Szkoda że R. Dawkins zająknął się odpowiadając na sugestię Scotta Simona jakoby tylko ludzie wierzący mieli monopol na miłosierdzie. Miażdżącym argumentem przeciwko takiemu rozumowaniu jest powszechne ubezpieczenie społeczne. Monumentalny zakład charytatywny zbudowany stopniowo w kulturze zachodniej od Renesansu i dzisiaj obowiązkowy w każdej demokracji parlamentarnej. Ten zakład wymyślony przez humanistów i zrealizowany przez państwo świeckie przerasta wielokrotnie wszystkie akty miłosierdzia z pobudek religijnych. Niewielu ludzi zastanawia się ile żyć ludzkich zostaje ocalonych dzięki ubezpieczeniu społecznemu i o ile to przedłuża średnią życia obywateli. Ubezpieczenie społeczne jest ciągłym aktem charytatywnym na skalę narodową, dla wierzących i niewierzących w równej mierze. Zresztą chyba i tak liczba świeckich organizacji charytatywnych jest dzisiaj wyższa od liczby religijnych organizacji charytatywnych. Tak przynajmniej w Izraelu.