Prawda

Sobota, 19 lipca 2025 - 09:48

« Poprzedni Następny »


„WSZYSCY WIEDZĄ”
Z Anna Karolina Kłys 2018-03-05


Twój komentarz do artykułu

Tytuł


Tekst


Signature



Information entered below will be sent only to the newspaper editors

When submitting a comment you agree to provide your real name to the newspaper editors. The information will not be visible on the webpage, and will be treated confidentially.

Nazwisko


Telefon


E-mail



För att skydda tidningen mot skräpinlägg, m?ste du sätta ett kryss i rutan nedan.





Zawiera 10 komentarz(y) « Pokaż cały artykuł
10. Świetne, choć mocne i do pojęcia trudne ;)
Z yamata 2019-02-11 23:00

Ostrożnie z takimi tekstami na polskim rynku, bo my jako całość narodu jesteśmy zupełnie pozbawieni dystansu do siebie i samokrytycyzmu. Zdolne do tego są nieliczne jednostki, a Polak z gruntu (pomijając już katolickie schizofreniczne szczucie) zawsze znajdzie przyczynę swoich niepowodzeń u sąsiada. Najszybciej zaś u Żyda, którego (współcześnie) nawet na oczy widzieć nie mógł, chyba że na wycieczce...

Ja akurat rozumiem irytację, świadomą tendencyjność i mocne słowa, bo znam historię i manipulacje z nią związane. Taki zimny prysznic jest potrzebny wszystkim tym, co pławią się we własnej narodowej wyjątkowości, mesjanizmie i szlachetności, wycierając sobie mordy czynami ludzi, z którymi nie mieli nic wspólnego. Wystarczy popatrzeć na tanią odwagę polityków czy koszulki z "Polską Walczącą" na napakowanych klatach skinów, kiboli, faszystów czy ostatnio nawet warszawskich złodziei!

Prawda oczywiście leży pośrodku. Co nie zmienia faktów. A te są przykre i ze zwykłej statystyki wynika, że na tych 6 tys. "Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata" przypadają tysiące "Niesprawiedliwych". Cudów nie ma i zamiast karmić się kłamstwem warto przyznać jak jest. Oczywiście że była wojna i karmi się ona swoimi prawami. Ale nie tłumaczmy się jak dzieci na zasadzie "u was też murzynów biją" tylko odważnie weźmy to na klatę!

W całej tej dyskusji ciągle zapominamy że Żydzi to byli obywatele polscy. Mieli polskie papiery i zwykle tutaj się urodzili. To nie byli jacyś cholerni kosmici, tylko nasi rodacy! Podobnie jak wiele innych narodowości zamieszkujących wielonarodową, przedwojenną Polskę. I jeśli ktoś poczuwa się Polakiem, to zupełnie nie widzę powodu, by na podstawie pochodzenia odmawiać mu tego prawa. Pięknym przykładem choćby admirał Józef Unrug...

Myślę że powinniśmy się trzy razy puknąć łbem o ścianę, wrzucając wszystkich do jednego wora i pozabawiać polskości takiego Tuwima, Brzechwę czy Lema. Braci Warner też... ;)

Tak czy inaczej, podepczą twój wpis nadęte "patriotyzmem" trolle. Bądź gotowa! ;)
9. Dziwny ton
Z dct 2018-05-08 23:47

Uderzający w artykule jest wybitnie oskarżycielski ton. Wręcz kipi pretensjami do Polski i Polaków jako ogółu. Do pewnego stopnia jestem w stanie go zrozumieć, ale prezentuje on bardzo ograniczony punkt widzenia, w którym autorka kompletnie abstrahuje od szerszego kontekstu, jak gdyby cały świat był czarno biały tj. żydzi są jedynymi sprawiedliwym od zarania dziejów, a wszyscy polscy goje nie mają nic innego do roboty tylko prześladują i prześladują. Stronniczość światopoglądu świetnie obrazuje odpowiedź redakcji do komentarza nr 5 i 6 (Wojtek). Wynika z niego mniej więcej, że gdy żydzi byli prześladowani (szerszy kontekst oczywiście zbędny bo żydzi są z założenia tymi dobrymi) to rasizm i zło wypijane z mlekiem matki, ale gdy żydzi prześladują i mordują na masową skalę to jest to sprawiedliwość dziejowa i ogólnie nieprawda. Mam wrażenie, że autorom kompletnie umknął fakt, że zostali wytresowani, przez środowisko z którego się wywodzą, na zajadłych antypolonistów. Czym agresywny antypolonizm różni się od antysemityzmu?

Komentarz celowo utrzymałem w podobnym tonie, w którym napisano artykuł.

Tak na marginesie, na portal trafiłem po raz pierwszy, więc nie mam wyrobionej opinii o poglądach na nim prezentowanych. Wiem tylko, że pan Koraszewski lubi tu i ówdzie pozostawiać komentarz o "skurwysyńskim" chrześcijaństwie, bazującym na ukradzionych żydom księgach.

Od redakcji "Listów"
Niby dziwny, a jednak niezwykle charakterystyczny ton komentarza. Żydzi to ludzie, a ludzie są różni, więc podobnie jak wśród Polaków są wśród nich łajdacy, czy chociażby ludzie niesympatyczni. Oskarżycielski ton dotyczy korzystania z tego faktu dla usprawiedliwiania masowego mordowania, rabowania, ścigania Żydów przez naszych rodaków pod osłoną okupacji, która planowała mordowanie nas w drugiej kolejności. Oskarżycielski ton dotyczy wielkich mas dzisiejszych Polaków czujących związek krwi z tymi, rodakami, którzy w imię możliwości zrabowania kołdry i dwóch garnków mordowali całe rodziny.
8. Nie zgadzam się
Z Peyotl 2018-04-06 00:50

z redakcją w kwestii czytelnika Wojtka. Tak sie nie dyskutuje - to jest wbijanie przeciwnika w ziemię, a nie merytoryczna rozmowa. Kolega Wojtek wypowiada sie w sposób wyważony, a dostaje w łeb emocjonalnie, "tresura" itd. Skoro wymagamy merytoryki, to sami ją stosujmy. Żal, panie Andrzeju.

Odpowiedź:
Polecam mój artykuł o muzułmańskich dysydentach. Ciekawe, że oni nie mają wątpliwości, iż tresowano (i szczuto) ich do nienawiści. Myśli Pan, że to nasze wychowywanie jest tak bardzo inne? Tresura do nienawiści zostawia ślad na całe życie (nie tylko ślad).
7. Demagogia
Z Piotr Jankowski 2018-04-06 00:46

Kocham Izrael i Żydów.
Ale sa granice.
Autorka posługuje się demagogią:
"Wszyscy wiedzą, że w czasie wojny (i okupacji) Żydzi byli w Getcie Warszawskim, gdzie tysiące Sprawiedliwych Polaków narażając życie własne i swoich rodzin dostarczało broń, jedzenie w jedną stronę, a w drugą wyprowadzało setki, tysiące, może miliony dzieci i dorosłych, których ukrywano. "

Jakie miliony, pani autorko? Kto tak mówi? Nigdy nie słyszałem takich wypowiedzi? Po co ta ironia? Polacy pomagali, w bardzo ograniczonym zakresie, ale jednak za to groziła śmierć.
Należy dyskutować, odsłaniać wstydliwe karty historii - ale to co Pani prezentuje, to jest kiepski styl dyskusji.
Redakcja
Czasem pytanie gdzie są granice są zasadne. Istotnie garstka tych, którzy ryzykowali jak ognia bali się sąsiadów i mieli po temu powód. Dziś potomkowie, tych których się obawiano grzmocą się w piersi z małpią dumą, jacy to ich przodkowie byli szlachetni. Rzeczywiście demagogia?
6. Sprostowanie
Z Wojtek 2018-03-22 11:08

Droga Redakcjo. Przykro mi, że zareagowaliście tak na mój komentarz. Nie chciałem lub nie chcę Państwa urazić w jakikolwiek sposób, ale uważam, że Wasza reakcja jest niesprawiedliwa. Być może niejasno się wyraziłem. Więc jeszcze raz podkreślę, że dekret 00485 i 6 w roku 1937-mym wydany przez państwowe kierownictwo wschodniego sąsiada Polski, dotyczył i skutkował w przeprowadzeniu zagłady ludności narodowości polskiej (tzw. "Operacja polska"). Zabijano niewinnych ludzi tylko, dlatego, że byli (lub byli podejrzewani) narodowości polskiej. Nie ma to nic wspólnego z jakąkolwiek podejrzliwością lub podejrzeniami kogokolwiek, ponieważ jest to fakt historyczny dotyczący naszego państwa. Można to łatwo sprawdzić i przekonać się. Kaci sporządzili dokumentacje (tzw. albumy), z której można dowiedzieć się, kto dokładnie był sprawcą, katem, a kto był ofiarą. Temat ten będzie z pewnością coraz głębiej badany przez historyków. Dotyczy on przecież bardzo ważnego okresu historycznego. Piszecie Państwo, że czegoś mnie nauczono... Czego?,... Ale tutaj wy kierujecie się jakąś bezsensowną podejrzliwością w stosunku do mnie. Pani Anna Kłys w swoim artykule wyszła z propozycją by sprawdzić pochodzenie etniczne członków danej organizacji (UB?). Ja tego nie zrobiłem, ponieważ uważam, że pochodzenie etniczne jest prywatną rzeczą każdego bez względu na przynależność organizacyjną i wywlekanie tego w celu udowadniania racji może nie być poprawne. Nie mówię, że to co zaproponowała pani Anna jest złe, ale ja raczej trzymałbym się od tego z daleka. Co innego to sprawcy ludobójstwa lub zbrodniarze. Mamy moralne prawo i obowiązek by ujawniać, kim oni byli, dane z ich życia i informacje o nich. By ich zbrodnie były przestrogą i nigdy się nie powtórzyły. By zbrodniarze nie byli ukrywani. Jest jeszcze jedna konkluzja, która może być niewygodna. Ugrupowania czy partie takie jak PPR, PZPR wyrosły z ogródka gdzie nawozem było opisane ludobójstwo narodu. Nie twierdze, że każdy, kto należał do tych partii był zły, ale przynależność do nich była hańbiąca, ze względu na korzeń, z którego te partie wyrosły. Brunatny nazistowski korzeń. Dlatego nazistowski, ponieważ socjalistyczne państwo dokonało ludobójstwa według narodowego klucza w 1937 roku. To może być bolesne dla wielu, wielu Polaków, ale daleki jestem by Polaków, jako naród osądzać za taką przynależność lub ich wytykać palcami. To sprawa ich sumienia. Bardzo bym chciałby wszyscy ludobójcy, a także ci, którzy dokuczali Żydom w czasie wojny byli ujawnieni i osądzeni. W końcu ciąży na nich wyrok śmierci wydany przez państwo polskie. Niestety wielu uniknęło odpowiedzialności. Wyszliśmy, jako naród przegrani z tej wojny, a nad ziemiami polskimi zapanowała istnie socjalistyczna tyrania. Jestem pewny, że odpowiedzialność ich dosięgnie. I jeszcze jedno... Wspominają państwo o rasizmie, a sami traktują mnie w sposób rasistowski. Jak można zwracać się do innego człowieka zwrotem "wytresowany"? Tak się traktuje zwierzęta...Psy mają rasę... Właśnie na tego typu szczegółach człowieczeństwo zaczęło się wykolejać...

Redakcja
Dziecko, które pijąc mleko babci słyszy, o strasznych Żydach, które słyszy te cuda w szkole i w kościele, nie jest uczone, jest tresowane (tak, dokładnie tak, jak tresuje się zwierzęta w cyrku, wywołując odruchy warunkowe). Jak Pan uważnie przeczyta swoje pierwsze wypowiedzi to (być może) zrozumie Pan moją reakcję. Działa tu coś, co nazywam szympansim patriotyzmem - świadome lub podświadome generalizacje o dobrym własnym narodzie i o złych innymch (a wśród złych oczywiście są ci co mają podejrzane nazwiska). Tu działa tresura z dzieciństwa i trudno samemu zauważyć, jak przy braku uwagi uczciwy człowiek dyskretnie próbuje jakoś tam usprawiedliwić swoich morderców obciążając winą ofiary (ostatnio takie akrobacje robił nasz premier i nie on jeden) . Z patriotyzmem kłopot, rodzimy się w przypadkowym miejscu, w przypadkowej kulturze i następnie jesteśmy tresowani do ślepej miłości, ale kiedy jest ona ślepa może być, jeśli nie zbrodnicza, to zamazująca zbrodnie. Ten gatunek patriotyzmu w skrajnej postaci jest szowinizmem, w łagodnej zaledwie jest mocno na bakier z humanizmem. Umysł ludzki znacznie łatwiej poddaje się tresurze niż koci, czy psi, a krytyczne myślenie jest rzadko uczone przez rodziców i szkołę. Kiedy mamy szczęście i uczymy się go, jest i tak ustawicznie ograniczane przez wymogi grupowej lojalności, apelujące do naszych emocji, wyuczonych zanim zaczęliśmy próbować poddawać nasze sądy krytycznym ocenom.
5. Wszyscy wiedzą?
Z Wojtek 2018-03-20 13:42

Pani Anno, dziękuję za artykuł. Apeluje pani do nieokreślonych czytelników by "oczyścili swoje sumienia". Nie wszystkich jednak to dotyczy: czytelnikiem może być kat, może być ofiara, ktoś, kto jest (był) dobry lub zły. A może być w końcu ktoś, kto po raz pierwszy dowiaduje się o tych faktach i nie identyfikuje się ze sprawcami ani z ich ofiarami i komu nasuwa się jedna myśl "to straszne"...
Obecnie, w przestrzeni politycznej toczy się wiele dyskusji. Jest też wiele pomówień i niesprawiedliwych ocen. Zrobiło mi się żal premiera Morawieckiego po reakcji na jego kilka zdań wypowiedzianych w Monachium na temat zagłady. Mówił w dodatku po angielsku i raczej niezamierzenie użył słowa "sprawcy" w stosunku do pewnych osób (grup) pochodzenia żydowskiego. Sam komisarz ONZ nazwał jego wypowiedź "haniebną", posypały się na niego różne niewybredne epitety, że nie zna historii itd., itp.
Pisze pani, że "wszyscy wiedzą" (w mniejszym lub większym stopniu). Proszę jednak uświadomić sobie, że są rzeczy, których (prawie) nikt nie wie lub wiedzieć nie chce lub nie chce by inni wiedzieli. Są fakty, które obecnie nie mają szans by przebić się do szerszej świadomości lub opinii. Fakty, które są spychane w niebyt, …a jednak istnieją, istnieli ludzie, ofiary, kaci... W dodatku są to fakty, które zdefiniowały bieg niektórych narodów na długie lata, fakty, które wciąż i wciąż powracają, że aż chce się krzyczeć z bezradności, a których konsekwencji nie można zakryć wulgarnymi eufemizmami typu "żydokomuna", (którego notabene pani używa). Więc cofnijmy się do lat 30-tych...
Lata 1937-1938. Teren Pierwszej Rzeczpospolitej, wschodni sąsiad... Rozkaz 00485 i 6. Postanowienie o masowej eksterminacja ludności narodowości polskiej, któremu nadano eufemistyczną nazwę „Operacja polska”. W tym eufemistycznie napisanym dekrecie kryje się hydra skazująca w niebyt cały naród bez względu na klasę, poglądy posiadanie... Zaczyna się polowanie we wszystkich radzieckich republikach, a szczególnie na Ukrainie i Białorusi (nie omijając też Azji). Polowanie ściśle według klucza narodowego. Ofiary, mężczyźni zabijani są natychmiast, kobiety rodziny wywożone do obozów, gdzie czeka niemal pewna śmierć. To też zostało zadekretowane. Brutalna eksterminacja, zagłada tylko, dlatego że byli Polakami (dziećmi I Rzeczpospolitej, przyjezdni.... Bez jakiegokolwiek ostrzeżenia, zabijani, czasami w okrutny sposób, często strzałem w tył głowy. A potem, przedtem, świadectwa oprawców tzw. albumy, pozostawiające ślad katów i ich ofiar. Tych drugich setki tysięcy... Upolowywani, jak łowne zwierzęta wg list pracowników, list w książkach telefonicznych, a także wyszukiwani na podstawie polsko brzmiących nazwisk.
A teraz główni kaci, sprawcy... Niestety wielu z nich, a z pewnością za wielu to ludzie wychowani w żydowskich rodzinach, z żydowskim rodowodem. By nie być gołosłownym wymienię niektórych głównych sprawców: Boris Dawydowicz Berman, (brat Matwieja zarządcy obozów),
Wasilij Abramowicz Karucki, Władimir Jefimowicz Cesarski (ten był szczególnie brutalny w wyłapywaniu Polaków), Izrail Moisiejewicz Lepewski (członek Bundu, planista i szczególnie bezwględny wykonawca aktów ludobójstwa na niewinnej ludności pochodzenia polskiego), Nikołaj Dawydowicz Szarow...
Na tym poprzestanę. Wszyscy oni to wysocy funkcjonariusze aparatu terroru. To nie był motłoch kierowany przesądami, to nie byli bandyci zabijający dla zysku. Oni zabijali, czynili i planowali zagładę i terror na niewinnych ofiarach, których jedynym mianownikiem było to, że byli lub czuli się Polakami...
To nie miało nic wspólnego z marksizmem, ani być może z komunizmem. To był zwykły brunatny nazistowski (skierowany przeciw konkretnemu narodowi) terror ubrany w czerwony ideologiczny mundurek. Taka była „ich walka”. Ale tego nikt nie chce wiedzieć...
Redakcja
Zastanawiał się Pan nad pytaniem, kto to jest rasista? Używa Pan określenia, "tylko dlatego, że był Polakami". Żydów przez tysiąclecia mordowano "tylko dlatego, że byli Żydami". Jest Pan wobec nacji podejrzliwy, tylko dlatego, że Pana tego nauczono, wytresowano i już inaczej nie można. Żydzi to ludzie, a ludzie są różni, ale to najwyraźniej zbyt trudne, trzeba udawać, że tresura nie działa, i być wiernym tresurze. Inaczej się nie da, inaczej się nie potrafi. Warto spróbować pomyśleć, gdzie jest błąd, gdzie wykoleiło się człowieczeństwo.
4. Jeśli idzie o wykorzystanie terenów po obozach
Z jast 2018-03-12 14:10

"Nie wiecie, że na terenie obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem, gdzie zagazowano w ciężarówkach nie mniej niż 160 TYSIĘCY LUDZI, w tym 15 tysięcy dzieci z getta łódzkiego PO WOJNIE był sklep gminnej spółdzielni? I w miejscu, gdzie tysiące i tysiące ludzi przeżywało niewyobrażalną katorgę-leżały sobie w pryzmach, jakże potrzebne rolnikom, nawozy i węgiel." Ale to nie jest jakiś niezwykłe podejście względem terenów po obozach i wcale nie świadczy zaraz o braku szacunku konkretnie wobec Żydów. Na Pomorzu powstawały również obozy pracy wyłącznie dla Polaków, gdzie z powodu chorób i głodu umierali w strasznych warunkach ludzie, w znacznym procencie dzieci. Co się z terenami po nich działo po wojnie? Obóz touński "Szmalcówka" w dawnej fabryce tłuszczów wznowił działaność, choć na ścianach pozostały wyskrobane przez więźniów napisy, w latach '90 zburzony, obecnie stoi tam urząd miasta i KFC. Jego filia "Papierówka" wznowiła działalnośc jako drukarnia, potem wykorzystywana do drobnego rzemiosła, obecnie jest tam przychodnia i apteka. Obóz Potulice po wojnie przejęło UB i wykorzystywało tak samo jak Niemcy, więźniami byli wszyscy uznani przez nową władzę za Faszystów, czyli zarówno Niemcy jak i członkowie polskiego podziemia. Byli też tacy którzy trafili wtedy do tego obozu po raz drugi, jako zbyt niemieccy. Wczesniej okazali się zbyt polscy. Potem Potulice stały się normalnym zakładem karnym, co trwa do teraz. Czyli jak widać wcale miejsca kaźni Polaków nie są traktowane z większą czcią ani miejsca kaźni Żydów z większą pogardą.
3. Natura przypadku
Z baszarteg 2018-03-08 23:42


W "komentarzu" Pana Kaźmierczaka chodziło także o pewien akcent na imię Pana Kazimierczaka...Oczywiście żartuje ,cóż mieć wspólnego popularne dość w naszym kraju imię z treścią "komentarza" to oczywiście przypadek . Przypadki rzecz jasna chodzą po ludziach ,po jednych trochę częściej po innych ciut rzadziej co jest także zapewne wynikiem przypadku . Dziś na przykład ,przypadkowo rozdzielono mój patrol i dołączono na trzeciego (na tzw przyczepkę) do patrolu który kontroluje Warszawskie koczowiska osób bezdomnych ,gdzie w trakcie inspekcji tych nieszczęśników także przypadkiem usłyszałem od kolegi z patrolu ,przypadkowe i zagadkowe w swej treści słowa "że ludzie ci nie skończyli by tak marnie gdyby się nie stawiali" Tak się składa iż podobne przypadkowe i tajemnicze uwagi (i w podobnym kontekście )wysłuchuje już od miej więcej pół roku dzień w dzień . Jako że przypadki tak jak i nieszczęścia rzadko chadzają samopas ,musiałem jeszcze tego samego dnia wysłuchać tyrady kolegi z patrolu (rzecz jasna przypadkowej)-" iż wszystkich tych bezdomnych ,należałoby zebrać razem do kupy i spalić jak Hitler spalił Żydów i tak jak on pozbyć się śmieci " Z przypadkami jak widać żartów nie ma. A co do artykułu Pani Anny Karoliny Kłys to chapeau bas .Pozdrawiam .Krzysztof Wacławek .
2. Niepojęte
Z Krzysztof M. Kaźmierczak 2018-03-07 01:46

Wyjaśnienie Redakcji

Pan Kaźmierczak przesłał nam "komentarz" napisany w stylistyce donosów na Gestapo, informując, że Autorka jest córką b. pracownika Urzędu Bezpieczeństwa, o czym sama informowała w swojej książce "Brudne serca".

Donosów nie publikujemy. Tradycję znamy.
1. „WSZYSCY WIEDZĄ”
Z janko 2018-03-05 12:20

Wielkie dzieki, jeszcze wieksze uznanie, lubie Pania...coraz bardziej







Hili: Całe osiedle tu wyrosło.
Ja: Tak, kochana Hili, mieszkamy tu już bardzo długo. 

Wersja angielska:

Hili: A whole settlement has grown up here.

Me: Yes, dear Hili, we've been living here for so long.

Więcej

PROCES
Adaptacja Kafki
Paul Finlayson


Adaptacja Kafki, mająca na celu ujawnienie zła biurokracji akademickiej w Kanadzie. Poznajcie parę demonów – wujka Malfaksa i jego ukochanego demonicznego siostrzeńca oraz nowego ucznia Smolderguta.

Więcej

Haniebna obrona
terroryzmu przez BBC
Redakcja World Israeli News


Dyrektor generalna BBC News właśnie stanęła w obronie Hamasu. To nie pomyłka.

Deborah Turness, najwyższa rangą osoba odpowiedzialna za wiadomości w BBC, stwierdziła w tym tygodniu, że Hamas ma „uzasadnioną rolę polityczną” — jakby była to jakaś niezrozumiana struktura rządowa, a nie ludobójcza organizacja terrorystyczna odpowiedzialna za masakrę z 7 października.

Jej komentarze pojawiły się po tym, jak BBC została zmuszona do wycofania dokumentu, którego narratorem był syn wysokiego rangą urzędnika rządu Hamasu.
Turness próbowała usprawiedliwić rolę ojca, twierdząc, że był on jedynie częścią „rządu kierowanego przez Hamas”, a nie jego skrzydła wojskowego. Jakby to coś zmieniało.

Nie ma znaczenia, że Wielka Brytania oficjalnie uznaje cały Hamas — zarówno polityczne, jak i militarne jego ramię — za organizację terrorystyczną.

Więcej
Blue line

Pewna religia
nienawidzi psów
Robert Spencer


Elity rządzące Islamską Republiką Iranu nie są znane na świecie z przyjaznego, pogodnego usposobienia; w rzeczywistości mają one długą i stale rosnącą listę znienawidzonych rzeczy – w tym Amerykę, Izrael, kobiety (przynajmniej te z odkrytą głową przebywające w miejscach publicznych) oraz najlepszego przyjaciela człowieka – psa. Rządzący irańscy ajatollahowie właśnie rozszerzyli na cały kraj zakaz, który obowiązywał już w ponad dwudziestu miastach Iranu: wyprowadzanie psa na spacer jest od teraz nielegalne. Oznacza to, że choć prywatne posiadanie psa jako zwierzęcia domowego jest teoretycznie dozwolone, to w praktyce zostało zakazane. Wamiz, francuskojęzyczny portal poświęcony wiadomościom o naszych czworonożnych przyjaciołach, poinformował we wtorek, że każdy, kto wyprowadza psa „na ulicach Iranu, ryzykuje czymś więcej niż tylko mandatem – a wszystko to z powodów głęboko religijnych.”

Więcej

Szekspir napisał
podręcznik antysemityzmu
Ruth Vanita

Źródło zdjęcia: Wikipedia

Szekspir najprawdopodobniej nigdy nie widział Żyda, ponieważ król Edward I wypędził Żydów z Anglii w 1290 roku.


Jednak, jak zauważył krytyk literacki Harold Bloom, Szekspir wie o nas wszystko.

Więcej
Blue line

Zaczarowany świat
PRL
Andrzej Koraszewski

Romantyczne bocianie gniazdo, stojące w pobliżu wymagającego drobnych remontów budynku gospodarczego.

Przed chwilą odebrałem z paczkomatu długo oczekiwany album Marka Zürna. Łączy nas bardzo wiele – musieliśmy widywać się wielokrotnie w młodości, bo Marek studiował w tym samym czasie na tym samym wydziale filozofii i socjologii UW. Mieliśmy wspólnych znajomych, ale nie znaliśmy się. Obaj jesteśmy dziś szwedzkimi obywatelami. Nie wiem, czy Marek odzyskał polskie obywatelstwo (ja tak, bo inaczej miałbym kłopoty z kupnem domu w Polsce). Nie wiem, kiedy Marek zwrócił uwagę na moje istnienie, ale od lat jest wiernym czytelnikiem prowadzonych przeze mnie i moją żonę Małgorzatę „Listów z naszego sadu”.

Nerwowo rozrywałem strasznie starannie opakowaną przesyłkę. Rzuciłem na ziemię folię i karton, żeby wreszcie mieć ten album w ręku. Rzuciłem okiem na zdjęcia z archiwum Marka, zupełnie inaczej prezentujące się na stronach o wymiarze 23,5 × 23,5 cm, na doskonałym papierze – dopieszczone technicznie arcydzieło. I co? I natychmiast przypomniał mi się czarny książę Górnej Volty.

Więcej

O podstawowej różnicy
między fajką a papierosem
Sublokator


Wydaje mi się, że nikt o tym nie pisał. To prawdopodobnie wynika z faktu, że jestem mało oczytany i durny; zarozumiały grafoman myśli, że jest taki oryginalny. Prawdopodobnie z powodu ignorancji piszę to, co ktoś inny napisał dużo lepiej. Z literatury pamiętam wiele scen z fajką, ale nie uświadamiam sobie analizy – fajka vs. papieros.

Zacznijmy najkrócej: papieros jest jak obiad w McDonaldzie albo szybki posiłek z budki z ciepłymi potrawami. Fajka to obiad w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu albo w knajpie pod strzechą.

Więcej

Rozmowa z arystokratą
i schodki
Andrzej Koraszewski


Jest sobota, 12 lipca 2025, niebawem minie miesiąc, odkąd fotel Małgorzaty albo jest pusty, albo leży na nim nasza kotka Hili, którą czternaście lat temu przyniosły nam Paulina i jej starsza siostra Anetka. Dawniej byłem znacznie bardziej przywiązany do Anetki, teraz Paulina jest moim „słoneczkiem”. Moja siostra Barbara kochała książkę dla dziewczynek Słoneczko, a ja wiem o jej zawartości prawdopodobnie z drugiej ręki. Wczoraj Paulina przekazała mi informację o błędach w rozdziale trzecim: otóż ona nie ma dwudziestu pięciu lat, a dwadzieścia osiem, a mieszkają z nami nie trzy czy cztery lata, a pięć. Odpowiadam od rzeczy, że te błędy są bez znaczenia, że my z Małgorzatą spędziliśmy ze sobą grubo ponad pół wieku, nie patrząc z niecierpliwością, ile to już lat mordujemy się ze sobą. O pięćdziesiątej rocznicy ślubu musiał nas poinformować pan prezydent Duda. Nie będę nic zmieniał, czytelnik zauważy późniejszą erratę.

Więcej

Interesująca groźba ataku
nuklearnego na Izrael
World Israel News


Wysoki doradca przewodniczącego parlamentu Iranu publikuje wygenerowany komputerowo obraz Izraela uderzanego przez głowice jądrowe

 miniony weekend czołowy doradca jednego z najważniejszych irańskich parlamentarzystów opublikował zawoalowaną groźbę nuklearnej wojny z Izraelem.

W sobotę Mehdi Mohammadi, doradca ds. strategicznych przewodniczącego irańskiego parlamentu, Mohammada Baghera Ghalibafa, zamieścił wygenerowany komputerowo obraz przedstawiający widok z lotu ptaka na Izrael, w momencie gdy kraj ten zostaje uderzony przez – jak się wydaje – dwie eksplozje jądrowe w postaci charakterystycznych grzybów atomowych.


Większa z dwóch eksplozji skoncentrowana jest mniej więcej w okolicach Jerozolimy – stolicy Izraela.


Pierwotny wpis został później usunięty – jak poinformowano na koncie Mohammadiego – jednak kilka godzin później opublikowano kolejny post zawierający ten sam obraz.


Mohammadi obwinił o publikację administratora strony i zdystansował się od przesłania, jakie mogło z niego wynikać, wyrażając sprzeciw wobec irańskiego programu broni jądrowej.


„Witajcie, przyjaciele – ten post został zamieszczony przez administratora mojej strony, ale po kilku minutach został usunięty,” napisał Mohammadi.


„Nie wierzę, że budowa broni jądrowej może poprawić zdolność Iranu do odstraszania. Przynajmniej w obecnej chwili sprawa ta jest bardzo złożona.”

Więcej

Ogólnoświatowy konkurs
na zakup fajki
KONKURS 

Model preferowany.

Ogłaszam dwudniowy konkurs na zakup elektronicznej fajki dla starego durnia, czyli mnie. Papierosy stały się teraz jedną z trzech zmiennych zagrażających mojemu dalszemu trwaniu. Dziś spędzam dzień w klinice okulistycznej, gdzie rozstrzygnie się sprawa mojego jedynego oka. Z chwila kiedy stracę możliwość pisania wybieram spokojne odejście zgodnie z szekspirowska frazą „umrzeć, zasnąć”. Nie będę ukrywał, że nic mnie tu nie trzyma oprócz szaleństwa.

Więcej

Cudowna podróż
autora i administratora WEIT
Jerry Coyne


Autor zamieścił na swojej stronie krótką informację dla swoich czytelników: Po pierwsze, jeśli próbujesz wysłać do mnie maila, wstrzymaj się przez około pięć dni – do czasu, aż dotrzemy na Islandię – ponieważ na statku nie mam dostępu do poczty elektronicznej. Dziś płyniemy z Svalbardu na wyspę Jan Mayen. 

Więcej
Blue line

Jak zostałem chłopskim
dziennikarzem
Andrzej Koraszewski


Mieszkamy w Dobrzyniu nad Wisłą (tym, do którego Konrad Mazowiecki sprowadził Krzyżaków). Miasteczko nie jest piękne, jest tylko kochane. Mam tu pół setki przyjaciół bliższych i dalszych, znajomych bez liku. Wybór tego miejsca był przypadkowy, okazał się wspaniały. Pierwszy raz byłem w Dobrzyniu latem 1961 roku albo o rok później. Tak czy inaczej – jeszcze z Krystyną. Zalewu Włocławskiego oczywiście nie było, pośrodku były dwie wyspy. Rozbiliśmy namiot na jednej z nich. Mieliśmy motorówkę z radzieckim silnikiem Moskwa (dość udana kopia szwedzkiego silnika; umiałem go rozbierać jak żołnierz kałacha).

Więcej

Kanadyjskie wybory
i handel strachem
Paul Finlayson


Mark Carney nie wszedł do kanadyjskiej polityki jak rutynowy konik stajenny — wpadł z impetem, jak rasowy koń wyścigowy wyrywający się w stronę bram na torze Belmont, niepotrzebnie rozdygotany, górując nad stawką, w której był już koń faworyzowany w 90 procentach.

Kiedy Carney dołączył do wyścigu, Pierre Poilievre był murowanym kandydatem — sondaże pokazywały, że niemal 90 procent społeczeństwa uważa go za pewnego zwycięzcę następnych wyborów.

Więcej
Blue line

Odpowiedź do Petera Oborne’a
i Irfana Chowdhury’ego
David Collier

David Collier

Mój list do Davida (Autora poniższego tekstu), który wyślę dopiero po publikacji:

Drogi Davidzie,

Zapewne kojarzysz nazwisko Malgorzata Koraszewska, prosiła cię o pozwolenie na tłumaczenie twoich tekstów na język polski i publikację na naszym blogu. Prawdopodobnie, (podobnie jak to stało się z kilkoma innymi zaprzyjaźnionymi autorami), wysyłała już tylko linki do polskiej wersji, informując, że tekst został opublikowany. Małgorzata zmarła 17 czerwca, a ja udaję, że to nie jest prawdą i ciągnę ten wózek dalej. Można powiedzieć, że to zabawne, albo makabryczne. Pracuję na dwóch komputerach, bo wszystkie nasze źródła przychodzą na jej komputer, więc rano siadam w fotelu, na którym umarła, przeglądam jej pocztę i wysyłam do siebie to, nad czym będę pracował. Nadal codziennie dostaję od Malgorzaty kilka, czasem kilkanaście listów. Dziś przysłała ten tekst i natychmiast go opublikowałem. Jeśli ci się to nie podoba możesz mnie pozwać. (Świetny tekst, idealnie pasuje do mojego agresywnego nastroju. )

Pieprzyć tych sukinsynów

Andrzej  

Więcej

Dramat uchodźców
wczoraj i dziś
Z archiwum "Listów"

Zaporoże (Źródło zdjęcia https://war.ukraine.ua/)

Wspomnienia Richarda Kernera o Ludwiku Lewinie skłoniły profesor Romanę Kolarzową do bardzo osobistego komentarza. W prywatnej korespondencji pojawiło się nazwisko Chaima Potoka, znakomitego amerykańskiego pisarza, który podczas wojny koreańskiej był wojskowym kapelanem (rabinem). Wymieniając to nazwisko, poruszyłem jedną strunę, odpowiedziała druga. Romana odpisała: „O, Chaim Potok, którego w Polsce nikt wydać nie był łaskaw, choć tłumaczony na tyle języków, z czeskim i włoskim włącznie. Mało czytałam, ale My Name Is Asher Lev zrobiła wrażenie. No i ciepła, a przy tym diabelnie zabawna My First 79 Years, napisana w osobliwej spółce z Izaakiem Sternem. To wtedy 'namierzyłam' Potoka – wszystko przez to, że bez opamiętania wielbiłam (do dziś wielbię) ten klezmerski Schnitt, którego Stern nie wahał się używać w najszacowniejszej klasyce. Koncert A-dur Mozarta ma z tym 'podcięciem' zupełnie niesamowity, bynajmniej nie 'turecki' charakter. Spróbuję poszukać francuskiego wydania Harfy Dawida, bo jednak powieści, zwłaszcza takie wielowarstwowe, lepiej mi się w tym języku czyta.” A duchy mnie od wczoraj srodze obsiadły, tylko w jednym Broscianum. Tyle Romana Kolarzowa, której w odpowiedzi posłałem nasz tekst z 2022 roku. „Nasz”, bo tłumaczenie książki Potoka było wspólne. Zachwyciliśmy się nią oboje. Małgorzata jęczała, że nie uniesie trudu tłumaczenia poetyckiej prozy. 

Więcej

Chochlik buszujący
w starym łbie
Andrzej Koraszewski


Czytaliście może Marchołta grubego a sprośnego? Mnie go podsunęła moja nauczycielka języka polskiego, Maria Baranowska, była studentka Tadeusza Kotarbińskiego, która po wojnie mieszkała z córką Basią w Poznaniu i uczyła polskiego w technikum księgarskim. O swoim mężu nie wspominała nigdy, co — w przeciwieństwie do dzisiejszych czasów — oznaczało raczej śmierć niż rozwód. O naszej klasie mówiła, że jest „słoneczna”. Pani Maria twierdziła, że szkolne roczniki są jak wina: słoneczne i kwaśne. Kółko polonistyczne sejmikowało w jej maleńkim mieszkaniu, bez wiedzy i zgody władz szkolnych. Po każdym spotkaniu wychodziliśmy z książkami z jej biblioteki, które dobierała starannie, podług naszych duchowych potrzeb. Wspominałem już wcześniej, jak zareagowała na moją sprośną recenzję lirycznego wiersza. Zataiłem przeto późniejszą rozmowę w cztery oczy. 

Więcej

Taliban ma wiele twarzy
na Zachodzie
Phyllis Chesler


Co zrobi z tym ONZ?
Siódmego lipca, niemal cztery lata po tym, jak Ameryka opuściła Afganistan, a władzę przejął Taliban, Organizacja Narodów Zjednoczonych „wezwała” Talibów do „zaprzestania represyjnych działań” wobec kobiet i do „zapewnienia inkluzywnego systemu rządów”.

Więcej

Świat wciąż próbuje
odbudować Gazę
Oren Kessler

Dym unosi się po ataku w Gazie. (Zdjęcie: Mohammed Ibrahim / Unsplash)

Kilka miesięcy temu opinią publiczną wstrząsnęła wiadomość, że prezydent USA Donald Trump ogłosił plan wyludnienia, zrównania z ziemią i odbudowy zniszczonej wojną Strefy Gazy.

Wkrótce potem zaprezentował wygenerowane przez AI wideo, na którym popija drinka i zajada się przysmakami morza przy plaży z Elonem Muskiem i półnagim Benjaminem Netanjahu, podczas gdy dolary spadają na dzieci z Gazy. (Izraelscy twórcy klipu później wyjaśnili, że miała to być „satyra” i nie wiedzą, jak materiał trafił do Białego Domu).

Więcej

A P i propozycja
utworzenia Emiratu Hebronu
Itamar Macus

Ten palestyński szejk ma plan na pokój z Izraelem. Źródło: Times of Israel. 

PMW poinformowała o planie szejka Wadee'ego al-Jaabari'ego, który zakłada likwidację Autonomii Palestyńskiej (AP) i utworzenie rządzonych przez klany rodzinne emiratów, uznających państwo Izrael. Choć kilka dni temu AP nie wydała w tej sprawie oficjalnego oświadczenia – i nadal tego nie zrobiła – już rozpoczęła kontrkampanię: przedstawia tę koncepcję nie jako inicjatywę wpływowej rodziny Jaabari z Hebronu, lecz jako izraelski projekt.

Więcej

Mały problem 
z kontynuacją „Listów”
Andrzej Koraszewski

To zdjęcie zrobił kilkanaście lat temu Jerry Coyne. Byliśmy w dobrzyńskim porcie, Jerry coś oglądał czy robił jakieś zdjęcia, a my poszliśmy do przodu gadając o swoich sprawach. Jerry zrobił nam zdjęcie, obiecał, że nikomu nie pokaże, a ja je zamieściłem w informacji o autorach założonych w tym okresie \

Muszę się z Wami naradzić, Drodzy Czytelnicy. Tak, wiem, ta formuła „drodzy czytelnicy” jest okropnie staroświecka, ale ja mam 85 lat i jestem staroświecki. Jest gorzej — mam teraz obsesję nagości, potrzebuję bliskości. Ludziom, których lubię, zakazuję mówić do mnie „pan” (potrzebuję również dystansu od tych, którzy mnie drażnią). Moja obsesja nagości psychicznej przechodzi chwilami w potrzebę fizyczną — dotyku nagiej skóry, przenikania ludzkiego ciepła, nagości psychicznej i fizycznej, totalnej bliskości. Jestem ekshibicjonistą — opowiadam o sprawach najbardziej intymnych, bez cienia wstydu. Wczoraj niespodziewanie opowiedziałem młodej kobiecie o mojej inicjacji seksualnej. Opowieść była barwna, słuchaczka słuchała z zainteresowaniem historii o mnie, siedemnastoletnim.

Więcej

Poranny przegląd
doniesień z mediów
Uwagi Redaktora


Times of Israel informuje, że Trump pozwala decydować Netanjahu w sprawie Hamasu, ale naciska na porozumienie dotyczące zakończenia wojny.

Nie otwieram, nie mam czasu. Sprawa jest właściwie jasna. Trump i Netanjahu rozmawiali i coś powiedzieli dziennikarzom na odczepnego. (Oficjalnej konferencji prasowej po tym spotkaniu nie było, a jakby była, to informuję, że wiele razy wyjaśniałem uczniom, iż język częściej służy do ukrywania myśli niż do ich przekazywania).

Izrael kreśli nowe linie, do których IDF wycofa się w Gazie, po tym jak Hamas odmówił zaakceptowania przedstawionych wcześniej map. (Gry planszowe.)

Iran nie będzie wolny, dopóki wszystkie kobiety nie będą wolne”; ucisk kobiet w centrum irańskiego systemu. Wywiad z brytyjsko-irańskim dziennikarzem.

Notuję: do przeczytania koniecznie, natychmiast po wstępnym przeglądzie.

Więcej
Blue line

O życiu i twórczości
Ludwika Lewina
Richard (Ryszard) Kerner


Mój nieodżałowany, najbliższy przyjaciel Ludwik zmarł w klinice paryskiej ponad rok temu, 8 maja 2022 roku, po długiej i wyczerpującej chorobie. Ostatnie miesiące, spędzone na przemian w domu lub w szpitalu, były szczególnie ciężkie. Mimo to, w coraz krótszych okresach trochę lepszego samopoczucia, Ludwik nadal pisał teksty do „Słowa Żydowskiego”, z którym współpracował od wielu lat. Pisanie było dlań tak samo naturalne i konieczne jak oddychanie – od kiedy go pamiętam, a poznaliśmy się w Paryżu ponad 50 lat temu – teksty rodziły się podczas rozmów, opowiadania nabierały kształtu sprawozdań, reportaży lub esejów.

Więcej

Ostatni bastion
starożytnego chrześcijaństwa
Alberto M. Fernandez


Górska przystań


Azja jest najludniejszym kontynentem, ale jednocześnie tym, na którym chrześcijanie stanowią najmniejszy odsetek ludności. Oczywiście, żyje tu ponad dwieście milionów chrześcijan, rozciągających się od Bliskiego Wschodu po Daleki Wschód. Dwa azjatyckie państwa mają większość chrześcijańską – Timor Wschodni i Filipiny. Wyspa Flores w Indonezji jest w większości katolicka, a trzy z 28 stanów Indii – Nagaland, Mizoram i Meghalaya – mają większość chrześcijańską. Wszystkie te wspólnoty są efektem działalności misjonarskiej krajów zachodnich – od XVI do XX wieku – zarówno katolickiej Portugalii i Hiszpanii, jak i anglo-amerykańskich protestantów.

Więcej

Historyczne ostrzeżenie
od Franklina
Bob Goldberg

<strong data-start=\

Benjamin Franklin, pisząc w 1788 roku w obronie Konstytucji Stanów Zjednoczonych, posłużył się mocną analogią zaczerpniętą z Tory i Talmudu. Ostrzegał, że cnota publiczna może zostać przejęta przez ludzi udających obrońców wolności, którzy w rzeczywistości dążą do władzy. Jako przykład przywołał bunt Koracha przeciwko Mojżeszowi:


„U Józefa Flawiusza i w Talmudzie znajdujemy szczegóły, których nie przedstawiono w pełni w Piśmie Świętym… Korach oskarżył Mojżesza o to, że rozmaitymi podstępami i oszustwami zdobył władzę i odebrał ludowi wolność.”
„Uchodził za gorliwego orędownika wolności i równych praw, wzywał do ustanowienia wolnej konstytucji… Ludzie byli skłonni go słuchać; niektórzy proponowali nawet, by został królem.”
„Skutki były straszliwe… a 250 ich przywódców… pochłonął ogień wychodzący z sanktuarium.”
„Czytając ten opis, można odnieść wrażenie, że to współczesny świat. Sceny są takie same, a natura ludzka najwyraźniej niewiele się zmieniła.”
„Konstytucja zatem nie będzie ani bezpieczna, ani trwała, jeśli ludzie nie będą dostatecznie oświeceni i cnotliwi, by odróżniać fałszywych przyjaciół wolności od prawdziwych.”


Słowa Franklina powinny być ostrzeżeniem również dla naszych czasów. Nie każdy krzyk „wyzwolenia” jest sprawiedliwy. Nie każdy ruch odwołujący się do praw człowieka jest moralny. I nie każda instytucja, która głosi inkluzywność, ma na myśli Żydów.

Więcej

Nieświęty sojusz marksizmu
i radykalnego islamizmu
Paul Finlayson 


Osobliwe zjawisko „nigdy bym ich razem nie połączył” — jak Liberace i Torquemada, albo Freud i burka — mamy teraz do czynienia z groteską tak ostrą, że Orwell wyplułby whisky do najbliższej popielniczki i przeładowałby pióro: mowa o nienaturalnym, bluźnierczym sojuszu marksizmu i radykalnego islamizmu.
To nie jest koalicja — to czołowe zderzenie dwóch ideologicznych pijaków, pędzących w przeciwnych kierunkach tą samą jednokierunkową ulicą, dzieląc się piersiówką z napisem „Śmierć Zachodowi”. Wyobraźcie sobie, jeśli zdołacie to znieść, ślub z przymusu między Che Guevarą a ajatollahem, udzielany przez zapłakanego biurokratę z ONZ, mruczącego uznania dla rdzennych ludów w dwunastu językach.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Niezwykła propozycja
Palestyńczyków
Andrzej Koraszewski 

Chiny zbroją Huti, a Huti
zawierają pakt z Al-Szabab
Christine Douglass-Williams

Gwałt, wcale tak bardzo
nie posunęliśmy się do przodu!
Phyllis Chesler

Jak zła terapia przejęła
kontrolę nad szkołami
Coleman Hughes

Sprawozdanie
"Pana Nie wiem”
Andrzej Koraszewski

To jest
antyfaszysta
Brendan O'Neill

Bitwa
o "Palestynę"
Ivan Bassov

Media odmawiają publikacji
fikcyjnego „rysunku Mahometa”
Elder of Ziyon

Pamiętnik znaleziony
w starym łbie II
Andrzej Koraszewski

Jak zmieniono Izrael
w krynicę zła
Daniel Ben-Ami

Empatia to piękna rzecz
– póki nie zbrzydnie
Lucy Tabrizi

Irlandia wprowadza ustawę
'nie kupuj u Żyda'
Hank Berrien

Antysemityzm
i syjonofobia
Ivan Bassov

Wyciek informacji z CNN
to negacjonizm
Bob Goldberg

Prawdziwa
historia syjonizmu
Cheryl E. 

Blue line
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk