Ostatnio będąc w Rzymie, czym prędzej pognałem na Campe de Fiori by móc ujrzeć piękny pomnik Giordano Bruno, który podobnie jak Vanini był prześladowany, uwięziony, następnie torturowany i spalany za wolne i krytyczne myślenie. Podziwiam takich ludzi. Zapewne jest ich bardzo niewielu. Perły wśród mas ludzkich. Cóż to byłaby za radość spotkać taką osobę i nawet nie porozmawiać, bo cóż mógłbym dać w zamian, co posłuchać.
Bardzo dobry artykuł. Świetna lektura. Czytałem dwa razy. Dziękuję i pozdrawiam Autora i Redakcję za publikację.