Prawda

Wtorek, 23 kwietnia 2024 - 08:19

« Poprzedni Następny »


Mój dojrzały ateizm. Część XI


Lucjan Ferus 2015-02-21


Myślę, że zmiana natury ludzkiej na razie nie jest możliwa. Musi wystarczyć nam zmiana naszej świadomość w kwestiach religijnych. Bo jak na razie, zakłamanie w tym aspekcie kultur jest wręcz niewiarygodnie duże i dotyczy przeważającej części ludzkiej populacji. Dlatego moim zdaniem powinno być więcej takich publikacji, które pokazują mechanizmy działania religii i odkrywają prawdziwe przyczyny ich przemożnego wpływu na umysły ludzi.

Motto: „W naszym świecie niewiele jest sił tak potężnych i wpływowych, jak religia. Skoro zależy nam na uporaniu się z drastycznymi nierównościami ekonomicznymi i społecznymi, które dziś deformują nasz świat, a także na zminimalizowaniu przemocy i degradacji, którą dostrzegamy, musimy uświadomić sobie, że jeśli będziemy ślepi w sprawach religii, nasze wysiłki prawie na pewno będą nieskuteczne i mogą pogorszyć obecny stan rzeczy”.

                     Daniel C.Dennett Odczarowanie. Religia jako zjawisko naturalne.

 

L.F: Książka Dennetta zaczyna się od przyrodniczego opisu mrówki, pracowicie wspinającej się na źdźbło trawy i spadającej za każdym razem, kiedy osiągnie jej czubek. Jak myślisz, po co to robi? Jakie korzyści ma jej przynieść ta niestrudzenie ponawiana czynność? Chce lepiej widzieć swoje terytorium? Szuka pożywienia, czy też chce się popisać przed ewentualnym partnerem?

 

Otóż okazuje się, że owa czynność nie przynosi mrówce żadnej biologicznej korzyści. Jej mózg został opanowany przez maleńkiego pasożyta, motyliczkę wątrobową, która musi się dostać do żołądka krowy lub owcy, by odbyć swój cykl reprodukcyjny. To ten maleńki robak mózgowy skłania mrówkę do zajęcia korzystnej pozycji nie dla niej, lecz dla jego potomstwa. Tego rodzaju pasożyty zmuszają swoich nosicieli do dziwacznych zachowań – nawet samobójczych – we własnym, a nie w ich interesie. Dalej autor pisze:

 

„Czy coś podobnego przydarza się także ludziom? Owszem, tak. Często spotykamy ludzi, którzy zaniedbują swoje osobiste interesy, własne zdrowie i szanse posiadania dzieci, poświęcając całe życie trosce jakiejś idei, która zagnieździła się w ich mózgach./../ dokonują wielkich poświęceń, dzielnie znosząc cierpienia i ryzykując życie /../ Jest wiele idei, za które ludzie są gotowi umierać.

 

Nasza zdolność do poświęcenia życia czemuś, co uważamy za ważniejsze od osobistej pomyślności lub naszego biologicznego imperatywu posiadania potomstwa, jest jednym z aspektów odróżniających nas od reszty świata zwierzęcego. Niedźwiedzica odważnie broni zdobytych zapasów pożywienia i z desperacją ochrania swoje młode /../ lecz zapewne więcej ludzi zginęło w bohaterskiej obronie świętych miejsc i ksiąg, niż w obronie swoich zapasów żywności albo nawet własnych dzieci i domów. /../

 

Wielkie idee religii czarowały nas, ludzi, przez tysiące lat, dłużej niż trwają nasze spisane dzieje, ale jednak przez krótki moment naszej historii biologicznej. Jeżeli chcemy zrozumieć charakter obecnej religii jako zjawiska naturalnego, musimy przyjrzeć się nie tylko temu, czym jest ona dziś lecz także temu, czym była dawniej /../ Zobaczymy wówczas wyraźnie, dokąd religia może prowadzić w bliskiej przyszłości, w naszej przyszłości na tej planecie. Nie potrafię wyobrazić sobie ważniejszej kwestii wymagającej rozważenia”.

 

G.S: Podczas poprzedniej rozmowy zaproponowałeś aby przyjrzeć się uważniej memom, którymi posługują się religie w celu przetrwania, prawda? To, co już powiedziałeś chyba nie wyczerpało tego tematu, jak sądzę? Jest jeszcze tych memów więcej?

 

L.F: Oczywiście! O niektórych z nich pisałem już wcześniej, jak chociażby religijny mit dobra i zła, w połączeniu z mitem wolnej woli człowieka. Korzystałem wtedy z doskonałej książki Poza dobrem i złem Michaela Schmidta-Salomona. Z tej pozycji po podsumowaniu wszystkich argumentów wynika jednoznacznie, że tzw. wolna wola jest iluzją, bo nie jest możliwe aby człowiek będąc w identycznych okolicznościach, mógł podjąć inną decyzję, niż ta, którą podjął. Dotąd wprowadzała nas w błąd „zasada alternatywnych możliwości”, którą należy uznać za nieważną. Poza tym, pojęcia „dobro” i „zło” to moralne fikcje nie mające odpowiedników w rzeczywistości. Kiedyś stanowiły „wewnątrzgrupowy mechanizm stabilizujący” oddzielający „swoich” od „obcych”. Teraz trzymanie się tego archaicznego dualizmu jest niedopuszczalne.

 

„Gdy mempleks dobra i zła na stałe zagnieździ się w systemie pojęciowym, trudno znaleźć czyn tak okrutny, żeby w imię „wielkiej, słusznej sprawy” nie można go było popełnić. Najwięksi przestępcy w historii nie byli żadnymi demonami, lecz uważali się, podobnie jak Eichmann, za idealistów i wręcz roili sobie, że reprezentują „armiędobra”w walce z „powszechnym złem”./../ ich mózgi były zaatakowane przez strasznego pasożyta – religijny wirus” (wg w.wym. pozycji).

 

Dodam tylko, iż w książce Daniela Dennetta Odczarowanie. Religia jako zjawisko naturalne jest jeszcze parę zdań dotyczących tego memu, które warto przytoczyć:

 

„Nihilizm – brak wiary w cokolwiek – wielu uważa, z oczywistych powodów, za bardzo niebezpiecznego wirusa. /../ Wiara w wiarę, że coś ma wielkie znaczenie, jest ze zrozumiałych powodów mocna i szeroko rozpowszechniona. Kolejną starannie chronioną wizją jest wiara w wolną wolę /../ Fizyk Paul Davies bronił niedawno poglądu, że wiara w wolną wolę jest tak ważna, iż być może stanowi „fikcję wartą podtrzymywania”.

 

G.S: Czy nie jest tak, że przetrwanie tym memom i ich prosperowanie, ułatwia przekazywanie ich z pokolenia na pokolenie przez kapłanów, którzy są najbardziej zainteresowani tym, aby ludzie byli nimi „zarażani” od małego dziecka?

 

L.F: Bez wątpienia! Daniel Dennett w ten sposób skomentował to zjawisko w swojej książce:

 

„Znajdujemy więc te same, wielokrotnie wynajdowane wzory w niemal wszystkich religiach, a także w wielu organizacjach niereligijnych. Żaden z nich nie jest nowością (jak powiedział ponad sto lat temu lord Acton: „Każda władza demoralizuje; władza absolutna demoralizuje absolutnie”), lecz dawno temu były one czymś nowym /../ dając początek naszym najpotężniejszym instytucjom.

 

Na przykład akceptacja ludzkiej niższości wobec niewidzialnego boga jest chytrym fortelem niezależnie od tego, czy ci, którzy wpadli na ten pomysł, byli świadomi jego chytrości. Fortel ten dobrze służy tym, którzy się nim posługują – rozmyślnie lub bez premedytacji. /../ Nie ulega wątpliwości, że często król i główny kapłan zawierają cichy sojusz – każdy z nich potrzebuje tego drugiego, aby sprawować władzę, a obu potrzebny jest bóg nad nimi. /../

 

Mówiliśmy już o roli rytuałów /../ we wzmacnianiu wierności transmisji memów /../ do utrwalania rytuałów przyczynia się karanie w taki czy inny sposób tych, którzy w nich nie uczestniczą. Nadto, jak sugeruje Joseph Bulbulia; „Możliwe, że rytuały religijne są demonstracją naturalnej siły wspólnoty religijnej, pokazem, który budzi strach w jej potencjalnych zdrajcach”.

 

G.S: Zatem religijne rytuały w istocie nie służą do okazywania czci bogu przez wiernych (jak to widzą religie), lecz do kontrolowania ich lojalności względem wyznawanej religii?

 

L.F: Wszystko na to wskazuje! I to nie tylko z lektury tej jednej pozycji. Problem ten łączy się w naturalny sposób z memem ślepej wiary. W wyżej wymienionej książce jej autor pisze:

 

„Mem ślepej wiary zapewnia sobie wieczne trwanie dzięki prostemu, nieświadomemu wybiegowi – nakłaniania do rezygnacji z racjonalnych dociekań” (R. Dawkins). Np.: „Islam zobowiązuje swoich wiernych do przerywania wszystkiego co robią, pięć razy dziennie po to, by się pomodlić, nawet wtedy, gdy taki akt lojalności jest dla nich niewygodny lub niebezpieczny.

 

Pogląd, iż dowodzimy swojej wiary przez taki czy inny ekstrawagancki czyn – na przykład wybierając raczej śmierć, niż wyrzeczenie się doktryny, której nie rozumiemy – pozwala wyraźnie odróżnić wiarę religijną od tego rodzaju wiary, z jaką ja sam odnoszę się do nauki. /../ ja jednak nie mam żadnych motywacji, by wybrać raczej śmierć niż wyrzeczenie się twierdzeń fizyki. /../ Dawkins zwraca uwagę na coś, co można nazwać inflacją wierzeniowego atletyzmu– chełpienie się tym, że moja wiara jest tak mocna, iż mogę mentalnie zaakceptować paradoks, który dla ciebie jest nie do zaakceptowania”.

 

G.S: Wierzący zazwyczaj tłumaczą swoje uczestnictwo w religijnych praktykach tym, że Bóg chce, aby to czynili (bo tak mówią im kapłani i święte księgi), a ich cieszy, że czynią to, co podoba się Bogu. Wydaje się to logiczne, nie?

 

L.F: Logiczne? W kontekście jakiego wizerunku Boga? Chyba tylko tego plemiennego, biblijnego Boga Jahwe, któremu takie infantylne okazywanie uwielbienia sprawiało radość. Obecnie wierzący chyba już odeszli od tego archaicznego i anachronicznego wizerunku bóstwa, nie sądzisz? W końcu mamy XXI wiek! Wracajmy do tematu, bo to jeszcze nie koniec. Teraz omówimy kwestię, którą obrazowo przedstawił wielebny Jim Baker w znanym powiedzeniu: „Mamy lepszy produkt niż mydło czy samochody. Mamy życie wieczne”. Czyli religia jako produkt, który powinien się możliwie jak najlepiej sprzedawać:

 

„Ludzie religijni ponoszą wysokie koszty swego członkostwa w kościele, ten zaś w zamian zobowiązuje się „wspierać i nadzorować ich kontakty z bogiem lub z bogami”. /../ Stark stawia zasadnicze pytanie: „Jakie rodzaje bogów mają największą siłę przyciągania?” Wychodzi na to, że „Bóg jako świadoma istota nadprzyrodzona (Bóg, który na przykład wysłuchuje modlitw i odpowiada na nie w realnym czasie). /../

 

Świadome istoty boskie sprzedają się dużo lepiej, ponieważ „byt nadprzyrodzony jest jedynym budzącym zaufanie źródłem wielu korzyści, których gorąco pragniemy. /../

Dodaje, że wrażliwy, ojcowski Bóg „jest wyjątkowo atrakcyjnym partnerem transakcji, pozwalającym liczyć na to, że zmaksymalizuje ludzkie korzyści”, i twierdzi nawet, że Bóg bez przeciwwagi w postaci szatana byłby pojęciem chwiejnym – „irracjonalnym i przewrotnym”. Dlaczego? Ponieważ „jedyny Bóg o nieskończonych możliwościach musiałby być odpowiedzialny za wszystko,  zarówno za dobro jak i zło, i dlatego byłby istotą niebezpiecznie kapryśną, nieprzewidywalnie i bez uzasadnienia zmieniającą swoje intencje”. Ciekawa jest konkluzja tego rozumowania:

 

„Nie chcę sugerować, że ten portret bogów jest produktem świadomej „twórczości” ludzkiej. Nikt nie zdecydował po namyśle, byśmy wierzyli w najwyższego Boga, otoczonego pewnymi bytami podrzędnymi, nikt też nie postulował jakiegoś niższego, złego bytu, który można by oskarżać o zło. Pogląd ten dojrzewał z biegiem czasu, ponieważ jest to najrozsądniejsza i najbardziej satysfakcjonująca konkluzja dostępnej kultury religijnej”. (Stark).

 

Jednym słowem; wizerunek Boga jest dopasowywany do oczekiwań wierzących weń ludzi. Czyli to, co Stark i Finke określili następującymi słowami: „W dążeniu do korzyści ludzie starają się posługiwać i manipulować bytem nadprzyrodzonym”. A według Wolfe’a: „Wszystkie religie Ameryki stoją wobec tego samego imperatywu: dopasuj się do ludzkich potrzeb, jeśli chcesz przetrwać. Każda z nich czyni to na swój sposób”. Jest także ciekawa konstatacja odnosząca się do głoszonej u nas tezy o racjonalizowaniu się wierzeń religijnych:

 

„Czemu jednak przyszłość miałaby należeć do religii bez Boga? /../ Jeśli nie ma bytów nadprzyrodzonych, to nie ma cudów, nie ma zbawienia, a modlitwa nie ma sensu. Przykazania są tylko staroświecką mądrością, a śmierć oznacza koniec. Wtedy zaś racjonalny człowiek nie ma w kościele nic do roboty. Czy też mówiąc ściślej, racjonalny człowiek nie miałby nic do roboty w takim kościele”.

 

G.S: Skoro już zgadzamy się co do tego, że religie są naturalnym wytworem ludzkiej kultury, to chyba nie ma się co dziwić, że ludzie tak je ukształtowali, aby czerpać z nich maksymalne korzyści duchowe i materialne. To jest po prostu logiczną konsekwencją, nie uważasz?

 

L.F: Tak! Oczywiście masz rację, tylko, że ta narzucająca się nam prawda jak na razie nie jest jeszcze powszechnie akceptowana i chyba jeszcze długo nie będzie. Dla większości ludzi są one bezdyskusyjnymi „prawdami objawionymi”, w które powinno się wierzyć bez zastrzeżeń, bo wierzyli w nie nasi rodzice, dziadowie, pradziadowie itd. Dociekliwe pytania są najczęściej ignorowane lub zbywane ogólnikami. Daniel Dennett tak opisuje ten problem:

 

„Ludzi każdej wiary nauczono, że zadawanie wszelkich takich pytań jest obraźliwe lub poniżające dla ich wiary i świadczy o tym, że chce się ośmieszyć ich przekonania. Jaki świetny parawan ochronny zbudował sobie ten wirus, by tanim kosztem odgrodzić się od przeciwciał sceptycyzmu! Ochrona nie zawsze jednak jest skuteczna i gdy sceptycyzm staje się groźny, można zastosować mocniejsze środki. /../ Gdybym sam projektował oszukańczą religię, na pewno posłużyłbym się jakąś wersją takiego oto klejnociku, choć niełatwo byłoby powiedzieć to, patrząc ludziom prosto w oczy:

 

„Jeśli ktokolwiek stawia takie pytania lub zarzuty wobec naszej religii, na które nie potrafisz odpowiedzieć, ten ktoś prawie na pewno jest szatanem. Im rozumniejsza jest ta osoba, im bardziej stara się wciągnąć cię w racjonalną, kongenialną dyskusję, tym większą możesz mieć pewność, że rozmawiasz z szatanem w przebraniu. Odwróć się od niego! Nie słuchaj go! To pułapka!”.

 

G.S: Nie do pomyślenia jest, ile koncepcji ochrony idei Boga wymyśliły religie, a właściwie ich kapłani, aby przekonać do swych racji wiernych! Choć z drugiej strony patrząc, miały na to wiele tysięcy lat aby dostosować się do wymogów natury ludzkiej, nieprawdaż?

 

L.F: To fakt niezaprzeczalny, który potwierdza historia! Religie wykorzystały wszystko, co mogło być pomocne w ich przetrwaniu i wzmocnieniu ich oddziaływania. Weźmy chociażby taką miłość; jedno z najpiękniejszych i najsilniejszych uczuć, jakie człowiek doświadcza w swoim życiu. Autor wyżej wymienionej książki tak pisze o tym problemie:

 

„Czy rozwinięta w nas zdolność do romantycznej miłości została wykorzystana przez memy religii? Z pewnością byłby to Dobry Trik. Sprawiałby, że ludzie sądzą, iż jest sprawą honoru, by czuć się obrażonym i w odwecie atakować z furią wszystkich sceptyków, nie bacząc na własne bezpieczeństwo – nie wspominając o atakowanych. Uważają, że obiekt ich miłości w pełni na to zasługuje, że są zobowiązani do tępienia bluźnierców. Tak powstają fatwy, lecz mem ten wcale nie ogranicza się do islamu. /../

 

Powód, dla którego tak postępują jest dość oczywisty: pozwala im to zachować wszelkie konotacje niezbędne do darzenia Boga osobistą miłością. /../ obiekt uwielbienia musi być jakiegoś rodzaju osobą, /../ Jedynie osoba może być w zwykłym sensie rozczarowana tym, że postąpiłeś niewłaściwie, wysłuchiwać twoich modlitw czy przebaczać ci, więc „teologiczna niepoprawność”,  która trwa nadal w wyobrażeniu Boga jako Starego Mędrca w niebiosach, jest przez ekspertów nie tylko tolerowana, lecz subtelnie podsycana. /../

 

Ludzie chcą mieć Boga, którego można kochać i bać się tak samo, jak kocha się lub boi innych ludzi. „Religię słusznie nazwać by można rozdziałem pomnikowym w dziejach ludzkiego egotyzmu. Wszyscy bogowie – zarówno dzicy, jak kulturalni – mają to wspólne między sobą, że odzywają się na ludzkie wołania osobiste” – pisał James. – W religii wszystko wyraża się w formie osobistej i każdy człowiek religijny /../ wierzy, że bóstwo zajmuje się jego prywatnymi sprawami. /../

 

Nadszedł czas, by rozsądni wyznawcy wszelkich wiar zdobyli się na odwagę i wytrwałość potrzebną do zerwania z tradycją, która respektuje bezgraniczną miłość do Boga. Nie zasługuje ona nie tylko na szacunek, lecz nawet na wybaczenie; jest czymś, czego trzeba się wstydzić. /../ Żaden Bóg, którego zadowalałyby przejawy ślepej, nierozumnej miłości, nie zasługiwałby na to, by go czcić”.

 

G.S: Tyle, że aby to zmienić, należałoby zmienić naturę ludzką. Dopóki wierzący zaspokajają poprzez religijne rytuały swoje psychiczne potrzeby, dopóty religie będą dla nich czymś ważnym i wartościowym. A na to chyba się nie zanosi, prawda?

 

L.F: Myślę, że zmiana natury ludzkiej na razie nie jest możliwa. Musi wystarczyć nam zmiana naszej świadomość w kwestiach religijnych. Bo jak na razie, zakłamanie w tym aspekcie kultur jest wręcz niewiarygodnie duże i dotyczy przeważającej części ludzkiej populacji. Dlatego moim zdaniem powinno być więcej takich publikacji, jak ta, którą teraz cytuję, ponieważ pokazują one mechanizmy działania religii i odkrywają prawdziwe przyczyny ich przemożnego wpływu na umysły ludzi. Oto jedna z tych przyczyn:

 

„Psycholog Nicholas Humphrey wnikliwie badał relacje miedzy wiarą w „siły psychiczne” a codziennym poczuciem moralności. Zauważa on, że niemal wszystkie opowieści o zjawiskach paranormalnych /../„mają w sobie coś z aury samozadufania – jakiś znacznik świętości, poczucie niedotykalności” /../ ma to źródło w czymś, co jest zapewne jednym z najważniejszych trików budzenia zaufania, jakie praktykuje nasza kultura. Polega on na przekonywaniu ludzi, że istnieje głęboki związek między wiarą w istnienie sił psychicznych i byciem życzliwym, uczciwym, prawym i godnym zaufania członkiem społeczeństwa. /../

 

Nie tylko do ludzi, którzy przeszli systematyczną edukację religijną, dociera pogląd, iż jakiś nadprzyrodzony rodzic czuwa nad nimi i troszczy się o nich. Prostym tego następstwem jest fakt, że poczucie sprawiedliwości i przyzwoitości prowadzi ludzi do wniosku, że jeśli ktoś taki istnieje, to niewierzenie weń byłoby skrajną niewdzięcznością – a tylko złe dzieci mogą być tak niewdzięczne. Skoro zaś niewierzący są, ogólnie biorąc, podli, to jest rzeczą naturalną (choć mało logiczną) uznać, że wierzący są, ogólnie biorąc, dobrzy. Zatem to, czy dana osoba wierzy w owego nadprzyrodzonego rodzica, staje się miarą jej moralności. /../

 

Jestem przekonany, że to skojarzenie dobra moralnego z „duchowością” i zła moralnego z „materializmem” jest tylko frustrującym faktem, który tak mocno zakorzenił się w naszym współczesnym schemacie pojęciowym, że stanowi główną brednię, z którą materialistyczna nauka musi się zmagać. My, materialiści jesteśmy źli, a ci, którzy wierzą w cokolwiek nadprzyrodzonego, choćby ta ich wiara była najbardziej nierozumna i naiwna, mają nad nami co najmniej jedną przewagę: są „po stronie aniołów”.

 

Pomyślałbyś, że nawet ta dziedzina „wiedzy”, która oficjalnie jest potępiana przez religie, jako wiara w „gusła i zabobony”, także może przyczyniać się do utrwalenia poglądu służącego religii w zwalczaniu ohydnego „materializmu”? I nie ma nawet znaczenia, że jak pisze autor tej książki: „Absurdalną, lecz dość szeroko akceptowaną tego konsekwencją jest opinia, że każda zasłyszana opowieść o zjawiskach paranormalnych zasługuje na uwagę i respekt”. Liczy się przede wszystkim korzyść, jaką z tego stanu rzeczy mogą odnieść idee religijne. Wszystko inne (czyli koszty, jakie ponosi człowiek jako gatunek) nie ma większego znaczenia. Przynajmniej dla naszych duszpasterzy.

 

                                                           ------ // ------

W następnej części postaram się podsumować główny wątek tego cyklu i wyciągnąć wnioski z posiadanej wiedzy dotyczącej religii.

                                                                                                                                                                                    ----- cdn. ----

 

Mój dojrzały ateizm. Część I

Mój dojrzały ateizm. Część II

Moj dojrzały ateizm. Cześć III

Mój dojrzały ateizm. Część IV

Mój dojrzały ateizm. Część V

Mój dojrzały ateizm. Cześć VI

Mój dojrzały ateizm. Cześć VII 

Mój dojrzały ateizm. Część VIII

Mój dojrzały ateizm. Część IX

Mój dojrzały ateizm. Cześć X

 

Lucjan Ferus

 

Wieloletni publicysta portalu „Racjonalista”, pasjonat religioznawstwa, artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 

 

 

 

 

 

 

  

 

           

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. aktywni ateiści mieczysławski 2015-02-21
1. Realny cel Lengyel 2015-02-21


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 904 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Geneza i paradoksy teizmu (IV)   Ferus   2024-04-21
„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk