Najlepiej zajrzeć, co o chrześcijańskich idiotyzmach sądzą ci, których przodkowie opowieść z Raju napisali. a tam jest tak:
"Koncepcja zbawienia, czyli wyzwolenia od grzechu i jego konsekwencji, oraz zmartwychwstania do życia wiecznego jest obecna w chrześcijaństwie i nie ma odpowiednika w judaizmie. Zbawienie od grzechu jest zbędne w judaizmie, ponieważ judaizm nie twierdzi, że ludzkość jest napiętnowana tzw. grzechem pierworodnym i nie uważa, że ludziom potrzebna jest Boska interwencja, aby uniknąć wiecznego potępienia. Gdy Tora lub inne teksty religijne judaizmu mówią o Bogu jako o Zbawicielu, nie odnoszą się do zbawienia od grzechu, ale mówią o wybawieniu od konkretnych problemów, które dotyczyły Żydów, np. uwolnienia z niewoli egipskiej czy od zagrożenia ze strony wrogów. Judaizm nie uznaje wiecznego potępienia i dusze grzeszników będą – według tradycji – podlegały oczyszczeniu przez krótki okres, a tylko dusze największych zbrodniarzy i grzeszników ulegną trwałemu i całkowitemu unicestwieniu"