Prawda

Czwartek, 25 kwietnia 2024 - 10:42

« Poprzedni Następny »


Rozum i Wiara. Część V


Lucjan Ferus 2016-01-10

Rysunek z książki Jean Effela „Stworzenie świata”
Rysunek z książki Jean Effela „Stworzenie świata”

Rozum: Podczas poprzedniego spotkania zasugerowałaś temat do rozmowy, który skojarzył ci się z minionymi świętami: zbawienie ludzkich dusz, dzięki ofierze odkupienia grzechów, złożonej na krzyżu przez Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. Powiedziałem wtedy, że nie mam zaufania do kogoś, kto obiecywał już kiedyś rychłe nadejście królestwa bożego na ziemi i tej obietnicy nie dotrzymał. Próbowałaś mnie przekonać, iż źle zrozumiałem odnośne fragmenty Biblii, i że mimo wszystko powinno się wierzyć i ufaćJezusowi w kwestii zbawienia, gdyż perspektywa życia wiecznego jest dla ludzi tak ważna i potrzebna, że nie można się zrażać takimi nieporozumieniami, wynikającymi z nieznajomości Biblii. Tak było?

Wiara: Mniej więcej.    

R: Dobrze. Zacytuję ci więc stosowne fragmenty z Nowego Testamentu, dotyczące tego soteriologicznego problemu, a ty mi potem powiesz, jak powinno się je rozumieć:

„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego uwierzy nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16).

„On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy. /../ On bowiem jest ofiarą przebłagalną nie tylko za nasze grzechy, lecz również za grzechy całego świata” (1J 4,10. 2,2).

„Wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski przez odkupienie, które jest w Jezusie Chrystusie. Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi” (Rz 3,23-25).

„Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich, jako świadectwo we właściwym czasie” (1Tm 2,5).

Wytłumacz mi więc teraz – ponieważ nie mam potrzebnych do zrozumienia owych prawd, teologicznych studiów – jak powinno się właściwie rozumieć powyższe słowa z Biblii?

 

W: No, jak to jak? Normalnie! Tak jak jest to napisane.

 

R: Naprawdę? I nie trzeba odwoływać się do „metod badań starożytnych tekstów”? Do „rozpoznania gatunku literackiego”? Do „pouczeń sapiencjalnych”? Do „kontekstu całej Księgi, oraz Pięcioksiągu”? (tak, jakby Pięcioksiąg nie wchodził w skład całej Księgi). Do „komentarzy do Pisma św.”? Niebywałe! I takie dosłowne odczytanie tych fragmentów nie będzie „interpretacją według własnego widzi mi się”, czyli nic nie wartą, bo nie oddającą właściwego zrozumienia owego tekstu? Aż trudno uwierzyć! Ciekawi mnie tylko, skąd mam wiedzieć, które fragmenty Biblii mogę odczytywać i rozumieć dosłownie, a które muszą być interpretowane przez teologów, biblistów czy też egzegetów?

 

W: Gdybyś podchodził do tej lektury z żarliwą wiarą, wiedziałbyś. W razie czego zawsze możesz poprosić o pomoc jakiegoś księdza, który ci pomoże we właściwym zrozumieniu Słowa Bożego. To najprostszy i najlepszy sposób, możesz mi wierzyć.

 

R: Wybacz, ale jakoś ci nie wierzę. Według mnie ten mechanizm ma działać w ten sposób: te treści, które potwierdzają doktrynę i rolę Kościoła, jaką odgrywa w danej religii – można odczytywać i rozumieć w dosłowny sposób, tak, jak jest to zapisane w Biblii. Natomiast te, które w jakikolwiek sposób zaprzeczają, podważają lub minimalizują jego rolę – muszą być w taki sposób interpretowane przez specjalistów od egzegezy, aby dany Kościół i religia i tak „wyszły na swoje”. Czyli Prawda owszem, ale tylko taka, która ma to na względzie.

 

Ale do rzeczy: jak dotąd przekonywałaś mnie, że idea zbawienia ma sens, ponieważ jest potrzebna ludziom – chcąc nie chcąc – świadomym własnej śmiertelności. W to akurat nigdy nie wątpiłem, więc nie musiałaś „wyważać otwartych drzwi”. Natomiast teraz chciałbym abyś mnie przekonała, iż ta idea ma także sens „od strony Boga”, czyli nie jest wewnętrznie sprzeczna i nielogiczna, jak mi się wydaje. Powiedz mi więc, na czym ta jezusowa ofiara miała polegać i jakie są jej realne (czyli zauważalne) skutki w naszym świecie?

 

W: Przecież to oczywiste dla każdego wierzącego! Ofiara odkupienia grzechów ludzkości przez Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, polegała na ukrzyżowaniu go, czyli przelaniu jego krwi, przez współczesnych mu ludzi. A jej realne skutki w naszym świecie, to możliwość zbawienia dusz tych wszystkich, którzy uwierzą w Syna Bożego i potrzebę złożenia przez niego tej ofiary na krzyżu. To wie każde dziecko nawet!

 

R: Nie przeczę. Ale jak mawiał Albert Einstein: „Wiedzieć potrafi każdy głupi – ważne jest aby zrozumieć”, o co właśnie mi chodzi w czasie tych rozmów: o zrozumienie słów, które do siebie kierujemy. Np. pytam jakie są realne, czyli zauważalne skutki tej ofiary w naszym świecie, a ty mi bez zastanowienia odpowiadasz, że możliwość zbawienia dusz ludzkich. Tyle, że owe dusze – o ile mi wiadomo – mają być zbawione (lub potępione) po śmierci wszystkich ludzi, na końcu dziejów i po Sądzie Ostatecznym, prawda? Więc co to ma wspólnego z naszym realnym światem?

 

Jak na razie są to tylko obietnice głoszone przez religię i Kościoły od dwudziestu wieków i nic po za tym. W naszym rzeczywistym świecie, ta ofiara odkupująca ponoć grzechy ludzkie niczego nie zmieniła (oprócz powstania wielu odłamów religii chrześcijańskich i wojen religijnych): ludzie jak grzeszyli kiedyś, tak grzeszą nadal, jak się wzajemnie zabijali, tak zabijają się nadal (wystarczy poznać historię religii). Nie stała się cezurą, od której ludzkość (choćby ta wierząca część) stała się lepsza i bezgrzeszna.

 

Cóż takiego ta ofiara „odkupiła”, skoro ludzkość „odkupiona” przez Jezusa, nadal jest pod wpływem grzechu pierworodnego i grzeszy w najlepsze? I to pomimo chrzczenia dzieci, który to chrzest ma ponoć zmazywać grzech pierworodny człowieka. Dlaczego więc potomkowie ochrzczonych rodziców nadal są grzeszni i obciążeni klątwą grzechu pierworodnego? Przecież gdyby chrzest miał rzeczywiście taką moc, to już dawno nie powinno być w naszej kulturze ludzi grzesznych, gdyż od śmierci Jezusa minęło już ok. 100 pokoleń z których większośćbyła ochrzczona. Jak to możliwe, że mimo tej odkupicielskiej ofiary, mimo chrztów, ta „odkupiona i zbawiona” ludzkość, nie różni się moralnie na korzyść od pogan, innowierców i niewierzących?      

 

W: A co ty mnie o to pytasz?! Czy to ja wymyśliłam taką koncepcję zbawienia ludzi? Skoro tak zostało to pomyślane i wprowadzone w życie przez samego Boga, to chyba wiedział co robi, prawda? Niezliczone miliony ludzi na całym świecie w to wierzą i jakoś nie widzą w tym niczego niepokojącego i nienormalnego! Tylko ty jeden zawsze szukasz przysłowiowej „dziury w całym” i czepiasz się nieistotnych szczegółów.

 

R: Cóż na to mogę poradzić, taką mam naturę. I mam nadzieję, że nie ja jeden. Nie bez powodu wymyślono porzekadło, iż „diabeł tkwi w szczegółach”. Wróćmy do meritum. Spójrzmy na ten teologiczno-soteriologiczny problem od strony Boga, który jak mówisz „wymyślił i wprowadził w życie taką koncepcję zbawienia ludzi”. Zastanawia mnie po co i dlaczego Bóg Jahwe wymyślił i wprowadził w życie taki dziwny sposób naprawienia początkowego zła, które zaistniało w jego dziele, dzięki upadkowi pierwszych ludzi w raju? Czy ofiara z własnego Syna, którego ludzie mieli zamęczyć w bestialski i poniżający sposób była jedyną możliwością naprawy tego stanu rzeczy?

 

W: Jakieś głupie pytania zadajesz! A co ma jedno z drugim wspólnego? Nie rozumiem!

R: Zastanawiałaś się może kiedyś, jak ten sam problem wygląda od strony Boga? Bo jak wygląda od strony ludzi, wiemy doskonale z opisu biblijnego (w dużym skrócie):

 

Bóg stworzył pierwszą parę ludzi, umieścił ich w rajskim ogrodzie i zabronił im zerwania i spożycia owocu z drzewa wiadomości dobrego i złego. Jednak przebiegły wąż skusił niewiastę, która zerwała zakazany owoc i namówiła również swego męża. Ten rajski epizod nazywa się upadkiem człowieka w raju, a jego konsekwencją jest grzech pierworodny, który przenosi się drogą płciową na wszystkie następne pokolenia. Ludzie od tego czasu rodzą się z grzeszną naturą, skłonną do czynienia zła i nieprawości, kobiety rodzą w bólach i wszyscy ludzie są śmiertelni.

 

Po 4 tys. lat od tych wydarzeń (wg wyliczeń egzegetów) Bóg postanawia pomóc grzesznej ludzkości. „Posyła” w tym celu na ziemię swego Syna, przeznaczając go na ofiarę odkupującą grzechy ludzkie. Ma on złożyć w ofierze swe życie na krzyżu i dzięki jego poświęceniu, ci wszyscy, którzy uwierzą w Syna Bożego, jak i w potrzebę jego odkupicielskiej ofiary, zostaną zbawieni po śmierci biologicznej ciała. A po pomyślnym zweryfikowaniu przez Sąd Ostateczny, który odbędzie się na końcu dziejów ludzkości, ich dusze pójdą do nieba, by tam cieszyć się wiecznym i szczęśliwym życiem u boku Boga. Natomiast zatwardziali grzesznicy, innowiercy i niewierzący zostaną potępieni i zostaną wtrąceni do piekła na wieczne męki.

 

Tak ten teologiczno-soteriologiczny problem wygląda od strony bożych stworzeń – ludzi i ich religii. A jak to wygląda od strony Boga, jak myślisz? Co ci podpowiada wyobraźnia?

W: Dziwne pytanie! A jak to może wyglądać od strony Boga? Tak samo przecież, nie inaczej!

 

R: Naprawdę tak myślisz? Zatem mylisz się i to bardzo! Albo grzeszysz brakiem wyobraźni, albo brakiem religijnej wiedzy. Posłuchaj uważnie: powyższa historia w sposób, w jaki nam ją przedstawia religia, może tak wyglądać (abstrahując od tego czy jest prawdziwa) jedynie od strony człowieka. Naprawianie zła (obojętnie jakiego) w jakikolwiek sposób, będący konsekwencją zaistniałych wydarzeń, to domena ludzi, którzy nie znając przyszłości i nie mając wystarczających możliwości, nie mogą w żaden sposób zapobiec niechcianym zdarzeniom, ani im przeciwdziałać zawczasu.

 

Musimy jednak pamiętać, iż Bóg to nie człowiek i ma on takie atrybuty, które umożliwiają mu całkiem odmienny od ludzkiego sposób działania. Nie będę ich wszystkich wymieniał, tylko te najważniejsze; otóż wg teologów nasz Bóg jest wszechmogący, wszechwiedzący, wszechobecny, nieskończony w czasie i przestrzeni, oraz nieskończenie miłosierny. Inaczej mówiąc; ma nieskończone i niczym nie ograniczone możliwości, wie absolutnie wszystko o wszystkim w swoim dziele, zanim cokolwiek w nim zaistnieje, wypełnia je całkowicie nie tylko w przestrzeni, ale także w każdym czasie jednocześnie (kard. J.H.Newmann określił to tak: „Bóg jest istotą, dla której nie ma nic przeszłego, ani nic przyszłego, jest zawsze teraz”), no i jego miłosierdzie nie zna granic. Tak mówi teologia.     

 

W: Do czego zmierzasz, bo jakoś nie widzę związku z pytaniem, które mi zadałeś, czyli jak ta historia wygląda od strony Boga? Według mnie wygląda tak samo, jak od strony człowieka, bo niby dlaczego miałaby wyglądać inaczej? Nie pojmuję tego, doprawdy!

 

R: Nie ty jedna. Wygląda na to, iż większość wiernych nie rozumie konsekwencji, jakie wynikają z bożych atrybutów, mających wpływ na boski plan opatrznościowy względem ludzkości. Powiedz mi, czy człowiek może czymkolwiek zaskoczyć, lub sprzeciwić się swemu Bogu, który zna całą przyszłość swojego dzieła, wiec ma mnóstwo czasu (i nieskończone możliwości), aby zapobiec wydarzeniom niezgodnym z jego wolą? Czy taki Bóg nie wiedział wcześniej, że ludzie będą kuszeni w raju przez węża, i że ulegną tym pokusom? Po co więc ich ukarał, zamiast zapobiec temu incydentowi, lub stworzyć drugą parę ludzi doskonałych, która bardziej nadawałaby się na protoplastów rodzaju ludzkiego?

 

Wygląda na to, iż Bóg chciał, aby ludzie dostąpili upadku w raju i aby ich natura została skażona grzesznymi skłonnościami, gdyż w bożym dziele nic nie może zaistnieć bez jego woli i wiedzy. Więc obojętnie co by Bóg potem uczynił dla ludzkości, niechby to było jak najpiękniejsze z jego strony, to i tak nie usprawiedliwia go całkowicie, skoro mógł ten problem rozwiązać definitywnie zaraz na samym początku rodzaju ludzkiego, a nie naprawiać swe dzieło w trakcie jego istnienia. W taki nieudolny sposób zachowuje się człowiek, a nie Bóg mający absolutną władzę nad czasem i przestrzenią oraz swoimi stworzeniami.

 

W: Co ty mi tu za herezje opowiadasz?! Dlaczego Bóg miałby chcieć aby ludzie zgrzeszyli? Przecież to jakaś piramidalna bzdura! Bóg, który poświęcił swego Syna dla naszego dobra, miałby się tak irracjonalnie zachowywać? Coś ci się musiało pokręcić!

 

R: Herezją jest wiara w te prastare naiwne mity i wyrzeczenie się rozumu, aby móc je zaakceptować bez żadnych wątpliwości. Problem w istocie rzeczy jest prosty: Bóg mający takie możliwości nie musiał swego Syna nigdzie „posyłać”, albo „poświęcać” na ofiarę odkupującą grzechy ludzkości, bo mając nieskończone możliwości i wiedzę dotyczącą swego dzieła, mógł je stworzyć na tyle doskonałe, aby nie wymagało żadnej naprawy w trakcie jego istnienia. I to takiej barbarzyńskiej „naprawy” odwołującej się do zamierzchłych praktyk religijnych, kiedy to ludzie starali się przekupić, lub przebłagać ofiarami swe bóstwa, wierząc, że tylko w ten sposób można je udobruchać i skłonić do łaskawości.

 

Nie mówiąc już o nielogiczności tej bożej koncepcji zbawienia człowieka: Bóg składając samemu sobie w ofierze Syna (czyli siebie) i tym sposobem chcąc przebłagać/przekupić siebie samego, dał do zrozumienia, iż jego śmierć w męczarniach i poniżeniu tak bardzo go zadowoliła czy też usatysfakcjonowała, iż zgodził się wybaczyć ludziom wszystkie grzechy. Paradoks jest taki: Bóg, który ukarał w raju tak srogo ludzi za to, iż sprzeciwili się jego zakazowi, teraz, kiedy ludzie zamęczyli w bestialski sposób jego Syna, tak bardzo się uradował tym morderstwem, iż zgodził się przebaczyć im wszelkie grzechy i zbawić ich dusze. Czy dla ludzi, dla których dzieci są największym skarbem i miłością ich życia, jest to możliwe do zaakceptowania rozumem?  Powiedz tak szczerze, jeśli cię stać na to, oczywiście.

 

W: Jak ty nic nie rozumiesz! Wszystko chcesz brać na tzw. „zdrowy rozum”, ale to są rzeczy, których nie sposób poznać samym rozumem. I obojętnie jak długo będziesz się nad nimi zastanawiał, to i tak tego nie zrozumiesz,.. jeśli w to nie wierzysz dostatecznie mocno. Miłość Boga do człowieka jest niepojęta rozumem ludzkim i nic na to nie poradzisz. Musisz wierzyć  i ufać Bogu, że to wszystko, co dla nas robi ma głębszy sens i uzasadnienie. W końcu kim jest człowiek, aby krytykował swego Stwórcę?

 

R: Oj tak! Zaiste musi być ona niepojęta rozumem ludzkim, bo nie sposób tego pojąć, iż Bóg, który jest ponoć nieskończenie miłosierny, nie mógł przebaczyć ludziom w raju tej „strasznej zniewagi”, której się dopuścili w nieświadomości. Po to tylko, by po 40-tu wiekach rozwoju ludzkości z grzeszną i skłonną do czynienia zła naturą, „naprawić” ją ofiarą ze swego Syna (czyli z siebie), złożoną samemu sobie w celu „przekupienia” siebie za ułomnną ludzkość, której jest jedynym Stwórcą, mającym absolutną władzę nad swymi stworzeniami. Tak, to zaiste jest na tyle niepojęte, że aż niewiarygodne. Chociaż nie dla wszystkich.

 

Najdziwniejsze jest jednak to, że ludzie wierzący zazwyczaj odbierają Boga w podobny sposób jak człowieka, tyle, że o większych możliwościach sprawczych. Nie dostrzegając niczego dziwnego w jego planie opatrznościowym względem ludzkości, w kontekście bożych atrybutów. A wystarczy przecież dokładnie wczytać się w słowa z Nowego Testamentu, dotyczące Jezusa Chrystusa: „On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach się objawił ze względu na nas” (1P1,20).

 

Połączyć je ze słowami modlitwy liturgicznej Kościoła, które zawiera orędzie wielkanocne: „O, zaiste konieczny był grzech Adama, który został zgładzony śmiercią Chrystusa! O szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel!”. Do tego należy dołączyć słowa św.Tomasza z Akwinu, który rzekł: „Ponieważ wszystko co jest stworzone zaistniało zgodnie z myślą bożą, przeto idea podporządkowania wszystkiego jednemu celowi, powinna istnieć od całej wieczności w umyśle bożym”.

 

I można wtedy uświadomić sobie, że Bóg, który ma władzę nad czasem i przestrzenią nie jest związany prawami przyczynowości, że mając takie jak on możliwości, można z łatwością odwrócić przyczynę i skutek.I jaka wtedy jawi się religijna „rzeczywistość”? Zamiast początkowego zła zawinionego przez człowieka, które Bóg naprawił przez ofiarę ze swego Syna – mamy Boga, który przeznaczył swego Syna (czyli siebie samego) na Odkupiciela i Zbawiciela ludzkości jeszcze przed stworzeniem świata, na długo przed tym, zanim pierwsi ludzie „upadli” i „zgrzeszyli”, „sprzeciwiając się” Bogu w rajskim ogrodzie.   

 

Niemożliwe?! To, co dla człowieka jest niemożliwe dla Boga jest możliwe, jak mówi o tym samo Pismo św. Dopiero w taki sposób widziany ten teologiczny problem, nie będzie sprzeczny z atrybutami Boga, ani tym bardziej z rozumem i logiką. Problem w tym, iż dla wierzących, ani rozum ani logika nie mają na tyle znaczenia, aby chcieli podporządkowywać im swoje wierzenia, ugruntowane w ich umysłach od wczesnego dzieciństwa.

 

W: Muszę przyznać, że takiego absurdalnego pomysłu dotąd nie słyszałam! I ty w to naprawdę wierzysz?!

 

R: Oczywiście, że nie, ponieważ prawda religioznawcza dotycząca tych kwestii jest zupełnie inna i o wiele bardziej prozaiczna,.. ale komu jest ona dzisiaj potrzebna? Chciałem ci tylko powiedzieć, iż ta wersja „wydarzeń” byłaby z mojego punktu widzenia o wiele bardziej wiarygodna, ponieważ nie ma w niej tyle sprzeczności i zakłamania, jak w tej oficjalnej, uznawanej za prawdę przez religie i Kościoły. I tylko tyle. 

 

Styczeń 2016 r.       


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 905 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Jak głęboka jest nienawiść muzułmanów do niewiernych?   Koraszewski   2024-04-25
Geneza i paradoksy teizmu (IV)   Ferus   2024-04-21
„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk