Prawda

Czwartek, 30 maja 2024 - 18:28

« Poprzedni Następny »


Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju


Lucjan Ferus 2024-02-04

Rycina Pietera Breughela Starszego (1556r.)  (Podpis: \
Rycina Pietera Breughela Starszego (1556r.)  (Podpis: "Nawet jeśli osioł pójdzie do szkoły, nie wróci jako koń.”) Źródło: Wikipedia.


 Motto: „Mądrość sama sobie nie ufa, głupota sama sobie udziela kredytu bez granic
(Tadeusz Kotarbiński).                                                                      

                                          

 

Zdarza się, że przed zaśnięciem puszczam wodze fantazji i rozmyślam o różnych mniej lub bardziej dziwnych problemach. Np. ostatnio zastanawiałem się czy dałoby się w kontekście religijnym uzasadnić pochodzenie CWANIACTWA? Wydaje mi się bowiem, że jest to ciekawy i dość intrygujący problem. Jak zapewne wiadomo zainteresowanym, w Biblii Tysiąclecia poświęcono sporo uwagi mądrości, a także głupocie (chociaż już dużo mniej). Nie ma tam natomiast w ogóle mowy o pośrednim stanie umysłu, owym cwaniactwie właśnie. Czy to nie wydaje się dziwne? Przecież Pismo św., powinno wszystko tłumaczyć, cokolwiek dotyczy naszego ułomnego człowieczeństwa, prawda? Dlaczego więc nie ma w nim żadnej wzmianki, o tym bardzo popularnym stanie ludzkich umysłów i zachowań?


                                                           ------ // ------

Na przykład w Księdze Mądrości, tak się ją reklamuje: „Jest wspaniała i niewiędnąca /../ piękniejsza niż słońce i gwiazdozbiory. Porównana ze światłością - uzyska pierwszeństwo /../ Jest odblaskiem wieczystej światłości, zwierciadłem bez skazy działania Boga, obrazem jego dobroci”. I wiele jeszcze podobnych superlatywów pod adresem mądrości  jest tam zawartych, oraz stwierdzenie, że Bóg tylko tych miłuje, którzy przebywają z nią właśnie. Gdzie zatem można spotkać tę nieskazitelną piękność i doskonałość w jednym? Czyżby wstydziła się ona ludzi i ukrywała przed nimi, co może sugerować nast. zdanie z Mądrości Syracha: „Mądrość bowiem, zgodnie ze swą nazwą, nie dla wielu jest dostrzegana”(6, 22).

 

Otóż nie! W tej samej księdze, tak to ujęto: „Ci łatwo ją dostrzegą, którzy ją miłują i ci ją znajdą, którzy jej szukają. Uprzedza bowiem tych co jej pragną, wpierw dając się im poznać”. Ba! Jakby tego było mało, napisano jeszcze: „Sama bowiem obchodzi i szuka tych, co są jej godni, objawia im się łaskawie na drogach i wychodzi naprzeciw wszystkim ich zamysłom”. No, proszę! Wydawać by się mogło, iż mądrość - dzięki niezaprzeczalnemu urokowi i bożemu poparciu - powinna panować niepodzielnie nad całym rodzajem ludzkim! A jednak tak nie jest,.. dlaczego? Może jednak prawdę o niej przedstawia Mądrość Syracha, w której napisano, iż dla niewielu jest dostrzegana? Lub Księga Koheleta, w której pisze on: „Chciałem być mądrym! Lecz mądrość jest dla mnie niedostępna”. No, właśnie!

                                                           ------ // ------

Tak czy inaczej, mądrości poświęcono w Biblii całkiem sporo uwagi, a dwie księgi mają nawet ją w tytule. Na temat głupoty napisano już jakby nieco mniej i to niejako przy okazji pisania o mądrości, nie ma zaś ona poświęconej sobie księgi. I tak na przykład w Księdze Koheleta napisano: „I zobaczyłem, że mądrość tak przewyższa głupotę, jak światło przewyższa ciemności. Mędrzec ma w głowie swoje oczy, a głupiec chodzi w ciemności”.

„Lepiej jest słuchać karcenia przez mędrca, niż słuchać pochwały ze strony głupców”.

„Zwróciłem swój umysł ku temu /../ by poznać, że zło jest głupotą, a wielka głupota -  szaleństwem”. „ /../ serce synów ludzkich pełne jest zła i głupota w ich sercu dopóki żyją”.

 

Natomiast w Księdze Mądrości jest takie zdanie: „Głupi (już) z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga” (a któż to im dał taką marną naturę?). No i chyba najbardziej znane powiedzenie: „Rzekł głupi w sercu swoim: nie ma Boga”. Krótko i dosadnie,.. tyle, że niezgodnie z prawdą, gdyż w dziejach ludzkości to nie głupcy kwestionowali istnienie Boga, ale ludzie ponadprzeciętnie mądrzy, o szerokich horyzontach myślowych, dużej wiedzy i doskonałym zmyśle obserwacyjnym. Nie o to wszak chodzi w tym tekście.

Skoro w Biblii nie ma żadnej wzmianki o tym pośrednim stanie umysłów ludzkich, może warto byłoby zastanowić się czym jest owo „cwaniactwo”? Ogólnie rzecz biorąc jest to naśladowanie, udawanie mądrości przez głupotę, albo ujmując to inaczej: jest to karykatura mądrości w wykonaniu głupoty. Co istotne, cwaniactwem posługuje się głupota ludzka, gdyż jest to dla niej jedynie dostępna forma „mądrości”. Jak to się przejawia w świecie ludzi? Otóż przejawia się to pozorami najważniejszych wartości: na przykład pozory mądrości i wiedzy, pozory dobroci i altruizmu, pozory praworządności i sprawiedliwości (znamy, znamy!), pozory łagodności i pokory, pozory szczerości i prawdomówności, pozory prawdy i wolności, pozory pomagania innym i pozory służenia komukolwiek prócz siebie, pozory miłości i miłosierdzia, pozory świętości oraz pozory wielkości przejawiające się pod postacią fałszywych autorytetów (np. hierarchowie Kościoła, papieże i różni „święci”).

 

Cwaniactwo to zło przedstawiające się ludziom w przebraniu „dobra”, tylko po to, aby zaakceptowali je i chcieli mu służyć. Jak trafnie to ujął mistrz Lem: „Dobro nigdy nie powołuje się na zło jako na swoją rację, lecz zło zawsze podaje a swą rację jakieś dobro”. Wykorzystujące w bezwzględny sposób ludzką ignorancję i łatwowierność, pasożytujące na  głupocie ludzi i tę głupotę w nich starannie pielęgnujące, zabraniając ich umysłom dostępu do światła wiedzy i wolności. Ileż jest takich instytucji, mających w zamyśle służyć ludziom i pomagać im w życiu – a tak naprawdę nimi rządząc według własnego widzimisię i komplikując im życie w każdy możliwy sposób, samemu czerpiąc z tego korzyści.

                                                           ------ // -----

Skąd się wzięło tyle paradoksów w tym aspekcie dzieła bożego? Jak w ogóle doszło do owego stanu rzeczy, który we właściwy sobie sposób scharakteryzował Bertrand Russell: „Cały problem ze światem polega na tym, że głupcy i fanatycy są zawsze tacy pewni siebie, a mądrzy ludzie tacy pełni wątpliwości”. Otóż wydaje mi się, że przyczyny powyższego (i nie tylko) tkwią w przeszłości, a ściślej biorąc w początkach rodzaju ludzkiego. Dla jednych są one związane z dziedzictwem po zwierzęcych przodkach, mającym niebagatelny wpływ na naszą wielce ułomną naturę. Dla innych mają konotacje religijne, gdyż w religiach upatrują oni źródła wszelkiej prawdy i poza egzystencjalnego sensu życia.

 

Odwoływać się do zwierzęcych korzeni i tym tłumaczyć naszą niedoskonałość?! Fuj! Obrzydlistwo! O ileż bardziej ciekawie jest sięgnąć po wytłumaczenie religijne, byle nie było ono wewnętrznie sprzeczne jak wiele innych „prawd objawionych”. Tak się szczęśliwie składa, iż mam pod ręką adekwatną hipotezę dotyczącą tego arcyciekawego problemu. I co najważniejsze, że akurat religijną/teologiczną. Musiało (albo mogło) zatem być tak oto:

                                                            -----//-----

W szóstym dniu stwarzania świata Bóg rzekł:- Uczyńmy człowieka na nasz obraz, podobnego nam. - Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz boży go stworzył; stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich:

- Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną .

Do powyższego dorzucił jeszcze garść informacji dotyczących rodzajów pożywienia, jak i parę ogólnych uwag odnośnie ich relacji ze światem w którym przyjdzie im żyć.

 

Aby ludzie go zrozumieli i pojęli wagę przesłania, które im przekazał, Bóg stworzył wiedzę, oddzielił ją od niewiedzy i nazwał je: wiedzę nazwał mądrością, a niewiedzę głupotą. I stało się tak, a Bóg widział, że wszystko co dotąd uczynił było bardzo dobre. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień szósty. A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie jaki podjął. Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym. Kiedy już odpoczywał, przystąpił do niego pierwszy z jego aniołów – Satanael (czyli późniejszy Szatan), który dotąd bacznie obserwował Stwórcę podczas aktu kreacji, czekając cierpliwie aż ten skończy swe dzieło.

                                                           ------ // ------

- Rozumiem Panie, że stwarzając niebo i ziemię, górę i dół, światłość i ciemność, ciepło i zimno,.. stworzyłeś tym samym przeciwności, prawda? Nie rozumiem tylko tej ostatniej!

Bóg zrobił zniecierpliwioną minę i spytał:

- A konkretnie?.. Czego nie rozumiesz, Satanaelu?

- Ta ostatnia przeciwność: mądrość i głupota,.. dotyczyć będzie ludzi, czy tak, Panie?

- Zgadza się! – odparł Stwórca zdecydowanie.

- Skoro oddzieliłeś jedną od drugiej, to przypuszczam, iż chodziło ci o to, aby te stany umysłu ludzkiego były łatwo rozróżnialne, mam rację, Panie? – spytał anioł, przyglądając się Bogu.

 

- W rzeczy samej! O to mi właśnie chodziło!

- I zapewne mądrość przeznaczyłeś dla ludzi, skoro są istotami rozumnymi? – pytał anioł.

- Oczywiście! To było łatwe do przewidzenia! – odparł Bóg z uśmiechem.

- Skoro tak,.. to głupota pozostanie sierotą, bo przecież ludzie nie będą mogli być jednocześnie i mądrzy i głupi, nieprawdaż? – spytał Satanael podchwytliwie, ciesząc się w duchu, iż przyłapał Stwórcę na sprzeczności w jego dziele.

                                                           ------ // ------

Bóg uśmiechnął się z tajemniczą miną.

- Masz rację,.. dlatego ten problem rozwiązałem w taki oto sposób – uniósł w górę palec, dla podkreślenia wagi swoich słów.

- Mądrość będzie przeznaczona dla ludzi,.. głupota zaś dla ich pomocników, którzy będą im służyli i pomagali w trudach ziemskiej egzystencji. Do tych prostych czynności, mądrość im nie będzie potrzebna, a jedynie siła i sprawność fizyczna,.. no i oczywiście mentalność niewolnika, który musi mieć swego Pana aby czuć się „wolnym”, rozumiesz?

 

Anioł widocznie zrozumiał Boga bez trudu, bo aż klasnął w ręce z zachwytu.

- Doskonały pomysł, Panie! Ludzie będą mieli użyteczną pomoc w wielu aspektach swego życia, a przy okazji głupota zostanie zagospodarowana. Nigdy bym na to nie wpadł!

- No, widzisz! Dlatego ja jestem Stwórcą tego świata, a nie ty! – roześmiał się Bóg i dodał:

- Ponieważ będzie to najmniej ciekawa i najprostsza część mojego dzieła, zostawiłem sobie ich zrobienie na sam koniec,.. po dniu wypoczynku wezmę się za tę ostatnią swoją „kreację”, a na razie zostaw mnie samego, abym w ten święty dzień odpoczynku nawet nie myślał o pracy - odprawił anioła niedbałym gestem dłoni.

                                                           ------ // ------

Zatem Satanael skłonił się Bogu nisko i wycofał tyłem, opuszczając miejsce odpoczynku Stwórcy. Następnego dnia Bóg uczynił to co zapowiedział i stwo,.. pardon! Ulepił z gliny drugiego człowieka (owego pomocnika pierwszych ludzi), umieścił go w ogrodzie aby go doglądał i pielęgnował. A potem dał mu następujący przykaz: 

- Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz!

 

Następnie Bóg rzekł: - Nie jest dobrze aby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc. I uczynił mu z jego żebra partnerkę, niewiastę. I widział Pan Bóg, że to co teraz zrobił nie było wcale dobre; ani na jego obraz, ani nawet na jego podobieństwo. Lecz właśnie o to mu chodziło, dokładnie taki był jego zamysł odnośnie tej drugiej pary ludzi, przeznaczonych do pomocy tym pierwszym.  A zatem - mimo wszystko - było to dobre, bo zgodne z wolą Stwórcy. Jednak w tym przypadku Bóg nie pobłogosławił ich na ziemską drogę życia, lecz pomyślawszy jedynie:

- Wyszła mi całkiem niezła marność nad marnościami! I zostawił ich w rajskim ogrodzie Eden, który specjalnie dla nich posadził, ograniczając im tym samym tymczasowe miejsce pobytu do zamkniętej przestrzeni.

                                                          

Stwórca dając drugiemu człowiekowi ów sławetny zakaz, był zapewne święcie przekonany, iż to załatwi sprawę raz na zawsze; poznawanie wiedzy będzie dla niego owocem zakazanym, więc mądrość zostanie oddzielona w ten sposób od głupoty, ale co najważniejsze - także i ci co będą jej podlegali łatwo będą zauważalni i nie będzie mogło być mowy o pomyłce, kto tu jest sługą a kto panem. Tak miało być zapewne i tak by było,.. gdyby nie jeden nieprzewidziany „drobiazg” (naprawdę „nieprzewidziany”?).

                                                           ------ // ------

Otóż w ogrodzie Eden mieszkał wąż, który był bardziej przebiegły od innych stworzeń, a na dodatek umiał mówić po ludzku, co jest raczej rzadko spotykaną umiejętnością w świecie zwierząt. I dzięki tej wrodzonej przebiegłości zauważył on ten drobny z pozoru dysonans w dziele bożym. Człowiek - istota rozumna bądź co bądź - miał nie wiedzieć czym jest dobro i zło?! I na tym miała polegać jego „doskonałość”?! Dodajmy, iż nie znał on bożego zamysłu odnośnie drugiej pary ludzi i tak jak wszystkie rozumne istoty, kierujące się logiką, myślał, iż doskonały pod każdym względem Stwórca, musi stworzyć doskonałe dzieło. Po prostu nie mogło mu się pomieścić w jego małej płaskiej główce, że doskonały człowiek to taki, który nie powinien znać istoty dobra i zła. Ergo: nie móc samemu stanowić o własnym losie.

 

Więc podczas rozmowy z niewiastą, kiedy ta powiedziała mu o zakazie jaki dostał mężczyzna od swego Stwórcy (przy okazji - jak to kobieta - lekko go koloryzując), wyraził pogląd, iż to nie możliwe aby dobry Bóg karał ich śmiercią za coś, co powinien sam im dać, jako jedną z cech człowieczeństwa - nb. - wzorowanego ponoć na sobie. Ponieważ brzmiało to całkiem sensownie i logicznie zarazem, niewiasta dała się skusić i sięgnęła po owoc zakazany, którym podzieliła się ze swoim partnerem. Kiedy go zjedli otworzyły im się oczy na prawdę i dopiero wtedy dotarło do nich jakie zrobili głupstwo. Pojęli wtedy z całą wyrazistością, iż mieli być tymi „błogosławionymi ubogimi duchem prostaczkami”, którzy choć pozbawieni są zdolności samodzielnego myślenia i wyobrażania sobie rzeczy wykraczających poza ich marną egzystencję, to jednak pełnymi bezpodstawnej wiary w „prawdy”, które są im wpajane od dziecka. I ta głęboka wiara miała im zastępować wiedzę i myślenie, kompensować brak rozumu, być największą wartością ich życia, którą powinni strzec niczym źrenicy oka!

 

Mieli być tymi, o których - dużo, dużo późniejszy - papież Pius X, raczył powiedzieć:

„Co do tłumu, nie ma on innych obowiązków, jak dać się prowadzić i jak trzoda posłuszna iść za swymi pasterzami”. A biskup Bossuet w swych kazaniach głosił: „Heretykiem jest ten, kto ma własne zdanie i kieruje się własną myślą i własnym uczuciem”. No, właśnie! Mieli być tą  „posłuszną trzodą”, która nie myśląc samemu i nie mając żadnych wątpliwości, pozwala prowadzić się swym przewodnikom duchowym, bezgranicznie ufając, iż wiodą ich we właściwym kierunku, jedynie słuszną drogą, ku jedynej Prawdzie. Wierząc na dodatek, że za tę bezmyślność, bałwochwalstwo i wykonywanie rytualnych czynności, zostaną nagrodzeni wiecznym życiem,.. po śmierci rzecz jasna i w bliżej nieokreślonej przyszłości.

                                                           ------ // ------

Nie wybiegajmy jednak z wydarzeniami w tak odległą przyszłość i trzymajmy się chronologii. A zatem gdy Stwórca oddzielił mądrość od głupoty i stworzył oddzielnych ludzi podlegających tym - jakże odmiennym - stanom umysłu, rozdzielając ich cezurą owego zakazu i dając tym pierwszym swoje błogosławieństwo na ziemską drogę życia - wydawało się, że intelektualna droga rodzaju ludzkiego jest jasno wytyczona, włącznie z granicami (nie tylko moralnymi), których nie wolno mu przekraczać.

 

Ludzie mieli być doskonali i mądrzy, o otwartych i chłonnych umysłach, ciekawych wiedzy o świecie w którym przyjdzie im żyć. Natomiast ich pomocnicy, którzy mieli im służyć i ułatwiać życie, mieli być ograniczeni umysłowo, lojalni, posiadający jednym słowem mentalność oddanego bez reszty niewolnika, który bez wsparcia ze strony swego „Pana” nie potrafi iść przez życie o własnych siłach.

 

Tak miało być,.. lecz kiedy zjedli oni zakazany owoc z drzewa wiedzy, wszystko się popier,.. poprzestawiało i zapanował niebywały chaos w tym najważniejszym aspekcie dzieła bożego. Bowiem stała się wtedy rzecz dziwna i chyba nie zamierzona przez Stwórcę? Oddzielona przez niego głupota od mądrości połączyła się z nią z powrotem w nierozdzielny konglomerat, który całkowicie opanował umysły ludzkie. Od tego momentu nie sposób już było rozróżnić, kto jest panem a kto sługą jedynie. Kto powinien wydawać rozkazy i polecenia, a kto ich słuchać i wypełniać bez zwłoki.

                                                           ------ // ------

Rzeczywistość jaka się z tego wytworzyła jest godna pożałowania: jest to świat fałszywych wartości i fałszywych kryteriów oceny. W którym głupcy rządzą mądrymi, a grzeszący pychą uczą pokory! Pazerni i bogaci głoszą pochwałę ubóstwa, zaś bezdzietni kawalerowie uczą macierzyństwa, wychowywania dzieci i życia w rodzinie. Świat, w którym hipokryzja i obskurantyzm są demonstrowane jako szczerość i otwartość umysłowa. W którym głupota  ma więcej do powiedzenia niż mądrość i jakże często może nad nią górować, a wiele przejawów mądrości uznawanych jest za szkodliwe i tępione z całą zaciekłością, przez samozwańczych „strażników wiary i moralności”.

 

Jest to świat, w którym zło nazywane jest dobrem, a dobro złem. W którym kłamstwo i fałsz uważane jest za Prawdę, a prawda za oszczerstwo i kłamstwo. Świat, w którym zniewalanie umysłów do jednego „słusznego” światopoglądu i jednej „właściwej” prawdy, nazywane jest dbałością o prawdziwe wartości i wolność jednostki. W którym ci co najmniej wiedzą, najwięcej mają do powiedzenia i są wręcz przekonani o swej nieomylności. Ci, co znajdują się w mroku niewiedzy mają niezachwianą pewność, iż kroczą pośród światłości. W którym „ślepi przewodnicy” przewodzą „ślepcom” ale co więcej, iż za wszelką cenę nie chcą oni dopuścić do tego, aby ci „szczęśliwi ślepcy” przejrzeli i zrozumieli swoją pożałowania godną sytuację. Takie pokrętne wyszło to „boże dzieło”.

                                                           ------ // ------

Nie musicie w to wierzyć lecz takie są z grubsza konsekwencje, owego feralnego  wydarzenia, tak bardzo brzemiennego skutki. Przyznaję: czasami przychodzą mi dziwne pomysły do głowy, ale czy rzeczywiście aż tak dziwne? W Biblii naprawdę są dwa różne opisy stworzenia pierwszych ludzi. A ponieważ nie przemawia do mnie tłumaczenie, że dotyczą one jednego i tego samego wydarzenia, posłużyłem się wyobraźnią by stworzyć z tego logiczną całość (o takim samym stopniu „prawdziwości” jak wiele innych „natchnionych prawd” religijnych), której wymowa pozwoli udzielić odpowiedzi na postawione na wstępie pytanie: „Czy w kontekście religijnym można uzasadnić pochodzenie cwaniactwa?”. A także dlaczego całkowicie je pominięto podczas biblijnych rozważań nad mądrością i głupotą. Tak, jakby chciano ukryć, że istnieje stan umysłu o wiele bardziej niebezpieczny od tej wyśmiewanej i pogardzanej głupoty! Czy to nie jest zastanawiające?

                                                           ------ // ------

Dlaczego napisałem ten tekst? Z paru powodów, ale głównie dlatego by już nigdy więcej nie mogły powtórzyć się wydarzenia, choćby takie jak te: W 1734 r. spalono „Listy filozoficzne” Woltera, a w 1765r. skazano egzemplarz jego „Słownika filozoficznego” na chłostę i spalenie! W owym słowniku pod hasłem „Wolność myśli”, napisano: „Szlachetna siła duchowa, która łączy nasze przekonania z prawdą. Prawdziwa wolność myśli strzeże umysł przed przesądami i pochopnością. Wszystkie swoje siły skierowuje zwłaszcza przeciwko przesądom, które wychowanie w dzieciństwie wpoiło nam w sprawach religii, ponieważ tych przesądów najtrudniej jest się nam pozbyć”. I niech ta mądra myśl posłuży za zakończenie tego tekstu i stanowi przeciwwagę religijnego punktu widzenia na te same sprawy: „W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie” ( Mt 11, 25,26). Otóż to właśnie!        

                                                           ------ // ------

*Niniejszy tekst po raz pierwszy został opublikowany w ówczesnym Racjonaliście w 2011r. z podobnym tytułem. Obecna wersja rożni się drobnymi szczegółami, nie mającymi wpływu na jego ogólną wymowę.

 

2011/2024r.   


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 911 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Absurdalna awersja wierzących do ateizmu   Ferus   2021-11-07
Afrykańska ateistka ujawnia, dlaczego się ukrywa   Igwe   2016-01-21
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Allah mi kazał   Greenfield   2014-10-08
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Anielska lekcja religii   Ferus   2024-05-26
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Archipelag islam, czy mamy się bać?   Koraszewski   2018-02-08
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Ateistyczny Kościół powszechny?   Ferus   2014-10-08
Ateizm i religijna nienawiść w Zambii   Igwe   2018-03-15
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Ateizm w Nigerii Północnej   Igwe   2018-05-15
Ateizm w społecznościach czarnych   Igwe   2014-12-29
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Ateiści nie pomagają, pewnie źle patrzyłeś   Koraszewski   2017-06-03
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Azyl ignorancji.   Ferus   2016-10-23
Azyl ignorancji. Część III.   Ferus   2016-11-20
Azyl ignorancji. Część IV.   Ferus   2016-12-04
Azyl ignorancji. Część V.   Ferus   2016-12-18
Azyl ignorancji. Część VI.   Ferus   2017-01-29
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Azyl ignorancji. Część VIII.   Ferus   2017-03-12
Azyl ignorancji. Część X.   Ferus   2017-04-30
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Bóg pierwszego kontaktu   Kruk   2014-10-14
Bóg się rodzi i inne troski   Koraszewski   2017-12-24
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Bóg, ojczyzna, nędza i zniewolenie   Koraszewski   2021-01-14
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Beczka dziegciu i łyżka miodu   Ferus   2020-09-27
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Bezbożny Olimp   Koraszewski   2015-01-04
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (II)   Ferus   2018-06-17
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (III)   Ferus   2018-06-24
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (IV)   Ferus   2018-07-01
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (V)   Ferus   2018-07-08
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bohaterscy imamowie, o których nic nie słychać   Khan   2017-08-03
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Chcę sprzedać moją córkę, co ksiądz o tym sądzi?   Söderberg   2015-03-26
Chcecie zamknąć mi usta? Idźcie na koniec kolejki!   Raza   2017-10-16
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk