Prawda

Środa, 16 lipca 2025 - 15:45

« Poprzedni Następny »


Kult „antysyjonizmu”


Izabella Tabarovsky 2023-10-01


Amerykańscy postępowi ideolodzy utworzyli nową ideologię opartą na zwalczaniu  wszechpotężnego potwora, którego nazywają „syjonizmem”. Aby z nimi walczyć, musimy zrozumieć pochodzenie ich urojenia, a pochodzi ono z sowieckiego akademickiego aparatu propagandowego.

Grupa antyizraelskich naukowców i działaczy BDS podjęła nowy krok w kierunku odbudowania dawno zapomnianej sowieckiej dyscypliny „naukowego antysyjonizmu” na amerykańskich kampusach. „Kolektyw założycielski”, składający się z 10 osób, założył Instytut Krytycznych Studiów nad Syjonizmem [Institute for the Critical Study of Zionism – ICSZ], którego celem jest „wspieranie oddzielenia studiów nad syjonizmem od studiów żydowskich” oraz „odzyskanie środowiska akademickiego i dyskursu publicznego na rzecz studiów nad syjonizmem”. Ten nowy instytut definiuje się jako „projekt wiedzy politycznej, ideologicznej oraz rasowej i płciowej, przecinający się z badaniami nad Palestyną i dekolonializmem, krytycznymi studiami nad terroryzmem, studiami nad kolonizacją osadników oraz powiązaną nauką i aktywizmem”. W październiku tego roku ICSZ zorganizuje konferencję inauguracyjną zatytułowaną „Walka z ‘definicją IHRA’: teoria i aktywizm”.


Strona internetowa ICSZ przedstawia wizję instytucji o charakterze jawnie akademickim, która będzie prowadzić „badania” motywowane politycznie, a których celem jest przekonanie amerykańskiej opinii publicznej do koncepcji zakończenia amerykańskiego wsparcia dla Izraela i ostatecznie likwidacji samego Izraela. Pojawiając się w czasie, gdy amerykańscy Żydzi i tożsamość żydowska są celem wszechstronnych ataków ze strony instytucji głównego nurtu, ICSZ brzmi jak zła wiadomość – i rzeczywiście nią jest.


Amerykańscy progresiści odnieśli w ostatnich latach liczne sukcesy, wykorzystując władzę na stanowiskach akademickich, zastraszanie studentów na wykładach i ćwiczeniach oraz groźby fizycznego zastraszenia, by narzucić antysyjonistyczną kulturę na amerykańskich uniwersytetach i w elitarnych przestrzeniach kulturalnych, w których pracują amerykańscy absolwenci uniwersytetów. Teraz posunęli swój sprzeciw wobec syjonizmu o krok dalej, przekształcając swoją nienawiść do „syjonistów” i odrzucenie historycznej dynamiki żydowskiej samoidentyfikacji i narodowego samostanowienia we własną, wolnostojącą ideologię, która jest politycznie zgodna z szerszym ruchem postępowym, ale od niego nie zależy.


Antysyjoniści jako część szerszej skrajnej lewicy w zdumiewający sposób reprodukują elementy kulturowych zniekształceń, jakie kiedyś definiowały życie obywateli komunistycznego bloku: zapoznali Amerykanów z praktykami kolektywnej demonizacji, wpisywania na czarną listę i denuncjowania przyjaciół i kolegów. Wprowadzili polityczną reedukację i komitety nadzorcze do miejsc pracy i akademickich instytucji jako część nowej rewolucji kulturalnej, która otwarcie atakuje “syjonistów” jako złoczyńców i straszydła, na równi z „białymi suprematystami” i „faszystami”. Zmusili też kolegów i współpracowników, którzy się z nimi nie zgadzają, do ukrywania swoich opinii, lub, częściej, do całkowitego zaprzestania wyrażania opinii, by nie utracić pracy.


W środowisku akademickim postępowcy, którzy swoją tożsamość osobistą i zawodową czerpią przede wszystkim z wyrażania skrajnej nienawiści do Izraela, odnieśli dodatkowe zwycięstwa. Zmienili misję całych dyscyplin akademickich, w tym studiów bliskowschodnich, żydowskich i izraelskich, na demonizację państwa żydowskiego. Naciskali na władze stanowe, by wprowadziły radykalne „wyzwolone studia etniczne” oczerniające Żydów i Izrael w szkołach podstawowych i gimnazjalnych. Dokooptowali tabuny naukowców do podpisywania zniesławiających antyizraelskich petycji, które mają wątpliwą wartość akademicką, i, jak głosi wieść, obecnie pracują nad umieszczeniem sygnatariuszy tych petycji w zespole ludzi prowadzących wykłady w synagogach, w ramach swojej strategii legitymizacji otwarcie rasistowskich, a nawet ludobójczych poglądów, jakie leżą u sedna ideologii antysyjonistycznej, poprzez kooptację bogatych instytucji żydowskich i fundatorów, którzy starają się w ten sposób kupić ochronę przed postępowcami, mimo radykalnej niepopularności ich poglądów wśród zwykłych amerykańskich Żydów.


Utworzenie ICSZ wyznacza nowy etap w nieubłaganym, regresywnym marszu tego dziwacznego ruchu postępowego. Jak bardzo byliby zachwyceni przodkowie Instytutu w sowieckim aparacie bezpieczeństwa i propagandy, gdyby byli świadkami spektaklu Amerykanów, w tym Żydów, zbierających się z własnej woli, aby zapewnić legitymację akademicką i żydowskie imprimatur instytucjonalne dla teorii spiskowych na temat syjonizmu, które sami stworzyli i spędzili całe życie zawodowe na ich rozwijaniu i wpajaniu ich chłonnej publiczności na całym świecie?


Założyciele ICSZ to znane postacie ruchu BDS i ruchu na rzecz akademickiego bojkotu Izraela. Należą do nich Rabab Abdulhadi z San Francisco State University, która próbowała sprowadzić na uniwersytet skazaną terrorystkę z Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny i porywaczkę linii lotniczych Leilę Khaled; Lau Barrios, który był menadżerem kampanii w MPower Change Lindy Sarsour i współorganizatorem kampanii „Bez technologii dla apartheidu”, której celem było wywarcie nacisku na Google i Amazon, aby zakończyły współpracę z Izraelem; oraz Emmaia Gelman, założycielka ICSZ, która jest w zarządzie Fundacji Sparkplug, jest założycielką IfNotNow i Palestinian Youth Movement, a także współsponsorką konferencji ICSZ.


Rada doradcza ICSZ, która w chwili pisania tego tekstu powiększyła się z 16 do 29 członków w niecałe dwa tygodnie, obejmuje obecnie profesorkę Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley Judith Butler, gwiazdę akademicką amerykańskiego ruchu BDS, która opisała Hezbollah i Hamas jako postępowe ruchy społeczne, które należą do „lewicy” i są „częścią globalnej lewicy”, oraz Lisę Duggan z Uniwersytetu Nowojorskiego, która broniła Rasmei Odeh, agentki LFWP, która pomogła zorganizować dwa śmiercionośne zamachy bombowe w Izraelu.


ICSZ twierdzi, że ma wsparcie dobrze finansowanych organizacji pozarządowych popierających BDS, takich jak Jewish Voice for Peace i American Friends Service Committee, obie wymienione jako współsponsorzy konferencji, i że planuje przyznawanie „rocznych stypendiów dla studentów i pracowników naukowych, konferencji [i] publikacji”. Widoczne powiązania ICSZ z New York University i University of California at Santa Cruz, które według założycieli będą gościć ich pierwszą konferencję, podkreśla jego legitymację akademicką, chociaż zarówno NYU, jak i UCSC zaprzeczyły powiązaniu z konferencją lub udostępnianiu jej miejsca, ale pozostają wymienione na stronie Instytutu. Ci, którzy mają dziś pokusę, aby odrzucić ICSZ jako margines, muszą pamiętać, że jest to część sieci organizacji pozarządowych, która również zaczynała na marginesie, zanim zebrała miliony dolarów i weszła do głównego nurtu na kampusach takich jak Uniwersytet Nowojorski i Uniwersytet Kalifornijski. Szybki rozwój rady doradczej ICSZ i włączenie do niej sławnych działaczy BDS, takich jak Judith Butler, sugeruje, że ICSZ już oddziałuje na wyobraźnię antyizraelskiego tłumu.


ICSZ przedstawia najjaśniejszą jak dotąd artykulację filozofii, celów i metod antyizraelskiej skrajnej lewicy, która uwalnia się od konwencjonalnych metod postępowej analizy i budowania koalicji i staje się własnym, samodzielnym ideologicznym wszechświatem.


Pierwszą rzeczą, jaką jasno wynika z analizy strony internetowej ICSZ, jest to, że wbrew ich twierdzeniom założyciele ICSZ nie są w rzeczywistości antysyjonistami. ICSZ opisuje syjonizm jako „szeroki zbiór kolonialnego i represyjnego działania i solidarności, wysiłki mające na celu kontrolowanie wiedzy i tożsamości oraz likwidacja ruchów, które się temu sprzeciwiają”. Postrzega go jako „ideologię polityczną ściśle powiązaną z rasizmem, faszyzmem i wywłaszczeniem kolonialnym” i zamierza wykazać, „jak krytyczne studia nad syjonizmem są głęboko i zasadniczo powiązane z badaniem sił globalnych, w tym walk o władzę, rasę, kolonializm, kapitał, militaryzm i przemoc”.


Ten całkowicie zmyślony obraz ruchu syjonistycznego nie ma żadnego związku z tym, jak założyciele syjonizmu formułowali swoje przekonania, ani z tym, jak Żydzi historycznie postrzegali i doświadczali syjonizmu. Żydzi, którzy w okresie poprzedzającym II wojnę światową argumentowali przeciwko syjonizmowi jako odpowiedzi na „kwestię żydowską” (całkowicie uzasadniona debata, dopóki wojna nie udowodniła słuszności syjonizmu w najstraszniejszy możliwy sposób) nie rozpoznaliby w tym opisie syjonizmu, któremu się sprzeciwiali.


Nazywanie założycieli ICSZ antysyjonistami jest zatem głębokim błędem. Aby znaleźć dla nich lepsze określenie, sięgnijmy do prac brytyjskich uczonych Davida Seymoura i Davida Hirsha. W artykule z 2019 roku Seymour argumentuje, że filozofię tych, którzy sprzeciwiają się wyimaginowanemu, a nie rzeczywistemu syjonizmowi, należy formułować nie w opozycji do syjonizmu, ale jako wolnostojącą ideologię i należy ją zapisywać, podobnie jak antysemityzm, jako „antysyjonizm” — tj. bez łącznika. [angielska pisownia przedwojennego antysyjonizmu to „anti-Zionism, przyp. tłum.] Tak jak „ideologia antysemityzmu nie mówi nam nic o Żydach”, ale wszystko o antysemitach, pisze Seymour, „ideologia antysyjonizmu mówi nam więcej o sobie” niż o Izraelu czy syjonizmie.


Rozwijając to, Hirsh zauważa w swoim eseju zamieszczonym w mającym się wkrótce ukazać The Routledge History of Antisemitism, że „syjonizm”, przeciwko któremu antysyjonizm definiuje swoją ideologię, jest „czymś wyczarowanym przez wyobraźnię antyżydowską”. Antysyjonista postrzega syjonizm jako „kolonializm, apartheid, rasizm, państwo inwigilacyjne, coś podobnego do nazizmu i wszystko inne, czemu sprzeciwiają się dobrzy ludzie” – innymi słowy, jako zjawisko „głęboko odmienne” od syjonizmu przyjętego przez Żydów. Tak jak antysemici walczą z urojeniem o „Żydach”, które istnieje wyłącznie w ich własnych głowach, nowi antysyjoniści walczą z „syjonizmem”, który nie istnieje nigdzie na ziemi, a zamiast tego jest wyczarowany przez ich własną gorączkową wyobraźnię. Usunięcie łącznika może nie wydawać się radykalnym krokiem, jakiego wymaga ten moment, ale podobnie jak zmiana pisowni słowa antysemityzm, ma to ważne implikacje koncepcyjne i pomaga nam spojrzeć na to zjawisko z nowej perspektywy.  


Podczas gdy większość amerykańskich Żydów rozumie, dlaczego ważna jest znajomość historii nazistowskich Niemiec i ich antysemickiej ideologii, mimo że nazistowskie Niemcy przestały istnieć, a ich idee są powszechnie dyskredytowane, niewielu amerykańskich Żydów jest w stanie zidentyfikować pochodzenie idei wyznawanych przez dzisiejszą antysyjonistyczną lewicę. Jak już wielokrotnie pisałam dzisiejsi antysyjoniści odtwarzają z niezwykłą wiernością stereotypy, wątki i wyjaśniającą logikę radzieckiego antysyjonizmu. Ale historia radziecka zniknęła z amerykańskich programów nauczania, jak gdyby to ogromne imperium totalitarne nigdy nie istniało. Dzisiejsze rozumienie komunizmu przez Amerykanów wydaje się ograniczać do przeciwstawiania się makkartyzmowi, co skutkuje głęboko prowincjonalnym postrzeganiem komunistów jako bezsilnej mniejszości idealistów mających dobre intencje, przeciwstawiających się bigoteryjnemu, natywistycznemu amerykańskiemu establishmentowi.


Nic więc dziwnego, że amerykańscy Żydzi nie są w stanie wykryć źródeł tego rodzaju demonizującego antysyjonizmu, jaki głoszą założyciele ICSZ. Nie wiedzą też, że język ICSZ kojarzący syjonizm z rasizmem, faszyzmem, kapitalizmem, kolonializmem i militaryzmem był kiedyś monotonnie używany przeciwko milionom sowieckich Żydów, którzy w rezultacie doświadczyli wykluczenia, dyskryminacji zawodowej i edukacyjnej oraz poważnych ograniczeń ich żydowskiej tożsamości. Tylko niewielka część sowieckich Żydów była jawnie syjonistami (sądzono ich przed sądami kapturowymi i otrzymywali długie wyroki w koloniach karnych), ale kampania antysyjonistyczna odcisnęła piętno na każdym sowieckim obywatelu pochodzenia żydowskiego. Półtora miliona Żydów opuściło kraj, gdy tylko było to możliwe.


To, czego doświadczają dzisiaj amerykańscy Żydzi, gdy ideologia antysyjonizmu szerzy się w przestrzeniach lewicowych, wydaje się niesamowicie znajome każdemu, kto osiągnął pełnoletność w ZSRR w latach 70. i 80. XX wieku. Amerykańscy Żydzi coraz częściej znajdują się pod presją, aby wyprzeć się swoich powiązań z Izraelem i obniżyć swój żydowski profil. Są wykluczeni z grup postępowych. Tracą szanse zawodowe i edukacyjne. Niektórzy byli fizycznie atakowani podczas zaostrzenia się konfliktu Izrael–Hamas w 2021 r. Prawie 60% żydowskich studentów amerykańskich uczelni twierdzi, że osobiście stało się celem antysemityzmu skierowanego przeciwko nim. Jeszcze bardziej niepokojąca niż ta eksplozja antyżydowskiej bigoterii jest powszechna cisza, jaką powitały ją instytucje, których reakcje na choćby kilka takich incydentów wymierzonych w inne grupy społeczne są łatwe do wyobrażenia.


Fakt, że za amerykańskim antysyjonizmem nie stoi żaden formalny aparat represji państwowych, przynosi ograniczoną ulgę. Jeśli cokolwiek pokazało ostatnie kilka lat, to to, że radykalna lewica jest zdolna do narzucania społeczeństwu swoich norm bez bezpośredniego przejmowania instytucji państwa.


Zatem jedną z konsekwencji postrzegania antysyjonizmu jako samodzielnej filozofii o wyraźnym rodowodzie historycznym i politycznym jest to, że zadaje ono kłam twierdzeniu ICSZ, jakoby nie był on antyżydowski (powrócimy do tego za chwilę). Inną jest to, że we współczesnym języku antysyjonistycznym nie ma nic organicznego. Język ten, który w żadnej mierze nie jest następstwem oddolnego aktywizmu na rzecz Palestyńczyków lub próbą powiedzenia władzy prawdy, jest narzucany z góry przez antysyjonistycznych ideologów i aktywistów, których własne poglądy są wytworem profesjonalnych sowieckich propagandystów zimnej wojny, takich jak Juri Iwanow i Jewgienij Jewsiew (więcej o nich tutaj tutaj), Władimir BolszakowWalery Jemeljanow i im podobni – prawicowi, antysemiccy zwolennicy teorii spiskowych zatrudnieni przez autorytarny reżim, który postrzegał syjonizm i Izrael jako swoich największych ideologicznych wrogów. Współcześni antysyjoniści powinni zadać sobie pytanie, czy jest to tradycja polityczna, z którą chcą się wiązać.


ICSZ wysuwa dziwaczną propozycję wspierania „oddzielenia studiów nad syjonizmem od studiów żydowskich”. Robienie tego jest równie dziwne, jak, powiedzmy, próba opisania nacjonalizmu ormiańskiego czy baskijskiego poza kontekstem historii Ormian czy Basków. Z drugiej strony „projekt syjonizmu”, informuje nas ICSZ, „wykracza poza granice Palestyny”, a zatem badania nad syjonizmem należy rozszerzyć „na wiele dziedzin”, włączając „studia azjatycko-amerykańskie, studia azjatyckie, krytyczne studia rasowe i etniczne, studia feministyczne, studia queer, studia palestyńskie i nie tylko”. Pomysł ten można by odrzucić jako głupi, gdyby nie był tak nikczemny. Chodzi o to, że Żydzi mają być powszechnym prześladowcą, a zatem żydowska historia może zostać okaleczona według uznania żydożerców.


Jest oczywiście powód, dla którego założycielom ICSZ tak bardzo zależy na oddzieleniu syjonizmu od jego żydowskiego kontekstu, a jest nim uniknięcie etykietowania go jako antysemicki. Jeżeli naiwnych uda się przekonać, że syjonizm nie jest związany z Żydami, to można go bezkarnie demonizować: oskarżenia o antysemityzm nie będą miały zastosowania. Również i tutaj założyciele podążają śladami swoich sowieckich poprzedników. Radzieccy propagandyści kanibalizowali historię syjonizmu, aby podkreślić jego rzekomo wrodzoną złą naturę, wyrywając cytaty Theodora Herzla i Maxa Nordaua z kontekstu i przedstawiając syjonistów jako największego wroga narodu żydowskiego. Dla ICSZ koncepcyjne odcięcie syjonizmu od jego korzeni w wierze żydowskiej, żydowskiej historii i żydowskiej zbiorowej pamięci powszechnej jest odrażającą próbą podważenia integralności żydowskiej historii i poddawania swoich wyznawców propagandzie.


Tym, co wzbudza szczególny gniew antysyjonistycznej lewicy, jest definicja antysemityzmu przyjęta przez Międzynarodowy Sojusz na rzecz Pamięci o Holokauście (IHRA). Jako jedyna spośród kilku istniejących definicji, definicja IHRA, która została obecnie przyjęta przez ponad 1100 podmiotów na całym świecie w 43krajach i przez wiele innych podmiotów politycznych, zapewnia narzędzia umożliwiające rozróżnienie między uzasadnioną krytyką Izraela a demonizacją. Zbliżająca się konferencja ICSZ ma na celu pomóc tym, którzy walczą z definicją, która, jak twierdzi Instytut, „zarówno wzmacnia, jak i ukrywa siłę represji i przemoc państwa”. Konferencja ma także zająć się „warunkami umożliwiającymi” IHRA, które obejmują „neoliberalny uniwersytet”, „sposoby konstruowania idei antysemityzmu”, „organizowanie się studentów”, „DEI jako możliwy do kooptacji i nadużycia format do wykorzystywania żądań praw i uwagi” (przypuszczalnie przez Żydów i syjonistów). ICSZ zamierza skoncentrować pracę „aktywistów i społeczności, których życie jest kształtowane przez polityczną pracę instytucji syjonistycznych” poprzez „punkty jedności”, których podpisania oczekuje się od wszystkich naukowców, by mogli kontynuować pracę naukową. Oczywiście, syjonistyczni Żydzi nie będą częścią tej rozmowy.


„Punkty jedności” ICSZ są najbardziej oczywistym dowodem na to, że misja akademicka ICSZ jest fikcją. „Czy składanie przysięgi lojalności na kampusie uniwersyteckim jest w ogóle legalne?” zapytał Jarrod Tanny, profesor historii Żydów i założyciel Jewish Studies Zionist Network, w związku z nadchodzącą konferencją. W liście do UCSC David Bernstein i Marcy Braverman Goldstein z Jewish Institute for Liberal Values argumentowali, że ideologiczne testy są sprzeczne z polityką uniwersytetu i nawoływali do „natychmiastowego wycofania sponsorowania tego wydarzenia”.


„Punkty jedności” zdradzają ICSZ jako projekt polityczny poszukujący legitymizacji akademickiej. Jaki rodzaj nauki może przynieść taki projekt, po raz kolejny jasno wynika z historii „naukowego antysyjonizmu” w Związku Radzieckim. Jednym z jej typowych produktów jest rozprawa doktorska Mahmuda Abbasa, którą palestyński przywódca obronił w 1982 roku w Moskiewskim Instytucie Studiów Orientalnych – podporze sowieckiej „syjonologii”. Rozprawa jest pełna błędów merytorycznych, dekontekstualizacji, zniekształceń i jawnego fałszowania źródeł. Można bezpiecznie założyć, że dorobek „naukowy” ICSZ będzie miał podobną jakość.


Jeśli chodzi o konceptualizację syjonizmu, założyciele ICSZ myślą szeroko – bardzo szeroko. W ich mniemaniu syjonizm jest tworem globalnym, potężnym i złowrogim. Należy go badać „ponadnarodowo” ze względu na jego „bezpośrednią pracę na rzecz państwa izraelskiego i jego ‘inną pracę’” – informuje nas ICSZ, pozostawiając niewyjaśnione insynuujące cytaty na temat „innej pracy”. Syjonizm nie tylko jest przyczyną takich problemów społecznych, jak między innymi „rasizm, kolonializm, czystki etniczne i zawłaszczanie wyzwoleńczej retoryki przez represyjne siły polityczne”, ale utrudnia wiele kluczowych „zainteresowań politycznych” ożywiających dobrych ludzi ziemi, rozciągający się „od demokracji do dekolonizacji”.


To jednak nie koniec. „Badania nad syjonizmem” – dowiadujemy się ze strony często zadawanych pytań Instytutu – „rozciągają się na instytucje i logikę syjonistyczną, ich rolę w wytwarzaniu wiedzy rasowej i gender, ich funkcję w naturalizowaniu i reprodukcji struktur zmilitaryzowanej przemocy kolonialnej oraz sposobów, w jakie syjonizm oddziałuje i kształtuje relacje z szerszymi sferami, w tym polityką, kulturą, przepływem kapitału i sposobami myślenia o świecie”.


Wizja ICSZ obejmuje ponadto „badania nad rolą syjonizmu w rozwoju  amerykańskiej polityki dotyczącej przestępstw z nienawiści i homonacjonalizmu, powiązaniami między polityką syjonistyczną i Hindutva, powiązaniami między instytucjami syjonistycznymi, państwem izraelskim i ewangelicko-chrześcijańską prawicą, technologię syjonistycznej inwigilacji rozmieszczonych na  granicy USA i Meksyku, zniszczeniem rodzimego rolnictwa w Gwatemali, centralnym miejscem syjonizmu w opozycji do  studiów etnicznych w Stanach Zjednoczonych i próbami ich kooptacji oraz wspieraniem interwencjonistycznej polityki dotyczącej praw człowieka po 11 września w odniesieniu do Korei Północnej”.


Jakby tego było mało, krytyczne studia nad syjonizmem, jak nam powiedziano, są „głęboko i zasadniczo powiązane z badaniem sił globalnych, w tym rywalizacji o władzę, rasę, kolonializm, kapitał, militaryzm i przemoc”. W artykule w Mondoweiss Abdulhadi i Heike Schotten, kolejna współzałożycielka ICSZ, mówią nam, że nowe i „ekscytujące” prace nad syjonizmem prowadzone są w „pozornie nieoczekiwanych dziedzinach”, takich jak „inwigilacja, edukacja, rolnictwo i krytyczna analiza jak logika syjonistyczna jest reprodukowana i wykorzystywana w ideach i argumentach na temat rasy, policji, użytkowania gruntów i zmian klimatycznych oraz neoliberalnego kapitalizmu”. Patrz karykatury przedstawiające ośmiornice z haczykowatymi nosami i pająki trzymające świat w swoich mackach.


Nie jest zaskakujące, że współcześni antysyjoniści szerzą oszczerstwa idąc tropami prawicowej, antysemickiej teorii spiskowej, zastępując słowo „Żyd” słowem „syjonista”. Syjonologia radziecka wyrosła z prawicowego rosyjskiego ruchu nacjonalistycznego, który pojawił się w ZSRR po śmierci Stalina i był karmiony Protokołami Mędrców Syjonu. Założyciele ICSZ mogą ukrywać się za współczesnym żargonem akademickim, ale pod przykrywką postępowego języka reprodukują eliminacyjną, antysemicką teorię spiskową. Fakt, że niektórzy antysyjoniści mogą nie być świadomi pochodzenia swoich idei, nie umniejsza szkód, jakie wyrządzają. 


Spoglądając między wierszami na stronach internetowych ICSZ widzimy głęboko ponurą wizję społeczeństwa, które jest zarówno antyżydowskie, jak i antydemokratyczne. Skarga do rady DEI jako „format możliwy do kooptacji i nadużyć w celu wykorzystania żądań praw i uwagi” wskazuje na chęć położenia kresu całemu demokratycznemu nonsensowi dyskusji i kompromisu. Zamiar trzymania Żydów „syjonistycznych” – tj. większości Żydów amerykańskich i izraelskich – z dala od dyskusji na temat Izraela, syjonizmu, antysemityzmu i innych tematów kluczowych dla dobra społeczności – ujawnia wizję niebezpieczną nie tylko dla Żydów, ale każdej innej mniejszości, która staje na drodze skrajnej lewicy manifestującej swoją utopię. Założycielom nie przeszkadza myśl o niszczeniu podstawowego aspektu akademii – wolności akademickiej – przy jednoczesnym uzurpowaniu sobie prawa do decydowania, kto ma prawo się wypowiadać. 


ICSZ to najnowszy produkt rosnących nastrojów antyżydowskich na lewicy, ale z pewnością nie ostatni. Zamieszanie, jakie wywołało jego utworzenie, jest symptomatyczne dla niepowodzeń żydowskiego przywództwa, które przez dziesięciolecia szukało wyłącznie na prawicy źródeł zagrożenia dla swojej społeczności. W obecnych warunkach jest całkowicie możliwe, że ICSZ zdoła zapewnić solidną bazę akademicką i przyzwoite źródła finansowania oraz zacznie szerzyć antyżydowską propagandę sformułowaną w języku antysyjonizmu.


Niestety, amerykańskie instytucje żydowskie spóźniają się z tą walką o trzydzieści lat i nadal nie jest jasne, czy w pełni rozumieją krajobraz, w którym działają. Musimy zrozumieć, że nauczanie o niebezpieczeństwach związanych z nazistowskim antysemityzmem w żaden sposób nie przygotowuje kolejnego pokolenia amerykańskich Żydów do obrony przed antysyjonistycznym antysemityzmem. Wraz z niemieckim nazizmem, amerykańscy Żydzi muszą uczyć się o sowieckim komunizmie i katastrofach, jakie lewica sprowadziła na Żydów w XX wieku. Szczególnie młodych amerykańskich Żydów należy zaszczepić przeciwko syreniemu śpiewowi przebudzonych antysyjonistów, którzy chcą uzurpować sobie swoją żydowską tożsamość i wciągnąć ich do walki z własnym narodem, zanim znów będzie za późno.


This story originally appeared in English in Tablet Magazine, at tabletmag.com, and is reprinted with permission.


Link do oryginału: https://www.tabletmag.com/sections/arts-letters/articles/cult-of-antizionism-icsz

Tablet, 20 września 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Izabella Tabarovsky 


Urodzona w ZSRR. Studiowała historię na Uniwersytecie Harvarda, zajmuje się badaniem historii i ekonomii Rosji i Europy Wschodniej. Obecnie kieruje rosyjskim wydziałem w Kennan Institute. 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj









Ja: co robisz?
Hili: Próbuję zasnąć, ale marnie mi to idzie.

Angielska wersja: 

Me: What are you doing?

Hili: I'm trying to fall asleep, but I'm not doing it very well.

Więcej

Rozmowa z arystokratą
i schodki
Andrzej Koraszewski


Jest sobota, 12 lipca 2025, niebawem minie miesiąc, odkąd fotel Małgorzaty albo jest pusty, albo leży na nim nasza kotka Hili, którą czternaście lat temu przyniosły nam Paulina i jej starsza siostra Anetka. Dawniej byłem znacznie bardziej przywiązany do Anetki, teraz Paulina jest moim „słoneczkiem”. Moja siostra Barbara kochała książkę dla dziewczynek Słoneczko, a ja wiem o jej zawartości prawdopodobnie z drugiej ręki. Wczoraj Paulina przekazała mi informację o błędach w rozdziale trzecim: otóż ona nie ma dwudziestu pięciu lat, a dwadzieścia osiem, a mieszkają z nami nie trzy czy cztery lata, a pięć. Odpowiadam od rzeczy, że te błędy są bez znaczenia, że my z Małgorzatą spędziliśmy ze sobą grubo ponad pół wieku, nie patrząc z niecierpliwością, ile to już lat mordujemy się ze sobą. O pięćdziesiątej rocznicy ślubu musiał nas poinformować pan prezydent Duda. Nie będę nic zmieniał, czytelnik zauważy późniejszą erratę.

Więcej

Interesująca groźba ataku
nuklearnego na Izrael
World Israel News


Wysoki doradca przewodniczącego parlamentu Iranu publikuje wygenerowany komputerowo obraz Izraela uderzanego przez głowice jądrowe

 miniony weekend czołowy doradca jednego z najważniejszych irańskich parlamentarzystów opublikował zawoalowaną groźbę nuklearnej wojny z Izraelem.

W sobotę Mehdi Mohammadi, doradca ds. strategicznych przewodniczącego irańskiego parlamentu, Mohammada Baghera Ghalibafa, zamieścił wygenerowany komputerowo obraz przedstawiający widok z lotu ptaka na Izrael, w momencie gdy kraj ten zostaje uderzony przez – jak się wydaje – dwie eksplozje jądrowe w postaci charakterystycznych grzybów atomowych.


Większa z dwóch eksplozji skoncentrowana jest mniej więcej w okolicach Jerozolimy – stolicy Izraela.


Pierwotny wpis został później usunięty – jak poinformowano na koncie Mohammadiego – jednak kilka godzin później opublikowano kolejny post zawierający ten sam obraz.


Mohammadi obwinił o publikację administratora strony i zdystansował się od przesłania, jakie mogło z niego wynikać, wyrażając sprzeciw wobec irańskiego programu broni jądrowej.


„Witajcie, przyjaciele – ten post został zamieszczony przez administratora mojej strony, ale po kilku minutach został usunięty,” napisał Mohammadi.


„Nie wierzę, że budowa broni jądrowej może poprawić zdolność Iranu do odstraszania. Przynajmniej w obecnej chwili sprawa ta jest bardzo złożona.”

Więcej
Blue line

Ogólnoświatowy konkurs
na zakup fajki
KONKURS 

Model preferowany.

Ogłaszam dwudniowy konkurs na zakup elektronicznej fajki dla starego durnia, czyli mnie. Papierosy stały się teraz jedną z trzech zmiennych zagrażających mojemu dalszemu trwaniu. Dziś spędzam dzień w klinice okulistycznej, gdzie rozstrzygnie się sprawa mojego jedynego oka. Z chwila kiedy stracę możliwość pisania wybieram spokojne odejście zgodnie z szekspirowska frazą „umrzeć, zasnąć”. Nie będę ukrywał, że nic mnie tu nie trzyma oprócz szaleństwa.

Więcej

Cudowna podróż
autora i administratora WEIT
Jerry Coyne


Autor zamieścił na swojej stronie krótką informację dla swoich czytelników: Po pierwsze, jeśli próbujesz wysłać do mnie maila, wstrzymaj się przez około pięć dni – do czasu, aż dotrzemy na Islandię – ponieważ na statku nie mam dostępu do poczty elektronicznej. Dziś płyniemy z Svalbardu na wyspę Jan Mayen. 

Więcej
Blue line

Jak zostałem chłopskim
dziennikarzem
Andrzej Koraszewski


Mieszkamy w Dobrzyniu nad Wisłą (tym, do którego Konrad Mazowiecki sprowadził Krzyżaków). Miasteczko nie jest piękne, jest tylko kochane. Mam tu pół setki przyjaciół bliższych i dalszych, znajomych bez liku. Wybór tego miejsca był przypadkowy, okazał się wspaniały. Pierwszy raz byłem w Dobrzyniu latem 1961 roku albo o rok później. Tak czy inaczej – jeszcze z Krystyną. Zalewu Włocławskiego oczywiście nie było, pośrodku były dwie wyspy. Rozbiliśmy namiot na jednej z nich. Mieliśmy motorówkę z radzieckim silnikiem Moskwa (dość udana kopia szwedzkiego silnika; umiałem go rozbierać jak żołnierz kałacha).

Więcej

Kanadyjskie wybory
i handel strachem
Paul Finlayson


Mark Carney nie wszedł do kanadyjskiej polityki jak rutynowy konik stajenny — wpadł z impetem, jak rasowy koń wyścigowy wyrywający się w stronę bram na torze Belmont, niepotrzebnie rozdygotany, górując nad stawką, w której był już koń faworyzowany w 90 procentach.

Kiedy Carney dołączył do wyścigu, Pierre Poilievre był murowanym kandydatem — sondaże pokazywały, że niemal 90 procent społeczeństwa uważa go za pewnego zwycięzcę następnych wyborów.

Więcej

Odpowiedź do Petera Oborne’a
i Irfana Chowdhury’ego
David Collier

David Collier

Mój list do Davida (Autora poniższego tekstu), który wyślę dopiero po publikacji:

Drogi Davidzie,

Zapewne kojarzysz nazwisko Malgorzata Koraszewska, prosiła cię o pozwolenie na tłumaczenie twoich tekstów na język polski i publikację na naszym blogu. Prawdopodobnie, (podobnie jak to stało się z kilkoma innymi zaprzyjaźnionymi autorami), wysyłała już tylko linki do polskiej wersji, informując, że tekst został opublikowany. Małgorzata zmarła 17 czerwca, a ja udaję, że to nie jest prawdą i ciągnę ten wózek dalej. Można powiedzieć, że to zabawne, albo makabryczne. Pracuję na dwóch komputerach, bo wszystkie nasze źródła przychodzą na jej komputer, więc rano siadam w fotelu, na którym umarła, przeglądam jej pocztę i wysyłam do siebie to, nad czym będę pracował. Nadal codziennie dostaję od Malgorzaty kilka, czasem kilkanaście listów. Dziś przysłała ten tekst i natychmiast go opublikowałem. Jeśli ci się to nie podoba możesz mnie pozwać. (Świetny tekst, idealnie pasuje do mojego agresywnego nastroju. )

Pieprzyć tych sukinsynów

Andrzej  

Więcej

Dramat uchodźców
wczoraj i dziś
Z archiwum "Listów"

Zaporoże (Źródło zdjęcia https://war.ukraine.ua/)

Wspomnienia Richarda Kernera o Ludwiku Lewinie skłoniły profesor Romanę Kolarzową do bardzo osobistego komentarza. W prywatnej korespondencji pojawiło się nazwisko Chaima Potoka, znakomitego amerykańskiego pisarza, który podczas wojny koreańskiej był wojskowym kapelanem (rabinem). Wymieniając to nazwisko, poruszyłem jedną strunę, odpowiedziała druga. Romana odpisała: „O, Chaim Potok, którego w Polsce nikt wydać nie był łaskaw, choć tłumaczony na tyle języków, z czeskim i włoskim włącznie. Mało czytałam, ale My Name Is Asher Lev zrobiła wrażenie. No i ciepła, a przy tym diabelnie zabawna My First 79 Years, napisana w osobliwej spółce z Izaakiem Sternem. To wtedy 'namierzyłam' Potoka – wszystko przez to, że bez opamiętania wielbiłam (do dziś wielbię) ten klezmerski Schnitt, którego Stern nie wahał się używać w najszacowniejszej klasyce. Koncert A-dur Mozarta ma z tym 'podcięciem' zupełnie niesamowity, bynajmniej nie 'turecki' charakter. Spróbuję poszukać francuskiego wydania Harfy Dawida, bo jednak powieści, zwłaszcza takie wielowarstwowe, lepiej mi się w tym języku czyta.” A duchy mnie od wczoraj srodze obsiadły, tylko w jednym Broscianum. Tyle Romana Kolarzowa, której w odpowiedzi posłałem nasz tekst z 2022 roku. „Nasz”, bo tłumaczenie książki Potoka było wspólne. Zachwyciliśmy się nią oboje. Małgorzata jęczała, że nie uniesie trudu tłumaczenia poetyckiej prozy. 

Więcej

Chochlik buszujący
w starym łbie
Andrzej Koraszewski


Czytaliście może Marchołta grubego a sprośnego? Mnie go podsunęła moja nauczycielka języka polskiego, Maria Baranowska, była studentka Tadeusza Kotarbińskiego, która po wojnie mieszkała z córką Basią w Poznaniu i uczyła polskiego w technikum księgarskim. O swoim mężu nie wspominała nigdy, co — w przeciwieństwie do dzisiejszych czasów — oznaczało raczej śmierć niż rozwód. O naszej klasie mówiła, że jest „słoneczna”. Pani Maria twierdziła, że szkolne roczniki są jak wina: słoneczne i kwaśne. Kółko polonistyczne sejmikowało w jej maleńkim mieszkaniu, bez wiedzy i zgody władz szkolnych. Po każdym spotkaniu wychodziliśmy z książkami z jej biblioteki, które dobierała starannie, podług naszych duchowych potrzeb. Wspominałem już wcześniej, jak zareagowała na moją sprośną recenzję lirycznego wiersza. Zataiłem przeto późniejszą rozmowę w cztery oczy. 

Więcej

Taliban ma wiele twarzy
na Zachodzie
Phyllis Chesler


Co zrobi z tym ONZ?
Siódmego lipca, niemal cztery lata po tym, jak Ameryka opuściła Afganistan, a władzę przejął Taliban, Organizacja Narodów Zjednoczonych „wezwała” Talibów do „zaprzestania represyjnych działań” wobec kobiet i do „zapewnienia inkluzywnego systemu rządów”.

Więcej
Blue line

Świat wciąż próbuje
odbudować Gazę
Oren Kessler

Dym unosi się po ataku w Gazie. (Zdjęcie: Mohammed Ibrahim / Unsplash)

Kilka miesięcy temu opinią publiczną wstrząsnęła wiadomość, że prezydent USA Donald Trump ogłosił plan wyludnienia, zrównania z ziemią i odbudowy zniszczonej wojną Strefy Gazy.

Wkrótce potem zaprezentował wygenerowane przez AI wideo, na którym popija drinka i zajada się przysmakami morza przy plaży z Elonem Muskiem i półnagim Benjaminem Netanjahu, podczas gdy dolary spadają na dzieci z Gazy. (Izraelscy twórcy klipu później wyjaśnili, że miała to być „satyra” i nie wiedzą, jak materiał trafił do Białego Domu).

Więcej

A P i propozycja
utworzenia Emiratu Hebronu
Itamar Macus

Ten palestyński szejk ma plan na pokój z Izraelem. Źródło: Times of Israel. 

PMW poinformowała o planie szejka Wadee'ego al-Jaabari'ego, który zakłada likwidację Autonomii Palestyńskiej (AP) i utworzenie rządzonych przez klany rodzinne emiratów, uznających państwo Izrael. Choć kilka dni temu AP nie wydała w tej sprawie oficjalnego oświadczenia – i nadal tego nie zrobiła – już rozpoczęła kontrkampanię: przedstawia tę koncepcję nie jako inicjatywę wpływowej rodziny Jaabari z Hebronu, lecz jako izraelski projekt.

Więcej
Blue line

Mały problem 
z kontynuacją „Listów”
Andrzej Koraszewski

To zdjęcie zrobił kilkanaście lat temu Jerry Coyne. Byliśmy w dobrzyńskim porcie, Jerry coś oglądał czy robił jakieś zdjęcia, a my poszliśmy do przodu gadając o swoich sprawach. Jerry zrobił nam zdjęcie, obiecał, że nikomu nie pokaże, a ja je zamieściłem w informacji o autorach założonych w tym okresie \

Muszę się z Wami naradzić, Drodzy Czytelnicy. Tak, wiem, ta formuła „drodzy czytelnicy” jest okropnie staroświecka, ale ja mam 85 lat i jestem staroświecki. Jest gorzej — mam teraz obsesję nagości, potrzebuję bliskości. Ludziom, których lubię, zakazuję mówić do mnie „pan” (potrzebuję również dystansu od tych, którzy mnie drażnią). Moja obsesja nagości psychicznej przechodzi chwilami w potrzebę fizyczną — dotyku nagiej skóry, przenikania ludzkiego ciepła, nagości psychicznej i fizycznej, totalnej bliskości. Jestem ekshibicjonistą — opowiadam o sprawach najbardziej intymnych, bez cienia wstydu. Wczoraj niespodziewanie opowiedziałem młodej kobiecie o mojej inicjacji seksualnej. Opowieść była barwna, słuchaczka słuchała z zainteresowaniem historii o mnie, siedemnastoletnim.

Więcej

Poranny przegląd
doniesień z mediów
Uwagi Redaktora


Times of Israel informuje, że Trump pozwala decydować Netanjahu w sprawie Hamasu, ale naciska na porozumienie dotyczące zakończenia wojny.

Nie otwieram, nie mam czasu. Sprawa jest właściwie jasna. Trump i Netanjahu rozmawiali i coś powiedzieli dziennikarzom na odczepnego. (Oficjalnej konferencji prasowej po tym spotkaniu nie było, a jakby była, to informuję, że wiele razy wyjaśniałem uczniom, iż język częściej służy do ukrywania myśli niż do ich przekazywania).

Izrael kreśli nowe linie, do których IDF wycofa się w Gazie, po tym jak Hamas odmówił zaakceptowania przedstawionych wcześniej map. (Gry planszowe.)

Iran nie będzie wolny, dopóki wszystkie kobiety nie będą wolne”; ucisk kobiet w centrum irańskiego systemu. Wywiad z brytyjsko-irańskim dziennikarzem.

Notuję: do przeczytania koniecznie, natychmiast po wstępnym przeglądzie.

Więcej

O życiu i twórczości
Ludwika Lewina
Richard (Ryszard) Kerner


Mój nieodżałowany, najbliższy przyjaciel Ludwik zmarł w klinice paryskiej ponad rok temu, 8 maja 2022 roku, po długiej i wyczerpującej chorobie. Ostatnie miesiące, spędzone na przemian w domu lub w szpitalu, były szczególnie ciężkie. Mimo to, w coraz krótszych okresach trochę lepszego samopoczucia, Ludwik nadal pisał teksty do „Słowa Żydowskiego”, z którym współpracował od wielu lat. Pisanie było dlań tak samo naturalne i konieczne jak oddychanie – od kiedy go pamiętam, a poznaliśmy się w Paryżu ponad 50 lat temu – teksty rodziły się podczas rozmów, opowiadania nabierały kształtu sprawozdań, reportaży lub esejów.

Więcej

Ostatni bastion
starożytnego chrześcijaństwa
Alberto M. Fernandez


Górska przystań


Azja jest najludniejszym kontynentem, ale jednocześnie tym, na którym chrześcijanie stanowią najmniejszy odsetek ludności. Oczywiście, żyje tu ponad dwieście milionów chrześcijan, rozciągających się od Bliskiego Wschodu po Daleki Wschód. Dwa azjatyckie państwa mają większość chrześcijańską – Timor Wschodni i Filipiny. Wyspa Flores w Indonezji jest w większości katolicka, a trzy z 28 stanów Indii – Nagaland, Mizoram i Meghalaya – mają większość chrześcijańską. Wszystkie te wspólnoty są efektem działalności misjonarskiej krajów zachodnich – od XVI do XX wieku – zarówno katolickiej Portugalii i Hiszpanii, jak i anglo-amerykańskich protestantów.

Więcej

Historyczne ostrzeżenie
od Franklina
Bob Goldberg

<strong data-start=\

Benjamin Franklin, pisząc w 1788 roku w obronie Konstytucji Stanów Zjednoczonych, posłużył się mocną analogią zaczerpniętą z Tory i Talmudu. Ostrzegał, że cnota publiczna może zostać przejęta przez ludzi udających obrońców wolności, którzy w rzeczywistości dążą do władzy. Jako przykład przywołał bunt Koracha przeciwko Mojżeszowi:


„U Józefa Flawiusza i w Talmudzie znajdujemy szczegóły, których nie przedstawiono w pełni w Piśmie Świętym… Korach oskarżył Mojżesza o to, że rozmaitymi podstępami i oszustwami zdobył władzę i odebrał ludowi wolność.”
„Uchodził za gorliwego orędownika wolności i równych praw, wzywał do ustanowienia wolnej konstytucji… Ludzie byli skłonni go słuchać; niektórzy proponowali nawet, by został królem.”
„Skutki były straszliwe… a 250 ich przywódców… pochłonął ogień wychodzący z sanktuarium.”
„Czytając ten opis, można odnieść wrażenie, że to współczesny świat. Sceny są takie same, a natura ludzka najwyraźniej niewiele się zmieniła.”
„Konstytucja zatem nie będzie ani bezpieczna, ani trwała, jeśli ludzie nie będą dostatecznie oświeceni i cnotliwi, by odróżniać fałszywych przyjaciół wolności od prawdziwych.”


Słowa Franklina powinny być ostrzeżeniem również dla naszych czasów. Nie każdy krzyk „wyzwolenia” jest sprawiedliwy. Nie każdy ruch odwołujący się do praw człowieka jest moralny. I nie każda instytucja, która głosi inkluzywność, ma na myśli Żydów.

Więcej

Nieświęty sojusz marksizmu
i radykalnego islamizmu
Paul Finlayson 


Osobliwe zjawisko „nigdy bym ich razem nie połączył” — jak Liberace i Torquemada, albo Freud i burka — mamy teraz do czynienia z groteską tak ostrą, że Orwell wyplułby whisky do najbliższej popielniczki i przeładowałby pióro: mowa o nienaturalnym, bluźnierczym sojuszu marksizmu i radykalnego islamizmu.
To nie jest koalicja — to czołowe zderzenie dwóch ideologicznych pijaków, pędzących w przeciwnych kierunkach tą samą jednokierunkową ulicą, dzieląc się piersiówką z napisem „Śmierć Zachodowi”. Wyobraźcie sobie, jeśli zdołacie to znieść, ślub z przymusu między Che Guevarą a ajatollahem, udzielany przez zapłakanego biurokratę z ONZ, mruczącego uznania dla rdzennych ludów w dwunastu językach.

Więcej

Niezwykła propozycja
Palestyńczyków
Andrzej Koraszewski 

Hebron: Źródło: Wikipedia

Jak donosi „Israel Hayom”,  grupa czołowych szejków z Hebronu wystąpiła z inicjatywą wystąpienia z Autonomii Palestyńskiej i utworzenia ”Emiratu Hebronu”. Emirat przystąpiłby do Porozumień Abrahamowych.     

 

Według artykułu Elliota Kaufmana w Wall Street Journal, propozycja, która została przekazana ministrowi gospodarki Nirowi Barkatowi, obejmuje całkowite wycofanie się z Autonomii Palestyńskiej i bliską współpracę gospodarczą z Izraelem, która obejmowałaby zatrudnienie dziesiątek tysięcy pracowników z Hebronu.

Więcej

Chiny zbroją Huti, a Huti
zawierają pakt z Al-Szabab
Christine Douglass-Williams

Bojownicy Huti oddają nazistowski salut.

Morze Czerwone to szlak o kluczowym znaczeniu dla firm transportujących towary z Azji do Europy. Odpowiada za około „15% całkowitego światowego handlu morskiego”. Huti zakłócają ten szlak od początku 2024 roku, co wpływa na wzrost kosztów transportu i wydłuża czas dostaw — statki są bowiem celem ataków. Przekłada się to na wyższe ceny dla konsumentów na Zachodzie, i tak już dotkniętych kryzysem gospodarczym. Na początku maja Huti, wspierani przez Iran, zawarli porozumienie z Trumpem, zobowiązując się do zaprzestania ataków na statki w regionie Morza Czerwonego.

Więcej
Blue line

Gwałt, wcale tak bardzo
nie posunęliśmy się do przodu!
Phyllis Chesler

Sean John Combs, znany jako Puff Daddy, P. Diddy, Puffy i Diddy – amerykański producent muzyczny, raper i aktor. Combs został aresztowany i oskarżony 16 września 2024 r. o wymuszenia, handel ludźmi siłą i transport w celach prostytucji. 2 lipca 2025 r., po trzech dniach narad, ława przysięgłych uznała Combsa za winnego dwóch zarzutów transportu w celach prostytucji z udziałem Ventury, innej byłej dziewczyny i pracowników seksualnych, ale nie uznała go za winnego spisku w celu wymuszenia okupu i zarzutów handlu ludźmi. Tego samego dnia Combsowi odmówiono zwolnienia za kaucją i nakazano mu pozostanie w areszcie do czasu ogłoszenia wyroku, który ma się odbyć 3 października. 

Odpowiadając na mój artykuł o katastrofie „Freak-off” z udziałem Diddy’ego, wielu czytelników pisało do mnie prywatnie. Zgadzali się z tym, co napisałam – ale jedna kobieta przesłała wyjątkowo niepokojący komentarz. Oczywiście ma pełne prawo do własnego zdania, ale przypomniała mi nieodżałowaną Margaret Mead, z którą kiedyś debatowałam – w 1977 roku. Mead wierzyła, że jeśli kobieta została zgwałcona, to zasłużyła na to; „musiała naruszyć jakieś tabu”.

Więcej

Jak zła terapia przejęła
kontrolę nad szkołami
Coleman Hughes

Coleman Hughes (Źródło: wikipedia)

Oto metoda: wyobraź sobie, że poziom każdego z tych czterech bożków w twoim życiu spada do średniej krajowej. Jak bolesne byłoby to dla ciebie w każdym z przypadków? Jak bardzo cierpiałbyś, mając jedynie przeciętną ilość władzy? Bogactwa? Przyjemności? Honoru? (Z drugiej strony, jeśli jesteś poniżej średniej w którejś z tych kategorii, którą najbardziej chciałbyś zwiększyć?)

Gdy Brooks zadał mi to pytanie, moją pierwszą myślą było to, że utrata władzy w ogóle by mnie nie ruszyła. Nigdy mnie to specjalnie nie pociągało. Przez lata miałem własny zespół, ale o wiele bardziej lubiłem być muzykiem wspierającym w cudzych projektach. Uwielbiam prowadzić podcast, ale nie przepadam za byciem jego szefem.

Więcej

Sprawozdanie
"Pana Nie wiem”
Andrzej Koraszewski


Pozwólcie, że wyjaśnię. Jak wyjaśnić siedmioletniemu chłopcu, kim jestem? Z jednej strony siwy obcy staruch, z drugiej – inteligentny siedmiolatek, syn cudownej przyjaciółki, która na upartego mogłaby być moją wnuczką. Jego matkę znam od czasu, kiedy miała czternaście lat, a nasze gęby rozjaśniały się zawsze przy każdym spotkaniu. Wczoraj wpadła, a raczej – kazałem jej przyjść do mnie, bo spotkanie na ulicy czy w sklepie groziło cyrkiem wspólnego, publicznego płaczu. Samotnie wychowuje syna i gadała o nim bez końca. Rozstaliśmy się jej stanowczym stwierdzeniem: „Następne spotkanie u mnie, będzie prawdziwa kawa, a nie to twoje rozpuszczalne świństwo”. Wróciłem do roboty, a gdzieś z tyłu głowy pytanie: jak też ja się przedstawię młodemu człowiekowi, który niedawno stracił dziadka i prawdopodobnie ma ograniczoną ochotę na rozmowę ze starym obcym dziadem? Trzeba się będzie jakoś przedstawić, ale jak?

Więcej

To jest
antyfaszysta
Brendan O'Neill


Jeśli chcesz zobaczyć prawdziwego antyfaszystę, zapomnij o pozerach i nienawistnikach z Glastonbury – spójrz raczej na krótkie, odważne życie Yisraela Natana Rosenfelda. Gdy „antyfaszyzm” dla ospałych narcyzów z zachodniej lewicy oznacza jedynie wycie „Fuck Farage” i jedzenie wegańskich lodów na festiwalu muzycznym, dla Natana oznaczał wstąpienie do wojska i walkę przeciw ludziom, którzy dokonali największej rzezi Żydów od czasu Holocaustu. W obliczu rasistowskich kłamstw naszych elit, które oczerniają IDF jako ludobójczych demonów, Natan – ten współczesny Machabeusz – walczył za swój naród i swój lud przeciw ich faszystowskim prześladowcom. Jego niezwykła odwaga okrywa hańbą nikczemników z Glastonbury, którzy życzyli mu śmierci.]


Nazwisko, które powinniśmy zapamiętać z tego weekendu, to nie Bob Vylan. Ani Pascal Robinson-Foster – tak naprawdę nazywa się ów punk nienawidzący Izraela, który wzbudził takie oburzenie na Glastonbury. 

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Bitwa
o "Palestynę"
Ivan Bassov

Media odmawiają publikacji
fikcyjnego „rysunku Mahometa”
Elder of Ziyon

Pamiętnik znaleziony
w starym łbie II
Andrzej Koraszewski

Jak zmieniono Izrael
w krynicę zła
Daniel Ben-Ami

Empatia to piękna rzecz
– póki nie zbrzydnie
Lucy Tabrizi

Irlandia wprowadza ustawę
'nie kupuj u Żyda'
Hank Berrien

Antysemityzm
i syjonofobia
Ivan Bassov

Wyciek informacji z CNN
to negacjonizm
Bob Goldberg

Prawdziwa
historia syjonizmu
Cheryl E. 

Aktywiści pro-palestyńscy
dali się nabrać
Ahmed Fouad Alkhatib

Przeczytaj konstytucję
Iranu i rozbij reżim
I. Marcus i B. Siegel

Nienawiść do Żydów
w tureckich mediach
Elder of Ziyon


Pamiętnik znaleziony
w starym łbie
Andrzej Koraszewski

Reakcje ONZ na ataki
Iranu na izraelskich cywilów
UN Watch

Wyobraź sobie,
że Hitler pozostał nietknięty
Joshua Hoffman

Blue line
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk