Prawda

Piątek, 29 marca 2024 - 08:48

« Poprzedni Następny »


Autor urojony i jego frustracje


Lucjan Ferus 2017-04-02

Obraz francuskiego malarza Francisa Danby.
Obraz francuskiego malarza Francisa Danby.

Będąc młodą lekarką,.. tfu! młodym twórcą, wybrałem się do mało znanej miejscowości wypoczynkowej, aby w ciszy i spokoju popracować nad projektem, który od dłuższego już czasu zaprzątał moją uwagę. Traf chciał, że już pierwszego dnia pobytu spotkałem dawno nie widzianego przyjaciela, autora poczytnych „kryminałów”, piszącego pod obco brzmiącym pseudonimem. Kiedy już przywitaliśmy się serdecznie, wypytaliśmy o szczegóły z ostatnich lat i „obgadaliśmy” wspólnych znajomych, przyszedł czas na sprawy bieżące.

Na jego pytanie nad czym teraz pracuję, zacząłem opowiadać o swoim ostatnim projekcie, na który poświęciłem mnóstwo czasu, aby zbadać czy którykolwiek ze znanych i mniej znanych pisarzy, skarżył się kiedykolwiek na to, iż jego powieść nie została napisana zgodnie z jego zamysłem. Po długich wnikliwych badaniach biograficznych miałem już mocne przekonanie graniczące z pewnością, iż żaden z pisarzy nigdy publicznie nie twierdził, że ich nagradzane i cenione powieści powstały niezgodnie z założonym pomysłem.Czy to nie dziwne?!

 

- Z choinki się urwałeś, czy co?! – żachnął się przyjaciel, patrząc na mnie podejrzliwie.

- Nie wiem po co zadałeś sobie tyle trudu i w jakim celu prowadziłeś te dziwne poszukiwania, skoro ich efekt był łatwy do przewidzenia. Niby dlaczego miałby się znaleźć ktoś taki, kto dobrowolnie przyznałby się do tego, że jego dzieło powstało niezgodnie z jego zamysłem?

 

- Czyli uważasz, że mogły zachodzić takie przypadki, lecz post factum żaden z autorów nie przyzna się do tego publicznie, bo jakby to o nim świadczyło? To masz na myśli?

- Oczywiście, że nie! Można to też brać pod uwagę, ale główny powód jest zupełnie inny i aż dziwne, że sam na to nie wpadłeś. Przecież autor powieści, ma praktycznie biorąc nieskończone możliwości,jeśli chodzi o proces twórczyi jedynie co może go ograniczać, to wiedza dotycząca opisywanej przezeń tematyki i jego własna wyobraźnia.Cała reszta zależy wyłącznie od niego. To po pierwsze.

 

Po drugie: żaden szanujący się pisarz – a wiem to po sobie – nie odda do druku powieści, która jego zdaniem nie zgadzałaby się z jego wizją, z jego pomysłemczy też z założeniem jakie przyjął, zanim się do niej zabrał. Nie muszę ci chyba tłumaczyć na ilu poziomach ma on możliwość ingerencji w powstające dzieło podczas samego pisania, zanim ukaże się ono w księgarniach: może na bieżąco nanosić poprawki, kasować nieudane fragmenty, a w ich miejsce pisać inne wersje. Może też dowolnie zmieniać początek lub zakończenie,dodawać nowych bohaterów i usuwać starych, którzy w nowej koncepcji już nie są potrzebni.

 

Może dopisywać nowe wątki dla ożywienia rozgrywających się wydarzeń, może też zamierzony dramat przerobić na komedię, lub odwrotnie. Od niego też zależy jaki wybierze gatunek literacki, który najlepiej odda jego pomysł:proza, poezja, powieść szpiegowska, czy z gatunku „płaszcza i szpady”, western czy SF, lub fantasy. On decyduje o formie przekazu jak i o jego treści.Można śmiało powiedzieć, iż w tym aspekcie swego dzieła, jest on w stosunku do niego niczym Bóg: wszechwiedzący, wszechmogący i wszechobecny w swym dziele, mimo tego, że niewidzialny i nienamacalny.

 

I tak jak Bóg, jest on panem „życia i śmierci” wykreowanych przez siebie postaci, jak i ich losu, który zanim został „przelany” na papier czy ekran monitora, wpierw musiał zaistnieć w jego umyśle, w jego wyobraźni. No i po trzecie: to wszystko dotyczy procesu twórczego,który nie kończy możliwości ingerencji Autora w jego dzieło. Potem jest jeszcze korekta, adiustacja i na każdym z tych etapów istnieje jeszcze możliwość poprawianiaowego dzieła, zanim trafi ono do drukarni i na półki księgarni. I to głównie z tych wszystkich powodów nie może dojść do sytuacji, o której mi opowiedziałeś, i na której poszukiwanie przykładów tyle zmarnowałeś czasu. Pojmujesz teraz swoją głupotę? – spytał z sardonicznym uśmiechem.

 

- Jesteś przekonany, iż od tej reguły nie ma wyjątków? We wszystkich przypadkach jest tak, jak to przedstawiłeś?

- Przynajmniej ja nie słyszałem o takich. A i ty w swoich poszukiwaniach, jak mówisz, nie natrafiłeś na choćby jeden taki przypadek, prawda?

 

- Może się zdziwisz, ale natrafiłem! Wyobraź sobie, iż jest taki Autor, choć prawdę mówiąc jest ich więcej, ale to kwestia dyskusyjna i nie chciałbym cię zanudzać. Przyjmijmy więc dla uproszczenia wywodu, iż jest on jeden, który chcąc nie chcąc przyznał się przed ludźmi, iż jego dzieło „wymknęło mu się” spod kontroli i od pewnego momentu poszło w kierunku niezgodnym z jego wolą i założeniami.

 

- No, wiesz?! Zadziwiasz mnie! A swoją drogą, to musi być jakiś ekscentryczny typ: samemu przyznać się przed ludźmi, że jego dzieło poszło w innym kierunku niż zamierzył?! Kto się dobrowolnie przyznaje do takiej wpadki?! Przecież to powinno przekreślić go na zawsze, jako szanującego się twórcę, świadomego odpowiedzialności za słowo przed swymi czytelnikami. Dlaczego wcześniej tego nie poprawił, kiedy jeszcze miał czas na to, no i dlaczego do diabła, publicznie się do tego przyznał?! Tego, to już wcale nie pojmuję! Możesz mi w końcu zdradzić, kto to jest? Znam go może?   

 

- Znasz, znasz! Jest to Autor Biblii, czy też Pisma Świętego, nazywany Bogiem Jestem, Który Jestem, potem Bogiem Jahwe, a jeszcze później Trójcą Świętą; pospołu ze swym Synem Jezusem Chrystusem i Duchem Świętym. Nie są ci chyba obce te imiona i nazwy, prawda?

 

- Też coś! Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że traktujesz Boga na równi z autorami powieści?! Przecież oni tworzą fikcyjną rzeczywistość zapełnioną fikcyjnymi postaciami, które nie istnieją naprawdę. Natomiast Bóg stwarza realne byty w czterowymiarowej rzeczywistości, które żyją własnym życiem, i których los w dużej mierze zależy od nich samych, dzięki posiadanej przez nie wolnej woli. Cóż to więc za porównanie?!

 

- Akurat w tym się mylisz: „wolna wola” bożych stworzeń musi być fikcją w kontekście nadrzędnej wolnej woli ich Stwórcy, a ich los w żadnej mierze nie zależy od nich samych. Np. w Biblii napisano: „Jeśli kto do niewoli jest przeznaczony, idzie do niewoli. Jeśli kto na zabicie mieczem – musi być mieczem zabity”, albo: „Wiem Panie, że to nie człowiek wyznacza swą drogę i nie w jego mocy leży kierować swymi krokami”. Wiele jest tam opisów Boga, „który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli”. Swej woli, a nie swoich stworzeń, rozumiesz?

 

Poza tym, aby stwierdzić „realność” czy też „fikcyjność” rzeczywistości, w której się istnieje, należałoby wyjść poza nią, co nie jest możliwe ani dla nas – rzekomych kreatur Bożych, ani dla powieściowych postaci. Chciałbym jednak zwrócić twoją uwagę na inny aspekt tego zagadnienia. Otóż masz rację, iż pisarz ma wiele wspólnego z Bogiem, jeśli chodzi o relacje twórcy do swego dzieła,czy też stworzenia. Kiedyś zapisałem nawet w punktach te podobieństwa, aby łatwiej było je ogarnąć wyobraźnią. Posłuchaj:     

 

1.Pisarz stwarza świat swej powieści wyobraźnią, ale przy pomocy słowa.A co mówi Biblia? „Na początku było Słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez nie się stało. /../ Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie”.

 

 2.Pisarz jest poza światem kreowanej przez siebie powieści, a jednocześnie całkowicie wypełnia ją sobą. Jego duch przenika jej stronice i nie ma w niej ani jednego słowa, które by nie wynikało z jego zamysłu (woli). A co mówi Sobór Wat. I: „Ponieważ jest on (Bóg) jedną, pojedynczą, prostą całkowicie i niezmienną substancją duchową, przeto należy wyznawać, że /../ jest on od świata oddzielony". Wielu wielkich teologów uznaje bożą wszech­obecność w naszym świecie. Bóg biblijny pyta: „Czy nie wypełniam nieba i ziemi?". Zatem jak można być poza światem, oddzielonym od niego, a jedno­cześnie wypełniać go całkowicie? Czy nie tak jak pisarz, który jest obecny w swym dziele, jednocześnie będąc całkowicie poza nim?

 

3.Pisarz jest wszechmocny w stosunku do swego dzieła; tzn. że może dosłownie wszystko uczynić w kreowanej przez siebie rzeczywistości, co tylko mu podpowie wyobraźnia. A co mówi religia odnośnie Boga? Bóg także jest wszechmocny (wszechmogący). W Biblii mówi on: „Czy może ktoś uciec przed tym, co ja zamierzam zdziałać? Czy może ktoś sprzeciwić się mej woli? /.../ Oto ja jestem Pan, Bóg wszelkiego ciała: czy jest może dla mnie coś niemożliwego?". Albo: „U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe /../ Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego". Itd.

 

4.Pisarz jest wszechwiedzący odnośnie swego dzieła. To znaczy, że jest mu znany cały jego plan, włącznie z zakończeniem (a już na pewno po napisaniu). W tym przypadku Bóg na głowę bije pisarza, gdyż jego wszechwiedza jest totalna: obejmująca całą wieczność naraz, uwzględniająca wszelkie możliwe kombinacje rzeczywistości jakie są przez niego kreowane.

 

5.Pisarz jest początkiem i końcem wszystkiego, co istnieje w jego dziele. Bóg także: początkiem i końcem, Alfą i Omegą naszego świata, naszej rzeczywistości. Od niego się wszystko zaczyna, istnieje w nim (czy też dzięki niemu) i dzięki niemu wszystko się kończy.

 

6.Pisarz jest jedynym autorem swego całego dzieła (pomijając przypadki prac zbiorowych). Pisze je strona po stronie, rozdział po rozdziale... aż do samego końca. A jak jest z Bogiem? Sobór Watykański I tak orzekł: „Bóg działa w świecie nieustannie. Jest przyjętą tezą przez wszystkich teologów kat., że Bóg współdziała nie tylko w utrzymaniu w istnieniu, ale także w każdej czynności stworzeń”. Tak więc i jeden i drugi są autorami (twórcami) CAŁEJ rzeczywistości, którą kreują.

 

Na koniec tego porównania pisarza do Boga zostawiłem istotne różnice, jakie ich dzielą:

 

7.Pisarz jest całkowicie odpowiedzialny za wszystko, co zawarte jest w jego dziele, jako jego jedyny autor, więc i krytyka jego dzieła, winna dotyczyć wyłącznie jego osoby. A jak to się ma do naszego Boga? W tym punkcie wyraźnie rozmija się analogia pisarza do Boga. Otóż wygląda na to, iż nasz Bóg stara się uchylaćod odpowiedzialności za swoje dzieło i narzucić nam przyjęcie zasady: „Nic złego, co dzieje się na Ziemi nie może obciążać tego, który to wszystko stworzył, i który wszystkim rządzi, mając władzę absolutną". Hołdy i uwielbienie – jak najbardziej! Ale krytyka i niezadowolenie – w żadnym wypadku! I tu jest zadawane owo słynne pytanie: „A kimże ty jesteś człowiecze, aby krytykować swego Boga? Czy naczynie może... itd.".

 

8.Pisarzowi zazwyczaj wystarcza możliwość absolutnego panowania nad światem swojej powieści i istotami tam wykreowanymi, toteż nie przejawia on potrzeby „objawiania” się im w ich rzeczywistości. Wydawania poleceń, nawoływania do konieczności spełniania jego woli (na stronach powieści oczywiście), a także przeklinania tych, którzy chcieliby mu się sprzeciwić. Pisarz nie odczuwa też potrzeby dowartoś­ciowywania się poprzez postaci przez siebie stworzone. Nie zależy mu, aby schlebiały mu one, chwaliły go, adorowały i „służyły” mu w ten dość dziwaczny sposób. Nie zauważa się też, aby jakiemuś pisarzowi zależało na karaniu swych bohaterów, ani poddawaniu ich bezustannym próbom lojalności oraz bojaźni,  które wydają się być najbardziej cenionymi przez Boga cechami u ludzi.

 

- To rzeczywiście ciekawe spostrzeżenia, choć moim zdaniem nieco ryzykowne. Ale co ma wynikać z powyższego porównania pisarza do Boga?

 

- Zasadnicze pytanie, na które próbuję odpowiedzieć jest następujące: dlaczego Autorom powieści nie zdarzają się przypadki NIEPANOWANIA nad kreowaną przez siebie fabułą i występującymi w niej postaciami? Odpowiedź: Ponieważ są w stosunku do niej wszechmocni i wszechwiedzący, czyli mają nad nią absolutną władzę, prawda? Dlaczego zatem ta zasada nie sprawdza się w przypadku Autora Biblii, który będąc wszechmocnym, wszechwiedzącym i wszechobecnym w swoim dziele, także ma nad swymi stworzeniami WŁADZĘ absolutną, a mimo to nie zapanowałnad wykreowaną przez siebie rzeczywistością? O czym najlepiej świadczą te fragmenty Biblii:

„Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: „Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi /../ bo żal mi, że ich stworzyłem. /../ Gdy Bóg widział, iż ziemia jest skażona, że wszyscy ludzie postępują na ziemi niegodziwie, rzekł do Noego: „Postanowiłem położyć kres istnieniu wszystkich ludzi, bo ziemia jest pełna wykroczeń przeciw mnie; zatem zniszczę ich wraz z ziemią” (Rdz 6,5-7,12,13).

- Dlaczego tak jest? Jak sądzisz? – spytałem przyjaciela, słuchającego mnie z uwagą.

- Może dlatego, że mamy do czynienia z dwoma różnymi rodzajami rzeczywistości? Autor – człowiek, tworzy fikcyjną„rzeczywistość” w swoich powieściach i fikcyjne w nich postaci. Natomiast autor Biblii – Bóg, stwarza prawdziwą rzeczywistość i prawdziwe w niej stworzenia. To chyba stanowi różnicę,czyż nie?

 

- Tylko pozornie, mój drogi! Tylko pozornie. Dla istot żyjących wewnątrz tych rzeczywistości, obojętnie czy to będzie ta wykreowana przez umysł pisarza, czy przez umysł Boga i tak nie będzie możliwe stwierdzenie, w jakiej znajdują się rzeczywistości: fikcyjnej, czy prawdziwej. Musieliby wyjść poza nią, aby móc to dostrzec. Tak, jak np. my – będąc pozarzeczywistością” powieściową (książkową) możemy stwierdzić jej „fikcyjność” w stosunku do naszej czterowymiarowej, ale nie możemy tego samego stwierdzić bezspornie o rzeczywistości, w której się znajdujemy.

 

Ale rozumiem twoje zastrzeżenia; chcesz powiedzieć, że mimo podobieństww relacjach, jakie zachodzą między autorem powieści, a Bogiem, Stwórcą Wszechświata, to ten drugi ma o wiele trudniej, bo stwarza czterowymiarową rzeczywistość i prawdziwe, żyjące w niej istoty obdarzone wolną wolą, tak?

- Tak, dokładnie to miałem na myśli.

 

- Niestety, mylisz się i to nie tylko w kwestii tej rzekomej „wolnej woli” bożych stworzeń. Pozwól, że wytłumaczę ci to w najprostszy sposób. W moim rozumowaniu nie ma znaczenia, że autor-człowiek stwarza swoją wyobraźnią fikcyjne – jak to ująłeś – istoty i umieszcza je w fikcyjnym świecie. Natomiast Bóg stwarza istoty realne, które umieszcza w realnej, wielowymiarowej rzeczywistości.

 

To akurat wg mnie nie ma szczególnego znaczenia, bowiem istotne jest to, że obaj w stosunku do swoich kreacji mają NIESKOŃCZONE MOŻLIWOŚCI działania i znają całą przyszłość  swego dzieła od początku do końca zanim ona zaistniała. Inaczej mówiąc: w relacji do swego dzieła są na jednym poziomie swych możliwości, prawda? Czy jest więc do pomyślenia sytuacja, aby którakolwiek z istot przez nich wykreowanych mogła zachować się inaczej niż zostało to wcześniej przez nich ZAPLANOWANE? Otóż nie! Jest to całkowicie niemożliwe i nieprawdopodobne.

 

I nieważne czy mówimy o twórcy-człowieku, czy stwórcy-Bogu. Jest oczywiście między nimi różnica w SKALI przedsięwzięcia będącego ich udziałem, natomiast nie ma różnicy w ich możliwościach w stosunku do kreowanego dzieła. Dlatego po długich i wnikliwych badaniach tego problemu, uważam, iż mamy do czynienia z wyrafinowanym oszustwem (lub urojeniem, jeśli kto woli). To nie Bóg jest autorem Biblii, lecz ludzie, którzy „wyręczali” go w tym epistolograficznym oszustwie, twierdząc, iż zostali „natchnieni” przez nadprzyrodzoną Istotę, która „mówiła” czy też „podpowiadała” im, co mają pisać.

 

- Tak uważasz?! A jakie argumenty mógłbyś przedstawić na poparcie swojej tezy?

- A choćby takie, że ów biblijny Bóg – rzekomy autor tej „świętej” księgi – nie był wcale ani wszechmocny w stosunku do swego dzieła, ani wszechwiedzący, ani też nieskończenie miłosierny, czy kochający ludzi, ani nawet sprawiedliwy. O czym zresztą można się dowiedzieć z kart samego Pisma Świętego, w którym jest opisane mnóstwo przykładów potwierdzających moje zarzuty. Nie będę ich przytaczał, bo jest ich zbyt wiele, więc spytam cię o coś takiego:

 

Czy widziałeś kiedyś w jakiejś powieści, aby jej autor co rusz GROZIŁ wykreowanym przez siebie postaciom wyszukanymi karami, jeśli nie posłuchają go i nie będą mu posłuszni? A także przeklinał tych wszystkich, którzy ośmieliliby się obrać inną drogę życia, niż on dla nich zaplanował? Czy widziałeś kiedy, aby autor powieści (na jej stronach) zamieszczał specjalne KOMUNIKATY skierowane do zaludniających ją postaci, mające podpowiadać im, co mają robić w określonych sytuacjach i jak się zachowywać, co mają jeść, a czego im nie wolno (mam na myśli grzeszną wieprzowinę), aby on nie czuł się tym OBRAŻONY?

 

Czy widziałeś kiedyś, aby autor jakiejś powieści, od postaci w niej wykreowanych domagał się  WIARY W SIEBIE (a konkretnie w swoje istnienie), oraz tego, aby owe postaci kochały go, a wręcz uwielbiały; całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem? A jednocześnie żądał, by się go bały i były lojalne względem niego, czyli nie uznawali nikogo więcej poza nim, jako swego kreatora? A zatem; czy widziałeś, aby jakiś autor próbował DOWARTOŚCIOWYWAĆ się poprzez postaci przez siebie wykreowane? Zdarzało ci się natrafić na takie kuriozum,.. poza „świętymi księgami”?

 

- Prawdę mówiąc,.. chyba nie…

- No widzisz! Może więc warto przedstawić te badania fundacji Templetona, nie myślisz?

- Templetona?! Nie pomyliło ci się przypadkiem?

- Nie, dlaczego? Przecież oni też ponoć doceniają PRAWDĘ, a tu masz logikę w czystej postaci, o której się mówi, iż jest świadectwem prawdy. Zatem wszystko jest OK., czyż nie?

- Hmm,.. pozwolisz, że nie skomentuję tego.

 

1 kwiecień                                         ----- KONIEC-----


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 900 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk