Prawda

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 - 11:16

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

Komu w którym uchu dzwoni?


Andrzej Koraszewski 2014-10-07


Proletariusze mieli posiąść świat, kapitalizm miał zginąć, a państwo obumrzeć. Tymczasem kapitalizm kwitł, państwo miało się dobrze, a proletariat obumierał. Historyczna konieczność została zgwałcona, a rewolucyjny romantyzm nakazywał podjęcie starań w celu przywrócenia jej dziewictwa. Konsumeryzm demoralizował proletariuszy, nieunikniona koncentracja kapitału zmieniała się w mgłę rozproszonych akcji, a podstępny postęp techniczny dostarczał coraz to nowych środków produkcji dostępnych finansowo dla osób wcześniej pozbawionych kapitału.

Podejrzenia, że podział na lewicę i prawicę dopiero w ostatnich czasach utracił ostrość, wydają się być przesadne o tyle, że tej ostrości tak naprawdę nigdy nie było. Chwilami mam wrażenie, że lewicowa tożsamość charakteryzuje się głównie skłonnością do przypisywania prawicowych poglądów ludziom, z którymi się nie zgadzamy.

 

Oczywiście jest wikipedia, więc jeśli chcemy się dowiedzieć, gdzie młodsze pokolenie będzie szukać definicji i co tam znajdzie, zaglądamy do wikipedii i tym razem szczęśliwie znajdziemy to samo, co pisano w tradycyjnych encyklopediach. Termin wywodzi się z czasów Rewolucji Francuskiej i podziału miejsc w Stanach Generalnych. Wolność równość, braterstwo przycupnęły po lewej, więc od dwóch stuleci z hakiem wielu z nas zakłada, że człowiek prawy jest lewy.

 

Historia podziału na lewicę i prawicę skazuje prawicę na przegraną, prawica jest z definicji wredna i stanowi zaledwie mroczne tło dla jasnych lewicowych idei. W tej ponurej sytuacji ludzie, mający problem z identyfikowaniem się jako „lewica”, zaczęli poszukiwać ucieczki od przypisania do prawicy definiowanej przez lewicę.  

 

Człowiek nowoczesny (nawet ten, który nie czytał myśli Dmowskiego), wbija hasło prawica i kieruje swój kursor ku wikipedii. Ta informuje nas, że prawica to przeciwieństwo lewicy, przywiązanie do tradycji, poglądy konserwatywne, konserwatywno-liberalne, liberalizm gospodarczy, zaś poglądy skrajnie prawicowe to nacjonalizm, rasizm, szowinizm.

 

Leszek Kołakowski napisał w 1978 roku intrygujący tekst pod tytułem „Jak być konserwatywno-liberalnym socjalistą? Katechizm.” Pisany pół żartem pół serio krótki artykuł wskazuje na komplikacje, ale nie na zawiłości historyczne, a te są bardziej interesujące niż komplikacje filozoficzne.

 

Czy wolno krytykować lewicę?

 

Lewica nigdy nie była monolitem, a wewnętrzne spory bywały mordercze w przenośni i mordercze dosłownie i to od pierwszej chwili  gdy tylko słowo „lewica” zaczęło być używane jako określenie politycznej i moralnej tożsamości. Wolność, równość, sprawiedliwość były i są przedmiotem talmudycznych sporów, z nieodmiennym odwoływaniem się do postaci takich jak Marks, Trocki czy Chomsky.  

 

Badania nad zachowaniami wyborczymi wskazują, że lewicę cechuje silny wielopokoleniowy konserwatyzm. Zarówno w Ameryce, jak i w Europie obserwujemy tendencję rodzinnego przywiązania do partii lewicowych. Sam wiem jak ważna jest tradycja rodzinna, ponieważ matka od dziecka wyjaśniała mi, że Jezus był prawdziwym socjalistą. Jej ojciec zesłany na Sybir w 1905 roku należał do różowej, piłsudczykowskiej, inteligencji, która z tramwaju „socjalizm” wysiadła na przystanku „niepodległość”, nie zapominając skąd przychodzi. Polska lewicowa inteligencja pochodzenia szlacheckiego niezmiennie obiecywała chłopom, że robotnikom będzie lepiej i pozostawiała potomnym głębokie przekonanie, że ćwierćinteligentom słoma z butów wychodzi. Równość zakładała dyskretną równiejszość, wolność wędrowała między anarchią i dyktaturą proletariatu ani na chwilę nie tracąc podejrzliwości wobec liberalizmu, sprawiedliwość dumnie zapewniała, że „sędziami będziem wtedy my”.

 

W inteligenckim domu lewicowości uczyłem się czytając Ludwika Krzywickiego, Abramowskiego i Ciołkosza, początkowo wynosząc z tych lektur głęboką niechęć do lewicy komunistycznej z państwową własnością każdego kiosku i państwową cenzurą każdego słowa. Nic dziwnego, że jako szesnastolatek zachwyciłem się na kilka miesięcy obietnicą Gomułki, że teraz będzie „polska droga do socjalizmu”, jako dwudziestolatek patrzyłem z zazdrością na jugosłowiańskie rady robotnicze, a jako dwudziestoczterolatek wiedziałem już z całą pewnością, że jedyny prawdziwy socjalizm jest w Szwecji. W międzyczasie na studiach socjologicznych bardziej interesowała mnie ekonomia niż socjologia, co po części było winą Stanisława Ossowskiego, który zaraził mnie zafascynowaniem Stefanem Czarnowskim.

 

Ten gatunek poszukiwania lewicowości prowadził do czasów znacznie poprzedzających lewicową tożsamość, do reformacji i kontrreformacji oraz zmian społecznych, w których „wartości  lewicy” wykluwały się ze sporów o Boga będącego brzuchomówcą, który przemawiał głosami różnorako natchnionych. Wśród natchnionych inaczej pojawili się ludzie tacy jak arianie, czyli bracia polscy, którzy głosili ni mniej ni więcej tylko całkowicie heretycką tezę, że ludzie są równi i że obejmuje to tak chłopów, jak i kobiety. Było to na owe czasy herezją tak niesłychaną, że, jakby to dzisiejszy politologicznie poświecony publicysta powiedział, mainstreamowi duchowni bez trudu podburzali przeciw tym heretykom (często ze skutkiem śmiertelnym) tak chłopów, kobiety, jak i szlachtę oraz króla.

 

Nie zmieniał tu niczego fakt, że ci bracia polscy wyznawali zasadę braterstwa wszystkich ludzi, głosili, że nikt nie powinien korzystać z cudzej pracy i tak poważnie traktowali przykazanie „nie zabijaj” że odmawiali służby wojskowej. Ani zwalniania chłopów z pańszczyzny, ani głoszenia równości kobiet, ani tym bardziej twierdzenia, że "każdemu powinno być wolno sądzić o sprawach religijnych wedle własnego rozumu"duchowni wybaczyć nie mogli, zaś późniejsza kolaboracja ze Szwedami została już tylko wykorzystana praktycznie dla ostatecznego wykorzenienia tej lewicowej zarazy. Kilkakrotnie widzieliśmy, również w późniejszym okresie, próby oparcia „lewicowych”, a może raczej równościowych przekonań na różnych pismach świętych (dobrym przykładem są tu kwakrzy, unitarianie, ahmadijja, baha’i i inne tego rodzaju sekty).   

 

Pomoc ubogim bywała w religiach częściej dekoracją pozornie łagodzącą usankcjonowane nierówności społeczne niż próbą rozwiązania jakiegokolwiek problemu, zaś sekty religijne wzywające do równości praw były (a w islamie są nadal)  konsekwentnie prześladowane. (Niemniej warto pamiętać, że na Zachodzie ruch spółdzielczy miał silne wsparcie ze strony różnych grup chrześcijańskich.)             

 

Znacznie wcześniejsze źródła wartości, które dziś nazywamy lewicowymi, widzimy w reformach Solona, który na sześć stuleci przed naszą erą próbował ponoć przełamać obyczaj bandyckiego wyzysku chłopów i brania w niewolę za długi.

 

Nie wszystko jest w tej historii pewne, chociaż wiele wskazuje na to, że te fakty o reformach Solona są zacznie bliższe prawdy niż np. Ewangelie. Blisko 2600 lat później pierwszy czarny laureat nagrody Nobla w ekonomii napisze, że bez rozprawienia się z ziemiaństwem i bez autentycznego uwłaszczenia rolników nie ma szans na skuteczność jakichkolwiek reform gospodarczych. Pisał to badając niepowodzenia krajów afrykańskich i krajów Ameryki Łacińskiej w pierwszych dekadach po II wojnie światowej (cofając się również do wcześniejszej historii gospodarczej tych krajów) i dochodząc do ponurego wniosku, że żadne władze kolonialne nigdy nie były w stanie narobić tylu szkód, co własne elity polityczne. Dokładnie to samo pisał dwieście lat temu Stanisław Staszic, ale badania Arthura W. Lewisa były na tyle dobrze udokumentowane i zostały ogłoszone w tak właściwym momencie, że przydały się Chińczykiem przy planowaniu strategii przejścia od komunizmu do kapitalizmu.         

 

Marksowski egalitaryzm przedkładał wywłaszczenie nad uwłaszczeniem, a próbę wdrożenia marksistowskiej utopii podjęto w ciężko zapóźnionej cywilizacyjnie Rosji i eksportowano z niej głównie do państw, które najpierw dekretowano ojczyznami proletariatu, a potem zabierano się za jego tworzenie. Wolność, równość i braterstwo powiewały nadal na sztandarach, ale proletariat przemysłowy miał się zdecydowanie lepiej tam, gdzie królował liberalizm gospodarczy i gdzie kapitalizm był raczej cywilizowany przez ruchy równościowe niż wywłaszczany.

 

Demokracja parlamentarna przeniosła walkę klas z ulicy do parlamentów, zaś zwycięstwa wyborcze partii lewicowych zmuszały do porzucenia utopijnych założeń ideologicznych na rzecz pragmatyzmu. Przełom lat dwudziestych i trzydziestych ubiegłego stulecia przynosi na Zachodzie wielką depresję i wielkie polityczne zwycięstwo socjaldemokracji, ruchu politycznego akceptującego własność prywatną i dążącego do stopniowej (a nie rewolucyjnej) poprawy położenia pracowników najemnych (w szczególności robotników wielkoprzemysłowych, których protesty zagrażały poważnymi niepokojami społecznymi).

 

Wraz pojawieniem się lewicy sprawującej rządy pojawił się również głęboki psychologiczny konflikt między lewicową wartością rewolucyjnego buntu przeciw władzy i prawa do krytykowania wszystkiego, a wartością sprawowania władzy i (mniej rewolucyjnego) zarządzania gospodarką. Przywiązani bardziej do buntu niż skłonni do praktycznego działania szybko doszli do wniosku, że socjaldemokracja zdradziła proletariat, by wejść w zmowę z kapitalistami. Nic dziwnego, że wkrótce po przyjeździe do Szwecji (początek lat siedemdziesiątych) zetknąłem się z komunistyczną definicją socjaldemokratycznego programu gospodarczego, iż jest to „walka o podniesienie płac robotników przemysłowych, tak żeby mogli kupować więcej towarów wyprodukowanych przez kapitalistów”. Mój brak zrozumienia, że nie jest to żart okazał się dowodem, że jestem renegatem i człowiekiem prawicy.                                   

 

Proletariusze mieli posiąść świat, kapitalizm miał zginąć, a państwo obumrzeć. Tymczasem kapitalizm kwitł, państwo miało się dobrze, a proletariat obumierał. Historyczna konieczność została zgwałcona, a rewolucyjny romantyzm nakazywał podjęcie starań w celu przywrócenia jej dziewictwa. Konsumeryzm demoralizował proletariuszy, nieunikniona koncentracja kapitału zmieniała się w mgłę rozproszonych akcji, a podstępny postęp techniczny dostarczał coraz to nowych środków produkcji dostępnych finansowo dla osób wcześniej pozbawionych kapitału.

 

Osławiony model szwedzki, wskazywany czasem jako trzecia droga, był zaledwie nieco doskonalszą wersją tego, co widzieliśmy również w innych krajach zachodniej demokracji, czyli efektem parlamentarnej przemienności rządów partii prawicowych i lewicowych, których politycy dochodzili do wniosku, że warunkiem zdobycia większości jest pozostawanie w środku, co odbierało sporo wyrazistości zarówno jednej, jak i drugiej stronie parlamentarnej sceny politycznej i wypychało szukających wyrazistości z ringu, na którym walczono o władzę, na uliczne wiece lokalnie oburzonych i wspierających zamorski proletariat.

 

Nie tylko obumieranie proletariatu i zmierzch klasy wielkoprzemysłowych robotników jako klienteli wyborczej zaczęły podgryzać tradycyjną lewicę socjaldemokratyczną, nie tylko świadomość, że azjatyckie cudy gospodarcze zakończyły możliwość finansowania nieustannego rozwijania państwa opiekuńczego wpływami z eksportu; również rozbuchany sektor publiczny zaczął powodować, że trzecia droga stawała się coraz bardziej wyboista. Ustawiczny wzrost siły elektoratu, utrzymującego się z wtórnego dzielenia dochodu narodowego, utrudniał pogodzenie zrozumienia, że koszty produkcji nie mogą przekraczać cen towarów podobnej jakości produkowanych przez innych, ze zrozumieniem słusznych oczekiwań tych, którzy coraz częściej zastępowali wczorajszy proletariat fabryczny.

 

W końcu lat siedemdziesiątych świadomość społeczna społeczeństw najbardziej rozwiniętych przekroczyła bariery klasowe i w najważniejszych krajach zachodniego, lewicowo modyfikowanego kapitalizmu wyborcy postawili na partie bardziej prawicowe, głoszące potrzebę ograniczenia roszczeniowych apetytów związków zawodowych w obliczu konieczności ratowania tego, co było nadal konkurencyjne. Sami robotnicy rozumieli zazwyczaj więcej niż ich związkowa awangarda i to ich głosy zadecydowały o klęskach wyborczych lewicy w USA, Wielkiej Brytanii, w Niemczech i w paru innych krajach.

 

Po kilkunastu latach „Nową Lewicę” tworzyć będzie w Wielkiej Brytanii Tony Blair, człowiek nazywany najlepszym uczniem pani Thatcher, a w Ameryce Bill Clinton prowadzący kampanię pod hasłem ”ekonomia głupcze”, dążący do brutalnego narzucenia dyscypliny finansowej, likwidacji przerostów biurokratycznych i ułatwień dla przedsiębiorców. Lewica straciła proletariat, nawróciła się na liberalizm gospodarczy i gwałtownie poszukiwała nowych jednoczących symboli nowoczesnego człowieka lewicy.

Odnosi się wrażenie, że lewica i prawica równocześnie wpadły na podobny pomysł odzyskania wyrazistości w morderczej obsesji antysyjonizmu. Jednoczenie różnych odcieni lewicy i różnych odcieni prawicy znalazło wspólny symbol z drobnymi wariacjami.

 

Równość czy braterstwo?

 

Intelektualna awangarda proletariatu marząc o złotym świcie nazbyt często plasowała swoje nadzieje w tyranach. Lenin, Stalin, Mao, a nawet Pol Pot byli natchnieniem wielu filozofów i poetów, chociaż niektórych bardziej kusiła wersja narodowo-socjalistyczna.   

(Noam Chomsky zanim dotarł na salony przywódcy Hezbollahu bronił cnoty Pol Pota.)

 

Potrzeba braterstwa z obiecującymi równość bez wolności okazuje się silniejsza niż potrzeba sprawdzania faktów, a nawet obawa przed absurdem, nie wspominając o kwestii głębokiego konfliktu wartości. Poszukiwanie uciśnionego i nie skażonego konsumeryzmem proletariatu rzuca w ramiona jego morderczej i bezgranicznie skorumpowanej awangardy. Podczas gdy jeszcze w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych potężne wiece zachodniej lewicy na rzecz pokoju inspirowane były przez agentów KGB, dziś częściej spiritus movens działań jednoczących lewicę to ludzie broniący świata przed żydowskim kolonializmem we wschodniej części Jerozolimy.          

 

W naszych czasach stosunek do Izraela wydaje się być intrygującym papierkiem  lakmusowym ukazującym poziom zakwaszenia zachodniej lewicy. Wyraźnie marksowski postulat abstrahowania od tego, co nieistotne, nakazuje koncentrację uwagi na obszarze wielkości średniego polskiego województwa i abstrahowanie od reszty świata. Teoretycznie prawa człowieka nadal pozostają dla lewicy ważne i do dobrego tonu należy twierdzenie, że obchodzą nas prawa kobiet, los uciśnionych, prawa dzieci i narodów. Ważna jest jednak koncentracja, skupienie; stuprocentowe skupienie na losie uciśnionych i okupowanych w jednym punkcie kuli ziemskiej i reprezentowanych przez właściwą awangardę. Hamas deklaruje zamiar ludobójstwa. Oczywiście mamy dwie opcje: pierwsza, oni tylko tak mówią, w rzeczywistości pragną dwóch państw i pokojowego współżycia; druga opcja jest bardziej promienna, nie popieramy Hamasu, popieramy Palestyńczyków. Lewica jest podzielona, jedni  głoszą, że Hamas jest częścią, ważną częścią, światowego lewicowego ruchu, część, że jest tylko nic nie znaczącym wyrazem uzasadnionej frustracji, a prawowitym partnerem odrzucającego pokój Izraela jest Fatah. A co z sytuacją Palestyńczyków, czy ktoś jest gotowy wysłuchać ich skarg na tyranię ich własnych pobożnych władców życia i śmierci?

 

Jeśli to nie Żydzi ich krzywdzą, opowiadanie o krzywdach Palestyńczyków to hasbara, to sprzyjanie kolonializmowi i okupacji. Podobnie jak każde spojrzenie na jakikolwiek inny punkt świata, to odwracanie uwagi od tego, co dziś dla lewicy centralne.

 

Lewicowość to wolność, równość i braterstwo, bowiem wolność, równość i braterstwo siedziało po lewej stronie Stanów Generalnych,  dlatego musimy dziś okazać braterstwo tym, którzy pozbawiają wolności. Programy gospodarcze i społeczne lewicowych partii są oczywiście nadal ważne, nadal jako lewica dążymy do  równości i walczymy z niesprawiedliwością, ale to nie może przesłaniać potrzeby internacjonalistycznego braterstwa, bowiem to Palestyńczycy są dziś mesjaszem narodów. Braterstwo, to braterstwo, stało się samą istotą lewicowej tożsamości; symbolem wyrażającym bezmiar empatii, tego tak charakterystycznego dla lewicy współczucia. To przez pryzmat tego braterstwa i tego współczucia patrzymy na resztę świata.

 

Domaganie się liberalnych reform gospodarczych w Autonomii Palestyńskiej czy w Gazie byłoby współdziałaniem z wielkim kapitałem, domaganie się poszanowania praw dla palestyńskich kobiet byłoby formą współpracy z kolonializmem, domaganie się zwalczania terroryzmu, to odbieranie palestyńskiemu proletariatowi jego jedynej broni. 

 

Przewalają się nieustanne spory o definicję lewicowości dziś. Co łączy dzisiejszego szwedzkiego ateistycznego socjaldemokratę z pobożnym byłym prezydentem z ramienia Partii Demokratycznej Carterem? Potępienie Izraela i głęboki szacunek dla Hamasu, poszanowanie religii i kultury, każdej religii i każdej kultury, również tej wzywającej do ludobójstwa, do zabójstw honorowych, do egzekucji i do zapewnienia dzieciom edukacji do nienawiści. Mamy pewność, że jesteśmy po słusznej stronie, Bóg jest Wielki. 

 

Rewolucyjny romantyzm nakazywał niezmiennie najpierw rozprawić się z wrogami, a potem będzie wreszcie to Liberté, Égalité, Fraternité. Wiadomo kto jest wrogiem. Po wszystkich zmianach, które się zdarzyły, to jedno wiadomo.

Patrz również: Post-Marxist War on Jews and Democracy




Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj











Kretowiska
Hili: Pora usunąć te kretowiska.
Ja: Przeszkadzają ci?
Hili: Nie, ale myślałam, że tobie przeszkadzają.

Więcej

Co widzą ci,
którzy nie widzą?
Andrzej Koraszewski

Kadr z filmu \

Czasami pytam młodych ludzi, czy widzieli film „Kabaret”. Wśród urodzonych w tym stuleciu z tych, których o to pytałem, nikt nie słyszał o tym filmie. Kiedy wszedł na ekrany w 1972 roku był niezwykle popularny. Fenomenalna gra Lizy Minnelli i Michaela Yorka była częściej tematem dyskusji, niż fakt, że była to (i nadal jest) najwspanialsza prezentacja atmosfery Berlina w momencie, w którym nazizm stawał się religią niemieckiego narodu. Film jest dostępny za niewielką opłatą, można go również kupić na DVD. Oglądanie go dziś robi piorunujące wrażenie. Ponad pół wieku temu ten film opowiadał o odległej historii, dziś opowiada o świecie, w którym żyjemy.

Więcej

Terroryzm psychologiczny:
czy padniemy ofiarą?
Sheri Oz


To jest terroryzm psychologiczny w najbardziej wyrafinowanej formie.

Czuję się złapana w pułapkę – a to nie ja dźwigam na barkach ciężar narodu. Nie ja mam obowiązek lub władzę podejmowania jakichkolwiek decyzji. Jestem zwykłą obywatelką, która próbuje przebić się przez gąszcz informacji i „informacji”, aby zrozumieć, co się teraz dzieje i gdzie stoję wśród różnych punktów widzenia.


Ale najpierw sam film. Napis po arabsku w rogu i na pełnym ekranie na końcu filmu oznacza: „Media wojskowe”.

Więcej
Blue line

Alternatywny Genesis:
Boski reality show
Lucjan Ferus

Jean Effel (szkic ołówkowy do ilustracji książki „Stworzenie świata”)

Kiedy widzę jak w telewizji powtarzany jest do znudzenia ten sam film czy serial i kiedy patrzę na postaci w nich grające, nie zdające sobie sprawy z wielokrotności swego pobytu na ekranie, nieodmiennie przychodzą mi na myśl pytania: Czy przypadkiem nie jest tak samo z naszym życiem? Skąd mamy pewność, że żyjemy tylko jeden, jedyny raz i że jest to nasze premierowe życie? A może jesteśmy w podobnej sytuacji jak ci niczego nie świadomi bohaterowie, ciągle powtarzanych filmów? Może już nie raz odgrywaliśmy tę naszą życiową rolę, myśląc, że wszystko od nas zależy, a tak naprawdę nie mogąc niczego w niej zmienić?

Więcej

Jest wielu winnych
wzrostu antysemityzmu
Howard Levitt

<span>Kto jest winien fali nienawiści do Żydów, która zalewa kanadyjskie miejsca pracy, uniwersytety, związki zawodowe, wpisy w mediach społecznościowych, a nawet nasze ulice i dzielnice? Kim są zwolennicy antysemityzmu? Na zdjęciu: Policja bada miejsce, z którego została ostrzelana żydowska szkoła w listopadzie 2023r. (Zrzut z ekranu wideo)</span>

Kanadyjscy pracodawcy od kilku lat coraz częściej zatrudniali trenerów „różnorodności, równości i włączenia” (DEI), aby uwolnić swoich pracowników od świadomego, a nawet podświadomego rasizmu. Na pierwszy rzut oka, kto może sprzeciwić się różnorodności, równości i włączeniu? To jakby sprzeciwić się Świętemu Mikołajowi.


Niestety, warsztaty te zbyt często były przejmowane przez radykalnych ideologów, którzy w efekcie podżegali do konfliktów rasowych. Nieszczęśliwa historia Richarda Bilkszto, który popełnił samobójstwo po tym, jak jeden z takich szkoleniowców uznał go za rasistę, ponieważ powiedział, że Kanadyjczycy nie są bardziej rasistowscy niż Amerykanie, była tylko nagłośnioną sprawą będącą czubkiem góry lodowej.

Więcej
Blue line

Wycie wściekłości
na cywilizację
Brendan O’Neill


Bez wątpienia najgorszym podejściem do tematu "obozu solidarności z Gazą", który od zeszłego tygodnia okupuje Columbia University w Nowym Jorku, jest mówienie, że studenci zawsze robili takie rzeczy. Studenci od zawsze okupowali budynki i place, aby wyrazić swój pogląd polityczny. Studenci od dawna agitowali przeciwko wojnie. Studenci często okazują radykalną intensywność. Spójrzcie na erę Wietnamu – piszą publicyści w świecie chrześcijańskim – tak jakby obóz poparcia dla Gazy był kolejną eksplozją młodzieńczego antyimperializmu.

Więcej

Antyliberalna krucjata
w obronie antysemickiego tłumu
Jonathan S. Tobin

Studenci na Columbia University (Zrzut z ekranu wideo)

Wszelkie wątpliwości co do tego, czy władze Uniwersytetu Columbia rozumiały gniew, jaki wywołało tolerowanie rutynowej nienawiści do Żydów na ich kampusie, zostały rozwiane w tym tygodniu, dzień po zeznaniach przedstawicieli uniwersytetu przed Izbą Reprezentantów USA. To, co nastąpiło później, stanowiło rzadką próbę wyegzekwowania pewnych konsekwencji wobec antysemickiego tłumu. Ale chociaż wezwanie policji i stanowczość była pewną ulgą, przyzwolenie, jakie tacy ludzie najwyraźniej otrzymali od władz, o tyle gotowość tak wielu liberalnych ekspertów w prasie korporacyjnej do obrony tej tłuszczy jest oznaką tego, w jak niebezpiecznym momencie historii znaleźliśmy się dziś.

Więcej

Co znaczą związki
Chin z Hamasem?
Steven Stalinsky

Chiński dyplomata Wang Kejian spotkał się 17 marca w Katarze z przywódcą politycznym Hamasu Ismailem Haniją (źródło: Biuro Mediów Hamasu).

Coraz wyraźniejszy sojusz Hamasu z Rosją i Chinami po ataku Hamasu z 7 października jest istotnym elementem sytuacji. Rosja zyskała na odsunięciu uwagi świata od jej wojny w Ukrainie; Chiny zyskały na odsunięciu uwagi od Tajwanu – wydaje się, że oczy wszystkich zwrócone są na wojnę Izrael-Hamas. Chińscy komentatorzy zwracają uwagę, że konflikt Hamas-Izrael oferuje Chinom szansę na inwazję na Tajwan, którą „należy rozpocząć natychmiast”, podczas gdy uwaga Stanów Zjednoczonych jest skierowana gdzie indziej. Przywódca Hamasu powiedział, że Chińczycy mogą wziąć przykład z 7 października.

Więcej

„Lepsi” cywile
z Gazy
Alan M. Dershowitz

<span>Niektórzy cywile w Gazie ponoszą „ciężką odpowiedzialność za wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd”. Weźmy pod uwagę cywilów z Gazy, którzy 7 października podążyli za terrorystami do Izraela. Cywile ci pojmali pielęgniarkę Nili Margalit i po zamordowaniu innych Izraelczyków uprowadzili ją do Gazy, gdzie pokazali ją „rozradowanym tłumom” cywilów, którzy wiwatowali na cześć jej porywaczy. Na zdjęciu: terrorysta Hamasu i palestyńscy wspólnicy cywilni wchodzą do kibucu Be'eri, by mordować, gwałcić, torturować i porywać Żydów, 7 października 2023 r. (Źródło zdjęcia: kamera bezpieczeństwa kibucu Be'eri)</span>

„Zbrodnie popełnione przez Niemców są okropne i na każdym rogu słyszy się o nieszczęściach i stratach, jakie celowo sprowadzili na narody. Najdziwniejsze jest to, że nawet lepsi ludzie wśród Niemców nie są świadomi swojej ogromnej odpowiedzialności za te wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd i że świat zewnętrzny jest raczej skłonny o tym zapomnieć”.


Te słowa napisał Albert Einstein 16 września 1945 roku, wkrótce po zakończeniu II wojny światowej, w liście, który miałem szczęście zdobyć.

Więcej

Skamieniałe zachowanie:
termity w bursztynie
Jerry A. Coyne


Oto rzadki przykład skamieniałości zachowań zwierząt. W tym przypadku chodzi o termity, których współcześni przedstawiciele jako pary angażują się w zachowania zwane „bieganiem w tandemie”. Dzieje się tak po tym, jak odlatuje grupa rozmnażających się termitów, które opuściły swoje gniazdo narodzenia. Zachowanie to z pewnością ewoluowało jako sposób na rozpoczynanie nowych kolonii. W przeciwieństwie do innych owadów społecznych, takich jak pszczoły, w kolonii termitów jest wiele zdolnych do rozmnażania się samców i samic, które mają skrzydła, oczy i zdolność do kojarzenia się i zakładania nowych kolonii (innym robotnikom brakuje skrzydeł i oczu). W czasie godów rój reprodukcyjnych osobników odlatuje losowo, a następnie ląduje na ziemi lub, w tym przypadku, na pniu drzewa.

Więcej

Jak głęboka jest nienawiść
muzułmanów do niewiernych?
Andrzej Koraszewski

Ten słodki obrazek pokutuje w sieci od lat. Nie przybliża pokoju. Ignorancja i naiwność nie pierwszy raz sprzyjają barbarzyństwu.     

Bestialska napaść wyzwoliła wycie żądnej krwi tłuszczy za oceanem i w Europie, podniecając również Teheran, Ankarę, Moskwę i Pekin. Ideologie są różne, ale chwilowo cel jest wspólny – Śmierć Ameryce, ale najpierw śmierć Izraelowi. Odwieczny fanatyzm religijny znakomicie służy do rozbudzenia gniewu na wspólnego wroga. O ile napad zbirów Hamasu i towarzyszących im cywilów na izraelskie miejscowości w pobliżu granicy z Gazą przyniósł mieszkańcom Gazy katastrofę, czyli klęskę militarną i humanitarną, to zdaniem przywódców Hamasu, ich sponsorów i ich sojuszników, 7 października przyniósł historyczne zwycięstwo na skalę światową, a im więcej palestyńskich ofiar (faktycznych lub zmyślonych), tym większy sukces islamu w sojuszu z globalną lewicą w ich wojnie z demokracjami.

Na łamach gazety „The Wall Street Journal” Steven Stalinsky analizuje islamskie reakcje na masowe propalestyńskie protesty w amerykańskich miastach, a w szczególności na amerykańskich uniwersytetach. Autor cytuje wypowiedzi przywódców organizacji terrorystycznych zachwyconych wizją podpalenia świata.

Więcej
Blue line

Zobaczcie bojkot
XXI wieku 
Phyllis Chesler


Książka w łańcuchach. Zdjęcie: Square Frog/Pixabay.

Dwunastego kwietnia „Ha'aretz” opublikował długi i ważny artykuł, w którym opisano „bezprecedensowy światowy bojkot izraelskich naukowców”. Ich raport opiera się na ankiecie przeprowadzonej w styczniu przez Izraelską Akademię Młodych, w której jedna trzecia z 1000 ankietowanych starszych wykładowców zgłosiła „znaczny spadek ich więzi z naukowcami za granicą”.

Więcej

Jak „przebudzona lewica”
stała się miłośniczką Iranu 
Brendan O’Neill


Zatrzymać ludobójstwo, sympatycy Hamasu protestują w Helsinkach, 21 października 2023r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)   

Jak szybko lobby „Zawieszenie broni teraz!” zamieniło się w pieniących się podżegaczy wojennych. Gdy tylko Iran rozpoczął swoje zbrodnicze bombardowanie Izraela, ci fałszywi zwolennicy pokoju podskakiwali z radości. To „prawdziwa solidarność” – stwierdziła jedna z grup protestacyjnych w odpowiedzi na grad rakiet Iranu na państwo żydowskie. 

Więcej
Blue line

Chrześcijanie wolą żyć
w Izraelu
Bassam Tawil

<span>Odkąd Autonomia Palestyńska (AP) przejęła kontrolę nad Betlejem w 1995 r., udział chrześcijan w populacji spadł z 65% do zaledwie 12% obecnie. W przeciwieństwie do tego w ostatnich latach populacja chrześcijan w Izraelu rośnie. „Większość z nas, 180 tys. chrześcijańskich Izraelczyków, woli żyć swobodnie pod rządami Izraela, niż pod reżimem Autonomii Palestyńskiej kontrolującym Betlejem. Izrael daje nam wolność, podczas gdy życie pod rządami Arabów było ludobójcze dla chrześcijan na całym Bliskim Wschodzie” – mówi Szadi Challoul, chrześcijanin Maronita, który określa siebie jako „patriotycznego Izraelczyka”. Na zdjęciu: Bazylika Narodzenia Pańskiego w Betlejem z Abbasem w roli statysty. (Źródło obrazu: Britannica)</span>

Tego samego dnia, w którym prezenter amerykańskiej telewizji Tucker Carlson przeprowadził wywiad z pastorem z Betlejem, który fałszywie oskarżył Izrael o znęcanie się nad chrześcijanami, Izraelski Uniwersytet w Hajfie poinformował o mianowaniu profesor Mony Maron na stanowisko rektora. Maronicka chrześcijanka z wioski Isfija niedaleko Hajfy, Maron jest pionierką w zakresie integracji i awansu kobiet w nauce, szczególnie w społeczności arabskiej. Była pierwszą Arabką ze swojej wioski, która uzyskała stopień doktora i pierwszym arabskim profesorem neuronauki w Izraelu.

Więcej

Protesty propalestyńskie
w Ameryce
Jerry A. Coyne

Studenckie rozruchy na Columbia University, 21 kwietnia 2024r. (Zrzut z ekrtanu wideo)

Rozprzestrzeniły się w ciągu ostatnich dwóch tygodni propalestyńskie protesty po całej Ameryce, zwłaszcza na kampusach uniwersyteckich, takich jak Yale i Columbia, ale także w wielu miastach, gdzie protestujący blokują mosty i ulice. Te protesty stały się intensywniejsze i bardziej nienawistne. Nieuniknione hasła stały się mroczniejsze, przekształcając się z nienawiści do Izraela w nienawiść do Żydów. W niektórych miejscach (patrz poniżej) wybuchła także przemoc wobec Żydów. Nastroje wśród protestujących zmieniają się z obrony narodu palestyńskiego na aprobatę Hamasu i Iranu oraz przemocy i terroryzmu.

Więcej

Gdy­by nie Ży­dzi
nie byłoby problemu
Henryk Grynberg


„Moż­na śmia­ło po­wie­dzieć, że gdy­by nie Ży­dzi, nie by­ło­by pro­ble­mu pa­le­styń­skie­go. Pia­chy i ka­mie­nie zo­sta­ły­by roz­szar­pa­ne przez Egipt, Sy­rię oraz Irak i nikt by się tym nie przej­mo­wał.

Więcej

Islam jako potęga
kolonialna
Daled Amos

Żydowscy uchodźcy z krajów arabskich w obozie przejściowym w Izraelu w kwietniu 1950r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Palestyńska wojna propagandowa i oskarżenia, które fabrykują przeciwko Izraelowi, służą nie tylko zrekompensowaniu ich niższości militarnej, ale także pomagają im w fabrykowaniu ich twierdzeń o rdzennych związkach z tą ziemią.

 

Fakt, że ktoś będzie próbował zredukować powrót Żydów (z chrześcijańskiego i muzułmańskiego świata) na swoją ziemię do jakiegoś rodzaju europejskiej inwazji, pokazuje tylko, jak skuteczna była ta część palestyńskiej wojny propagandowej.

Więcej

Geneza i paradoksy
teizmu (IV)
Lucjan Ferus


Wygląda bowiem na to, iż Bóg teizmu jest osobą,.. a jednocześnie wypełnia sobą całe swoje dzieło (czyli Wszechświat). Jest On jeden, jedyny, ale w trzech osobach nie tożsamych ze sobą („Ojciec nie jest Synem. Syn nie jest Duchem Św., a ten nie jest Ojcem", z dogmatu o Trójcy Św.). Jest On wszechmogący, ale wszelkie Jego działania opisane w Starym Testamencie wcale na to nie wskazują. Jest On wszechwiedzący, czyli wie nieskończenie wcześniej o wszystkim, cokolwiek ma się wydarzyć w Jego dziele,.. 

Więcej

Historie zakładników
i narracje terrorystów
Liat Collins

KROPLE DESZCZU spadają na plakat przedstawiający zakładniczkę Liri Albag podczas wiecu na początku tego roku w Jehud, niedaleko Tel Awiwu.(zdjęcie: Jonathan Shaul/Flash90)

Nie ma granic zła. Jakby megaokrucieństwo popełnione przez Hamas i Palestyński Islamski Dżihad (PIJ) podczas inwazji na Izrael 7 października nie wystarczyło, trwa wojna psychologiczna – faktycznie, bardzo brudna wojna.


Ból rodzin ponad 130 zakładników nadal przetrzymywanych przez terrorystów w Gazie jest bezkresny. Wiadomo, że niektórzy zakładnicy nie żyją, a ich ciała służą jako karta przetargowa. Los pozostałych – około 90 – jest nieznany i niewyobrażalny. Nazwanie tego piekłem zakładników i ich rodzin w żaden sposób nie oddaje okrucieństwa Hamasu.

I to jest zamierzone. Od tej straszliwej soboty, kiedy dobrze uzbrojeni najeźdźcy terroryści szaleli w południowych społecznościach, mordując ponad 1200 osób, gwałcąc, kalecząc, ścinając głowy i paląc, Hamas wykorzystał obawy Izraela o los zakładników jako kartę w grze – publikując filmy wideo uprowadzonych, aby zwiększyć koszmar i przerażenie. 

Więcej

Czemu Warszawa mówi,
że „Tel Awiw powiedział”?
Andrzej Koraszewski

Kiedy skandujecie „Śmierć Ameryce” to nie jest tylko hasło, to nasza polityka – mówi Chamenei. (Żródło: zrzut z ekranu wideo)

Warszawa może nie wiedzieć, Warszawa nie wszystko wie i nie ze wszystkiego zdaje sobie sprawę. Nikt nie zdaje sobie sprawy ze wszystkiego, więc nie ma powodu, żeby robić z Warszawy idiotkę, chociaż sprawa jest intrygująca, bo w tym przypadku to z pewnością nie jest żaden antysemityzm. Tak się utarło i trudno się odzwyczaić. Niby wie Warszawa, że stolicą Izraela jest Jerozolima, ale jakby się z tym nie zgadzała, coś tej Warszawie przeszkadza. Pytałem nawet Warszawę, co właściwie jej przeszkadza w tym, że stolicą Izraela jest Jerozolima, ale nie bardzo umiała odpowiedzieć. Nie chciałem być złośliwy i nie pytałem już nawet, dlaczego nigdy nie ma pretensji do Włochów za to, że ukrzyżowali naszego Pana Jezusa Chrystusa. A przecież te dwie sprawy są mocno ze sobą związane.

Więcej

Co robić by chronić
prawa człowieka?
G. Steinberg i I. Reuveni

&Oacute;wczesny Sekretarz Generalny ONZ Kofi Annan z Przewodniczącym Organizacji Wyzwolenia Palestyny Jasserem Arafatem na konferencji przeciw rasizmowi w Durbanie w 2001 roku. (Źródło zdjęcia: Biuro Prasowe ONZ via „Jerusalem Post”)

Kilka tygodni temu pielęgniarki ze Szpitala Dziecięcego Royal Manchester, noszące propalestyńskie naklejki, zostały oskarżone o wyproszenie z łóżka dziewięcioletniego żydowskiego chłopca, którego łatwo było rozpoznać po jego tradycyjnym stroju. Podobno przez czas transfuzji musiał siedzieć na podłodze sali szpitalnej.


Incydent ten, obecnie badany przez szpital, to tylko jeden przykład z wielu czynów dehumanizujących wymierzonych w Żydów od czasu ataków, które 7 października doprowadziły Izrael do wojny z Hamasem. 

Więcej
Blue line

„Science”: rozszerzyć DEI
w STEMM
Jerry A. Coyne

(Żródło zdjęcia: Wikipedia)

Trwa walka pomiędzy prawdą (lub umiejętnościami) a sprawiedliwością społeczną, której przykładem jest słynny wykład Johna Haidta w Duke na temat dwóch typów podejść do edukacji. Tym razem jest to nowy artykuł w piśmie „Science”, w którym nalega się na rozszerzenie inicjatyw DEI [Diversity, Equity, Inclusion czyli Różnorodność, Równość, Włączenie. MK] w dziedzinach STEMM (nauka, technologia, inżynieria, matematyka i medycyna).

Więcej

Niebezpieczny pęd by
uratować Hamas
Allan M. Dershowitz

<span> Odejście administracji Bidena od pełnego wsparcia dla Izraela będzie kosztować więcej ofiar śmiertelnych wśród Palestyńczyków i Izraelczyków. Zachęci Hamas do dalszej walki i ciągłego odrzucania propozycji powrotu zakładników w zamian za humanitarne zawieszenie broni. Najnowsze dane pokazują, że to nie Izrael powoduje głód w Gazie, ale Hamas: „Hamas, który gromadzi żywność i okrada Gazańczyków, jest główną przyczyną cierpień Gazańczyków”. Na zdjęciu: mieszkaniec Gazy sprzedający na rynku leki z pomocy humanitarnej. (Zdjęcie: Twit</span>ter https://twitter.com/imshin/)

Odejście administracji Bidena od pełnego wsparcia dla Izraela będzie kosztować więcej ofiar śmiertelnych wśród Palestyńczyków i Izraelczyków. Zachęci Hamas do dalszej walki i ciągłego odrzucania propozycji powrotu zakładników w zamian za humanitarne zawieszenie broni. Przekona Hamas, że może wygrać wojnę, osłabić Izrael i stworzyć dystans między USA a Izraelem.

Gdyby administracja Bidena utrzymała silne poparcie dla zniszczenia Hamasu, jakie okazała bezpośrednio po 7 października, walki mogłyby już zakończyć się i wszyscy zakładnicy zostaliby zwróceni. Ale za każdym razem,  administracja Bidena osłabia swoje poparcie dla Izraela i wzmacnia to determinację Hamasu.

Więcej

Hamas niszczy Gazę,
ale głosi „zwycięstwo”
Bassam Tawil

<span>Nie jest zaskoczeniem, że Hamas, wyraźnie podbudowany faktem, że Stany Zjednoczone są po jego stronie, zwiększył żądania. Teraz mówi, że chce jeszcze większych ustępstw ze strony Izraela. Gdzie jest jakakolwiek presja USA na Hamas, Iran czy Katar? Na zdjęciu: przywódca Hamasu w Gazie Jahja Sinwar (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo)</span>

Według doniesień wspierana przez Iran palestyńska grupa terrorystyczna Hamas przygotowuje się do zorganizowania wieców „zwycięstwa”, jeśli i kiedy tylko zakończy się wojna w Strefie Gazy. Jednak wielu Arabów wyśmiewa oczekiwane uroczystości Hamasu i oskarża tę grupę terrorystyczną i jej patronów w Teheranie o zniszczenie Strefy Gazy. „Przyjaciel z miasta Rafah powiedział mi, że widział duże znaki i banery drukowane/przygotowywane przez Hamas w celu zorganizowania „wieców zwycięstwa”. 

Więcej

Palestyńczycy  nie są
małymi dziećmi
Einat Wilf 

Przedstawiciel Hamasu, Osama Hamdan, konferencja prasowa w Bejrucie, 4 kwietnia 2024r. (Zrzut z ekranu wideo Al Dżaziry)


"Palestyńczycy są dorośli". Ze wszystkich pomysłów, które przez lata omawiałam, w książkach, esejach, rozmowach i na spotkaniach, odkryłam, że ta jedna idea reprezentuje mentalną barierę, którą niewielu jest w stanie przekroczyć. Lewicowi czy prawicowi, amerykańscy, europejscy, izraelscy rozmówcy myślą podobnie – w jakiś sposób idea, że Palestyńczycy są dorośli, że mogą mówić za siebie, że wiedzą, o co walczą, że mają jasno wyartykułowane cele, do których dążą z wytrwałością, wydaje się być o krok za daleko.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Ruchy masowe i tęsknota
do nienawiści
Andrzej Koraszewski

Antonio Guterres i kochający
terror arcykapłan
Z materiałów MEMRI

Ile jest wart
martwy Żyd?
Gadi Taub

Prawdziwy obraz wojny
na Bliskim Wschodzie
Matti Friedman

Zniszczenie irańskiego konsulatu
było całkowicie uzasadnione
Con Coughlin

Co znaczy „żelazne”
wsparcie USA dla Izraela”
Elder of Ziyon

Irański atak
na Izrael
Andrzej Koraszewski

“GUARDIAN” podburza
antysemicką tłuszczę
Adam Levick

Palestyński plan „dwóch państw”:
oszukiwanie Zachodu
Richard Landes

Być może Izrael
jest bardziej etyczny?
Elder of Ziyon

Outsourcing: Zachód
nagradza zabijanie Żydów
Andrzej Koraszewski

Przeciwni Hamasowi
Gazańczycy
Sheri Oz

Dlaczego nauka powinna
być neutralna?
Jerry A. Coyne

Dlaczego tak wielu
wierzy w kłamstwa Hamasu?
Brendan O'Neill

„Rewitalizowana” Autonomia
Palestyńska 
Itamar Marcus

Blue line
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk