Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 14:02

« Poprzedni Następny »


Błędna droga rozwoju ludzkości (II)


Lucjan Ferus 2022-11-13


Stwórca zmarszczył brwi i przymknął oczy. Widać było po jego skupionej minie, iż jest teraz daleko stąd myślami. – Takie efekty jak te, które ci opisałem, może dać nie zaakceptowanie przez ludzi świata, w którym przyszło im żyć oraz rzeczywistości, jaka stała się ich udziałem. Także nie zaakceptowanie ograniczeń i uwarunkowań biologicznych własnego ciała i własnej natury..- zaczął Bóg, ale Satanael wtrącił: - Przyznam ci się Panie, iż nie bardzo rozumiem... – Stwórca rozłożył bezradnie ręce. - Muszę ci to wyłożyć jaśniej? – Archanioł przytaknął ruchem głowy.


- Załóżmy więc, iż człowiek zinterpretuje fakt swej śmiertelności – nie jako prawo natury i wynikającą z niego jej konieczność – ale jako karę ode mnie za jakieś przewinienie...Jeśli popędy swej natury uzna za niegodne człowieka rozumnego, a sposoby ich zaspokajania, za obrażające jego poczucie moralności... Jeśli możliwość czynienia zła – wynikająca z wolnej woli – uzna za próbę przeciwstawienia się mojej woli... Jeśli na to nałoży uciążliwość swej egzystencji, trud przy zdobywaniu pożywienia i poczęcie w bólach – wyjdzie mu, iż warunki w jakich się znajduje na Ziemi, oraz krótkotrwałość jego życia, są wynikiem kary jaka go dosięgła od jego Stwórcy!... Kary, która na dodatek przechodzi z pokolenia na pokolenie.

 

Jeśli w taki sposób zinterpretuje te fakty, to od tego już jest krok do prób przebłagania swego Boga przeróżnymi ofiarami, aby darował mu tę domniemaną winę i cofnął również tę domniemaną karę...Mówiąc „swego Boga”, mam na myśli mój wizerunek jaki sobie człowiek wyobrazi w swej ignorancji...I tak zaczyna się wstęp na błędną i fałszywą drogę rozwoju. Człowiek większości swej energii nie będzie poświęcał na badanie natury świata, w którym żyje, po to by jego byt stawał się znośniejszy a życie upływało bez trosk i znoju – ale będzie się starał zadowalać swego Boga, spełniać jego domniemaną wolę, a także jego „życzenia”. Będzie także próbował zgłębić, co też takiego może uczynić jeszcze, aby ten jego groźny Bóg zgodził się przebaczyć mu tę rzekomą „winę”...  

 

Stwórca zamyślił się patrząc gdzieś w dal nieobecnym wzrokiem, a potem cicho dodał:

- I w taki sposób cała para idzie w gwizdek,...tak bym to ujął obrazowo – Satanael uniósł brwi w górę. – Słucham? – Ee,...Nic, nic!...To takie określenie znaczące, iż cała energia ludzi... No, powiedzmy jej większość – idzie w jałowym kierunku. Ludzie marnują na to czas i środki, budują okazałe świątynie i ołtarze swym bóstwom, utrzymują rzesze kapłanów by „służyli” ich bogom, tworzą pseudonauki, które do niczego nie prowadzą, zatrudniają najtęższe umysły aby zgłębiać te wymyślone problemy,... A naukowe poznanie świata będzie leżeć odłogiem, uznawane jako niepotrzebne nikomu, nie przynoszące żadnego pożytku...Podobnie jest z wiedzą o człowieku – nie wypada przecież badać korony stworzenia, chluby i chwały Boga!

 

I tak to się potem toczy jak lawina, nabierając coraz większego rozmachu, zabierając ze sobą wszystko co może przynieść korzyść, a niszcząc wszystko co nie zechce się podporządkować, co będzie stanowiło przeszkodę w osiągnięciu zamierzonych celów. A cel przecież będzie uświęcał środki...– Bóg przerwał, spoglądając uważnie na zasłuchanego archanioła. Po chwili podjął: - Po długim, długim czasie,...gdy się ludzie ockną z tego letargu bezmyślności, będzie to przebudzenie z „ręką w nocniku” (Satanaelowi brwi powędrowały na czubek czoła),... Jego światopogląd będzie tak zafałszowany, a zarazem tak głęboko w nim zakorzeniony, iż każda próba jego zmiany, odbierana będzie jako zamach na wolność sumienia!...To wielowiekowe jałowe „dmuchanie w gwizdek”, spowoduje, iż utworzy się silna asymetria rozwoju: kultura i mądrość ludzi ulegnie regresowi, a rozwój technologiczny osiągnie szczyty.

 

Będzie coraz więcej, coraz głupszych ludzi... Zacznie wtedy działać mechanizm selekcji negatywnej: głupcy wyłonieni przez głupców dojdą do władzy, narzucając głupie prawa ogółowi społeczeństwa,... A autorytety moralne będą również na miarę ogłupiałych mas... I wtedy już na powrót z tej błędnej drogi rozwoju będzie za późno,...Na wszystko będzie już za późno...– Bóg umilkł i zamyślił się. Archanioł też myślał intensywnie nad czymś, wpatrując się w Stwórcę  natarczywym spojrzeniem, które mówiło: - Coś mi tu jeszcze nie gra... – odezwał się jednak grzeczniejszym tonem, z przepraszającym uśmiechem:

 

-Mam wrażenie Panie, iż to jeszcze nie wszystko,...że coś ważnego przemilczałeś... – zaczął skubać palcami swą dolną wargę, co oznaczało, iż próbuje wyartykułować właściwie swe myśli: - No bo nie rozumiem, skąd ludzie mieliby nabrać pewności – i na podstawie czego – iż warunki na Ziemi nie są ich naturalnym środowiskiem?...Dlaczego poza tym, mieliby uważać swą śmiertelność za coś niezgodnego ze swą naturą? A rodzenie w bólach i trud egzystencji za elementy tej hipotetycznej kary, a nie za biologiczne uwarunkowania, wynikające z praw natury rządzącymi ich światem?...Co by ich mogło skłonić do tego rodzaju błędnej oceny rzeczywistości? – wpatrywał się w Boga rozbrajającym wzrokiem.

 

- A niech cię!... Stwórca klepnął go po plecach na tyle mocno, iż nie wiedział czy powinien to odebrać jako aprobatę jego domyślności i przenikliwości, czy całkiem odwrotnie. Bóg patrząc na archanioła z dziwną miną, powiedział z westchnieniem: - No dobrze!...Widzę, że będę musiał powiedzieć ci wszystko!.. Chociaż to akurat chciałem zachować dla siebie...Ale cóż... – rozłożył ręce szeroko. – Posłuchaj więc najważniejszego!.. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy, będzie stworzenie sobie przez ludzi fałszywego wizerunku swego Stwórcy...– Satanael roześmiał się głośno, mówiąc: - Jak można Panie, stworzyć sobie fałszywy twój wizerunek, jeśli się ciebie zna? –

 

Bóg uniósł palec. - Jeśli się mnie zna!...A czy ludzie mnie znają?...Czy mnie poznali? – spytał z goryczą. – No jak to nie? A pierwsza para? Przecież oni chyba bezpośrednio cię poznali...Tego nie możesz Panie zaprzeczyć! – Bóg spojrzał na niego z miną jakby mówił:

- Jak ty nic nie rozumiesz, Luciferusie! – pokiwał głową.- Pozornie masz rację!... Ale mówiłem ci, iż oni mają umysły jak dzieci w początkowej fazie rozwoju... Przecież nawet ubrania musiałem im uszyć, bo sami nie daliby sobie rady! – dodał wyjaśniająco. – Ich zdolność poznania swego Stwórcy, można przyrównać do poznania dorosłego, przez dziecko: tylko na tyle go ono pozna, na ile umożliwi to jego ograniczony dziecięcy umysł,...Czy rozumiesz mnie Luciferusie? – Teraz tak! I co dalej Panie? – spytał archanioł niecierpliwie.

 

– Otóż wiele czasu upłynie nim ludzie na tyle zmądrzeją, iż będą w stanie stworzyć właściwe podobieństwo mego wizerunku. A do tego czasu będą błądzić po omacku, stwarzając sobie co rusz to inny „mój wizerunek” na swój obraz i podobieństwo. Zasada będzie taka: Ich „Bóg” będzie stawał się doskonalszy wraz z rozwojem człowieka. Ale w tej ewolucyjnej drodze „rozwoju boga ludzi”, będzie tkwiło poważne niebezpieczeństwo. I to ono w porę niedostrzeżone, doprowadzić może do tak poważnych zafałszowań w relacji Bóg-człowiek i vice versa,..a mianowicie:

 

Ten dawny Bóg – z początków rozwoju ludzkości,... Ten, który kazał składać sobie ofiary całopalne i uwielbiał delektować się ich zapachem,... Ten, który uważał, iż najlepiej jest rządzić ludźmi poprzez strach,.. który uwielbiał ich karać za byle co – a jego ulubioną karą było kamienowanie,... Ten, który za nieposłuszeństwo sobie rzuca klątwy i przekleństwa,... Ten, który zdecydował się karać również i niewinne dzieci za winy ich rodziców, który sam namawiał ludzi do popełniania zbrodni w obronie jego interesu,... Ten, który nazywał siebie Bogiem zazdrosnym i zawistnym,... ten dawny Bóg nie odejdzie całkowicie w zapomnienie, z chwilą gdy ludzie – już o wiele mądrzejsi – stworzą sobie nowy jego wizerunek, nie tak bardzo archaiczny,... Będzie on swymi anachronicznymi prawami nadal starał się zatruwać umysły, żądając od nich przestrzegania zachowań, które były właściwe w jego czasach,... Będzie on miał jeszcze tak duży wpływ na światopogląd ludzi, iż stworzy się przedziwny konglomerat idei bogów/Boga, pełen sprzeczności, paradoksów i antynomii...

 

Stwórca przerwał na chwilę, jakby dla zaczerpnięcia tchu, a Satanael siedział zasłuchany nie przerywając ani słowem, ze spojrzeniem utkwionym w jego obliczu. Ten uśmiechnął się, mając takiego słuchacza i mówił dalej: - Ten fałszywy wizerunek Boga, spowoduje te zakłamania w stosunkach społecznych pomiędzy ludźmi, o których już ci mówiłem,...oraz zafałszowania relacji pomiędzy człowiekiem, a jego bogiem. Wytworzy to w konsekwencji taką rzeczywistość, w której ludzie będą jakoby wierzyć w swego Stwórcę – a jednocześnie swym postępowaniem temu przeczyć,... W której w imię obrony wartości religijnych, dopuszczać się będą takich zachowań, jakie całkowicie zaprzeczać będą tymże wartościom!

 

Gdzie w imię dobra, będzie się czynić bliźnim zło,...w imię dążenia do prawdy – będą ją fałszować i kłamać,...w imię miłosierdzia – zabijać i zadawać ból... Taką rzeczywistość gdzie w imię władzy bożej, sami ludzie będą się tak rządzić jakby tej władzy wcale nie było,... będą co innego głosić a co innego czynić,...będzie to świat, gdzie ludzie wierzą, iż są równi przed Bogiem – a jednocześnie tworzą hierarchię władzy z zastępcą Boga na Ziemi,... Gdzie mierna istota jaką jest człowiek – ograniczona czasem i przestrzenią – uważa, iż Bóg dodaje sobie chwały i chluby, ją właśnie stwarzając,... Istota u której pycha jest tak wielka, iż jest przekonana, że została stworzona na obraz i podobieństwo swego Stwórcy, a po śmierci będzie przebywać wiecznie u jego boku w niebie, bo tam jest jej właściwe miejsce.

 

Bóg zawiesił głos przerywając, jakby chciał sprawdzić czy Satanael go słucha, ale widząc jego minę, która mówiła: - No i co dalej, Panie? – westchnął z rezygnacją i mówił dalej:

- Będzie to świat, w którym głęboko wierzący wiedzą mniej o przedmiocie swej wiary niż niewierzący,...W którym moralnie dobre jest to co mi przynosi korzyść, a amoralne jest to co przynosi korzyść mojemu wrogowi,...W którym ludzie wierzą, iż jestem wszechobecny, ale chodzą spotykać się ze mną do kamiennych świątyń, wierzą, iż jestem wszechwiedzący ale spowiadają się innym ludziom ze swych grzechów,... W którym ludzie wierzą, iż wszelkie zło które czynią w moim imieniu, a także fałsz, obłuda i zakłamanie – nie tylko nie będą poczytane im za coś obmierzłego – ale będą przeze mnie nagrodzone nieśmiertelnością.

 

W którym ludzie wierzą w moją doskonałość, a zachowują się i głoszą mnie ułomnego,... W którym za pobożne, uważa się zachowania całkowicie przeczące prawdziwej pobożności, w którym niewiara w Stwórcę – ateizm – uważany jest za coś karygodnego, ale najwięcej zła czynione jest przez fanatyków wiary, ślepo wierzących w tę „jedynie słuszną” drogę życia, w tę „jedyną prawdę”, którą akurat oni posiedli...Tak to wygląda Luciferusie, w dużym skrócie oczywiście!... Czy to jest zadawalająca odpowiedź na twe pytanie? – Bóg patrzył na niego poważnym wzrokiem. Satanael kiwnął w milczeniu głową, zastanawiając się jednocześnie nad czymś usilnie, w końcu odezwał się niepewnie:

 

-Powiedz mi Panie, czy jeśli ludzie weszliby na tę błędną drogę rozwoju – naprawdę nie próbowałbyś ich zawrócić z niej? – Bóg pokręcił przecząco głową. – Już ci mówiłem, nie!... Gdybym to zrobił, zaprzeczyłbym sam sobie! Zrozum to wreszcie!...Byłbym niekonsekwentny w swoich poczynaniach!...Powtarzam ci: oni nie mają już innego wyjścia, muszą zdać się na swój rozum. Ja ich nie będę prowadził za rękę przez całe istnienie ludzkości – stwierdził kategorycznie. – Ale przecież Panie, ty z łatwością mógłbyś im w razie czego pomóc, prawda? - spytał Szatan zaglądając Bogu w oczy, aż ten uśmiechnął się lekko.

- Oczywiście, że mogę... Ale nie chcę!

 

- To znaczy, iż jesteś pewien, że dadzą sobie radę sami,... mimo tych niebezpieczeństw na drodze ich rozwoju? – zapytał podchwytliwie archanioł. Bóg roześmiał się głośno: - Ależ ty jesteś dociekliwy, Luciferusie!... To znaczy po prostu – jeśli już musisz wiedzieć – iż muszą sobie dać radę sami,... Tak jakby mnie wcale nie było! A wyjdzie im to jedynie na korzyść, wierz mi! – przerwał, bo Satanael spytał nagle, chwytając jednocześnie za rękaw jego szaty:

- Panie, powiedz mi szczerze: czy może być taka sytuacja, iż ty widziałbyś inaczej ich rozwój, a oni by poszli inną drogą – dlatego byłbyś na nich obrażony, iż ci się sprzeciwili, zawiedli twoje oczekiwania i nadzieje,. I dlatego właśnie nie podałbyś im ręki – nawet gdyby tonęli... Czy to jest możliwe? –

 

Bóg uniósł się gwałtownie: -Absurdalne przypuszczenie Luciferusie! Jak oni mogą mi się w czymkolwiek sprzeciwić, jeśli dałem im wolną wolę?...Jak mogą mnie nie posłuchać, skoro niczego nie nakazywałem im werbalnie?... A to co im nakazałem mają wpisane głęboko w swych naturach, w swym jestestwie – jest to więc ich człowieczeństwem! Jeśli będą się temu sprzeciwiać – sami na tym ucierpią!...Po cóż miałbym się zachowywać tak absurdalnie?! –

Stwórca usiadł z powrotem i już spokojnie powiedział: - Wiedz, że wszystko co bym od nich chciał, mógłbym mieć – dlatego właśnie nic od nich nie chcę!... Rozumiesz mnie Luciferusie, czy jeszcze nie? – spytał archanioła, który unikał jego wzroku.

 

- Tak Panie...Tak mi się przynajmniej zdaje... – powiedział archanioł cicho, nie chcąc już się więcej Bogu narażać.

- No to zostaw mnie już w spokoju i pozwól cieszyć mi się tym błogosławionym dniem odpoczynku... Adieu! – pożegnał go skinieniem dłoni.  - Adieu,...Panie... – powtórzył bezwiednie Satanael, wycofując się tyłem. Przez chwilę zastanawiał się nad znaczeniem tego ostatniego słowa, ale postanawia tym razem nie pytać Boga o to,...może kiedyś, ale nie dziś, kiedy wyskoczył tak niefortunnie z tym hipotetycznym – jak przypuszczał – problemem.

 

Miał niejasne wrażenie, jakby Bóg i tak najważniejszego mu nie powiedział,... ale skąd się ono brało nie miał najmniejszego pojęcia i nie miał zamiaru pytać go o to. Dzisiaj i tak już się dowiedział aż nazbyt wiele jak na jeden raz. Jest zadowolony z siebie podwójnie: zaspokoił przecież swoją ciekawość, a przy okazji wzbogacił swoją wiedzę na temat nowego bożego dzieła – człowieka. Kto wie do czego i kiedy to się może przydać?.. Kto wie?...

 

                                                            

1993/2002/2022 r.                              ------ KONIEC------

 

*Powyższy tekst został opublikowany w Racjonaliście w 2002 r. pt. „(O)Błędna droga”. Powyższa wersja różni się wieloma szczegółami, włącznie z tytułem.

               

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Religie usprawiedliwiają zabijanie, kradzież i inne przestępstwa   Al-Tamimi   2020-03-06
Credo islamu z ust autorytetu     2020-03-02
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (IX)   Ferus   2020-03-01
Francja po cichu wprowadza z powrotem przestępstwo bluźnierstwa   Meotti   2020-02-27
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VIII)   Ferus   2020-02-23
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VI)   Ferus   2020-02-09
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (V)   Ferus   2020-02-02
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (IV)   Ferus   2020-01-26
Nie, islamofobia nie jest tym samym co antysemityzm   Bulut   2020-01-26
Niepowodzenie islamistycznej kampanii Erdogana w Turcji   Bekdil   2020-01-25
Najbardziej szalony grant Templetona jak dotąd: Ewolucja i “ofiarna miłość”   Coyne   2020-01-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości. Suplement „B”.   Ferus   2020-01-19
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości. Suplement „A”.   Ferus   2020-01-12
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (III)   Ferus   2020-01-05
Murem za czarną zarazą   Koraszewski   2019-12-30
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (II)   Ferus   2019-12-29
Jak Bóg stworzyl kiłę i dlaczego było to dobre   Kruk   2019-12-28
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości   Ferus   2019-12-22
Moje ostatnie jasełkowe refleksje   Ferus   2019-12-15
Papież Franciszek, „Pieśń o Rolandzie” i imam Al-Tayeb   Meotti   2019-12-12
Refleksje sprzed lat: Podstępna działalność Szatana i inne.   Ferus   2019-12-08
Chrześcijaństwo, Zagłada i syjonizm   Koraszewski   2019-12-02
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Wskrzeszenie Józefy K.   Koraszewski   2019-11-26
Refleksje sprzed lat: Wartości chrześcijańskie   Ferus   2019-11-24
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Sen mara, Bóg wiara, nieśmiały głos podświadomości, czy bezsensowne rojenia senne?   Ferus   2019-11-03
Refleksje sprzed lat: „Proporcje krzyku i smaku”   Ferus   2019-10-27
Trudne początki mitu   Ferus   2019-10-20
Jak Bóg ogarnia swoje dzieło   Ferus   2019-10-13
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców IV   Ferus   2019-09-29
Katolicka Afryka i jej niepokoje   Igwe   2019-09-27
Turcja: ucieczka od religii?   Bulut   2019-09-25
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (III)   Ferus   2019-09-22
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (II)   Ferus   2019-09-15
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców   Ferus   2019-09-08
Zlecenie walki z szatanem   Koraszewski   2019-09-02
Mrówki i ludzie. Czyli niepokojące podobieństwo „korony stworzenia” do bezrozumnych owadów.   Ferus   2019-09-01
Jabłko, które jabłkiem nie było   Ferus   2019-08-25
Ta miłość zaczęła się od strachu   Koraszewski   2019-08-24
Problem „ukrywającego się Boga”.   Ferus   2019-08-18
Hipoteza Boga kontra nauka (IV)   Ferus   2019-08-11
Na początku był jakiś Jezus   Koraszewski   2019-08-05
Hipoteza Boga kontra nauka (III)   Ferus   2019-08-04
Hipoteza Boga kontra nauka (II)   Ferus   2019-07-28
Hipoteza Boga kontra nauka   Ferus   2019-07-21
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Pamięć i odrzucona tożsamość   Koraszewski   2019-06-27
O znaczeniu świeckich usług medycznych   Igwe   2019-06-22
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Dziecko i jego I Komunia Święta   Ferus   2019-06-09
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Rozmyślając nad sensem życia (VIII)   Ferus   2019-05-26
Rozmyślając nad sensem życia (VII)   Ferus   2019-05-19
Rozmyślając nad sensem życia (VI)   Ferus   2019-05-12
De non existentia Dei   Koraszewski   2019-05-06
Rozmyślając nad sensem życia (V)   Ferus   2019-05-05
Nieszczęsny ateizm. List do przyjaciela   Koraszewska   2019-05-04
Ewangelia według pana Jeża   Koraszewski   2019-05-02
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Rozmyślając nad sensem życia IV.   Ferus   2019-04-28
Ani nie manifest, ani nie tak nowego ateizmu   Koraszewski   2019-04-26
Wzrastająca obecność boga   Koraszewski   2019-04-22
Rozmyślając nad sensem życia (III)   Ferus   2019-04-21
Dziękujmy Panu, korona cierniowa ocalona   Koraszewski   2019-04-19
Czary, zagrożenie bezpieczeństwa i prawo szariatu   Igwe   2019-04-16
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Dlaczego ateiści walczą o prawo wyjścia z cienia w Afryce i nie tylko w Afryce?   Igwe   2019-04-10
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Zdobywca nagrody Templetona i jego nonsensy w „Scientific American”   Coyne   2019-03-28
Mały Traktat o duszy dziecka poczętego tak lub inaczej   Koraszewski   2019-03-26
Czy religijne prawdy są zbyt trudne do zrozumienia? (II)   Ferus   2019-03-24
Zwalczanie oszukańczych kapłanów i komercjalizacji religii w Republice Południowej Afryki   Igwe   2019-03-23
Dlaczego musiałem zostać ateistą   Ferus   2019-03-17
Eks-ateistka obnaża nędzę ateizmu   Koraszewski   2019-03-07
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-03-03
Trzy dni, które nie wstrząsną Kościołem   Koraszewski   2019-02-25
Ego kontra Świadomość II. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-02-24
Kiedy największa na świecie sunnicka instytucja religijne potępi swój kolonializm?    Shoaaib   2019-02-24
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-02-17
Papież ucałował notorycznego islamistycznego antysemitę   Meotti   2019-02-12
Czy religijne prawdy są zbyt trudne do zrozumienia?   Ferus   2019-02-10
Płaska Ziemia: kwestia wiedzy czy wiary? (II)   Ferus   2019-01-27
Płaska Ziemia: czyli kwestia wiedzy czy wiary?   Ferus   2019-01-20
Zachodni apologeci ekstremizmu   Rafizadeh   2019-01-19
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Czy Afryce potrzebna jest religijna reformacja?   Igwe   2019-01-08
Eksperci od „prawdziwej” wolności i grzechu   Ferus   2019-01-06
Ośmioletnia panna młoda   Rafizadeh   2019-01-02
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Tak, jest wojna między nauką a religią   Coyne   2018-12-29
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk