Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 20:48

« Poprzedni Następny »


Czy naprawdę jesteśmy Charlie Hebdo?


Hanin Ghaddar 2015-01-13


Sami niewystarczająco cenimy naszą wolność słowa

 

Apologetyczne reakcje na masakrę w “Charlie Hebdo” – poza tym, że są bezsensowne – są skrajnie niebezpieczne. To nie jest pora na wymówki lub krytykowanie ofiar. To jest pora na przeciągnięcie linii frontu i upewnienie się, że debata nie zamieni się w „zderzenie cywilizacji”. Dziennikarze na Bliskim Wschodzie wiedzą więcej o przemocy intelektualnej niż dziennikarze europejscy, ale pytanie brzmi: czy rzeczywiście cenimy naszą wolność tak bardzo, jak twierdzimy?


Tragedia “Charlie Hebdo” dotyczy wartości i świeckich przekonań. Uderzyła w nas wszystkich, którzy żyją, myślą, piszą i tworzą debaty. Nie jest to kwestia „Europa kontra terroryści” ani „Zachód przeciwko dżihadystom”. Dotyczy to nas wszystkich – liberałów – przeciwko nim wszystkim – fanatykom. Dotyczy wolności słowa i tych, którzy chcą nam zamknąć usta. Powinna to być okazja na zjednoczenie się przeciwko wspólnemu wrogowi i unikanie wypowiedzi takich jak „to nie jest islam” lub „islam nie jest winny przemocy”. I z pewnością nie jest to pora na oskarżanie „Charlie Hebdo” o rasizm lub o wykraczania poza jakieś granice.

 

W kwestii wolności słowa i sumienia nie powinno być żadnych granic; jest to osobisty wybór przyjęcia lub odrzucenia pewnych idei. Jeśli więc chodzi o tragedię „Charlie Hebdo”, dziennikarze z Bliskiego Wschodu muszą balansować na bardzo cienkiej linie i spojrzeć do środka, zanim będą usprawiedliwiać islam lub krytykować innych dziennikarzy, bo po prostu, siedzimy w tym i zawsze będziemy stawać przed tymi demonami.

 

Próby zamknięcia nam ust przyjmują wiele form i pochodzą od różnych grup. Pierwszą fatwę przeciwko wolności słowa wydali irańscy mułłowie przeciwko Salmanowi Rushdiemu, ale wielu innym sunnickie i szyickie instytucje religijne i grupy polityczne groziły i wielu zabijały zarówno przedtem, jak i potem.

 

Od dziesięcioleci mordowano w ten sam koszmarny sposób libańskich pisarzy i dziennikarzy. Kamel Mroue został zastrzelony w swoim gabinecie w 1966 r. przez uzbrojonego bandytę, kiedy robił ostatnią korektę kolejnego wydania swojej gazety. Salima Lawziego znaleziono martwego w Bejrucie w 1980 r., po tym jak porwano go dwa tygodnie wcześniej. Mahdi Amela zabito w 1987 r.; Gebrana Tweiniego i Samira Kassira w 2005 r. Wielu innych otrzymywało groźby, doświadczało napadów i codziennego zastraszania.

 

Nikt nie rozumie tragedii “Charlie Hedbo” lepiej od dziennikarzy, pisarzy i działaczy na Bliskim Wschodzie. My wiemy. Ale nadal nie wiemy, jak sobie z tym poradzić. Nadal nie wiemy, jak to zatrzymać, bo nadal żyjemy w strachu i nie jesteśmy zjednoczeni.

 

Dlatego nie wystarczy potępić, tweetować solidarność lub #jesuischarlie, żeby pokazać światu, że jesteśmy po właściwej stronie. Jutro wrócimy do naszego codziennego życia i zrozumiemy, że musimy stawić czoła własnym demonom, sami, indywidualnie, podczas gdy świat wkurza się i zaczyna wątpić w naszą wiarygodność.

 

Cenimy naszą wolność słowa, ale niewystarczająco. Nie musimy pokazywać światu, że ją cenimy, ale z pewnością musimy być uczciwi wobec samych siebie i zadać to pytanie: czy naprawdę chcemy być wolni? Czy też jesteśmy gotowi poświęcić wolność na rzecz bezpieczeństwa? Jeśli bowiem cenimy wolność tak, jak to głosimy, powinniśmy zrobić rzeczy następujące i to natychmiast i bez wahania:

 

- Wychodzić na ulice — jak to zrobili Francuzi w środę wieczorem – za każdym razem, kiedy zaatakowany zostaje dziennikarz, pisarz, artysta lub działacz i nie opuścić ulic, dopóki nie rozpocznie się oficjalne dochodzenie.

 

- Przestać ślepo chronić instytucje religijne i postaci religijne. Krytykowanie religii jest OK., a wyśmiewanie postaci religijnych jest bardziej niż OK. Nie powinno to być tabu.  

 

- Nie być wybiórczym w kwestii wolności. Nie można oportunistycznie wołać o wolność słowa, kiedy przypadkiem odpowiada to twojemu przywódcy lub religii. Jeśli jesteśmy naprawdę wolni, to akceptujemy wolność innych. Dlaczego jest to tak trudne do zrozumienia!?

 

- Działać przeciwko przemocy we własnym kraju zanim zacznie się potępiać ją za granicą. Do szału doprowadza widok Libańczyków, wszystkich z #jesuischarlie, kiedy nigdy nie ruszyli małym palcem w obronie innych Libańczyków, gdy byli atakowani lub gdy im grożono.  

 

Czy naprawdę możemy to zrobić jako obywatele? Czy też wolimy być baranami w stadzie? Jeśli nie możemy, to przyznajmy to i powiedzmy, że nie obchodzi nas naprawdę, kiedy nas cenzurują, albo gdy jeden z nas jest atakowany czy zabity. Wtedy wszystko jest jasne i ci z nas, którzy nie mogą oddychać bez wolności, mogą przynajmniej przestać jej oczekiwać i może pójdą oddychać gdzie indziej.

 

Co zrobiliśmy, kiedy zamordowano Samira Kassira i Gebrana Tweiniego? Co robimy każdego dnia, kiedy kolega dziennikarz jest atakowany i zastraszany? Publikujemy kilka artykułów, kilku działaczy mówi o tym przez parę dni na mediach społecznościowych, a potem wszyscy wracamy do naszego żałosnego życia codziennego, czekając na następną śmierć, następną groźbę i następne ocenzurowanie.  

 

Problem polega na tym, że wielu z tak zwanej elity intelektualnej nadal jest niezdolnych do spełnienia minimalnych wymogów do osiągnięcia autentycznej i podstawowej wolności słowa. Idą na zbyt duże kompromisy.  

 

A więc, nie, nie mamy prawa być częścią #jesuischarlie i mówić, że nas to obchodzi, jeśli nie zaczniemy od siebie.

Are we really Charlie Hebdo

 

Now, 9 stycznia 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Hanin Ghaddar

Libańska dziennikarka, która kieruje angielską edycją  NOW - internetowego magazynu w Bejrucie. Studiowała literaturę angielską w Bejrucie oraz otrzymała z Woodrow Wilson International Center for Scholars stypendium na projekt „Kobiety arabskie po Rozbudzeniu i wzroście islamizmu”. Komentuje często w mediach arabskich, jej artykuły były publikowane również na łamach „New York Times” i „Foreign Policy”.  

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. kariera ponad wolność słowa mieczysławski 2015-01-13


Dysydenci

Znalezionych 324 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Rozmowa z Metisem o Izraelu   Bellerose   2014-12-17
Palestyński działacz praw człowieka pisze do Malali   Eid   2014-12-15
Niebezpieczne oczarowanie Zachodu islamem   Bulut   2014-11-16
List do moich braci muzułmanów   Bidar   2014-11-11
Reformowanie złej wiary   Koraszewski   2014-11-09
List otwarty do Bena Afflecka od kobiety pakistańskiej   Coyne   2014-11-05
 Jako rzecze Al-Kaida     2014-10-30
Mieszkańcy Gazy o zbrodniach wojennych Hamasu   Zahran   2014-09-24
Wybór między wolnością a islamizmem   Bulut   2014-09-04
Kto stworzył ISIS?   Melhem   2014-09-01
Dlaczego Jordania nie chce więcej Palestyńczyków   Abu Toameh   2014-08-24
Palestyna okupowana przez islamizm   Ahmed   2014-08-22
Deklaracja Równości Kobiet Muzułmańskich   Chesler   2014-06-18
Auschwitz i platońska jaskinia   Koraszewski   2014-05-03
Pojednanie z Żydami jest nieodzowną częścią pojednania z szyitami, alawitami, Kurdami i Turkami   Al-Labwani   2014-04-03
Gdzie są umiarkowani muzułmanie?   Hroub   2014-03-02
Kogo mamy obwiniać za “islamofobię”?   Zahran   2014-03-01
Rysowane w piekle   Ahmad   2014-02-13
Ateizm: luksus dla bogatych?   Coyne   2014-01-01
Pakistan jest bliski stania się sunnicką wersją szyickiego IranuŹródło: MEMRI     2013-12-20
Dorastanie jako Palestynka pod izraelską okupacją   Elshazly   2013-12-04
Konflikt bliskowschodni w oczach arabskich dysydentów   Koraszewski   2013-11-15
Palestyńczycy   Koraszewski   2013-11-15
Samotna nauczycielka przeciw ekstremistom w syryjskim mieście   Koraszewski   2013-11-14

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk