|
Rasa jest kontinuum. Płeć jest cholernie binarna
Richard Dawkins
| 2022-01-10
|
Zdjęcie: Wikimedia commons
Dawno temu na farmie mojego ojca mieliśmy wyjątkowo zadziorną, swawolną, a nawet agresywną krowę o imieniu Arusha. Pasterz, narzekając któregoś dnia na jej agresywne zachowanie, powiedział: “Wydaje mi się, że Arusha jest jak skrzyżowanie byka z krową”. Hm, tak!
Arusha przypomniała mi się niedawno, kiedy Josh Glancy prowadził ze mną wywiad dla „Sunday Times’a”. Wywiad miał być o mojej nowej książce, Flights of Fancy – o wszystkich sposobach, na jakie ptaki, nietoperze, pterozaury, owady i ludzie mogą przezwyciężać przyziemną siłę ciążenia. W dodatku jednak, może pod naciskiem redakcji, by dostarczyć przynęty do klikania, jakiej w żaden sposób nie mogą dostarczyć ptaki i nietoperze, Glancy wspomniał, że American Humanist Association publicznie się mnie wyparło. Po mianowaniu mnie Humanistą Roku w 1996, z mocą wsteczną odebrali mi ten honor w 2021 roku. Powód? Tweet zapraszający do dyskusji o zwyczaju „identyfikowania się jako”.
Jak powiedział w tym wywiadzie Glancy: “W kwietniu Dawkins wywołał falę oburzenia, kiedy zastanawiał się, dlaczego samoidentyfikowanie się przez bariery rasowe jest o tyle trudniejsze niż przez barierę płci. Napisał: ‘W 2015 roku, Rachel Dolezal, białą przewodniczącą oddziału NAACP [The National Association for the Advancement of Colored People], szkalowano za identyfikowanie się jako Czarna. Niektórzy mężczyźni decydują się identyfikować jako kobiety, a niektóre kobiety decydują się identyfikować jako mężczyźni. Będziesz szkalowany, jeśli zaprzeczysz, że są dosłownie tym, z czym się identyfikują. Przedyskutuj’”.[1]
Życie wykładowcy w Oxfordzie wpoiło we mnie sokratejski zwyczaj poddawania pytań pod dyskusję, często na tematy nieco paradoksalne, zagadki, pozorne sprzeczności lub niekonsekwencje, które jak się wydawało, należy uporządkować. Kontynuowałem ten zwyczaj na Twitterze, często kończąc mój tweet słowem “Przedyskutuj”. To był jeden z takich tweetów. Tutaj są dwa inne typowe przykłady stawiania pytania, by wzbudzić dyskusję:
[Mrówki komunikują się przez powoli uwalniane związki chemiczne (feromony). Gdyby ich mózgi miały powiązania o szybkości światła, czy na poziomie mrowiska pojawiłaby się „rozproszona świadomość”, podczas gdy żaden osobnik nie miałby żadnej świadomości? Przedyskutuj, może z odniesieniem do Internetu.]
[Przypuszczenie: „Musiał być moment w historii, kiedy los zrządził, że z dwojga rodzeństwa urodzonych z tej samej matki jedno zostało przodkiem wszystkich ludzi, a drugie przodkiem wszystkich wombatów”. Czy to przypuszczenie z konieczności jest prawdą? Przedyskutuj.]
Drugie pytanie, nawiasem mówiąc, ma ciekawą właściwość, a mianowicie, jedni ludzie uważają, że to przypuszczenie jest oczywiście i trywialnie prawdziwe, inni, że jest oczywiście i trywialnie fałszywe – binarna odwrotność “trywialnie oczywistej” opinii. Odpowiedź (dokładnie wyjaśniona w Opowieść przodka) brzmi, że przypuszczenie jest prawdziwe, ale w żadnym razie nie oczywiste. Co jest oczywiste – i jest drugą naturą każdego nauczyciela godnego tej nazwy – to, że zapraszanie do dyskusji nad pytaniem, nie jest tym samym, co zajmowanie stanowiska w sprawie odpowiedzi. Niemniej Glancy poprosił mnie, bym zajął stanowisko, czyli wszedł w dyskusję, jaką rozpocząłem tweetem o Rachel Dolezal. Powiedziałem mu więc, tak:
Rasa jest jak najbardziej kontinuum. Większość Afro-Amerykanów jest mieszanej rasy, a więc tam rzeczywiście jest kontinuum. Ktoś, kto wygląda jak biały, może wręcz nazywać siebie czarnym i może mieć bardzo niewiele [afrykańskiego dziedzictwa]. Ludzie, których jeden z pradziadków jest rdzennym Amerykaninem, może nazywać siebie rdzennym Amerykaninem. Płeć, z drugiej strony, jest cholernie binarna. Na pierwszy rzut oka byłoby więc łatwiej identyfikować się z każdą rasą, jaką sobie człowiek wybierze. Jeśli jedno z twoich rodziców jest czarne, a drugie białe, możesz sądzić, że możesz wybrać sobie identyfikację.
“Sunday Times” skondensował moje słowa w tytule, który przyjąłem do tego artykułu: Rasa jest kontinuum. Płeć jest cholernie binarna. W odróżnieniu od mojego przypuszczenia o wombatach, to jest dziecinnie oczywiste. Kiedy krzyżują się samica i samiec, każdy potomek jest albo samicą, albo samcem, niezmiernie rzadko hermafrodytą lub osobą interpłciową jakiegokolwiek rodzaju.[2] Arusha rzeczywiście była krową, a nie w połowie bykiem. Jednak jej mieszane ubarwienie nasunęło nam podejrzenie, że ta “czystej rasy krowa jersey” w rzeczywistości była w połowie Ayrshire — wynik pomyłki przy sztucznym zapłodnieniu. Kiedy krzyżuje się dwoje ludzi różnych ras, ich potomstwo jest mieszanej rasy i to pokazuje się na wiele sposobów, włącznie z kolorem skóry. Po pokoleniach mieszanych małżeństw, poczynając od wykorzystywania zniewolonych kobiet i dziewcząt, Afro-Amerykanie stanowią bogate spektrum, tak że poszczególni ludzie, kiedy mają zaznaczyć rubrykę „rasa lub pochodzenie etniczne” na oficjalnych formularzach, mogą zasadnie uważać, że wybór „identyfikuję się jako” należy do nich.
Meghan (née Markle), Księżna Sussex
Księżna Sussex identyfikuje się jako “mieszanej rasy”, ale w prasie często piszą o niej jako czarnej. Barack Obama widzi siebie (i tak jest powszechnie opisywany) jako czarny, chociaż przy jednym białym rodzicu mógłby równie dobrze zaznaczać rubrykę białego. „Reguła jednej kropli”, kiedyś zapisana w prawie niektórych segregacjonistycznych stanów, stwierdzała, że jedna kropla afrykańskiej „krwi” wystarczała, by osoba liczyła się jako czarna - czyniąc w ten sposób czarność kulturowym odpowiednikiem genetycznej dominacji. Nigdy nie działało to odwrotnie i nadal ma wielki wpływ na amerykański dyskurs – podczas gdy “Afro-Amerykanie” obejmują pełną gamę od tych o czysto afrykańskim pochodzeniu do tych, którzy mają może jednego afrykańskiego pra-pra-pradziadka. Gdyby rasa nie była kontinuum, krytycy Rachel Dolezal powinni byli zauważyć, że nie jest ona „naprawdę” czarna, po prostu przez spojrzenie na nią. Właśnie dlatego, że czarni Amerykanie stanowią kontinuum, nie było to oczywiste. Z drugiej strony, z nielicznymi wyjątkami, można niezachwianie zidentyfikować płeć osoby jednym spojrzeniem, szczególnie, kiedy zdejmą ubranie. Płeć jest cholernie binarna. Jeśli postanowię identyfikować się jako hipopotam, słusznie powiesz, że zachowuję się absurdalnie. To twierdzenie jest zbyt śmiesznie sprzeczne z rzeczywistością. Jest tylko marginalnie śmieszniejsze niż arystotelesowska kazuistyka Kościoła w identyfikowaniu “substancji” krwi z winem i ciała z chlebem, podczas gdy swoimi “postaciami” bezpiecznie pozostają płynem z zawartością alkoholu i wafelkiem. Nie miał jednak nic wspólnego ze śmiesznością wybór Jamesa Morrisa identyfikowania się jako kobieta i jego wyczerpująca i kosztowna tranzycja do Jan Morris. Jej wyjaśnienie w Conundrum tego, jak zawsze czuła się kobietą uwięzioną w męskim ciele, jest elokwentne i wzruszające. Brzmi boleśnie prawdziwie i zasługuje na nasze głębokie współczucie. Słusznie używamy żeńskich zaimków zwracając się do niej i w społecznych sytuacjach traktujemy ją jak kobietę. Powinniśmy robić to samo wobec innych w jej sytuacji, uczciwych i przyzwoitych ludzi, którzy całe życie zmagali się z niepokojącym zaburzeniem znanym jako dysforia płciowa.
Tranzycja płciowa jest męczącą i żmudną rewolucją – fizjologiczną, anatomiczną, społeczną, osobistą i rodzinną – której nie należy podejmować lekkomyślnie. Wątpię, by Jan Morris miała wiele cierpliwości do mężczyzny, który po prostu narzuca na siebie sukienkę i oznajmia: “Teraz jestem kobietą”. Dla dr Morris była to dziesięcioletnia odyseja. Długa terapia hormonami, radykalne operacje chirurgiczne, przystosowanie się do społecznych konwencji i osobistych stosunków – ci, którzy się tego podejmują, zasługują na nasz głęboki szacunek już z tego powodu. A dlaczego jest to tak uciążliwe i drastyczne, odważne, warte takiego szacunku? Właśnie dlatego, że płeć jest tak cholernie binarna! Zmiana płci to wielka sprawa. Zmiana rasy, z jaką się identyfikujesz, to bagatelka w porównaniu z tym, właśnie dlatego, że rasa jest ciągłym spektrum, stworzonym przez powszechne małżeństwa mieszane przez wiele pokoleń.
Zmiana “rasy” powinna być jeszcze łatwiejsza, jeśli przyjmujesz modną doktrynę, że rasa jest “społecznym konstruktem”, bez żadnej biologicznej rzeczywistości. Nie tak łatwo jest z płcią, najłagodniej mówiąc. Nawet najbardziej prawomyślny socjolog może mieć kłopot z argumentowaniem, że penis jest społecznym konstruktem. Teoretycy gender obchodzą irytujący problem rzeczywistości przez zadekretowanie, że jesteś tym, kim się czujesz, niezależnie od biologii. Jeśli czujesz się kobietą, jesteś kobietą, także kiedy masz penisa. Idąc za tą myślą wydawałoby się, że jeśli uczucia są rzeczywiście wszystkim, co się liczy, to twierdzenie Rachel Dolezal, że czuje się czarna, powinno zasługiwać choćby na odrobinę życzliwej dyskusji, jeśli nie na natychmiastową akceptację. Zmieńmy temat na coś znacznie bardziej interesującego. Binarna natura płci niemal wręczyła Charlesowi Darwinowi klucz do odkrycia genetycznych praw, obecnie poprawnie przypisywanego Gregorowi Mendlowi. To, co nazywamy “neodarwinizmem” (patrz poniżej) nie musiałoby czekać do dwudziestego wieku i byłoby tylko zwykłym “darwinizmem” – tak blisko doszedł ten wielki przyrodnik. A zaprowadziła go tam binarna natura płci.
Darwina dręczył anonimowy artykuł z 1867 roku w “North British Review”, którego autorem później okazał się być Fleeming Jenkin, szkocki inżynier, który przez przypadek pracował nad budową transatlantyckiego kabla z innym czołowym krytykiem Darwina, Lordem Kelvinem, znanym fizykiem. Argument Jenkina był sformułowany w tak obrzydliwie rasistowskich terminach, które były w owym czasie częścią intelektualnego słownika salonów, że przeformułuję je na bardziej neutralne słownictwo, by uniknąć odwrócenia uwagi. Nowy genetyczny typ (dzisiaj nazywamy to mutantem) nie mógł być na długą metę faworyzowany przez dobór naturalny, pisał Jenkin, ponieważ zostałby zalany. Niezależnie od tego, jak korzystny na początku, w miarę mijania pokoleń zostałby rozcieńczony do nicości. Darwina przekonał ten argument i wielka szkoda, że nie dożył czasu, kiedy pokazano błąd tego rozumowania. Jenkin i Darwin, i wszyscy inni w owym czasie błędnie zakładali, że dziedzictwo “zlewało” się i że dzieci były rodzajem płynnej mieszanki matki i ojca: były pośrednie, jak zmieszane farby. Jeśli zmieszasz czarną farbę z białą, otrzymasz szarą i żadna ilość mieszania szarej z szarą nie przywróci pierwotnej czarnej i białej. Dlatego, brzmiał ten błędny argument, dobór nie może faworyzować nowej mutacji, żeby zdominowała populację. Zostanie rozwodniony do nieistnienia w miarę upływu pokoleń.
Nawiasem mówiąc, już w owym czasie powinno się było zauważyć, że argument Jenkina jest oczywiście błędny. Gdyby miał rację, wszyscy wyglądalibyśmy znacznie bardziej jednolicie niż pokolenie naszych dziadków – jak mieszana farba, a potem zmieszana raz jeszcze. Jenkin powinien był zrozumieć, że argumentuje nie tylko przeciwko Darwinowi, ale przeciwko widocznej rzeczywistości.
Zaakceptowanie tej krytyki przez Darwina i jego wycofanie się ze swoich przekonań jest jedną z kilku przyczyn, dla których późniejsze wydania O powstawaniu gatunków są gorsze niż pierwsze wydanie. Darwin na ogół miał rację za pierwszym razem. Jenkin mylił się, ponieważ idea „zlewającego się dziedzictwa” jest fałszywa. Dziedziczenie jest mendlowskie, co jest antytezą zlewania się. Geny (jak są teraz nazywane) są niezależnymi czynnikami dziedziczenia. Dziedziczność jest cyfrowa, a nie analogowa. Mieszanie farby jest głęboko błędną analogią. Prawda jest bardziej podobna do mieszania czarnych i białych koralików. Koraliki nie zleją się w szarą masę, zachowają swoją czarną i białą tożsamość. Każdy gen od ojca lub matki albo zostaje przekazany każdemu dziecku jako odrębne, niezależne jednostki, albo nie. W miarę upływu pokoleń gen (w postaci kopii) albo zwiększa, albo zmniejsza swoją częstotliwość. Farba nie ma częstotliwości.
Chociaż Mendel opublikował swoją pracę za życia Darwina, Darwin jej nigdy nie czytał (jego niemiecki nie był zbyt dobry) i nie ma żadnego dowodu, że sam Mendel lub ktokolwiek inny zrozumiał jej wielkie znaczenie dla teorii ewolucji aż dopiero po śmierci zarówno Darwina, jak Mendla. Pracę Mendla odkryto ponownie na początku dwudziestego wieku.
Hardy oraz Weinberg natychmiast i niezależnie od siebie wykazali matematycznie błąd zlewania się. A znaczenie tego dla ewolucji jest wyraźnie wyłożone w rozdziale pierwszym The Genetical Theory of Natural Selection Sir Ronalda Fishera, największego chyba darwinisty od czasów Darwina. Fisher i inni wypracowali to, co wspomniałem powyżej: neodarwinizm. Zgodnie z neodarwinizmem ewolucja jest zmianą częstotliwości odrębnych, niezależnych genów w puli genowej populacji. Intrygująco, Fisher cytuje list Darwina do T. H. Huxley’a z 1857 roku, pokazujący, że doszedł blisko do odkrycia takiego dziedziczenia, a co najmniej do zauważenia błędu “zlewającego się dziedzictwa":
Ostatnio mam skłonność do spekulowania, bardzo prymitywnie i niejasno, że rozmnażanie przez rzeczywiste zapłodnienie okaże się rodzajem mieszanki, a nie prawdziwym zlaniem się dwóch odrębnych osobników, lub raczej niezliczonych osobników, bowiem każdy rodzic ma swoich rodziców i przodków. W żaden inny sposób nie umiem zrozumieć tego, że skrzyżowane formy w tak dużym wymiarze wracają do form przodków. To wszystko, oczywiście, jest nieskończenie niedopracowane.
Nawet Fisher jednak nie całkiem zdawał sobie sprawę z tego, jak blisko doszedł Darwin do niezależnego odkrycia mendlowskiego dziedziczenia, wręcz pracując z groszkiem, jak robił to Mendel. W liście z 1866 roku do A. R. Wallace’a, współodkrywcy doboru naturalnego, Darwin pisze: Mój drogi Wallace … Nie sądzę, byś zrozumiał, co mam na myśli przez nie zlewanie się pewnych odmian… przykład wyjaśni. Skrzyżowałem groszek pachnący Painted Lady z Purple, a są to odmiany o bardzo różnych barwach i otrzymałem, nawet z tego samego strąka, doskonałe obie odmiany, ale żadnej pośredniej. Myślę, że coś w tym rodzaju musi dziać się z twoimi motylami & z trzema postaciami Lythrum [krwawnica pospolita]; choć te wypadki robią wrażenie tak cudownych, nie wiem, czy w rzeczywistości są bardziej cudowne niż to, że każda kobieta na świecie wydaje wyraźnie męskie i żeńskie potomstwo …
Wierz mi, bardzo ci oddany
Ch. Darwin
Podkreślenie pogrubioną czcionką jest moje. To był sposób Darwina na powiedzenie, że płeć jest cholernie binarna. Był na progu uogólnienia tego na mendlowską tezę, że samo dziedziczenie jest cholernie binarne. Żaden gen nie jest mieszanką ojcowskiego genu z matczynym. Każdy gen albo maszeruje do następnego pokolenia, albo nie. Geny nigdy nie mieszają się ze sobą jak farba. Ani też nie robi tego płeć i to niemal dało Darwinowi wskazówkę do rozwiązania zagadki. Powodem, że dziedziczenie często wydaje się zlewaniem – powodem, dla którego wydajemy się mieszanką ojca i matki, jak również powodem, dla którego małżeństwa między rasami prowadzą do kontinuum form pośrednich – są poligeny. Choć każdy gen jest niezależny, wiele genów daje własny, mały wkład w, na przykład, kolor skóry. I wszystkie te małe efekty kumulują się w coś, co wygląda na stan pośredni. Nie jest to naprawdę jak mieszanie farb, ale na to wygląda, jeśli wystarczająco dużo niezależnych poligenów sumuje swoje niewielkie efekty. Jeśli w ten sposób mieszasz koraliki, także tak to wygląda, pod warunkiem, że koraliki są malutkie, liczne i patrzysz na nie z odległości.
W każdym razie tym, co jest tutaj ważne, jest to, że odrębne, niezależne, mendlowskie, “wszystko lub nic”, niezlewające się czynniki dziedziczenia gapiły się Darwinowi, Jenkinowi i wszystkim innym prosto w twarz. Gapiły się im w twarz od początku w postaci niezlewającego się dziedziczenia płci. Płeć jest cholernie binarna. Samiec versus samica jest jedną z zaskakująco niewielu dychotomii, która słusznie może umknąć potępieniu przez to, co nazwałem “Tyranią nieciągłego umysłu”.
Przedyskutuj.
Przypisy
1. Wiem o tym, że Rebecca Tuvel była szkalowana za przedstawienie do dyskusji tego właśnie tematu, robiąc to, co mają robić akademiccy filozofowie, a mianowicie, myśląc. Jestem także aż nadto świadomy misternie stworzonego pola minowego ewoluujących neologizmów i mnożących się zaimków, wokół których nauczyciele akademiccy na niektórych wydziałach humanistycznych muszą chodzić na palcach. Jako że nigdy nie poruszałem się zręcznie na palcach, zadowalam się zgłoszeniem mojej świadomości, krocząc do przodu na całych stopach jako naukowiec o dobrych intencjach i wielbiciel angielskiego języka. Użytecznej mapy pełnego min toru przeszkód dostarcza godna podziwu Kathleen Stock w Material Girls: Why Reality Matters for Feminism.
2. Często powtarza się liczbę podaną przez Anne Fausto-Sterling, 1,7 procent interpłciowych osób. Jest rozdmuchana z bardziej realistycznego 0,018 procenta przez wątpliwe wliczenie zespołu Klinefeltera, zespołu Turnera i wrodzonego przerostu nadnerczy o późnym początku. Czy weźmiemy 1,7 czy 0,018 procent, jest to nadal mikroskopijne, kiedy włożymy w środek rozkładu częstotliwości, gdzie przytłaczają to dwa olbrzymie szczyty po obu stronach. Rozkład jest przytłaczająco bimodalny i płeć przytłaczająco binarna. Race Is a Spectrum. Sex Is Pretty Damn Binary
Areo, 5 stycznia 2022 Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Richard Dawkins Wybitny brytyjski biolog ewolucyjny, emerytowany profesor Uniwersytetu w Oxfordzie. Urodził się w 1941 roku w Nairobi. Autor książki Samolubny gen, w której nadał nazwę i spopularyzował koncepcję George’a C. Williamsa, a która rzuciła nowe spojrzenie na przyczyny i sposoby ewolucji. Najważniejsze jego publikacje: Samolubny gen (The Selfish Gene, 1976); Ślepy zegarmistrz (The Blind Watchmaker, 1986); Fenotyp rozszerzony. (1982); Rzeka genów (River Out of Eden, 1995); Wspinaczka na szczyt nieprawdopodobieństwa (Climbing Mount Improbable, 1996); Rozplatanie tęczy (Unweaving the Rainbow, 1998), Opowieść przodka (The Ancestor’s Tale, 2004), Bóg urojony (God Delusion, 2006), Najwspanialsze widowisko świata (The Greatest Show on Earth, 2009). Autor wspaniałego cyklu wykładów o ewolucji dla młodzieży Dorastać we wszechświecie (są polskie napisy).
Komentarze
Hili: Ty mnie lepiej nie denerwuj. Kulka: Czym cię denerwuję? Hili: Włazisz mi w oczy.
Wersja angielska:
Hili: You’d better not annoy me.
Kulka: What annoys you? Hili: You're getting into my eyes.
Więcej
|
 |
 |  |
Chochlik buszujący w starym łbie Andrzej Koraszewski
Czytaliście może Marchołta grubego a sprośnego? Mnie go podsunęła moja nauczycielka języka polskiego, Maria Baranowska, była studentka Tadeusza Kotarbińskiego, która po wojnie mieszkała z córką Basią w Poznaniu i uczyła polskiego w technikum księgarskim. O swoim mężu nie wspominała nigdy, co — w przeciwieństwie do dzisiejszych czasów — oznaczało raczej śmierć niż rozwód. O naszej klasie mówiła, że jest „słoneczna”. Pani Maria twierdziła, że szkolne roczniki są jak wina: słoneczne i kwaśne. Kółko polonistyczne sejmikowało w jej maleńkim mieszkaniu, bez wiedzy i zgody władz szkolnych. Po każdym spotkaniu wychodziliśmy z książkami z jej biblioteki, które dobierała starannie, podług naszych duchowych potrzeb. Wspominałem już wcześniej, jak zareagowała na moją sprośną recenzję lirycznego wiersza. Zataiłem przeto późniejszą rozmowę w cztery oczy.
Więcej
|
|
Taliban ma wiele twarzy na Zachodzie Phyllis Chesler
Co zrobi z tym ONZ? Siódmego lipca, niemal cztery lata po tym, jak Ameryka opuściła Afganistan, a władzę przejął Taliban, Organizacja Narodów Zjednoczonych „wezwała” Talibów do „zaprzestania represyjnych działań” wobec kobiet i do „zapewnienia inkluzywnego systemu rządów”.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Świat wciąż próbuje odbudować Gazę Oren Kessler
Kilka miesięcy temu opinią publiczną wstrząsnęła wiadomość, że prezydent USA Donald Trump ogłosił plan wyludnienia, zrównania z ziemią i odbudowy zniszczonej wojną Strefy Gazy. Wkrótce potem zaprezentował wygenerowane przez AI wideo, na którym popija drinka i zajada się przysmakami morza przy plaży z Elonem Muskiem i półnagim Benjaminem Netanjahu, podczas gdy dolary spadają na dzieci z Gazy. (Izraelscy twórcy klipu później wyjaśnili, że miała to być „satyra” i nie wiedzą, jak materiał trafił do Białego Domu).
Więcej
|
|
A P i propozycja utworzenia Emiratu Hebronu Itamar Macus
PMW poinformowała o planie szejka Wadee'ego al-Jaabari'ego, który zakłada likwidację Autonomii Palestyńskiej (AP) i utworzenie rządzonych przez klany rodzinne emiratów, uznających państwo Izrael. Choć kilka dni temu AP nie wydała w tej sprawie oficjalnego oświadczenia – i nadal tego nie zrobiła – już rozpoczęła kontrkampanię: przedstawia tę koncepcję nie jako inicjatywę wpływowej rodziny Jaabari z Hebronu, lecz jako izraelski projekt.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Mały problem z kontynuacją „Listów” Andrzej Koraszewski
Muszę się z Wami naradzić, Drodzy Czytelnicy. Tak, wiem, ta formuła „drodzy czytelnicy” jest okropnie staroświecka, ale ja mam 85 lat i jestem staroświecki. Jest gorzej — mam teraz obsesję nagości, potrzebuję bliskości. Ludziom, których lubię, zakazuję mówić do mnie „pan” (potrzebuję również dystansu od tych, którzy mnie drażnią). Moja obsesja nagości psychicznej przechodzi chwilami w potrzebę fizyczną — dotyku nagiej skóry, przenikania ludzkiego ciepła, nagości psychicznej i fizycznej, totalnej bliskości. Jestem ekshibicjonistą — opowiadam o sprawach najbardziej intymnych, bez cienia wstydu. Wczoraj niespodziewanie opowiedziałem młodej kobiecie o mojej inicjacji seksualnej. Opowieść była barwna, słuchaczka słuchała z zainteresowaniem historii o mnie, siedemnastoletnim.
Więcej
|
|
Poranny przegląd doniesień z mediów Uwagi Redaktora
Times of Israel informuje, że Trump pozwala decydować Netanjahu w sprawie Hamasu, ale naciska na porozumienie dotyczące zakończenia wojny. Nie otwieram, nie mam czasu. Sprawa jest właściwie jasna. Trump i Netanjahu rozmawiali i coś powiedzieli dziennikarzom na odczepnego. (Oficjalnej konferencji prasowej po tym spotkaniu nie było, a jakby była, to informuję, że wiele razy wyjaśniałem uczniom, iż język częściej służy do ukrywania myśli niż do ich przekazywania). Izrael kreśli nowe linie, do których IDF wycofa się w Gazie, po tym jak Hamas odmówił zaakceptowania przedstawionych wcześniej map. (Gry planszowe.) Iran nie będzie wolny, dopóki wszystkie kobiety nie będą wolne”; ucisk kobiet w centrum irańskiego systemu. Wywiad z brytyjsko-irańskim dziennikarzem. Notuję: do przeczytania koniecznie, natychmiast po wstępnym przeglądzie.
Więcej
|
 |
 |  |
O życiu i twórczości Ludwika Lewina Richard (Ryszard) Kerner
Mój nieodżałowany, najbliższy przyjaciel Ludwik zmarł w klinice paryskiej ponad rok temu, 8 maja 2022 roku, po długiej i wyczerpującej chorobie. Ostatnie miesiące, spędzone na przemian w domu lub w szpitalu, były szczególnie ciężkie. Mimo to, w coraz krótszych okresach trochę lepszego samopoczucia, Ludwik nadal pisał teksty do „Słowa Żydowskiego”, z którym współpracował od wielu lat. Pisanie było dlań tak samo naturalne i konieczne jak oddychanie – od kiedy go pamiętam, a poznaliśmy się w Paryżu ponad 50 lat temu – teksty rodziły się podczas rozmów, opowiadania nabierały kształtu sprawozdań, reportaży lub esejów.
Więcej
|
|
Ostatni bastion starożytnego chrześcijaństwa Alberto M. Fernandez
Górska przystań Azja jest najludniejszym kontynentem, ale jednocześnie tym, na którym chrześcijanie stanowią najmniejszy odsetek ludności. Oczywiście, żyje tu ponad dwieście milionów chrześcijan, rozciągających się od Bliskiego Wschodu po Daleki Wschód. Dwa azjatyckie państwa mają większość chrześcijańską – Timor Wschodni i Filipiny. Wyspa Flores w Indonezji jest w większości katolicka, a trzy z 28 stanów Indii – Nagaland, Mizoram i Meghalaya – mają większość chrześcijańską. Wszystkie te wspólnoty są efektem działalności misjonarskiej krajów zachodnich – od XVI do XX wieku – zarówno katolickiej Portugalii i Hiszpanii, jak i anglo-amerykańskich protestantów.
Więcej
|
 |
 |  |
Historyczne ostrzeżenie od Franklina Bob Goldberg
|
 |
Benjamin Franklin, pisząc w 1788 roku w obronie Konstytucji Stanów Zjednoczonych, posłużył się mocną analogią zaczerpniętą z Tory i Talmudu. Ostrzegał, że cnota publiczna może zostać przejęta przez ludzi udających obrońców wolności, którzy w rzeczywistości dążą do władzy. Jako przykład przywołał bunt Koracha przeciwko Mojżeszowi: „U Józefa Flawiusza i w Talmudzie znajdujemy szczegóły, których nie przedstawiono w pełni w Piśmie Świętym… Korach oskarżył Mojżesza o to, że rozmaitymi podstępami i oszustwami zdobył władzę i odebrał ludowi wolność.” „Uchodził za gorliwego orędownika wolności i równych praw, wzywał do ustanowienia wolnej konstytucji… Ludzie byli skłonni go słuchać; niektórzy proponowali nawet, by został królem.” „Skutki były straszliwe… a 250 ich przywódców… pochłonął ogień wychodzący z sanktuarium.” „Czytając ten opis, można odnieść wrażenie, że to współczesny świat. Sceny są takie same, a natura ludzka najwyraźniej niewiele się zmieniła.” „Konstytucja zatem nie będzie ani bezpieczna, ani trwała, jeśli ludzie nie będą dostatecznie oświeceni i cnotliwi, by odróżniać fałszywych przyjaciół wolności od prawdziwych.”
Słowa Franklina powinny być ostrzeżeniem również dla naszych czasów. Nie każdy krzyk „wyzwolenia” jest sprawiedliwy. Nie każdy ruch odwołujący się do praw człowieka jest moralny. I nie każda instytucja, która głosi inkluzywność, ma na myśli Żydów.
Więcej
|
|
Nieświęty sojusz marksizmu i radykalnego islamizmu Paul Finlayson
Osobliwe zjawisko „nigdy bym ich razem nie połączył” — jak Liberace i Torquemada, albo Freud i burka — mamy teraz do czynienia z groteską tak ostrą, że Orwell wyplułby whisky do najbliższej popielniczki i przeładowałby pióro: mowa o nienaturalnym, bluźnierczym sojuszu marksizmu i radykalnego islamizmu. To nie jest koalicja — to czołowe zderzenie dwóch ideologicznych pijaków, pędzących w przeciwnych kierunkach tą samą jednokierunkową ulicą, dzieląc się piersiówką z napisem „Śmierć Zachodowi”. Wyobraźcie sobie, jeśli zdołacie to znieść, ślub z przymusu między Che Guevarą a ajatollahem, udzielany przez zapłakanego biurokratę z ONZ, mruczącego uznania dla rdzennych ludów w dwunastu językach.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Niezwykła propozycja Palestyńczyków Andrzej Koraszewski
Jak donosi „Israel Hayom”, grupa czołowych szejków z Hebronu wystąpiła z inicjatywą wystąpienia z Autonomii Palestyńskiej i utworzenia ”Emiratu Hebronu”. Emirat przystąpiłby do Porozumień Abrahamowych. Według artykułu Elliota Kaufmana w Wall Street Journal, propozycja, która została przekazana ministrowi gospodarki Nirowi Barkatowi, obejmuje całkowite wycofanie się z Autonomii Palestyńskiej i bliską współpracę gospodarczą z Izraelem, która obejmowałaby zatrudnienie dziesiątek tysięcy pracowników z Hebronu.
Więcej
|
|
Chiny zbroją Huti, a Huti zawierają pakt z Al-Szabab Christine Douglass-Williams
Morze Czerwone to szlak o kluczowym znaczeniu dla firm transportujących towary z Azji do Europy. Odpowiada za około „15% całkowitego światowego handlu morskiego”. Huti zakłócają ten szlak od początku 2024 roku, co wpływa na wzrost kosztów transportu i wydłuża czas dostaw — statki są bowiem celem ataków. Przekłada się to na wyższe ceny dla konsumentów na Zachodzie, i tak już dotkniętych kryzysem gospodarczym. Na początku maja Huti, wspierani przez Iran, zawarli porozumienie z Trumpem, zobowiązując się do zaprzestania ataków na statki w regionie Morza Czerwonego.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Gwałt, wcale tak bardzo nie posunęliśmy się do przodu! Phyllis Chesler
Odpowiadając na mój artykuł o katastrofie „Freak-off” z udziałem Diddy’ego, wielu czytelników pisało do mnie prywatnie. Zgadzali się z tym, co napisałam – ale jedna kobieta przesłała wyjątkowo niepokojący komentarz. Oczywiście ma pełne prawo do własnego zdania, ale przypomniała mi nieodżałowaną Margaret Mead, z którą kiedyś debatowałam – w 1977 roku. Mead wierzyła, że jeśli kobieta została zgwałcona, to zasłużyła na to; „musiała naruszyć jakieś tabu”.
Więcej
|
|
Jak zła terapia przejęła kontrolę nad szkołami Coleman Hughes
Oto metoda: wyobraź sobie, że poziom każdego z tych czterech bożków w twoim życiu spada do średniej krajowej. Jak bolesne byłoby to dla ciebie w każdym z przypadków? Jak bardzo cierpiałbyś, mając jedynie przeciętną ilość władzy? Bogactwa? Przyjemności? Honoru? (Z drugiej strony, jeśli jesteś poniżej średniej w którejś z tych kategorii, którą najbardziej chciałbyś zwiększyć?) Gdy Brooks zadał mi to pytanie, moją pierwszą myślą było to, że utrata władzy w ogóle by mnie nie ruszyła. Nigdy mnie to specjalnie nie pociągało. Przez lata miałem własny zespół, ale o wiele bardziej lubiłem być muzykiem wspierającym w cudzych projektach. Uwielbiam prowadzić podcast, ale nie przepadam za byciem jego szefem.
Więcej
|
 |
 |  |
Sprawozdanie "Pana Nie wiem” Andrzej Koraszewski
Pozwólcie, że wyjaśnię. Jak wyjaśnić siedmioletniemu chłopcu, kim jestem? Z jednej strony siwy obcy staruch, z drugiej – inteligentny siedmiolatek, syn cudownej przyjaciółki, która na upartego mogłaby być moją wnuczką. Jego matkę znam od czasu, kiedy miała czternaście lat, a nasze gęby rozjaśniały się zawsze przy każdym spotkaniu. Wczoraj wpadła, a raczej – kazałem jej przyjść do mnie, bo spotkanie na ulicy czy w sklepie groziło cyrkiem wspólnego, publicznego płaczu. Samotnie wychowuje syna i gadała o nim bez końca. Rozstaliśmy się jej stanowczym stwierdzeniem: „Następne spotkanie u mnie, będzie prawdziwa kawa, a nie to twoje rozpuszczalne świństwo”. Wróciłem do roboty, a gdzieś z tyłu głowy pytanie: jak też ja się przedstawię młodemu człowiekowi, który niedawno stracił dziadka i prawdopodobnie ma ograniczoną ochotę na rozmowę ze starym obcym dziadem? Trzeba się będzie jakoś przedstawić, ale jak?
Więcej
|
|
To jest antyfaszysta Brendan O'Neill
Jeśli chcesz zobaczyć prawdziwego antyfaszystę, zapomnij o pozerach i nienawistnikach z Glastonbury – spójrz raczej na krótkie, odważne życie Yisraela Natana Rosenfelda. Gdy „antyfaszyzm” dla ospałych narcyzów z zachodniej lewicy oznacza jedynie wycie „Fuck Farage” i jedzenie wegańskich lodów na festiwalu muzycznym, dla Natana oznaczał wstąpienie do wojska i walkę przeciw ludziom, którzy dokonali największej rzezi Żydów od czasu Holocaustu. W obliczu rasistowskich kłamstw naszych elit, które oczerniają IDF jako ludobójczych demonów, Natan – ten współczesny Machabeusz – walczył za swój naród i swój lud przeciw ich faszystowskim prześladowcom. Jego niezwykła odwaga okrywa hańbą nikczemników z Glastonbury, którzy życzyli mu śmierci.] Nazwisko, które powinniśmy zapamiętać z tego weekendu, to nie Bob Vylan. Ani Pascal Robinson-Foster – tak naprawdę nazywa się ów punk nienawidzący Izraela, który wzbudził takie oburzenie na Glastonbury.
Więcej
|
 |
 |  |
Bitwa o "Palestynę" Ivan Bassov
Jak niezrozumiana nazwa stała się bronią — i dlaczego Żydzi powinni ją odzyskać
Nazwa „Palestyna” stała się w żydowskim dyskursie głęboko polaryzującym terminem. U części Żydów samo jej wypowiedzenie wywołuje dyskomfort, a nawet wrogość. Reakcja ta wynika często z jej skojarzenia z retoryką antysyjonistyczną lub antysemicką — zwłaszcza w kontekście współczesnych ruchów politycznych. Termin ten bywa postrzegany jako zakwestionowanie legalności istnienia Izraela — a nawet samej żydowskiej tożsamości narodowej.
Jednak ta reakcja nie ma wyłącznie charakteru politycznego. Jest również emocjonalna, historyczna i głęboko symboliczna.
Więcej
|
|
Media odmawiają publikacji fikcyjnego „rysunku Mahometa” Elder of Ziyon
BBC: "Czterech pracowników satyrycznego magazynu w Turcji zostało aresztowanych za opublikowanie rysunku, który rzekomo przedstawia proroka Mahometa – postać świętą w islamie, którego wizerunek jest kwestią głęboko kontrowersyjną. Turecki minister spraw wewnętrznych Ali Yerlikaya potępił rysunek opublikowany przez magazyn LeMan, nazywając go 'bezczelnym' i ogłosił, że zatrzymano redaktora naczelnego, grafika, dyrektora instytucjonalnego oraz rysownika."
Więcej
|
 |
 |  |
Pamiętnik znaleziony w starym łbie II Andrzej Koraszewski
Wojna sześciodniowa na Bliskim Wschodzie spowodowała długotrwałe turbulencje w Europie Wschodniej. Zamieszkaliśmy w mieszkaniu cioci Mani na Pięknej. Pokój, kuchnia, łazienka i my we dwoje. Ciocia Mania to osobny rozdział. Małgorzata nie darzyła jej sympatią. Żydo-komuna w całej krasie. Powojenne życie spędziła w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Komunistką była przed wojną (światową), podczas wojny była w ZSRR, gdzie towarzysz Stalin uleczył ją z komunizmu. Małgorzata nie chciała się nawet interesować, dlaczego polazła do bezpieki, a Anna tylko się krzywiła. Tak czy inaczej, ciocia Mania wzięła przedwczesną emeryturę i pojechała turystycznie do Izraela. Małgorzata miała opiekować się mieszkaniem, więc przynajmniej chwilowo objęliśmy mienie pobezpieczniackie.
Więcej
|
|
Jak zmieniono Izrael w krynicę zła Daniel Ben-Ami
|
 |
Od 7 października i początku wojny Izraela z Hamasem zachodni „postępowcy” zwrócili się przeciwko państwu żydowskiemu. Na ulicach i w mediach natężenie i gwałtowność nienawiści wobec Izraela – a nierzadko także wobec Żydów – bywały wręcz przytłaczające. Czasem wręcz trudno pojąć naturę współczesnej nienawiści do Żydów. Jest tak powszechna i wszechogarniająca. Niemniej wciąż możliwe jest wyodrębnienie głównych elementów „postępowej” krytyki Izraela – a ściślej tego, co gdzie indziej nazywam „woke'owym antysemityzmem”.
U jego podstaw leży przekonanie, że Izrael jest ucieleśnieniem zła. Że jest państwem skrajnie nikczemnym. Widać to w sposobie, w jaki przeciwnicy Izraela już nie krytykują go według jakichkolwiek normalnych standardów. Nie ograniczają się do potępienia rządu Izraela, jego polityki czy działań w Gazie. Nie krytykują Izraela tak, jak krytykowane bywają inne państwa. Nie – krytycy Izraela przedstawiają go jako źródło całego zła tego świata. Widać to choćby na diagramie, który krążył w zeszłe lato w środowiskach antyizraelskich. „Palestyna to klucz” – głosił tytuł, sugerując, że to właśnie ten temat „łączy wszystko”.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Empatia to piękna rzecz – póki nie zbrzydnie Lucy Tabrizi
Na Zachodzie zbudowaliśmy cały nasz moralny system wartości wokół empatii. Wychwalamy ją. Nagłaśniamy. Czcimy. Ale gdzieś po drodze empatia przestała być cnotą, a stała się słabością – podatną na przejęcie i wykorzystanie przeciwko nam. Znam empatię. Żyłam nią. Wywodzę się z kręgów obrońców praw zwierząt; moje dawne konto nosiło nazwę „compassionate living” (współczujące życie), jeśli to cokolwiek mówi. Spędzałam godziny oglądając nagrania z rzeźni, przyglądając się cierpieniu, od którego większość ludzi odwraca wzrok. Stałam kiedyś po kolana w zakrwawionej wodzie morskiej, filmując ciężarną wielorybicę w agonii. Zginęła. Zostały mi po tym objawy PTSD.
Jestem też matką. Sama myśl o cierpieniu moich dzieci jest nie do zniesienia.
Więcej
|
|
Irlandia wprowadza ustawę 'nie kupuj u Żyda' Hank Berrien
Po raz pierwszy od klęski nazistowskich Niemiec jakikolwiek europejski rząd promuje prawo, które wprost nawołuje do bojkotu towarów produkowanych przez Żydów.
Więcej
|
 |
 |  |
Antysemityzm i syjonofobia Ivan Bassov
Od supersesjonizmu do wymazywania: jak teologia zastępstwa napędza nienawiść wobec Żydów i ich państwa.
Często słyszymy: „Nie jestem antysemitą, jestem tylko antysyjonistą”. To rozróżnienie – regularnie wykorzystywane jako retoryczna zasłona dymna – dziś się rozpada. Współczesna wrogość wobec Żydów coraz częściej wyraża się nie przez dawne obelgi, lecz poprzez obsesyjny sprzeciw wobec ich państwa. Dlatego potrzebujemy nowego języka, który odzwierciedla tę zmianę. Wiele osób twierdzących, że sprzeciwia się „tylko Izraelowi”, przejawia tak głęboką, nieproporcjonalną wrogość, że zasługuje ona na własną nazwę: syjonofobia.
Więcej
|
|
Wyciek informacji z CNN to negacjonizm Bob Goldberg
Podczas gdy izraelska i amerykańska precyzja w działaniu niszczyły infrastrukturę Iranu, prasa spieszyła się, by naprawić reputację teokracji.
Media wykonały swoją robotę dobrze — dla Teheranu. Udało im się przedstawić niszczycielski, precyzyjny atak na irańską infrastrukturę nuklearną i system dowodzenia jako kosztowną stratę czasu. Na podstawie jednej wstępnej, wywiadowczej oceny szkód w irańskich operacjach nuklearnych, udostępnionej wszystkim czołowym mediom jednocześnie, dziennikarze sumiennie przekazali komunikat: ataki Izraela i USA opóźniły Iran zaledwie o kilka miesięcy.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Prawdziwa historia syjonizmu Cheryl E.
|
Aktywiści pro-palestyńscy dali się nabrać Ahmed Fouad Alkhatib
|
Przeczytaj konstytucję Iranu i rozbij reżim I. Marcus i B. Siegel
|
Nienawiść do Żydów w tureckich mediach Elder of Ziyon
|
Pamiętnik znaleziony w starym łbie Andrzej Koraszewski
|
Reakcje ONZ na ataki Iranu na izraelskich cywilów UN Watch
|
Wyobraź sobie, że Hitler pozostał nietknięty Joshua Hoffman
|
Kurdowie: zapomniany naród Paul Finlayson
|
Ataki Trumpa na Iran były sygnałem dla Chin Daniel; Greenfield
|
Czas, którego nigdy nie zapomnimy Phyllis Chesler
|
Od wtorku do wtorku minął tydzień Andrzej Koraszewski
|
„Filozof Putina” to antysemita Elder of Ziyon
|
Iran jest z Ameryką w stanie wojny od 46 lat Daniel Greenfield
|
Kolejne „Boskie zwycięstwo” Hussain Abdul-Hussain
|
Ciąg dalszy „Listów z naszego sadu” Andrzej Koraszewski
|
 |
 |  |
|
| | |