Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 10:18

« Poprzedni Następny »


Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.


Lucjan Ferus 2022-01-02


Niedawno przez przypadek, znalazłem w spisie swoich artykułów pewien tekst, o którym już zapomniałem, że go napisałem. Nie jest on pożegnaniem z portalem Racjonalista, który w tym czasie opuściłem. Jest w nim natomiast opisana przyczyna, z powodu której odszedłem z niego bez większego żalu. Przyczyna, do zaistnienia której p. Andrzej Koraszewski od lat stara się nie dopuścić w „Listach z naszego sadu” i dzięki braku której, nie muszę poświęcać czasu i energii na pisanie takich jak ten tekstów, nic istotnego nie wnoszących do wiedzy o religiach, będących jedynie odreagowaniem ówczesnej sytuacji na tamtym portalu.


I ten pierwszy odcinek „Wspomnienia” jest m.in. także podziękowaniem p.Koraszewskiemu za to, że nie pozwolił uczynić ze swego portalu swoistego „raju” dla różnej maści hejterów (choć czasem brakuje mi kontaktów z czytelnikami, dzięki którym miałem okazję dowiedzieć się w jaki sposób odbierane są przez nich moje teksty), którzy za wszelką cenę (nawet śmieszności), starali się przekonywać czytelników, iż Prawda jest po ich stronie. Oto ów tekst sprzed prawie ośmiu lat, jak dotąd jeszcze nie publikowany.

                                                           ------ // ------    

Do tradycji już należy składanie sobie świątecznych życzeń i podejmowanie noworocznych zobowiązań. Co do tych drugich, żyję w zgodzie ze swoją naturą, więc nie zachodzi u mnie potrzeba jakichkolwiek wyrzeczeń i działań w celu ich dotrzymania. Jeśli chodzi o życzenia, to mam jedno, które chciałbym przekazać Czytelnikom i niektórym komentatorom moich tekstów, publikowanych w Racjonaliście. Jest ono dość nietypowe i ma związek z owymi wpisami, dzięki którym użytkownicy tego portalu wyrażają swoje opinie o publikacjach w nim zawartych, jak też o autorach tychże publikacji (wbrew regulaminowi). Jednakże wpierw przedstawię sytuację w ramach której ono występuje.

 

Otóż portal Racjonalista, został założony w 2002 r. przez p. Mariusza  Agnosiewicza (za co z mojej strony ma dozgonną wdzięczność i szacunek) i skierowany jest do ludzi, którzy wykorzystują rozum zgodnie z przeznaczeniem, czyli do myśleniaa nie tylko do wierzenia. Jego adresatami (jak mi się wydaje) są ludzie o otwartych umysłach, potrafiących racjonalnie myśleć, a przez to pozbawionych kulturowych i religijnych przesądów i uprzedzeń, o zabobonach nie wspominając. Ludzi preferujących areligijny czy ateistyczny światopogląd, którzy nie wstydzą się do tego przyznać, ani nie czują z tego powodu wyrzutów sumienia.

 

Jest to zatem portal pokazujący świat takim jakim jest, bez potrzeby upiększania go iluzjami religijnymi, ponieważ stać nas na to, aby patrzeć nań „trzeźwym okiem”. Przyświeca nam w tej postawie maksyma, której autorem jest Romain Rolland: „Heroiczne kłamstwo jest tchórzostwem. Jeden jest tylko heroizm na świecie: widzieć świat, jakim jest i kochać go”. Zatem jest chyba normalną rzeczą, iż to tutaj publikujemy i poznajemy treści, które są zgodne z naszymi areligijnymi poglądami i polemizujemy ze sobą o bliskich nam problemach.

 

Wystarczy więc zwrócić uwagę na nazwę portalu,oraz przeczytać „Prolog Racjonalisty”,aby nabrać pewności,że osobom wierzącym religijnie raczej trudno będzie znaleźć tu treści im bliskie i odpowiadające ich poglądom, a nade wszystko znaleźć zrozumieniedla tychże poglądów. Co nie oznacza oczywiście, że komukolwiek bronionyjest dostępdo informacji publikowanych na łamach tego jakże poczytnego i popularnego portalu. Na czym więc polega owo zakłamanie, o którym wspomniałem na wstępie? Aby dobrze pojąć ów problem wyobraźmy sobie odwrotną sytuację:

 

Otóż jako ateista, zaczynam intensywnie udzielać się na stricte religijnych portalach, typu np. Fronda, Katolik.pl, i jakie tam jeszcze istnieją. Zamieszczam tam swoje ironiczne wpisy, krytykujące proreligijne treści tam publikowane, wytykając ich autorom brak wiedzy, nielogiczność argumentacji, jak i jej wewnętrzne sprzeczności. Manipulowanie faktami historycznymi i bezczelne ich fałszowanie, oraz wyciąganie błędnych wniosków, jak i kierowanie się fałszywymi przesłankami. Także to, iż większość ich twierdzeń oparta jest wyłącznie na wierzei nie można ich w żaden sposób potwierdzić. Tak bowiem odbieram ich teksty w kontekście wiedzy, którą posiadam i która jest dla mnie autorytatywna.

 

Czy w takiej sytuacji, mógłbym oczekiwać zrozumieniaod innych użytkowników tych portali dla swych poglądów, wyrażanych w tych wpisach? (wg mnie słusznych, gdyż oddających prawdęzgodną z moim światopoglądem). Czy mógłbym sobie rościć prawo do prowadzenia polemikz innymi ateistami na tychże portalach, wykorzystując możliwość jaką daje komentowanie publikowanych tam tekstów?  A wreszcie, czy mógłbym rościć sobie prawo do obrażaniaautorów tychże tekstów, wytykając im ignorancję, niekompetencję, ośmieszanie się pseudo wiedzą, oraz nie liczenie się z autorytetami, które dla mnie są najważniejsze?

 

I na koniec już: czy mógłby rościć sobie prawo do oburzania sięi wyrażania swego sprzeciwu przeciwko tym użytkownikom, którzy odrzucająmoją krytykę, nie dostrzegając jej słuszności i zgodności z moją prawdą? Jednym słowem: czy mając absolutne przekonanie, że prawda jest po mojej stronie, mogę domagać się tam – na ich terenie – aby była respektowana moja prawda,a nie ich fałszywe poglądy? (moim zdaniem, oczywiście). Czy mam prawo do „obrony” swoich poglądów i wartości na terenie ideowego przeciwnika, tylko dlatego, iż jestem święcie przekonany, że racja i prawdajest wyłącznie po mojej stronie?

 

Nie wiem co odpowiedzieliby na to, wierzący komentatorzy tekstów z Racjonalisty, wyjaśnię jak ja to widzę. Otóż użytkownicy religijnych portali mogą korzystać z nich bez obawy, iż gdzieś natkną się na moje wpisy. Uważałbym to za największą głupotęz mojej strony, na dodatek niczym nie uzasadnioną. A jeszcze większą głupotą (gdyby miało do tego dojść) byłoby oczekiwanie przeze mnie zrozumieniadla swoich areligijnych poglądów ze strony użytkowników tychże portali i domagania się od nich szacunkudla mojej – słusznej moim zdaniem, lecz dla nich całkowicie niezrozumiałej – postawy.

 

Dla mnie są to problemy tak do bólu proste i oczywiste, że aż trudno mi uwierzyć, że można je do tego stopnia nie rozumieć i to niezrozumienie wyrażać w infantylnych wpisach na tym portalu. Ogólnie biorąc, przedstawiona sytuacja wygląda tak: na portal przeznaczony w głównej mierze (tak mi się wydaje) dla osób myślących racjonalnie i posiadających światopogląd areligijny, logują się osoby wierzące i zamieszczając swoje krytyczne, a nierzadko obraźliwe wpisy, domagają się od nas (ateistów) nie tylko zrozumienia dla swoich poglądów, ale też szacunkui niczym nie skrępowanej możliwości wyrażania swej dezaprobatydo wrogiego im światopoglądu, którym jest ich zdaniem ateizm.

 

Dopominają się nieustannie tłumaczenia tych samych, niezrozumiałych dla siebie problemów teologicznych, a ponieważ ich niezrozumienie jest permanentne, można by to robić do znudzenia, bez widocznych rezultatów. Każdą próbę zwrócenia uwagi, iż „plotą bzdury”nie mające rozsądnego uzasadnienia, nie tłumaczą logicznymi argumentami wykazującymi, iż racja jest po ich stronie, lecz bezpodstawnymi stwierdzeniami, że są przez nas obrażani i poniżani,a my zamiast prowadzić z nimi dyskurs na wysokim poziomie merytorycznym, lekceważymy ich zdanie, oraz ich poglądy. Tak to mniej więcej wygląda, patrząc na ów problem od mojej strony (opierając się na lekturze ok. 3 tys. wpisów do moich tekstów).

 

Jednakże to, że ja nie widzę powodów do takiego zachowania u siebie, nie oznacza przecież, iż takich powodów nie mają wierzący, którzy wg własnego uznania zamieszczają komentarze. To, że dla mnie takie działanie byłoby jałowe, bezsensowne i głupie, nie oznacza także, iż ci samowolni „obrońcy religii” nie widzą sensu, którego ja nie potrafię dostrzec. Dlatego jakiś czas temu postanowiłem poznać powody,którymi kierują się przynajmniej niektórzy z nich.

Otóż jednemu z nich, znanemu z bardzo wyczerpującego sposobu argumentacji i aktywności w przekonywaniu do swych racji, zadałem pytanie o pobudki,dla których osoby wierzące, uporczywie starają się konfrontować swoje religijnepoglądy z poglądami ateistycznymi.

 

Mimo tego, iż wiedzą doskonale, że czego jak czego, lecz zrozumieniadla swoich religijnych „prawd” nie mogą oczekiwać od użytkowników tego portalu. Myślałem, iż odpowie tak mniej więcej: „Wierzę, że Prawda jest po mojej stronie, a jako osoba wierząca, jestem zobowiązany do dawania świadectwa owej prawdzie, w każdych okolicznościach. Widząc, że wy ateiści błądzicie wyznając fałszywy światopogląd, czuję się w obowiązku oświecać was,gdyż jak widać, sami nie jesteście w stanie owej Prawdy dostrzec i pojąć jej wartości. Wiem, że jestem niemile widziany na tym portalu, ale świadomość wagi tej misji dodaje mi skrzydeł i rekompensuje czas, który poświęcam dla waszego dobra”.

 

Nic z tych rzeczy! Jakież było moje zaskoczenie, kiedy ów Czytelnik odparł mi szczerze i otwarcie: „Idzie o to, że wielu użytkowników tego portalu, to ludzie „ślepo wierzący” w ateizm, czy ateizmowi. Gdybym chociaż ja nie pojawiał się w komentarzach, wasze samozadowolenie, wasz zachwyt ateizmem byłby jeszcze większy. Większa byłaby także wasza niewiedza”.

 

Zatem nie chodzi owym komentującym o głoszenie i obronę prawdy (o pardon: Prawdy), jak i dawanie jej świadectwa – na co byłem przygotowany, lecz o to, abyśmy jako ateiści nie popadli w zbyt wielkie samozadowolenie i zachwytateizmem,oraz nie ulegli jeszcze bardziej tej ślepej i nierozumnej wierze w ten zgubny z natury światopogląd. Jednym słowem: jest to tłumaczone naszym własnym dobrem, z dbałości o psychiczną higienę umysłów osób, wyznających fałszywe z gruntu poglądy (zdaniem osób wierzących).

 

Przy okazji owi komentujący czynią też i dla dobra psychicznego wierzących, którzy (można domniemywać) z trudem znoszą nasze dotychczasowe samozadowolenie i zachwyt ateizmem, lecz jeszcze większego mogliby już nie znieść. I tacy właśnie ludzie (na szczęście nie jest ich tak wielu) poświęcają swój czas i energię, aby po prostu nie poprzewracało się nam w głowach od tego ogłupiającego samozadowolenia. No i to byłoby zrozumiałe! Zatem to moje noworoczne życzenie skierowane jest do owych niezłomnych obrońców religii, walczących w adresowanych do nas (bo nie tylko ja się stykam z tym problemem) wpisach.

                                                           ------ // ------

 

Otóż życzyłbym sobie aby uświadomilioni sobie okoliczności,w których odbywają się owe polemiki: to nie my ateiści pchamy się na Wasze religijne portale z namolnym propagowaniem naszego areligijnego światopoglądu, lecz to Wy – wierzący religijnie – „zaszczycacie” nas swoją obecnością na tym portalu (który z założenia preferuje racjonalne, a zatem i areligijne poglądy) i bezceremonialnie z poczuciem słusznej misji staracie się krytykować nas, wytykać nam błędy i obrażać nas. Dlatego Wasze biadolenia, iż czujecie się poniżani i obrażani trącą daleko idącą hipokryzją. To jest wyłącznie Wasz wybór, my się nie dopraszamy „oświecania” z Waszej strony i nawracania na Wasze „prawdy”.

 

Gdybyście jednak chcieli – nam ateistom – zaimponować swoją wiedzą, a przy okazji udowodnić nam, że się mylimy w swych areligijnych poglądach, powinniście Waszą dociekliwość w odkrywaniu prawdy skierować na problemy religioznawcze. Tam macie duże pole do popisu, biorąc pod uwagę bardzo długą i bardzo bogatą historię religii. I nie musicie mi dziękować, bo nie robię tego dla Was, lecz w trosce o nasze umysły, atakowane przez Was tymi samymi wyświechtanymi argumentami, które dla nas już dawno straciły jakiekolwiek znaczenie. Nie mówiąc już o tym, iż po stokroć były omawiane na tym portalu.

 

Wasze niezrozumieniereligijnych problemów, których bronicie z determinacją godną lepszej sprawy, jest naprawdę trudne do pojęcia dla człowieka, który jest już wyzwolony spod ich władzy. Cóż można na to powiedzieć? Narzuca się konstatacja autorstwa Barucha Spinozy: „Walczą o swoje poddaństwo, jakby chodziło o ich wolność”. Mimo wszystko jest to żałosne zjawisko, stąd między innymi moja prośba: skończcie z tym jałowym „zawracaniem kijem Wisły”. Chcecie, abyśmy traktowali Was poważnie i ze zrozumieniem, potraktujcie nas także poważnie i zrozumcie wreszcie, iż patrzymy na religie z różnych punktów widzenia.

 

Ujmując to obrazowo i nawiązując do ulubionego przez duszpasterzy porównania do bożej trzódki wypasanej przez duchowych pasterzy („Co do tłumu, nie ma on innych obowiązków, jak dać się prowadzić i jak trzoda posłuszna iść za swymi pasterzami”, papież Pius X) – my ateiści jesteśmy po drugiej stronie tej ideologicznej zagrody,bardzo skrupulatnie przez nich strzeżonej. I od tej drugiej strony widać wyraźnieczym w istocie są religie i jakie spełniają zadania: te przeznaczone dla owieczek i te zarezerwowane dla ich pasterzy.

 

Sami więc rozumiecie, iż w tej sytuacji argumenty, które stosujecie w swoich komentarzach, całkowicie rozmijają się z celem, a ich skuteczność jest znikoma, ponieważ nie trafiają one w sedno problemu. I cała Wasza „para idzie w gwizdek”, zamiast poruszać do przodu lokomotywę, czyli wnosić coś konstruktywnego do komentowanych przez Was tekstów. Wybaczcie mi to porównanie, ale wygląda to mniej więcej tak, jakby przedszkolak chciał „zagiąć” swoich rodziców „sensacyjną wiedzą” pozyskaną od swoich kolegów, mówiąc im z wypiekami na twarzy, że dzieci wcale nie znajduje się w kapuście, lecz przynosi je bocian!

 

Wiem, że taka sytuacja jest dla Was niezmiernie trudna do wyobrażenia sobie, jak i do zaakceptowania. A jednak to prawda, iż te wasze „rewelacje”, które z taką determinacją zamieszczacie w swoich wpisach, nie robią na nas żadnego wrażenia, czyli upragnionego przez Was zapędzania nas w tzw. „kozi róg” (co nie oznacza wcale, iż są dla nas całkowicie obojętne, niestety nie, gdyż Wasza ignorancja w połączeniu z niebezpieczną arogancją jest dość irytująca dla racjonalnie myślących osób).

 

Ja np. nie „walczę z religią” jak uważają niektórzy z Was, lecz z jej politycznymi zapędamido władzy. I to nie tylko nad umysłami ludzi, ale też nad ich doczesnym życiem,udając obłudnie, iż taka jest wola Boga, a religie i ich Kościoły tylko ją realizują jakoby dla dobra ludzkości. Walczę też z niewyobrażalnym wręcz zakłamaniemimmanentnym tejże religii (i nie tylko tej), które nie powinno mieć miejsca w przypadku Prawdy Objawionej, czyż nie? Mamy też chyba zupełnie inne kryteria wartości i dla mnie zbrodnie Kościoła kat.,których dopuścił się w czasie swej historii, nie usprawiedliwia żadna jakoby „wyższa racja”. Nawet Marks uważał, iż „cel, który wymaga złych środków, nie jest świętym celem”, a ten „nieomylny” Kościół jakoś nie był w stanie zaakceptować tej prawdy.

                                                           ------ // ------

Pozwólcie więc, iż będziemy cieszyć się ze swoich przekonań w gronie podobnie myślących osób, podzielających nasz punkt widzenia na życie. Pozwólcie, iż będziemy cieszyć się radością z życia, które nie jest spętane mnóstwem Waszych nakazów i zakazów,gdzie przyjemność i zadowolenie czerpiemy z tego, co dla was jest grzechem i bezeceństwem. Pozwólcie, iż będziemy kierowali się własnymi autorytetami i wartościami, choćby dla Was miałyby być bezwartościowe i pozbawione sensu. Są dwa rodzaje wielkości:ta, którą daje rozum, albo bezinteresowne czynienie dobra innym (co przejawia się np. u Alberta Einsteina i u Jerzego Owsiaka), oraz ta, którą daje stanowisko(co np. przejawia się w przypadku papieży, królów i dyktatorów). My preferujemy tę pierwszą wielkość.

 

Pozwólcie, iż sami, bez pomocy Waszych „duchowych przewodników” będziemy szukali celu i sensu życia na tym jakże pięknym świecie dla jednych, a „padole łez” dla innych, co też w dużym stopniu zależy od nas samych. Pozwólcie, iż będziemy korzystali z prawa do popełniania własnych błędówna tej życiowej drodze, oraz prawa do nie korzystaniaz Waszych gotowych przepisów „moralnych”, sporządzonych przed tysiącami lat przez wędrownych pasterzy kóz. Mamy już swoje wypracowane przepisy i chociaż nie opatrzone kościelnym imprimatur, ani etykietą „Prawdy Objawionej”, to dla nas – wyrzutków w waszych oczach – są całkowicie  wystarczające i zadowalające nasze etyczne gusta.

 

Pozwólcie, iż sami będziemy decydować co dla nas jest dobre a co złe,jednym słowem: chcemy cieszyć się tym światem bez zakładania „religijnych okularów”, które jakimś dziwnym zrządzeniem losu, działają w naszym przypadku jak przysłowiowe „klapki na oczach” zakładane koniom, aby się nie bały ruchu drogowego. Pozwólcie też, iż będziemy mieć takich swoich „świętych” (jak to określacie, nie potrafiąc wyobrazić sobie innej formy doceniania wielkich ludzi), jakich uważamy za stosowne, nawet jeśli wydają się Wam nie do końca doskonali. Nam tacy odpowiadają, gdyż mamy inne kryteria i inną hierarchię wartości.

 

Jesteście w stanie udowodnić,iż mylimy się w swych areligijnych poglądach, a Wasz religijny punkt widzenia odzwierciedla prawdęo naszej rzeczywistości? Jeśli tak, to przyłóżcie się do tego zadania bardziej, niż dotychczasowi Wasi dyżurni „dyskutanci”. Zaprzestańcie tego nagminnego „przecedzania komarów”, a skupcie się na tym, aby przy okazji nie połykać owego przysłowiowego „wielbłąda”, gdyż jak dotąd dziwnie gładko Wam ta czynność wychodzi. A jeśli to zadanie przerasta Wasze możliwości intelektualne, wykażcie się choć na tyle samokrytycyzmem, aby zastosować się do mądrej maksymy Oscara Wilde’a: „Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, potrafią trzymać język za zębami”.     

 

Tego życzyłbym sobie w nadchodzącym roku kalendarzowym, ze strony tych szczególnych czytelników i komentatorów moich tekstów. W zamian obiecuję nie zaglądać na religijne portale i nie denerwować Was swoimi wpisami. Wierzcie sobie w co chcecie, byle ta wiara nie wyrządzała krzywdy osobom o innych poglądach i nie była na siłę „wdrukowywana” w umysły małych dzieci, które nawet nie są w stanie się przed nią obronić. Bo jak to ktoś kiedyś mądrze powiedział: „Każdy ma prawo budować zamki na piasku, ale nie jest dobrze jeśli chce w nich zamieszkać. A już całkiem jest źle, jeśli próbuje wprowadzać do nich innych”.

                                                                     ------ /// ------

Na koniec pozwolę sobie zacytować fragment pewnego wiersza, który w jakimś stopniu (dalekim oczywiście) kojarzy mi się z powyższą sytuacją:

            „A adwersarze, śliczni goryle, wciąż biegli wstecznie, wciąż głębiej w tyle,

            jak gdyby w raka zmieniony koń w tym historycznym „Bzdur de Pologne”.

            - Brawo! Brawo! Bito oklaski. Do tyłu, bracia! W swąd ciemnych jaskiń!

W magię! W lekturę „Niedzielnych Dzwonków”! Niech żyje wstecznologiczny konkurs” (Konstanty Ildefons Gałczyński Powiastka o czterech wytrwałych reakcjonistach).   

 

Grudzień 2013 r. Styczeń 2022 r.         ------ KONIEC ------       



Lucjan Ferus
Wieloletni publicysta „Racjonalisty”, a następnie „Listów z naszego sadu”. Autor książki „Przesłanie i inne opowiadania”, którą można nabyć tu: https://www.stapis.com.pl/?product=przeslanie-lucjan-ferus     


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
3. miła jest ta noworoczna tradycja Lucjan Ferus 2022-01-03
2. życzenia Leszek 2022-01-02
1. czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r Krystyna Puchała 2022-01-02


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Religie usprawiedliwiają zabijanie, kradzież i inne przestępstwa   Al-Tamimi   2020-03-06
Credo islamu z ust autorytetu     2020-03-02
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (IX)   Ferus   2020-03-01
Francja po cichu wprowadza z powrotem przestępstwo bluźnierstwa   Meotti   2020-02-27
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VIII)   Ferus   2020-02-23
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VI)   Ferus   2020-02-09
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (V)   Ferus   2020-02-02
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (IV)   Ferus   2020-01-26
Nie, islamofobia nie jest tym samym co antysemityzm   Bulut   2020-01-26
Niepowodzenie islamistycznej kampanii Erdogana w Turcji   Bekdil   2020-01-25
Najbardziej szalony grant Templetona jak dotąd: Ewolucja i “ofiarna miłość”   Coyne   2020-01-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości. Suplement „B”.   Ferus   2020-01-19
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości. Suplement „A”.   Ferus   2020-01-12
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (III)   Ferus   2020-01-05
Murem za czarną zarazą   Koraszewski   2019-12-30
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (II)   Ferus   2019-12-29
Jak Bóg stworzyl kiłę i dlaczego było to dobre   Kruk   2019-12-28
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości   Ferus   2019-12-22
Moje ostatnie jasełkowe refleksje   Ferus   2019-12-15
Papież Franciszek, „Pieśń o Rolandzie” i imam Al-Tayeb   Meotti   2019-12-12
Refleksje sprzed lat: Podstępna działalność Szatana i inne.   Ferus   2019-12-08
Chrześcijaństwo, Zagłada i syjonizm   Koraszewski   2019-12-02
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Wskrzeszenie Józefy K.   Koraszewski   2019-11-26
Refleksje sprzed lat: Wartości chrześcijańskie   Ferus   2019-11-24
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Sen mara, Bóg wiara, nieśmiały głos podświadomości, czy bezsensowne rojenia senne?   Ferus   2019-11-03
Refleksje sprzed lat: „Proporcje krzyku i smaku”   Ferus   2019-10-27
Trudne początki mitu   Ferus   2019-10-20
Jak Bóg ogarnia swoje dzieło   Ferus   2019-10-13
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców IV   Ferus   2019-09-29
Katolicka Afryka i jej niepokoje   Igwe   2019-09-27
Turcja: ucieczka od religii?   Bulut   2019-09-25
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (III)   Ferus   2019-09-22
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (II)   Ferus   2019-09-15
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców   Ferus   2019-09-08
Zlecenie walki z szatanem   Koraszewski   2019-09-02
Mrówki i ludzie. Czyli niepokojące podobieństwo „korony stworzenia” do bezrozumnych owadów.   Ferus   2019-09-01
Jabłko, które jabłkiem nie było   Ferus   2019-08-25
Ta miłość zaczęła się od strachu   Koraszewski   2019-08-24
Problem „ukrywającego się Boga”.   Ferus   2019-08-18
Hipoteza Boga kontra nauka (IV)   Ferus   2019-08-11
Na początku był jakiś Jezus   Koraszewski   2019-08-05
Hipoteza Boga kontra nauka (III)   Ferus   2019-08-04
Hipoteza Boga kontra nauka (II)   Ferus   2019-07-28
Hipoteza Boga kontra nauka   Ferus   2019-07-21
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Pamięć i odrzucona tożsamość   Koraszewski   2019-06-27
O znaczeniu świeckich usług medycznych   Igwe   2019-06-22
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Dziecko i jego I Komunia Święta   Ferus   2019-06-09
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Rozmyślając nad sensem życia (VIII)   Ferus   2019-05-26
Rozmyślając nad sensem życia (VII)   Ferus   2019-05-19
Rozmyślając nad sensem życia (VI)   Ferus   2019-05-12
De non existentia Dei   Koraszewski   2019-05-06
Rozmyślając nad sensem życia (V)   Ferus   2019-05-05
Nieszczęsny ateizm. List do przyjaciela   Koraszewska   2019-05-04
Ewangelia według pana Jeża   Koraszewski   2019-05-02
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Rozmyślając nad sensem życia IV.   Ferus   2019-04-28
Ani nie manifest, ani nie tak nowego ateizmu   Koraszewski   2019-04-26
Wzrastająca obecność boga   Koraszewski   2019-04-22
Rozmyślając nad sensem życia (III)   Ferus   2019-04-21
Dziękujmy Panu, korona cierniowa ocalona   Koraszewski   2019-04-19
Czary, zagrożenie bezpieczeństwa i prawo szariatu   Igwe   2019-04-16
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Dlaczego ateiści walczą o prawo wyjścia z cienia w Afryce i nie tylko w Afryce?   Igwe   2019-04-10
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Zdobywca nagrody Templetona i jego nonsensy w „Scientific American”   Coyne   2019-03-28
Mały Traktat o duszy dziecka poczętego tak lub inaczej   Koraszewski   2019-03-26
Czy religijne prawdy są zbyt trudne do zrozumienia? (II)   Ferus   2019-03-24
Zwalczanie oszukańczych kapłanów i komercjalizacji religii w Republice Południowej Afryki   Igwe   2019-03-23
Dlaczego musiałem zostać ateistą   Ferus   2019-03-17
Eks-ateistka obnaża nędzę ateizmu   Koraszewski   2019-03-07
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-03-03
Trzy dni, które nie wstrząsną Kościołem   Koraszewski   2019-02-25
Ego kontra Świadomość II. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-02-24
Kiedy największa na świecie sunnicka instytucja religijne potępi swój kolonializm?    Shoaaib   2019-02-24
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-02-17
Papież ucałował notorycznego islamistycznego antysemitę   Meotti   2019-02-12
Czy religijne prawdy są zbyt trudne do zrozumienia?   Ferus   2019-02-10
Płaska Ziemia: kwestia wiedzy czy wiary? (II)   Ferus   2019-01-27
Płaska Ziemia: czyli kwestia wiedzy czy wiary?   Ferus   2019-01-20
Zachodni apologeci ekstremizmu   Rafizadeh   2019-01-19
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Czy Afryce potrzebna jest religijna reformacja?   Igwe   2019-01-08
Eksperci od „prawdziwej” wolności i grzechu   Ferus   2019-01-06
Ośmioletnia panna młoda   Rafizadeh   2019-01-02
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Tak, jest wojna między nauką a religią   Coyne   2018-12-29
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk