego są nieliczne jednostki, a Polak z gruntu (pomijając już katolickie schizofreniczne szczucie) zawsze znajdzie przyczynę swoich niepowodzeń u sąsiada. Najszybciej zaś u Żyda, którego (współcześnie) nawet na oczy widzieć nie mógł, chyba że na wycieczce...
Ja akurat rozumiem irytację, świadomą tendencyjność i mocne słowa, bo znam historię i manipulacje z nią związane. Taki zimny prysznic jest potrzebny wszystkim tym, co pławią się we własnej narodowej wyjątkowości, mesjanizmie i szlachetności, wycierając sobie mordy czynami ludzi, z którymi nie mieli nic wspólnego. Wystarczy popatrzeć na tanią odwagę polityków czy koszulki z "Polską Walczącą" na napakowanych klatach skinów, kiboli, faszystów czy ostatnio nawet warszawskich złodziei!
Prawda oczywiście leży pośrodku. Co nie zmienia faktów. A te są przykre i ze zwykłej statystyki wynika, że na tych 6 tys. "Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata" przypadają tysiące "Niesprawiedliwych". Cudów nie ma i zamiast karmić się kłamstwem warto przyznać jak jest. Oczywiście że była wojna i karmi się ona swoimi prawami. Ale nie tłumaczmy się jak dzieci na zasadzie "u was też murzynów biją" tylko odważnie weźmy to na klatę!
W całej tej dyskusji ciągle zapominamy że Żydzi to byli obywatele polscy. Mieli polskie papiery i zwykle tutaj się urodzili. To nie byli jacyś cholerni kosmici, tylko nasi rodacy! Podobnie jak wiele innych narodowości zamieszkujących wielonarodową, przedwojenną Polskę. I jeśli ktoś poczuwa się Polakiem, to zupełnie nie widzę powodu, by na podstawie pochodzenia odmawiać mu tego prawa. Pięknym przykładem choćby admirał Józef Unrug...
Myślę że powinniśmy się trzy razy puknąć łbem o ścianę, wrzucając wszystkich do jednego wora i pozabawiać polskości takiego Tuwima, Brzechwę czy Lema. Braci Warner też... ;)
Tak czy inaczej, podepczą twój wpis nadęte "patriotyzmem" trolle. Bądź gotowa! ;)
9. Dziwny ton
Uderzający w artykule jest wybitnie oskarżycielski ton. Wręcz kipi pretensjami do Polski i Polaków jako ogółu. Do pewnego stopnia jestem w stanie go zrozumieć, ale prezentuje on bardzo ograniczony punkt widzenia, w którym autorka kompletnie abstrahuje od szerszego kontekstu, jak gdyby cały świat był czarno biały tj. żydzi są jedynymi sprawiedliwym od zarania dziejów, a wszyscy polscy goje nie mają nic innego do roboty tylko prześladują i prześladują. Stronniczość światopoglądu świetnie obrazuje odpowiedź redakcji do komentarza nr 5 i 6 (Wojtek). Wynika z niego mniej więcej, że gdy żydzi byli prześladowani (szerszy kontekst oczywiście zbędny bo żydzi są z założenia tymi dobrymi) to rasizm i zło wypijane z mlekiem matki, ale gdy żydzi prześladują i mordują na masową skalę to jest to sprawiedliwość dziejowa i ogólnie nieprawda. Mam wrażenie, że autorom kompletnie umknął fakt, że zostali wytresowani, przez środowisko z którego się wywodzą, na zajadłych antypolonistów. Czym agresywny antypolonizm różni się od antysemityzmu?
Komentarz celowo utrzymałem w podobnym tonie, w którym napisano artykuł.
Tak na marginesie, na portal trafiłem po raz pierwszy, więc nie mam wyrobionej opinii o poglądach na nim prezentowanych. Wiem tylko, że pan Koraszewski lubi tu i ówdzie pozostawiać komentarz o "skurwysyńskim" chrześcijaństwie, bazującym na ukradzionych żydom księgach.
Od redakcji "Listów"
Niby dziwny, a jednak niezwykle charakterystyczny ton komentarza. Żydzi to ludzie, a ludzie są różni, więc podobnie jak wśród Polaków są wśród nich łajdacy, czy chociażby ludzie niesympatyczni. Oskarżycielski ton dotyczy korzystania z tego faktu dla usprawiedliwiania masowego mordowania, rabowania, ścigania Żydów przez naszych rodaków pod osłoną okupacji, która planowała mordowanie nas w drugiej kolejności. Oskarżycielski ton dotyczy wielkich mas dzisiejszych Polaków czujących związek krwi z tymi, rodakami, którzy w imię możliwości zrabowania kołdry i dwóch garnków mordowali całe rodziny.
8. Nie zgadzam się
Z Peyotl |
2018-04-06 00:50 |
z redakcją w kwestii czytelnika Wojtka. Tak sie nie dyskutuje - to jest wbijanie przeciwnika w ziemię, a nie merytoryczna rozmowa. Kolega Wojtek wypowiada sie w sposób wyważony, a dostaje w łeb emocjonalnie, "tresura" itd. Skoro wymagamy merytoryki, to sami ją stosujmy. Żal, panie Andrzeju.
Odpowiedź:
Polecam mój artykuł o muzułmańskich dysydentach. Ciekawe, że oni nie mają wątpliwości, iż tresowano (i szczuto) ich do nienawiści. Myśli Pan, że to nasze wychowywanie jest tak bardzo inne? Tresura do nienawiści zostawia ślad na całe życie (nie tylko ślad).
7. Demagogia
Z Piotr Jankowski |
2018-04-06 00:46 |
Kocham Izrael i Żydów.
Ale sa granice.
Autorka posługuje się demagogią:
"Wszyscy wiedzą, że w czasie wojny (i okupacji) Żydzi byli w Getcie Warszawskim, gdzie tysiące Sprawiedliwych Polaków narażając życie własne i swoich rodzin dostarczało broń, jedzenie w jedną stronę, a w drugą wyprowadzało setki, tysiące, może miliony dzieci i dorosłych, których ukrywano. "
Jakie miliony, pani autorko? Kto tak mówi? Nigdy nie słyszałem takich wypowiedzi? Po co ta ironia? Polacy pomagali, w bardzo ograniczonym zakresie, ale jednak za to groziła śmierć.
Należy dyskutować, odsłaniać wstydliwe karty historii - ale to co Pani prezentuje, to jest kiepski styl dyskusji.
Redakcja
Czasem pytanie gdzie są granice są zasadne. Istotnie garstka tych, którzy ryzykowali jak ognia bali się sąsiadów i mieli po temu powód. Dziś potomkowie, tych których się obawiano grzmocą się w piersi z małpią dumą, jacy to ich przodkowie byli szlachetni. Rzeczywiście demagogia?
6. Sprostowanie
Z Wojtek |
2018-03-22 11:08 |
Droga Redakcjo. Przykro mi, że zareagowaliście tak na mój komentarz. Nie chciałem lub nie chcę Państwa urazić w jakikolwiek sposób, ale uważam, że Wasza reakcja jest niesprawiedliwa. Być może niejasno się wyraziłem. Więc jeszcze raz podkreślę, że dekret 00485 i 6 w roku 1937-mym wydany przez państwowe kierownictwo wschodniego sąsiada Polski, dotyczył i skutkował w przeprowadzeniu zagłady ludności narodowości polskiej (tzw. "Operacja polska"). Zabijano niewinnych ludzi tylko, dlatego, że byli (lub byli podejrzewani) narodowości polskiej. Nie ma to nic wspólnego z jakąkolwiek podejrzliwością lub podejrzeniami kogokolwiek, ponieważ jest to fakt historyczny dotyczący naszego państwa. Można to łatwo sprawdzić i przekonać się. Kaci sporządzili dokumentacje (tzw. albumy), z której można dowiedzieć się, kto dokładnie był sprawcą, katem, a kto był ofiarą. Temat ten będzie z pewnością coraz głębiej badany przez historyków. Dotyczy on przecież bardzo ważnego okresu historycznego. Piszecie Państwo, że czegoś mnie nauczono... Czego?,... Ale tutaj wy kierujecie się jakąś bezsensowną podejrzliwością w stosunku do mnie. Pani Anna Kłys w swoim artykule wyszła z propozycją by sprawdzić pochodzenie etniczne członków danej organizacji (UB?). Ja tego nie zrobiłem, ponieważ uważam, że pochodzenie etniczne jest prywatną rzeczą każdego bez względu na przynależność organizacyjną i wywlekanie tego w celu udowadniania racji może nie być poprawne. Nie mówię, że to co zaproponowała pani Anna jest złe, ale ja raczej trzymałbym się od tego z daleka. Co innego to sprawcy ludobójstwa lub zbrodniarze. Mamy moralne prawo i obowiązek by ujawniać, kim oni byli, dane z ich życia i informacje o nich. By ich zbrodnie były przestrogą i nigdy się nie powtórzyły. By zbrodniarze nie byli ukrywani. Jest jeszcze jedna konkluzja, która może być niewygodna. Ugrupowania czy partie takie jak PPR, PZPR wyrosły z ogródka gdzie nawozem było opisane ludobójstwo narodu. Nie twierdze, że każdy, kto należał do tych partii był zły, ale przynależność do nich była hańbiąca, ze względu na korzeń, z którego te partie wyrosły. Brunatny nazistowski korzeń. Dlatego nazistowski, ponieważ socjalistyczne państwo dokonało ludobójstwa według narodowego klucza w 1937 roku. To może być bolesne dla wielu, wielu Polaków, ale daleki jestem by Polaków, jako naród osądzać za taką przynależność lub ich wytykać palcami. To sprawa ich sumienia. Bardzo bym chciałby wszyscy ludobójcy, a także ci, którzy dokuczali Żydom w czasie wojny byli ujawnieni i osądzeni. W końcu ciąży na nich wyrok śmierci wydany przez państwo polskie. Niestety wielu uniknęło odpowiedzialności. Wyszliśmy, jako naród przegrani z tej wojny, a nad ziemiami polskimi zapanowała istnie socjalistyczna tyrania. Jestem pewny, że odpowiedzialność ich dosięgnie. I jeszcze jedno... Wspominają państwo o rasizmie, a sami traktują mnie w sposób rasistowski. Jak można zwracać się do innego człowieka zwrotem "wytresowany"? Tak się traktuje zwierzęta...Psy mają rasę... Właśnie na tego typu szczegółach człowieczeństwo zaczęło się wykolejać...
Redakcja
Dziecko, które pijąc mleko babci słyszy, o strasznych Żydach, które słyszy te cuda w szkole i w kościele, nie jest uczone, jest tresowane (tak, dokładnie tak, jak tresuje się zwierzęta w cyrku, wywołując odruchy warunkowe). Jak Pan uważnie przeczyta swoje pierwsze wypowiedzi to (być może) zrozumie Pan moją reakcję. Działa tu coś, co nazywam szympansim patriotyzmem - świadome lub podświadome generalizacje o dobrym własnym narodzie i o złych innymch (a wśród złych oczywiście są ci co mają podejrzane nazwiska). Tu działa tresura z dzieciństwa i trudno samemu zauważyć, jak przy braku uwagi uczciwy człowiek dyskretnie próbuje jakoś tam usprawiedliwić swoich morderców obciążając winą ofiary (ostatnio takie akrobacje robił nasz premier i nie on jeden) . Z patriotyzmem kłopot, rodzimy się w przypadkowym miejscu, w przypadkowej kulturze i następnie jesteśmy tresowani do ślepej miłości, ale kiedy jest ona ślepa może być, jeśli nie zbrodnicza, to zamazująca zbrodnie. Ten gatunek patriotyzmu w skrajnej postaci jest szowinizmem, w łagodnej zaledwie jest mocno na bakier z humanizmem. Umysł ludzki znacznie łatwiej poddaje się tresurze niż koci, czy psi, a krytyczne myślenie jest rzadko uczone przez rodziców i szkołę. Kiedy mamy szczęście i uczymy się go, jest i tak ustawicznie ograniczane przez wymogi grupowej lojalności, apelujące do naszych emocji, wyuczonych zanim zaczęliśmy próbować poddawać nasze sądy krytycznym ocenom.
5. Wszyscy wiedzą?
Z Wojtek |
2018-03-20 13:42 |
Pani Anno, dziękuję za artykuł. Apeluje pani do nieokreślonych czytelników by "oczyścili swoje sumienia". Nie wszystkich jednak to dotyczy: czytelnikiem może być kat, może być ofiara, ktoś, kto jest (był) dobry lub zły. A może być w końcu ktoś, kto po raz pierwszy dowiaduje się o tych faktach i nie identyfikuje się ze sprawcami ani z ich ofiarami i komu nasuwa się jedna myśl "to straszne"...
Obecnie, w przestrzeni politycznej toczy się wiele dyskusji. Jest też wiele pomówień i niesprawiedliwych ocen. Zrobiło mi się żal premiera Morawieckiego po reakcji na jego kilka zdań wypowiedzianych w Monachium na temat zagłady. Mówił w dodatku po angielsku i raczej niezamierzenie użył słowa "sprawcy" w stosunku do pewnych osób (grup) pochodzenia żydowskiego. Sam komisarz ONZ nazwał jego wypowiedź "haniebną", posypały się na niego różne niewybredne epitety, że nie zna historii itd., itp.
Pisze pani, że "wszyscy wiedzą" (w mniejszym lub większym stopniu). Proszę jednak uświadomić sobie, że są rzeczy, których (prawie) nikt nie wie lub wiedzieć nie chce lub nie chce by inni wiedzieli. Są fakty, które obecnie nie mają szans by przebić się do szerszej świadomości lub opinii. Fakty, które są spychane w niebyt, …a jednak istnieją, istnieli ludzie, ofiary, kaci... W dodatku są to fakty, które zdefiniowały bieg niektórych narodów na długie lata, fakty, które wciąż i wciąż powracają, że aż chce się krzyczeć z bezradności, a których konsekwencji nie można zakryć wulgarnymi eufemizmami typu "żydokomuna", (którego notabene pani używa). Więc cofnijmy się do lat 30-tych...
Lata 1937-1938. Teren Pierwszej Rzeczpospolitej, wschodni sąsiad... Rozkaz 00485 i 6. Postanowienie o masowej eksterminacja ludności narodowości polskiej, któremu nadano eufemistyczną nazwę „Operacja polska”. W tym eufemistycznie napisanym dekrecie kryje się hydra skazująca w niebyt cały naród bez względu na klasę, poglądy posiadanie... Zaczyna się polowanie we wszystkich radzieckich republikach, a szczególnie na Ukrainie i Białorusi (nie omijając też Azji). Polowanie ściśle według klucza narodowego. Ofiary, mężczyźni zabijani są natychmiast, kobiety rodziny wywożone do obozów, gdzie czeka niemal pewna śmierć. To też zostało zadekretowane. Brutalna eksterminacja, zagłada tylko, dlatego że byli Polakami (dziećmi I Rzeczpospolitej, przyjezdni.... Bez jakiegokolwiek ostrzeżenia, zabijani, czasami w okrutny sposób, często strzałem w tył głowy. A potem, przedtem, świadectwa oprawców tzw. albumy, pozostawiające ślad katów i ich ofiar. Tych drugich setki tysięcy... Upolowywani, jak łowne zwierzęta wg list pracowników, list w książkach telefonicznych, a także wyszukiwani na podstawie polsko brzmiących nazwisk.
A teraz główni kaci, sprawcy... Niestety wielu z nich, a z pewnością za wielu to ludzie wychowani w żydowskich rodzinach, z żydowskim rodowodem. By nie być gołosłownym wymienię niektórych głównych sprawców: Boris Dawydowicz Berman, (brat Matwieja zarządcy obozów),
Wasilij Abramowicz Karucki, Władimir Jefimowicz Cesarski (ten był szczególnie brutalny w wyłapywaniu Polaków), Izrail Moisiejewicz Lepewski (członek Bundu, planista i szczególnie bezwględny wykonawca aktów ludobójstwa na niewinnej ludności pochodzenia polskiego), Nikołaj Dawydowicz Szarow...
Na tym poprzestanę. Wszyscy oni to wysocy funkcjonariusze aparatu terroru. To nie był motłoch kierowany przesądami, to nie byli bandyci zabijający dla zysku. Oni zabijali, czynili i planowali zagładę i terror na niewinnych ofiarach, których jedynym mianownikiem było to, że byli lub czuli się Polakami...
To nie miało nic wspólnego z marksizmem, ani być może z komunizmem. To był zwykły brunatny nazistowski (skierowany przeciw konkretnemu narodowi) terror ubrany w czerwony ideologiczny mundurek. Taka była „ich walka”. Ale tego nikt nie chce wiedzieć...
Redakcja
Zastanawiał się Pan nad pytaniem, kto to jest rasista? Używa Pan określenia, "tylko dlatego, że był Polakami". Żydów przez tysiąclecia mordowano "tylko dlatego, że byli Żydami". Jest Pan wobec nacji podejrzliwy, tylko dlatego, że Pana tego nauczono, wytresowano i już inaczej nie można. Żydzi to ludzie, a ludzie są różni, ale to najwyraźniej zbyt trudne, trzeba udawać, że tresura nie działa, i być wiernym tresurze. Inaczej się nie da, inaczej się nie potrafi. Warto spróbować pomyśleć, gdzie jest błąd, gdzie wykoleiło się człowieczeństwo.
4. Jeśli idzie o wykorzystanie terenów po obozach
"Nie wiecie, że na terenie obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem, gdzie zagazowano w ciężarówkach nie mniej niż 160 TYSIĘCY LUDZI, w tym 15 tysięcy dzieci z getta łódzkiego PO WOJNIE był sklep gminnej spółdzielni? I w miejscu, gdzie tysiące i tysiące ludzi przeżywało niewyobrażalną katorgę-leżały sobie w pryzmach, jakże potrzebne rolnikom, nawozy i węgiel." Ale to nie jest jakiś niezwykłe podejście względem terenów po obozach i wcale nie świadczy zaraz o braku szacunku konkretnie wobec Żydów. Na Pomorzu powstawały również obozy pracy wyłącznie dla Polaków, gdzie z powodu chorób i głodu umierali w strasznych warunkach ludzie, w znacznym procencie dzieci. Co się z terenami po nich działo po wojnie? Obóz touński "Szmalcówka" w dawnej fabryce tłuszczów wznowił działaność, choć na ścianach pozostały wyskrobane przez więźniów napisy, w latach '90 zburzony, obecnie stoi tam urząd miasta i KFC. Jego filia "Papierówka" wznowiła działalnośc jako drukarnia, potem wykorzystywana do drobnego rzemiosła, obecnie jest tam przychodnia i apteka. Obóz Potulice po wojnie przejęło UB i wykorzystywało tak samo jak Niemcy, więźniami byli wszyscy uznani przez nową władzę za Faszystów, czyli zarówno Niemcy jak i członkowie polskiego podziemia. Byli też tacy którzy trafili wtedy do tego obozu po raz drugi, jako zbyt niemieccy. Wczesniej okazali się zbyt polscy. Potem Potulice stały się normalnym zakładem karnym, co trwa do teraz. Czyli jak widać wcale miejsca kaźni Polaków nie są traktowane z większą czcią ani miejsca kaźni Żydów z większą pogardą.
3. Natura przypadku
Z baszarteg |
2018-03-08 23:42 |
W "komentarzu" Pana Kaźmierczaka chodziło także o pewien akcent na imię Pana Kazimierczaka...Oczywiście żartuje ,cóż mieć wspólnego popularne dość w naszym kraju imię z treścią "komentarza" to oczywiście przypadek . Przypadki rzecz jasna chodzą po ludziach ,po jednych trochę częściej po innych ciut rzadziej co jest także zapewne wynikiem przypadku . Dziś na przykład ,przypadkowo rozdzielono mój patrol i dołączono na trzeciego (na tzw przyczepkę) do patrolu który kontroluje Warszawskie koczowiska osób bezdomnych ,gdzie w trakcie inspekcji tych nieszczęśników także przypadkiem usłyszałem od kolegi z patrolu ,przypadkowe i zagadkowe w swej treści słowa "że ludzie ci nie skończyli by tak marnie gdyby się nie stawiali" Tak się składa iż podobne przypadkowe i tajemnicze uwagi (i w podobnym kontekście )wysłuchuje już od miej więcej pół roku dzień w dzień . Jako że przypadki tak jak i nieszczęścia rzadko chadzają samopas ,musiałem jeszcze tego samego dnia wysłuchać tyrady kolegi z patrolu (rzecz jasna przypadkowej)-" iż wszystkich tych bezdomnych ,należałoby zebrać razem do kupy i spalić jak Hitler spalił Żydów i tak jak on pozbyć się śmieci " Z przypadkami jak widać żartów nie ma. A co do artykułu Pani Anny Karoliny Kłys to chapeau bas .Pozdrawiam .Krzysztof Wacławek .
2. Niepojęte
Z Krzysztof M. Kaźmierczak |
2018-03-07 01:46 |
Wyjaśnienie Redakcji
Pan Kaźmierczak przesłał nam "komentarz" napisany w stylistyce donosów na Gestapo, informując, że Autorka jest córką b. pracownika Urzędu Bezpieczeństwa, o czym sama informowała w swojej książce "Brudne serca".
Donosów nie publikujemy. Tradycję znamy.
1. „WSZYSCY WIEDZĄ”
Wielkie dzieki, jeszcze wieksze uznanie, lubie Pania...coraz bardziej
Hili: Ty mnie lepiej nie denerwuj. Kulka: Czym cię denerwuję? Hili: Włazisz mi w oczy.
Wersja angielska:
Hili: You’d better not annoy me.
Kulka: What annoys you? Hili: You're getting into my eyes.
Więcej
|
 |
 |  |
Chochlik buszujący w starym łbie Andrzej Koraszewski
Czytaliście może Marchołta grubego a sprośnego? Mnie go podsunęła moja nauczycielka języka polskiego, Maria Baranowska, była studentka Tadeusza Kotarbińskiego, która po wojnie mieszkała z córką Basią w Poznaniu i uczyła polskiego w technikum księgarskim. O swoim mężu nie wspominała nigdy, co — w przeciwieństwie do dzisiejszych czasów — oznaczało raczej śmierć niż rozwód. O naszej klasie mówiła, że jest „słoneczna”. Pani Maria twierdziła, że szkolne roczniki są jak wina: słoneczne i kwaśne. Kółko polonistyczne sejmikowało w jej maleńkim mieszkaniu, bez wiedzy i zgody władz szkolnych. Po każdym spotkaniu wychodziliśmy z książkami z jej biblioteki, które dobierała starannie, podług naszych duchowych potrzeb. Wspominałem już wcześniej, jak zareagowała na moją sprośną recenzję lirycznego wiersza. Zataiłem przeto późniejszą rozmowę w cztery oczy.
Więcej
|
|
Taliban ma wiele twarzy na Zachodzie Phyllis Chesler
Co zrobi z tym ONZ? Siódmego lipca, niemal cztery lata po tym, jak Ameryka opuściła Afganistan, a władzę przejął Taliban, Organizacja Narodów Zjednoczonych „wezwała” Talibów do „zaprzestania represyjnych działań” wobec kobiet i do „zapewnienia inkluzywnego systemu rządów”.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Świat wciąż próbuje odbudować Gazę Oren Kessler
Kilka miesięcy temu opinią publiczną wstrząsnęła wiadomość, że prezydent USA Donald Trump ogłosił plan wyludnienia, zrównania z ziemią i odbudowy zniszczonej wojną Strefy Gazy. Wkrótce potem zaprezentował wygenerowane przez AI wideo, na którym popija drinka i zajada się przysmakami morza przy plaży z Elonem Muskiem i półnagim Benjaminem Netanjahu, podczas gdy dolary spadają na dzieci z Gazy. (Izraelscy twórcy klipu później wyjaśnili, że miała to być „satyra” i nie wiedzą, jak materiał trafił do Białego Domu).
Więcej
|
|
A P i propozycja utworzenia Emiratu Hebronu Itamar Macus
PMW poinformowała o planie szejka Wadee'ego al-Jaabari'ego, który zakłada likwidację Autonomii Palestyńskiej (AP) i utworzenie rządzonych przez klany rodzinne emiratów, uznających państwo Izrael. Choć kilka dni temu AP nie wydała w tej sprawie oficjalnego oświadczenia – i nadal tego nie zrobiła – już rozpoczęła kontrkampanię: przedstawia tę koncepcję nie jako inicjatywę wpływowej rodziny Jaabari z Hebronu, lecz jako izraelski projekt.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Mały problem z kontynuacją „Listów” Andrzej Koraszewski
Muszę się z Wami naradzić, Drodzy Czytelnicy. Tak, wiem, ta formuła „drodzy czytelnicy” jest okropnie staroświecka, ale ja mam 85 lat i jestem staroświecki. Jest gorzej — mam teraz obsesję nagości, potrzebuję bliskości. Ludziom, których lubię, zakazuję mówić do mnie „pan” (potrzebuję również dystansu od tych, którzy mnie drażnią). Moja obsesja nagości psychicznej przechodzi chwilami w potrzebę fizyczną — dotyku nagiej skóry, przenikania ludzkiego ciepła, nagości psychicznej i fizycznej, totalnej bliskości. Jestem ekshibicjonistą — opowiadam o sprawach najbardziej intymnych, bez cienia wstydu. Wczoraj niespodziewanie opowiedziałem młodej kobiecie o mojej inicjacji seksualnej. Opowieść była barwna, słuchaczka słuchała z zainteresowaniem historii o mnie, siedemnastoletnim.
Więcej
|
|
Poranny przegląd doniesień z mediów Uwagi Redaktora
Times of Israel informuje, że Trump pozwala decydować Netanjahu w sprawie Hamasu, ale naciska na porozumienie dotyczące zakończenia wojny. Nie otwieram, nie mam czasu. Sprawa jest właściwie jasna. Trump i Netanjahu rozmawiali i coś powiedzieli dziennikarzom na odczepnego. (Oficjalnej konferencji prasowej po tym spotkaniu nie było, a jakby była, to informuję, że wiele razy wyjaśniałem uczniom, iż język częściej służy do ukrywania myśli niż do ich przekazywania). Izrael kreśli nowe linie, do których IDF wycofa się w Gazie, po tym jak Hamas odmówił zaakceptowania przedstawionych wcześniej map. (Gry planszowe.) Iran nie będzie wolny, dopóki wszystkie kobiety nie będą wolne”; ucisk kobiet w centrum irańskiego systemu. Wywiad z brytyjsko-irańskim dziennikarzem. Notuję: do przeczytania koniecznie, natychmiast po wstępnym przeglądzie.
Więcej
|
 |
 |  |
O życiu i twórczości Ludwika Lewina Richard (Ryszard) Kerner
Mój nieodżałowany, najbliższy przyjaciel Ludwik zmarł w klinice paryskiej ponad rok temu, 8 maja 2022 roku, po długiej i wyczerpującej chorobie. Ostatnie miesiące, spędzone na przemian w domu lub w szpitalu, były szczególnie ciężkie. Mimo to, w coraz krótszych okresach trochę lepszego samopoczucia, Ludwik nadal pisał teksty do „Słowa Żydowskiego”, z którym współpracował od wielu lat. Pisanie było dlań tak samo naturalne i konieczne jak oddychanie – od kiedy go pamiętam, a poznaliśmy się w Paryżu ponad 50 lat temu – teksty rodziły się podczas rozmów, opowiadania nabierały kształtu sprawozdań, reportaży lub esejów.
Więcej
|
|
Ostatni bastion starożytnego chrześcijaństwa Alberto M. Fernandez
Górska przystań Azja jest najludniejszym kontynentem, ale jednocześnie tym, na którym chrześcijanie stanowią najmniejszy odsetek ludności. Oczywiście, żyje tu ponad dwieście milionów chrześcijan, rozciągających się od Bliskiego Wschodu po Daleki Wschód. Dwa azjatyckie państwa mają większość chrześcijańską – Timor Wschodni i Filipiny. Wyspa Flores w Indonezji jest w większości katolicka, a trzy z 28 stanów Indii – Nagaland, Mizoram i Meghalaya – mają większość chrześcijańską. Wszystkie te wspólnoty są efektem działalności misjonarskiej krajów zachodnich – od XVI do XX wieku – zarówno katolickiej Portugalii i Hiszpanii, jak i anglo-amerykańskich protestantów.
Więcej
|
 |
 |  |
Historyczne ostrzeżenie od Franklina Bob Goldberg
|
 |
Benjamin Franklin, pisząc w 1788 roku w obronie Konstytucji Stanów Zjednoczonych, posłużył się mocną analogią zaczerpniętą z Tory i Talmudu. Ostrzegał, że cnota publiczna może zostać przejęta przez ludzi udających obrońców wolności, którzy w rzeczywistości dążą do władzy. Jako przykład przywołał bunt Koracha przeciwko Mojżeszowi: „U Józefa Flawiusza i w Talmudzie znajdujemy szczegóły, których nie przedstawiono w pełni w Piśmie Świętym… Korach oskarżył Mojżesza o to, że rozmaitymi podstępami i oszustwami zdobył władzę i odebrał ludowi wolność.” „Uchodził za gorliwego orędownika wolności i równych praw, wzywał do ustanowienia wolnej konstytucji… Ludzie byli skłonni go słuchać; niektórzy proponowali nawet, by został królem.” „Skutki były straszliwe… a 250 ich przywódców… pochłonął ogień wychodzący z sanktuarium.” „Czytając ten opis, można odnieść wrażenie, że to współczesny świat. Sceny są takie same, a natura ludzka najwyraźniej niewiele się zmieniła.” „Konstytucja zatem nie będzie ani bezpieczna, ani trwała, jeśli ludzie nie będą dostatecznie oświeceni i cnotliwi, by odróżniać fałszywych przyjaciół wolności od prawdziwych.”
Słowa Franklina powinny być ostrzeżeniem również dla naszych czasów. Nie każdy krzyk „wyzwolenia” jest sprawiedliwy. Nie każdy ruch odwołujący się do praw człowieka jest moralny. I nie każda instytucja, która głosi inkluzywność, ma na myśli Żydów.
Więcej
|
|
Nieświęty sojusz marksizmu i radykalnego islamizmu Paul Finlayson
Osobliwe zjawisko „nigdy bym ich razem nie połączył” — jak Liberace i Torquemada, albo Freud i burka — mamy teraz do czynienia z groteską tak ostrą, że Orwell wyplułby whisky do najbliższej popielniczki i przeładowałby pióro: mowa o nienaturalnym, bluźnierczym sojuszu marksizmu i radykalnego islamizmu. To nie jest koalicja — to czołowe zderzenie dwóch ideologicznych pijaków, pędzących w przeciwnych kierunkach tą samą jednokierunkową ulicą, dzieląc się piersiówką z napisem „Śmierć Zachodowi”. Wyobraźcie sobie, jeśli zdołacie to znieść, ślub z przymusu między Che Guevarą a ajatollahem, udzielany przez zapłakanego biurokratę z ONZ, mruczącego uznania dla rdzennych ludów w dwunastu językach.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Niezwykła propozycja Palestyńczyków Andrzej Koraszewski
Jak donosi „Israel Hayom”, grupa czołowych szejków z Hebronu wystąpiła z inicjatywą wystąpienia z Autonomii Palestyńskiej i utworzenia ”Emiratu Hebronu”. Emirat przystąpiłby do Porozumień Abrahamowych. Według artykułu Elliota Kaufmana w Wall Street Journal, propozycja, która została przekazana ministrowi gospodarki Nirowi Barkatowi, obejmuje całkowite wycofanie się z Autonomii Palestyńskiej i bliską współpracę gospodarczą z Izraelem, która obejmowałaby zatrudnienie dziesiątek tysięcy pracowników z Hebronu.
Więcej
|
|
Chiny zbroją Huti, a Huti zawierają pakt z Al-Szabab Christine Douglass-Williams
Morze Czerwone to szlak o kluczowym znaczeniu dla firm transportujących towary z Azji do Europy. Odpowiada za około „15% całkowitego światowego handlu morskiego”. Huti zakłócają ten szlak od początku 2024 roku, co wpływa na wzrost kosztów transportu i wydłuża czas dostaw — statki są bowiem celem ataków. Przekłada się to na wyższe ceny dla konsumentów na Zachodzie, i tak już dotkniętych kryzysem gospodarczym. Na początku maja Huti, wspierani przez Iran, zawarli porozumienie z Trumpem, zobowiązując się do zaprzestania ataków na statki w regionie Morza Czerwonego.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Gwałt, wcale tak bardzo nie posunęliśmy się do przodu! Phyllis Chesler
Odpowiadając na mój artykuł o katastrofie „Freak-off” z udziałem Diddy’ego, wielu czytelników pisało do mnie prywatnie. Zgadzali się z tym, co napisałam – ale jedna kobieta przesłała wyjątkowo niepokojący komentarz. Oczywiście ma pełne prawo do własnego zdania, ale przypomniała mi nieodżałowaną Margaret Mead, z którą kiedyś debatowałam – w 1977 roku. Mead wierzyła, że jeśli kobieta została zgwałcona, to zasłużyła na to; „musiała naruszyć jakieś tabu”.
Więcej
|
|
Jak zła terapia przejęła kontrolę nad szkołami Coleman Hughes
Oto metoda: wyobraź sobie, że poziom każdego z tych czterech bożków w twoim życiu spada do średniej krajowej. Jak bolesne byłoby to dla ciebie w każdym z przypadków? Jak bardzo cierpiałbyś, mając jedynie przeciętną ilość władzy? Bogactwa? Przyjemności? Honoru? (Z drugiej strony, jeśli jesteś poniżej średniej w którejś z tych kategorii, którą najbardziej chciałbyś zwiększyć?) Gdy Brooks zadał mi to pytanie, moją pierwszą myślą było to, że utrata władzy w ogóle by mnie nie ruszyła. Nigdy mnie to specjalnie nie pociągało. Przez lata miałem własny zespół, ale o wiele bardziej lubiłem być muzykiem wspierającym w cudzych projektach. Uwielbiam prowadzić podcast, ale nie przepadam za byciem jego szefem.
Więcej
|
 |
 |  |
Sprawozdanie "Pana Nie wiem” Andrzej Koraszewski
Pozwólcie, że wyjaśnię. Jak wyjaśnić siedmioletniemu chłopcu, kim jestem? Z jednej strony siwy obcy staruch, z drugiej – inteligentny siedmiolatek, syn cudownej przyjaciółki, która na upartego mogłaby być moją wnuczką. Jego matkę znam od czasu, kiedy miała czternaście lat, a nasze gęby rozjaśniały się zawsze przy każdym spotkaniu. Wczoraj wpadła, a raczej – kazałem jej przyjść do mnie, bo spotkanie na ulicy czy w sklepie groziło cyrkiem wspólnego, publicznego płaczu. Samotnie wychowuje syna i gadała o nim bez końca. Rozstaliśmy się jej stanowczym stwierdzeniem: „Następne spotkanie u mnie, będzie prawdziwa kawa, a nie to twoje rozpuszczalne świństwo”. Wróciłem do roboty, a gdzieś z tyłu głowy pytanie: jak też ja się przedstawię młodemu człowiekowi, który niedawno stracił dziadka i prawdopodobnie ma ograniczoną ochotę na rozmowę ze starym obcym dziadem? Trzeba się będzie jakoś przedstawić, ale jak?
Więcej
|
|
To jest antyfaszysta Brendan O'Neill
Jeśli chcesz zobaczyć prawdziwego antyfaszystę, zapomnij o pozerach i nienawistnikach z Glastonbury – spójrz raczej na krótkie, odważne życie Yisraela Natana Rosenfelda. Gdy „antyfaszyzm” dla ospałych narcyzów z zachodniej lewicy oznacza jedynie wycie „Fuck Farage” i jedzenie wegańskich lodów na festiwalu muzycznym, dla Natana oznaczał wstąpienie do wojska i walkę przeciw ludziom, którzy dokonali największej rzezi Żydów od czasu Holocaustu. W obliczu rasistowskich kłamstw naszych elit, które oczerniają IDF jako ludobójczych demonów, Natan – ten współczesny Machabeusz – walczył za swój naród i swój lud przeciw ich faszystowskim prześladowcom. Jego niezwykła odwaga okrywa hańbą nikczemników z Glastonbury, którzy życzyli mu śmierci.] Nazwisko, które powinniśmy zapamiętać z tego weekendu, to nie Bob Vylan. Ani Pascal Robinson-Foster – tak naprawdę nazywa się ów punk nienawidzący Izraela, który wzbudził takie oburzenie na Glastonbury.
Więcej
|
 |
 |  |
Bitwa o "Palestynę" Ivan Bassov
Jak niezrozumiana nazwa stała się bronią — i dlaczego Żydzi powinni ją odzyskać
Nazwa „Palestyna” stała się w żydowskim dyskursie głęboko polaryzującym terminem. U części Żydów samo jej wypowiedzenie wywołuje dyskomfort, a nawet wrogość. Reakcja ta wynika często z jej skojarzenia z retoryką antysyjonistyczną lub antysemicką — zwłaszcza w kontekście współczesnych ruchów politycznych. Termin ten bywa postrzegany jako zakwestionowanie legalności istnienia Izraela — a nawet samej żydowskiej tożsamości narodowej.
Jednak ta reakcja nie ma wyłącznie charakteru politycznego. Jest również emocjonalna, historyczna i głęboko symboliczna.
Więcej
|
|
Media odmawiają publikacji fikcyjnego „rysunku Mahometa” Elder of Ziyon
BBC: "Czterech pracowników satyrycznego magazynu w Turcji zostało aresztowanych za opublikowanie rysunku, który rzekomo przedstawia proroka Mahometa – postać świętą w islamie, którego wizerunek jest kwestią głęboko kontrowersyjną. Turecki minister spraw wewnętrznych Ali Yerlikaya potępił rysunek opublikowany przez magazyn LeMan, nazywając go 'bezczelnym' i ogłosił, że zatrzymano redaktora naczelnego, grafika, dyrektora instytucjonalnego oraz rysownika."
Więcej
|
 |
 |  |
Pamiętnik znaleziony w starym łbie II Andrzej Koraszewski
Wojna sześciodniowa na Bliskim Wschodzie spowodowała długotrwałe turbulencje w Europie Wschodniej. Zamieszkaliśmy w mieszkaniu cioci Mani na Pięknej. Pokój, kuchnia, łazienka i my we dwoje. Ciocia Mania to osobny rozdział. Małgorzata nie darzyła jej sympatią. Żydo-komuna w całej krasie. Powojenne życie spędziła w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Komunistką była przed wojną (światową), podczas wojny była w ZSRR, gdzie towarzysz Stalin uleczył ją z komunizmu. Małgorzata nie chciała się nawet interesować, dlaczego polazła do bezpieki, a Anna tylko się krzywiła. Tak czy inaczej, ciocia Mania wzięła przedwczesną emeryturę i pojechała turystycznie do Izraela. Małgorzata miała opiekować się mieszkaniem, więc przynajmniej chwilowo objęliśmy mienie pobezpieczniackie.
Więcej
|
|
Jak zmieniono Izrael w krynicę zła Daniel Ben-Ami
|
 |
Od 7 października i początku wojny Izraela z Hamasem zachodni „postępowcy” zwrócili się przeciwko państwu żydowskiemu. Na ulicach i w mediach natężenie i gwałtowność nienawiści wobec Izraela – a nierzadko także wobec Żydów – bywały wręcz przytłaczające. Czasem wręcz trudno pojąć naturę współczesnej nienawiści do Żydów. Jest tak powszechna i wszechogarniająca. Niemniej wciąż możliwe jest wyodrębnienie głównych elementów „postępowej” krytyki Izraela – a ściślej tego, co gdzie indziej nazywam „woke'owym antysemityzmem”.
U jego podstaw leży przekonanie, że Izrael jest ucieleśnieniem zła. Że jest państwem skrajnie nikczemnym. Widać to w sposobie, w jaki przeciwnicy Izraela już nie krytykują go według jakichkolwiek normalnych standardów. Nie ograniczają się do potępienia rządu Izraela, jego polityki czy działań w Gazie. Nie krytykują Izraela tak, jak krytykowane bywają inne państwa. Nie – krytycy Izraela przedstawiają go jako źródło całego zła tego świata. Widać to choćby na diagramie, który krążył w zeszłe lato w środowiskach antyizraelskich. „Palestyna to klucz” – głosił tytuł, sugerując, że to właśnie ten temat „łączy wszystko”.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Empatia to piękna rzecz – póki nie zbrzydnie Lucy Tabrizi
Na Zachodzie zbudowaliśmy cały nasz moralny system wartości wokół empatii. Wychwalamy ją. Nagłaśniamy. Czcimy. Ale gdzieś po drodze empatia przestała być cnotą, a stała się słabością – podatną na przejęcie i wykorzystanie przeciwko nam. Znam empatię. Żyłam nią. Wywodzę się z kręgów obrońców praw zwierząt; moje dawne konto nosiło nazwę „compassionate living” (współczujące życie), jeśli to cokolwiek mówi. Spędzałam godziny oglądając nagrania z rzeźni, przyglądając się cierpieniu, od którego większość ludzi odwraca wzrok. Stałam kiedyś po kolana w zakrwawionej wodzie morskiej, filmując ciężarną wielorybicę w agonii. Zginęła. Zostały mi po tym objawy PTSD.
Jestem też matką. Sama myśl o cierpieniu moich dzieci jest nie do zniesienia.
Więcej
|
|
Irlandia wprowadza ustawę 'nie kupuj u Żyda' Hank Berrien
Po raz pierwszy od klęski nazistowskich Niemiec jakikolwiek europejski rząd promuje prawo, które wprost nawołuje do bojkotu towarów produkowanych przez Żydów.
Więcej
|
 |
 |  |
Antysemityzm i syjonofobia Ivan Bassov
Od supersesjonizmu do wymazywania: jak teologia zastępstwa napędza nienawiść wobec Żydów i ich państwa.
Często słyszymy: „Nie jestem antysemitą, jestem tylko antysyjonistą”. To rozróżnienie – regularnie wykorzystywane jako retoryczna zasłona dymna – dziś się rozpada. Współczesna wrogość wobec Żydów coraz częściej wyraża się nie przez dawne obelgi, lecz poprzez obsesyjny sprzeciw wobec ich państwa. Dlatego potrzebujemy nowego języka, który odzwierciedla tę zmianę. Wiele osób twierdzących, że sprzeciwia się „tylko Izraelowi”, przejawia tak głęboką, nieproporcjonalną wrogość, że zasługuje ona na własną nazwę: syjonofobia.
Więcej
|
|
Wyciek informacji z CNN to negacjonizm Bob Goldberg
Podczas gdy izraelska i amerykańska precyzja w działaniu niszczyły infrastrukturę Iranu, prasa spieszyła się, by naprawić reputację teokracji.
Media wykonały swoją robotę dobrze — dla Teheranu. Udało im się przedstawić niszczycielski, precyzyjny atak na irańską infrastrukturę nuklearną i system dowodzenia jako kosztowną stratę czasu. Na podstawie jednej wstępnej, wywiadowczej oceny szkód w irańskich operacjach nuklearnych, udostępnionej wszystkim czołowym mediom jednocześnie, dziennikarze sumiennie przekazali komunikat: ataki Izraela i USA opóźniły Iran zaledwie o kilka miesięcy.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Prawdziwa historia syjonizmu Cheryl E.
|
Aktywiści pro-palestyńscy dali się nabrać Ahmed Fouad Alkhatib
|
Przeczytaj konstytucję Iranu i rozbij reżim I. Marcus i B. Siegel
|
Nienawiść do Żydów w tureckich mediach Elder of Ziyon
|
Pamiętnik znaleziony w starym łbie Andrzej Koraszewski
|
Reakcje ONZ na ataki Iranu na izraelskich cywilów UN Watch
|
Wyobraź sobie, że Hitler pozostał nietknięty Joshua Hoffman
|
Kurdowie: zapomniany naród Paul Finlayson
|
Ataki Trumpa na Iran były sygnałem dla Chin Daniel; Greenfield
|
Czas, którego nigdy nie zapomnimy Phyllis Chesler
|
Od wtorku do wtorku minął tydzień Andrzej Koraszewski
|
„Filozof Putina” to antysemita Elder of Ziyon
|
Iran jest z Ameryką w stanie wojny od 46 lat Daniel Greenfield
|
Kolejne „Boskie zwycięstwo” Hussain Abdul-Hussain
|
Ciąg dalszy „Listów z naszego sadu” Andrzej Koraszewski
|
 |
 |  |
|
| | |