Prawda

Sobota, 25 maja 2024 - 15:54

« Poprzedni Następny »


Mój dojrzały ateizm
Część V


Lucjan Ferus 2014-12-17


Wydaje mi się, iż największym draństwem jakiego dopuścili się kapłani w przeszłości, było wymyślenie piekłaz jego wiecznymi mękami. Dlaczego tak sądzę? Ponieważ każdy człowiek w mniejszym lub większym stopniu odczuwa instynktowny lęk przed śmiercią. A rolą religii (rytuałów, które mają w tym pomagać) jest uśmierzenietego wrodzonego lęku, aby człowiek był w stanie cieszyć się życiem, pomimo świadomości jego końca.

G.S: Z tego co dotąd powiedziałeś, rysuje się niewesoły obraz jednego z aspektów kultury, który funkcjonuje pod postacią religii…

L.F: Niewesoły?! Zgrabny eufemizm ci wyszedł! On jest co najmniej przerażający, a w najlepszym wypadku odrzucający od religijnych instytucji. Tak, to zinstytucjonalizowane religie, będące w istocie systemami władzy człowieka nad człowiekiem są odpowiedzialne za ten ogrom zła, wyrządzany dotąd ludzkości. Najgorsze jednak jest, że – pomijając to, co już przedstawiłem w naszych rozmowach – to nie wszystko, co można zarzucić religii.

 

Wydaje mi się, iż największym draństwem jakiego dopuścili się kapłani w przeszłości, było wymyślenie piekła z jego wiecznymi mękami. Dlaczego tak sądzę? Ponieważ każdy człowiek w mniejszym lub większym stopniu odczuwa instynktowny lęk przed śmiercią. A rolą religii (rytuałów, które mają w tym pomagać) jest uśmierzenie tego wrodzonego lęku, aby człowiek był w stanie cieszyć się życiem, pomimo świadomości jego końca.

 

W tej sytuacji wykorzystywanie przez duszpasterzy „kija” w postaci nigdy nie kończącej się kary piekła, po to tylko aby wymóc strachem uległość i podporządkowanie sobie  owieczek, jest doprawdy szatańską zagrywką z ich strony. Świadczącą najwyraźniej o tym, iż ważniejsze jest dla nich aby poprzez strach mieć większą władzę nad wiernymi, niż to aby im pomagać pokonać ten strach podczas ziemskiej drogi życia. I to jest dopiero najwyższej klasy perfidia, która najlepiej świadczy o tym, czym tak naprawdę są religie. 

 

„Mimo, że papiestwo nigdy nie zdefiniowało wiary w piekło jako dogmatu, to jednak przysporzyło mu większych korzyści niż którakolwiek (zdefiniowana) prawda wiary, a ponadto – choć bez definicji – i w prawosławiu, katolicyzmie i w ortodoksji protestanckiej występuje owo wierzenie jako prawda absolutna. Najsławniejsze autorytety chrześcijaństwa nie ustają w uświadamianiu tego, że piekło istnieje. Biblia wspomina o tym ponad 70 razy. 25 razy mówi o piekle Jezus /../.

 

Naukę o piekle rozpowszechniali przez wiele stuleci oczywiście również papieże, Wirgiliusz, Pelagiusz I, Innocenty III i IV i inni. /../ Katechizm rzymski ustalony przez sobór trydencki /../ uprzedza w mocnych słowach, że „bezbożni są w piekle wiecznie, pozbawieni światłości boskiego obrazu”, że zostają wrzuceni „w ogień wieczny” i cierpią ból, „jak przy biciu albo biczowaniu, albo też przy innego rodzaju karach cielesnych, spośród których największy ból sprawia udręka ognia”, tym bardziej, że „trwać będzie po wsze czasy” i potępieni „nigdy nie zdołają się uwolnić od towarzystwa diabłów!”.

 

 /../ ów katechizm podkreśla jednoznacznie: „Oto co duszpasterze powinni bardzo często uświadamiać wiernym” /../ Powtarzam: przez dwa tysiące lat wbijano do głów, choć nigdy nie ex cathedra, przez dwa tysiące lat w ten sposób doprowadzano niezliczone rzesze ludzi do najgorszych, dożywotnich wyrzutów sumienia, do beznadziejnego nieszczęścia /../” (Karlheinz Deschner Opus diaboli).

 

Natomiast Christopher Hitchens w swojej doskonałej książce Bóg nie jest wielki, napisał:

 

„Tertulian, jeden z wielu ojców Kościoła /../ obiecywał, że jedną z największych rozkoszy oraz przyjemności życia w niebie, będzie nieskończona kontemplacja wynikająca z tortur, jakimi poddawani będą potępieni. Poświadczył tym samym w sposób bardziej prawdziwy, niż zdawał sobie sprawę, że wiara jest w istocie dziełem człowieka”.

 

W innym miejscu:

 

„Piekło sprzed powstania chrześcijaństwa również było miejscem mało przyjemnym, a jego wymyślenie także wymagało sadystycznego geniuszu /../ jeden piekielny dzień oznaczał 6400 ludzkich lat. Za zabicie kapłana wyrok wynosił 149 504 000 000 lat”.

 

Św. Tomasz z Akwinu nauczał, że „jeśli potępieni są skazani na wieczną karę, muszą wiedzieć, że jest ona wieczna, ponieważ świadomość ta jest z konieczności częścią ich kary”. Zgadzam się z Hitchensem, iż chyba żadna inna „prawda” religijna nie pokazuje w tak dobitny sposób, że religie są wymysłem człowieka, jak idea wiecznych mąk piekielnych dla grzeszników.

 

Widać w niej wyraźnie, jak daleko posunęli się kapłani w potrzebie straszenia swoich owieczek, tylko po to, aby mieć nad nimi nieograniczoną władzę i czerpać z niej wymierne korzyści. Tak, to naprawdę wymagało sadystycznego geniuszu, ale też niewyobrażalnej wręcz perfidii i hipokryzji, gdyż idea piekła jest sprzeczna z ideą miłującego ludzi Boga, na dodatek nieskończenie miłosiernego.

 

G.S: To wszystko niewątpliwie świadczy przeciwko tezie, iż religie kierują się prawdami objawionymi, Duchem Świętym i natchnionymi przez Boga świętymi księgami. Jednak to wszystko jest kwestią kultury, w której dana religia funkcjonuje. Jak to się ma natomiast do humanizmu ewolucyjnego, który za podstawę przyjął Teorię ewolucji?

 

L.F: Jedną z najsilniejszych potrzeb człowieka jest posiadanie władzy i rządzenie innymi ludźmi (pozostałość po zwierzęcych zachowaniach przewodzenia w stadzie), dlatego w stosunkowo niedługim czasie religie i ich kapłani, stali się absolutną władzą człowieka nad człowiekiem. Tyle, że uzurpowaną w imieniu boga/bóstwa, które „zarządziło” i „nakazało” taki porządek rzeczy. Powody takich zachowań przedstawia ów argument ewolucyjno –biologiczny: zapewniały niektórym członkom naszego gatunku znaczną przewagę w walce o zasoby, wzmocnienie pozycji w hierarchii ludzi i zapewnienie sobie przywilejów.

 

Trzeba przyznać otwarcie, że idee religijne nadają się jak żadne inne (bo tak zostały pomyślane) do rządzenia ludźmi, podporządkowywania ich sobie i wykorzystywania do realizacji własnych celów (przedstawianych jako „wyższe”). Weźmy taką „podwójną moralność”, której liczne przykłady zawiera Biblia, a w szczególności Stary Testament. Jak to możliwe?! Otóż możliwe, gdyż przynosiła ona (i przynosi nadal) człowiekowi korzyść. I dzięki temu nie jest uznawana za amoralną, pomimo tego, iż moralitety religijne oficjalnie ją potępiają. Pozwolisz, że posłużę się cytatem: 

 

„Ze wszystkich przytoczonych dotąd faktów wynika, że w prymitywnym stadium rozwoju kultur, a także później, obowiązują dwa diametralnie sprzeczne ze sobą systemy moralne. Pierwszy dotyczy osobników przynależących do danej społeczności i reguluje ich wzajemne stosunki. Drugi ustala zasady postępowania wobec członków każdej innej grupy. Nakazy moralne pierwszego to dobroczynność,  dobroć, solidarność, miłość i pokój. Drugiego – mordowanie, rabowanie, nienawiść i wrogość. Pierwszy dotyczy traktowania bliskich, drugi jest skierowany przeciwko obcym” (Michael Kulischer, etnolog).

 

Zaobserwowana przez Kulischera podwójna moralność charakteryzuje w szczególnym stopniu także „pisma święte” tzw. religii świata. /../ Myślenie kategoriami „swój-obcy” jest charakterystyczne także dla Nowego Testamentu /../.

Eckard Voland, socjobiolog /../ komentuje to zjawisko następująco: „Jak wiadomo mentalne wykluczenie przeciwnika zmniejsza opór przed zabijaniem, a to jest możliwe tylko dzięki własnym założeniom moralnym, które utwierdzają w przekonaniu, że samemu jest się dobrym, podczas gdy wszyscy inni są źli”.

 

Voland wyciąga stad wniosek: „Podwójna moralność nie jest więc ewolucyjnym wypadkiem, żadnym genetycznym błędem, lecz nieuniknionym skutkiem całkiem prostej zależności: im większy stopień kooperatywności w obrębie danej grupy, im silniejsze wzajemne powiązania między jej członkami na skutek obowiązującego wszystkich wewnętrznego kodeksu moralnego, tym większą siłę bojową prezentuje ona na zewnątrz.

 

Moralność zaczyna spełniać swoją funkcję dopiero wtedy, gdy stwarza obraz wroga jako negatywny odpowiednik własnej koncepcji życia. A zatem to nie przypadek, że najwięksi moraliści muszą nieustannie podsycać wrogość i nawoływać do walki z „innymi” w obronie tego, co dobre i sprawiedliwe. Moralność objawia się siłą rzeczy jako fenomen o dwóch twarzach, gdyż staje się strategią przynoszącą korzyści przede wszystkim w konfliktach społecznych pomiędzy grupami o sprzecznych interesach. Im silniejsze morale danej grupy, tym większa spójność społeczna i siła przebicia”.

 

Czy oznacza to, iż jesteśmy z natury skazani na podwójną moralność i ksenofobię? Nic podobnego! Maria i Franz M.Wuketis, mimo dużego sceptycyzmu /../ podkreślają:

 

„Każdy posiada w sobie zdolność pozbywania się uprzedzeń wobec obcych przez nawiązywanie z nimi kontaktów i otwieranie się na ich kulturę i tradycję. Ale równie dobrze każdy człowiek może nauczyć się nienawiści do obcych, jeśli od dziecka będą mu oni przedstawiani jako coś gorszego, aż kiedyś ugruntuje się w nim przekonanie, że stanowią np. ekonomiczne zagrożenie dla jego kraju, a przede wszystkim dla rodziny i przyjaciół” (Michael Schmidt-Salomon Poza dobrem i złem).

 

Jeśli więc w religiach istnieją takie mechanizmy, do tego są sprawne i nadal wykorzystywane, to nie ma się co dziwić, że historia religii (w tym przypadku katolickiej) jest w ten sposób postrzegana przez wybitnych znawców tej problematyki:

 

„Od czasów Konstantyna cechami, po których rozpoznaje się ten Kościół, są obłuda i przemoc; codzienną praktyką tej religii stała się masowa zagłada. Surowo zakazywano zabijania pojedynczych osób, ale uśmiercanie tysięcy ludzi było dziełem miłym Bogu. To nie obłęd, to jest chrześcijaństwo. /../

 

Teoretycznie chrześcijaństwo jest najbardziej pokojową, ale w praktyce najkrwawszą religią w dziejach świata. /../ Z całą pewnością i bez żadnego uproszczenia można by stwierdzić, że Kościół, w tym szczególnie Kościół kat. stworzył najstraszniejszy w dziejach ludzkości mechanizm struktur władzy i właściwą temu doktrynę moralną, której metodą była zbrodnia. /../ a nade wszystko myśl usprawiedliwiająca zbrodnię i uzasadniająca potrzebę zbrodni” (Opus diaboli  K.Deschner, Zbrodnie w imieniu Chrystusa R.A.Haasler).      

 

Teraz po tym niezbędnym uzupełnieniu mogę odpowiedzieć na twoje pytanie: humanizm ewolucyjny, jako jeden z niewielu systemów myślowych, spośród obecnie istniejących dostrzegł poważne niebezpieczeństwo, które niosą ze sobą idee religijne, oraz ich odwieczne i uznawane za święte – Tradycje. I ostrzeżenie przed nim jak największej liczby ludzi, uczynił jednym z priorytetów programu naprawy współczesnego świata:

 

„Podczas gdy technologicznie wkroczyliśmy w XXI wiek, nasz obraz świata jest wciąż przesiąknięty prastarymi legendami. To połączenie wysokiej wiedzy technicznej z naiwną dziecięca wiarą może okazać się w dłuższej perspektywie fatalne w skutkach. Postępujemy jak pięciolatki, którym powierzono odpowiedzialność za stery samolotu pasażerskiego /../.

 

 W obliczu niebezpieczeństw będących skutkiem odradzania się nieuświadomionego myślenia w czasach wysokiego rozwoju technologicznego, nazywanie rzeczy po imieniu – zwłaszcza w odniesieniu do religii – jest obowiązkiem wynikającym z intelektualnej rzetelności (pogrubienia L.F). Tradycyjne religie, kształtujące dotychczas obraz człowieka, nie są w stanie podołać temu zadaniu. Nie tylko zostały one teoretycznie obalone, lecz także w praktyce okazały się złym poradnikiem dla ludzkości. /../.

 

Należy powiedzieć z całą stanowczością, nawet jeśli będzie to przerażające dla osób głęboko religijnych: Założenia wszystkich istniejących dzisiaj religii kłócą się z wynikami badań naukowych! W historii ludzkości wiara religijna nigdy nie była tak trudna do pogodzenia z naukowym myśleniem, jak w naszych czasach. /../

 

Ślepota tradycji, tak silnie rozwinięta w przypadku religii /../ jest prawdopodobnie wynikiem przyswajania jej podstawowych elementów ideologicznych już we wczesnym dzieciństwie /../ Nie powinno się bagatelizować skutków tak wczesnej indoktrynacji /../ Franz Buggle, psycholog /../ nazwał to częściowym „zahamowaniem myślenia i rozwoju” /../ z jego typowym brakiem uwrażliwienia na sprzeczności /../ i częściowym egocentryzmem”.

 

W obliczu technicznych możliwości, jakimi dzisiaj dysponujemy, nie możemy sobie pozwolić na takie „zahamowania myślenia i rozwoju” w sferze światopoglądowej /../ Humaniści ewolucyjni opowiadają się zatem za przezwyciężeniem ślepoty tradycji, za zastąpieniem zaślepionych tradycją wzorców myślenia i postępowania, modelami posttradycyjnymi (krytycznymi wobec tradycji). /../.    

 

W obliczu szerzącego się fundamentalizmu jest więc sprawą najwyższej wagi, by wspierać proces światowego rozbrojenia religijnego, bez którego pokojowe współżycie raczej nie będzie możliwe. Jeśli ten proces się nie powiedzie, trzeba liczyć się z tym, że XXI wiek przejdzie do historii jako stulecie globalnych wojen religijnych, przy czym pustoszące skutki tych wojen byłyby w wyniku dzisiejszych możliwości technologicznych o wiele większe niż w przypadku wypraw krzyżowych  w przeszłości. /../

Gdzie zatem należy szukać przyczyn fatalnego oddziaływania systemów religijnych /../ których krwawy ślad znaczy naszą historię? Nie tkwią one /../ w konkretnych cechach charakterystycznych poszczególnych religii. Zasadniczy problem jest ukryty w obszarze znacznie bardziej abstrakcyjnym, mianowicie w samym religijnym pojmowaniu rzeczywistości”. (Michael Schmidt-Salomon Humanizm ewolucyjny).

 

G.S: Rozumiem, że przechodzisz tym samym do tego pozytywnego programu ateistycznego, którego domagał się ów czytelnik w swym komentarzu, tak?

 

L.F: Jeśli tak myślisz, to znaczyłoby, że nic nie rozumiesz! O tym „pozytywnym programie ateistycznym” rozmawialiśmy przecież od początku tego cyklu. Mówiłem ci już, że pierwsze co ateiści powinni zrobić, to wykazać w przekonujący sposób czym naprawdę są religie: wyrafinowanymi systemami władzy człowieka nad człowiekiem w imieniu wymyślonych bogów. Od tego należy zacząć, ponieważ obiegowa opinia na temat religii i ateizmu jest taka, że religia jest samym dobrem i wyłącznie dobrem, za to ateizm jest samym złem i wyłącznie złem.

 

Dlatego w poprzednich odcinkach „naszej rozmowy”, główny nacisk kładłem na pokazanie niektórych aspektów historii religii (tej prawdziwej, nie tej pisanej przez apologetów), oraz przedstawienie mechanizmów i pobudek działania tych, którzy ją tworzyli i aktywnie w niej uczestniczyli. A więc kapłanów (duszpasterzy) i prowadzonych przez nich wierzących. Jeżeli ten problem nie zostanie przekonująco do końca wyjaśniony, ateiści nadal będą postrzegani jako synonim wszelkiego zła, bez powodu szargający największe narodowe świętości.

 

Otóż moim założeniem jest odwrócenie tych relacji i pokazanie, że według mojej wiedzy jest akurat odwrotnie. Ujmując to alegorycznie: to religie są „wilkami w owczych skórach”, natomiast ten wyklinany i oczerniany ateizm „nie jest taki straszny, jak go malują” kapłani (co prawda to powiedzenie dotyczy diabła, co na jedno wychodzi). A przede wszystkim nie krytykuje on religii bezpodstawnie i bez dobrze uzasadnionych racji.

 

Religie całą swoją długą historią zasłużyły sobie nie tylko na ostra krytykę, ale też zdecydowany sprzeciw, co do ich dalszej roli „przewodnika duchowego ludzkości”. Czy organizacje o takiej przeszłości, mogą rościć sobie prawo do bycia moralnym autorytetem dla tak wielkiej liczby wiernych? Jak stwierdził Anatol France: „Jak można idee religijne uważać za umoralniające, kiedy widzimy, że dzieje narodów chrześcijańskich utkane są z wojen, mordów i męczarni?”.

 

Religioznawstwo pokazując historię religii od samych ich początków, udowadnia bez żadnych wątpliwości, iż nie było w niej żadnych „prawd objawionych”, ani żadnego pierwiastka „nadprzyrodzonego”. Całą ich historię tworzyli sami ludzie podczas długiego procesu kulturotwórczego. Natomiast humanizm ewolucyjny uzupełnia ten obraz, dodając swoje naukowe argumenty, pokazujące, iż najważniejsze teologiczne problemy są fikcją. 

 

Osobowy Bóg stworzyciela Wszechświata, Duch Święty, upadek człowieka w raju, grzech pierworodny, wolna wola człowieka i jego wina za pochodzenie zła w dziele bożym, naprawienie tego zła przez odkupicielską ofiarę z Syna bożego, zbawienie tych, którzy w niego uwierzą, Armagedon, Dzień Sądu Ostatecznego, niebo dla sprawiedliwych, a piekło z wiecznymi mękami dla grzeszników, odwieczna walka dobra ze złem, itd. – to wszystko jest religijną fikcją, nie mającą żadnego odniesienia w rzeczywistości.  

 

I nie po to wymyśloną aby uśmierzyć wrodzony strach człowieka przed śmiercią, lecz głównie po to, aby rządzić ludźmi i mieć nad nimi realną władzę, uzasadnioną nadaniem jej przez najwyższą Istotę, która zawsze na ziemi musi mieć swoich „pomocników” – kapłanów. Inna koncepcja kontaktu z człowiekiem, jest dla niej nie do pomyślenia.

 

Grudzień 2014 r.                                 ------ cdn. -----

 

Mój dojrzały ateizm. Część I

Mój dojrzały ateizm. Część II

Moj dojrzały ateizm. Cześć III

Mój dojrzały ateizm. Część IV


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. nowi ateiści mieczysławski 2014-12-17


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 909 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
Irracjonalne „objawienia boże”   Ferus   2021-03-07
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Fałszywi prorocy, Część III.   Ferus   2017-11-12
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Fikcja uznawana za Prawdę (V)   Ferus   2020-04-11
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary II.   Ferus   2018-07-29
Doradztwo religijne i religioznawcze XVIII   Ferus   2015-07-19
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Niewierny Tomasz i krzew gorejący   Ferus   2017-01-01
Refleksje sprzed lat   Ferus   2016-10-16
Człowiek w labiryncie iluzji. Część VI.   Ferus   2018-04-15
Ojcowie (nie)ŚwięciCzęść II   Ferus   2015-08-09
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Rozum i Wiara. Część  XVII   Ferus   2017-01-22
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Człowiek w labiryncie iluzji   Ferus   2018-03-11
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (III)   Ferus   2021-02-07
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Wolna wola - klucz do piekielnych bram   Ferus   2017-02-05
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Trzy stulecia bałwochwalstwa   Ferus   2017-09-03
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Niebo naprawdę istnieje? To i piekło też?   Ferus   2018-01-28
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę   Ferus   2016-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Mój dojrzały ateizm Część III   Ferus   2014-11-23
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Relikty religijnego myślenia, Część II.   Ferus   2017-10-01
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Mój dojrzały ateizm. Część XIII   Ferus   2015-03-07
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Pasterze i ich bezwolne owce, czyli paradoksy „duchowego pasterzowania”   Ferus   2021-06-13
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
DCLXVI Krucjata   Ferus   2014-12-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Człowiek musi w coś wierzyć. Raskolnicy, Swedenborg.   Ferus   2018-11-04
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Fałszywi prorocy. Podsumowanie.   Ferus   2018-01-14
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Doradztwo religijne i religioznawcze IX   Ferus   2015-04-05
Poświąteczna refleksja: wymuszanie poczucia winy   Ferus   2017-04-23
Tęsknota za bezpiecznym miejscem. Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-11
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Niespójne koncepcje Boga, Część II   Ferus   2017-09-17
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Człowiek musi w coś wierzyć. Manicheizm.   Ferus   2018-05-13
Fałszywi prorocy, Część VI.   Ferus   2017-12-10
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów (III)   Ferus   2020-12-20
Mój dojrzały ateizm. Część VI   Ferus   2014-12-27
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Adwokat diabła. Czyli religijne racje zastępujące prawdę.   Ferus   2018-12-09
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Fałszywi prorocy. Część V   Ferus   2017-12-03
Refleksje sprzed lat: „Głęboka wiara” i inne.   Ferus   2020-09-20
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów   Ferus   2020-11-29
Mój dojrzały ateizm. Część XI   Ferus   2015-02-21
Dziecko, grzech i kochający Ojciec w niebie   Ferus   2018-08-05
Czyżby bunt aniołów stróżów?   Ferus   2017-08-27
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk