|
Relikty religijnego myślenia
Z Lucjan Ferus
| 2017-09-24
|
3. Lucjan Ferus
Ten sposób rozumowania wynika ze starannego studiowania Biblii. Opieram się przy tym na kilkunastu różnych przekładach by wykryć ewentualne nieścisłości lub manipulacje. Pana o manipulacje nie posądzam, lecz nieścisłości, wybiórcze podejście do interpretowania wersetów na których Pan opiera swoje wywody. Co do uważności wczytywania się w Pana teksty. Oczywiście, że zawsze można lepiej, dotyczy to każdego.
Co do ewolucji. Jej pojawienie się to nie tylko odpowiedź na zapotrzebowanie intelektualne naukowców, ludzi niewierzących czy filozofów. Jest to element walki z ludźmi wierzącymi. Zwolennicy ewolucji stosują przy tym niewybredne środki, zawłaszczają szkoły wypierając poglądy niezgodne z ta ideologią. Łatwo można to połączyć z marksizmem kulturowym skąd zresztą wiele takich „postępowych” poglądów pochodzi. Do tego dochodzi ładne opakowanie „naukowe” poparte „autorytetami” z tego światka i proces trwa. Niestety wielu daje się na to nabrać. Pan Koraszewski neomarksizm wywodzący się m.in. ze szkoły frankfurckiej pewnie nazwałby kolejną teorią spiskową. Ale marszu marksistów przez instytucje nie da się już nie zauważyć. Chyba, że się jest ślepym i głuchym.
Podsumowując: teoria ewolucji nie jest samoistnym bytem oderwanym od religii. Jest narzędziem do jej zwalczania. A co do Pana ostatniego wniosku, moja poprawka brzmi tak: zostańmy – Pan przy swoich przekonaniach, że to mity, ja z wiarą, że treść biblijna to prawda.
Oczywiście nie wyklucza to dialogu na argumenty.
Pozdrawiam AL
Redakcja
Drogi panie, nie walczymy z ludźmi wierzącymi, bo ci na szczęście są różni. Jest coś takiego jak prawda przez małe p, a więc to, co ustala się w drodze badań i koryguje przez nieustanne sprawdzanie. Jak pan obali teorię ewolucji to dostanie pan Nobla, ale tego nie da się zrobić przy pomocy gry w półsłówka. Powtarzam raz jeszcze, nauka tym różni się od religii, że nie ma w niej autorytetów, ani świętości, obala się wszystko co można, aby zostało to, czego obalić się nie da. Dzięki temu może pan jeździć samochodem, pisać swoje brednie na komputerze i leczyć się u lekarza, a nie u uzdrowiciela. Religia zgoła przeciwnie, każe wierzyć, że jakiś pan zatrzymał słońce (nie chodzi tu o księdza Kopernika), inni zapychał piechotą po wodzie rozmnażał chleb i wino i wpędził diabły w świnie, nadęty pan bóg pyta Hioba, czy widział rodzącą kozicę lub czy zmierzył sznurkiem Ziemię. Nie mierzymy sznurkiem Ziemi, ale pomiary mamy dokładne, a widzieliśmy nie tylko rodzące kozice, ale nawet narodziny kangura. Niech pan sobie wierzy spokojnie, ale niech pan raczy pamiętać, że w przedszkolach katechetki zatruwają dzieciom umysły bredniami o człowieku w wielkiej rybie, a my musimy to odkręcać, co wcale nie jest łatwe.
2. Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.
Z Lucjan Ferus |
2017-09-25 10:57 |
Sposób argumentacji i dobór samych argumentów, które Pan przedstawił w komentarzu jest mi dobrze znany z licznych odwiedzin Świadków Jehowy. Nie twierdzę bynajmniej, że Pan również do nich należy, tylko, że posługuje się Pan podobnymi co oni argumentami i sposobem myślenia w kwestiach religijnych. No cóż,.. zadał Pan sobie sporo trudu, pisząc tak długi komentarz, nie wypada mi zatem zbyć Pana jakimiś ogólnikami (choć wiele odpowiedzi na pańskie pytania i zarzuty można znaleźć w moim tekście, gdyby się Pan dobrze w niego wczytał). Wypada mi więc napisać następną część tego tekstu, w której postaram się odnieść do problemów zawartych w pańskim wpisie. Tym bardziej, że i tak nosiłem się z zamiarem napisania tekstu o fenomenie wiary Świadków Jehowy, więc za "jednym zamachem" - mam nadzieję - zrealizuję te dwa projekty, ideowo podobne do siebie. Wdzięczny też jestem, że odpuścił Pan sobie "argumenty ewolucyjne", które do argumentów religijnych prezentowanych w moich tekstach, nie wnoszą żadnych wyjaśnień z racji tego, że należą one do zupełnie innej dziedziny ludzkich zainteresowań. Zostańmy więc przy religijnych mitach z przekonaniem, że dzięki temu uda nam się zrozumieć je lepiej. Bo chyba o to nam chodzi, prawda?
1. Lucjan Ferus
Bardzo Panu dziękuję za podjętą wreszcie polemikę, choć z niepotrzebną nutą negatywnego ataku.
Wcześniej zwrócił Pan uwagę na fakt, że postrzegamy Biblię z odmiennych pozycji. Pan jest religioznawcą, więc niejako ukierunkowany, a nawet zobowiązany do permanentnej krytyki tego tekstu ( i nie tylko, dotyczy to wszystkich religii), ja z kolei jak Pan zauważył darzę Biblie dużym szacunkiem. Aby wytworzyła się jakakolwiek płaszczyzna dyskusji w której będzie nie tylko nastawienie na zbijanie argumentów, bo przecież trzeba bronić swego – ale przede wszystkim wymiana, każdy z nas oraz ci, co czasami wchodzą w nasz dyskurs, wszyscy powinniśmy choćby w minimalnym zakresie uważnie przyglądać się kontrargumentom. Nie trzeba wielkiej spostrzegawczości, by zauważyć jakie to trudne zadanie. Wchodzimy do dyskusji z już ustalonymi poglądami. I nie ma w tym nic dziwnego, póki nie wystąpi owo zjawisko bronienia za wszelką cenę okopanych pozycji. Aby osiągnąć ten cel sięgamy często do chwytów erystycznych, nawet nieświadomie. Jaki jest końcowy efekt tych zmagań? Każde z nas wychodzi dokładnie z tym, z czym weszło. Czyli z niczym dla siebie nowym. To po co tracić czas i siły na takie jałowe spory?
Pan publikuje tu swoje artykuły i czyta czasami pojawiające się komentarze. Po co? Po to, by rozciągnąć w czasie spór? A może przyjemnie jest przeczytać komentarz doskonale wpisujący się w pańską narrację? Ja wolę coś nowego. Nawet jak stoi to w sprzeczności z moim stanowiskiem.
Teraz przejdę do merritum. Postaram się ograniczyć do jednego, może dwóch przykładów, które Pan przytoczył.
Wierzący wierzą, że Biblia jest Księgą od Boga, więc uznają Go za autora tekstów tam zawartych, mimo, że spisywali je ludzie. Nie będę wchodził w szczegóły, myślę, że zna Pan całą treść Biblii. Jeżeli tak, to powinien Pan wiedzieć, jaki jest jej główny temat. Od Rodzaju do Objawienia. Niezmiennie ten sam. Boży plan odwrócenia skutków grzechu Adama i przywróceniu warunków do ostatecznego zrealizowania pierwotnego zamierzenia, czyli napełnienia ziemi doskonałymi ludźmi.
Według Biblii Bóg jest miłością. Nie ja to twierdzę, tylko tak to jest w niej napisane. Ja się oczywiście z tym zgadzam. Czy jest sprzeczność z inną informacją biblijną, że zapłata za grzech jest śmierć? Moim zdaniem nie ma, i postaram się to uzasadnić. Mamy tu do skonfrontowania dwie perspektywy z jakiej można na to patrzyć. Pan z ludzkiej, ja z Bożej i ludzkiej. Z punktu widzenia człowieka na którego przemożny wpływ ma nieuchronna śmierć, z którą na wszelkie możliwe sposoby walczy, Kara śmierci za grzech jest nieadekwatna i wysoce niesprawiedliwa. Szczególnie jeżeli nieposłuszeństwo wydaje się błahe, a tak jest postrzegane przez ludzi zerwanie owocu w raju mimo wyraźnego zakazu. Czego ludzie nie chcą uznać? Po pierwsze, że to Bóg ma prawo decydować o tym, co jest dobre a co złe. To Bóg dał życie pierwszej parze ludzkiej. To Bóg wyposaża ludzi we wszelkie środki do prowadzenia szczęśliwego życia. Adam z Ewą mieli dać początek doskonalej ludzkości mającej żyć wiecznie na rajskiej ziemi. I wreszcie, że On z tego nie zrezygnował. Pytanie czy zapłata za grzech śmiercią jest sprawiedliwa? Pierwsi ludzie byli doskonali, więc dobrze rozumieli co im grozi za złamanie zakazu. To, że nie wytrzymali w posłuszeństwie spowodowało, iż powstał problem. Jak zrealizować zamierzenie napełnienia ziemi doskonałymi ludźmi. I Bóg ten problem rozwiązał, pozwalając Adamowi i Ewie wydać potomstwo, lecz niedoskonałe i podlegające śmierci. Według Biblii jest On Bogiem porządku i w swoich poczynaniach stosuje prawo i zasady. Nie wiem, czy Pan zapoznał się z tzw. kwestią sporną rozstrzyganą od grzechu Adama do dzisiaj. Ale to temat na inną rozmowę. Pokrótce, Bóg dał czas Szatanowi na udowodnienie tego co zaczął w Edenie, a opisane jest też w początkowych rozdziałach ks. Hioba.
Co do piekła. Jest to doktryna, która nie ma uzasadnienia biblijnego. Wyprowadzanie z niej takich wniosków jak Pan to czyni, jest więc bezprzedmiotowe. Istnieje ona w setkach religii, ale nie odpowiada opisowi biblijnemu. Nie Bóg wymyślił piekło, lecz ludzie. Według Biblii po śmierci człowiek po prostu nie istnieje.
Czy snując takie przemyślenia bierze Pan czasem zapowiedź powszechnego zmartwychwstania prawych i nieprawych od uwagę? W tej obietnicy jest zawarta miłość Boga do ludzi. On odwróci skutki nieposłuszeństwa Adama nawet jak są one tak bolesne i powszechne. Po zmartwychwstaniu ludzie szybko zapomną o dawnych rzeczach, tak jak człowiek zapomina szybko o ciężkiej i wyczerpującej operacji ratującej życie w stosunkowo bardzo krótkim czasie, gdy dochodzi dzięki niej do pełnego zdrowia. Jak Pan myśli? Czy ludzie przywróceni do życia i to wiecznego będą zgłaszać pretensje do Boga, że tak się potoczyły ich losy?
Pisze Pan, że gdyby Bóg naprawdę kochał ludzi, to nie poddawał by ich takiej próbie. Czy stworzenie człowieka do życia wiecznego, mającego żyć w raju na ziemi to nie wystarczający dowód miłości Bożej? Próba jak napisałem powyżej nie była ciężka. To było tylko jedno drzewo. Takich naokoło były tysiące. W zamian za taki dar? Nie było to poza ich zasięgiem.
Czy Bóg powinien im przebaczyć z racji miłosierdzia? Miłosierdzie pojawiło się wraz z grzechem. Wcześniej nie istniało, choć wywodzi się z tego samego źródła jakim jest miłość. Okazywana jest tym, co nie mają najmniejszej szansy na unikniecie grzechu, ponieważ są skażeni niedoskonałością i to jak mówi Biblia nie z własnej woli. Natomiast Adam z Ewą mieli taką możliwość. Nie było więc podstaw do okazania im miłosierdzia, lecz za to Bóg kierowany miłością i w zgodzie ze Swoim zamierzeniem pozwolił im wydać na świat potomstwo.
Teraz inna sprawa. Jak pojawił się grzech. Pan sugeruje, że takie jest moje zdanie, a to nie jest prawdą. Tak stanowi Biblia. Posłużę się wersetami: W Rzymian 5:12 czytamy: Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli.
Czy Bóg przewidział, że „rzekomo”doskonali( skąd taki wniosek?) pierwszy anioł Boga( nie pierwszy, pierwszym był Jezus jako pierworodny wszelkiego stworzenia) i pierwsza para ludzka sprzeciwią mu się? A niby dlaczego miałby to przewidzieć? Skąd to miałoby wynikać? Z podejrzliwości? Pewnie poddanie Adama próbie można podciągnąć pod podejrzliwość, lecz wtedy nie było by jasnego ostrzeżenia. Kłóciłoby się też z innymi aspektami, które opisze na końcu.
Pisze Pan, że ta koncepcja stoi w sprzeczności do niektórych prawd biblijnych i do atrybutów Boga. Jakich? Tego Pan nie wyszczególnił. Czy w związku z takim postawieniem sprawy cierpi wizerunek samego Boga? Ja za wyobraźnie ludzi nie odpowiadam. Natomiast sprowadzanie Bożego aktu stwarzania do kilku słów, odartych z kontekstu czym On dysponuje jest trywialne. To tak, jakby prezydentowi USA dysponującemu arsenałem nuklearnym przypisać, że wydając sam rozkaz użycia bomby nad Hiroszimą i Nagasaki wypowiedzeniem tego rozkazu złożonego tylko ze słów spowodował takie zniszczenia. Pan Bogu przypisuje „plamę” tylko dlatego, że odrzucił Jego udział w akcie stwarzania, jako nierealny, mityczny i absurdalny. Nie rozumie Pan, że za tym prostym zdaniem, może stać niewyobrażalna potęga sprawcza, której nie ogarnia ludzka wyobraźnia. I wychodząc z tego założenia przenosi Pan na inne sprawy opisane w Biblii domniemane wady, czy wręcz nieudolność Boga.
Zamierzenie Boże co do ziemi nie runęło jak domek z kart. Plan B nie był w zamierzeniu, lecz pojawił się w wyniku nieposłuszeństwa. Bóg według Biblii jest Wszechmocny, ale czy jest Wszechwiedzący? Tu dotykamy predystynacji, a to bardzo obszerne zagadnienie. W poszukiwaniu odpowiedzi skoro dotyczy to Boga, warto uczynić to na podstawie Biblii. Podam tylko niektóre czynniki jakie można wziąć pod uwagę:
1. Bóg ma taką zdolność o czym świadczą choćby biblijne proroctwa.
2. Należy wziąć pod uwagę, że jest wolna wola rozumnych stworzeń Bożych. Pismo Święte wskazuje, że Bóg dał im prawo dokonywania swobodnego wyboru, a zarazem włożył na nich taki obowiązek
3. Istotnym, choć nieraz pomijanym czynnikiem są Boże zasady moralne oraz Jego przymioty, takie jak: sprawiedliwość, uczciwość, bezstronność, miłość, miłosierdzie oraz życzliwość. Jedynie uwzględniając wszystkie powyższe czynniki (a nie tylko niektóre), można zrozumieć, jak Bóg korzysta ze swej zdolności przewidywania lub wyznaczania biegu przyszłych wydarzeń. Jego przepowiednie zawsze się spełniają, dlatego napisano o Nim, że „nazywa rzeczy nie istniejące, jak gdyby istniały”
Według zwolenników predestynacji Bóg korzysta ze swej zdolności przewidywania w nieograniczonej mierze i z góry wyznacza bieg życia oraz ostateczny los każdej jednostki. Zdaniem jej zwolenników doskonały Bóg siłą rzeczy jest wszechwiedzący, a więc posiada pełnię wiedzy nie tylko o przeszłości i teraźniejszości, lecz także o przyszłości. Gdyby jej nie znał — i to aż do najdrobniejszego szczegółu — nie byłby według nich doskonały.
Czy taki pogląd jest biblijny i uzasadniony? Jeżeli miałby być poprawny, musiałby harmonizować z każdym z wymienionych wcześniej czynników, łącznie z przedstawionymi w Piśmie Świętym przymiotami, zasadami moralnymi i zamierzeniami Boga, który wobec swych stworzeń zawsze postępuje w sposób prawy. Warto się zatem zastanowić, do jakich wniosków prowadzi nauka o predestynacji.
Istnienie przeznaczenia wskazywałoby, że jeszcze przed stworzeniem aniołów i ludzi Bóg przewidział wszystko, co się później stanie, a więc także wypowiedzenie Mu posłuszeństwa przez jednego z duchowych synów i późniejszy bunt pierwszej pary ludzkiej w Edenie, oraz wszelkie dotychczasowe i przyszłe katastrofalne skutki tych wydarzeń. A jeśli Bóg rzeczywiście znał przyszłość w najdrobniejszych szczegółach, to znaczy, że całe zło, do którego doszło na przestrzeni dziejów (m.in. przestępczość i niemoralność, ucisk i wynikające z niego cierpienia, kłamstwo i obłuda, fałszywe kulty i bałwochwalstwo) zaistniało najpierw w Jego umyśle.
Co więcej, gdyby Stwórca rodu ludzkiego rzeczywiście posłużył się swą zdolnością przewidywania, aby poznać całe późniejsze dzieje, znaczyłoby to, że mówiąc: „uczyńmy człowieka” , rozmyślnie sprowokował ów ogrom niegodziwości. Powyższe rozważania każą więc wątpić w sensowność i spójność nauki o przeznaczeniu, zwłaszcza w świetle wyjaśnień Jakuba, według których zamęt i wszelka podłość nie pochodzą od Boga, z nieba, lecz są ‛ziemskie, zwierzęce, demoniczne’
Przypisywanie Bogu( partaczowi) takiej winy doskonale zwalnia od własnego ciężaru odpowiedzialności.
Na koniec: Ja też staram się starannie dobierać to w co wierzę. Dlatego gruntownie analizuję pańskie słowa.
Pozdrawiam "namolny" AL
Skarga Hili: Powiedz mu, że to jest moje miejsce. Ja: Już mu mówiłem, że to jest moje biurko, ale wiesz jak to jest z kotami.
Więcej
|
|
| |
Al-Dżazira służy Hamasowi i organizacjom terrorystycznym Z materiałów MEMRI
Dziennikarz Bassem Barhoum napisał w artykule z 11 marca 2024 r. w gazecie Autonomii Palestyńskiej (AP) „Al-Hayat Al-Jadida” , że katarska Al-Dżazira to populistyczna sieć medialna, która rozpowszechnia złudzenia wśród arabskiej opinii publicznej i opisuje wydarzenia w stronniczy sposób jednocześnie umiejętnie realizując swój program islamistyczny i program ekstremistycznych organizacji terrorystycznych.
Więcej
|
|
Profesor, który kłamie przy pomocy statystyki Hugh Fitzgerald
Amerykański profesor Alan J. Kuperman przedstawił "badanie", z którego wynika, że IDF w Gazie zabija więcej cywilów niż arabska milicja znana jako Dżandżawidzi zabiła czarnych afrykańskich cywilów w Darfurze w Sudanie. Informacje na temat jego twierdzeń znajdziesz tutaj: „Amerykański naukowiec w ‘Guardianie’ wypacza statystyki, aby porównać Gazę z najgorszymi niedawnymi ludobójstwami”, Rachel O'Donoghue, HonestReporting, 18 kwietnia 2024 r. Ale jego statystyki są nieprawdziwe.
Więcej
|
|
| |
|
|
| |
Krzyki przed ciszą: Zło, któremu zaprzeczają Judean Rose
Oglądałam film Screams Before Silence* tuż przed ostatnim etapem święta Pesach. Nie wiedziałam, czy powinnam. Przecież jestem całkowicie przekonana, że moje niedawne zatrzymanie akcji serca było spowodowane przedłużającą się udręką, gdy słuchałam o okrucieństwach tej wojny, a także myśleniem o tym, co wciąż dzieje się obecnie z naszymi zakładnikami. Od miesięcy nie do zniesienia było myślenie o tym, a potem besztanie samej siebie: „Sądzisz, że ta myśl jest nie do zniesienia?”
Wtedy czujesz się winna, że wyobrażasz sobie, że w ogóle cierpisz, ale to, co jest tylko w twoim umyśle, w odróżnieniu od tego, co się wydarzyło i wciąż się z nimi dzieje. Dyskutowałam sama ze sobą: „Nie powinnaś oglądać – już prawie czas zapalania świec. Czy naprawdę chcesz wejść w święto z taką ciemnością w umyśle i sercu?”
Więcej
|
|
Pusta mantra Nigdy więcej? Ruthie Blum
Przed Dniem Pamięci o Holokauście szef sztabu Sił Obronnych Izraela generał broni Herzi Halevi przypomniał w oświadczeniu żołnierzom ich misję. Nawiązując do wycia syreny, podczas której cały kraj stoi w milczeniu przez dwie minuty, aby uczcić pamięć „sześciu milionów zamordowanych w gettach i obozach zagłady, na polach śmierci i w marszach śmierci”, napisał: „Przez chwilę pochylamy głowy i łączymy się z pamięcią o naszym narodzie, który był prześladowany i mordowany tylko dlatego, że był żydowski. Potem podniesiemy głowy, dumnie kontynuując ich święte dziedzictwo i będziemy nadal podejmować działania, aby zapewnić, że narodowy dom, za którym tęsknili, ale którego nie osiągnęli, przetrwa na zawsze”.
Więcej
|
|
| |
|
|
| |
Alternatywny Genesis: Boski reality show (II) Lucjan Ferus
Aniołowie jednak – nie wiedzieć czemu – miny mieli niepewne, a z ich bezradnych, pytających spojrzeń posyłanych sobie ukradkiem, Stwórca wywnioskował bez trudu, iż zapewne nie zrozumieli oni zbyt wiele z przedstawionego przezeń pomysłu. – „No i co Ja mam z nimi zrobić? To Ja się staram stanąć na wysokości zadania i wymyślić coś naprawdę ekstrawaganckiego, by maksymalnie ich usatysfakcjonować a oni jak widzę, najwyraźniej nie pojmują istoty rzeczy?! Niesamowite!... Chyba będę musiał wymyślić coś skromniejszego dla nich i bliższego ich ograniczonej wyobraźni” – postanawia Bóg po tej wewnętrznej konstatacji i jak gdyby nic się nie stało, zaczyna do nich mówić:
Więcej
|
|
Szaleństwo uniwersytetu, żądania niedouczonych Phyllis Chesler
Przegraliśmy walkę z szaleństwem. Być może nigdy z tym nie walczyliśmy. Tak czy inaczej, świat oszalał. Właśnie byłam świadkiem tego na kampusie Uniwersytetu Columbia. Młoda biała studentka, modnie ubrana w kefiję, stanęła przy mikrofonie i zażądała, by administracja zapewniła „protestującym” studentom żywność i wodę, aby nie umarli z odwodnienia lub głodu.
Tak, naprawdę to powiedziała. Studentka upierała się, że administracja ma „obowiązek” wobec tych studentów, którzy „zapłacili za wyżywienie”.
Więcej
|
|
| |
Kraju Republik nowe twórz bajki… Andrzej Koraszewski
Kraj Republik zniknął z mapy, ale nie z rzeczywistości. Dziś powrócił do pierwotnej imperialnej nazwy. Nazywa się Rosja. Najtrwalszym wkładem literatury rosyjskiej w kulturę ludzkości pozostają Protokoły mędrców Syjonu, których wpływ nadal rośnie. Obecność mitu nie pozostawia wątpliwości, a próby kwestionowania jego podstaw wywołują ostracyzm, gniew i otwartą wrogość. „Przegraliśmy wojnę z obłędem. Być może nigdy jej nie wypowiedzieliśmy. Tak czy inaczej, świat znowu oszalał.” – pisze amerykańska emerytowana profesor psychologii Phyllis Chesler.
Więcej
|
|
Trzy “wzory osobowe” Autonomii Palestyńskiej I. Marcus i N. J. Zilberdik
Co roku w dniu jego śmierci Autonomia Palestyńska (AP) i Fatah czczą arcyterrorystę Abu Dżihada jako wielkiego palestyńskiego przywódcę i wzór do naśladowania. Przy kilku okazjach AP z dumą przechwalała się, że Abu Dżihad był odpowiedzialny za zamordowanie co najmniej 125 Izraelczyków w atakach terrorystycznych. W tym roku popierana przez USA „zrewitalizowana” AP nie zachowuje się inaczej.
Więcej
|
|
| |
Amerykańskie kampusy: troskliwy wychów terrorystów Bassam Tawil
Podczas gdy protestujący na uniwersytetach Columbia i Yale wychwalają Hamas i jego „opór” (eufemizm oznaczający przemoc i terroryzm), Arabowie wyśmiewają „propalestyńskich” demonstrantów na kampusach amerykańskich uczelni. Dla tych Arabów, w tym niektórych Palestyńczyków, nie ma nic „propalestyńskiego” we wspieraniu sponsorowanej przez Iran grupy terrorystycznej Hamas, której członkowie wymordowali 1200 Izraelczyków i porwali ponad 240 innych osób 7 października 2023 r.
Więcej
|
|
Dlaczego kobiety w Ameryce kibicują Hamasowi i Iranowi? Phyllis Chesler
|
|
Czy zauważyliście, że młode kobiety w całej Ameryce demonstrują na rzecz Hamasu, Iranu i Palestyny? Dlaczego te uprzywilejowane i wykształcone kobiety, spadkobierczynie ruchu #MeToo oraz zachodniego feminizmu drugiej i trzeciej fali, miałyby kibicować gwałcicielom i zabójcom, prawdopodobnie najbardziej krwiożerczym i sadystycznym mizoginistom po Czyngis-chanie? Dlaczego stają po stronie islamistycznych barbarzyńców, którzy więzili, torturowali i dokonywali egzekucji na własnych kobietach za zsuniętą islamską zasłonę i którzy siłą nawracaliby swoje zachodnie wielbicielki na islam, zasłoniliby je również i zmuszali do poligamicznych małżeństw? Czy te wykształcone córki zamożnych rodziców rozumieją, że jeśli wyrażą jakiekolwiek poglądy uważane za dysydenckie w Gazie, Teheranie lub Kabulu, albo jeśli ogłoszą, że są „queer” lub gejami (tak identyfikują się niektóre z tych aktywistek), to natychmiast zostaną zabite? W miesiącach od 7 października 2023r., oprócz odrażającego milczenia fałszywych feministek w sprawie zbiorowych gwałtów na kobietach i mężczyznach, torturowania dzieci i całych rodzin, porwań ludności cywilnej – widzieliśmy przerażające tsunami nienawiści do Izraela, Ameryki i Żydów.
Więcej
|
|
| |
|
|
| |
Rdzenna matematyka: zasłona dymna Jerry A. Coyne
Kiedyś myślałem, że „dekolonizacja” STEM [nauk ścisłych] jest najsilniejsza w Nowej Zelandii i Republice Południowej Afryki, co oczywiście jest ruchem mającym na celu detronizację tak zwanej „zachodniej” nauki na rzecz nauki rdzennej. Ale teraz zaczynam się zastanawiać, czy „urdzennowienie/dekolonizacja nauki” nie wkracza także w głąb Australii.Śledzę rozwój wydarzeń w Nowej Zelandii znacznie uważniej niż w innych miejscach, ponieważ często piszą do mnie tamtejsi naukowcy, którzy rozpaczają z powodu detronizacji współczesnej nauki (która od jakiegoś czasu nie jest „zachodnia”) na rzecz Mātauranga Maorysów (MM), „sposobu poznania” rdzennych Maorysów. Odwiedziłem także Nową Zelandię, uwielbiam to miejsce i byłbym zdruzgotany, gdyby nauka została rozwodniona przez przesądy, mity, legendy i moralizowanie.
Więcej
|
|
Teraz jest czas na dokonanie wyboru Caroline B. Glick
Turyści odkryli w środę koło miasta Arad na południu Izraela pozostałości irańskiego pocisku balistycznego z nocnego ataku 13 kwietnia. Izraelski telewizyjny kanał 11 zidentyfikował to jako pocisk Khader-1. Khader-1, podobnie jak rakiety Imad, których Iran również użył w ataku, mają zdolność przeniesienia głowicy nuklearnej. Fakt, że Iran użył dwóch rakiet balistycznych zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych, powinien wywołać wszystkie możliwe sygnały alarmowe. We wtorkowym wywiadzie dla Deutsche Welle przewodniczący Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafael Grossi powiedział, że Iranowi brakuje „tygodni, a nie miesięcy” od posiadania wystarczającej ilości wzbogaconego uranu do skonstruowania bomby atomowej.
Więcej
|
|
| |
|
|
| |
Na “afrykańskim placu” pojawiają się nowi gracze Alberto M. Fernandez
Sześć miesięcy po wydaleniu francuskich żołnierzy z Nigru przyszła kolej na zaproszenie żołnierzy amerykańskich do opuszczenia kraju. Amerykańskie siły przebywały w Nigrze od niecałej dekady i Stany Zjednoczone wydały ponad 100 milionów dolarów na budowę bazy antyterrorystycznej w pobliżu północnego miasta Agadez. Teraz junta wojskowa rządząca krajem od lipca 2023 r. nie tylko poprosiła Amerykanów o opuszczenie kraju, ale wydaje się, że zrobiła to stanowczo. Według “Le Monde” premier Nigru Ali Lamine Zeine powiedział wysokiemu rangą pracownikowi Departamentu Stanu, Kurtowi Campbellowi, że „amerykański kontyngent nie jest już mile widziany”.
Więcej
|
|
Hamas przegrywa w Gazie, ale wygrywa w USA Ben-Dror Yemini
Profesor stał przed wejściem na kampus uniwersytecki wstrząśnięty antysemickimi protestami. Jego przepustka pracownicza nie zadziałała. Był w szoku. Wiedział, że uniwersytet jest wobec niego wrogi. Wiedział, że atmosfera jest napięta. Wiedział, że żydowscy studenci się boją. Słyszał antysemickie skandowanie: „Żydzi, wracajcie do Polski”. Słyszał wezwania do coraz większej liczby aktów rzezi. I był przekonany, że władze uczelni zajmą się chuliganami i rasistami, a nie tymi, którzy z nimi walczą. Ale mylił się. Nie wydarzyło się to ani w Monachium w latach trzydziestych, ani w Berlinie. Do zdarzenia doszło w ubiegły weekend na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Profesorem jest Shai Davidai, Amerykanin izraelskiego pochodzenia, wykładowca prestiżowej uniwersyteckiej szkoły biznesu zrzeszonej w Ivy League.
Więcej
|
|
| |
USA, Katar i Iran: Uwolnijcie zakładników! Michael Calvo
To nie pierwszy raz, kiedy muzułmanie przeprowadzają ataki na niemuzułmanów i biorą zakładników. Nie słyszeliśmy, by rektor kairskiego uniwersytetu Al-Azhar, ani Egipt i Jordania, państwa muzułmańskie, które zawarły porozumienie pokojowe z Izraelem, potępiły Hamas za przetrzymywanie izraelskich, amerykańskich, chińskich, francuskich, niemieckich, rosyjskich, filipińskich i tajskich zakładników.
Nie mogli tego potępić: branie jeńców jest dozwolone przez Koran (9:5; 23:1-5 i 70:30-35), o ile jeńcy nie są muzułmanami. W związku z tym ISIS uzasadniało branie jazydzkich kobiet na niewolnice seksualne.
Więcej
|
|
Dlaczego USA wspierają tych, którzy demonizują Amerykę? Itamar Marcus i Ephraim D. Tepler
Dlaczego sojusznicy Hamasu, którzy terroryzują i grożą zwolennikom Żydów i Izraela na kampusach w całych Stanach Zjednoczonych, jednocześnie krzyczą „śmierć Izraelowi” i „śmierć Ameryce”? Odpowiedź jest taka, że podczas gdy Stany Zjednoczone są siłą napędową wywierającą nacisk na Izrael, aby zaakceptował rządy Autonomii Palestyńskiej w Gazie i podczas gdy AP przyjmuje z radością pomoc USA i cicho dziękuje jej za wsparcie ratujące życie, AP jednocześnie nieustannie demonizuje USA. AP posuwa się nawet do twierdzenia, że wojna Izraela przeciwko Hamasowi w Gazie jest w rzeczywistości antyarabską i antyislamską wojną amerykańską, w której Izrael jest jedynie amerykańskim narzędziem.
Więcej
|
|
| |
Co widzą ci, którzy nie widzą? Andrzej Koraszewski
Czasami pytam młodych ludzi, czy widzieli film „Kabaret”. Wśród urodzonych w tym stuleciu z tych, których o to pytałem, nikt nie słyszał o tym filmie. Kiedy wszedł na ekrany w 1972 roku był niezwykle popularny. Fenomenalna gra Lizy Minnelli i Michaela Yorka była częściej tematem dyskusji, niż fakt, że była to (i nadal jest) najwspanialsza prezentacja atmosfery Berlina w momencie, w którym nazizm stawał się religią niemieckiego narodu. Film jest dostępny za niewielką opłatą, można go również kupić na DVD. Oglądanie go dziś robi piorunujące wrażenie. Ponad pół wieku temu ten film opowiadał o odległej historii, dziś opowiada o świecie, w którym żyjemy.
Więcej
|
|
Terroryzm psychologiczny: czy padniemy ofiarą? Sheri Oz
To jest terroryzm psychologiczny w najbardziej wyrafinowanej formie. Czuję się złapana w pułapkę – a to nie ja dźwigam na barkach ciężar narodu. Nie ja mam obowiązek lub władzę podejmowania jakichkolwiek decyzji. Jestem zwykłą obywatelką, która próbuje przebić się przez gąszcz informacji i „informacji”, aby zrozumieć, co się teraz dzieje i gdzie stoję wśród różnych punktów widzenia. Ale najpierw sam film. Napis po arabsku w rogu i na pełnym ekranie na końcu filmu oznacza: „Media wojskowe”.
Więcej
|
|
| |
Alternatywny Genesis: Boski reality show Lucjan Ferus
Kiedy widzę jak w telewizji powtarzany jest do znudzenia ten sam film czy serial i kiedy patrzę na postaci w nich grające, nie zdające sobie sprawy z wielokrotności swego pobytu na ekranie, nieodmiennie przychodzą mi na myśl pytania: Czy przypadkiem nie jest tak samo z naszym życiem? Skąd mamy pewność, że żyjemy tylko jeden, jedyny raz i że jest to nasze premierowe życie? A może jesteśmy w podobnej sytuacji jak ci niczego nie świadomi bohaterowie, ciągle powtarzanych filmów? Może już nie raz odgrywaliśmy tę naszą życiową rolę, myśląc, że wszystko od nas zależy, a tak naprawdę nie mogąc niczego w niej zmienić?
Więcej
|
|
Jest wielu winnych wzrostu antysemityzmu Howard Levitt
Kanadyjscy pracodawcy od kilku lat coraz częściej zatrudniali trenerów „różnorodności, równości i włączenia” (DEI), aby uwolnić swoich pracowników od świadomego, a nawet podświadomego rasizmu. Na pierwszy rzut oka, kto może sprzeciwić się różnorodności, równości i włączeniu? To jakby sprzeciwić się Świętemu Mikołajowi. Niestety, warsztaty te zbyt często były przejmowane przez radykalnych ideologów, którzy w efekcie podżegali do konfliktów rasowych. Nieszczęśliwa historia Richarda Bilkszto, który popełnił samobójstwo po tym, jak jeden z takich szkoleniowców uznał go za rasistę, ponieważ powiedział, że Kanadyjczycy nie są bardziej rasistowscy niż Amerykanie, była tylko nagłośnioną sprawą będącą czubkiem góry lodowej.
Więcej
|
|
| |
|
|
| |
Wycie wściekłości na cywilizację Brendan O’Neill
Bez wątpienia najgorszym podejściem do tematu "obozu solidarności z Gazą", który od zeszłego tygodnia okupuje Columbia University w Nowym Jorku, jest mówienie, że studenci zawsze robili takie rzeczy. Studenci od zawsze okupowali budynki i place, aby wyrazić swój pogląd polityczny. Studenci od dawna agitowali przeciwko wojnie. Studenci często okazują radykalną intensywność. Spójrzcie na erę Wietnamu – piszą publicyści w świecie chrześcijańskim – tak jakby obóz poparcia dla Gazy był kolejną eksplozją młodzieńczego antyimperializmu.
Więcej
|
|
Antyliberalna krucjata w obronie antysemickiego tłumu Jonathan S. Tobin
Wszelkie wątpliwości co do tego, czy władze Uniwersytetu Columbia rozumiały gniew, jaki wywołało tolerowanie rutynowej nienawiści do Żydów na ich kampusie, zostały rozwiane w tym tygodniu, dzień po zeznaniach przedstawicieli uniwersytetu przed Izbą Reprezentantów USA. To, co nastąpiło później, stanowiło rzadką próbę wyegzekwowania pewnych konsekwencji wobec antysemickiego tłumu. Ale chociaż wezwanie policji i stanowczość była pewną ulgą, przyzwolenie, jakie tacy ludzie najwyraźniej otrzymali od władz, o tyle gotowość tak wielu liberalnych ekspertów w prasie korporacyjnej do obrony tej tłuszczy jest oznaką tego, w jak niebezpiecznym momencie historii znaleźliśmy się dziś.
Więcej
|
|
| |
Co znaczą związki Chin z Hamasem? Steven Stalinsky
Coraz wyraźniejszy sojusz Hamasu z Rosją i Chinami po ataku Hamasu z 7 października jest istotnym elementem sytuacji. Rosja zyskała na odsunięciu uwagi świata od jej wojny w Ukrainie; Chiny zyskały na odsunięciu uwagi od Tajwanu – wydaje się, że oczy wszystkich zwrócone są na wojnę Izrael-Hamas. Chińscy komentatorzy zwracają uwagę, że konflikt Hamas-Izrael oferuje Chinom szansę na inwazję na Tajwan, którą „należy rozpocząć natychmiast”, podczas gdy uwaga Stanów Zjednoczonych jest skierowana gdzie indziej. Przywódca Hamasu powiedział, że Chińczycy mogą wziąć przykład z 7 października.
Więcej
|
|
„Lepsi” cywile z Gazy Alan M. Dershowitz
„Zbrodnie popełnione przez Niemców są okropne i na każdym rogu słyszy się o nieszczęściach i stratach, jakie celowo sprowadzili na narody. Najdziwniejsze jest to, że nawet lepsi ludzie wśród Niemców nie są świadomi swojej ogromnej odpowiedzialności za te wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd i że świat zewnętrzny jest raczej skłonny o tym zapomnieć”. Te słowa napisał Albert Einstein 16 września 1945 roku, wkrótce po zakończeniu II wojny światowej, w liście, który miałem szczęście zdobyć.
Więcej
|
|
| |
|
|
| |
Skamieniałe zachowanie: termity w bursztynie Jerry A. Coyne
|
Jak głęboka jest nienawiść muzułmanów do niewiernych? Andrzej Koraszewski
|
Zobaczcie bojkot XXI wieku Phyllis Chesler
|
Jak „przebudzona lewica” stała się miłośniczką Iranu Brendan O’Neill
|
Chrześcijanie wolą żyć w Izraelu Bassam Tawil
|
Protesty propalestyńskie w Ameryce Jerry A. Coyne
|
Gdyby nie Żydzi nie byłoby problemu Henryk Grynberg
|
Islam jako potęga kolonialna Daled Amos
|
Geneza i paradoksy teizmu (IV) Lucjan Ferus
|
Historie zakładników i narracje terrorystów Liat Collins
|
Czemu Warszawa mówi, że „Tel Awiw powiedział”? Andrzej Koraszewski
|
Co robić by chronić prawa człowieka? G. Steinberg i I. Reuveni
|
„Science”: rozszerzyć DEI w STEMM Jerry A. Coyne
|
Niebezpieczny pęd by uratować Hamas Allan M. Dershowitz
|
Hamas niszczy Gazę, ale głosi „zwycięstwo” Bassam Tawil
|
|
| |
|
| | |