Prawda

Niedziela, 19 maja 2024 - 18:55

« Poprzedni Następny »


Czy kiedykolwiek zapanuje pokój?


Seth J. Frantzman 2020-10-23

Sekretarz Stanu USA, Mike Pompeo, spotyka się z ministrem spraw zagranicznych Bahrajnu w Manamie 25 sierpnia.(zdjęcie: BAHRAIN NEWS AGENCY/HANDOUT VIA REUTERS)           

Sekretarz Stanu USA, Mike Pompeo, spotyka się z ministrem spraw zagranicznych Bahrajnu w Manamie 25 sierpnia.

(zdjęcie: BAHRAIN NEWS AGENCY/HANDOUT VIA REUTERS)           



W październiku 2010 roku przywódcy państw arabskich i afrykańskich zebrali się w Sirte. To nadmorskie miasto wiele ucierpiało z powodu z rozlewu krwi podczas dziesięciu lat wojny domowej w Libii.

 

W owym czasie było jednak spokojniejsze, gorące i suche. Trwał drugi arabsko-afrykański szczyt. Przywódcy na całym Bliskim Wschodzie i w Afryce wznosili toasty za sukces. Mówili o utrzymaniu pokoju, bezpieczeństwa i stabilności na świecie. We wspólnej deklaracji powiedzieli, że są oddani “respektowaniu prawa międzynarodowego, praw człowieka, międzynarodowego prawa humanitarnego, rozbrojeniu, nierozprzestrzenianiu broni jądrowej i walce z międzynarodowym terroryzmem”. Wygłaszano te wzniosłe deklaracje mimo, że wielu z obecnych było dyktatorami i despotami. Dotyczyło to gospodarza, Muammara Kaddafiego, jak również Hosni Mubaraka z sąsiedniego Egiptu i Zine El Abidine Ben Alego z Tunezji oraz Alego Abdullaha Saleha z Jemenu. Spotkanie trwało od 6 do 11 października. Kaddafi, który w 1986 roku zmienił nazwę swojego kraju na “Wielką Socjalistyczną Ludową Libijską Arabską Dżamahirjia”, był ubrany w powiewne szaty beduińskiego szejka, podczas gdy w rzeczywistości jego królestwo było bardziej mieszanką disco z lat 1970. Jeden z synów Kaddafiego, Mutassim, miał jako przyjaciółkę europejską modelkę; inny, Saif Kaddafi, kupował sobie dyplomy uniwersyteckie; a Kaddafi gościł takich celebrytów z najwyższej półki jak Mariah Carey, Beyonce, Nelly Furtado i 50 Cent.


Okazało się, że to spotkanie było ostatnim tangiem w Paryżu dla tego klanu i dla dyktatorów wokół nich. W ciągu roku uliczne protest pozbawiły władzy Mubaraka i Ben Alego, a Kaddafi został pobity i zamordowany 20 października 2011 roku. Saleh żył nieco dłużej, został zastrzelony w pobliżu stolicy Sana’a pośrodku wojny domowej, jego ciało owinięto w koc i wrzucono na ciężarówkę. Niesławny koniec.

 

Wszystko się kiedyś kończy. Na Bliskim Wschodzie jednak wydaje się, że to, o czym sądzimy, że jest końcem, jest tylko początkiem czegoś innego, często równie złego, ale zawsze z ogromnym cieniem przeszłości.

 

Śmierć Kaddafiego rozpoczęła dziesięciolecie konfliktu w Libii. Obalenie Mubaraka nie przyniosło nowego Egiptu, jak to sądziły zachodnie media, ale zamiast tego wyniosły do władzy religijnych ekstremistów z Bractwa Muzułmańskiego, a wojsko sprowadzono z powrotem w 2013 roku, by pozbyć się Bractwa. Jemen nadal jest pogrążony w wojnie domowej, bombardowany przez sojusz, któremu przewodzą Saudyjczycy, a który walczy z popieraną przez Iran rebelią Hutich. Jedna Tunezja wydaje się historią sukcesu. Jest to jednak mały kraj z 12 milionami mieszkańców i wiele krajów chciałoby wbić w niego kły.  

 

Turcja wspiera religijne partie, pchając je ku władzy w tym kraju, żeby móc sprzedawać swoje drony i zdobywać wpływy w Afryce. Państwa Zatoki pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej i ZEA, nie chcą, by Turcja wcisnęła się zbyt głęboko do Tunisu i działają przeciwko Ankarze. Te naciski z dwóch stron mogą osłabić struktury rządowe.

 

Tym, co jest ciekawe w sprawie tego szczytu z października 2010 roku, są zdjęcia, jakie po nim pozostały – szczególnie zdjęcia uśmiechniętych przywódców, pławiących się we władzy, chwale i bezpieczeństwie. Nie przeczuwali, że to wszystko tak szybko zostanie zmyte. To, co nie zostało zmyte, to inne części Bliskiego Wschodu.

 

W tym samym czasie, w którym odbywał się afrykański szczyt, w Sirte spotkała się na sesji nadzwyczajnej Liga Arabska. Sekretarz Generalny ONZ, Ban Ki-moon, wysłał pozdrowienia przez specjalnego koordynatora ONZ ds. bliskowschodniego procesu pokojowego, Roberta Serry’ego, do wielkiego Pułkownika Kaddafiego i jego totumfackich: „Życzę wam powodzenia w dyskusjach o wielu wyzwaniach, jakie stoją dzisiaj przed światem arabskim”.  Po zwyczajowych suplikach do dyktatorów, szef ONZ napisał, że prezydent Autonomii Palestyńskiej, Mahmoud Abbas i izraelski premier Benjamin Netanjahu, spotkali się 2 września w Waszyngtonie. Szukali możliwości pokoju.  

 

ONZ była jednak niezadowolona. W przesłaniu napisano, że choć ONZ popiera pokój, jest zaniepokojona „kontynowaniem i rozbudową osiedli na Zachodnim Brzegu”. Sekretarz generalny ONZ „publicznie wyraził” swoje rozczarowanie. Nie wyraził rozczarowania dziesięcioleciami dyktatury i okaleczania cywilów w izbach tortur ludzi takich jak Kaddafi. Do niego kierował życzenia powodzenia. ONZ niewątpliwie była niezadowolona, kiedy wkrótce potem Kaddafi został usunięty ze sceny przez własną ludność.

 

Tak czy inaczej, list ONZ i szczyt ostatniego tanga w Paryżu były symboliczne. Jedna era kończyła się, ale inna miała trwać.

 

Netanjahu i Abbas nadal są u władzy. “Proces pokojowy” nie posunął się do przodu, ani też “mapa drogowa”, wspomniana w liście ONZ nie nabrała kolorów. Niemniej panuje stosunkowy spokój. Po wojnach w Gazie w 2012 i 2014 roku izraelsko-palestyński konflikt nieco zniknął z pola widzenia. Doktryna Netanjahu “silny żyje i zawiera pokój” lub “pokój zawiera się z silnym, nie ze słabym”, jak to formułował przez lata, zaowocowała. W sierpniu tego roku Biały Dom pomógł dotrzeć do porozumienia pokojowego ZEA-Izrael, podpisanego we wrześniu razem z Bahrajnem. Kneset ratyfikował to porozumienia 11 października 2020 roku, dziesięć lat po spotkaniu w Sirte.  

 

To jest ciekawa klamra. Dziesięć lat temu ONZ wysyłała życzenia Kaddafiemu i dyktatorom, napadając jak zwykle na Izrael. Dzisiaj jest pokój między Izraelem a ZEA, a dyktatorów nie ma.

 

Gdyby to była jedyna, zamykająca klamrę rocznica, wyglądałoby to na pozytywny rozwój sytuacji. Jednak umowa pokojowa Izrael-ZEA przyszła bardziej z konieczności otwartej współpracy po latach, kiedy nie było normalnych stosunków. Jerozolima i Abu Zabi są naturalnymi partnerami jako część znacznie szerszego strategicznego przetasowania. Forum gazowe EastMed, składające się z Izraela, Grecji, Cypru, Egipt, Jordanii, Włoch i Autonomii Palestyńskiej, zebrało się we wrześniu z wsparciem Francji i USA. Dodaj Arabię Saudyjską, ZEA i Bahrajn, a masz nowy sojusz.

 

Niedawne podróże sekretarza stanu USA, Mike’a Pompeo, do regionu naświetliły ten nowy sojusz, kiedy ostatnio był na Cyprze i w Grecji 12 i 29 września, a także w Bahrajnie i ZEA pod koniec sierpnia.

 

Ten nowy sojusz, zastępujący spotkanie w Sirte 10 lat temu, w pewien sposób reprezentuje nowy Bliski Wschód. Nie jest to “nowy” Bliski Wschód Wiosny Arabskiej, która rozpoczęła się niemal dziesięć lat temu, w grudniu 2010 roku. Ten tragiczny epizod nie prowadził do liberalnej demokracji, jak sądzili ludzie z mentalnymi korzeniami w latach 1990., ale do niestabilności i ekstremizmu.

 

Walka z “niestabilnością” jest obecnie nowym hasłem od Jerozolimy do Abu Zabi. 10 października ZEA ostro skrytykowały Turcję za „destabilizowanie” Zatoki przez wysłanie wojska do Kataru. W rzeczywistości te wojska są tam od 2017 roku, kiedy inne kraje Zatoki zerwały stosunki z Doha i Doha coraz bardziej wpadała w ramiona Iranu i Turcji – a wszystkie te reżimy podzielają światopogląd politycznego islamu. Minister obrony Izraela, Benny Gantz również powiedział 4 października, że Turcja sprzeciwia się regionalnej stabilności.

 

Podczas gdy przymierze Izrael-ZEA popiera stabilność, jego krytycy twierdzą, że jest to reakcyjna, autorytarna oś. Trudno pogodzić to oskarżenie z faktem, że ci, którzy je rzucają, popierają albo Teheran – autorytarne państwo, albo Turcję – kraj, który więzi największą liczbę dziennikarzy na świecie. Niemniej to oskarżenie jest częścią narastającego konsensusu, że Bliski Wschód ma teraz linie uskokowe, które odgraniczają jedną agendę propagowaną przez Turcję, inną propagowaną przez Iran i trzecią propagowaną przez Zatokę, Izrael i greckojęzyczne państwa EastMed.  


(Od lewej) minister spraw zagranicznych Bahrajnu, Abdullatif al-Zajani, premier Benjamin Netanjahu, prezydent USA Donald Trump i minister spraw zagranicznych ZEA, Abdullah bin Zajed podpisują Porozumienia Abrahamowe w Białym Domu w Waszyngtonie 15 września. (Tom Brenner/Reuters)

(Od lewej) minister spraw zagranicznych Bahrajnu, Abdullatif al-Zajani, premier Benjamin Netanjahu, prezydent USA Donald Trump i minister spraw zagranicznych ZEA, Abdullah bin Zajed podpisują Porozumienia Abrahamowe w Białym Domu w Waszyngtonie 15 września. (Tom Brenner/Reuters)



Jak doszliśmy tutaj? Rok 2020 jest ciekawym rokiem dla rocznic. We wrześniu 1980 roku Saddam Husajn, iracki dyktator, rozpoczął inwazję Iranu. Myślał, że zmiażdży początkującą rewolucję islamską w kołysce. Wspierany przez państwa arabskie i mocarstwa naftowe z Zatoki walczył przez osiem lat. Przy okazji używał gazów trujących i ludobójczych działań przeciwko Kurdom. Jednak nie pokonał Iranu.

 

Irańska rewolucja przetrwała i rozprzestrzeniła się w regionie. Karmiła Hezbollah, doprowadzając w końcu Izrael do opuszczenia Libanu w 2000 roku. Sześć lat później Hezbollah walczył i poniekąd ponownie upokorzył Izrael. Nowoczesna, wysoce technologiczna armia Izraela jest w dużej mierze rezultatem próby nieudanego pokonania Hezbollahu w 2006 roku.  

 

Czy więc Saddam Husajn jest za to odpowiedzialny? W pewnym sensie, tak. Czterdziesta rocznica irackiej napaści na Iran znajduje Izrael z najpotężniejszą armią w regionie, z dwoma szwadronami F-35, dronami, pociskami balistycznymi, okrętami podwodnymi i precyzyjną bronią, satelitami i komputerami ze sztuczną inteligencją, kierującymi wysiłkami wojennymi kraju. Ponad tysiąc nalotów na irańskie instalacje w Syrii pokazują siłę Izraela i, podobnie jak niemożność Saddama pokonania Iranu w latach 1980., wynikiem jest dalsze rozprzestrzenienie się Iranu do Syrii, Libanu, Jemenu a także do Strefy Gazy.   

 

W tym roku patrzymy także wstecz na 30. rocznicę inwazji Iraku na Kuwejt. To doprowadziło do decyzji USA wyrzucenia Irakijczyków z Kuwejtu przy użyciu najnowszej “amerykańskiej rewolucji w dziedzinie uzbrojenia”. Wiemy, że klęska olbrzymiej, wyposażonej przez Związek Radziecki, konwencjonalnej armii Iraku, pokazuje, jak przestarzałe, stały się duże, zwiotczałe, konwencjonalne armie. W latach 1990. rozpoczęła się nowa era, “nowy porządek świata” hegemonii USA. Wyzwanie temu postawili bardzo szybko rebelianci i terroryści w miejscach takich jak Somalia. Porażka Ameryki w Mogadiszu, incydent “Black Hawk Down” zapowiadały porażkę USA w Iraku i w Afganistanie.  

 

Prezydent USA Donald Trump przysiągł, że opuści Afganistan. Administracja Obamy usunęła siły USA z Iraku. Wróciły tylko tymczasowo w 2014 roku, ale dowody pokazują, że znowu odejdą i Irak stanie się częściową kolonią Iranu. Inwazja Saddama na Kuwejt pomogła stworzyć proces, który prowadził do tej sytuacji, choć dopiero po kilku dziesięcioleciach.

 

Izrael także patrzy na minione lata, jako że w tym roku mija dwadzieścia lat od rozpoczęcia drugiej intifady. Ta właśnie intifada zniszczyła wiarę większości Izraelczyków w dwa państwa i doprowadziła to do obecnego pata. Gotowość izraelskich przywódców do podejmowania ryzyka na rzecz mitycznego pokoju zrujnowały wylatujące w powietrze autobusy i to, co wyglądało niemal na wojnę domową między rokiem 2000, a wyjściem z Gazy we wrześniu 2005 roku. Nie wojnę domową między Żydami w Izraelu, ale wojnę domową między Palestyńczykami i Izraelczykami. Wynikiem jest bariera bezpieczeństwa i płoty wokół Gazy, i to, co wygląda na kres koncepcji wyobrażonej w Umowach z Oslo w 1993 roku.

 

Intifada była powstaniem, z którego Izrael wyciągnął wnioski. Politycznie znaczy to, że naiwne nadzieje z lat 1990. zniknęły. Jest to symbolem ogólnej zmiany na świecie od liberalnego internacjonalizmu do nowego autorytaryzmu i silnej identyfikacji państwowej. Od chaosu do kontroli.


Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan rozmawia z mediami po piątkowych modłach w Wielkim Meczecie Hagia Sophia w Stambule, 7 sierpnia. (Murad Sezer/Reuters)

Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan rozmawia z mediami po piątkowych modłach w Wielkim Meczecie Hagia Sophia w Stambule, 7 sierpnia. (Murad Sezer/Reuters)



Gdzie jeszcze widzimy tego przykład? Najwyraźniejszy przychodzi z Ankary, z coraz bardziej wojowniczej Turcji. Wybory 3 listopada 2002 roku, kiedy partia AKP Recepa Tayyipa Erdogana po raz pierwszy doszła do władzy, by jej już nigdy nie oddać, należy widzieć jako koniec tureckiej demokracji.

 

Dzisiaj ten kraj “wyczyścił” 150 tysięcy urzędników państwowych, usunął niemal wszystkie krytyczne media i intelektualistów, uwięził tysiące dysydentów za krytyczne posty w mediach społecznościowych lub tylko krytykowanie prezydenta, wsadził do więzień największą liczbę dziennikarzy na świecie, usunął 60 z 65 burmistrzów opozycyjnej partii HDP i uwięził opozycyjnych polityków, nazywając ich terrorystami.

 

Przesuwanie się Turcji ku autorytaryzmowi porównywano do Rosji, ale w rzeczywistości bardziej przypomina Iran. Różnica polega na tym, że w odróżnieniu od Iranu, Turcja jest członkiem NATO i kiedyś miała nadzieję na przystąpienie do UE. Nigdy w historii NATO ta organizacja nie zbroiła i nie popierała kraju tak bezwzględnie dławiącego podstawowe swobody.

 

Ta nowa Turcja jest mieszanką wpływów. Kiedyś kraj, który wydawał się bardziej otwarty na kurdyjskie aspiracje i pokój ze swoimi sąsiadami, teraz jego przywódcy dokonują inwazji Syrii, Iraku i Libii i rzucają groźby Izraelowi, Grecji, Cyprowi i Armenii. Turecki przywódca przysięga, że “wyzwoli” Jerozolimę, o której Ankara mówi, że jest “nasza”, co znaczy, że Turcja ma wobec niej roszczenia, tak jak kiedyś Imperium Osmańskie.  

 

Turcja nie jest jednak tylko krajem “neoosmańskim”. Łączy poparcie dla islamistycznych grup dżihadystycznych w Syrii, najbardziej wyrachowanych i przestępczych elementów wśród syryjskich rebeliantów, z tureckim nacjonalizmem i pochwałą dla osmańskich bitew przeciwko chrześcijańskiej Europie. To jest toksyczna mieszanka, bardziej podobna do mieszanki faszyzmu w latach 1920. i 1930. niż do neoosmańskiego programu.  

 

Imperium Osmańskie było zdolne do prowadzenia okrutnych wojen, ale było także zróżnicowane, podczas gdy inwazja Ankary na Syrię doprowadziła do czystki etnicznej Kurdów i mniejszości. Sfilmowano syryjskich rebeliantów, zwerbowanych przez Ankarę i posłanych do walki z Armenią pod koniec września i na początku października, jak świętowali zabijanie Ormian, nazywając ich “świniami” i porównując do Żydów i innych mniejszości, których uważają za podludzi. To przypomina sposób, w jaki naziści określali Słowian, Żydów i innych. Ankara dała tym grupom siłę jako oddziałom szturmowym w Syrii i Libii.  

 

Łuk historii dla Ankary może zahaczać o klęskę Imperium Osmańskiego i upokarzający Traktat z Sevres, który pokroił Turcję, ale dzisiejsza Turcja tylko częściowo próbuje wskrzesić epokę sprzed 1920 roku. Nostalgia Ankary do przeszłości jest jak nostalgia Hitlera do starożytnej Germanii. Starożytne plemiona germańskie nie budowały komór gazowych. Nazizm przekształcił Niemcy w coś innego. Turcja jest również przekształcana w coś innego.

 

Nie jest jasne, w co właściwie. Turcja ma obsesję na punkcie nienawiści do Izraela, podobnie jak inne kraje, które urosły i upadły w tym regionie. Irański reżim także twierdzi, że “stawia opór” Izraelowi i syjonizmowi. Gamal Abdel Naser, młody oficer, który przemodelował nowoczesny Egipt, także przewodził opozycji przeciwko Izraelowi. Naser był rewolucjonistą, inspirował rewolty w całym regionie, od Iraku do Libanu, Jordanii i Syrii, wysłał także egipską armię do walki w Jemenie i przeciwstawiał się monarchii saudyjskiej. Erdogan jest w pewnym sensie dziedzicem zarówno Nasera, jak rewolucyjnego duchownego ajatollaha Chomeiniego. Jak wszystkie rewolucyjne siły na Bliskim Wschodzie, pragnienie odwrócenia uwagi mieszkańców kraju przez skupianie ich gniewu na Izraelu jest centralne dla agendy Ankary.

 

Omawialiśmy upadek skostniałych reżimów dyktatorskich na Bliskim Wschodzie od 2010 roku i porażki powstań oraz nową Turcję, jak również lekcje, jakie z minionych wojen wyciągnął Izrael. Czego brakuje w tym omówieniu?

 

Przede wszystkim musimy przyznać, że wraz z nowym pokoleniem przywódców, takich jak młody następca tronu, książę Mohammed bin Salman (MBS) w Arabii Saudyjskiej i Mohammed Bin Zajed (MBZ) w ZEA, nastała nowa era. Era dżihadu, ucieleśniona przez Osamę bin Ladena, w zasadzie minęła. Nawet przywódcy Hamasu, którzy teraz spotykają się z Erdoganem w Turcji, nie są islamistycznymi podżegaczami z lat 1980.

 

Jest możliwe, że islamski ekstremizm, który wyrósł w regionie i doprowadził do ISIS, jest zmniejszony. Zastępuje go tureckie sponsorowanie ekstremizmu, ale to państwowe sponsorowanie jest zupełnie inne niż w latach 1980., kiedy Pakistan, Arabia Saudyjska, a później Talibowie zabawiali się w ekstremizm. Nie jest dłużej tak chaotyczne. Niestabilne obszary Bliskiego Wschodu, ciągnące się od Sahelu do Somalii, Jemenu i Iraku mogą być dzisiaj bardziej stabilne.

 

Iran w znacznej mierze wkroczył w pustkę, w której panował chaos. To znaczy, stare linie dżihadystyczne, które prowadziły przez dolinę Eufratu do Iraku, są obecnie trawione przez irańską ośmiornicę z bazami szyickich milicja tam, gdzie kiedyś szaleli dżihadyści. Iran ma także swoje palce w Jemenie. To znaczy, że – podobnie jak Związek Radziecki, który przejął byłą własność nazistów w Europie Wschodniej, Iran przejął własność sunnickich buntowników w Iraku i gdzie indziej. Irak jest obecnie „bliską zagranicą” Iranu, tak jak Ukraina i Polska były kiedyś dla imperialnej Rosji.



Ta era zmieniających się przywódców na Bliskim Wschodzie jest przystrojona młodszymi mężczyznami, którzy próbują zająć miejsce swoich ojców i dziadków. Bashar Assad w Syrii, Saad Hariri w Libanie. Emir Kataru. Król Jordanii. Masrour i Nechirvan Barzani, jak również Kubad i Bafel Talibani w regionie Kurdystanu. Nowi przywódcy Kuwejtu i Omanu są podobni, jak też król Maroka. To jest region nadal zakorzeniony w monarchii, rodzinie, plemieniu. Wyzwanie temu postawiła rewolucja, czy to arabski nacjonalizm Nasera, baasizm, czy Islamska Rewolucja i Bractwo Muzułmańskie. Nie wszystko jednak zmienia się w regionie.

 

Tym, co zmienia się, jest administracja USA. Amerykańskie wybory w listopadzie mogą przywieść Joego Bidena do Białego Domu. Kraje w regionie niepokoją się tym, co może oznaczać ta zmiana. Teheran ma nadzieję na usunięcie Trumpa. Taliban, dziwacznie, woli Trumpa, jak również Erdogan w Turcji i sojusznicy Izraela w Zatoce. To jest grupa dziwnych towarzyszy, ale stworzyła ją transakcyjna natura administracji Trumpa i jej doktryna łączenia poparcia dla Izraela z pragnieniem zakończenia roli USA w Syrii i w Afganistanie oraz obalenia umowy z Iranem.

 

Nie jest jasne, co przyniesie nowa administracja. Większość krajów w regionie zakłada, że USA zmniejszą swoją rolę. To znaczy, że większe regionalne i globalne mocarstwa, takie jak Rosja, Chiny, Iran i Turcja odegrają wiodącą rolę na Bliskim Wschodzie. Rola Zachodu maleje.

 

Jeśli spojrzymy wstecz na spotkanie w Sirte 10 lat temu, reprezentuje ono koniec ery potężnych arabskich przywódców. Dzisiaj w regionie mamy Erdogana i Iran obok wyłaniającego się sojuszu Izrael-Zatoka-Grecja. 

 

Will there ever be peace?

Jerusalem Post, 14 października 2020

Tłumaczeni: Małgorzata Koraszewska



Seth J. Frantzman
Publicysta “Jerusalem Post”. Zajmował się badaniami nad historią ziemi świętej, historią Beduinów i arabskich chrześcijan, historią Jerozolimy, prowadził również wykłady w zakresie kultury amerykańskiej. Urodzony w Stanach Zjednoczonych w rodzinie farmerskiej, studiował w USA i we Włoszech, zajmował się handlem nieruchomościami, doktoryzował się na  Hebrew University w Jerozolimie.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Syjonizm

Znalezionych 367 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

 Kogo obchodzi Izrael?   Koraszewski   2017-05-09
Najdziwaczniejszy kraj pod słońcem   Koraszewski   2023-05-27
Muzułmańscy dysydenci przeciw nienawiści   Koraszewski   2018-04-05
Izrael wczoraj i dziś   Koraszewski   2022-11-04
”Dzień Nakby” tylko infantylizuje arabską agresję   Kryger   2019-05-30
Jak przywódcy izraelskich Arabów wypaczają znaczenie demokracji   Krygier   2019-06-12
List otwarty do Gerszona Baskina i izraelskiego obozu pokojowego   Landes   2023-11-10
Kwakrzy porzucili działaniana rzecz pokoju   Lawson   2013-12-17
W Izraelu koronawirus zbliża ludzi   Leibovich   2020-03-25
Ameryka zdradziła Izrael   Leibovitz   2023-10-09
Sprawa roszczeń: dlaczego Polska ma rację   Leibovitz   2021-08-20
Brudne intencje za hasłem ”Free Palestine”   Lekhet   2020-03-23
"Telegraph" legitimizuje nazistowską analogię   Levick   2023-08-18
Guardian: Izrael jest państwem ”żydowskich suprematystów”, które nie ma prawa istnieć   Levick   2021-01-21
„Economist” rzuca fałszywe oskarżenie „faszyzmu” na syjonistycznego przywódcę   Levick   2023-05-24
Dlaczego odmówiłam udziału w Marszu Kobiet   Levin   2019-02-02
Drogi świecie, nie obchodzi mnie to   Lewis   2023-11-08
Bliski Wschód: Duchy suwerennej przeszłości   Linder Kahn   2021-03-18
Napisany 100 lat temu esej Davida Lloyd George’a o antysemityzmie i syjonizmie   Lloyd   2023-07-28
Powtarzanie słów “nigdy więcej” w obliczu narastającego antysemityzmu   Lyons   2022-01-16
Gideon Levy jest pijany siłą   Maroun   2018-09-17
Antysyjonizm nie jest antysemityzmem, ale jest może gorszy   Maroun   2018-09-11
Partia Meretz próbuje zawłaszczyć pamięć Icchaka Rabina   Maroun   2018-11-16
Moje serce jest w Izraelu   Maroun   2019-01-10
Arab z urodzenia, syjonista z wyboru   Maroun   2018-02-14
Dlaczego Izrael nie powinien odwoływać jerozolimskiego marszu flag   Meir   2021-06-11
Jak Golda Meir definiowała “Palestyńczyków”?   Meir   2018-01-21
Dlaczego organizacje pokojowe polegają na “alternatywnych faktach”?   Miller   2017-02-12
Ponura przyszłość Izraela: wojna na wyczerpanie na wszystkich frontach   Morris   2023-12-19
Dlaczego w Izraelu czuję się jak w domu   Mozias Slavin   2023-11-06
Wspieranie chrześcijan na Bliskim Wschodzie jest syjonizmem   Naddaf   2015-05-19
Otwarty list do Mandla Mandeli   Neguise   2017-12-13
Zwykła kobieta na wojnie   Oren   2023-09-20
Terroryzm psychologiczny: czy jesteśmy wystarczająco mądrzy i silni, aby nie paść jego ofiarą? Rodziny Miron i Siegal wyraziły zgodę na udostępnienie filmu pokazującego żywych zakładników, Omriego (47 l.) i Keitha (64 l.). Czy możemy zobaczyć na tym nagraniu, że Hamas zna nas na tyle dobrze, aby wykorzystać nas przeciwko sobie?   Oz   2024-04-29
Zamierzam zapytać o to Daniellę Haas   Oz   2024-03-28
Izraelski Arab z prawicy chce być bezpieczny   Oz   2019-03-12
Petycja palestyńskich robotników: pożyczka dla AP na pomoc w związku z koronawirusem wesprze terroryzm i zignoruje robotników   Oz   2020-05-12
Zawieszenie broni? Śliska sprawa, kiedy masz do czynienia z Hamasem   Oz   2021-05-23
Nowy Nowy Historyk: wychodząc poza Ilana Pappe   Oz   2020-04-07
Netanjahu nadaje treść słowom „Nigdy więcej”, po raz kolejny   Pandavar   2022-11-11
List izraelskiego ambasadora jest błędny   Pandavar   2023-05-16
Rakiety z Gazy: coś więcej niż „niedogodność”   Plosker   2020-03-08
Trauma i terror: widok z Południa   Plosker   2018-11-15
Żydowskie prawa do Izraela (część 1): Deklaracja Niepodległości   Rain   2018-09-12
Jeśli chcesz pomóc Izraelowi, porzuć słowo ”konflikt”   Rose   2019-07-25
Kiedy Palestyna była koszerna   Rose   2021-11-08
Żydowska historia miasta Betar i fałszerstwo osiedla Battir   Rose   2022-09-23
Jak i dlaczego przegrywamy wojnę kognitywną   Rosenthal   2019-08-13
Postępowi Demokraci mylą się w sprawie Izraela – raz jeszcze   Rosenthal   2019-12-07
Wypełnianie warunków umowy społecznej   Rosenthal   2018-10-29
Co “wszyscy wiedzą”   Rosenthal   2021-08-16
Antysemityzm i żydowskie państwo   Rosenthal   2021-08-19
Komu potrzebne jest państwo Izrael?   Rosenthal   2021-07-01
Do kogo należy ta ziemia?   Rosenthal   2020-08-09
Syjonizm i demokracja   Rosenthal   2021-07-02
Dobry książę i umowa z Iranem   Rosenthal   2019-05-13
Krótka historia niekończącego się konfliktu   Rosenthal   2020-06-06
Zakończyć milczącą zgodę na upokorzenia   Rosenthal   2019-08-08
Walczcie wreszcie, do diabła!   Rosenthal   2021-09-05
“Wszyscy wiedzą” … ale wszyscy się mylą   Rosenthal   2019-04-21
Prawda jest opinią mniejszości   Rosenthal   2016-12-18
Czy Izrael pozostanie państwem żydowskim i syjonistycznym?   Rosenthal   2018-08-17
Donald Trump i lód dziewięć   Rosenthal   2020-02-24
Czy Izrael musi płacić za pokój?   Rosenthal   2017-12-01
Jak odzyskać roztrwoniony dar 1967 roku   Rosenthal   2019-06-13
Znieść Rabbinat!   Rosenthal   2018-07-02
Absurdalność wymiany terytoriów   Rosenthal   2019-03-02
Rozważania o plemiennej i narodowej lojalności   Rosenthal   2019-09-01
Iran i powrót do jaskini ech   Rosenthal   2020-12-04
Naród Narracji   Rosenthal   2017-08-18
Dlaczego nas nienawidzą   Rosenthal   2017-01-27
Kolejna bitwa w wojnie o kulturę w Izraelu   Rosenthal   2018-12-10
Walka z BDS, Część II   Rosenthal   2019-07-28
To nie jest Ferguson   Rosenthal   2019-07-09
Zawsze byliśmy tutaj: historyczne prawo narodu żydowskiego do Ziemi Izraela   Rosenthal   2019-08-24
Rezolucja o podziale: papierowy triumf   Rosenthal   2019-12-16
Jak poskromić naszych kuzynów z Gazy   Rosenthal   2019-05-07
“Nie macie prawa istnieć. Czy możemy wjechać?”   Rosenthal   2019-08-20
O samowystarczalności w zakresie obrony   Rosenthal   2021-10-04
Netanjahu chce zamknąć sprawę rozwiązania w postaci dwóch państw. Dobrze!   Rosenthal   2019-04-25
Anektujcie to wreszcie   Rosenthal   2020-05-14
Co możemy w tej sprawie zrobić?   Rosenthal   2021-07-17
Oduczanie się lekcji Diaspory   Rosenthal   2019-08-05
Atak na prawo o państwie narodowym   Rosenthal   2019-04-08
Zasadniczy “przywilej”   Rosenthal   2019-07-05
Teraz jest czas na przełamanie izraelsko-palestyńskiego impasu   Rosenthal   2020-06-29
Dlaczego arabscy posłowie do Knesetu nienawidzą państwa   Rosenthal   2021-04-16
Rząd jedności – bez Arabów i bez charedim   Rosenthal   2019-09-23
“Ha’aretz” jest wrogiem narodu żydowskiego   Rosenthal   2021-07-08
Wdzięczny gospodarz wirusa antysemityzmu   Rosenthal   2019-10-10
Nadchodzący kryzys konstytucyjny Izraela   Rosenthal   2019-06-03
Żałoba po terrorystach   Rosenthal   2020-05-03
To jest plemienny konflikt   Rosenthal   2021-10-30
Do naszych arabskich obywateli   Rosenthal   2019-01-17
Na pogardę nie odpowiadamy prośbą o litość   Rosenthal   2022-02-10
Palestyńczycy i ich język   Rosenthal   2022-09-29
List do “Drogiej Europy”   Rosenthal   2022-05-24
Co naprawdę znaczy syjonizm?   Rosenthal   2022-02-21
Hamas musi zostać zniszczony   Rosenthal   2022-05-09
Zrozumieć nienawiść do Izraela   Rosenthal   2021-11-03

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk