Prawda

Niedziela, 26 maja 2024 - 13:20

« Poprzedni Następny »


Moje ostatnie jasełkowe refleksje


Lucjan Ferus 2019-12-15


W tym roku nie będę oglądał jasełek w tutejszej Szkole Podstawowej i podziwiał wnuczki w tym przedstawieniu. Nie dlatego nawet, iż w ubiegłym roku nie poznałem jej przebranej za Matkę Boską. Trudno, tak się złożyło, że jej dziadek wyszedł na ofermę i śmiechu było co nie miara. W tym roku najprawdopodobniej nie będzie już brała udziału w szkolnych jasełkach, młodsze klasy się tym zajmą. Pozwalam więc sobie na wcześniejszą i ostatnią refleksję w tej kwestii, bo zastanawia mnie pewien niezrozumiały dla mnie aspekt tej religijnej tradycji.

Chodzi mi o to, dlaczego te przedstawienia upamiętniają wyłącznie jeden epizod z długiej historii tejże religii, mianowicie narodziny Jezusa, przyszłego Boga chrześcijan, a niczego nie wspominają o właściwej przyczynie z powodu której musiał zaistnieć Zbawiciel? Przecież wg tejże religii, główną przyczyną pojawienia się na Ziemi Syna Bożego był dużo wcześniejszy upadek pierwszych ludzi w rajskim ogrodzie, którego okoliczności jak i fatalne skutki opisuje biblijna Księga Rodzaju. Zatem odgrywane przez dzieci jasełka bożonarodzeniowe, są czymś w rodzaju drugiej części spektaklu upamiętniającego Boży plan Opatrznościowy, realizowany na przestrzeni dziejów ludzkości (jak twierdzi religia).

 

Czemu  więc nie ma tradycji organizowania przedstawień jasełkowych, upamiętniających owe wydarzenia w raju? Czy to nie wygląda tak, jakby zaczynać czytanie powieści od drugiego tomu lub oglądanie filmu od drugiej części? Czy młodzież w ten wyrywkowy sposób katechizowana przez duchowych przewodników, będzie miała odpowiedni poziom religijnej świadomości, zapewniający im dokonywanie właściwych wyborów moralnych na swej drodze życia? Mam co do tego duże wątpliwości. Uważam więc, że jeśli kultura wspiera religijną Tradycję organizowanymi w przedszkolach i szkołach przedstawieniami jasełkowymi, powinny one oddawać całościowy aspekt  Opatrzności, czyż nie?

 

Biorąc powyższe pod uwagę pozwalam sobie zaproponować, by szkolne przedstawienia jasełkowe były rozszerzone o „rajski epizod” człowieka. A polegał on na sprzeciwieniu się pierwszych ludzi Bożej woli i zjedzenia zakazanego owocu. Nosi on nazwę „upadku”, wraz z jego późniejszymi konsekwencjami nazywanymi „grzechem pierworodnym”, który to grzech „przeszedł” na całą ludzkość (i na Ziemię), skłonił Boga do ulitowania się nad jego upadłymi stworzeniami i wysłania swojego Syna, by przez ofiarę na krzyżu odkupił ludzkie grzechy. Jakby zatem miały wyglądać takie „rajskie jasełka”, odgrywane przez uczniów? Wystarczy wzorować się na Biblii, gdzie dokładnie opisano to feralne w skutkach wydarzenie.      

                                                           ------ // -----

Oto na szkolnej scenie odtworzony byłby środkowy fragment rajskiego ogrodu, gdzie rosły dwa najważniejsze dla ludzkości drzewa: drzewo życia i drzewo poznania dobra i zła. Choć wystarczyłoby to jedno drzewo – poznania dobra i zła, bo to ono odegrało znaczącą rolę w przyszłych dziejach człowieka. Ponieważ Biblia nie podaje wyglądu tych drzew, scenarzyści tego przedstawienia mieliby duże pole do popisu. Ważne, by jego pień był na tyle gruby, aby pomieścił w środku ukrytego chłopca, który będzie udawał głos węża kuszącego Ewę. Reszta jest kwestią wyobraźni, także jeśli chodzi o wygląd owoców (co różnie tłumaczono), przyjmijmy to najbardziej popularne (choć błędne), iż przypominały wyglądem nasze jabłka.

 

Przedstawienie będzie zaczynało się od momentu, kiedy Pan Bóg umieścił człowieka w rajskim ogrodzie, aby go uprawiał i doglądał, mówiąc przy tym: „Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz”. Potem Pan Bóg rzekł: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc”. Uśpił więc go i wyjął jedno z jego żeber, z którego zbudował niewiastę. Chociaż oboje byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu.    

 

Małe dzieci zapewne wstydziłyby się występować nago przed publicznością, dlatego można byłoby je ubrać w obcisłe trykoty o kolorze ciała i problem zostałby rozwiązany. Zbliżamy się teraz do najważniejszego momentu w dziejach ludzkości (wg religii opartych na przekazie biblijnym). Jest to tam tak opisane (nie dosłownie). Kiedy ludzie stanęli pod drzewem wiadomości dobrego i złego, spośród jego listowia wąż podstępnie spytał kobietę: „Czy to prawda, że Bóg nie pozwolił wam jeść owoców ze wszystkich drzew w ogrodzie”? „Ależ nie! – odparła Ewa – nie możemy tylko jeść owoców z tego jednego drzewa, abyśmy nie pomarli”.

 

Na to wąż (który był najbardziej przebiegły ze wszystkich zwierząt) odparł z przekonaniem: „Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło”. Kobieta widząc, iż w istocie owoce wyglądają na smaczne i jadalne (a nie na trujące), zerwała jeden z nich, skosztowała sama i podała Adamowi, który go dokończył. „A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski” na biodra.

 

Kiedy ludzie usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie w czasie powiewu wiatru (już czas wyjawić jak wyglądał Bóg ze Starego Testamentu: otóż przedstawiano go zazwyczaj jako wysokiego, dostojnego, siwowłosego i siwobrodego starca. No cóż, skoro  urządzał on sobie spacery po rajskim ogrodzie w porze powiewu wiatru, to niedwuznacznie wynika, iż jego budowa i jego upodobania musiały bardzo przypominać człowieka. Zostańmy więc w zgodzie z tradycją przy takim właśnie wyglądzie biblijnego Pana Boga), przelękli się i wpierw próbowali się chować, a potem Adam zaczął tłumaczyć nieskładnie:

 

„Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi i ukryłem się”. Rzekł Bóg: „Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?”. Mężczyzna odparł: „Niewiasta dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem”. Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: „Dlaczego to uczyniłaś?”. A ta odpowiedziała: „Wąż mnie zwiódł i zjadłam”. Bóg już nie pytał węża skąd się tam wziął, dlaczego to zrobił i jakim cudem zna ludzką mowę, tylko wziął się za karanie uczestników tego wydarzenia. Najpierw ukarał węża amputacją nóg („na brzuchu będziesz się czołgał”) i kazał mu odżywiać się prochem (fuj!).

 

Potem ukarał niewiastę rodzeniem dzieci w wielkim bólu i koniecznością podporządkowania się mężowi. Mężczyznę zaś ukarał trudem i ciężką pracą podczas zdobywania pożywienia przez całe życie. Potem Bóg sporządził dla ludzi odzienie ze skór (czyli to Bóg nauczył ludzi jak mają wykorzystywać zwierzęta) i przyodział ich. Po czym rzekł: „Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki”. Następnie wygnał ludzi z rajskiego ogrodu i by do niego nie wrócili wbrew jego woli, postawił na straży uzbrojonych w miecze cherubów.

 

I na tej scenie mogłoby się kończyć owe „rozszerzone” przedstawienie jasełkowe, choć nie trzeba dużej wyobraźni, by dopowiedzieć sobie uzupełnienie rajskiego epizodu. Oto Bóg z wyniosłą i srogą miną stoi na tle bramy do rajskiego ogrodu (przy której już wartę pełnią dwaj uzbrojeni w błyszczące miecze aniołowie) z wyciągniętą prawicą w jednoznacznym geście: „Won mi stąd!”, a ludzie skuleni pod ciężarem winy i brzemienia grzechu, odwracają się z ciężkim westchnieniem i zarzuciwszy sobie na plecy tobołki z „dobytkiem” wyruszają w nieznany, dziki i obcy sobie świat. Nie zauważając, iż w niewielkiej od nich odległości pełznie za nimi z trudem wąż, niewidoczny w wysokiej trawie. Minie dłuższy czas zanim do perfekcji opanuje ten niełatwy sposób poruszania się. To tyle w kwestii scenografii jasełek.

                                                           ------ // ------

Od dłuższego już czasu zastanawia mnie na jakiej podstawie określenia: „raj”, „rajskie życie”, „wolność to raj” czy też „żyć jak w raju” są synonimami doskonałości o jakiej człowiek może jedynie marzyć? Przecież doszło tam (biorąc na poważnie opowieści biblijne) do perfidnej manipulacji, mającej na celu obarczenie ludzi winą i odpowiedzialnością za istnienie zła w dziele Bożym, a nie jego wszechmocnego Stwórcy, który Wszechświat stworzył słowami: „Niechaj się stanie!”. Tym bardziej, że wg teologów jest on także wszechwiedzący, czyli zna całą przyszłość swego dzieła, zanim cokolwiek zaistniej w naszej rzeczywistości.

 

Musiał więc Bóg wcześniej wiedzieć, że wąż skusi kobietę do zerwania i zjedzenia owocu zakazanego, a ludzie nie oprą się temu podstępnemu gadowi. Nie musiał więc ich karać, skoro mógł na wiele sposobów nie dopuścić do tego dwuznacznego moralnie wydarzenia. Np. nie strącać Szatana akurat na Ziemię za karę wzniecenia buntu w niebie, jeśli w Kosmosie jest mnóstwo innych planet, mogących mu służyć za miejsce odosobnienia, prawda? Nie mówiąc już o wielu innych sposobach zapobieżenia temu wydarzeniu, wynikających z owych atrybutów, dających Bogu absolutną władzę nad wszystkimi stworzeniami.

 

A skoro już mowa o buncie Szatana: ciekawe, co też mogło mu się nie podobać w niebie? W krainie wszelakiej i wieczystej szczęśliwości? Może aniołowie zbytnio fałszowali hosannę? Przecież jeśli dokładnie wczytać się w Biblię, to wyraźnie widać, że wąż w raju chciał Bogu się przypodobać, a nie przeciwstawić czy też popsuć jego dzieło. Ta święta księga wszak mówi, iż Bóg stworzył ludzi na swój obraz i podobieństwo, prawda? I dopiero po zjedzeniu zakazanego owocu ludzie mogli być bliżsi ideałowi: znać dobro i zło, tak jak Bóg. O czym sam przyznał: „Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło”. Dlaczego nie uradował się z tego powodu? Przecież dopiero wtedy jego stworzenie upodobniło się do swego Stwórcy!  

 

Dziwne się też musi wydawać zachowanie Boga w sytuacji, kiedy ludzie już dostąpili upadku i było dla niego oczywiste, że w tej sytuacji nie nadają się oni na protoplastów przyszłej ludzkości z racji na utracenie wcześniejszej doskonałości. Czy nie powinien Bóg np. uczynić ich bezpłodnymi, a na ich miejsce stworzyć nową parę ludzi doskonalszą od poprzedniej? I z nich właśnie wywieść rodzaj ludzki, zamiast uparcie obstawać przy tej pierwszej parze o naturze skażonej grzesznymi skłonnościami do czynienia zła i nieprawości? Czy nie tego można było oczekiwać od Boga, który ponoć chce jak najlepiej dla człowieka, bo tak bardzo go miłuje? Dlaczego więc Bóg zachował się tak dziwnie i nielogicznie?

 

Może miał inne dalekosiężne plany w stosunku do swych rozumnych stworzeń – ludzi? A przy okazji do swego jedynego ponoć Syna, o którym wtedy jeszcze nikomu się nie śniło, gdyż pojawi się on dopiero za mniej więcej 4 000 lat, wg wyliczeń egzegetów. Jak wygląda ten teologiczny problem od strony religii? W orędziu wielkanocnym Exsultet wyrażone jest to słowami: „Bezużyteczny byłby dla nas dar życia, gdyby nie stało łaski Odkupienia. /../ O, jaki niepojęty wybór miłości: aby wykupić niewolnika, wydałeś Syna! O zaiste, konieczny był grzech Adama, który został zgładzony śmiercią Chrystusa! O szczęśliwa wino, któraś zasłużyła mieć takiego i tak potężnego Odkupiciela!” (Mszał rzymski).

 

Inaczej mówiąc, aby mógł zaistnieć Odkupiciel i Zbawiciel ludzkości, wpierw człowiek musiał „sprzeciwić się” Bogu (nic to, że wszechmocnemu i wszechwiedzącemu) w rajskim ogrodzie, aby ten miał powód do ukarania go różnymi dolegliwymi przypadłościami (w tym śmiertelnością). Bóg wyganiając upadłych ludzi z raju wiedział doskonale, iż skazuje ich na rozmnażanie się z grzeszną naturą, skłonną do czynienia zła i wyboru zła zamiast dobra. A mimo to dla własnego dobra (bo wg dogmatu o Trójcy Świętej, jest on także swym Synem) poświęcił dobro swych rozumnych stworzeń – ludzi. Czyli zachował się jak ów chirurg z anegdoty, który aby mieć pacjentów, wpierw ludzi ranił i okaleczał, by potem miał kogo leczyć „litując się” nad nimi. Ależ nam się trafił „bóg” (choć inni wcale nie są lepsi).

 

I jeszcze jeden ciekawy aspekt tego teologicznego problemu. Nasza religia uczy, że Bóg tak umiłował człowieka, iż posłał swego Syna, by ten odkupił grzechy ludzkości, składając na krzyżu swe życie w krwawej, męczeńskiej i upodlającej ofierze i tym samym umożliwił ludziom pośmiertne zbawienie ich dusz. Paradoks polega na tym, że (wg dogmatu o Trójcy Świętej), Bóg nie musiał wcale składać w ofierze swego Syna samemu sobie, po to, by przekupić/przebłagać siebie za grzechy ludzi, gdyż wystarczyło jedno jego słowo, by ludzkość została zbawiona. Albo nawet i to nie, ponieważ wszechmocny i wszechwiedzący Bóg nie musi zniżać się do takich niegodnych siebie zachowań. Był bowiem w stanie stworzyć istoty doskonałe i nic nie mogło mu w tym zamyśle przeszkodzić.

 

Tylko z perspektywy ułomnego człowieka może wydawać się logicznym działaniem, że jeśli w naszym świecie wydarzyło się jakieś nieprzewidziane i niezamierzone zło, to należałoby je kiedyś naprawić jeżeli tylko istnieje taka możliwość i wola ku temu. W przypadku Boga takie działanie jest jak najbardziej absurdalne z racji na jego atrybuty. Kard. John Henry Newman napisał kiedyś: „Bóg jest istotą, dla której nie ma nic przyszłego, ani nic przeszłego, jest zawsze teraz”. A dzieje się tak dlatego (wg religii, oczywiście), iż swoją świadomością ogarnia on jednocześnie całe swoje dzieło, od początku aż po jego ostateczny kres.

 

Dlatego jedyna logiczna konkluzja jaka narzuca się w tej sytuacji jest następująca: „Świat jest taki, jakim go Bóg zamierzył. Jeśli istnieje grzech, to znaczy, że Bóg tak chciał” (C.Vanini). Inaczej mówiąc opowieści biblijne (i im podobne mity i podania) można „między bajki włożyć”, bo tam jest ich właściwe miejsce. I nie ma w tym twierdzeniu żadnej przesady, bowiem tę opowiastkę o raju, drzewach życia i wiadomości dobrego i złego, o podstępnym wężu, zakazanym owocu i pierwszej parze ludzi sprzeciwiających się Bogu, oraz ich „upadku”- wymyślił w X w. pne. nieznany hebrajski mędrzec nazywany „Jahwistą”, który próbował odpowiedzieć na odwieczne pytanie: „Skąd się wzięło zło i grzech?”.

 

I to tyle tych ostatnich „rozszerzonych” refleksji jasełkowych. Są one bardziej wyrazem intelektualnego żartu, niż mojej wiary, że ktoś kiedyś podchwyci ten pomysł i zrealizuje go w praktyce. Na to akurat nie liczę, podobnie jak nie liczę na podobne do moich przemyślenia wśród rodziców dzieci odgrywających te pseudo religijne przedstawienia w przedszkolach i szkołach, odbywające się co roku z okazji świąt Bożego Narodzenia. Jest to raczej zabawa intelektualna w grę „Co by było gdyby?”, np.: „Co by było gdyby ludzie mieli większą wiedzę o swych religiach (czyli gdyby byli mądrzejsi w tej kwestii), niż tylko tę, którą wtłoczono w ich umysły we wczesnym i późniejszym dzieciństwie?”.

 

Może wtedy umieliby dostrzec, że bardzo wiele tzw. „złotych myśli” naszych duchowych przywódców jest absurdalnych z pozycji rozumu, jak choćby ta, pozostawiona nam przez świętego papieża Jana Pawła II: „Najgłębszym źródłem naszej radości jest to, że został posłany od Ojca Syn, ażeby zbawić świat. Syn przyjmuje na siebie ciężar win całej ludzkości i w ten sposób odkupia nas i prowadzi drogą do zjednoczenia z Trójcą”. A wystarczyło aby Bóg przebaczył ludziom w raju ten ich nieświadomy „grzech”. Zbyt trudne to było dla niego?

 

Grudzień 2019 r.                               

 

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
4. Tak, tak... :( astrotaurus 2019-12-25
3. Odpowiedź Anonimowi Lucjan Ferus 2019-12-19
2. Zdziwienie Anonim 2019-12-18
1. Opowieści baszarteg 2019-12-15


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 910 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
Irracjonalne „objawienia boże”   Ferus   2021-03-07
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Fałszywi prorocy, Część III.   Ferus   2017-11-12
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Fikcja uznawana za Prawdę (V)   Ferus   2020-04-11
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary II.   Ferus   2018-07-29
Doradztwo religijne i religioznawcze XVIII   Ferus   2015-07-19
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Niewierny Tomasz i krzew gorejący   Ferus   2017-01-01
Refleksje sprzed lat   Ferus   2016-10-16
Człowiek w labiryncie iluzji. Część VI.   Ferus   2018-04-15
Ojcowie (nie)ŚwięciCzęść II   Ferus   2015-08-09
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Rozum i Wiara. Część  XVII   Ferus   2017-01-22
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Człowiek w labiryncie iluzji   Ferus   2018-03-11
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (III)   Ferus   2021-02-07
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Wolna wola - klucz do piekielnych bram   Ferus   2017-02-05
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Trzy stulecia bałwochwalstwa   Ferus   2017-09-03
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Niebo naprawdę istnieje? To i piekło też?   Ferus   2018-01-28
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę   Ferus   2016-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Mój dojrzały ateizm Część III   Ferus   2014-11-23
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Relikty religijnego myślenia, Część II.   Ferus   2017-10-01
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Mój dojrzały ateizm. Część XIII   Ferus   2015-03-07
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Pasterze i ich bezwolne owce, czyli paradoksy „duchowego pasterzowania”   Ferus   2021-06-13
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
DCLXVI Krucjata   Ferus   2014-12-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Człowiek musi w coś wierzyć. Raskolnicy, Swedenborg.   Ferus   2018-11-04
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Fałszywi prorocy. Podsumowanie.   Ferus   2018-01-14
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Doradztwo religijne i religioznawcze IX   Ferus   2015-04-05
Poświąteczna refleksja: wymuszanie poczucia winy   Ferus   2017-04-23
Tęsknota za bezpiecznym miejscem. Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-11
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Niespójne koncepcje Boga, Część II   Ferus   2017-09-17
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Człowiek musi w coś wierzyć. Manicheizm.   Ferus   2018-05-13
Fałszywi prorocy, Część VI.   Ferus   2017-12-10
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów (III)   Ferus   2020-12-20
Mój dojrzały ateizm. Część VI   Ferus   2014-12-27
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Adwokat diabła. Czyli religijne racje zastępujące prawdę.   Ferus   2018-12-09
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Fałszywi prorocy. Część V   Ferus   2017-12-03
Refleksje sprzed lat: „Głęboka wiara” i inne.   Ferus   2020-09-20
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów   Ferus   2020-11-29
Mój dojrzały ateizm. Część XI   Ferus   2015-02-21
Dziecko, grzech i kochający Ojciec w niebie   Ferus   2018-08-05
Czyżby bunt aniołów stróżów?   Ferus   2017-08-27
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk