Prawda

Niedziela, 11 maja 2025 - 20:41

« Poprzedni Następny »


Poprawiony mit o rajskim ogrodzie


Lucjan Ferus 2016-03-06

Ilustracja z książki Jeana Effela \
Ilustracja z książki Jeana Effela "Stworzenie świata"

Zastanawiałem się kiedyś nad następującym teologicznym paradoksem: Otóż z lektury Biblii wynika, że protoplaści rodzaju ludzkiego poznali czym jest dobro i zło dopiero wtedy, kiedy sprzeciwiając się bożemu zakazowi, zjedli owoc z drzewa poznania dobra i zła. Wcześniej byli zbyt „doskonali”, aby umieć rozróżniać te przeciwstawne sobie pojęcia. Dopiero po tej zabronionej przez Stwórcę konsumpcji „otworzyły się im oczy” i poznali czym ono jest. A przy okazji dowiedzieli się, że właśnie to, co uczynili przed chwilą, było ewidentnym złem, za które przyjdzie im ponieść surową karę.


Zatem umiejętność rozróżniania dobra i zła, od tego znamiennego wydarzenia powinna stać się immanentną cechą ludzkiej natury (skażonej także innymi grzesznymi skłonnościami), z którą Bóg – za karę – nakazał im się rozmnażać, i której opłakane skutki widoczne są także w dzisiejszym świecie na każdym nieomal kroku. Przyznam się, że gdybym był osobnikiem religijnie wierzącym, miałbym poważne wątpliwości, czy ci pierwsi ludzie w raju (właściwie to drudzy, ale to nie jest teraz istotne) rzeczywiście zjedli ten zakazany przez Boga owoc.

 

Przecież cała późniejsza historia rodzaju ludzkiego (ta opisana w Biblii oczywiście) świadczy o czymś wręcz przeciwnym: ludzie nigdy nie wiedzieli i nie wiedzą do dziś czym jest dobro i zło! Zastanówmy się: po co Bóg dał ludziom Dekalog, a przy okazji 613 różnych szczegółowych zakazów i nakazów, odnośnie prawie każdej dziedziny życia ludzkiego i to nie tylko duchowego? Zapewne po to, aby wiedzieli co im wolno, a czego nie wolno czynić, prawda? Czyli aby wiedzieli i mieli pewność co jest dla nich dobre, a co złe.

 

Dalej: Po co Bóg swój krnąbrny naród wybrany prowadził nieomal „za rączkę” przez dzieje, pouczając na każdym kroku i przy każdej okazji jak mają się zachowywać, co im wolno a czego nie i jakie kary oraz przekleństwa na nich spadną, jeśli nie będą wypełniać jego przykazań? Ponieważ sami Izraelczycy nie wiedzieli jak powinni się zachowywać w określonych sytuacjach – mimo zawieranych z Bogiem kolejnych przymierzy – stąd konieczna była ta bezpośrednia boża „opieka” i ingerencja w ich życie, czy też w ich historię.

 

Następnie: Po co Syn Boży wygłaszał długie umoralniające kazania (np. najsłynniejszy jego moralitet – Kazanie na Górze), które po dzień dzisiejszy nie mają zbyt wielu zwolenników z racji za wysoko ustawionej poprzeczki moralnej przedstawionej tam, jako wzorzec do naśladowania? (Szczególnie polecam fragmenty jego nauk, dotyczące wyłupywania sobie oka patrzącego z pożądliwością na kobietę i odcinania sobie ręki będącej przyczyną grzechu). Ponieważ następny naród wybrany (czyli chrześcijaństwo) także nie wiedział, co mu wolno, a czego nie powinien czynić, aby się nie narazić na gniew boży.

 

I dalej: Po co istnieją religie i Kościoły, których zadaniem jest nauczanie człowieka (od przedszkola, bo wcześniej raczej się nie da) norm moralnych, czyli umiejętności rozróżniania czym jest dobro i zło? Wynika z tego następny paradoks, gdyż religie i Kościoły nauczają wiernych akurat tego, czego Bóg ludziom zabronił: wiedzy na temat dobra i zła. Ponieważ człowiek ze swej natury nie wie czym jest dobro i zło; musi się tego dowiedzieć od innych ludzi, którzy wyspecjalizowali się w nabywaniu i przekazywaniu tej wiedzy.

 

Następnie: Czemu kapłani nie odstępują „na krok” od swoich owieczek, pouczając je w świątek i piątek o zgubności ulegania złu (choć sami dalecy są od przestrzegania w życiu swych nauk), starając się w swojej „pobożnej” nadgorliwości nauczyć wszystkich – nawet tych, którzy sobie tego nie życzą – czym jest dobro i zło i co trzeba robić aby iść drogą tego pierwszego, a wystrzegać się drugiego? Odpowiedź jak wyżej: ponieważ natura człowieka nie została „zaprogramowana” na tę szczególną wiedzę.

 

Do czego to wszystko mogłoby być potrzebne rodzajowi ludzkiemu, który ponoć już od swego zarania nabył wiedzę o istocie dobra i zła (co prawda niby wbrew woli Boga, ale czy to nie jest sprzeczne z jego atrybutami ?), do tego stopnia trwale, iż stała się ona immanentną cechą jego natury, przekazywaną z pokolenia na pokolenie, zgodnie zresztą z nakazem Boga? Do niczego oczywiście! Dlatego jest to najlepszy dowód na to, iż człowiek – jako stworzenie boże, jak się uważa – nigdy nie wiedział i nie wie nadal czym jest dobro i zło.

 

Wniosek: pierwsi ludzie nie zjedli zakazanego owocu z drzewa poznania dobra i zła. Gdyby człowiek zjadł w rajskim ogrodzie ten owoc, wiedza o istocie dobra i zła przeniosłaby się na następne jego pokolenia, a potem na resztę ludzkości w taki sam sposób, w jaki przeniósł się grzech spowodowany upadkiem człowieka – drogą płciową. Stając się tym samym częścią jego grzesznej natury, skażonej skłonnościami do czynienia zła i nieprawości. Tak się jednak nie stało. Ergo: do dziś człowiek nie wiedząc czym jest dobro i zło, musi nabywać tę wiedzę w każdym nowym pokoleniu, a służy temu katecheza prowadzona przez kapłanów, lub wyspecjalizowanych w tym katechetów.

 

Spójrzmy teraz na ten sam teologiczny problem od strony Boga: Czy powołując religię oraz tworząc moralność (nie mówiąc już o instytucji Kościołów) i obejmując je swoim osobistym patronatem, Bóg nie przyznał się do tego, że tak naprawdę człowiek rozumny (jako gatunek) – mimo zjedzenia zakazanego owocu – nie wie czym jest dobro i zło? Tak, gdyż sensem religii jest podobno nauczanie wiernych jak rozróżnić dobro od zła i co robić aby iść przez życie drogą dobra, a wystrzegać się zła. A wszystko po to, aby dobrymi uczynkami zasłużyć sobie na zbawienie duszy (choć to też jest sprzeczne z doktryną).

 

Czy posyłając swojego Syna na ziemię, Bóg nie przyznał się do tego, iż ludzie tamtejszej kultury nie bardzo wiedzieli na czym ma polegać ich właściwe zachowanie i stosunek do swego Stwórcy? Dlatego jego Syn miał za zadanie – prócz głoszenia Dobrej Nowiny o rychłym nadejściu królestwa bożego na ziemi – nauczyć ich tego, zanim nie będzie za późno? (wg nauk Jezusa miało ono nastąpić jeszcze za życia jego uczniów i jego bliźnich). Owszem, przyznał się do tego i nie tylko do tego.

 

Przyznał się też, iż jego dotychczasowa ingerencja w swe dzieło nic nie dała, skoro jego Syn musiał dalej „naprawiać” jego niedoskonałe stworzenia, ucząc je od początku nowych reguł pojmowania dobra i zła. Owo słynne: „Powiedziano waszym ojcom, róbcie tak i tak – a ja wam powiadam: róbcie inaczej” itd. Następne pytanie: Czy nie wydaje się dziwne, iż ten sam Bóg, który wpierw zabrania człowiekowi poznania istoty dobra i zła, i który bardzo surowo  karze ludzi za przekroczenie tego zakazu – potem sam nakazuje człowiekowi poznanie tej wiedzy, obwarowując karami nie przestrzeganie jej, jak i odrzucenie?

 

Ten pozorny teologiczny paradoks łatwo rozwiązać, a zacznę od istotnego pytania: Co przyniosło więcej szkody rodzajowi ludzkiemu – potrzeba wiedzy (inaczej mówiąc; ciekawość), czy powszechna i przemożna potrzeba władzy i dominacji? Dla tych, co myślą, iż to nie jest problem teologiczny, zacytuję fragment z Pisma Świętego: „Każdy niech będzie poddany władzom sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga” (Rz 13,1,2).

 

Natomiast ci, którzy znają historię ludzkości pełną okrucieństwa, nietolerancji i hipokryzji – odpowiedzą bez chwili wahania na powyższe pytanie: to potrzeba władzy i dominacji, wyrządziła ludziom niewyobrażalną wprost ilość zła, a nie ich ciekawość światai potrzeba jej zaspokojenia przez nabywanie wiedzy. O ile wiem nadmiar wiedzy u ludzi nigdy nie był przyczyną wojen, za to jej brak czy też niedostatek, bardzo często. Jak to ujął Sokrates: „Jest tylko jedno dobro przeznaczone dla człowieka, a jest nim wiedza i jedno, jedyne zło, którym jest niewiedza”. Otóż to!

 

Zatem wiedza jest dobrem, niewiedza złem.Dlaczego więc Bóg zabronił człowiekowi spożywać owoce z drzewa wiedzy, a nie z drzewa władzy? Że co? Nie było takiego drzewa w rajskim ogrodzie? Być może! Lecz cóż to byłby za problem dla Boga stworzyć takie drzewo i posadzić je zamiast tamtego? Skoro wiedza jest dobrem, a władza jest złem, to przypisując jej boskie „nadanie”, obciąża się odpowiedzialnością Boga za każde zło wyrządzone ludziom przez ich władze, które zostały przez niego ustanowione, czyż nie?

 

Jednak Bóg karze ludzi za zerwanie i zjedzenie owocu z drzewa wiedzy, choć to nie ona, lecz potrzeba władzy i dominacji wyrządziła ludziom najwięcej zła i niezliczoną ilość krzywd, cierpień i nieszczęść. Czy to nie dziwne? Jeśli zastanowić się nad tym bardzo ważnym problemem w kontekście naszej krwawej i pełnej przemocy historii, to aż nie chce się wierzyć, że Bogu wtedy w raju chodziło o drzewo wiedzy, a nie o drzewo władzy.

 

A może jednak chodziło, tylko ci co pisali, a później redagowali „święte księgi” dzierżyli akurat władzę nad sumieniami wiernych i nie mogli podcinać „złotej gałęzi” na której sprawowali swe zaszczytne funkcje. Zatem umieścili tam to „drzewo wiedzy”, widząc w niej największe zagrożenie dla swojej władzynad umysłami ludzi prostych i nieoświeconych. Możliwe byłoby to? Czemu nie? Czyż cel nie uświęca środków? Ba! I to jak bezwzględnie. Zostawmy na razie tę dygresję, bo widzę tu jeszcze jeden teologiczny paradoks.

 

Jeśliby przyjąć za prawdę (tak jak robią to wierzący) ten biblijny mit o skuszeniu ludzi przez węża (czyli szatana), to wynikałoby, iż wyręczył on tym aktem Boga, który obdarzając ludzi wolną wolą, nie powinien jednocześnie jej ograniczać zakazem dostępu do wiedzy o istocie dobra i zła. Zakazując im nabycie tej wiedzy spowodował, iż „wolna wola” człowieka stała się fikcją, skoro Bóg i tak zastrzegł sobie prawo do decydowania co jest dla ludzi dobre, a co złe (czyli mówiąc po chłopsku: lejce i bat i tak zostawił sobie).

 

W tym kontekście ów podstępny wąż wyświadczyłby człowiekowi przysługę, umożliwiając mu posiadanie wiedzy o istocie dobra i zła, a co za tym idzie, umożliwiłby mu właściwe korzystanie z danej od Boga wolnej woli. Bo na cóż głupiemu wolna wola, skoro nie ma on na tyle świadomości aby ją z pożytkiem wykorzystać i nie wyrządzać przy okazji bliźnim krzywdy? (mówi o tym znane przysłowie o małpie z brzytwą). A przecież religia twierdzi, iż szatan jest nieprzyjacielem ludzi i Boga, i nieustannie szkodzi w jego dziele, ile tylko się da.

 

W przypadku drzewa władzy, z którego Bóg zakazałby jeść człowiekowi owoce, to jego podstępne działanie miałoby logiczny sens. Bo w przeciwieństwie do wiedzy o naturze dobra i zła, niepohamowana potrzeba władzy i dominacji u człowieka, wyrządziła ludzkości niewyobrażalną ilość zła, cierpienia i niezawinionych krzywd, do czego Bóg w swej dobroci nie chciałby dopuścić (z racji całej wiedzy o przyszłości). Leżało to natomiast w interesie owego anioła upadłego, który najwięcej skorzystałby z tego stanu rzeczy.

 

Jakby zatem mogłaby wyglądać ta biblijna opowieść, po dokonaniu poprawki? Dajmy na to, od momentu, kiedy Bóg umieszcza dopiero co stworzonego człowieka w ogrodzie Eden i zwraca się do niego tymi słowami: „Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania władzy nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz” (jeśli można tak nazwać zgon po 930 latach życia). Potem bóg dochodzi do wniosku, iż nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam (pewno, skoro został stworzony samcem) i dorabia mu życiową partnerkę – niewiastę.     

 

W rajskim ogrodzie (tym wzorcu i oazie doskonałości) był także wąż, który był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, stworzone przez Pana Boga. On to rzekł do niewiasty (bo oprócz tego, że był przebiegły umiał mówić w języku ludzkim): „Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?”. Niewiasta odpowiedziała wężowi: „Owoce z drzew tego ogrodu możemy jeść, tylko o owocach z drzewa , które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno jest wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli”.

 

Wtedy wąż rzekł do niewiasty: „Mówisz, że Bóg zabronił wam jeść owoce z drzewa rosnącego w samym środku ogrodu rajskiego? A wiesz chociaż kobieto jakie tam rośnie drzewo?!” Niewiasta przecząco pokręciła głową, a wąż z błyskiem żółtego oka, odparł:

 

„Rośnie tam drzewo poznania władzy i to jego owoców Bóg wam zabronił jedzenia! Wiesz dlaczego? Bo wie Bóg doskonale, że od spożywanie tych owoców nie umiera się, ale gdy zjecie owoc z tego drzewa, staniecie się bardziej podobni do swego Stwórcy: będziecie mieli władzę nad światem, nad wszystkimi stworzeniami i nad innymi ludźmi. Będziecie decydowali nie tylko o tym jak mają żyć, jak się zachowywać w życiu i w co wierzyć, ale też będziecie Panami ich życia i śmierci. Jednym słowem będziecie wielcy i ważni jak sam Bóg”.

 

Ten przebiegły gad wiedział doskonale, że w środku rajskiego ogrodu Bóg zasadził dwa drzewa: drzewo poznania władzy i drzewo życia, którego boży zakaz nie dotyczył. Jednak tak sprytnie zwrócił uwagę niewiasty na to pierwsze drzewo, iż od razu spostrzegła, że jest ono rozkoszą dla oczu, a jego owoce już z wyglądu nadają się do jedzenia, no i można dzięki nim zdobyć upragnioną (zazwyczaj dla mężczyzn) władzę. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała go i dała swemu partnerowi, który go zjadł do końca głośno mlaskając.

 

A wtedy otworzyły się im oczy i poznali, że są nadzy, ale nie przejęli się wcale tym faktem. Dlaczego mieliby się wstydzić swej nagości? Skoro takimi ich stworzył Bóg, to znaczy, że chyba lepiej wiedział co robi, nieprawdaż? A poza tym w raju było na tyle ciepło, parno i przyjemnie, iż nie było najmniejszego powodu myśleć o jakichkolwiek okryciach, choćby nawet symbolicznych i ażurowych, na przykład z gałązek figowych.

 

Gdy zaś mężczyzna i kobieta usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie, w porze powiewu wiatru (szkoda, że nie ja to wymyśliłem), nie starali się ukryć pośród drzew i krzewów, lecz wyszli mu naprzeciw (dzięki temu Bóg nie zdążył się ośmieszyć przed ludźmi, zadając głupie pytanie przy swoich atrybutach: „Gdzie jesteście?”). Bóg spojrzał na nich karcącym okiem, a widząc ich bezwstydną nagość i brak najmniejszego zażenowania z tego powodu, od razu domyślił się cóż takiego się stało. Pokręcił głową z dezaprobatą, lecz dla zachowania pozorów spytał: „Nie zjedliście przypadkiem owocu z zakazanego wam drzewa?”

 

I tu mężczyzna zachował się „po męsku”, od razu biorąc kobietę w obronę i nie próbując obciążyć ją winą. Zdecydowanym głosem odparł: „Tak Panie, zjedliśmy. Lecz to nie jest wina Ewy, lecz tego podstępnego gada, który w taki perfidny sposób ją przekonał, że dała się omamić. Nie chciałbym być niemiły Panie, ale wydaje mi się, że chyba jeszcze ktoś tu zawinił. Skąd w rajskim ogrodzie – symbolu bożej doskonałości – wziął się ten podstępny gad, który na dodatek zna ludzką mowę i potrafi wysuwać takie skuteczne argumenty? Przecież każde stworzenie chciałoby być bliższe wizerunkowi swego Stwórcy, czyż nie? Kto by się temu oparł? Ja się tam wcale nie dziwię Ewie, bo sam bym inaczej nie postąpił w podobnej sytuacji. Mam nadzieję Panie, iż w swojej doskonałej sprawiedliwości uwzględnisz ten fakt kuszenia nas, przez twoje własne stworzenie?”.

 

Pan Bóg „puścił mimo uszu” tę arogancką uwagę Adama, a potem rzekł  do nich: „A więc uczyniliście to, mimo mojego wyraźnego zakazu… Nie wyobrażacie sobie nawet, jaką krzywdę wyrządziliście sobie i swoim przyszłym potomkom po wszystkie czasy. Zjadając ów zakazany przeze mnie owoc, staliście się odtąd bezwolnymi niewolnikami potrzeby, a raczej pożądania władzy, które odtąd będzie niepodzielnie panować nad waszymi umysłami i prowadzić do największych i najstraszliwszych zbrodni, o jakich się wam nawet nie śniło.

 

Dla możliwości spełnienia tego chorobliwego pożądania, zrobicie wszystko: największą podłość, najobrzydliwsze świństwo, najohydniejsze draństwo i każde zło, jakie tylko można sobie wyobrazić, byle tylko móc zrealizować swoje chore ambicje w panowaniu nad ludźmi. Będziecie w tym celu kłamać, oszukiwać, fałszować idee, skazywać niewinnych ludzi na bestialskie tortury i śmierć w męczarniach, i nie będzie dla was żadnej świętości, która mogłaby was odwieść od tego żałosnego marszu ku nieuchronnemu zatraceniu.

 

Ta przemożna chciwość posiadania władzy nad bezwolnymi masami, będzie zbierać pośród was obfite żniwo, a jej ofiarami będą niezliczone miliony zabitych w przeróżnych wojnach, wywołanych przez osobników o miernym rozumie, lecz chorych ambicjach rządzenia. Wyciągnie ona swe brudne i zakrwawione łapska po wszystko, co jest dla was najcenniejsze: po wasze dzieci, po waszych najbliższych, po wasze najpiękniejsze uczucia i wasze dobra materialne z trudem gromadzone na czarną godzinę. Upomni się nie tylko o wasz krótki byt materialny, ale też o wasze myśli, emocje jak i waszą lojalność.

 

A wszystko to jakoby dla „wyższych celów”, „jedynie słusznej sprawy”, dla „dobra Narodu i Ojczyzny”, w „obronie Boga i religii”, aby „pokonać zło i szatana” i wiele innych podobnych haseł, które mają za zadanie przysłonić ten główny powód: walkę o zdobycie władzy i utrzymanie jej jak najdłużej. Aby urzeczywistnić tę palącą rządzę, będzie niektórych ludzi stać na wszystko i zapłacić za to najwyższą cenę. Tyle, że tę przerażająca cenę zawsze płacą masy, a nie ci, którzy wymyślają i wprowadzają w życie te chore rojenia. Może to jeszcze do was nie dociera, ale kiedyś wasi potomkowie zrozumieją, co teraz do was mówię i przyznają mi rację. To tyle co mam wam do powiedzenia”.

 

Po tym oświadczeniu Pan Bóg nawet nie sporządził dla ludzi odzienia ze skór i nie przyodział ich, lecz powiedział do siebie: „Oto człowiek stał się taki jak My, bogowie: posiada już immanentną potrzebę rządzenia ludźmi, oraz wszystkim co jest w zasięgu jego wzroku i świadomości. Będzie chciał panować nad wszystkimi aspektami rzeczywistości i mieć nad swoim światem nieograniczoną władzę. Niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, by zerwać także owoc z drzewa życia, zjeść go i rządzić się bez mojej pomocy przez wieki”.

 

Dlatego Pan Bóg wydalił (lub mówiąc wprost: wygnał) ludzi z ogrodu Eden i gdyby przypadkiem próbowali wrócić w to miejsce, postawił u jego wrót na straży cherubów z połyskującymi mieczami, aby strzegli drogi do drzewa życia”.

Jakie ta zmiana mogłaby mieć konsekwencje w późniejszej historii religii? Dokładnie trudno powiedzieć, myślę jednak, że znaczące. Otóż nie mogąc powoływać się na boskie nadanie władzy (bo wszelka władza pochodziłaby od szatana, a nie od Boga), nie mogłyby powstać systemy religijne, których podstawą istnienia jest odwieczny sojusz ołtarza z tronem. Czego znamiennym i bliskim nam przykładem jest katolicyzm pod rządami papieży. Poza tym, religie nie mając boskiego uprawomocnienia swego panowania, nie mogłyby uzurpować sobie bezwzględnego prawa do ewangelizacji, czyli władzy nad umysłami wszystkich ludzi.

 

Nie mogłaby powstać instytucja papiestwa, starająca się rządzić całym światem i podporządkować go sobie, ani mocno rozbudowana hierarchia kapłanów, od zawsze mająca ambicje polityczne. Nie powstałaby idea „świętej wojny”, a św.Augustyn nie mógłby wymyślić pojęcia „sprawiedliwej wojny”, oraz „słusznych prześladowań” („Prześladowania kościelne są sprawiedliwe, albowiem podyktowane miłością; prześladowania uderzające w Kościół zasługują na potępienie, gdyż płyną z okrucieństwa”). Natomiast św.Tomasz nie mógłby udowodnić „logiczne i racjonalnie”, iż Kościół ma prawo prześladować i skazywać na śmierć heretyków i kobiety oskarżone o czary.

 

Nie mogłoby być świętych krucjat, ani świętej inkwizycji, torturującej i palącej na stosach kacerzy i „czarownice”, ani „ewangelizacji” obu Ameryk, prowadzonych ogniem i mieczem, jak i wojen religijnych, rzezi oraz pogromów. To wszystko bowiem służyło w uzyskaniu i utrzymaniu władzy religii i Kościoła nad wiernymi (i niewiernymi), a nie jako dodatkowa pomoc na drodze do zbawienia duszy. Bardzo wielu instytucji religijnych i zachowań ludzkich  nie mogłoby jeszcze być (np. nagminnie stosowanej praktyki wg hasła: „Czyja władza, tego religia”), gdyż one wszystkie stanowiły (i stanowią nadal) jeden z aspektów władzy człowieka nad człowiekiem, uzurpowanej w imieniu bogów/Boga.

 

Czyż nie byłaby to jedna z najpiękniejszych utopii, jakie wymyślił człowiek? Wystarczyłoby tylko dokonać niewielkiego zabiegu „dendrologicznego” i zamienić pewne drzewo w rajskim ogrodzie na inne, oraz zakazać pierwszym ludziom spożywać z niego owoce, aby historia ludzkości potoczyła się zupełnie innym torem. Naiwna wizja? Być może! Nie bardziej jednak niż ta, w którą nakazuje wierzyć Kościół i religia:

 

„Człowiek zwiedziony przez szatana, pogrzebał w swoim sercu zaufanie do Boga, nadużył danej mu wolności i sprzeciwił się bożemu przykazaniu. W tym objawił się pierwszy ludzki grzech. Odtąd prawdziwa powódź grzechu zalewa świat: Kain zabił Abla; grzech stał się zgubą ludzkości” (Katechizm Kościoła katolickiego).

„W ciągu bowiem całej historii ludzkiej toczy się ciężka walka przeciw mocom ciemności; walka ta zaczęta ongiś u początku świata trwać będzie do ostatniego dnia, według słowa Pana” (Sobór Wat. II Geudium et spes).

 

Marzec 2016 r.


Tipsa en vn Wydrukuj









Szpak
Hili: Jeśli dobrze widzę, to ten szpak mnie nie widzi.
Ja: Teraz już cię zauważył. 
Hili: Wszystko popsułeś.

Więcej

Kanada cuchnąca
miłością
Andrzej Koraszewski 

Kanadyjskie pro-hamasowskie demonstracje (Zrzut z ekranu)

Gdzie jesteśmy? Dokąd idziemy? Instytut MEMRI zajmuje się śledzeniem mediów głównie w muzułmańskich krajach. Niedawno sporządził raport na temat reakcji arabskich publicystów na wprowadzony w Jordanii zakaz działalności Bractwa Muzułmańskiego. Wyłącznie głosy dysydentów gorąco popierających ten krok. Trudno powiedzieć, czy słowo „dysydenci” jest w tym przypadku właściwe. Naczelnego dyrektora saudyjskich kanałów telewizyjnych Al-Arabiya i Al-Hadath trudno nazwać dysydentem, chociaż większość arabskich mediów zdecydowanie nie podziela jego opinii. 

Więcej

Z tym ruchem należy
walczyć jak z nazizmem
A materiałów MEMRI

Logo MB

Pojawiło się w prasie arabskiej wiele reakcji na decyzję Jordanii o delegalizacji Bractwa Muzułmańskiego (MB) w królestwie po ujawnieniu powiązanej z MB komórki, która działała tam we współpracy z Hamasem, Hezbollahem i Iranem. Arabscy dziennikarze, głównie w Arabii Saudyjskiej, Emiratach i Egipcie, opublikowali artykuły pochwalające to posunięcie, stwierdzając, że MB dąży do destabilizacji krajów arabskich w służbie planów innych państw. Ten ruch, jak powiedzieli, który zdołał zakorzenić się w wielu krajach arabskich za zgodą ich władz, od dziesięcioleci szerzy ekstremistyczną ideologię a ich ostatecznym celem jest obalenia istniejącej władzy. Jeden z autorów porównał MB do faszyzmu i nazizmu i argumentował, że walka z nim musi skupić się na pokonaniu jego ideologii. Inny ostrzegł, że MB stało się jednym z największych zagrożeń dla globalnego bezpieczeństwa, które należy zlikwidować bezzwłocznie, a jeszcze inny porównał MB do guza nowotworowego, który należy usunąć. W artykułach twierdzono ponadto, że nie ma miejsca na Bractwo Muzułmańskie w umiarkowanych krajach arabskich, które wierzą w rozwój i pokój, a wszelkie próby zintegrowania tej organizacji ze sceną polityczną są bezcelowe, ponieważ nie wierzy ona w partnerstwo, a każda platforma, jaką otrzymuje, staje się wkrótce platformą do werbowania i podżegania przeciwko państwu.

Więcej
Blue line

Zamierzam mówić, póki
jest to jeszcze legalne
Paul Finlayson

Allāhu Akbar—Ale w jakim celu?

Religia ma swoją statystykę ofiar. Chrześcijaństwo, obecnie przystań miłosierdzia i przebaczenia, kiedyś było blokiem rzeźniczym — krucjaty, stosy czarownic i inkwizycje, które wyryły imię Torquemady krwią. Historyk Diarmaid MacCulloch pisze: „Wcześni fanatycy chrześcijaństwa byli tak dzicy jak każdy dżihadysta, a ich wiara była maczugą podboju” (Christianity: The First Three Thousand Years, 2010, s. 234). Jednak dzięki reformacjom, oświeceniom i świeckim zmaganiom zostało ono poskromione, a jego pazury przycięte ostrzem rozumu.

Więcej

Paul Adams informuje
o tym, co inni pomijają
Hadar Sela 



Rano 24 kwietnia strona internetowa BBC News opublikowała reportaż Paula Adamsa, którego pierwotny tytuł brzmiał Hamas’ iron grip on Gaza is slowly slipping as residents protest [Żelazny uścisk Hamasu w Strefie Gazy powoli słabnie, kiedy mieszkańcy protestują], a obecnie nosi tytuł Anti-Hamas protests on rise in Gaza as group’s iron grip slips [Wzrasta liczba protestów przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy, gdy żelazny uścisk tej grupy słabnie].


Artykuł Adamsa to była pierwsza wzmianka na stronie internetowej BBC News o porwaniu i ergzekucji protestującego w Strefie Gazy, do której doszło prawie miesiąc wcześniej.

Więcej
Blue line

Siedem największych kłamstw
o Izraelu
J. Spencer i A. Ostrovsky


Dezinformacja jest używana jako broń. Niewiele armii było bardziej oczernianych — lub bardziej niesłusznie oskarżanych — niż Siły Obronne Izraela (IDF). Aktywiści, media, a nawet niektóre instytucje międzynarodowe zniekształcają wojnę Izraela z Hamasem do tego stopnia, że nie sposób jej rozpoznać.

Czas zmierzyć się z prawdą twarzą w twarz. Oto siedem najbardziej rozpowszechnionych kłamstw — i rzeczywistość, którą próbują ukryć.

Więcej

Dlaczego Hamas chce
kontrolować pomoc
Khaled Abu Toameh

<span>Palestyńczycy twierdzą, że jeśli ktoś kradnie pomoc humanitarną i żywność w Strefie Gazy, to jest to Hamas. Ta przestępczość to właśnie powód, dla którego społeczność międzynarodowa musi poprzeć wysiłki Izraela powstrzymania Hamasu przed monopolizacją i zawłaszczeniem dostaw humanitarnych wysyłanych do Strefy Gazy. Na zdjęciu: afisz Hamasu informujący o rozmieszczeniu „Sił Wykonawczych” mających nadzorować dostarczanie pomocy.</span>

Wspierana przez Iran palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas odtworzyła swoje „Siły Wykonawcze” w celu kontrolowania pomocy humanitarnej i „zaprowadzenia prawa i porządku” w Strefie Gazy.

Więcej

Rodzinobójstwo, ludobójstwo
i media społecznościowe
Liat Collins

Jonatan Siman Tov, jego żona Tamar, Szahar i Arbel 5,5 letnie bliźniaczki i dwuletni Omer zamordowani w kibucu Nir Oz przez morderców z Gazy.

Masakra 7 października zakończyła się tak okrutnymi wydarzeniami, że stworzono nowe słowo, aby ją opisać: rodzinobójstwo [kinocide].

Zatrzymaj się. Cofnij się o krok. Spójrz na to, co napisałaś. Czy chcesz to powiedzieć i jeśli tak, co to o tobie mówi? Ta rada powinna dotyczyć każdego postu i komentarza w mediach społecznościowych – i oczywiście każdego pisemnego dyskursu, w tym także tego artykułu.

Więcej

Fałszywa narracja
Autonomii Palestyńskiej
Nan Jacques Zilberdik

https://www.youtube.com/watch?v=cOWVP_HPJq0

Przedstawianie Izraela przez Autonomię Palestyńską (AP) jako obcego, kolonialnego implantu na Bliskim Wschodzie stanowi jeden z podstawowych elementów ideologii tej instytucji, na której Autonomia Palestyńska zbudowała całą swoją tożsamość palestyńską.

Zaprzeczanie tysiącom lat historii Żydów w Ziemi Izraela przez AP obejmuje kłamstwa, że Żydzi tam nie mieszkali i nigdy nie pomyśleliby o osiedleniu się tam do czasu, kiedy zachodni kolonializm „umieścił” ich w „Palestynie”. Według fałszywej narracji AP, Zachód wymyślił syjonizm, żeby rozwiązać swój problem żydowski, pozbywając się niszczących społeczeństwo Żydów...

Więcej

Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii
potwierdza, że kobiety istnieją
Daniel Greenfield 

Zrzut z ekranu

Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii orzekł w roku 2025, że kobiety istnieją.
Szokujące orzeczenie dwóch dam sędzin (Damy Rose i Damy Simler) oraz jednego lorda (Lorda Hodge'a) potwierdziło istnienie kobiet i stwierdziło, że mężczyźni nie stają się kobietami, zakładając sukienki i uzyskując rządowy dokument potwierdzający, że są od teraz kobietami.
Dwie starsze żydowskie damy i szkocki lord, którzy prawdopodobnie są w pełni świadomi, że są damami i lordami, a nie odwrotnie, doszli do wniosku, że „płeć ma swoje biologiczne znaczenie”.

Więcej

Antysemityzm
jako sygnalizacja cnoty
Elder of Ziyon

Izraelczycy wygrali, Włosi zdobyli brąz, Szwajcarzy srebro, hymn żydowskiego państwa bardzo  oburzył szlachetnych Szwajcarów.

To już dzieje się codziennie. Czy to szwajcarska drużyna szermiercza odwracająca się od flagi Izraelapodczas ceremonii wręczania medali i odegrania Hatikvy, czy Kneecap broniąca przesłania „J..ać Izrael” na festiwalu Coachella, czy Islandia, która dołącza do Hiszpanii wzywającej do wykluczenia Izraela z Eurowizji, to wykracza poza „normalny” antysemityzm i zamienia antysemityzm w pretekst, by powiedzieć „spójrz, jak moralni jesteśmy, publicznie sprzeciwiając się Izraelowi”.

Więcej
Blue line

Przez Kneecap wstydzę się,
że jestem Irlandczykiem
Brendan O’Neill


Jaka jest różnica między Kanyem Westem zachwycającym się Hitlerrem a zespołem Kneecap mówiącym „Górą Hamas”? To wszystko są raperzy chwalący morderców Żydów, prawda? Kanye woli oryginalnego gangstera morderczego faszyzmu, posuwając się nawet do zamieszczania zdjęcia Hitlera obok emoji GOAT – krótko mówiąc, Hitler był Największym Człowiekiem Wszech Czasów. Kneecap z kolei wydaje się mieć słabość do faszyzmu z islamistycznym zacięciem. „Górą Hamas!”, krzyczeli na koncercie w Londynie, zaledwie rok po tym, jak Hamas dokonał najgorszego aktu antysemickiej rzezi od czasów bohatera Kanye’a.

Więcej

Głos zdrowego rozsądku,
o radzeniu sobie z Iranem
Hugh Fitzgerald


John Fetterman, senator Partii Demokratycznej z Pensylwanii, zawsze opowiadał się za prawem Izraela do obrony przy użyciu wszelkich środków, jakie Siły Obronne Izraela uznają za konieczne. Ponadto otwarcie poparł zagrożone państwo żydowskie bardziej niż jakikolwiek inny senator z którejkolwiek partii. To dziwny facet, często widziany w szortach i bluzach, ponad 2 metrowa zjawa, która wielkimi krokami przemierza korytarze budynku Senatu. Na ścianach tuż przy swoim biurze umieścił zdjęcia zakładników porwanych z Izraela przez Hamas. Teraz wypowiedział się na temat widocznej gotowości administracji Trumpa do negocjacji z mistrzami oszustwa w Teheranie. 

Więcej
Blue line

Malowane papugi
na plafonie jak długi
Andrzej Koraszewski


Czerwiec 1956, jako szesnasoletni uczeń w Poznaniu stojąc w tłumie słuchałem premiera Cyrankiewiecza zapowiadającego obcinanie ręki każdemu, kto ją podniesie na socjalizm. W październiku, Gomułka mówił o polskiej drodze do socjalizmu. W tym samym czasie krwawa łaźnia na Węgrzech – więc już wiemy, jak wygląda własna droga do socjalizmu. Niebawem w szkole przekazywaliśmy sobie maszynopis tekstu Kołakowskiego.

Więcej

Ewidentna nienawiść
do Izraela 
Elder of Ziyon


Pod rządami Donalda Trumpa Narodowe Instytuty Zdrowia ogłosiły nową regułę, która pozwala  wstrzymać finansowanie każdego badacza medycznego, który angażuje się w polityczny protest przeciwko Izraelowi. Portal Gizmodo jest oburzony. Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH), poddane presji ze strony administracji Trumpa, zaktualizowały swoją politykę, aby umożliwić wstrzymanie finansowania badaczy, którzy dyskryminująco bojkotują Izrael. A według Gizmodo to skandal.

Więcej

Terroryzm islamski
to ludobójstwo
Daniel Greenfield

Terroryści ISIS w Afryce (Zrzut z ekranu wideo https://www.youtube.com/watch?v=4OKXk3Q3XW0 )

Kiedy muzułmańscy terroryści rozpoczęli ostatnią masakrę w Kaszmirze, najpierw sprawdzili dowody osobiste i kazali swoim ofiarom wyrecytować „Kalmas”, jedną z kilku modlitw islamskich odmawianych przez muzułmanów w Indiach, zaczynającą się od słów: „Nie ma boga prócz Allaha, a Mahomet jest jego posłańcem”.


Ci, którzy nie potrafili recytować islamskiej modlitwy, byli zabijani.

Więcej

Kenia: Dżihadyści
atakują kraj
Uzay Bulut


W tym miesiącu mija dziesiąta rocznica szturmu islamskich terrorystów na Uniwersytet Garissa w Kenii. Zamordowano wówczas 148 chrześcijańskich studentów i zraniono co najmniej 79.

Drugiego kwietnia 2015 r. uzbrojeni mężczyźni wzięli na terenie kampusu uniwersyteckiego ponad 700 studentów jako zakładników. Według świadków terroryści pytali ofiary o ich religię i oddzielali muzułmanów od chrześcijan, zabijając tych, którzy identyfikowali się jako chrześcijanie.

Więcej

Arabowie od 100 lat
prowadzą „intifadę podpaleń”
Elder of Ziyon


Niszczycielskie pożary w Izraelu najprawdopodobniej zostały wywołane celowo. 

„To terrorystyczny atak na Izrael” – powiedział do „Media Line” Eli Beer, prezes organizacji reagowania kryzysowego United Hatzalah. Zauważył, że pożary wybuchły w 20 różnych miejscach. Źródło służb bezpieczeństwa potwierdziło, że pożary są prawdopodobnie spowodowane przez terrorystów, dodając, że aresztowano kilka osób."

Więcej

Ksiądz wybitny biblista,
czy tylko wściekły antysemita?
Jules Gomes 

Modlitwa o perfidnych Żydach, wykreślona przez Sobór Watykański II.

Czy katolickiego księdza, który odprawia demoniczne msze negacji holokaustu, można uważać za „wielkiego biblistę”? Można by równie dobrze zapytać, czy Josef Mengele, nazywany „aniołem śmierci” przez swoje ofiary z Auschwitz, powinien być czczony jako „wybitny specjalista medyczny”.

Nie można zrozumieć dlaczego, trzech czołowych, wpływowych katolików brytyjskich uważa, że o. James Mawdsley, radykalny rewizjonista historyczny, który nazywa Szoah "największym kłamstwem w historii”, zasługuje na kanonizację jako święty patron biblijnej nauki.

Więcej

Koszmarne dziedzictwo
kolonializmu
Andrzej Koraszewski

W 2024 roku ponad 45 milionów mieszkańców Afryki było uchodźcami przebywającymi poza swoimi krajami. Podczas gdy większość szukała schronienia na afrykańskim kontynencie, miliony próbowały się dostać do Europy i Azji. Nielegalne migracje do Europy nieco zmniejszyły się w związku z wzmocnioną ochroną granic. (Zdjęcie: statek z afrykańskimi migrantami zatrzymany przez patrol władz Malty. Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Czy dziedzictwo kolonializmu może zakończyć krótki epizod demokracji parlamentarnych? Zakończenie drugiej wojny światowej jedni będą świętować ósmego maja inni dziewiątego maja. Kiedy czytasz o walce amerykańskiego prezydenta z dziesiątkami milionów nielegalnych imigrantów, kiedy dowiadujesz się o strefach przemocy, do których policja boi się wchodzić w miastach zachodniej Europy, kiedy oglądasz zdjęcia wielkich pontonów z uciekinierami z Afryki, nie kojarzysz tego z dniem zwycięstwa. A jednak obydwie wojny światowe były wojnami o nowy podział świata. Koniec drugiej wojny światowej oznaczał początek wielkiej dekolonizacji, rozpad brytyjskiego imperium, kres kolonialnych ambicji Niemiec i Japonii, nowe ambicje ZSRR, żeby pod hasłem wojen narodowo-wyzwoleńczych zdobyć nowe strefy wpływów. Islamski imperializm zaczął ponownie podnosić  głowę dopiero w latach 80. ubiegłego stulecia.

Więcej

UNRWA może zostać
pozwana w USA
Hugh Fitzgerald


Być może teraz, zbliża się najlepszy moment w wojnie prawnej. UNRWA, pozwana  przez krewnych ludzi zamordowanych przez Hamas może ponieść potencjalną stratę w wysokości miliarda dolarów. Bowiem Hamas, grupa terrorystyczna, miał bliskie powiązania z pracownikami UNRWA, a jak wiemy teraz, z niektórymi bardzo bliskie, sama zaś organizacja zezwalała na wykorzystywanie swoich obiektów w Gazie jako centrów dowodzenia i kontroli oraz jako miejsc do ukrywania zarówno terrorystów, jak i broni. IDF odkryła na podstawie dokumentów przejętych w Gazie, że kilkuset pracowników UNRWA, było pełnoprawnymi członkami Hamasu; dziesiątki pracowników UNRWA towarzyszyło 6000 terrorystów Hamasu, którzy 7 października 2023 r. wdarli się do Izraela i uczestniczyli w okrucieństwach popełnionych tego dnia, gwałtach, torturach, okaleczeniach i morderstwach. 

Więcej
Blue line

Dlaczego „Nigdy więcej –
6 milionów” jest okropne
Ephraim D. Tepler 

https://www.youtube.com/watch?v=jb8fg8xQwP4&t=2s

Dyrektor Palestinian Media Watch Itamar Marcus udzielił wywiadu specjalnej wysłanniczce Ministerstwa Spraw Zagranicznych Fleur Hassan-Nahoum na JNS International Policy Summit w Jerozolimie, która odbywała się w dniach 27-27 kwietnia 2025 r. Pełen zapis poniżej.

Fleur Hassan-Nahoum: Jesteśmy tutaj na żywo na JNS Policy Conference i mam absolutny przywilej przeprowadzenia wywiadu z dyrektorem niesamowitej organizacji – Palestinian Media Watch. Itamar Marcus, dziękuję za przybycie, dziękuję za przybycie na konferencję.


Itamar Marcus
: Witam, dziękuję.

Więcej

Dlaczego Nie wolno pozwolić
Hamasowi na zatrzymanie broni
Khaled Abuy Toameh

Każda umowa, która pozwala Hamasowi zachować arsenał broni, po prostu daje islamistom zielone światło na kontynuowanie dżihadu przeciwko Izraelowi. Żądanie, by tylko odsunąć Hamas od władzy w Strefie Gazy, jest stratą czasu. (Zdjęcie: Terroryści Hamasu demonstrujący swoje uzbrojenie podczas „ceremonii” przekazywania porwanych Izraelczyków pracownikom Czerwonego Krzyża. (Zrzut z ekranu.)

Gdy wojna w Strefie Gazy zbliża się do dwudziestego miesiąca, wspierana przez Iran terrorystyczna grupa Hamas po raz kolejny powtórzyła odmowę rozbrojenia. Twierdzi, że broń jest potrzebna do kontynuowania walki z Izraelem. Ci, którzy wierzą, że Hamas kiedykolwiek zgodzi się złożyć broń, żyją w świecie marzeń. Niestety, istnieje tylko jeden sposób przekonania Hamasu do rozbrojenia: siła militarna.

Niedawno dwóch wysokich rangą funkcjonariuszy Hamasu, Mahmoud Mardawi i Bassam Naim, ogłosiło, że ich grupa całkowicie odrzuca wszelkie propozycje związane ze złożeniem broni. Powiedzieli, że inne palestyńskie grupy terrorystyczne w Strefie Gazy również odrzucają wszelkie plany rozbrojenia.

Więcej

Tak, ale… Antysemityzm
a antysyjonizm
Patrycja Walter 

Warszawa 1968 r.

Tak, to była przerażająca zbrodnia popełniona na tańczących w psychodelicznym rytmie młodych ludziach, ale … Tak, to była niewyobrażalna masakra popełniona na budzących się w swoich domach, ale…. Owo ale, zabrzmiało, jak wiele razy powtarzał Douglas Murray, nim krzyk torturowanych, mordowanych nie wybrzmiał. To ale dominuje w wielu komentarzach. Z pozoru wyważone, w rzeczywistości staje się próbą relatywizacji bezprecedensowej przemocy. W tle pobrzmiewa znajomy refren: owszem, atak był brutalny, lecz sprowokowanyśmierć tragiczna, ale przecież cierpienie nie jest jednostronne. Obrońcy praw wszystkiego uzbrojeni w transparenty: Wszelkimi możliwymi środkami, rzucili standardowe: kolonizatorzy, ludobójcy. Robili to w chwili, gdy Izraelczycy wciąż cierpieli. Nie dano im nawet czasu na żałobę — tego samego dnia na ulicach świata rozbrzmiały hasła, które przypominały ponure melodie sprzed II wojny światowej, gdy antysemickie tony sączyły się ze zgromadzeń i gazet.

Więcej

Krew w buszu,
milczenie na Zachodzie
Paul Finlayson


Sumienie świata, o ile kiedykolwiek istniało, zostało przekazane algorytmom i pokazom moralnej mody.

Gdyby oburzenie było rozdzielane zgodnie z logiką, bylibyśmy świadkami globalnych protestów nad zwęglonymi szczątkami nigeryjskich kościołów i poćwiartowanymi ciałami chrześcijańskich dzieci. Ale nie — świat cierpi na  deficyt uwagi moralnej. 

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Duchowni w Pakistanie
wzywają do dżihadu
Z materiałów MEMRI

Antysemityzm jako wytwór
naszej wyobraźni 
Adam Levick

Zachód znów wpada
w pułapkę Iranu
Majid Rafizadeh

Jak ekstremizm maszeruje
bez przeszkód
Shoshana Bryen

Wojna Izraela
z Hamasem?
Andrzej Koraszewski

Między literą
a duchem prawa
Patrycja Walter

Pamięć o okrucieństwach
wymaga uzbrojenia się po zęby
Phyllis Chesler

Plan Autonomii Palestyńskiej:
zalać Izrael uchodźcami
Nan Jacques Zilberdik

Islam zabrania
istnienia Izraela
Itamar Marcus

Mahdawi i tabun
użytecznych idiotów
David Collier

Zdrada kobiet
i Żydów przez lewicę
Brendan O’Neill

Azerbejdżan: rozszerzenie
Porozumień Abrahamowych
Martin Sherman

Rzeczywisty spisek,
o którym nikt nie mówi
Andrew Pessin

Dwa pełne lata
piekła w Sudanie
Alberto M. Fernandez

Jak Bibi uparcie brnął
do zwycięstwa
Edward N. Luttwak

Blue line
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk