Prawda

Piątek, 17 maja 2024 - 04:02

« Poprzedni Następny »


Refleksje sprzed lat: „Głęboka wiara” i inne.


Lucjan Ferus 2020-09-20


Jest to następna część cyklu „Refleksji sprzed lat” i są to zapiski moich luźnych przemyśleń (dotyczących głównie religii) z początku lat 90-tych ub. wieku. Niedawno napisałem tekst pt. „Egocentryzm religijny”, w którym przedstawiłem dwa przykłady rozumowania osób uważających się za „głęboko wierzące”. Przeglądając wczoraj te stare notatki, znalazłem w nich tekst pt. „Głęboka wiara = słaba wiara?”, w którym już wtedy rozważałem ów problem. Uznałem więc, że warto byłoby go przytoczyć, jako dopełnienie tego ciekawego problemu i zazwyczaj związanego z religiami odczucia.

                                                           ------ // ------

„Pośród ludzi wierzących w Boga są tacy, którzy mówią o sobie, iż są „głęboko wierzący”. Cóż to znaczy dokładnie? Czy można to utożsamiać z „bardziej wierzącym”? Można więc wierzyć mniej lub bardziej? Jak w praktyce objawia się to „głębokie wierzenie”? Różnica zazwyczaj jest widoczna w rozmowie: z „głęboko wierzącą” osobą nie sposób rozmawiać o religii z innej pozycji, jak tylko „na klęczkach”. Do szału doprowadza tych ludzi, gdy ktoś ma odmienne poglądy na temat „prawd” religijnych.

 

Nie ma mowy wtedy o jakiejś kulturalnej wymianie poglądów, padają oskarżenia o obrazę świętości, upomnienia aby nie szargać ogólnie przyjętych wartości, nie obrażać uczuć religijnych itp. Często adwersarzowi „zamykane są usta” stwierdzeniami: „Nie pozwolę, aby w mojej obecności bluźniono Bogu!”, czy też wyrażano się o nim źle, itd. Jednym słowem, dla osobnika „głęboko wierzącego” religia to temat tabu; nie wolno o niej mówić, a już nie daj Boże źle! Co taką postawą demonstruje taka osoba? Czy rzeczywiście niezachwianą wiarę? Niestety, akurat odwrotnie!

 

Bo cóż to jest głęboka wiara? Jest to taka wiara, która jest tak pewna swych racji, że nie boi się wystawiać ich na ataki strony przeciwnej. Nie boi się konfrontować ich z odmiennymi poglądami i porównywać z innymi prawdami. Osobnik posiadający tę wiarę, jest przekonany, że z każdego starcia wyjdzie zwycięsko, że potrafi odeprzeć każdy atak strony przeciwnej i dlatego nie boi się ich i nie unika. Konfrontacja z innymi prawdami i poglądami tylko ją hartuje i utwierdza w przekonaniu o swej słuszności. Jej wartość i siła rośnie w tych bojach słownych, dlatego nie tylko ich nie unika, ale też sama prowokuje te kreatywne „potyczki”.

 

Taka moim zdaniem powinna być głęboka, niezachwiana wiara np. w religijne prawdy. A co swoim zachowaniem i swoją postawą demonstruje osobnik uważający się za „głęboko wierzącego”? On mówi swemu adwersarzowi: „Nie życzę sobie abyś mnie atakował, abyś próbował sprawdzać siłę mojej wiary, ponieważ boję się, iż jest ona tak krucha, że rozpadnie się przy pierwszym ataku! Nie jest ona przystosowana do tego, by odpierać argumenty strony przeciwnej, gdyż nie zna kontrargumentów. Muszę ją zatem chronić i bronić przed tymi, którzy chcieliby ją podważać. Nie mogę wystawiać jej na twoje ataki, jest zbyt słaba, by to zniosła. Odejdź więc ze swymi szkodliwymi poglądami, ze swoją (obcą mi) prawdą”.

 

To właśnie wyraża swoją postawą człowiek, który mówi o sobie, iż jest „głęboko wierzący”. A zatem, cóż warta jest taka wiara? Czy jeszcze w czymś objawia się ta głębsza wiara, prócz agresji? Wydawać mogłoby się, iż taki osobnik powinien przynajmniej wiedzieć dużo więcej na tematy dotyczące jego wiary, że będzie czytał książki poświęcone owej tematyce, że będzie chciał jak najwięcej zgłębić wiedzy dotyczącej różnych aspektów swej religii. Czy tak się dzieje? Z tego co wiem, nic takiego nie ma miejsca. Osoby uważające się za głęboko wierzące wcale nie są lepiej zorientowane w prawdach, w które wierzą. Na pewno nie więcej, niż osoby zwyczajnie wierzące. Jaki z tego wynika wniosek?

 

Po prostu ci ludzie (a są to przeważnie ci sami, którym bardzo łatwo można zranić uczucia religijne) mocniej reagują na tzw. „dysonans poznawczy Festingera”. I to jest prawdziwa przyczyna ich specyficznej reakcji: odreagowanie dysonansu poznawczego. Zatem podłoże tego rodzaju zachowań wydaje się być psychologiczne. Natomiast sporne treści (te, o które toczy się słowna batalia) mają znaczenie drugorzędne, chociaż „na pierwszy rzut oka” wydawałoby się, iż jest odwrotnie. Dlatego nie każdy człowiek reaguje w taki sam sposób”.

 

1992 rok.                                           

 

Tak wtedy widziałem ów problem. Dziś zapewne nie ograniczałbym go do tego jednego psychologicznego wytłumaczenia. Jestem bowiem przekonany, iż takie postawy i zachowania u osób uważających się za „głęboko wierzące” mają więcej przyczyn. Np. duża różnorodność ludzkich charakterów, czy też głęboka potrzeba posiadania stabilnych poglądów, na których można by zbudować wartościowy światopogląd, jak i sens życia. Albo „wrodzona” niechęć do podważania uznanych autorytetów lub niechęć do myślenia jako takiego i zastanawiania się nad problemami, które nie dają konkretnych korzyści. Choć zapewne główną przyczyną takich postaw będzie wczesna indoktrynacja religijna małych dzieci, która czyni dorosłych osobników niewolnikami wpojonych w dzieciństwie idei religijnych.

                                                           ------ // ------

Następny tekst z tego zeszytu (czyli z tego samego roku) jaki chciałbym przedstawić w tym odcinku cyklu, nosi tytuł „Rozum kontra wiara”:

 

„Co za absurdalne przeciwstawienie: rozum i wiara! Tak jakby wiara mogła istnieć poza rozumem, czy też poza umysłem. Czy to nie jest podobne do powiedzenia: mózg kontra umysł? Przecież wiara nie może istnieć poza rozumem, gdyż jest ona tylko jednym ze stanów jego pracy. Czym jest wiara (rozumiana w szerokim kontekście, nie tylko w znaczeniu religijnym)? Otóż wiara to wewnętrzne przekonanie, że coś jest prawdą lub jest prawdziwe. Dosłownie: wierzę, że ta wiedza jest prawdziwa, lub jest zgodna z prawdą.

 

Każdy człowiek ma przyswojone przekonania, w które wierzy, to znaczy, które uważa za prawdziwe. Sama wiara może być oparta na przesłankach logicznych lub racjonalnych. A może też zaistnieć poprzez wczesną indoktrynację, co jest czymś nagminnym w religiach. Lecz nie można używać tego określenia jako desygnatu, a tym bardziej przeciwstawiać rozumowi. Skąd zatem wziął się ten absurdalny rozdział na wiarę i rozum, jako na dwie odrębne dziedziny ludzkiej świadomości? Oczywiście winna jest temu religia!

 

Jak zatem wiara jest widziana przez religię? Wg Soboru Watykańskiego I wygląda to tak: „Jest to cnota nadprzyrodzona, dzięki której za łaską Boga, który daje natchnienie i pomaga, wierzymy w to, co objawił,..” itd. Oraz: „Akt wiary, jest to przyjęcie prawdy nadnaturalnej przez rozum, pod nakazem woli, pod wpływem łaski, ze względu na powagę Boga objawiającego”. Należy przyznać, iż jest to nad wyraz skomplikowane! A więc wg Kościoła kat. wiara pojawia się pod wpływem łaski bożej. Ponieważ Kościół rozróżnia dwie wiary: naturalną i nadprzyrodzoną (powinna też być niewiara, jako przeciwieństwo wiary).

 

Dalej czytamy w orzeczeniach soborowych: „Nie tylko wiara i rozum nie są między sobą sprzeczne, lecz przeciwnie, niosą sobie wzajemną pomoc. Ponieważ rozum prawidłowy (cóż to jest ten „prawidłowy rozum”?) wyjaśnia podstawy wiary /../ wiara zaś rozum wyzwala od błędów, strzeże go i poucza na różny sposób”. No, też coś! Wiara poucza rozum i wyzwala od błędów?! Dobre sobie! Wiara tutaj jawi się jako drugi rozum ale ten dobry, ten pobożny i bogobojny, ten strażnik naszego sumienia. Ewidentna bzdura!

 

Albo w coś się wierzy, albo nie! Jest to stan umysłu, odniesienie (relacja) do jakiejś wiedzy, pewność co do jej prawdziwości. Jak stan umysłu może pouczać rozum?! W wyraźny sposób religia traktuje wiarę (religijną) jako desygnat. Ale jeśli tak, to i tu tkwi błąd, ponieważ wiara (głównie tzw. ślepa wiara) powoduje, iż rozum błądzi. Mówiąc wprost: głęboka wiara rozum zaślepia, gdyż człowiek nie jest w stanie zastanowić się nad zasadnością tego, w co mocno wierzy („Czy tylko wierzysz, czy już myślisz?” Seneka). Nie przez przypadek najwięcej szkody ludzkości wyrządzili ludzie ślepo wierzący, fanatycy przeróżnych idei.

 

Nie odbiegajmy jednak od tematu. Sobór Watykański I dalej tak mówi: „Istnieje dwojaki, różny porządek poznania: mianowicie wiary i rozumu”. No i znów to samo! Wiara i rozum, dwie odrębności. Bzdura do kwadratu. Jest tylko jeden porządek poznania: poprzez rozum, dzięki zmysłom. I tylko tak! Wiara nie może sama poznawać, gdyż sama wiara nie istnieje (tak samo zresztą jak nie istnieją same: szczęście, rozpacz, ciekawość, niewiara itd. itp.). To wszystko (i wiele więcej) są to stany umysłu, nie istniejące poza nim.

 

Dlaczego zatem Kościół zrobił z wiary tak ważną sprawę (a np. przekonania naukowe są tu całkowicie pomijane), tak ją rozbudował i skomplikował? Ba! Zrobił z niej nawet cnotę nadprzyrodzoną! Chyba tylko dlatego, że dzięki wierze w prawdziwość tego, co Kościół głosi, on sam może doskonale egzystować. W tym przypadku wiara jest podstawą istnienia systemu, jakim jest Kościół, ta religia i zhierarchizowane kapłaństwo. Z historii religii wymarłych wynika, że dany bóg istnieje póki ma swych wyznawców, czyli ludzi wierzących w niego, w jego realność. A co za tym idzie, kapłani którzy go reprezentują muszą o tę wiarę w niego dbać. Od tego wszak zależy ich „być albo nie być”.

 

Ale jeśli dobrze zna się „osiągnięcia” teologii, to nie ma się co dziwić, że (szczególnie w tej religii) rozum przeciwstawiony jest wierze. W jakie „prawdy” religia nakazuje wierzyć swym wiernym, w jakie sprzeczności, w jakie nieprawdopodobieństwa – aż rozum się wzdryga! Np. Tertuliana (pośrednio): „Credo quia absurdum” – „Wierzę, ponieważ jest to niemożliwe, absurdalne”. Czy to nie jest wbrew logice i racjonalnemu rozumowaniu? Albo inny słynny paradoks Tertuliana: „Syn Boży został ukrzyżowany – nie wstydzę się tego właśnie dlatego, że to wstyd przynosi. Syn Boży umarł – jest to godne wiary dlatego, że jest to niedorzeczne. Pogrzebany zmartwychwstał – to jest pewne, ponieważ jest niemożliwe”.

 

Na takich sposobach myślenia religia opiera swą podstawę bytu. Dobrze się stało, że nauka nie poszła za jej przykładem. Np. „Wierzę w coś, bo przeczy to zdrowemu rozsądkowi. Wierzę w prawdziwość tego, bo to się nie trzyma „kupy”, za przeproszeniem”. Dlatego właśnie rozum nie ma wstępu do „prawd objawionych” i aby je zrozumiał i zaakceptował potrzeba aż „nadprzyrodzonej interwencji”. Sam nic nie może poradzić w tym względzie”.  

 

1992 rok.                                           

 

I już na koniec notatka z innego zeszytu, zatytułowana „Beatyfikacja, to spektakl władzy”:

 

„Jest jesień 1991 r. Oglądam akurat w telewizji uroczystość beatyfikacji jakiegoś świętego katolickiego (który to już z rzędu? Będzie dobrze ponad 12 tysięcy). Oczywiście z udziałem naszego papieża Polaka. Gdy tak patrzę na tego mężczyznę w zaawansowanym już wieku (eufemistycznie mówiąc), uginającego się pod ciężkim paradnym kostiumem, wysoką czapą, pocącego się podczas wielogodzinnego przedstawienia, żal mi się robi tego człowieka. I zastanawiam się czy zdaje on sobie sprawę, iż jest również niewolnikiem rytuału, jaki jego poprzednicy wytworzyli w trakcie wieków, po to, aby przepychem oszołamiać wiernych?

 

Z takich jak to widowisk, zawsze miał bić w oczy majestat władzy kościelnej (i na pewno większość oglądających tak to widzi i odczuwa). A mnie po prostu te przedstawienia śmieszą, choć jednocześnie odczuwam żal, patrząc jak męczą się główni aktorzy, przyjmując role zbyt ciężkie jak na swój wiek. Gdy patrzę jak papież siedzi przygarbiony, przytłoczony ciężkim kostiumem i wysokim nakryciem głowy, to zastanawiam się, czy również i on w tej chwili myśli o tym, iż ceną jaką się płaci za posiadanie władzy jest także to, że trzeba brać udział w spektaklach władzy, że jest się również (tak jak i podwładni) niewolnikiem rytuału i etykiety?

 

Czy domyśla się on, że Kościół istnieje w dużym stopniu dzięki takim przedstawieniom urządzanym głównie dla gawiedzi? Czy takie widowiska są potrzebne do tego, aby mogła istnieć prawdziwa, żarliwa wiara w Boga? Ależ nie! Za to są potrzebne, by mogła istnieć hierarchia kapłanów, choć podobno przed Bogiem wszyscy jesteśmy równi. I pomyśleć, że ten bogaty spektakl władzy kapłańskiej odbywa się w imię tego, który właśnie zwalczał Kościół zinstytucjonalizowany. Tego który dawał za przykład takie cnoty jak pokorę, ubóstwo i wewnętrzne przeżywanie wiary i zalecał modlitwę w samotności.

 

Kościół rzymskokatolicki tak daleko odszedł od tego, co głosił Jezus w Ewangeliach, że gdyby teraz ponownie pojawił się on na Ziemi, musiałby zwalczać z taką samą zaciekłością pychę współczesnych kapłanów, jak dwa tysiące lat temu zwalczał pychę, wyniosłość, żądzę władzy i dominacji kapłanów żydowskich. Gdy tak patrzę na ten przepych złoceń, ornatów, ozdób, paradnych stroi, wysoki i wyniosły tron, na którym siedzi papież otoczony swoją świtą, to wydaje mi się, że Jezus na osiołku, głoszący pokorę i ubóstwo, albo nie jest z tej religii, albo ta religia (katolicyzm) zatraciła całkowicie swój pierwotny sens i już od bardzo dawna (od IV w.) stała się orężem władzy. Władzy, która starała się podporządkować sobie wszystko i wszystkich: władzy nad światem.

 

Konkluzja: Każda religia, która stworzyła zhierarchizowany system władzy kapłańskiej, jest przejawem pychy ludzkiej, a nie przejawem działalności Boga (ale jeśli już w to wierzyć, to prędzej jego religijnego przeciwnika i antagonisty – Szatana)”.

 

1991 rok.                                           

Wrzesień 2020 r.                               

 

 

 

 

    


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. raczej zwykła obrzędowość Jan Grabiński 2020-09-29
1. raczej zwykła obrzędowość Leszek 2020-09-20


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
Irracjonalne „objawienia boże”   Ferus   2021-03-07
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Fałszywi prorocy, Część III.   Ferus   2017-11-12
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Fikcja uznawana za Prawdę (V)   Ferus   2020-04-11
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary II.   Ferus   2018-07-29
Doradztwo religijne i religioznawcze XVIII   Ferus   2015-07-19
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Niewierny Tomasz i krzew gorejący   Ferus   2017-01-01
Refleksje sprzed lat   Ferus   2016-10-16
Człowiek w labiryncie iluzji. Część VI.   Ferus   2018-04-15
Ojcowie (nie)ŚwięciCzęść II   Ferus   2015-08-09
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Rozum i Wiara. Część  XVII   Ferus   2017-01-22
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Człowiek w labiryncie iluzji   Ferus   2018-03-11
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (III)   Ferus   2021-02-07
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Wolna wola - klucz do piekielnych bram   Ferus   2017-02-05
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Trzy stulecia bałwochwalstwa   Ferus   2017-09-03
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Niebo naprawdę istnieje? To i piekło też?   Ferus   2018-01-28
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę   Ferus   2016-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Mój dojrzały ateizm Część III   Ferus   2014-11-23
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Relikty religijnego myślenia, Część II.   Ferus   2017-10-01
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Mój dojrzały ateizm. Część XIII   Ferus   2015-03-07
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Pasterze i ich bezwolne owce, czyli paradoksy „duchowego pasterzowania”   Ferus   2021-06-13
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
DCLXVI Krucjata   Ferus   2014-12-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Człowiek musi w coś wierzyć. Raskolnicy, Swedenborg.   Ferus   2018-11-04
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Fałszywi prorocy. Podsumowanie.   Ferus   2018-01-14
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Doradztwo religijne i religioznawcze IX   Ferus   2015-04-05
Poświąteczna refleksja: wymuszanie poczucia winy   Ferus   2017-04-23
Tęsknota za bezpiecznym miejscem. Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-11
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Niespójne koncepcje Boga, Część II   Ferus   2017-09-17
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Człowiek musi w coś wierzyć. Manicheizm.   Ferus   2018-05-13
Fałszywi prorocy, Część VI.   Ferus   2017-12-10
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów (III)   Ferus   2020-12-20
Mój dojrzały ateizm. Część VI   Ferus   2014-12-27
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Adwokat diabła. Czyli religijne racje zastępujące prawdę.   Ferus   2018-12-09
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Fałszywi prorocy. Część V   Ferus   2017-12-03
Refleksje sprzed lat: „Głęboka wiara” i inne.   Ferus   2020-09-20
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów   Ferus   2020-11-29
Mój dojrzały ateizm. Część XI   Ferus   2015-02-21
Dziecko, grzech i kochający Ojciec w niebie   Ferus   2018-08-05
Czyżby bunt aniołów stróżów?   Ferus   2017-08-27
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk