Prawda

Piątek, 26 kwietnia 2024 - 13:55

« Poprzedni Następny »


Ponad dobrem i złem


Lucjan Ferus 2014-05-05


Motto: „Niektóre rodzaje prawdy są kłamstwem

                                                                 i te właśnie cieszą się największym uznaniem”.

                                                                                                                   Jack London

                                                                                                                                                                                                                                                                   

Następną książką po Humanizmie ewolucyjnym  Michaela Schmidta-Salomona, którą chcę gorąco polecić, jest Poza dobrem i złem tego samego autora. Pokazuje ona w szczegółowy i przekonujący sposób mechanizmy zakłamania religijnych mitów i  wynikające z nich konsekwencje kulturowe, z którymi po dziś dzień mamy do czynienia w największych światowych religiach. We Wstępie autor pisze:


 


             

 

   



„Jestem przekonany /../ że wykorzystanie naukowego potencjału w celu pozbycia się

iluzorycznego balastu (wytłuszczenia moje), jaki taszczymy ze sobą po wybojach

losu, pomoże nam w wypracowaniu alternatywnego, pogodnego i zdystansowanego

stosunku do życia – „nowej lekkości bytu”. /../

 

„.. nie ulega bowiem wątpliwości, że rezygnacja z przestarzałych wyobrażeń

 moralnych zmieniłaby radykalnie nasz stosunek do świata, gdyż to one uczyniły z nas

istoty chore i niezdolne do konfrontacji z krytyką, zrobiły z nas egoistów i głupców.

Wykraczając poza dobro i zło, nie tracimy nic, bez czego nie moglibyśmy się spokojnie

obejść. Tradycyjny schemat dobro versuszło nie okazał się bowiem dotąd w

najmniejszym stopniu pomocny w walce o bardziej humanitarne społeczeństwo.

 

Jedno z podstawowych założeń książki Poza dobrem i złem wynika z przekonania, że

uwolnienie się od tych archaicznych wzorców myślowych nie tylko umocniłoby nas w sensie etycznym, lecz także pomogłoby przyjąć bardziej przyjazną postawę wobec

życia”.

 

Już dawno doszedłem do przekonania, że jednym z głównych niebezpieczeństw, jakie niosą ze sobą religie jest ich anachroniczność. Nawet biorąc ten problem na tak zwany „zdrowy rozum”, powinien nam dać do myślenia fakt, iż owe biblijne „prawdy” religijne tworzyli kapłani z wędrownych plemion pasterskich sprzed 2-3 tys. lat, żyjący na o wiele niższym szczeblu rozwoju cywilizacyjnego i kulturowego w stosunku do naszego.

 

Jakie zachodzi prawdopodobieństwo, iż ludzie będący na tak niskim poziomie umysłowym, nie posiadający odpowiednich narzędzi poznawczych (których powstanie umożliwił dopiero  rozwój nauki), poznali prawdy o świecie i o nas samych tak uniwersalne, że są aktualne i niezmienne do dnia dzisiejszego? Czyż to prawdopodobieństwo nie jest bliskie zeru?  Najlepiej to będzie widoczne z lektury tej arcyciekawej książki.

 

Głównym religijnym mitem, z którym rozprawia się Michael Schmidt-Salomon w tej książce jest mit dobra i zła, w połączeniu z mitem wolnej woli człowieka. Autor w rozdziale Syndrom grzechu pierworodnego opisuje wpierw dokładnie jak Biblia przedstawia historię upadku pierwszych ludzi w raju (każdy zapewne zna doskonale tę opowiastkę, nie będę więc jej tu przytaczał), a potem konkluduje:

 

          „Chrześcijanie przez całe stulecia wierzyli z dziecinną naiwnością w biblijny mit

          stworzenia. Kto śmiał powątpiewać w prawdziwość owej legendy, narażał się na

          oskarżenie o herezję i mógł skończyć na stosie. Równie zaciekle kręgi religijne

          zwalczały później teorię ewolucji, która po spustoszeniach, jakich na micie stworzenia

          dokonał przewrót kopernikański, pozbawiła go resztek empirycznych podstaw”.

 

Na dalszych stronach książki przedstawione są już konkretne argumenty:

 

          „W katechizmie Kościoła katolickiego /../ czytamy na ten temat: „Człowiek,

          zwiedziony przez szatana, pogrzebał w swym sercu zaufanie do Boga, nadużył danej

          mu wolności i sprzeciwił się Bożemu przykazaniu. W tym objawił się pierwszy ludzki

          grzech… Odtąd prawdziwa powódź grzechu zalewa świat: Kain zabił Abla; grzech stał

          się zgubą całej ludzkości”. Teologia wywodzi z upadku pierwszych ludzi między

          innymi tak zwany grzech pierworodny. /../ Podstawowe aksjomaty tego syndromu

          można sformułować następująco:

 

1.Zakłada się, że człowiek – w przeciwieństwie do innych istot żywych – posiada wolną wolę. Podstawą tego założenia jest tak zwana zasada alternatywnych możliwości, według której dana osoba, przy założeniu takich samych warunków wyjściowych, może podjąć decyzję inną od tej, którą podjęła. W odniesieniu do biblijnej historii upadku oznacza to, że Ewa, będąc dokładnie w takiej samej sytuacji, mogła równie dobrze powiedzieć „nie!”. Jej decyzja o złamaniu Bożego zakazu nie była zatem zdeterminowana ani wewnętrznie, ani przez czynniki zewnętrzne.

 

2.Zakłada się dalej, że „dobro’ i „zło” istnieją jako absolutne kategorie moralne. Mogą to być, tak jak w Biblii, kategorie religijne (Bóg versus szatan) lub też oderwane od rzeczywistości pojęcia filozoficzne („dobro samo w sobie” versus „zło samo w sobie”). Nawet jeśli większość ludzkich decyzji oscyluje gdzieś pomiędzy przeciwległymi biegunami moralnymi /../, to moralny dualizm „dobra” i „zła” uważany jest za sensowny i nienaruszalny punkt odniesienia. Z tego też powodu drzewu poznania dobra i zła przypisuje się tak wyjątkowe znaczenie.

 

Najważniejsze w logice syndromu grzechu pierworodnego jest ścisłe zazębianie się obu aksjomatów: człowieka można pociągnąć do moralnej odpowiedzialności właśnie dlatego, że rzekomo posiada wolną wolę (aksjomat 1), a więc możliwość wybrania zarówno „dobra”, jak i „zła” (aksjomat 2). Gdyby był pozbawiony wolnej woli, być może popełniałby „złe uczynki”, lecz w sensie moralnym sam nie byłby „zły”. Trzeci, najważniejszy filar opisywanego syndromu – zasada moralnej winy, pokuty i grzechu – jest wynikiem wzajemnego oddziaływania obu aksjomatów.

 

          Dla lepszego zobrazowania posłużmy się biblijnym przekazem. Gdyby Ewa nie miała

          wyboru i nie mogła oprzeć się diabelskiej pokusie, a więc złu, obwinienie jej w sensie

          moralnym nie byłoby możliwe; w znaczeniu karnoprawnym byłaby w takim przypadku

          po prostu niepoczytalna. Logika syndromu grzechu pierworodnego zakłada jednak, że

          Ewa zasadniczo mogła również podjąć inną decyzję, stąd wniosek, że łamiąc Boże

          polecenie, popełniła ciężki grzech.

 

          Mówiąc językiem bardziej doczesnym – Ewa, opowiadając się w akcie „wolnej woli”

          za „złem”, ściągnęła na siebie winę, co doprowadziło do powstania swego rodzaju

          debetu na jej moralnym koncie, który musiał zostać wyrównany. Wyrównanie owego

          rachunku nastąpiło przez (rzekomo) sprawiedliwą karę Bożą, która dosięgła naturalnie

          nie tylko Ewę, lecz także wszystkie kobiety żyjące po niej. /../ Inherentna logika tego

          syndromu jest doprawdy urzekająca, ma jednak bardzo istotny słaby punkt; aksjomaty,

          na których się opiera, nie są niepodważalne”. /../

     

Dla każdego myślącego człowieka (nawet nie znającego publikacji M.Schmidta-Salomona), ta osławiona „wolna wola człowieka”, na którą tak często i tak bardzo chętnie powołują się duszpasterze jak i osoby wierzące, broniące sprawiedliwego ich zdaniem porządku bożego (w tym sensie, iż winą za zło obciążają zawsze ułomnego człowieka, a nie jego doskonałego Stwórcę), musi siłą rzeczy wydawać się ideą wewnętrznie sprzeczną w kontekście  atrybutów, które religie monoteistyczne przypisują Bogu.

 

Otóż jeśli Stwórca jest bytem wszechwiedzącym, wszechmogącym i wszechobecnym (resztę atrybutów pominę), to ma nieskończone możliwości i wie wszystko o swym dziele od początku aż po jego kres. „Bóg jest istotą, dla której nie ma nic przeszłego, ani nic przyszłego, jest zawsze teraz” (kard. J.H.Newmann Logika wiary). W takim więc przypadku należy uznać, iż tak zwana „wolna wola człowieka” jest fikcją i siłą rzeczy musi być podporządkowana woli Bożej.

 

I tak jest w istocie (według samej religii), bowiem Biblia przedstawia Boga, „który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli” (Ef 1,11). Boga, którego plany realizowane są w naszym świecie z żelazną konsekwencją : „Jeśli kto do niewoli jest przeznaczony, idzie do niewoli. Jeśli kto na zabicie mieczem – musi być mieczem zabity” (Ap 13,10). Boga, który w swoim Słowie pyta (retorycznie): „Czy może ktoś uciec przed tym co ja zamierzam zdziałać? Czy ktoś może sprzeciwić się mojej woli? /../ Czy jest dla mnie coś niemożliwego?”.

 

Człowiekowi religijnemu może się zatem tylko wydawać (i chce w to wierzyć), że sam decyduje o swoim losie, podczas gdy jest on od zarania dziejów już przypieczętowany przez Stwórcę tego świata i zgodny z jego wolą i zamysłem. Nie może być inaczej w przypadku Boga Absolutu. Jednym słowem: wolna wola człowieka jest zdeterminowana wolną wolą jego Stwórcy. Na co zresztą chętnie człowiek przystaje, modląc się do Boga: „Bądź wola Twoja Panie, jako w niebie, tak i na ziemi”..itd.

 

Reasumując: chociaż pojęcie „wolnej woli” jest wytworem religijnego sposobu myślenia, to jednak w kontekście samych prawd religijnych najłatwiej dostrzec jego fałsz, brak logiki i wewnętrzne sprzeczności. Tak widziałem ten problem i tak zawsze go przedstawiałem. Teraz wiem, że jest jeszcze naukowe  wytłumaczenie (oprócz logiczno – teologicznego), które w prosty i przekonujący sposób pozbawia ten mit jakiejkolwiek zasadności i pokazuje jego wielowarstwowe zakłamanie, jak i jego przyczyny. Dalej czytamy:

 

          „W rozumieniu Schopenhauera „wolny” oznacza „niebędący pod żadnym względem

          konieczny”, a więc „niezależny od jakichkolwiek powodów”. Wolna wola nie jest

          zatem w jakikolwiek sposób „uwarunkowana”, „nie posiada uprzednich przyczyn”.

          Schopenhauer podkreśla wyraźnie, że takie wyobrażenie wolnej woli koliduje z

          panującą w naturze zasadą przyczynowości: „Przy założeniu wolnej woli każdy ludzki

          czyn byłby niewytłumaczalnym cudem – skutkiem pozbawionym przyczyny. /../”.

 

          Opowiadając się za klasyczną ideą wolnej woli, opuszczamy płaszczyznę logicznego

          argumentowania – stwierdza Schopenhauer /../ jego zdaniem idea ta jest po prostu

          niemożliwa. Jeśli nie jest ona możliwa, dlaczego ma zatem tak silny wpływ na nasze

          myślenie i postępowanie? Według Schopenhauera dlatego, że poczucie wolności w

          postępowaniu, mianowicie robieniu tego, na co się ma ochotę, każe człowiekowi

          wierzyć, że ma on także wolną wolę, a więc o tym, czego chce, może również

          dowolnie decydować. /../

 

          Schopenhauer wyciąga następujący wniosek: „To jest dokładnie tak, jak gdyby woda

          mówiła: „Mogę być falą (o tak! podczas sztormu na morzu), mogę być rwącym prądem

          (o tak! w korycie rzeki), mogę pieniąc się, spadać w dół rzeki (o tak! jako wodospad)

          albo wolnym strumieniem unosić się w górę (o tak! jako fontanna), mogę też wreszcie

          wygotować się i zniknąć (o tak! w temperaturze 100 stopni C); nic z tego jednak nie

          robię, lecz z własnej woli pozostaję spokojną, przejrzystą taflą jeziora”.

 

          Tak jak woda może to wszystko jedynie wtedy, gdy zaistnieją konieczne ku temu

          przyczyny, tak też każdy człowiek może to, o czym myśli, że może, pod tym samym

          warunkiem. Dopóki ten nie zostanie spełniony, nic nie jest możliwe. Jeśli jednak już to

          nastąpi, człowiek musi, tak jak woda robić to, do czego obligują go zaistniałe

          okoliczności”. /../

 

          Co w takim razie jest źródłem naszej woli i wynikających z niej zachowań?  Nie są to

          bynajmniej wyłącznie czynniki zewnętrzne /../ Schopenhauer formułuje to tak: „Mogę

          robić to, co chcę. Gdybym chciał, mógłbym rozdać biednym wszystko co mam i stać

          się tym samym jednym z nich – jeśli bym tego chciał! Ale nie mogę tego chcieć, gdyż

          powstrzymujące mnie motywy mają nade mną zbyt wielką moc, abym to potrafił.

          Gdybym jednak miał inny charakter, /../ wtedy mógłbym tego chcieć; ale wtedy też nie

          potrafiłbym tego nie chcieć, a zatem musiałbym to zrobić”.    

 

          Obalenie idei wolnej woli przez Schopenhauera obraca się w pierwszej linii przeciw

          konstrukcji myślowej nazywanej przez współczesnych filozofów „zasadą

          alternatywnych możliwości”. Filozof Michael Pauen definiuje tę konstytutywną dla

          pojęcia wolnej woli zasadę następująco: „Kiedy zachowanie danej osoby nazywamy

          wolnym, to z reguły zakładamy, że w takich samych warunkach wyjściowych mogłaby

          ona postąpić również inaczej. Jeżeli taka możliwość nie istnieje, to zasadniczo nie

          mówimy wtedy o wolnym postępowaniu, za które ów człowiek ponosi

          odpowiedzialność”. /../

 

          Człowiek, który w dokładnie w takich samych warunkach (identyczne bodźce

          zewnętrzne i wewnętrzne wzorce zachowawcze!) mógłby wybrać zarówno zachowanie

          A, jak i B, byłby magikiem większym niż David Copperfield i wszyscy iluzjoniści tego

          świata razem wzięci. Karnista E. Kohlraus już przed ponad stu laty, tak  podsumował

          ten stan rzeczy: „/../ miejsce człowieka, który w precyzyjnie określonych warunkach

          zewnętrznych i w danym stanie ducha mógłby postąpić zarówno dobrze, jak i zupełnie

          inaczej /../, nie jest w więzieniu ani w szpitalu psychiatrycznym, lecz w szklanej

          gablocie /../, aby każdy podziwiał go jako największą i najbardziej niepojętą  anomalię,

          jaką ludzkie oko kiedykolwiek widziało”. /../

 

Wolfgang Prinz, dyrektor Instytutu Badań Kognitywnych i Neurobiologii im. Maxa Plancka w Monachium, mówi: „Idea wolnej ludzkiej woli jest nie do pogodzenia z przemyśleniami naukowymi. Nauka wychodzi z założenia, że każde wydarzenie ma swoje przyczyny, a te potrafimy odkryć”. /../ Trudno nie zgodzić się ze zdaniem Wolfganga Prinza, który uważa, że „w psychologii naukowej dla koncepcji wolnej woli nie ma miejsca”.

 

          Po tym niezbędnym wyjaśnieniu wróćmy jeszcze raz do Schopenhauera, który swoje

          Rozmyślania na temat problematyki wolnej woli podsumował tak: „Możesz robić to, na

          co masz ochotę, ale w każdym momencie życia możesz chcieć wyłącznie jednej

          określonej rzeczy, absolutnie tylko tej jednej i żadnej innej”. /../

 

          Tak więc postawiona na początku teza nadal pozostaje aktualna: wolna wola jest

          chimerą, urojeniem niemającym żadnego pokrycia w rzeczywistości. Przy czym

          należy jednak przyznać, że ta jedyna w swoim rodzaju ułuda odniosła wielki kulturowy

          sukces – wcale nie mniejszy niż mempleks zła /../. Mempleks wolnej woli ma zresztą z

          mempleksem zła wiele wspólnego – oba pozostawiły głębokie blizny na naszej historii.

          Poza tym zarówno jeden, jak i drugi prowadzą do paradoksów. Podczas gdy fikcja

          dobra i zła blokuje zdolność podejmowania właściwych decyzji etycznych, iluzja

          wolnej woli podkopuje właśnie tę przestrzeń, która jest źródłem ludzkiej wolności”.  

      

Zanim przejdziemy do mempleksu zła, jedna uwaga: Jest jeszcze jeden paradoksalny aspekt problemu wolnej woli człowieka (w kontekście religijnym); otóż osoby wierzące tłumaczą brak reakcji Boga na zło istniejące w jego dziele tym, iż Bóg nie może się wtrącać w działalność człowieka, bo szanuje jego wolną wolę. Wygląda więc na to, iż szanuje on tylko wolną wolę zbrodniarzy, morderców, zboczeńców, psychopatów, bandziorów i chuliganów oraz tych wszystkich, którzy wyrządzają niezawinione krzywdy i cierpienia innym.

 

Natomiast nie szanuje wolnej woli ofiar, które przecież nie chciały znaleźć się w takiej sytuacji i doświadczać zła, które zostało im wyrządzone. Jednym słowem: nie wyrażały one woli aby być ofiarami osobników o zbrodniczych skłonnościach, a mimo to Bóg nie uszanował ich woli w tym względzie. Więc jak to jest z tą doskonałą bożą sprawiedliwością? Skoro jest on absolutnie sprawiedliwy i szanuje wolną wolę człowieka, to również i w tym przypadku powinna być ona respektowana przez Boga,.. a jednak nie jest. Dlaczego?

 

Nie są to wszystkie paradoksy dotyczące problemu wolnej woli człowieka, bowiem jak większość religijnych „prawd”, również i ta jest w dużym stopniu zakłamana. Pisałem na ten temat bardziej szczegółowo w wielu innych swoich tekstach (chociażby w „Credo sceptyka”).

Jednakże argumenty przedstawione w książce Poza dobrem i złem M.Schmidta-Salomona są o wiele bardziej przekonujące, gdyż opierają się na dokonaniach naukowych. Dalej czytamy:    

                    

          „Naukowcy przypisują wszelkim zjawiskom tego świata naturalne przyczyny. Wielkie

          sukcesy naukowych opisów rzeczywistości, której wyrazem jest między innymi rozwój

          nowoczesnych technologii, a także ich zdecydowana przewaga nad modelami

          religijnymi, wynikają w dużej mierze z jakże konstruktywnego (naturalistycznego)

          założenia, że w kosmosie „nie dzieją się żadne podejrzane rzeczy”. Nie ma w nim

          bogów, demonów ani koboldów ingerujących w prawa natury.

 

          Z tej obiektywnej naukowej perspektywy ludzie są tylko jednym z gatunków

          naczelnych, powstałym przypadkowo w wyniku naturalnej ewolucji. Przy czym cechy,

          jakie posiadamy są /../ wyłącznie skutkiem ewolucyjnych procesów doboru

          naturalnego. Dlatego w naukowej metodzie nie ma miejsca na koncepcję „złej” mocy,

          która jako szczególna siła miałaby wpływać na przebieg historii człowieka!

 

          Innymi słowy, idea zła, używana nie tylko do oceniania ludzkich zachowań, lecz także

          do ich objaśniania, opierając się na fałszywych, nadnaturalnych założeniach

          („Istnieje niezależne królestwo zła niepodlegające prawom natury!”), stanowi

          naruszenie naukowych zasad poznawczych. „Zło” jest zatem kategorią nie tylko

          pozanaukową, ale wręcz antynaukową. /../

 

          Z chwilą gdy dotykamy tematu „zła”, wpadamy niechybnie w pułapkę religijnej

          metafizyki. /../ Ludzie wprawdzie od zarania dziejów odróżniali stany dobre od złych

          (zdolność będąca dziedzictwem ewolucji biologicznej) i już dosyć wcześnie

          wykształciły się złożone kodeksy postępowania, których przestrzegania wymagało

          życie w społeczności ludzkiej /../. Jednak tak sztywne rozróżnianie między dobrem a

          złem, z jakim mamy do czynienia dziś, powstało dopiero wraz z rozwojem religii

          monoteistycznych, jest zatem wynalazkiem stosunkowo nowym. /../

 

          W apokaliptyce żydowskiej (a później także w chrześcijaństwie i islamie) Bóg stał się z

          czasem uosobieniem dobra absolutnego, a to z kolei dało dopiero podstawę do

          założenia egzystencji absolutnego zła. Mówiąc bardziej obrazowo, Bóg nosi szatana

          na plecach.

 

          Bremeński religioznawca Bernd Schipper ujmuje to podobnie: „Dopiero radykalna

          wiara w jednego Boga /../ staje się podłożem dla koncepcji absolutnego,

          autonomicznego zła”. Czym więc charakteryzuje się to „absolutne, autonomiczne

          zło”? Religijnej konstrukcji zła można w skrócie przypisać cztery następujące

          właściwości:

 

          1.Zło ma podwójną naturę. Nie tylko jest ono osadzone w sferze ludzkiej, lecz istnieje

          oprócz tego (w czystej formie) na transcendentalnej, metafizycznej płaszczyźnie. /../ To

          „bezwzględne zło”, istniejące w tajemniczej, niedostępnej naszym zmysłom przestrzeni

          ma bezpośredni wpływ na „zło ludzkie”, tak więc „zło samo w sobie” jest niejako

          odnośnikiem dla „zła doczesnego”.

         

          2.Dobro i zło są kategoriami absolutnymi. Podobnie jak numenistyczne dobro (Bóg)

          jest „dobrem absolutnym”, tak samo numenistyczne zło (szatan) jest „absolutnym

          złem”. To dualistyczne spojrzenie nie dopuszcza przy tym jakiejkolwiek mnogości ani

          żadnego relatywizmu w odniesieniu do zakładanych wartości. Widać to wyraźnie

          chociażby na płaszczyźnie językowej – „dobro” i „zło” nie mają liczby mnogiej.

 

          3.Zło jest postrzegane przede wszystkim jako „cena wolności”. Zarówno zło ludzkie

          moralne, jak i to numenistyczne są wynikiem dobrowolnego opowiedzenia się przeciw

          Bogu i odrzuceniu dobra. /../ Bez postulatu wolnej woli popełnienie grzechu nie byłoby

          możliwe. Ludzie czy aniołowie robiliby może „złe rzeczy”, ale oni sami nie byliby w

          ścisłym znaczeniu „źli” (podobnie jak zwierzęta, rzekomo zdeterminowane działaniem

          biologicznego programu).

 

          4.Tam, gdzie można wykluczyć działanie będące wynikiem wolnej woli, „zło” ujawnia

          swoją moc w postaci opętania. W tym wypadku osobowość człowieka kontrolują

          numenistyczne „moce ciemności”, w wyniku czego dopuszcza się on „złych czynów”,

          nie będąc w stanie temu zapobiec. Środkiem przeciw opętaniu oferowanym przez

          Kościoły, jest egzorcyzm, który na przykład w Kościele katolickim wciąż jeszcze

          jest stosowany w dwóch formach. /../

 

          W naszych głowach zakorzenił się mit common sense (rozsądku), który większość

          społeczeństwa uznaje za ogólnie przyjęty fakt. Treścią tego mitu jest przekonanie, że a)

          ludzie są istotami zupełnie innymi od zwierząt, ponieważ posiadają rozum i wolną

          wolę, wskutek czego b) zdolność do „czynienia zła”, inaczej niż u zwierząt, w ogóle

          mogła się u nas rozwinąć”.

 

Jak zatem jest z tym „złem wcielonym” według samego Kościoła katolickiego? Sobór Watykański II w 1965 r. orzekł w Geaudium et spes: „W ciągu bowiem całej historii ludzkiej toczy się ciężka walka przeciw mocom ciemności; walka ta zaczęta ongiś u początku świata trwać będzie do ostatniego dnia, według słowa Pana”.

 

A ileż tego zła się namnożyło przez ten czas? (również według wyliczeń kościelnych): „Jeden z Ojców Kościoła doliczył się 10 000 bilionów diabłów! Ksiądz Franciszek Bohomolec wyliczył, że jest ich 15 miliardów. Inni twierdzili, że na jednego człowieka przypada 11 000 diabłów: 1000 z prawej strony i 10 000 z lewej. Pewien Holender (uczony, znawca szatana) stwierdził, że królestwo piekielne składa się z 6666 legionów, a każdy legion liczy sobie 6666 diabłów”. (Stanisław Newes Błogosławione nieuctwo). Inni znawcy podawali inne liczby.

 

W. Kopaliński w książce Drugi kot w worku w rozdziale Chorzy umysłowo a my, pisze: „Główną bronią przeciw mieszkającemu w chorych szatanowi był egzorcyzm. Proceder ten uważano za jedną z przyczyn chwały Kościoła. Pewien biskup z Beauvais wygonił z chorego pięciu diabłów i nawet spisał z nimi umowę, że opętanego zostawią odtąd w spokoju. W 1583 roku jezuici wiedeńscy szczycili się wypędzeniem 12 652 diabłów przy pomocy egzorcyzmów. Prócz nich stosowano biczowanie, torturowanie, wreszcie palenie na stosie chorego wraz z zamieszkałymi w nim diabłami. /../

 

Wreszcie w 1768 parlament Paryża ogłosił deklarację, że osoby opętane mają być traktowane po prostu jak chore. Walka w zasadzie wygrana przez Oświecenie XVIII wieku, toczyła się jeszcze gdzieniegdzie aż do połowy XIX stulecia. Kilkanaście wieków nieprzerwanej władzy zabobonu pozostawiło jednak ślady na umysłach. Ludzie /../ nie całkiem jeszcze wyemancypowali się z pożałowania godnej ciemnoty i przesądu”.   

 

Jak na tym tle przedstawia się sytuacja we współczesnej Polsce? W artykule Edyty Gietki pt. Zły 2012 zamieszczonym w Polityce, czytamy:

           „W latach 90 Polaków uwalniało od opętań tylko czterech kapłanów. Dziś już ponad

          150 jest oficjalnie oddelegowanych na wojnę z szatanem. Wspiera ich

          czasopiśmiennictwo egzorcystyczne”. /../ Dalej w artykule czytamy:

 

          „Ośrodek Pomocy Psychologicznej Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich /../

          Należy zachować ciszę, bo „Pan jest blisko”. Telefoniczne zapisy do egzorcysty od

          poniedziałku do piątku /../ Kolejki są takie jak enefzetowskie. Na pierwszą wizytę

          trzeba czekać około trzech miesięcy. Jeden kapłan może przyjąć tygodniowo do 10

          osób /../

          Czasem wizyty trwają latami. Usługa egzorcyzmu to jałmużna /../ Indywidualne

          rozeznanie kosztuje 120 zł, płatne przed wizytą. /../ Na swoją kolej czeka młode

          małżeństwo /../ najczęściej do poradni przychodzą nie opętani, lecz zniewoleni,

          dręczeni przez złego, który jeszcze nie pokazał twarzy. /../ Na razie klientów

          egzorcystycznych jest 15 000 rocznie. Jeszcze dużo ezoterycznych do duchowej

          detoksykacji”. Koniec artykułu. Wnioski proszę samemu/samej wyciągać.

 

                 

Wróćmy jednak do publikacji Michaela Schmidta-Salomona Poza dobrem i złem. W rozdziale pt. Drugie podsumowanie – paradygmat niewinności pisze on:

 

          „Po pierwsze: Wolna wola jest iluzją. Ludzie, podobnie jak inne istoty żywe, nie są

          zdolni do wykraczania poza prawa natury. Dlatego też jest po prostu rzeczą

          niemożliwą, by dana osoba w identycznych okolicznościach mogła podjąć decyzję inną

          od tej, którą podjęła. „Zasadę alternatywnych możliwości” musimy więc uznać za

          nieważną.

          Po drugie: „Dobro” i „zło” to moralne fikcje niemające odpowiedników w

          rzeczywistości. /../ Kulturowy sukces tych fikcji bierze się w głównej mierze stąd, że

          stanowiły one doskonały wewnątrzgrupowy mechanizm stabilizujący, pozwalający

          danej grupie odgraniczyć się od „obcych”. Jednak w procesie rozwoju kulturowego

          osiągnęliśmy już takie stadium, w którym dalsze trzymanie się archaicznego dualizmu

          dobra i zła jest wykluczone. Dualizm ten powinien być zastąpiony racjonalną etyką

          świecką, która odrzucając moralizm, poszukuje pragmatycznych, uczciwych rozwiązań

          w konflikcie interesów.

     

         Wraz z odrzuceniem obu centralnych założeń syndromu grzechu pierworodnego

         zdezaktualizowała się również wynikająca z nich moralna zasada winy i kary.

         Moralizujące /../ pociąganie człowieka do odpowiedzialności za podejmowane przez

         niego decyzje nie ma bowiem sensu, jeśli w określonej sytuacji może on jedynie chcieć

         tego, czego w wyniku swoich predyspozycji i doświadczeń chcieć musi.

 

         Nie oznacza to, że powinniśmy ostatecznie odrzucić „zasadę odpowiedzialności”. Nie

         wolno nam jedynie mylić całkowicie uzasadnionego pytania o obiektywną

         odpowiedzialność za dany czyn z iluzoryczną, bazującą na kompleksie grzechu

         pierworodnego subiektywną odpowiedzialnością sprawcy”.

 

Do owego podsumowania dołączę nieco wcześniejsze, dotyczące tego samego problemu:

 

          „Zło jest jedynie fikcją. „Moce ciemności” nigdy nigdzie nie istniały, chyba że w

          postaci umysłowych wirusów w naszych głowach. Najwyższy czas, by uwolnić się od

          tych zwidów! Otwórzmy zatem oczy i spójrzmy trzeźwo na to, że zarówno ludzka

          kultura, jak i świat natury wprawdzie pełne są okrucieństw, cierpienia i biedy, ale nie

          jest to wynik działania  „zatrważających mocy zła”, lecz typowych zachowań

          organizmów dbających o korzyść własną oraz skutecznego powielania działających w

          nich genetycznych i memetycznych replikatorów.

 

          Dobro i zło to pozbawione treści pojęcia, które bardziej gmatwają obraz

          rzeczywistości, niż pomagają w jej zrozumieniu. Już to byłoby wystarczającym

          powodem, aby je odrzucić. Ważniejsze jest jednak, że w historii naszej kultury

          mempleks: dobro versus zło nieustannie służył wzajemnemu podburzaniu społeczności

          ludzkich przeciwko sobie. Śmiem nawet twierdzić, że idea zła odegrała w rozwoju

          sztuki wojennej nie mniejsza rolę niż wynalezienie procy, prochu czy rakiety /../.

 

          Gdy mempleks dobra i zła na stałe zagnieździ się w systemie pojęciowym, trudno

          znaleźć czyn tak okrutny, żeby w imię „wielkiej, słusznej sprawy” nie można było go

          popełnić. Najwięksi przestępcy w historii nie byli żadnymi demonami, lecz uważali się,

          podobnie jak Eichmann, za idealistów i wręcz roili sobie, że reprezentują „armię

          dobra” w walce z „powszechnym złem”. /../

 

          Bez względu na to, jak pozytywne wrażenie sprawiali, ich mózgi były zaatakowane

          przez strasznego pasożyta – religijny wirus. /../ Literatura fachowa z dziedziny

          biologii pełna jest opisów pasożytów, które zwodzą swego gospodarza, wykorzystując

          go do własnych celów. Niestety, również ludzki mózg wydaje się w najwyższym

          stopniu podatny na tego typu mamienie /../”.

 

          „Religie, twierdzi Dawkins, to „mistrzowie sztuki zwodzenia” – i ma niewątpliwie

          rację. Ale określenie to tyczy się każdej ideologii, która za pomocą mempleksu „dobro

          versus zło” namawia jednostkę do poświęcenia własnego życia w imię „wyższych

          ideałów wspólnoty”. Gdy ofiara połknie przynętę w postaci poczucia przynależności

          do grupy „elitarnych wojowników zwalczających zło”, nie ma już w zasadzie szans

          na ratunek”. Koniec cytatów.

 

Książka Michaela Schmidta-Salomona Poza dobrem i złem liczy sobie około 300 stron i zawiera nieprzebrane bogactwo różnorodnych (naukowo potwierdzonych) argumentów. W niniejszym tekście większość z nich zmuszony byłem pominąć, jak i wiele innych problemów, wzbogacających wiedzę religioznawczą. Pomimo to mam nadzieję, że można z jego lektury wyciągnąć wnioski, których uzasadnienie nie będzie budziło (mam nadzieję) niczyich wątpliwości:

 

Przez tysiące lat istnienia religii i ich panowania nad umysłami ludzi, wpojono im nie tylko fałszywy wizerunek rzeczywistości, ale też fałszywy wizerunek człowieczeństwa. Począwszy od głównych mitów religijnych i wynikającego z nich przesłania, a skończywszy na obowiązujących wiernych nadal dogmatach – ich prawomocność (prawdomówność) opiera się na zmyślonych podstawach, które z realną rzeczywistością nie mają nic wspólnego; od początku do końca są czystą fikcją.      

 

Mimo to – dzięki „ofiarnej” pracy niezliczonej ilości pokoleń kapłanów – religijne idee od zawsze miały i mają nadal największy wpływ na życie ludzi, decydując o najważniejszych jego aspektach. Każdy, kto zna krwawą, pełną przemocy i hipokryzji historię religii, wie doskonale jak niewyobrażalnie wielką cenę musiała zapłacić ludzkość za ich istnienie. Poświęcając nie tylko życie setek milionów wyznawców, ale też nierzadko najbardziej wartościowe jednostki, których wielkie umysły mogły zmienić bieg historii na lepsze.

 

Takie publikacje jak Humanizm ewolucyjny, Poza dobrem i złem potrafią Czytelnikom otworzyć oczy na to czym naprawdę są religie. Wyraźnie też dają do zrozumienia, że jeśli chcemy aby nasi potomkowie żyli w lepszym, mądrzejszym i szczęśliwszym świecie, to powinniśmy przyczynić się do tego, aby ograniczyć panowanie wszechwładnej głupocie. Głupocie, która akurat w religiach ma największe pole do popisu z racji na ich specyficzny charakter: mempleks nastawiony na przetrwanie musi opierać się na tym, co w naszym gatunku jest najliczniej reprezentowane.

 

                                                           ------ /// ------

 

          „Fakt, że jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na

          to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość

          ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż

          powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne”.

                                                                     

Bertrand Russell


Tipsa en vn Wydrukuj








Przerwa
Hili: Oderwałeś się od komputera?
Ja: Nie mogę już patrzeć na to wszystko.
Hili: Doskonale cię rozumiem, ja nawet telefonu ze sobą nie zabieram.

Więcej

Co znaczą związki
Chin z Hamasem?
Steven Stalinsky

Chiński dyplomata Wang Kejian spotkał się 17 marca w Katarze z przywódcą politycznym Hamasu Ismailem Haniją (źródło: Biuro Mediów Hamasu).

Coraz wyraźniejszy sojusz Hamasu z Rosją i Chinami po ataku Hamasu z 7 października jest istotnym elementem sytuacji. Rosja zyskała na odsunięciu uwagi świata od jej wojny w Ukrainie; Chiny zyskały na odsunięciu uwagi od Tajwanu – wydaje się, że oczy wszystkich zwrócone są na wojnę Izrael-Hamas. Chińscy komentatorzy zwracają uwagę, że konflikt Hamas-Izrael oferuje Chinom szansę na inwazję na Tajwan, którą „należy rozpocząć natychmiast”, podczas gdy uwaga Stanów Zjednoczonych jest skierowana gdzie indziej. Przywódca Hamasu powiedział, że Chińczycy mogą wziąć przykład z 7 października.

Więcej

„Lepsi” cywile
z Gazy
Alan M. Dershowitz

<span>Niektórzy cywile w Gazie ponoszą „ciężką odpowiedzialność za wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd”. Weźmy pod uwagę cywilów z Gazy, którzy 7 października podążyli za terrorystami do Izraela. Cywile ci pojmali pielęgniarkę Nili Margalit i po zamordowaniu innych Izraelczyków uprowadzili ją do Gazy, gdzie pokazali ją „rozradowanym tłumom” cywilów, którzy wiwatowali na cześć jej porywaczy. Na zdjęciu: terrorysta Hamasu i palestyńscy wspólnicy cywilni wchodzą do kibucu Be'eri, by mordować, gwałcić, torturować i porywać Żydów, 7 października 2023 r. (Źródło zdjęcia: kamera bezpieczeństwa kibucu Be'eri)</span>

„Zbrodnie popełnione przez Niemców są okropne i na każdym rogu słyszy się o nieszczęściach i stratach, jakie celowo sprowadzili na narody. Najdziwniejsze jest to, że nawet lepsi ludzie wśród Niemców nie są świadomi swojej ogromnej odpowiedzialności za te wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd i że świat zewnętrzny jest raczej skłonny o tym zapomnieć”.


Te słowa napisał Albert Einstein 16 września 1945 roku, wkrótce po zakończeniu II wojny światowej, w liście, który miałem szczęście zdobyć.

Więcej
Blue line

Skamieniałe zachowanie:
termity w bursztynie
Jerry A. Coyne


Oto rzadki przykład skamieniałości zachowań zwierząt. W tym przypadku chodzi o termity, których współcześni przedstawiciele jako pary angażują się w zachowania zwane „bieganiem w tandemie”. Dzieje się tak po tym, jak odlatuje grupa rozmnażających się termitów, które opuściły swoje gniazdo narodzenia. Zachowanie to z pewnością ewoluowało jako sposób na rozpoczynanie nowych kolonii. W przeciwieństwie do innych owadów społecznych, takich jak pszczoły, w kolonii termitów jest wiele zdolnych do rozmnażania się samców i samic, które mają skrzydła, oczy i zdolność do kojarzenia się i zakładania nowych kolonii (innym robotnikom brakuje skrzydeł i oczu). W czasie godów rój reprodukcyjnych osobników odlatuje losowo, a następnie ląduje na ziemi lub, w tym przypadku, na pniu drzewa.

Więcej

Jak głęboka jest nienawiść
muzułmanów do niewiernych?
Andrzej Koraszewski

Ten słodki obrazek pokutuje w sieci od lat. Nie przybliża pokoju. Ignorancja i naiwność nie pierwszy raz sprzyjają barbarzyństwu.     

Bestialska napaść wyzwoliła wycie żądnej krwi tłuszczy za oceanem i w Europie, podniecając również Teheran, Ankarę, Moskwę i Pekin. Ideologie są różne, ale chwilowo cel jest wspólny – Śmierć Ameryce, ale najpierw śmierć Izraelowi. Odwieczny fanatyzm religijny znakomicie służy do rozbudzenia gniewu na wspólnego wroga. O ile napad zbirów Hamasu i towarzyszących im cywilów na izraelskie miejscowości w pobliżu granicy z Gazą przyniósł mieszkańcom Gazy katastrofę, czyli klęskę militarną i humanitarną, to zdaniem przywódców Hamasu, ich sponsorów i ich sojuszników, 7 października przyniósł historyczne zwycięstwo na skalę światową, a im więcej palestyńskich ofiar (faktycznych lub zmyślonych), tym większy sukces islamu w sojuszu z globalną lewicą w ich wojnie z demokracjami.

Na łamach gazety „The Wall Street Journal” Steven Stalinsky analizuje islamskie reakcje na masowe propalestyńskie protesty w amerykańskich miastach, a w szczególności na amerykańskich uniwersytetach. Autor cytuje wypowiedzi przywódców organizacji terrorystycznych zachwyconych wizją podpalenia świata.

Więcej
Blue line

Zobaczcie bojkot
XXI wieku 
Phyllis Chesler


Książka w łańcuchach. Zdjęcie: Square Frog/Pixabay.

Dwunastego kwietnia „Ha'aretz” opublikował długi i ważny artykuł, w którym opisano „bezprecedensowy światowy bojkot izraelskich naukowców”. Ich raport opiera się na ankiecie przeprowadzonej w styczniu przez Izraelską Akademię Młodych, w której jedna trzecia z 1000 ankietowanych starszych wykładowców zgłosiła „znaczny spadek ich więzi z naukowcami za granicą”.

Więcej

Jak „przebudzona lewica”
stała się miłośniczką Iranu 
Brendan O’Neill


Zatrzymać ludobójstwo, sympatycy Hamasu protestują w Helsinkach, 21 października 2023r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)   

Jak szybko lobby „Zawieszenie broni teraz!” zamieniło się w pieniących się podżegaczy wojennych. Gdy tylko Iran rozpoczął swoje zbrodnicze bombardowanie Izraela, ci fałszywi zwolennicy pokoju podskakiwali z radości. To „prawdziwa solidarność” – stwierdziła jedna z grup protestacyjnych w odpowiedzi na grad rakiet Iranu na państwo żydowskie. 

Więcej

Chrześcijanie wolą żyć
w Izraelu
Bassam Tawil

<span>Odkąd Autonomia Palestyńska (AP) przejęła kontrolę nad Betlejem w 1995 r., udział chrześcijan w populacji spadł z 65% do zaledwie 12% obecnie. W przeciwieństwie do tego w ostatnich latach populacja chrześcijan w Izraelu rośnie. „Większość z nas, 180 tys. chrześcijańskich Izraelczyków, woli żyć swobodnie pod rządami Izraela, niż pod reżimem Autonomii Palestyńskiej kontrolującym Betlejem. Izrael daje nam wolność, podczas gdy życie pod rządami Arabów było ludobójcze dla chrześcijan na całym Bliskim Wschodzie” – mówi Szadi Challoul, chrześcijanin Maronita, który określa siebie jako „patriotycznego Izraelczyka”. Na zdjęciu: Bazylika Narodzenia Pańskiego w Betlejem z Abbasem w roli statysty. (Źródło obrazu: Britannica)</span>

Tego samego dnia, w którym prezenter amerykańskiej telewizji Tucker Carlson przeprowadził wywiad z pastorem z Betlejem, który fałszywie oskarżył Izrael o znęcanie się nad chrześcijanami, Izraelski Uniwersytet w Hajfie poinformował o mianowaniu profesor Mony Maron na stanowisko rektora. Maronicka chrześcijanka z wioski Isfija niedaleko Hajfy, Maron jest pionierką w zakresie integracji i awansu kobiet w nauce, szczególnie w społeczności arabskiej. Była pierwszą Arabką ze swojej wioski, która uzyskała stopień doktora i pierwszym arabskim profesorem neuronauki w Izraelu.

Więcej

Protesty propalestyńskie
w Ameryce
Jerry A. Coyne

Studenckie rozruchy na Columbia University, 21 kwietnia 2024r. (Zrzut z ekrtanu wideo)

Rozprzestrzeniły się w ciągu ostatnich dwóch tygodni propalestyńskie protesty po całej Ameryce, zwłaszcza na kampusach uniwersyteckich, takich jak Yale i Columbia, ale także w wielu miastach, gdzie protestujący blokują mosty i ulice. Te protesty stały się intensywniejsze i bardziej nienawistne. Nieuniknione hasła stały się mroczniejsze, przekształcając się z nienawiści do Izraela w nienawiść do Żydów. W niektórych miejscach (patrz poniżej) wybuchła także przemoc wobec Żydów. Nastroje wśród protestujących zmieniają się z obrony narodu palestyńskiego na aprobatę Hamasu i Iranu oraz przemocy i terroryzmu.

Więcej

Gdy­by nie Ży­dzi
nie byłoby problemu
Henryk Grynberg


„Moż­na śmia­ło po­wie­dzieć, że gdy­by nie Ży­dzi, nie by­ło­by pro­ble­mu pa­le­styń­skie­go. Pia­chy i ka­mie­nie zo­sta­ły­by roz­szar­pa­ne przez Egipt, Sy­rię oraz Irak i nikt by się tym nie przej­mo­wał.

Więcej

Islam jako potęga
kolonialna
Daled Amos

Żydowscy uchodźcy z krajów arabskich w obozie przejściowym w Izraelu w kwietniu 1950r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Palestyńska wojna propagandowa i oskarżenia, które fabrykują przeciwko Izraelowi, służą nie tylko zrekompensowaniu ich niższości militarnej, ale także pomagają im w fabrykowaniu ich twierdzeń o rdzennych związkach z tą ziemią.

 

Fakt, że ktoś będzie próbował zredukować powrót Żydów (z chrześcijańskiego i muzułmańskiego świata) na swoją ziemię do jakiegoś rodzaju europejskiej inwazji, pokazuje tylko, jak skuteczna była ta część palestyńskiej wojny propagandowej.

Więcej
Blue line

Geneza i paradoksy
teizmu (IV)
Lucjan Ferus


Wygląda bowiem na to, iż Bóg teizmu jest osobą,.. a jednocześnie wypełnia sobą całe swoje dzieło (czyli Wszechświat). Jest On jeden, jedyny, ale w trzech osobach nie tożsamych ze sobą („Ojciec nie jest Synem. Syn nie jest Duchem Św., a ten nie jest Ojcem", z dogmatu o Trójcy Św.). Jest On wszechmogący, ale wszelkie Jego działania opisane w Starym Testamencie wcale na to nie wskazują. Jest On wszechwiedzący, czyli wie nieskończenie wcześniej o wszystkim, cokolwiek ma się wydarzyć w Jego dziele,.. 

Więcej

Historie zakładników
i narracje terrorystów
Liat Collins

KROPLE DESZCZU spadają na plakat przedstawiający zakładniczkę Liri Albag podczas wiecu na początku tego roku w Jehud, niedaleko Tel Awiwu.(zdjęcie: Jonathan Shaul/Flash90)

Nie ma granic zła. Jakby megaokrucieństwo popełnione przez Hamas i Palestyński Islamski Dżihad (PIJ) podczas inwazji na Izrael 7 października nie wystarczyło, trwa wojna psychologiczna – faktycznie, bardzo brudna wojna.


Ból rodzin ponad 130 zakładników nadal przetrzymywanych przez terrorystów w Gazie jest bezkresny. Wiadomo, że niektórzy zakładnicy nie żyją, a ich ciała służą jako karta przetargowa. Los pozostałych – około 90 – jest nieznany i niewyobrażalny. Nazwanie tego piekłem zakładników i ich rodzin w żaden sposób nie oddaje okrucieństwa Hamasu.

I to jest zamierzone. Od tej straszliwej soboty, kiedy dobrze uzbrojeni najeźdźcy terroryści szaleli w południowych społecznościach, mordując ponad 1200 osób, gwałcąc, kalecząc, ścinając głowy i paląc, Hamas wykorzystał obawy Izraela o los zakładników jako kartę w grze – publikując filmy wideo uprowadzonych, aby zwiększyć koszmar i przerażenie. 

Więcej
Blue line

Czemu Warszawa mówi,
że „Tel Awiw powiedział”?
Andrzej Koraszewski

Kiedy skandujecie „Śmierć Ameryce” to nie jest tylko hasło, to nasza polityka – mówi Chamenei. (Żródło: zrzut z ekranu wideo)

Warszawa może nie wiedzieć, Warszawa nie wszystko wie i nie ze wszystkiego zdaje sobie sprawę. Nikt nie zdaje sobie sprawy ze wszystkiego, więc nie ma powodu, żeby robić z Warszawy idiotkę, chociaż sprawa jest intrygująca, bo w tym przypadku to z pewnością nie jest żaden antysemityzm. Tak się utarło i trudno się odzwyczaić. Niby wie Warszawa, że stolicą Izraela jest Jerozolima, ale jakby się z tym nie zgadzała, coś tej Warszawie przeszkadza. Pytałem nawet Warszawę, co właściwie jej przeszkadza w tym, że stolicą Izraela jest Jerozolima, ale nie bardzo umiała odpowiedzieć. Nie chciałem być złośliwy i nie pytałem już nawet, dlaczego nigdy nie ma pretensji do Włochów za to, że ukrzyżowali naszego Pana Jezusa Chrystusa. A przecież te dwie sprawy są mocno ze sobą związane.

Więcej

Co robić by chronić
prawa człowieka?
G. Steinberg i I. Reuveni

&Oacute;wczesny Sekretarz Generalny ONZ Kofi Annan z Przewodniczącym Organizacji Wyzwolenia Palestyny Jasserem Arafatem na konferencji przeciw rasizmowi w Durbanie w 2001 roku. (Źródło zdjęcia: Biuro Prasowe ONZ via „Jerusalem Post”)

Kilka tygodni temu pielęgniarki ze Szpitala Dziecięcego Royal Manchester, noszące propalestyńskie naklejki, zostały oskarżone o wyproszenie z łóżka dziewięcioletniego żydowskiego chłopca, którego łatwo było rozpoznać po jego tradycyjnym stroju. Podobno przez czas transfuzji musiał siedzieć na podłodze sali szpitalnej.


Incydent ten, obecnie badany przez szpital, to tylko jeden przykład z wielu czynów dehumanizujących wymierzonych w Żydów od czasu ataków, które 7 października doprowadziły Izrael do wojny z Hamasem. 

Więcej

„Science”: rozszerzyć DEI
w STEMM
Jerry A. Coyne

(Żródło zdjęcia: Wikipedia)

Trwa walka pomiędzy prawdą (lub umiejętnościami) a sprawiedliwością społeczną, której przykładem jest słynny wykład Johna Haidta w Duke na temat dwóch typów podejść do edukacji. Tym razem jest to nowy artykuł w piśmie „Science”, w którym nalega się na rozszerzenie inicjatyw DEI [Diversity, Equity, Inclusion czyli Różnorodność, Równość, Włączenie. MK] w dziedzinach STEMM (nauka, technologia, inżynieria, matematyka i medycyna).

Więcej

Niebezpieczny pęd by
uratować Hamas
Allan M. Dershowitz

<span> Odejście administracji Bidena od pełnego wsparcia dla Izraela będzie kosztować więcej ofiar śmiertelnych wśród Palestyńczyków i Izraelczyków. Zachęci Hamas do dalszej walki i ciągłego odrzucania propozycji powrotu zakładników w zamian za humanitarne zawieszenie broni. Najnowsze dane pokazują, że to nie Izrael powoduje głód w Gazie, ale Hamas: „Hamas, który gromadzi żywność i okrada Gazańczyków, jest główną przyczyną cierpień Gazańczyków”. Na zdjęciu: mieszkaniec Gazy sprzedający na rynku leki z pomocy humanitarnej. (Zdjęcie: Twit</span>ter https://twitter.com/imshin/)

Odejście administracji Bidena od pełnego wsparcia dla Izraela będzie kosztować więcej ofiar śmiertelnych wśród Palestyńczyków i Izraelczyków. Zachęci Hamas do dalszej walki i ciągłego odrzucania propozycji powrotu zakładników w zamian za humanitarne zawieszenie broni. Przekona Hamas, że może wygrać wojnę, osłabić Izrael i stworzyć dystans między USA a Izraelem.

Gdyby administracja Bidena utrzymała silne poparcie dla zniszczenia Hamasu, jakie okazała bezpośrednio po 7 października, walki mogłyby już zakończyć się i wszyscy zakładnicy zostaliby zwróceni. Ale za każdym razem,  administracja Bidena osłabia swoje poparcie dla Izraela i wzmacnia to determinację Hamasu.

Więcej

Hamas niszczy Gazę,
ale głosi „zwycięstwo”
Bassam Tawil

<span>Nie jest zaskoczeniem, że Hamas, wyraźnie podbudowany faktem, że Stany Zjednoczone są po jego stronie, zwiększył żądania. Teraz mówi, że chce jeszcze większych ustępstw ze strony Izraela. Gdzie jest jakakolwiek presja USA na Hamas, Iran czy Katar? Na zdjęciu: przywódca Hamasu w Gazie Jahja Sinwar (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo)</span>

Według doniesień wspierana przez Iran palestyńska grupa terrorystyczna Hamas przygotowuje się do zorganizowania wieców „zwycięstwa”, jeśli i kiedy tylko zakończy się wojna w Strefie Gazy. Jednak wielu Arabów wyśmiewa oczekiwane uroczystości Hamasu i oskarża tę grupę terrorystyczną i jej patronów w Teheranie o zniszczenie Strefy Gazy. „Przyjaciel z miasta Rafah powiedział mi, że widział duże znaki i banery drukowane/przygotowywane przez Hamas w celu zorganizowania „wieców zwycięstwa”. 

Więcej

Palestyńczycy  nie są
małymi dziećmi
Einat Wilf 

Przedstawiciel Hamasu, Osama Hamdan, konferencja prasowa w Bejrucie, 4 kwietnia 2024r. (Zrzut z ekranu wideo Al Dżaziry)


"Palestyńczycy są dorośli". Ze wszystkich pomysłów, które przez lata omawiałam, w książkach, esejach, rozmowach i na spotkaniach, odkryłam, że ta jedna idea reprezentuje mentalną barierę, którą niewielu jest w stanie przekroczyć. Lewicowi czy prawicowi, amerykańscy, europejscy, izraelscy rozmówcy myślą podobnie – w jakiś sposób idea, że Palestyńczycy są dorośli, że mogą mówić za siebie, że wiedzą, o co walczą, że mają jasno wyartykułowane cele, do których dążą z wytrwałością, wydaje się być o krok za daleko.

Więcej

Ruchy masowe i tęsknota
do nienawiści
Andrzej Koraszewski

Wydawnictwo: Fundacja Lethe/Animi2, 2020r.

Rob Henderson jest doktorem psychologii. To, co go różni od innych psychologów, to życiorys. Syn koreańskiej prostytutki i narkomanki, pierwsze lata życia w przyczepie campingowej, potem domy rodzinne,  potem bezdomność, kradzieże, alkohol i narkotyki. Wreszcie wojsko i studia. Jego niedawno wydana autobiografia jest bestsellerem, ultrapostępowcy patrzą na niego podejrzliwie. Prawdę mówiąc, on na nich też. Henderson ukuł pojęcie luxury belief (luksusowy światopogląd lub luksusowe wierzenia). Żyjący w luksie chcą urządzać świat innym w oparciu o swoje wizje. Ten luksusowy światopogląd doprowadził już do  tego, że większość amerykańskich dzieci w rodzinach ubogich wychowuje się w rozbitych rodzinach bez ojca, że masowa oświata nie dostarcza wykształcenia, demokracja przestała być respektowana, powraca anarchia i przemoc. 

Więcej

Antonio Guterres i kochający
terror arcykapłan
Z materiałów MEMRI

Al-Tajjeb wita Guterresa (Zdjęcie: Facebook.com/OfficialAzharEg, 24 marca 2024)

Podczas podróży po Bliskim Wschodzie z okazji Ramadanu Sekretarz Generalny ONZ, Antonio Guterres, 24 marca 2024 r. spotkał się w Kairze z Szejkiem Al-Azhar, Ahmadem Al-Tajjebem, najwyższym autorytetem religijnym w świecie sunnickim. Po tym spotkaniu Guterres pochwalił Al-Tajjeba, mówiąc, że „jego nieustanne zaangażowanie na rzecz wspierania pokoju i solidarności musi być przykładem dla wszystkich”. Zrobił to mimo bezwarunkowego wsparcia wyrażonego przez Al-Tajjeba i kierowaną przez niego instytucję dla organizacji terrorystycznej Hamas.

W niniejszym raporcie dokonano przeglądu niedawnego spotkania Sekretarza Generalnego ONZ Guterresa z Szejkiem Al-Azhar  Al-Tajjebem oraz stanowisk wyrażonych przez tego ostatniego oraz przez instytucję, którą kieruje, na cześć Hamasu i przeciwko Izraelowi od 7 października.

Więcej
Blue line

Ile jest wart
martwy Żyd?
Gadi Taub

Zdjęcia ofiar z miejsca festiwalu Nova w Re’im. (Źródło zdjęcia:: YONATAN SINDEL/FLASH90 via Jerusalem Post)

Lital Szemesz, prezenterka wiadomości telewizyjnych izraelskiego Channel 14, zna terror niemal z pierwszej ręki. W sierpniu ubiegłego roku jej życie nagle się zmieniło. „Byłam w domu, kiedy w grupach WhatsApp przedstawicieli mediów zaczęły krążyć wiadomości o dwóch ofiarach morderstwa” – wspomina Szemesz w swojej nowej książce (po hebrajsku). „Szokujące jest to, że sami Palestyńczycy na miejscu zrobili zdjęcia dowodów osobistych ofiar, a zdjęcia te również zostały szeroko rozpowszechnione. I tak oto na sofie w moim salonie nagle zobaczyłam ukochane twarze mojego wujka Silasa i jego syna Aviada. Do warsztatu, w którym naprawiali samochód, przybył terrorysta i zastrzelił ich z bliskiej odległości”. Następnego dnia – kontynuuje Szemesz – inny terrorysta zamordował jej nauczycielkę z przedszkola.

Więcej

Prawdziwy obraz wojny
na Bliskim Wschodzie
Matti Friedman

Irański „parlament” Majlis raduje się w niedzielę 14 kwietnia 2024r. z powodu ataku na Izrael. (Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wideo.)

JEROZOLIMA – Po nocy pełnej napięcia i huku nad głowami w Jerozolimie (w tym czasu spędzonego z rodziną w schronie, gdy syrena przeciwlotnicza wyła na ulicy, a Żelazna Kopuła pracowała nad głową) bezpośrednie konsekwencje bezprecedensowego irańskiego ataku na Izrael nie są jeszcze jasne. Ale jak błyskawica w ciemności, atak w końcu dał światu coś cennego: wgląd w prawdziwą wojnę na Bliskim Wschodzie.

Przez ostatnie sześć miesięcy, od czasu dokonanej przez Hamas masakry z 7 października, siły ideologiczne sprzymierzone przeciwko Izraelowi robiły wszystko, co w ich mocy, aby wyglądało to na wojnę, w której są dwie strony, a tymi stronami są izraelscy żołnierze i palestyńscy cywile. Ta kampania informacyjna jest tak samo ważna dla wrogów Izraela jak wojna fizyczna, ponieważ osłabia zachodnie poparcie, którego Izrael potrzebuje, aby wygrać i przetrwać.

Więcej

Zniszczenie irańskiego konsulatu
było całkowicie uzasadnione
Con Coughlin

<span>Zamach bombowy na konsulat Iranu w Damaszku w Syrii nie był, jak twierdzą Irańczycy, zwykłym atakiem na niewinną misję dyplomatyczną. Był to starannie ukierunkowany atak na kwaterę główną ekspansywnej siatki terrorystycznej, którą Teheran utworzył na całym Bliskim Wschodzie. Na zdjęciu: teren ambasady Iranu w Damaszku, 1 kwietnia 2024 r. po nalocie, który zniszczył budynek konsulatu. (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo)</span>

Zamach bombowy na konsulat Iranu w Damaszku w Syrii nie był, jak twierdzą Irańczycy, zwykłym atakiem na niewinną misję dyplomatyczną.

Był to starannie ukierunkowany atak na kwaterę główną ekspansywnej siatki terrorystycznej, którą Teheran utworzył na całym Bliskim Wschodzie.

Prawdziwy cel budynku konsulatu Iranu, przylegającego do ambasady Iranu w Damaszku, został ujawniony, gdy sami Irańczycy przyznali, że w nalocie zginęło dwóch wysokich dowódców elitarnej Siły Kuds irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), co powszechnie przypisuje się izraelskiemu lotnictwu.

Więcej

Co znaczy „żelazne”
wsparcie USA dla Izraela”
Elder of Ziyon


Prezydent Biden uwielbia używać słowa „żelazne poparcie”, mówiąc o wsparciu USA dla bezpieczeństwa Izraela.

 

Użył tego określenia podczas kampanii w 2019r., mówiąc, że jego administracja „[utrzyma] nasze żelazne zobowiązania na rzecz bezpieczeństwa Izraela, niezależnie od tego, jak bardzo nie zgadza się z jego obecnym przywódcą”.

 

Powtórzył to ponownie w latach 2021, 2022, 2023, w zeszłym tygodniu i wczoraj.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Irański atak
na Izrael
Andrzej Koraszewski

“GUARDIAN” podburza
antysemicką tłuszczę
Adam Levick

Palestyński plan „dwóch państw”:
oszukiwanie Zachodu
Richard Landes

Być może Izrael
jest bardziej etyczny?
Elder of Ziyon

Outsourcing: Zachód
nagradza zabijanie Żydów
Andrzej Koraszewski

Przeciwni Hamasowi
Gazańczycy
Sheri Oz

Dlaczego nauka powinna
być neutralna?
Jerry A. Coyne

Dlaczego tak wielu
wierzy w kłamstwa Hamasu?
Brendan O'Neill

„Rewitalizowana” Autonomia
Palestyńska 
Itamar Marcus

„Cywilizacja i islam
to dwie różne rzeczy”
Anjuli Pandavar

Atak IDF na szpital
Al Szifa 
Seth Frantzman

Nagroda dla fotografa -
terrorysty
Jonathan S. Tobin

Kogo i czego uczy
historia?
Andrzej Koraszewski

Wojna jakiej dotąd
nie było
Hillel Fuld

Geneza i paradoksy
teizmu (III)
Lucjan Ferus

Blue line
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk