Prawda

Środa, 8 maja 2024 - 02:09

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

Relikty religijnego myślenia


Lucjan Ferus 2017-09-24


Parę tygodni temu oglądałem z rodziną zachwycające zjawisko na niebie. Po bardzo ulewnym i długotrwałym deszczu, z za chmur wyszło słońce i pojawiła się przepiękna tęcza. Nie była to jednak zwykła tęcza, jakie się czasem widuje latem. Prawdę mówiąc, dotąd nie widziałem takiej tęczy. Przede wszystkim była z dwa razy szersza od dotychczasowych, a jej majestatyczny łuk był doskonale widoczny w całej swej okazałości. Natomiast jej wstęga w miejscu gdzie „dotykała” horyzontu, wydawała się dużo szersza od górnej części łuku. Na jej barwnym tle wyraźnie odcinały się sylwetki świerków, jakby podświetlanych jej światłem.

To jeszcze nie wszystko, bo oprócz doskonale widocznej tęczy wtórnej, która często jest słabo widoczna, lub niedostrzegalna, ta miała jeszcze dwa dodatkowe (ale dużo cieńsze) paski fioletu, widoczne w pewnej odległości od głównego łuku, czego dotąd nigdy nie zdarzyło mi się widzieć. Całą rodziną przyglądaliśmy się „z otwartymi ustami” temu kolorowemu widowisku przyrody (właściwie fizyki, optyki) przez dobry kwadrans, nim zaczęła blednąć i znikać z nieboskłonu. Wcale się nie dziwię, że w starożytności musiała wydawać się ludziom zjawiskiem nadprzyrodzonym, związanym z ich bogami.

 

Być może do dzisiaj zapomniałbym o tym przepięknym, choć efemerycznym spektaklu natury, gdyby nie późniejszy telewizyjny film zatytułowany „Arka Noego”. A szczególnie jego zakończenie, w którym wysłannik Boga – murzyn (sorry, ale Afroamerykanów chyba jeszcze wtedy nie było?) mówi do Noego (cytat z pamięci): „Świat został oczyszczony. Odtąd kiedykolwiek człowiek zobaczy tęczę, przypomni sobie o tym wydarzeniu i uświadomi sobie DLACZEGO tak się stało” (zapewne miał na myśli potop i jego tragiczne skutki).

 

Zanim odniosę się do powyższego, w paru zdaniach opiszę treść owego filmu. Dość luźno nawiązywał on do biblijnego mitu o potopie i arce Noego, dlatego też różnił się on w wielu szczegółach. Np. filmowy Noe miał 4 synów, a nie trzech i ten czwarty miał na imię Kanan (albo Kanaan) i to on zginął w potopie, bo nie chciał zostawić w mieście swojej dziewczyny i z rodziną schronić się na arce. Poza tym, w tym filmie oprócz Noego i jego rodziny, schroniło się na arce jeszcze wiele innych osób, które pomagały Noemu w jej budowie. W Biblii sam Noe z rodziną się trudził przy jej konstruowaniu, a Bóg zamknął za nimi wrota statku, aby nie dostali się do niej niepowołani pasażerowie. Widać, reżyser miał inną koncepcję.

 

Kiedy oglądam takie produkcje jak ta (z 2013 r. więc stosunkowo nowa), zastanawiam się zawsze jaki cel przyświecał twórcom i producentom takich „dzieł”, które nic wartościowego nie wnoszą do pokazywanego setki razy tematu. Z ciekawości oglądam filmy o tematyce biblijnej, mając przy tym nadzieję, że w końcu natrafię na taki, który będzie się różnił nowatorskim spojrzeniem na przedstawione tam problemy (jak np. „Ostatnie kuszenie Chrystusa”, czy „Dogma” i parę im podobnych) i nie będzie powielał skostniałych stereotypów myślowych ze starodawnych mitów. Bezskutecznie!

 

W tym filmie nie ma niczego, co mogłoby pomóc zrozumieć współczesnemu widzowi sposób rozumowania ludzi, którzy tworzyli kiedyś te mity. Także poznać sposób widzenia i wartościowania świata „tłumaczonego” tymi mitami i dowiedzieć się dlaczego mimo upływu tysięcy lat nikt nie dostrzega ich anachronizmu. Niestety, postaci występujące w tym filmie do znudzenia powtarzają bezrefleksyjnie te same kwestie, które nieodmiennie są obecne w innych tego typu filmach, nie zwracając uwagi na ich daleko posuniętą infantylność. A przecież można by zrobić mądry film o potopie i arce Noego, np. na podstawie opowiadania ”Akcja Arka”, które napisałem w 1993 r.

 

Dlaczego sztuka filmowa mająca tak wiele do powiedzenia w innych dziedzinach ludzkiego życia, tak mało ma do powiedzenia w odkłamywaniu religijnych „prawd”? Czyżby nikomu nie zależało, by ludzie byli mądrzejsi także i w tej dziedzinie? Dlaczego o tym piszę? Z powodu skojarzenia: otóż tęcza według mnie może posłużyć za symbol tego ogólnego niezrozumienia, które dotyczy wielu religijnych „bytów” nazywanych „objawionymi”. Ponoć istnieją naprawdę, a ich realność potwierdzają wszystkie religijne autorytety i podobno  można je dowieść własnym rozumem, ale koniec końców trzeba w nie wierzyć jedynie, a nie starać się dowiedzieć o nich jak najwięcej, po to, by zweryfikować ich zgodność z logiką.

 

Podobnie jest z tęczą: wiemy już, że jest to zjawisko optyczne i zdążyliśmy to już dawno zaakceptować; w rzeczywistości ona nie istnieje, mimo „realnego” i przepięknego widoku na niebie. Nie możemy się jednak wyzwolić od psychicznych więzów tkwiących w biblijnych mitach, które każą nam łączyć to urokliwe złudzenie, z infantylną (i okrutną zarazem) opowieścią o srogim i bezlitosnym Bogu, który pokarał ludzkość potopem, gdyż nie odpowiadała ona jego moralnym wymogom. Czy słowa, z którymi zwrócił się do Noego w filmie ów czarnoskóry wysłannik Boga nikomu z oglądających nie wydały się dziwne?:

 

„Świat został oczyszczony. Odtąd kiedykolwiek człowiek zobaczy tęczę przypomni sobie o tym wydarzeniu i uświadomi sobie dlaczego tak się stało”. Świat został oczyszczony?! A jakim to sposobem? Tym, że wody potopu zmiotły całe życie, jakie istniało wtedy na Ziemi? W tym właśnie problem, że nie całe, bowiem Bóg postanowił uratować od zguby ośmioosobową rodzinę Noego (a w filmie dużo więcej rodzin, które aż dziw, że się zmieściły do tej byle jak skleconej „arki”) i po parze zwierząt z każdego gatunku żyjącego na ziemi, lub po 7 par czystych i po parze nieczystych, zależy którą przyjmiemy opcję.

 

A powszechnie wiadomo (naprawdę?), że te osobniki i te wszystkie zwierzęta miały naturę skażoną grzesznymi skłonnościami, która będzie przekazywana ich przyszłemu potomstwu poprzez rozmnażanie płciowe. Zatem po jakimś czasie moralna sytuacja ludzi na Ziemi będzie taka sama, jak i przed potopem. Czyżby Bóg o tym nie wiedział? Wygląda na to, że nie, inaczej potopiłby wszystkich i zaczął od nowa swoje dzieło. Ale to nie koniec, wygląda na to, że Bóg także nie brał pod uwagę możliwości, że jego kara nałożona na ludzi w raju (nakazanie im m.in. rozmnażania z grzeszną naturą), spowoduje ogólne zepsucie ludzkości, co da Bogu asumpt do urządzenia potopu, w celu naprawienia tego kompromitującego błędu.

 

Ten mit o potopie i arce Noego (teraz już wiemy, że to jest tylko mit, ale ile pokoleń było nauczanych na katechezach, że to jest absolutna prawda, i za jej podważanie można było trafić na stos?), jest jedną wielką kompromitacją biblijnego Boga, który żałował, że stworzył ludzi, mających od urodzenia grzeszne natury. Nie wiem nad kim bardziej się litować: nad Bogiem, którego przerósł ten prosty w istocie problem, czy nad współczesnymi wiernymi, którzy mimo upływy paru tysięcy lat od powstania tych mitów, nadal nie potrafią dopatrzyć się w nich logicznych absurdów i wierzą dosłownie w „prawdy” opisane w biblijnych mitach, broniąc ich bez próby zrozumienia z uporem godnym lepszej sprawy.

 

Do czego zmierzam? Otóż dalszy ciąg niniejszego tekstu pojawił się niedawno (jakby na zamówienie), za sprawą pewnego Czytelnika „Listów z naszego sadu”, który w swoich komentarzach zamieszczanych także do moich tekstów z determinacją broni Biblii. Uważa tę księgę za autentyczne słowo boże dane ludziom, by prowadziła ich przez życie właściwą drogą. Przekonuje, że jest to pozycja ponadczasowa, która doskonale reguluje stosunki międzyludzkie, a objawione ludziom w niej przykazania powinny być nadal obowiązujące dla ogółu wiernych, gdyż są one uniwersalne i dla wszystkich sprawiedliwe.

 

Nie byłoby w tym problemu (każdy ma prawo mieć własne poglądy i przekonywać innych do swych racji), gdyby nie fakt, że argumenty, które przytacza na poparcie swego stanowiska są pełne logicznych sprzeczności powodujących, iż owe poglądy stają się niewiarygodne dla osób pragnących prawdy religijne weryfikować swym rozumem, tak samo, jak każde inne informacje uznawane za prawdę. Aby nie być gołosłownym przytoczę parę przykładów tychże sprzeczności, a przy okazji wyjaśnię dlaczego uważam je za wewnętrznie sprzeczne (bo o sprzeczności z rozumem, czyli z racjonalnym myśleniem nawet nie wspomnę).

 

Np. pisze on o wielkiej miłości Boga do swych stworzeń – ludzi, twierdząc nawet, że on sam jest miłością, a zaraz potem dodaje, że „zapłatą za grzech jest śmierć”. Ukaranie ludzi śmiertelnością ma być dowodem miłości bożej? Hmm,.. Musiała jednak ta kara wydać się Bogu zbyt banalna, skoro dodatkowo wymyślił on piekło dla grzeszników, którzy będą w nim cierpieć męki przez wieczność. Tak,.. ta boża „miłość” do ludzi, jak widać nie ma granic umiaru. Moim zdaniem, gdyby Bóg naprawdę kochał ludzi nie poddawałby ich tej (moralnie dwuznacznej) próbie w raju, albo kazałby ją powtórzyć bez udziału w niej węża, albo po prostu przebaczyłby ludziom ich nieposłuszeństwo, skoro jest miłosierny.

 

Zawsze mnie fascynował niepojęty dla mnie sposób rozumowania u osób wierzących. Weźmy konkretny przykład; Czytelnik ów w swoim komentarzu, tak pisze o biblijnym Bogu: „..w Jego zamierzeniu nie było miejsca na pojawienie się grzechu. Ten pojawił się nie przy współudziale Boga w nim /../ lecz wyłącznie w umyśle Szatana, a potem Adama. Każdy z nich korzystał przy tym z wolnej woli. /../ Adam z Ewą mieli wydać bezgrzeszne potomstwo i żyć wiecznie. Takie było zamierzenie Boga co do człowieka”.

 

A więc tak się sprawy mają? (wg Czytelnika). Bóg po prostu nie przewidział, że jego własne rzekomo doskonałe stworzenia (pierwszy anioł Boga i pierwsza para ludzi) sprzeciwią mu się, czyli skorzystają z danej im wolnej woli. Ciekawa koncepcja, tylko jak się ona ma do niektórych biblijnych prawd i do atrybutów Boga? Jaki więc wizerunek Boga wytworzył się w wyobraźni Czytelnika? Mimo tego, że ma on (Bóg) taką moc, iż cały Wszechświat stworzył słowami: „Niechaj się stanie!”, to w przypadku maleńkiej planetki, wręcz pyłku w niewyobrażalnej pustce Kosmosu, „dał plamę” na całego.

 

Dzięki swym dwóm nieprzewidywalnym stworzeniom (anioła i człowieka) cały jego plan runął jak domek z kart i zamiast bezgrzesznych protoplastów ludzkości, którzy mieli wydać bezgrzeszne potomstwo i żyć wiecznie (w raju zapewne?), zgodnie z zamierzeniem Boga – był on zmuszony wprowadzić w to miejsce „Plan B”, który jest opisany w biblijnej Księdze Rodzaju. Czy to nie jest nazbyt krzywdzący wizerunek Stwórcy Wszechświata? Będąc wszechmocnym i wszechwiedzącym nie był w stanie przewidzieć i zapobiec wydarzeniu, które zaistniało w raju wbrew jego woli? A może raczej nie chciał?

 

Zastanówmy się: skoro w bożych planach nie było miejsca na pojawienie się grzechu w jego dziele (jak twierdzi Czytelnik), to dlaczego kiedy ten grzech się pojawił, Bóg nie zareagował od razu i nie usunął go? Np. poprzez cofnięcie czasu do momentu sprzed kuszenia ludzi przez węża, a potem usunięcie podstępnego gada, by nie narobił szkody Bogu i ludziom. Albo nawet kiedy już ludzie zjedli nieopatrznie zakazany owoc, nie musiał ich zaraz karać. Mógł przecież uczynić ich niepłodnymi, a na protoplastów ludzkości stworzyć inną parę ludzi, jeszcze bardziej doskonałych od poprzedniej.

 

Mógł, prawda? Oczywiście! Bóg ma przecież nieskończone możliwości i może wszystko. Tym bardziej, że jest wszechwiedzący i wie wszystko o swym dziele, zanim cokolwiek zaistnieje w rzeczywistości. Dlaczego więc zdecydował się na najgłupsze z możliwych rozwiązanie tego problemu, czyli wywiedzenie rodzaju ludzkiego z protoplastów o skażonej grzechem naturze, skłonnej do czynienia zła i nieprawości? O czym mógł przekonać się stosunkowo szybko, kiedy to już w pierwszym pokoleniu Adama i Ewy doszło do morderstwa i Kain zabił Abla z zazdrości, iż Bóg nie zachwycił się jego ofiarą. Zastanawiające, czyż nie?

 

Może więc w bożych planach był jednak grzech? Bo jeśli Bóg wcześniej wiedział, że dojdzie do tego incydentu w raju, a mimo to nie zapobiegł mu pomimo, że miał ku temu możliwości, to oznaczałoby, że jednak ów Czytelnik się myli i wbrew pozorom to, co się stało w raju było zgodne z bożym zamysłem i z bożą wolą. Inaczej być nie może przy atrybutach Boga, jak i ich konsekwencjach. Czy Biblia to potwierdza? (bo to dla wielu osób jest bardzo ważne).

 

Jak najbardziej! Są w niej znamienne słowa dotyczące Jezusa Chrystusa: „On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach się objawił ze względu na nas” (1P 1,20). Cóż to oznacza? Czy nie to, że Syn Boży był przewidziany przez Boga na Odkupiciela i Zbawiciela ludzkości, na długo przed tym zanim ona zaistniała, zanim świat został stworzony i zanim człowiek „przeciwstawił się” Bogu i dostąpił upadku w raju. Czytelnik ów zapewne zwróci mi uwagę, iż znów zastosowałem efekt odwrócenia przyczyny i skutku. Nic bardziej błędnego!

 

Zasada przyczynowości (czyli wpierw przyczyna później skutek) dotyczy ludzi, a nie Boga. Jest on wszak bytem (jak twierdzi apologetyka), dla którego nie ma nic przeszłego, ani nic przyszłego, jest zawsze teraz. Jednym słowem swoją świadomością obejmuje całe swoje dzieło, od początku, aż po jego kres. Wynika to z wszechobecności bożej: jest on nie tylko w każdym miejscu swego dzieła, ale też w każdym momencie czasu i to jednocześnie. Jak taką istotę może ograniczać czas, przestrzeń czy zasada przyczynowości? Czyż nie powiedział: „Dla ludzi to niemożliwe, lecz dla Boga wszystko jest możliwe” (Mt 19,26)?

 

Skąd się zatem wzięły te wszystkie niedorzeczności i sprzeczności w idei bogów/Boga, jak i w wizerunkach Boga, a raczej w koncepcjach bogów? Dlaczego owo „słowo boże” lub inaczej mówiąc „prawdy objawione” nie jest ideowym monolitem, lecz niespójną mieszaniną często przeczących sobie „prawd”, twierdzeń, opinii i dogmatów? Odpowiedź jest nad wyraz prosta: dlatego, że religie i ich bogowie są dziełem ludzi i nie mają nic wspólnego ze światem nadprzyrodzonym (którego istnienia nie dało się jak na razie potwierdzić). Ich stwórcą i twórcą jest człowiek, a jaki jest człowiek każdy widzi, że strawestuję znane powiedzenie.

 

Czy istnieje jakiś prosty sposób, by udowodnić ten obrazoburczy dla wielu ludzi pogląd? Oczywiście! Rozpatrując z tej perspektywy np. wyżej przedstawione problemy teologiczne, unikniemy wszelkich sprzeczności i niedorzeczności, które są nie do uniknięcia w religijnych „prawdach”. Weźmy przykładowo owo powtarzane jak mantra przez wiernych twierdzenie: „Zapłatą za grzech jest śmierć”, które w kontekście bożych atrybutów (choćby nieskończone miłosierdzie) jest całkowicie niedorzeczne i nielogiczne. Jak tłumaczą to źródła pozabiblijne?

 

W książce wydanej w latach 80-tych ub. wieku pt. Najtrudniejsze stronice Biblii Zenona Ziółkowskiego (jest to pozycja stricte apologetyczna), w taki oto sposób wytłumaczony jest ten problem (pozwoliłem sobie na niewielkie streszczenie):

„W X w. pne. nieznany mędrzec hebrajski (nazywany przez biblistów Jahwistą) podjął się heroicznego trudu, aby odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie: „Skąd się bierze zło i grzech? /../ Kiedy opisywał historię zbawienia, musiało go uderzyć tajemnicze zjawisko. Mimo dobrodziejstw Boga, mimo zawarcia z Nim przymierza i otrzymania daru Prawa, które wytyczało drogę życia świętego, czyli życia bez grzechów, Izrael nadal grzeszył, podobnie jak poganie, nad którymi nie rozciągało się Boże błogosławieństwo, tak jak nad narodem wybranym /../ Czyżby grzech był złączony z człowiekiem nierozerwalnie i na zawsze?”.

 

To mu dało asumpt do głębszych przemyśleń /../ a wynikającą z nich konkluzję tak opisał: „Jeżeli grzech uciska obecnie ludzi i nikt nie może się od niego uwolnić, to „na początku” musiało zaistnieć coś, co spowodowało ten stan. Owo cofniecie się, opierało się na oczywistym fakcie: ludzkość powstała przez rodzenie, na początku więc musiała istnieć w jednej parze – mężczyźnie i kobiecie. Opowiadanie o ich stworzeniu /../ jest u Jahwisty wstępem do opowiadania o ich upadku, tak, że jedno i drugie tworzą razem zwartą całość i są od siebie współzależne. Ażeby opisać rzeczywistość, autor natchniony układa „historię” tego, co musiało być na początku, skutki bowiem domagają się odpowiadającej im przyczyny”.

„Skutki bowiem domagają się odpowiadającej im przyczyny”.Oto mamy wyjaśnienie wg jakiego schematu były tworzone mity religijne: ten hebrajski mędrzec (będący też zapewne kapłanem) po prostu wymyślił„przyczynę” pasującą do późniejszych skutków, czyli „tłumaczącą” je na zasadzie analogii do znanych mu faktów z historii Izraela. Schemat tego rozumowania jest wszędzie taki sam: leżące u podłoża przekonanie, że człowiek jest dziełem bogów (potem Boga), do którego należy dopasować inne „prawdy”, uzasadniające według mniemania ich twórców różne aspekty bieżącej rzeczywistości.

 

Dokładnie ten sam schemat zastosowano w historii o Sodomie i Gomorze: Dwa miasta zostają zniszczone przez Boga ogniem i siarką. Oczywiście dlatego, że ich mieszkańcy byli nieprawi, występni i źli, dosięgła ich za to kara boska! Chcąc wytłumaczyć ten i podobne jemu mity, należy wczuć się w sposób rozumowania ówczesnych ludzi; uważali oni nie tylko klęski żywiołowe ale nawet chorobę czy nieszczęśliwy wypadek, za karę lub dopust boży. Nic dziwnego zatem, iż wieść o zniszczeniu dwóch miast (prawdopodobnie przez erupcję wulkanu), musiała natychmiast otworzyć kwestię winy. Obrazowi katastrofy powinien był towarzyszyć obraz równie straszliwych grzechów, osób tą klęską dotkniętych, w przeciwnym wypadku świat pozbawiony byłby sensu”. (wg Drugi kot w worku W. Kopalińskiego).

 

I oto mamy wyjaśnienie winy,która została dopasowana do hipotetycznej kary!W ten prosty sposób, logiczny ład doświadczanej rzeczywistości, czyli wizerunek „porządku” panującego w świecie rządzonym przez Boga, zostaje zachowany i umotywowany. Według takiego stereotypu myślowego były tworzone mity, których zadaniem było „tłumaczenie rzeczywistości” i zasad „porządku bożego”, któremu wszyscy powinni podlegać. Tak było trzy tysiące lat temu i jak widać do dziś jest aktualne. No cóż, „Komu trzy tysiące lat nie mówią nic, niech w ciemności niewiedzy żyje z dnia na dzień”, jak ujął to J.W.Goethe. Może właśnie dlatego stosuję w życiu mądrą dewizę Oscara Wilde,a: „Starannie dobieram to w co wierzę”. Polecałbym ją wszystkim ku rozwadze.

Wrzesień 2017 r.                               

 

 

     

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
3. Lucjan Ferus AL 2017-09-25
2. Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Lucjan Ferus 2017-09-25
1. Lucjan Ferus AL 2017-09-24








Skarga
Hili: Powiedz mu, że to jest moje miejsce.
Ja: Już mu mówiłem, że to jest moje biurko, ale wiesz jak to jest z kotami.

Więcej

Al-Dżazira służy Hamasowi
i organizacjom terrorystycznym
Z materiałów MEMRI

Bassem Barhoum (Zdjęcie: Shfanews.net)

Dziennikarz Bassem Barhoum napisał w artykule z 11 marca 2024 r. w gazecie Autonomii Palestyńskiej (AP) „Al-Hayat Al-Jadida” , że katarska Al-Dżazira to populistyczna sieć medialna, która rozpowszechnia złudzenia wśród arabskiej opinii publicznej i opisuje wydarzenia w stronniczy sposób jednocześnie umiejętnie realizując swój program islamistyczny i program ekstremistycznych organizacji terrorystycznych. 

Więcej

Profesor, który kłamie
przy pomocy statystyki
Hugh Fitzgerald


Amerykański profesor Alan J. Kuperman przedstawił "badanie", z którego wynika, że IDF w Gazie zabija więcej cywilów niż arabska milicja znana jako Dżandżawidzi zabiła czarnych afrykańskich cywilów w Darfurze w Sudanie. Informacje na temat jego twierdzeń znajdziesz tutaj: „Amerykański naukowiec w ‘Guardianie’ wypacza statystyki, aby porównać Gazę z najgorszymi niedawnymi ludobójstwami”, Rachel O'Donoghue, HonestReporting, 18 kwietnia 2024 r. Ale jego statystyki są nieprawdziwe.

Więcej
Blue line

Krzyki przed ciszą:
Zło, któremu zaprzeczają
Judean Rose


Oglądałam film Screams Before Silence* tuż przed ostatnim etapem święta Pesach. Nie wiedziałam, czy powinnam. Przecież jestem całkowicie przekonana, że moje niedawne zatrzymanie akcji serca było spowodowane przedłużającą się udręką, gdy słuchałam o okrucieństwach tej wojny, a także myśleniem o tym, co wciąż dzieje się obecnie z naszymi zakładnikami. Od miesięcy nie do zniesienia było myślenie o tym, a potem besztanie samej siebie: „Sądzisz, że ta myśl jest nie do zniesienia?”

Wtedy czujesz się winna, że wyobrażasz sobie, że w ogóle cierpisz, ale to, co jest tylko w twoim umyśle, w odróżnieniu od tego, co się wydarzyło i wciąż się z nimi dzieje.

Dyskutowałam sama ze sobą: „Nie powinnaś oglądać – już prawie czas zapalania świec. Czy naprawdę chcesz wejść w święto z taką ciemnością w umyśle i sercu?”

Więcej

Pusta mantra
Nigdy więcej?
Ruthie Blum

Śmierć i zniszczenie dokonane przez terrorystów Hamasu 7 października w kibucu Kissufim. Zdjęcie: zrobione 1 listopada 2023 r. przez Erik Marmor/Flash90.

Przed Dniem Pamięci o Holokauście szef sztabu Sił Obronnych Izraela generał broni Herzi Halevi przypomniał w oświadczeniu żołnierzom ich misję.


Nawiązując do wycia syreny, podczas której cały kraj stoi w milczeniu przez dwie minuty, aby uczcić pamięć „sześciu milionów zamordowanych w gettach i obozach zagłady, na polach śmierci i w marszach śmierci”, napisał: „Przez chwilę pochylamy głowy i łączymy się z pamięcią o naszym narodzie, który był prześladowany i mordowany tylko dlatego, że był żydowski. Potem podniesiemy głowy, dumnie kontynuując ich święte dziedzictwo i będziemy nadal podejmować działania, aby zapewnić, że narodowy dom, za którym tęsknili, ale którego nie osiągnęli, przetrwa na zawsze”.

Więcej
Blue line

Alternatywny Genesis:
Boski reality show (II)
Lucjan Ferus 

Carl Sagan Pale Blue Dot (Zrzut z ekranu.)

Aniołowie jednak – nie wiedzieć czemu – miny mieli niepewne, a z ich bezradnych, pytających spojrzeń posyłanych sobie ukradkiem, Stwórca wywnioskował bez trudu, iż zapewne nie zrozumieli oni zbyt wiele z przedstawionego przezeń pomysłu. – „No i co Ja mam z nimi zrobić? To Ja się staram stanąć na wysokości zadania i wymyślić coś naprawdę ekstrawaganckiego, by maksymalnie ich usatysfakcjonować a oni jak widzę, najwyraźniej nie pojmują istoty rzeczy?! Niesamowite!... Chyba będę musiał wymyślić coś skromniejszego dla nich i bliższego ich ograniczonej wyobraźni” – postanawia Bóg po tej wewnętrznej konstatacji i jak gdyby nic się nie stało, zaczyna do nich mówić:

Więcej

Szaleństwo uniwersytetu,
żądania niedouczonych
Phyllis Chesler

Antyizraelscy protestujący założyli obozowisko na kampusie Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku 22 kwietnia 2024 r. Źródło: zrzut z ekranu wideo.

Przegraliśmy walkę z szaleństwem. Być może nigdy z tym nie walczyliśmy. Tak czy inaczej, świat oszalał.


Właśnie byłam świadkiem tego na kampusie Uniwersytetu Columbia. Młoda biała studentka, modnie ubrana w kefiję, stanęła przy mikrofonie i zażądała, by administracja zapewniła „protestującym” studentom żywność i wodę, aby nie umarli z odwodnienia lub głodu.


Tak, naprawdę to powiedziała. 
Studentka upierała się, że administracja ma „obowiązek” wobec tych studentów, którzy „zapłacili za wyżywienie”. 

Więcej

Kraju Republik
nowe twórz bajki…
Andrzej Koraszewski

Student Stanford University z przepaską Hamasu na głowie. ((Zrzut z ekranu konta X)

Kraj Republik zniknął z mapy, ale nie z rzeczywistości. Dziś powrócił do pierwotnej imperialnej nazwy. Nazywa się Rosja. Najtrwalszym wkładem literatury rosyjskiej w kulturę ludzkości pozostają Protokoły mędrców Syjonu, których wpływ nadal rośnie. Obecność mitu nie pozostawia wątpliwości, a próby kwestionowania jego podstaw wywołują ostracyzm, gniew i otwartą wrogość.      


„Przegraliśmy wojnę z obłędem. Być może nigdy jej nie wypowiedzieliśmy. Tak czy inaczej, świat znowu oszalał.” – pisze amerykańska emerytowana profesor psychologii Phyllis Chesler.    

Więcej

Trzy “wzory osobowe”
Autonomii Palestyńskiej
I. Marcus i N. J. Zilberdik

Strona z podręcznika, przy pomocy którego szkoły finansowane i prowadzone przez ONZ uczą palestyńskie dzieci terroryzmu. (Na zdjęciu Dalal Mughrabi.)

Co roku w dniu jego śmierci Autonomia Palestyńska (AP) i Fatah czczą arcyterrorystę Abu Dżihada jako wielkiego palestyńskiego przywódcę i wzór do naśladowania. Przy kilku okazjach AP z dumą przechwalała się, że Abu Dżihad był odpowiedzialny za zamordowanie co najmniej 125 Izraelczyków w atakach terrorystycznych. W tym roku popierana przez USA „zrewitalizowana” AP nie zachowuje się inaczej. 

Więcej

Amerykańskie kampusy:
troskliwy wychów terrorystów
Bassam Tawil

<span>Podczas gdy protestujący na uniwersytetach Columbia i Yale wychwalają Hamas i jego „opór” (eufemizm oznaczający przemoc i terroryzm), Arabowie wyśmiewają „propalestyńskich” demonstrantów na kampusach amerykańskich uczelni. Dla tych Arabów, w tym niektórych Palestyńczyków, nie ma nic „propalestyńskiego” we wspieraniu sponsorowanej przez Iran grupy terrorystycznej Hamas. Na zdjęciu: antyizraelski antyizraelski obóz na kampusie Columbia University w Nowym Jorku  (Zdjęcie: Olivia Reingold, twitter/X)</span>

Podczas gdy protestujący na uniwersytetach Columbia i Yale wychwalają Hamas i jego „opór” (eufemizm oznaczający przemoc i terroryzm), Arabowie wyśmiewają „propalestyńskich” demonstrantów na kampusach amerykańskich uczelni. Dla tych Arabów, w tym niektórych Palestyńczyków, nie ma nic „propalestyńskiego” we wspieraniu sponsorowanej przez Iran grupy terrorystycznej Hamas, której członkowie wymordowali 1200 Izraelczyków i porwali ponad 240 innych osób 7 października 2023 r.

Więcej

Dlaczego kobiety w Ameryce
kibicują Hamasowi i Iranowi?
Phyllis Chesler

<span>Źródło: wideo NBC, zrzut z ekranu</span>

Czy zauważyliście, że młode kobiety w całej Ameryce demonstrują na rzecz Hamasu, Iranu i Palestyny? Dlaczego te uprzywilejowane i wykształcone kobiety, spadkobierczynie ruchu #MeToo oraz zachodniego feminizmu drugiej i trzeciej fali, miałyby kibicować gwałcicielom i zabójcom, prawdopodobnie najbardziej krwiożerczym i sadystycznym mizoginistom po Czyngis-chanie? Dlaczego stają po stronie islamistycznych barbarzyńców, którzy więzili, torturowali i dokonywali egzekucji na własnych kobietach za zsuniętą islamską zasłonę i którzy siłą nawracaliby swoje zachodnie wielbicielki na islam, zasłoniliby je również i zmuszali do poligamicznych małżeństw?
Czy te wykształcone córki zamożnych rodziców rozumieją, że jeśli wyrażą jakiekolwiek poglądy uważane za dysydenckie w Gazie, Teheranie lub Kabulu, albo jeśli ogłoszą, że są „queer” lub gejami (tak identyfikują się niektóre z tych aktywistek), to natychmiast zostaną zabite?

W miesiącach od 7 października 2023r., oprócz odrażającego milczenia fałszywych feministek w sprawie zbiorowych gwałtów na kobietach i mężczyznach, torturowania dzieci i całych rodzin, porwań ludności cywilnej – widzieliśmy przerażające tsunami nienawiści do Izraela, Ameryki i Żydów.

Więcej
Blue line

Rdzenna matematyka:
zasłona dymna
Jerry A. Coyne

Matematyka nie ma granic stwierdza profesor Rowena Ball z College of Science ANU, co jest świętą prawdą, ale jej twierdzenie, że zręczne sygnalizowanie dymem jest matematyką, może być przesadą. (Źródło zdjęcia: Nic Vevers/ANU) 

Kiedyś myślałem, że „dekolonizacja” STEM [nauk ścisłych] jest najsilniejsza w Nowej Zelandii i Republice Południowej Afryki, co oczywiście jest ruchem mającym na celu detronizację tak zwanej „zachodniej” nauki na rzecz nauki rdzennej. Ale teraz zaczynam się zastanawiać, czy „urdzennowienie/dekolonizacja nauki” nie wkracza także w głąb Australii.Śledzę rozwój wydarzeń w Nowej Zelandii znacznie uważniej niż w innych miejscach, ponieważ często piszą do mnie tamtejsi naukowcy, którzy rozpaczają z powodu detronizacji współczesnej nauki (która od jakiegoś czasu nie jest „zachodnia”) na rzecz Mātauranga Maorysów (MM), „sposobu poznania” rdzennych Maorysów. Odwiedziłem także Nową Zelandię, uwielbiam to miejsce i byłbym zdruzgotany, gdyby nauka została rozwodniona przez przesądy, mity, legendy i moralizowanie.

Więcej

Teraz jest czas
na dokonanie wyboru
Caroline B. Glick

Premier Izraela Benjamin Netanjahu przemawia podczas konferencji prasowej w Jerozolimie, 31 marca 2024. Zdjęcie: Marc Israel Sellem/POOL.

Turyści odkryli w środę koło miasta Arad na południu Izraela pozostałości irańskiego pocisku balistycznego z nocnego ataku 13 kwietnia. Izraelski telewizyjny kanał 11 zidentyfikował to jako pocisk Khader-1. Khader-1, podobnie jak rakiety Imad, których Iran również użył w ataku, mają zdolność przeniesienia głowicy nuklearnej.


Fakt, że Iran użył dwóch rakiet balistycznych zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych, powinien wywołać wszystkie możliwe sygnały alarmowe. We wtorkowym wywiadzie dla Deutsche Welle przewodniczący Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafael Grossi powiedział, że Iranowi brakuje „tygodni, a nie miesięcy” od posiadania wystarczającej ilości wzbogaconego uranu do skonstruowania bomby 
atomowej.

Więcej
Blue line

Na “afrykańskim placu”
pojawiają się nowi gracze
Alberto M. Fernandez


Sześć miesięcy po wydaleniu francuskich żołnierzy z Nigru przyszła kolej na zaproszenie żołnierzy amerykańskich do opuszczenia kraju. Amerykańskie siły przebywały w Nigrze od niecałej dekady i Stany Zjednoczone wydały ponad 100 milionów dolarów na budowę bazy antyterrorystycznej w pobliżu północnego miasta Agadez. Teraz junta wojskowa rządząca krajem od lipca 2023 r. nie tylko poprosiła Amerykanów o opuszczenie kraju, ale wydaje się, że zrobiła to stanowczo. Według “Le Monde” premier Nigru Ali Lamine Zeine powiedział wysokiemu rangą pracownikowi Departamentu Stanu, Kurtowi Campbellowi, że „amerykański kontyngent nie jest już mile widziany”.

Więcej

Hamas przegrywa w Gazie,
ale wygrywa w USA
Ben-Dror Yemini

Profesor Shai Davuidai zatrzymany przed wejściem na uniwersytet, na którym jest zatrudniony. (Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wideo)

Profesor stał przed wejściem na kampus uniwersytecki wstrząśnięty antysemickimi protestami. Jego przepustka pracownicza nie zadziałała. Był w szoku. Wiedział, że uniwersytet jest wobec niego wrogi. Wiedział, że atmosfera jest napięta. Wiedział, że żydowscy studenci się boją. Słyszał antysemickie skandowanie: „Żydzi, wracajcie do Polski”. Słyszał wezwania do coraz większej liczby aktów rzezi. I był przekonany, że władze uczelni zajmą się chuliganami i rasistami, a nie tymi, którzy z nimi walczą. Ale mylił się.
Nie wydarzyło się to ani w Monachium w latach trzydziestych, ani w Berlinie. Do zdarzenia doszło w ubiegły weekend na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Profesorem jest Shai Davidai, Amerykanin izraelskiego pochodzenia, wykładowca prestiżowej uniwersyteckiej szkoły biznesu zrzeszonej w Ivy League.

Więcej

USA, Katar i Iran:
Uwolnijcie zakładników!
Michael Calvo

<span>Chociaż wśród zakładników w Gazie nadal znajdują się obywatele amerykańscy, wydaje się, że Stany Zjednoczone stanęły po stronie grup terrorystycznych Hamasu i Hezbollahu oraz wspierających tych terrorystów patronów, Kataru i Iranu. Na zdjęciu: Hersh Goldberg-Polin, obywatel Stanów Zjednoczonych i Izraela przetrzymywany jako zakładnik Hamasu w Gazie, z amputowaną lewą ręką, pojawia się w propagandowym filmie Hamasu opublikowanym 24 kwietnia 2024 r.</span>

To nie pierwszy raz, kiedy muzułmanie przeprowadzają ataki na niemuzułmanów i biorą zakładników.


Nie słyszeliśmy, by rektor kairskiego uniwersytetu Al-Azhar, ani Egipt i Jordania, państwa muzułmańskie, które zawarły porozumienie pokojowe z Izraelem, potępiły Hamas za przetrzymywanie izraelskich, amerykańskich, chińskich, francuskich, niemieckich, rosyjskich, filipińskich i tajskich zakładników.


Nie mogli tego potępić: branie jeńców jest dozwolone przez Koran (9:5; 23:1-5 i 70:30-35), o ile jeńcy nie są muzułmanami. W związku z tym ISIS uzasadniało branie jazydzkich kobiet na niewolnice seksualne.

Więcej

Dlaczego USA wspierają
tych, którzy demonizują Amerykę?
Itamar Marcus i Ephraim D. Tepler

Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Dlaczego sojusznicy Hamasu, którzy terroryzują i grożą zwolennikom Żydów i Izraela na kampusach w całych Stanach Zjednoczonych, jednocześnie krzyczą „śmierć Izraelowi” i „śmierć Ameryce”?

Odpowiedź jest taka, że podczas gdy Stany Zjednoczone są siłą napędową wywierającą nacisk na Izrael, aby zaakceptował rządy Autonomii Palestyńskiej w Gazie i podczas gdy AP przyjmuje z radością pomoc USA i cicho dziękuje jej za wsparcie ratujące życie, AP jednocześnie nieustannie demonizuje USA. AP posuwa się nawet do twierdzenia, że wojna Izraela przeciwko Hamasowi w Gazie jest w rzeczywistości antyarabską i antyislamską wojną amerykańską, w której Izrael jest jedynie amerykańskim narzędziem. 

Więcej

Co widzą ci,
którzy nie widzą?
Andrzej Koraszewski

Kadr z filmu \

Czasami pytam młodych ludzi, czy widzieli film „Kabaret”. Wśród urodzonych w tym stuleciu z tych, których o to pytałem, nikt nie słyszał o tym filmie. Kiedy wszedł na ekrany w 1972 roku był niezwykle popularny. Fenomenalna gra Lizy Minnelli i Michaela Yorka była częściej tematem dyskusji, niż fakt, że była to (i nadal jest) najwspanialsza prezentacja atmosfery Berlina w momencie, w którym nazizm stawał się religią niemieckiego narodu. Film jest dostępny za niewielką opłatą, można go również kupić na DVD. Oglądanie go dziś robi piorunujące wrażenie. Ponad pół wieku temu ten film opowiadał o odległej historii, dziś opowiada o świecie, w którym żyjemy.

Więcej

Terroryzm psychologiczny:
czy padniemy ofiarą?
Sheri Oz


To jest terroryzm psychologiczny w najbardziej wyrafinowanej formie.

Czuję się złapana w pułapkę – a to nie ja dźwigam na barkach ciężar narodu. Nie ja mam obowiązek lub władzę podejmowania jakichkolwiek decyzji. Jestem zwykłą obywatelką, która próbuje przebić się przez gąszcz informacji i „informacji”, aby zrozumieć, co się teraz dzieje i gdzie stoję wśród różnych punktów widzenia.


Ale najpierw sam film. Napis po arabsku w rogu i na pełnym ekranie na końcu filmu oznacza: „Media wojskowe”.

Więcej

Alternatywny Genesis:
Boski reality show
Lucjan Ferus

Jean Effel (szkic ołówkowy do ilustracji książki „Stworzenie świata”)

Kiedy widzę jak w telewizji powtarzany jest do znudzenia ten sam film czy serial i kiedy patrzę na postaci w nich grające, nie zdające sobie sprawy z wielokrotności swego pobytu na ekranie, nieodmiennie przychodzą mi na myśl pytania: Czy przypadkiem nie jest tak samo z naszym życiem? Skąd mamy pewność, że żyjemy tylko jeden, jedyny raz i że jest to nasze premierowe życie? A może jesteśmy w podobnej sytuacji jak ci niczego nie świadomi bohaterowie, ciągle powtarzanych filmów? Może już nie raz odgrywaliśmy tę naszą życiową rolę, myśląc, że wszystko od nas zależy, a tak naprawdę nie mogąc niczego w niej zmienić?

Więcej

Jest wielu winnych
wzrostu antysemityzmu
Howard Levitt

<span>Kto jest winien fali nienawiści do Żydów, która zalewa kanadyjskie miejsca pracy, uniwersytety, związki zawodowe, wpisy w mediach społecznościowych, a nawet nasze ulice i dzielnice? Kim są zwolennicy antysemityzmu? Na zdjęciu: Policja bada miejsce, z którego została ostrzelana żydowska szkoła w listopadzie 2023r. (Zrzut z ekranu wideo)</span>

Kanadyjscy pracodawcy od kilku lat coraz częściej zatrudniali trenerów „różnorodności, równości i włączenia” (DEI), aby uwolnić swoich pracowników od świadomego, a nawet podświadomego rasizmu. Na pierwszy rzut oka, kto może sprzeciwić się różnorodności, równości i włączeniu? To jakby sprzeciwić się Świętemu Mikołajowi.


Niestety, warsztaty te zbyt często były przejmowane przez radykalnych ideologów, którzy w efekcie podżegali do konfliktów rasowych. Nieszczęśliwa historia Richarda Bilkszto, który popełnił samobójstwo po tym, jak jeden z takich szkoleniowców uznał go za rasistę, ponieważ powiedział, że Kanadyjczycy nie są bardziej rasistowscy niż Amerykanie, była tylko nagłośnioną sprawą będącą czubkiem góry lodowej.

Więcej
Blue line

Wycie wściekłości
na cywilizację
Brendan O’Neill


Bez wątpienia najgorszym podejściem do tematu "obozu solidarności z Gazą", który od zeszłego tygodnia okupuje Columbia University w Nowym Jorku, jest mówienie, że studenci zawsze robili takie rzeczy. Studenci od zawsze okupowali budynki i place, aby wyrazić swój pogląd polityczny. Studenci od dawna agitowali przeciwko wojnie. Studenci często okazują radykalną intensywność. Spójrzcie na erę Wietnamu – piszą publicyści w świecie chrześcijańskim – tak jakby obóz poparcia dla Gazy był kolejną eksplozją młodzieńczego antyimperializmu.

Więcej

Antyliberalna krucjata
w obronie antysemickiego tłumu
Jonathan S. Tobin

Studenci na Columbia University (Zrzut z ekranu wideo)

Wszelkie wątpliwości co do tego, czy władze Uniwersytetu Columbia rozumiały gniew, jaki wywołało tolerowanie rutynowej nienawiści do Żydów na ich kampusie, zostały rozwiane w tym tygodniu, dzień po zeznaniach przedstawicieli uniwersytetu przed Izbą Reprezentantów USA. To, co nastąpiło później, stanowiło rzadką próbę wyegzekwowania pewnych konsekwencji wobec antysemickiego tłumu. Ale chociaż wezwanie policji i stanowczość była pewną ulgą, przyzwolenie, jakie tacy ludzie najwyraźniej otrzymali od władz, o tyle gotowość tak wielu liberalnych ekspertów w prasie korporacyjnej do obrony tej tłuszczy jest oznaką tego, w jak niebezpiecznym momencie historii znaleźliśmy się dziś.

Więcej

Co znaczą związki
Chin z Hamasem?
Steven Stalinsky

Chiński dyplomata Wang Kejian spotkał się 17 marca w Katarze z przywódcą politycznym Hamasu Ismailem Haniją (źródło: Biuro Mediów Hamasu).

Coraz wyraźniejszy sojusz Hamasu z Rosją i Chinami po ataku Hamasu z 7 października jest istotnym elementem sytuacji. Rosja zyskała na odsunięciu uwagi świata od jej wojny w Ukrainie; Chiny zyskały na odsunięciu uwagi od Tajwanu – wydaje się, że oczy wszystkich zwrócone są na wojnę Izrael-Hamas. Chińscy komentatorzy zwracają uwagę, że konflikt Hamas-Izrael oferuje Chinom szansę na inwazję na Tajwan, którą „należy rozpocząć natychmiast”, podczas gdy uwaga Stanów Zjednoczonych jest skierowana gdzie indziej. Przywódca Hamasu powiedział, że Chińczycy mogą wziąć przykład z 7 października.

Więcej

„Lepsi” cywile
z Gazy
Alan M. Dershowitz

<span>Niektórzy cywile w Gazie ponoszą „ciężką odpowiedzialność za wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd”. Weźmy pod uwagę cywilów z Gazy, którzy 7 października podążyli za terrorystami do Izraela. Cywile ci pojmali pielęgniarkę Nili Margalit i po zamordowaniu innych Izraelczyków uprowadzili ją do Gazy, gdzie pokazali ją „rozradowanym tłumom” cywilów, którzy wiwatowali na cześć jej porywaczy. Na zdjęciu: terrorysta Hamasu i palestyńscy wspólnicy cywilni wchodzą do kibucu Be'eri, by mordować, gwałcić, torturować i porywać Żydów, 7 października 2023 r. (Źródło zdjęcia: kamera bezpieczeństwa kibucu Be'eri)</span>

„Zbrodnie popełnione przez Niemców są okropne i na każdym rogu słyszy się o nieszczęściach i stratach, jakie celowo sprowadzili na narody. Najdziwniejsze jest to, że nawet lepsi ludzie wśród Niemców nie są świadomi swojej ogromnej odpowiedzialności za te wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd i że świat zewnętrzny jest raczej skłonny o tym zapomnieć”.


Te słowa napisał Albert Einstein 16 września 1945 roku, wkrótce po zakończeniu II wojny światowej, w liście, który miałem szczęście zdobyć.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Skamieniałe zachowanie:
termity w bursztynie
Jerry A. Coyne

Jak głęboka jest nienawiść
muzułmanów do niewiernych?
Andrzej Koraszewski

Zobaczcie bojkot
XXI wieku 
Phyllis Chesler


Jak „przebudzona lewica”
stała się miłośniczką Iranu 
Brendan O’Neill


Chrześcijanie wolą żyć
w Izraelu
Bassam Tawil

Protesty propalestyńskie
w Ameryce
Jerry A. Coyne

Gdy­by nie Ży­dzi
nie byłoby problemu
Henryk Grynberg

Islam jako potęga
kolonialna
Daled Amos

Geneza i paradoksy
teizmu (IV)
Lucjan Ferus

Historie zakładników
i narracje terrorystów
Liat Collins

Czemu Warszawa mówi,
że „Tel Awiw powiedział”?
Andrzej Koraszewski

Co robić by chronić
prawa człowieka?
G. Steinberg i I. Reuveni

„Science”: rozszerzyć DEI
w STEMM
Jerry A. Coyne

Niebezpieczny pęd by
uratować Hamas
Allan M. Dershowitz

Hamas niszczy Gazę,
ale głosi „zwycięstwo”
Bassam Tawil

Blue line
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk