Prawda

Niedziela, 19 maja 2024 - 13:14

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

Ponad dobrem i złem


Lucjan Ferus 2014-05-05


Motto: „Niektóre rodzaje prawdy są kłamstwem

                                                                 i te właśnie cieszą się największym uznaniem”.

                                                                                                                   Jack London

                                                                                                                                                                                                                                                                   

Następną książką po Humanizmie ewolucyjnym  Michaela Schmidta-Salomona, którą chcę gorąco polecić, jest Poza dobrem i złem tego samego autora. Pokazuje ona w szczegółowy i przekonujący sposób mechanizmy zakłamania religijnych mitów i  wynikające z nich konsekwencje kulturowe, z którymi po dziś dzień mamy do czynienia w największych światowych religiach. We Wstępie autor pisze:


 


             

 

   



„Jestem przekonany /../ że wykorzystanie naukowego potencjału w celu pozbycia się

iluzorycznego balastu (wytłuszczenia moje), jaki taszczymy ze sobą po wybojach

losu, pomoże nam w wypracowaniu alternatywnego, pogodnego i zdystansowanego

stosunku do życia – „nowej lekkości bytu”. /../

 

„.. nie ulega bowiem wątpliwości, że rezygnacja z przestarzałych wyobrażeń

 moralnych zmieniłaby radykalnie nasz stosunek do świata, gdyż to one uczyniły z nas

istoty chore i niezdolne do konfrontacji z krytyką, zrobiły z nas egoistów i głupców.

Wykraczając poza dobro i zło, nie tracimy nic, bez czego nie moglibyśmy się spokojnie

obejść. Tradycyjny schemat dobro versuszło nie okazał się bowiem dotąd w

najmniejszym stopniu pomocny w walce o bardziej humanitarne społeczeństwo.

 

Jedno z podstawowych założeń książki Poza dobrem i złem wynika z przekonania, że

uwolnienie się od tych archaicznych wzorców myślowych nie tylko umocniłoby nas w sensie etycznym, lecz także pomogłoby przyjąć bardziej przyjazną postawę wobec

życia”.

 

Już dawno doszedłem do przekonania, że jednym z głównych niebezpieczeństw, jakie niosą ze sobą religie jest ich anachroniczność. Nawet biorąc ten problem na tak zwany „zdrowy rozum”, powinien nam dać do myślenia fakt, iż owe biblijne „prawdy” religijne tworzyli kapłani z wędrownych plemion pasterskich sprzed 2-3 tys. lat, żyjący na o wiele niższym szczeblu rozwoju cywilizacyjnego i kulturowego w stosunku do naszego.

 

Jakie zachodzi prawdopodobieństwo, iż ludzie będący na tak niskim poziomie umysłowym, nie posiadający odpowiednich narzędzi poznawczych (których powstanie umożliwił dopiero  rozwój nauki), poznali prawdy o świecie i o nas samych tak uniwersalne, że są aktualne i niezmienne do dnia dzisiejszego? Czyż to prawdopodobieństwo nie jest bliskie zeru?  Najlepiej to będzie widoczne z lektury tej arcyciekawej książki.

 

Głównym religijnym mitem, z którym rozprawia się Michael Schmidt-Salomon w tej książce jest mit dobra i zła, w połączeniu z mitem wolnej woli człowieka. Autor w rozdziale Syndrom grzechu pierworodnego opisuje wpierw dokładnie jak Biblia przedstawia historię upadku pierwszych ludzi w raju (każdy zapewne zna doskonale tę opowiastkę, nie będę więc jej tu przytaczał), a potem konkluduje:

 

          „Chrześcijanie przez całe stulecia wierzyli z dziecinną naiwnością w biblijny mit

          stworzenia. Kto śmiał powątpiewać w prawdziwość owej legendy, narażał się na

          oskarżenie o herezję i mógł skończyć na stosie. Równie zaciekle kręgi religijne

          zwalczały później teorię ewolucji, która po spustoszeniach, jakich na micie stworzenia

          dokonał przewrót kopernikański, pozbawiła go resztek empirycznych podstaw”.

 

Na dalszych stronach książki przedstawione są już konkretne argumenty:

 

          „W katechizmie Kościoła katolickiego /../ czytamy na ten temat: „Człowiek,

          zwiedziony przez szatana, pogrzebał w swym sercu zaufanie do Boga, nadużył danej

          mu wolności i sprzeciwił się Bożemu przykazaniu. W tym objawił się pierwszy ludzki

          grzech… Odtąd prawdziwa powódź grzechu zalewa świat: Kain zabił Abla; grzech stał

          się zgubą całej ludzkości”. Teologia wywodzi z upadku pierwszych ludzi między

          innymi tak zwany grzech pierworodny. /../ Podstawowe aksjomaty tego syndromu

          można sformułować następująco:

 

1.Zakłada się, że człowiek – w przeciwieństwie do innych istot żywych – posiada wolną wolę. Podstawą tego założenia jest tak zwana zasada alternatywnych możliwości, według której dana osoba, przy założeniu takich samych warunków wyjściowych, może podjąć decyzję inną od tej, którą podjęła. W odniesieniu do biblijnej historii upadku oznacza to, że Ewa, będąc dokładnie w takiej samej sytuacji, mogła równie dobrze powiedzieć „nie!”. Jej decyzja o złamaniu Bożego zakazu nie była zatem zdeterminowana ani wewnętrznie, ani przez czynniki zewnętrzne.

 

2.Zakłada się dalej, że „dobro’ i „zło” istnieją jako absolutne kategorie moralne. Mogą to być, tak jak w Biblii, kategorie religijne (Bóg versus szatan) lub też oderwane od rzeczywistości pojęcia filozoficzne („dobro samo w sobie” versus „zło samo w sobie”). Nawet jeśli większość ludzkich decyzji oscyluje gdzieś pomiędzy przeciwległymi biegunami moralnymi /../, to moralny dualizm „dobra” i „zła” uważany jest za sensowny i nienaruszalny punkt odniesienia. Z tego też powodu drzewu poznania dobra i zła przypisuje się tak wyjątkowe znaczenie.

 

Najważniejsze w logice syndromu grzechu pierworodnego jest ścisłe zazębianie się obu aksjomatów: człowieka można pociągnąć do moralnej odpowiedzialności właśnie dlatego, że rzekomo posiada wolną wolę (aksjomat 1), a więc możliwość wybrania zarówno „dobra”, jak i „zła” (aksjomat 2). Gdyby był pozbawiony wolnej woli, być może popełniałby „złe uczynki”, lecz w sensie moralnym sam nie byłby „zły”. Trzeci, najważniejszy filar opisywanego syndromu – zasada moralnej winy, pokuty i grzechu – jest wynikiem wzajemnego oddziaływania obu aksjomatów.

 

          Dla lepszego zobrazowania posłużmy się biblijnym przekazem. Gdyby Ewa nie miała

          wyboru i nie mogła oprzeć się diabelskiej pokusie, a więc złu, obwinienie jej w sensie

          moralnym nie byłoby możliwe; w znaczeniu karnoprawnym byłaby w takim przypadku

          po prostu niepoczytalna. Logika syndromu grzechu pierworodnego zakłada jednak, że

          Ewa zasadniczo mogła również podjąć inną decyzję, stąd wniosek, że łamiąc Boże

          polecenie, popełniła ciężki grzech.

 

          Mówiąc językiem bardziej doczesnym – Ewa, opowiadając się w akcie „wolnej woli”

          za „złem”, ściągnęła na siebie winę, co doprowadziło do powstania swego rodzaju

          debetu na jej moralnym koncie, który musiał zostać wyrównany. Wyrównanie owego

          rachunku nastąpiło przez (rzekomo) sprawiedliwą karę Bożą, która dosięgła naturalnie

          nie tylko Ewę, lecz także wszystkie kobiety żyjące po niej. /../ Inherentna logika tego

          syndromu jest doprawdy urzekająca, ma jednak bardzo istotny słaby punkt; aksjomaty,

          na których się opiera, nie są niepodważalne”. /../

     

Dla każdego myślącego człowieka (nawet nie znającego publikacji M.Schmidta-Salomona), ta osławiona „wolna wola człowieka”, na którą tak często i tak bardzo chętnie powołują się duszpasterze jak i osoby wierzące, broniące sprawiedliwego ich zdaniem porządku bożego (w tym sensie, iż winą za zło obciążają zawsze ułomnego człowieka, a nie jego doskonałego Stwórcę), musi siłą rzeczy wydawać się ideą wewnętrznie sprzeczną w kontekście  atrybutów, które religie monoteistyczne przypisują Bogu.

 

Otóż jeśli Stwórca jest bytem wszechwiedzącym, wszechmogącym i wszechobecnym (resztę atrybutów pominę), to ma nieskończone możliwości i wie wszystko o swym dziele od początku aż po jego kres. „Bóg jest istotą, dla której nie ma nic przeszłego, ani nic przyszłego, jest zawsze teraz” (kard. J.H.Newmann Logika wiary). W takim więc przypadku należy uznać, iż tak zwana „wolna wola człowieka” jest fikcją i siłą rzeczy musi być podporządkowana woli Bożej.

 

I tak jest w istocie (według samej religii), bowiem Biblia przedstawia Boga, „który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli” (Ef 1,11). Boga, którego plany realizowane są w naszym świecie z żelazną konsekwencją : „Jeśli kto do niewoli jest przeznaczony, idzie do niewoli. Jeśli kto na zabicie mieczem – musi być mieczem zabity” (Ap 13,10). Boga, który w swoim Słowie pyta (retorycznie): „Czy może ktoś uciec przed tym co ja zamierzam zdziałać? Czy ktoś może sprzeciwić się mojej woli? /../ Czy jest dla mnie coś niemożliwego?”.

 

Człowiekowi religijnemu może się zatem tylko wydawać (i chce w to wierzyć), że sam decyduje o swoim losie, podczas gdy jest on od zarania dziejów już przypieczętowany przez Stwórcę tego świata i zgodny z jego wolą i zamysłem. Nie może być inaczej w przypadku Boga Absolutu. Jednym słowem: wolna wola człowieka jest zdeterminowana wolną wolą jego Stwórcy. Na co zresztą chętnie człowiek przystaje, modląc się do Boga: „Bądź wola Twoja Panie, jako w niebie, tak i na ziemi”..itd.

 

Reasumując: chociaż pojęcie „wolnej woli” jest wytworem religijnego sposobu myślenia, to jednak w kontekście samych prawd religijnych najłatwiej dostrzec jego fałsz, brak logiki i wewnętrzne sprzeczności. Tak widziałem ten problem i tak zawsze go przedstawiałem. Teraz wiem, że jest jeszcze naukowe  wytłumaczenie (oprócz logiczno – teologicznego), które w prosty i przekonujący sposób pozbawia ten mit jakiejkolwiek zasadności i pokazuje jego wielowarstwowe zakłamanie, jak i jego przyczyny. Dalej czytamy:

 

          „W rozumieniu Schopenhauera „wolny” oznacza „niebędący pod żadnym względem

          konieczny”, a więc „niezależny od jakichkolwiek powodów”. Wolna wola nie jest

          zatem w jakikolwiek sposób „uwarunkowana”, „nie posiada uprzednich przyczyn”.

          Schopenhauer podkreśla wyraźnie, że takie wyobrażenie wolnej woli koliduje z

          panującą w naturze zasadą przyczynowości: „Przy założeniu wolnej woli każdy ludzki

          czyn byłby niewytłumaczalnym cudem – skutkiem pozbawionym przyczyny. /../”.

 

          Opowiadając się za klasyczną ideą wolnej woli, opuszczamy płaszczyznę logicznego

          argumentowania – stwierdza Schopenhauer /../ jego zdaniem idea ta jest po prostu

          niemożliwa. Jeśli nie jest ona możliwa, dlaczego ma zatem tak silny wpływ na nasze

          myślenie i postępowanie? Według Schopenhauera dlatego, że poczucie wolności w

          postępowaniu, mianowicie robieniu tego, na co się ma ochotę, każe człowiekowi

          wierzyć, że ma on także wolną wolę, a więc o tym, czego chce, może również

          dowolnie decydować. /../

 

          Schopenhauer wyciąga następujący wniosek: „To jest dokładnie tak, jak gdyby woda

          mówiła: „Mogę być falą (o tak! podczas sztormu na morzu), mogę być rwącym prądem

          (o tak! w korycie rzeki), mogę pieniąc się, spadać w dół rzeki (o tak! jako wodospad)

          albo wolnym strumieniem unosić się w górę (o tak! jako fontanna), mogę też wreszcie

          wygotować się i zniknąć (o tak! w temperaturze 100 stopni C); nic z tego jednak nie

          robię, lecz z własnej woli pozostaję spokojną, przejrzystą taflą jeziora”.

 

          Tak jak woda może to wszystko jedynie wtedy, gdy zaistnieją konieczne ku temu

          przyczyny, tak też każdy człowiek może to, o czym myśli, że może, pod tym samym

          warunkiem. Dopóki ten nie zostanie spełniony, nic nie jest możliwe. Jeśli jednak już to

          nastąpi, człowiek musi, tak jak woda robić to, do czego obligują go zaistniałe

          okoliczności”. /../

 

          Co w takim razie jest źródłem naszej woli i wynikających z niej zachowań?  Nie są to

          bynajmniej wyłącznie czynniki zewnętrzne /../ Schopenhauer formułuje to tak: „Mogę

          robić to, co chcę. Gdybym chciał, mógłbym rozdać biednym wszystko co mam i stać

          się tym samym jednym z nich – jeśli bym tego chciał! Ale nie mogę tego chcieć, gdyż

          powstrzymujące mnie motywy mają nade mną zbyt wielką moc, abym to potrafił.

          Gdybym jednak miał inny charakter, /../ wtedy mógłbym tego chcieć; ale wtedy też nie

          potrafiłbym tego nie chcieć, a zatem musiałbym to zrobić”.    

 

          Obalenie idei wolnej woli przez Schopenhauera obraca się w pierwszej linii przeciw

          konstrukcji myślowej nazywanej przez współczesnych filozofów „zasadą

          alternatywnych możliwości”. Filozof Michael Pauen definiuje tę konstytutywną dla

          pojęcia wolnej woli zasadę następująco: „Kiedy zachowanie danej osoby nazywamy

          wolnym, to z reguły zakładamy, że w takich samych warunkach wyjściowych mogłaby

          ona postąpić również inaczej. Jeżeli taka możliwość nie istnieje, to zasadniczo nie

          mówimy wtedy o wolnym postępowaniu, za które ów człowiek ponosi

          odpowiedzialność”. /../

 

          Człowiek, który w dokładnie w takich samych warunkach (identyczne bodźce

          zewnętrzne i wewnętrzne wzorce zachowawcze!) mógłby wybrać zarówno zachowanie

          A, jak i B, byłby magikiem większym niż David Copperfield i wszyscy iluzjoniści tego

          świata razem wzięci. Karnista E. Kohlraus już przed ponad stu laty, tak  podsumował

          ten stan rzeczy: „/../ miejsce człowieka, który w precyzyjnie określonych warunkach

          zewnętrznych i w danym stanie ducha mógłby postąpić zarówno dobrze, jak i zupełnie

          inaczej /../, nie jest w więzieniu ani w szpitalu psychiatrycznym, lecz w szklanej

          gablocie /../, aby każdy podziwiał go jako największą i najbardziej niepojętą  anomalię,

          jaką ludzkie oko kiedykolwiek widziało”. /../

 

Wolfgang Prinz, dyrektor Instytutu Badań Kognitywnych i Neurobiologii im. Maxa Plancka w Monachium, mówi: „Idea wolnej ludzkiej woli jest nie do pogodzenia z przemyśleniami naukowymi. Nauka wychodzi z założenia, że każde wydarzenie ma swoje przyczyny, a te potrafimy odkryć”. /../ Trudno nie zgodzić się ze zdaniem Wolfganga Prinza, który uważa, że „w psychologii naukowej dla koncepcji wolnej woli nie ma miejsca”.

 

          Po tym niezbędnym wyjaśnieniu wróćmy jeszcze raz do Schopenhauera, który swoje

          Rozmyślania na temat problematyki wolnej woli podsumował tak: „Możesz robić to, na

          co masz ochotę, ale w każdym momencie życia możesz chcieć wyłącznie jednej

          określonej rzeczy, absolutnie tylko tej jednej i żadnej innej”. /../

 

          Tak więc postawiona na początku teza nadal pozostaje aktualna: wolna wola jest

          chimerą, urojeniem niemającym żadnego pokrycia w rzeczywistości. Przy czym

          należy jednak przyznać, że ta jedyna w swoim rodzaju ułuda odniosła wielki kulturowy

          sukces – wcale nie mniejszy niż mempleks zła /../. Mempleks wolnej woli ma zresztą z

          mempleksem zła wiele wspólnego – oba pozostawiły głębokie blizny na naszej historii.

          Poza tym zarówno jeden, jak i drugi prowadzą do paradoksów. Podczas gdy fikcja

          dobra i zła blokuje zdolność podejmowania właściwych decyzji etycznych, iluzja

          wolnej woli podkopuje właśnie tę przestrzeń, która jest źródłem ludzkiej wolności”.  

      

Zanim przejdziemy do mempleksu zła, jedna uwaga: Jest jeszcze jeden paradoksalny aspekt problemu wolnej woli człowieka (w kontekście religijnym); otóż osoby wierzące tłumaczą brak reakcji Boga na zło istniejące w jego dziele tym, iż Bóg nie może się wtrącać w działalność człowieka, bo szanuje jego wolną wolę. Wygląda więc na to, iż szanuje on tylko wolną wolę zbrodniarzy, morderców, zboczeńców, psychopatów, bandziorów i chuliganów oraz tych wszystkich, którzy wyrządzają niezawinione krzywdy i cierpienia innym.

 

Natomiast nie szanuje wolnej woli ofiar, które przecież nie chciały znaleźć się w takiej sytuacji i doświadczać zła, które zostało im wyrządzone. Jednym słowem: nie wyrażały one woli aby być ofiarami osobników o zbrodniczych skłonnościach, a mimo to Bóg nie uszanował ich woli w tym względzie. Więc jak to jest z tą doskonałą bożą sprawiedliwością? Skoro jest on absolutnie sprawiedliwy i szanuje wolną wolę człowieka, to również i w tym przypadku powinna być ona respektowana przez Boga,.. a jednak nie jest. Dlaczego?

 

Nie są to wszystkie paradoksy dotyczące problemu wolnej woli człowieka, bowiem jak większość religijnych „prawd”, również i ta jest w dużym stopniu zakłamana. Pisałem na ten temat bardziej szczegółowo w wielu innych swoich tekstach (chociażby w „Credo sceptyka”).

Jednakże argumenty przedstawione w książce Poza dobrem i złem M.Schmidta-Salomona są o wiele bardziej przekonujące, gdyż opierają się na dokonaniach naukowych. Dalej czytamy:    

                    

          „Naukowcy przypisują wszelkim zjawiskom tego świata naturalne przyczyny. Wielkie

          sukcesy naukowych opisów rzeczywistości, której wyrazem jest między innymi rozwój

          nowoczesnych technologii, a także ich zdecydowana przewaga nad modelami

          religijnymi, wynikają w dużej mierze z jakże konstruktywnego (naturalistycznego)

          założenia, że w kosmosie „nie dzieją się żadne podejrzane rzeczy”. Nie ma w nim

          bogów, demonów ani koboldów ingerujących w prawa natury.

 

          Z tej obiektywnej naukowej perspektywy ludzie są tylko jednym z gatunków

          naczelnych, powstałym przypadkowo w wyniku naturalnej ewolucji. Przy czym cechy,

          jakie posiadamy są /../ wyłącznie skutkiem ewolucyjnych procesów doboru

          naturalnego. Dlatego w naukowej metodzie nie ma miejsca na koncepcję „złej” mocy,

          która jako szczególna siła miałaby wpływać na przebieg historii człowieka!

 

          Innymi słowy, idea zła, używana nie tylko do oceniania ludzkich zachowań, lecz także

          do ich objaśniania, opierając się na fałszywych, nadnaturalnych założeniach

          („Istnieje niezależne królestwo zła niepodlegające prawom natury!”), stanowi

          naruszenie naukowych zasad poznawczych. „Zło” jest zatem kategorią nie tylko

          pozanaukową, ale wręcz antynaukową. /../

 

          Z chwilą gdy dotykamy tematu „zła”, wpadamy niechybnie w pułapkę religijnej

          metafizyki. /../ Ludzie wprawdzie od zarania dziejów odróżniali stany dobre od złych

          (zdolność będąca dziedzictwem ewolucji biologicznej) i już dosyć wcześnie

          wykształciły się złożone kodeksy postępowania, których przestrzegania wymagało

          życie w społeczności ludzkiej /../. Jednak tak sztywne rozróżnianie między dobrem a

          złem, z jakim mamy do czynienia dziś, powstało dopiero wraz z rozwojem religii

          monoteistycznych, jest zatem wynalazkiem stosunkowo nowym. /../

 

          W apokaliptyce żydowskiej (a później także w chrześcijaństwie i islamie) Bóg stał się z

          czasem uosobieniem dobra absolutnego, a to z kolei dało dopiero podstawę do

          założenia egzystencji absolutnego zła. Mówiąc bardziej obrazowo, Bóg nosi szatana

          na plecach.

 

          Bremeński religioznawca Bernd Schipper ujmuje to podobnie: „Dopiero radykalna

          wiara w jednego Boga /../ staje się podłożem dla koncepcji absolutnego,

          autonomicznego zła”. Czym więc charakteryzuje się to „absolutne, autonomiczne

          zło”? Religijnej konstrukcji zła można w skrócie przypisać cztery następujące

          właściwości:

 

          1.Zło ma podwójną naturę. Nie tylko jest ono osadzone w sferze ludzkiej, lecz istnieje

          oprócz tego (w czystej formie) na transcendentalnej, metafizycznej płaszczyźnie. /../ To

          „bezwzględne zło”, istniejące w tajemniczej, niedostępnej naszym zmysłom przestrzeni

          ma bezpośredni wpływ na „zło ludzkie”, tak więc „zło samo w sobie” jest niejako

          odnośnikiem dla „zła doczesnego”.

         

          2.Dobro i zło są kategoriami absolutnymi. Podobnie jak numenistyczne dobro (Bóg)

          jest „dobrem absolutnym”, tak samo numenistyczne zło (szatan) jest „absolutnym

          złem”. To dualistyczne spojrzenie nie dopuszcza przy tym jakiejkolwiek mnogości ani

          żadnego relatywizmu w odniesieniu do zakładanych wartości. Widać to wyraźnie

          chociażby na płaszczyźnie językowej – „dobro” i „zło” nie mają liczby mnogiej.

 

          3.Zło jest postrzegane przede wszystkim jako „cena wolności”. Zarówno zło ludzkie

          moralne, jak i to numenistyczne są wynikiem dobrowolnego opowiedzenia się przeciw

          Bogu i odrzuceniu dobra. /../ Bez postulatu wolnej woli popełnienie grzechu nie byłoby

          możliwe. Ludzie czy aniołowie robiliby może „złe rzeczy”, ale oni sami nie byliby w

          ścisłym znaczeniu „źli” (podobnie jak zwierzęta, rzekomo zdeterminowane działaniem

          biologicznego programu).

 

          4.Tam, gdzie można wykluczyć działanie będące wynikiem wolnej woli, „zło” ujawnia

          swoją moc w postaci opętania. W tym wypadku osobowość człowieka kontrolują

          numenistyczne „moce ciemności”, w wyniku czego dopuszcza się on „złych czynów”,

          nie będąc w stanie temu zapobiec. Środkiem przeciw opętaniu oferowanym przez

          Kościoły, jest egzorcyzm, który na przykład w Kościele katolickim wciąż jeszcze

          jest stosowany w dwóch formach. /../

 

          W naszych głowach zakorzenił się mit common sense (rozsądku), który większość

          społeczeństwa uznaje za ogólnie przyjęty fakt. Treścią tego mitu jest przekonanie, że a)

          ludzie są istotami zupełnie innymi od zwierząt, ponieważ posiadają rozum i wolną

          wolę, wskutek czego b) zdolność do „czynienia zła”, inaczej niż u zwierząt, w ogóle

          mogła się u nas rozwinąć”.

 

Jak zatem jest z tym „złem wcielonym” według samego Kościoła katolickiego? Sobór Watykański II w 1965 r. orzekł w Geaudium et spes: „W ciągu bowiem całej historii ludzkiej toczy się ciężka walka przeciw mocom ciemności; walka ta zaczęta ongiś u początku świata trwać będzie do ostatniego dnia, według słowa Pana”.

 

A ileż tego zła się namnożyło przez ten czas? (również według wyliczeń kościelnych): „Jeden z Ojców Kościoła doliczył się 10 000 bilionów diabłów! Ksiądz Franciszek Bohomolec wyliczył, że jest ich 15 miliardów. Inni twierdzili, że na jednego człowieka przypada 11 000 diabłów: 1000 z prawej strony i 10 000 z lewej. Pewien Holender (uczony, znawca szatana) stwierdził, że królestwo piekielne składa się z 6666 legionów, a każdy legion liczy sobie 6666 diabłów”. (Stanisław Newes Błogosławione nieuctwo). Inni znawcy podawali inne liczby.

 

W. Kopaliński w książce Drugi kot w worku w rozdziale Chorzy umysłowo a my, pisze: „Główną bronią przeciw mieszkającemu w chorych szatanowi był egzorcyzm. Proceder ten uważano za jedną z przyczyn chwały Kościoła. Pewien biskup z Beauvais wygonił z chorego pięciu diabłów i nawet spisał z nimi umowę, że opętanego zostawią odtąd w spokoju. W 1583 roku jezuici wiedeńscy szczycili się wypędzeniem 12 652 diabłów przy pomocy egzorcyzmów. Prócz nich stosowano biczowanie, torturowanie, wreszcie palenie na stosie chorego wraz z zamieszkałymi w nim diabłami. /../

 

Wreszcie w 1768 parlament Paryża ogłosił deklarację, że osoby opętane mają być traktowane po prostu jak chore. Walka w zasadzie wygrana przez Oświecenie XVIII wieku, toczyła się jeszcze gdzieniegdzie aż do połowy XIX stulecia. Kilkanaście wieków nieprzerwanej władzy zabobonu pozostawiło jednak ślady na umysłach. Ludzie /../ nie całkiem jeszcze wyemancypowali się z pożałowania godnej ciemnoty i przesądu”.   

 

Jak na tym tle przedstawia się sytuacja we współczesnej Polsce? W artykule Edyty Gietki pt. Zły 2012 zamieszczonym w Polityce, czytamy:

           „W latach 90 Polaków uwalniało od opętań tylko czterech kapłanów. Dziś już ponad

          150 jest oficjalnie oddelegowanych na wojnę z szatanem. Wspiera ich

          czasopiśmiennictwo egzorcystyczne”. /../ Dalej w artykule czytamy:

 

          „Ośrodek Pomocy Psychologicznej Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich /../

          Należy zachować ciszę, bo „Pan jest blisko”. Telefoniczne zapisy do egzorcysty od

          poniedziałku do piątku /../ Kolejki są takie jak enefzetowskie. Na pierwszą wizytę

          trzeba czekać około trzech miesięcy. Jeden kapłan może przyjąć tygodniowo do 10

          osób /../

          Czasem wizyty trwają latami. Usługa egzorcyzmu to jałmużna /../ Indywidualne

          rozeznanie kosztuje 120 zł, płatne przed wizytą. /../ Na swoją kolej czeka młode

          małżeństwo /../ najczęściej do poradni przychodzą nie opętani, lecz zniewoleni,

          dręczeni przez złego, który jeszcze nie pokazał twarzy. /../ Na razie klientów

          egzorcystycznych jest 15 000 rocznie. Jeszcze dużo ezoterycznych do duchowej

          detoksykacji”. Koniec artykułu. Wnioski proszę samemu/samej wyciągać.

 

                 

Wróćmy jednak do publikacji Michaela Schmidta-Salomona Poza dobrem i złem. W rozdziale pt. Drugie podsumowanie – paradygmat niewinności pisze on:

 

          „Po pierwsze: Wolna wola jest iluzją. Ludzie, podobnie jak inne istoty żywe, nie są

          zdolni do wykraczania poza prawa natury. Dlatego też jest po prostu rzeczą

          niemożliwą, by dana osoba w identycznych okolicznościach mogła podjąć decyzję inną

          od tej, którą podjęła. „Zasadę alternatywnych możliwości” musimy więc uznać za

          nieważną.

          Po drugie: „Dobro” i „zło” to moralne fikcje niemające odpowiedników w

          rzeczywistości. /../ Kulturowy sukces tych fikcji bierze się w głównej mierze stąd, że

          stanowiły one doskonały wewnątrzgrupowy mechanizm stabilizujący, pozwalający

          danej grupie odgraniczyć się od „obcych”. Jednak w procesie rozwoju kulturowego

          osiągnęliśmy już takie stadium, w którym dalsze trzymanie się archaicznego dualizmu

          dobra i zła jest wykluczone. Dualizm ten powinien być zastąpiony racjonalną etyką

          świecką, która odrzucając moralizm, poszukuje pragmatycznych, uczciwych rozwiązań

          w konflikcie interesów.

     

         Wraz z odrzuceniem obu centralnych założeń syndromu grzechu pierworodnego

         zdezaktualizowała się również wynikająca z nich moralna zasada winy i kary.

         Moralizujące /../ pociąganie człowieka do odpowiedzialności za podejmowane przez

         niego decyzje nie ma bowiem sensu, jeśli w określonej sytuacji może on jedynie chcieć

         tego, czego w wyniku swoich predyspozycji i doświadczeń chcieć musi.

 

         Nie oznacza to, że powinniśmy ostatecznie odrzucić „zasadę odpowiedzialności”. Nie

         wolno nam jedynie mylić całkowicie uzasadnionego pytania o obiektywną

         odpowiedzialność za dany czyn z iluzoryczną, bazującą na kompleksie grzechu

         pierworodnego subiektywną odpowiedzialnością sprawcy”.

 

Do owego podsumowania dołączę nieco wcześniejsze, dotyczące tego samego problemu:

 

          „Zło jest jedynie fikcją. „Moce ciemności” nigdy nigdzie nie istniały, chyba że w

          postaci umysłowych wirusów w naszych głowach. Najwyższy czas, by uwolnić się od

          tych zwidów! Otwórzmy zatem oczy i spójrzmy trzeźwo na to, że zarówno ludzka

          kultura, jak i świat natury wprawdzie pełne są okrucieństw, cierpienia i biedy, ale nie

          jest to wynik działania  „zatrważających mocy zła”, lecz typowych zachowań

          organizmów dbających o korzyść własną oraz skutecznego powielania działających w

          nich genetycznych i memetycznych replikatorów.

 

          Dobro i zło to pozbawione treści pojęcia, które bardziej gmatwają obraz

          rzeczywistości, niż pomagają w jej zrozumieniu. Już to byłoby wystarczającym

          powodem, aby je odrzucić. Ważniejsze jest jednak, że w historii naszej kultury

          mempleks: dobro versus zło nieustannie służył wzajemnemu podburzaniu społeczności

          ludzkich przeciwko sobie. Śmiem nawet twierdzić, że idea zła odegrała w rozwoju

          sztuki wojennej nie mniejsza rolę niż wynalezienie procy, prochu czy rakiety /../.

 

          Gdy mempleks dobra i zła na stałe zagnieździ się w systemie pojęciowym, trudno

          znaleźć czyn tak okrutny, żeby w imię „wielkiej, słusznej sprawy” nie można było go

          popełnić. Najwięksi przestępcy w historii nie byli żadnymi demonami, lecz uważali się,

          podobnie jak Eichmann, za idealistów i wręcz roili sobie, że reprezentują „armię

          dobra” w walce z „powszechnym złem”. /../

 

          Bez względu na to, jak pozytywne wrażenie sprawiali, ich mózgi były zaatakowane

          przez strasznego pasożyta – religijny wirus. /../ Literatura fachowa z dziedziny

          biologii pełna jest opisów pasożytów, które zwodzą swego gospodarza, wykorzystując

          go do własnych celów. Niestety, również ludzki mózg wydaje się w najwyższym

          stopniu podatny na tego typu mamienie /../”.

 

          „Religie, twierdzi Dawkins, to „mistrzowie sztuki zwodzenia” – i ma niewątpliwie

          rację. Ale określenie to tyczy się każdej ideologii, która za pomocą mempleksu „dobro

          versus zło” namawia jednostkę do poświęcenia własnego życia w imię „wyższych

          ideałów wspólnoty”. Gdy ofiara połknie przynętę w postaci poczucia przynależności

          do grupy „elitarnych wojowników zwalczających zło”, nie ma już w zasadzie szans

          na ratunek”. Koniec cytatów.

 

Książka Michaela Schmidta-Salomona Poza dobrem i złem liczy sobie około 300 stron i zawiera nieprzebrane bogactwo różnorodnych (naukowo potwierdzonych) argumentów. W niniejszym tekście większość z nich zmuszony byłem pominąć, jak i wiele innych problemów, wzbogacających wiedzę religioznawczą. Pomimo to mam nadzieję, że można z jego lektury wyciągnąć wnioski, których uzasadnienie nie będzie budziło (mam nadzieję) niczyich wątpliwości:

 

Przez tysiące lat istnienia religii i ich panowania nad umysłami ludzi, wpojono im nie tylko fałszywy wizerunek rzeczywistości, ale też fałszywy wizerunek człowieczeństwa. Począwszy od głównych mitów religijnych i wynikającego z nich przesłania, a skończywszy na obowiązujących wiernych nadal dogmatach – ich prawomocność (prawdomówność) opiera się na zmyślonych podstawach, które z realną rzeczywistością nie mają nic wspólnego; od początku do końca są czystą fikcją.      

 

Mimo to – dzięki „ofiarnej” pracy niezliczonej ilości pokoleń kapłanów – religijne idee od zawsze miały i mają nadal największy wpływ na życie ludzi, decydując o najważniejszych jego aspektach. Każdy, kto zna krwawą, pełną przemocy i hipokryzji historię religii, wie doskonale jak niewyobrażalnie wielką cenę musiała zapłacić ludzkość za ich istnienie. Poświęcając nie tylko życie setek milionów wyznawców, ale też nierzadko najbardziej wartościowe jednostki, których wielkie umysły mogły zmienić bieg historii na lepsze.

 

Takie publikacje jak Humanizm ewolucyjny, Poza dobrem i złem potrafią Czytelnikom otworzyć oczy na to czym naprawdę są religie. Wyraźnie też dają do zrozumienia, że jeśli chcemy aby nasi potomkowie żyli w lepszym, mądrzejszym i szczęśliwszym świecie, to powinniśmy przyczynić się do tego, aby ograniczyć panowanie wszechwładnej głupocie. Głupocie, która akurat w religiach ma największe pole do popisu z racji na ich specyficzny charakter: mempleks nastawiony na przetrwanie musi opierać się na tym, co w naszym gatunku jest najliczniej reprezentowane.

 

                                                           ------ /// ------

 

          „Fakt, że jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na

          to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość

          ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż

          powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne”.

                                                                     

Bertrand Russell


Tipsa en vn Wydrukuj









Lektury
Hili: To dobra książka.
Ja: Skąd wiesz?
Hili: Nie możesz się od niej oderwać.

Więcej

Wierzednia jako
kulturowy pasożyt
Lucjan Ferus

Rada Epikura na lęk przed śmiercią: „Staraj się oswoić z myślą, że śmierć jest dla nas niczym, albowiem wszelkie dobro i zło wiąże się z czuciem; a śmierć jest niczym innym, jak właśnie całkowitym pozbawieniem czucia.”  Źródło zdjęcia Wikipedia.

Czuję się od jakiegoś czasu  jakby coraz bardziej obco w naszej rzeczywistości. Częściej zadaję sobie pytanie: czy to ja zgłupiałem do tego stopnia, iż przestaję rozumieć postrzegany świat? Czy to świat tak „odjechał”, że w wielu aspektach stał się dla mnie wręcz niepojęty? Na przykład ta niewyobrażalna ilość przemocy serwowanej przez telewizję każdego dnia, niezależnie czy jest to dzień powszedni, niedziela, czy  święta! Większość emitowanych filmów epatuje przemocą i żaden z seriali nie może się obejść bez wątku, w którym pokazywana byłaby przemoc w różnorakiej formie. A potem dziwimy się skąd w ludziach bierze się tyle agresji, złości i tłumionych frustracji, które domagają się rozładowania?

Więcej

Zbrodnie Hamasu,
które zauważają Arabowie
Andrzej Koraszewski


Ciekawa sprawa. W dniu 16 maja „prezydent” państwa Palestyna wystąpił na szczycie Ligi Arabskiej przedstawiając stanowczą krytykę Hamasu. Przywódcy państw arabskich dowiedzieli się, że przed 7 października 2023r. żydowscy okupanci pracowali nad oddzieleniem Gazy od Autonomii Palestyńskiej, aby zapobiec utworzeniu palestyńskiego państwa. Hamas wysługiwał się Izraelowi odmawiając współdziałania z Autonomią, co sprzyjało planom Izraela. 7 października Hamas, zdaniem Abbasa, dostarczył Izraelowi pretekstu do zabijania i niszczenia.

Więcej
Blue line

Najnowszy palestyński
sondaż
Elder of Ziyon

Z okładki raportu PCPSR

Ostatni sondaż PCPSR ukazał się w połowie kwietnia. W dużej mierze jest on podobny do poprzedniego sondażu przeprowadzonego trzy miesiące wcześniej, ale o niektórych postawach Palestyńczyków, które warto zrozumieć, zachodnie media w zasadzie nadal milczją. 

71% Palestyńczyków nadal wierzy, że Hamas miał rację rozpoczynając wojnę w październiku, co niezmiennie pokazują wyniki sondaży zarówno w Gazie, jak i na Zachodnim Brzegu.

W Gazie 70% osób przebywających w schroniskach prowadzonych przez UNRWA twierdzi, że organizatorzy rozdzielają pomoc w sposób nieuczciwy w oparciu o względy polityczne.  

Tylko 7% Palestyńczyków twierdzi, że Hamas jest odpowiedzialny za cierpienia w Gazie.  

Zdolność Palestyńczyków do oszukiwania samych siebie jest najwyraźniej nieograniczona. Chociaż w grudniu 78% zgodziło się, że mordowanie cywilów w ich domach jest zbrodnią wojenną, tylko 5% uważa, że Hamas dopuścił się tych zbrodni wojennych. Większość nie widziała filmów przedstawiających okrucieństwa z 7 października, ale nawet wśród tych, którzy je widzieli, tylko 17% uważa, że Hamas popełnił morderstwa, które sami widzieli na filmach. To spadek z 31% w grudniu.  

Więcej

Hamas jest winny izraelskiej
operacji w Rafah
Bassem Eid

https://twitter.com/LindseyGrahamSC/status/1788390216652218649

Jako palestyński działacz na rzecz praw człowieka czuję się w obowiązku zabrania głosu w sprawie trwającej operacji wojskowej w Rafah, która często jest błędnie przedstawiana w różnych kręgach. Operacja ta, dowodzona przez Siły Obronne Izraela (IDF), to nie tylko odpowiedź na agresję, ale kluczowa misja ratunkowa mająca na celu uwolnienie zakładników, w tym obywateli USA. Odpowiedzialność za tę eskalację ponosi w całości grupa terrorystyczna Hamas, która nieustannie odrzucała liczne propozycje zawieszenia broni i eskalowała przemoc wobec ludności cywilnej.

Więcej
Blue line

Nie chcemy zawieszenia broni,
ale dalszej wojny
Z materiałów MEMRI

Logo Al-Watan

„Palestyna jest państwem, kontynuujmy opór”, palestyński dziennikarz Samir Al-Barghouti napisał w artykule z 12 maja 2024 r. w katarskiej gazecie „Al-Watan”, że atak na Izrael z 7 października zwiększył światową świadomość sprawy palestyńskiej, jak wynika z rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ z 10 maja 2024 r., która podniosła status Palestyny w tym organie i zaleciła Radzie Bezpieczeństwa rozważenie przyznania jej pełnego członkostwa w ONZ. Al-Barghouti wezwał do kontynuowania oporu „nawet jeśli Palestyna poświęci miliony męczenników i rannych” i dodał: „Nie chcemy zawieszenia broni, chcemy, by wojna trwała”, ponieważ „wróg rozumie jedynie język siły”.  

Poniżej podajemy przetłumaczone fragmenty jego artykułu.

Więcej

Condorcet ozdobiony
kefiją
Amir Taheri

<span>Dzisiejsi protestujący niewiele wiedzą o tym, przeciwko czemu się buntują, i przynajmniej z naszego doświadczenia, jakie wynika z rozmów z niektórymi z nich w Paryżu oraz czytania i/lub słuchania, co mówią ich odpowiednicy na amerykańskich kampusach, nawet nie chcą wiedzieć. Na zdjęciu: antyizraelscy protestujący przed paryskim Instytutem Studiów Politycznych (Sciences Po), 26 kwietnia 2024 r. (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo.)</span>

Dla tych z nas, którzy są na tyle dorośli, że pamiętają dobre (lub złe) dni buntu studentów na zachodnich uniwersytetach w latach 60., obecne zamieszki na wielu europejskich i amerykańskich uniwersytetach wydają się kiepskim remakiem kontrowersyjnego oryginału.


Obecne zaburzenia mają znacznie mniejszą skalę.


W USA dotknęły one kilka uniwersytetów i przyciągnęły kilka tysięcy studentów z łącznej liczby ponad 15 milionów studentów.

Więcej

Czerwone skarby czyli
opowieść o truskawkach
Athayde Tonhasca Júnior

Fragment Ogrodu Rozkoszy Ziemskich © Museo del rado, Wikimedia Commons.

Holenderski malarz Hiëronymus Bosch (ok. 1450–1516), mistrz koszmarnych krajobrazów i dziwacznych stworzeń, najwyraźniej miał słabość do poziomek: owoc ten został przedstawiony trzykrotnie w jego słynnym Ogrodzie rozkoszy ziemskich. Od dawna toczą się dyskusje na temat symboliki obrazu i roli poziomek. Roślina może być alegorią grzechu i pokusy, ponieważ rośnie, pełzając nisko po ziemi, niczym wąż z ogrodu Eden. 

Więcej

Kobiety, Hamas
i luksusowe wierzenia
Andrzej Koraszewski 

Źródło: zrzut z ekranu wideo: UCLA protest: groups address overnight violence at pro-Palestinian encampment (youtube.com)

Rewolucja jest kobietą, najpierw pisze pełne współczucia listy do skazanych za masowe morderstwa, a potem proponuje im małżeństwo. Heather Mac Donald, redaktor naczelna amerykańskiego magazynu „City Journal”, zastanawia się nad pytaniem, dlaczego wśród protestujących na uniwersytetach dominują kobiety? Autorka nie dysponuje dokładnymi danymi statystycznymi, ale osobista obserwacja, materiały zdjęciowe i filmy nie pozostawiają wiele miejsca na wątpliwości, amerykańskie studentki kochają Hamas i sprawiedliwość.

Więcej

Państwo palestyńskie
doprowadzi do kolejnych masakr
Bassam Tawil 

<span>Podobnie jak większość Arabów, Saudyjczykom nie zależy na państwie palestyńskim i w tajemnicy mogą woleć w ogóle go nie mieć. Bez wątpienia zdają sobie sprawę, że największą przeszkodą w utworzeniu własnego państwa są sami Palestyńczycy. Na zdjęciu: Sekretarz stanu USA Antony Blinken spotyka się z saudyjskim księciem koronnym Mohammedem bin Salmanem w Rijadzie, 7 czerwca 2023r. (Zdjęcie: Wikipedia)</span>

Sekretarz stanu USA Antony Blinken wielokrotnie od czasu ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 r.  mówił o potrzebie "drogi” do utworzenia państwa palestyńskiego na Zachodnim Brzegu [tj. Judei i Samarii], w Strefie Gazy i we wschodniej Jerozolimie. Według Blinkena państwo palestyńskie miałoby dwa pozytywne skutki: po pierwsze, utorowałoby drogę do normalizacji stosunków między Izraelem a Arabią Saudyjską, a po drugie, „izolowałoby” Iran i jego terrorystycznych pełnomocników, w tym Hamas i Hezbollah.

Więcej

Uchodźcy z Rafah: dlaczego
Egipt ich nie wpuszcza
Judean Rose


Zdjęcia uchodźców z Rafah uciekających, jak mogą – samochodem, pieszo, wozami zaprzężonymi w osły – były wczoraj wszędzie, a sezonowy deszcz dodał przejmującego akcentu do ich trudnej sytuacji. Rodzice mieli ponure wyrazy twarzy, natomiast dzieci wydawały się dość pogodne i uśmiechały się. Opuszczali Rafah. To była przygoda.
Długo oczekiwana operacja IDF w Rafah już się rozpoczęła, jeśli liczyć ewakuację około 100 tysięcy cywilów w Rafah do nowej strefy humanitarnej stworzonej specjalnie dla nich. 

Więcej
Blue line

Przesłanie Bidena
do terrorystów i dyktatorów
Elder of Ziyon 


CNN:

Prezydent Joe Biden powiedział w środę po raz pierwszy, że jeśli premier Benjamin Netanjahu zarządzi poważną inwazję na miasto Rafah, to on wstrzyma część dostaw amerykańskiej broni do Izraela – która, jak powiedział, była używana do zabijania cywilów w Gazie.
„W Gazie giną cywile w wyniku tych bomb i innych form ataku na skupiska ludności” – powiedział Biden Erin Burnett z CNN w ekskluzywnym wywiadzie dla „Erin Burnett OutFront”, mówiąc o bombach o masie 2000 funtów, których transport Biden wstrzymał w zeszłym tygodniu.

„Wyjaśniłem, że jeśli wejdą do Rafah – jeszcze nie dotarli do Rafah – jeśli wejdą do Rafah, nie dostarczę broni, której w przeszłości używano do rozprawienia się z Rafah, do rozprawienia się z miastami – która rozwiązuje ten problem” – powiedział Biden.

Więcej

Palestyńczyk odwiedza
Auschwitz 
Hugh Fitzgterald


Pierwszym Palestyńczykiem, który odwiedził nazistowski obóz koncentracyjny, był wielki mufti Jerozolimy Hadż Amin al Husseini, przywódca palestyńskich Arabów od lat dwudziestych do czterdziestych XX wieku, który lata wojny spędził w Berlinie. Odbył miłą pogawędkę z Hitlerem 28 listopada 1941 r., uwiecznioną na słynnej fotografii. Al-Husseini wyraził Hitlerowi swój entuzjazm dla ostatecznego rozwiązania. Zaprzyjaźnił się z Heinrichem Himmlerem i istnieją pewne, ale nie rozstrzygające, dowody na to, że Mufti mógł zostać zabrany do Auschwitz właśnie przez Himmlera lub być może przez inną osobę, z którą się zaprzyjaźnił, Adolfa Eichmanna, aby zobaczyć, jak gładko sprawy tam przebiegają. Jest pewne, że Mufti odwiedził obóz koncentracyjny w Trebbin, ponieważ istnieje wiele zdjęć przedstawiających go w tym miejscu wraz z wysokimi urzędnikami nazistowskimi.

Więcej
Blue line

Jak zawiodła edukacja
o Holokauście 
Jonathan S. Tobin

Płonąca świeca na tle flagi izraelskiej w Jom Haszoah, Dniu Pamięci o Holokauście. Zdjęcie: Melnikov Dmitriy/Shutterstock.

Przez dziesięciolecia amerykańskie żydostwo obchodziło Jom Haszoah – Dzień Pamięci o Holokauście – tymi samymi rytuałami i retoryką. Słuchali ocalałych, których liczba stale maleje i którzy opowiadali o swoich przerażających doświadczeniach. Słuchali także opinii uczonych, którzy byli częścią rozwijającego się przemysłu skupiającego się na studiach nad Holokaustem, co dla wielu Żydów i nie-Żydów stało się sumą ich wiedzy o historii narodu żydowskiego. Słuchali także polityków i przywódców społecznych, którzy bez przerwy wypowiadali puste słowa o  niedopuszczeniu „nigdy więcej” do tak okropnej rzeczy. Było to konieczne, ponieważ nie bez powodu Żydzi obawiali się, że bez ceremonii, pomników i muzeów, które rozrosły się w ciągu ostatnich kilku dekad, pamięć o zagładzie europejskiego żydostwa przez niemieckich nazistów i ich kolaborantów zostanie utracona lub wymazana.

Więcej

Do skandującego
chłopca w kefiji 
Paul Finlayson


Ludzkość jest niesamowita. Podróżowaliśmy na Księżyc i zwiedziliśmy głębiny oceanów. Być może nie pokonaliśmy śmierci, ale walczymy z nią, opóźniamy ją i podbiliśmy znaczną część natury. Żyjemy w komforcie w ekstremalnych warunkach zimy. Podbiliśmy gorące krainy, tak wilgotne, pełne malarii i komarów, tak pełne śmierci, i pozwoliliśmy ludziom żyć tam w komforcie i spokoju. Sprawiliśmy, że pustynia zakwitła.


A mimo to walczymy; być może pokonaliśmy bakterie, ale nie pokonaliśmy próżności naszych złudzeń.

Więcej

Alternatywny Genesis:
Boski reality show” (III)
Lucjan Ferus

Rycina: Jean Effel \

Znów – jak było do przewidzenia – wszyscy aniołowie chcieli widzieć osobiście, jak Bóg będzie urządzał im ten świat rozrywki. Więc zgodnym chórem wyrazili swą gotowość udziału w dalszym bożym dziele. Zatem Stwórca jedynie klasnął w dłonie,... i po chwili wszyscy byli już na Ziemi, rozglądając się dookoła z nieskrywaną ciekawością,... choć po prawdzie nie było jeszcze zbyt wiele do oglądania. Ziemia była wtedy bezładem i pustkowiem, jedynie wiatr hulał nad nimi, przedmuchując z miejsca na miejsce tumany piasku. 

Więcej

Dialog z głuchymi
i głodnymi
Andrzej Koraszewski


Ludzie mają skłonność do stadnego myślenia i do stadnego obłędu, a zmysły powoli odzyskują indywidualnie, jeden po drugim.

―Charles MacKay

Odwiedził nas przyjaciel z Warszawy. Rozmawiamy o Żydach, a dokładniej o tych dobrych ludziach, którzy radośnie wskakują w buty dziadków i pradziadków i szukają potwierdzenia, że coś z tymi Żydami jest nie tak. Nie, oczywiście, broń boże, żadnymi antysemitami nie z są, skądże znowu, wręcz przeciwnie. Ale to zabijanie dzieci, ludobójstwo, głodzenie cywilnej ludności… W rozmowach wyskakują autorytety ONZ, Amnesty International, Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości i bóg wie kogo. Nie, nie są antysemitami, no ale gazety, radio i telewizja, a wreszcie koronny dowód, że coś z tym Izraelem jest nie tak, bo sami Żydzi piszą, jaki Izrael jest straszny.

Więcej

“Lancet” wychwala
wiedzę rdzennych ludów
Jerry A. Coyne

[„Historycznie rzecz biorąc, anatomia i fizjologia ciał z waginami była zaniedbana”]

Brytyjskie czasopismo medyczne „Lancet” lansuje "przebudzenie" (jego redaktor jest nie do uratowania), chociażby z powodu poniższej okładki. Jak już kiedyś powiedziałem, jego „przebudzenie” czyni „Lancet” brytyjską wersją „Scientific American”, chociaż zajmuje się oryginalnymi badaniami i ma całkowicie (lub rzekomo całkowicie) charakter medyczny. Czasopismo zarobiło właśnie większą porcję niesławy, publikując entuzjastyczny pean na cześć „Rdzennej ludności i jej wiedz”, pozornie czyniąc wiedzę rdzennej ludności równą wiedzy wytwarzanej przez współczesną naukę. Innymi słowy, przyjmuje coś, co wydaje się być krajową polityką edukacji przedmiotów ścisłych w Nowej Zelandii.

Więcej

Instytucjonalne ułatwianie
ludobójstwa 
Ben Poser

Francuscy spadochroniarze stojący na straży lotniska w Rwandzie. Sierpień 1994, Źródło: Wikipedia.

Siódmego kwietnia 2024 r. minęło sześć miesięcy od największego ludobójczego masowego mordu na Żydach w tym stuleciu; była to także 30. rocznica rozpoczęcia ludobójstwa w Rwandzie. Spośród różnych podobieństw, jakie każdy racjonalny człowiek może dostrzec pomiędzy tymi dwiema zbrodniami, jedno wyróżnia się swoją ohydą: tak jak było to pokolenie temu, Organizacja Narodów Zjednoczonych jest prawdopodobnie największym na Ziemi czynnikiem ułatwiającym ludobójstwo.

Więcej

Pakt Biden – Sinwar
– Chamenei
Andrzej Koraszewski 

Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Były ambasador USA w Izraelu powiedział, że nie ma wątpliwości, iż Biden stanął po stronie Hamasu. W Dniu Pamięci Ofiar Holokaustu amerykański prezydent oznajmił, że zamierza wstrzymać dostawy broni dla Izraela (z wyjątkiem pocisków do Żelaznej Kopuły). Innymi słowy amerykański prezydent oznajmił, że będzie się starał, żeby żydowskich ofiar nie było zbyt dużo, ale likwidacja zagrożenia izraelskich cywilów koliduje z jego planami współpracy z Iranem.

Więcej

NATO opisało
strategię Hamasu
Elder of Ziyon

Centrum Doskonałości Komunikacji Strategicznej NATO sporządziło w 2014 roku jasny opis strategii Hamasu polegającej na używaniu ludzkich tarcz</a>.

Hamas, islamistyczna grupa bojowników i de facto władza rządząca Strefą Gazy, używa ludzkich tarcz w konfliktach z Izraelem od 2007 roku. Zgodnie ze Statutem Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) zbrodnia wojenna polegająca na używaniu ludzkich tarcz obejmuje „wykorzystywanie obecności osoby cywilnej lub innej osoby podlegającej ochronie w celu osłony pewnych punktów, obszarów lub sił zbrojnych przed działaniami wojskowymi”. Hamas wystrzelił rakiety oraz atakował izraelskie siły zbrojne (IDF) z obszarów mieszkalnych i handlowych.

Więcej
Blue line

Od Kolumbii po Columbię
– nieustanna wojna z Izraelem
Ben Cohen

Inauguracja prezydenta Gustavo Petro w Bogocie w Kolumbii, 7 sierpnia 2022. Zdjęcie: Casa Rosada, Presidencia of Argentina/Wikimedia Commons.

Żydzi w trudnych czasach reagują na wiele sposobów, a być może najcenniejszym z nich jest humor. Kiedy Związek Radziecki był rzeczywistym więzieniem dla żydowskich obywateli, żartów było mnóstwo, równocześnie kąśliwych i przeplatanych melancholią i kpiną. Na przykład dowcip o oficerze Armii Czerwonej, który prosi żydowskiego chłopca, aby podał imię ojca - „Związek Radziecki”, matki - „Partia Komunistyczna”, na  pytanie, kim chce zostać, gdy dorośnie chłopiec odpowiada: „sierotą”. Albo ten o przybyciu agentów KGB do domu Żyda, żeby go aresztować, chyba że zgodzi się oddać coś, co najbardziej ceni. „Estero, kochanie – woła mężczyzna do żony – KGB przyszło po ciebie!” Chętnie ciągnąłbym dalej, ale pewnie już rozumiecie, o co mi chodzi.

Więcej

Uwagi o prohamasowskiej lewicy
i jej poprzednikach
Jeffrey Herf 

Demonstrant rozbija szybę młotkiem, żeby się dostać do zamkniętej salii na Uniwersytecie Columbia w Morningside Heights na Manhattanie. (Zrzut z ekranu wideo.)

Wieczorem 29 kwietnia 2023 r. demonstranci zajęli Hamilton Hall w Columbii, zabarykadowali się w środku i odmówili ruszenia się, dopóki Columbia nie zgodzi się na pozbycie się swoich funduszy zainwestowanych w Izraelu. Wideo opublikowane przez Free Press pokazuje zamaskowaną osobę używającą młotka do rozbicia szyby w drzwiach budynku, a następnie używającą czegoś, co wydaje się być zamkiem rowerowym, by je zabezpieczyć. Inni zamaskowani demonstranci budują prowizoryczną barykadę z krzeseł. 

Więcej

Więcej ludzi, więcej dobrobytu:
wskaźnik obfitości Simona 
Marian L. Tupy

Zdjęcie Fas Khan w <span>Unsplash</span>

Simon Abundance Index (Indeks obfitości Simona) na rok 2024 został opublikowany dzisiaj [22 kwietnia] zbiegając się z corocznymi obchodami Dnia Ziemi. To nie był przypadek: Indeks ma na celu modyfikację empirycznego i metafizycznego znaczenia Dnia Ziemi. Kiedy po raz pierwszy obchodzono go w 1970 r., w Dzień Ziemi słusznie opłakiwano szkody wyrządzone planecie w ciągu poprzednich dwóch stuleci w wyniku masowej, choć w większości korzystnej ekspansji gospodarczej, i wzywano nasz gatunek do lepszego zarządzania planetą. 

Więcej

Hamas znowu robi durni
z ludzi Zachodu
Bassam Tawil

 Jeśli Hamas i Autonomia Palestyńska otrzymają państwo sąsiadujące z Izraelem, będą niewątpliwie nadal realizować swój cel, jakim jest zabijanie Żydów i unicestwienie Izraela. Funkcjonariusz Hamasu, Ghazi Hamad, wyraźnie powiedział, że ta grupa terrorystyczna będzie wielokrotnie powtarzać atak z 7 października, aż Izrael zostanie unicestwiony. Na zdjęciu: wywiad z Hamadem 24 października 2023 r. w telewizji LBC (Liban). (Źródło obrazu: MEMRI)

Po wymordowaniu 1200 Izraelczyków i porwaniu 240 innych 7 października 2023 r. wspierana przez Iran grupa terrorystyczna Hamas ponownie próbuje oszukać naiwnych ludzi Zachodu, w tym administrację Bidena i Unię Europejską, wmawiając im, że zaakceptowała „rozwiązanie w postaci dwóch państw”. Rozwiązanie to zakłada utworzenie obok Izraela, suwerennego i niezależnego państwa palestyńskiego, na całych ziemiach Zachodniego Brzegu [Judei i Samarii], Strefy Gazy i wschodniej Jerozolimy. Ostatnie oszustwo Hamasu miało formę oświadczeń Chalila al-Hajji, wysokiego rangą funkcjonariusza tej grupy, w wywiadzie dla Associated Press (AP).

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Al-Dżazira służy Hamasowi
i organizacjom terrorystycznym
Z materiałów MEMRI

Profesor, który kłamie
przy pomocy statystyki
Hugh Fitzgerald

Krzyki przed ciszą:
Zło, któremu zaprzeczają
Judean Rose

Pusta mantra
Nigdy więcej?
Ruthie Blum

Alternatywny Genesis:
Boski reality show (II)
Lucjan Ferus 

Szaleństwo uniwersytetu,
żądania niedouczonych
Phyllis Chesler

Kraju Republik
nowe twórz bajki…
Andrzej Koraszewski

Trzy “wzory osobowe”
Autonomii Palestyńskiej
I. Marcus i N. J. Zilberdik

Amerykańskie kampusy:
troskliwy wychów terrorystów
Bassam Tawil

Dlaczego kobiety w Ameryce
kibicują Hamasowi i Iranowi?
Phyllis Chesler

Rdzenna matematyka:
zasłona dymna
Jerry A. Coyne

Teraz jest czas
na dokonanie wyboru
Caroline B. Glick

Na “afrykańskim placu”
pojawiają się nowi gracze
Alberto M. Fernandez

Hamas przegrywa w Gazie,
ale wygrywa w USA
Ben-Dror Yemini

USA, Katar i Iran:
Uwolnijcie zakładników!
Michael Calvo

Blue line
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk