Prawda

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 - 20:06

« Poprzedni Następny »


Patologia instytucji, czyli uwagi o "Klerze"


Weronika Górska 2018-11-03


Filmy Wojtka Smarzowskiego uwielbiam od dawna (wszystkie oglądałam kilkukrotnie). Za odwagę poruszania trudnych i różnorodnych tematów psychologicznych, społecznych, politycznych i historycznych, jak hipokryzja, pazerność, nieuczciwość, alkoholizm, przemoc fizyczna, psychiczna i seksualna, nadużycia władzy w komunistycznej milicji i współczesnej policji, konflikty etniczne na Wołyniu i Mazurach w latach czterdziestych XX wieku. Za unikanie zerojedynkowych ocen i wniosków, tworzenie złożonych postaci, często raczej zagubionych i sfrustrowanych niż z gruntu złych. Za dosadność, realizm, a czasami wręcz naturalizm, pokazywanie brudu, smrodu i ubóstwa. Za dobór aktorów, których atutem jest talent, a nie hollywoodzka uroda (bohaterki Smarzowskiego, nawet jeżeli atrakcyjne, to często stają przed kamerą rozczochrane i niepomalowane, a bohaterowie na ogół są niechlujni lub wręcz obleśni). Za niewybredny humor i zabawne dialogi, które pomagają rozładować napięcie wytwarzane przez dramatyczne fabuły. Za scenariusze przypominające greckie tragedie, w których bohaterowie zostają obciążeni fatum i hamatrią. Za egzystencjalną filozofię, w której człowiek jest samotny, wrzucony w absurd istnienia, skazany na nieustanne wybory, często miedzy mniejszym a większym złem. Za klimat rodem z obrazoburczych tekstów Hłaski, Bursy, Wojaczka. Za buntowniczą, punk-rockową muzykę w tle (Dezerter w Domu złym, Siekiera w Pod pijanym aniołem). Mogłabym jeszcze długo wymieniać…

Jako nie tylko wielbicielka kinematografii Smarzowskiego, ale też ateistka przerażona patologiami, jakie rodzą zinstytucjonalizowane religie, a zwłaszcza katolicyzm w naszym rodzimym, ksenofobicznym wydaniu, z niecierpliwością wyczekiwałam premiery Kleru. Zanim poszłam do kina, czytałam liczne recenzje i opinie na temat filmu, od skrajnie negatywnych, poprzez umiarkowane, aż po entuzjastyczne. Moje szczególne zainteresowanie wzbudziły te napisane przez samych księży. O dziwo, nie wszyscy potępiali reżysera. Niektórzy przyznawali ze smutkiem i wstydem, że Kościół ma, a przynajmniej miewa czarną stronę, że to dobrze, iż Kler tę stronę pokazuje, uczula na nią społeczeństwo. Cieszę się, że tacy kapłani też istnieją i że stanowią przeciwwagę dla obrazu duchowieństwa pokazanego przez Smarzowskiego. To, w połączeniu z fermentem społecznym, jaki wywołał film oraz skandale związane z pedofilią wśród księży, daje (nikłą, ale zawsze) nadzieję na przynajmniej częściowe zmiany w tym skostniałym systemie.

Kler nie porusza w ogóle problemu wiary/ateizmu, lecz skupia się na funkcjonowaniu instytucji Kościoła. Mimo że sama – wychowana w katolickiej rodzinie, w czasach nastoletnich gorliwie chodząca na msze, różańce i nabożeństwa majowe, a nawet, przez krótki czas, na spotkania Oazy, czytająca Biblię i dyskutująca (kłócąca się) podczas lekcji religii czy w konfesjonale – odeszłam od Kościoła, a wkrótce w ogóle od Boga już przed kilkunastu laty, to uważam niewypowiadanie się przez Smarzowskiego na temat wiary za atut filmu. Dzięki temu bowiem przesłanie Kleru może dotrzeć zarówno do ateistów, jak i do tych katolików, którzy są zaniepokojeni błędami wspólnoty, do której należą.


Pierwsza część filmujest utrzymana w podobnym klimacie, co jego zwiastun. Bohaterowie zostają przedstawieni w groteskowy, może wręcz przerysowany, a nawet zdemonizowany sposób. Są wulgarnymi, zapijaczonymi, pazernymi, nieuczciwymi i cynicznymi hipokrytami oraz mizoginami. Kapłaństwo traktują jak sposób na łatwe, wygodne życie poza prawem, nie jako powołanie. Niedotrzymywanie celibatu (w którego zasadność wątpi zresztą wielu katolików) stanowi najmniejszy z grzechów zaprezentowanego w filmie duchowieństwa. Znacznie bardziej niepokojące jest to, że księża zawodzą i wykorzystują ufających im parafian, posługując się formułką „co łaska, ale nie mniej niż…”, udzielając sakramentów w stanie upojenia alkoholowego czy na kacu, lekceważąc problemy kobiet, jak aborcja czy agresja partnera i każąc im szukać winy w sobie. Jak to często bywa (nie tylko w filmach Smarzowskiego) im wyżej, tym gorzej. Kler w kurii jest jeszcze bardziej zdemoralizowany niż prości proboszczowie. Życie w przepychu, ogromne przekręty, intrygi, manipulowanie prawdą przerażają. Tłem dla niecnych poczynań duchowieństwa są dynamiczne piosenki, rockowa Maria ma syna Kultu oraz arcypolskie Hej, sokoły. Stanowią one ironiczny komentarz reżysera wobec postawy bohaterów i budzą skojarzenia z chocholim tańcem z Wesela Wyspiańskiego, a nawet ze średniowiecznym dance macabre. Reżyser pokazuje, że Kościół, jak każda bezduszna, skostniała, hierarchiczna instytucja, cynicznie wykorzystując wzniosłe ideały i naiwność wiernych, prowadzi ich w szalonym pląsie do samotności i cierpienia.


Napięcie w filmie Smarzowskiego narasta jeszcze bardziej, gdy kapłani przekraczają kolejne granice. Pedofilia oraz nieumyślne spowodowanie morderstwa pod wpływem alkoholu to już nie tylko kwestia zakłamania i nadużycia władzy przez ludzi, którzy roszczą sobie prawo do bycia moralnymi autorytetami. To prawdziwe zbrodnie, tym bardziej przerażające, że zbłąkani „pasterze owiec” pozostają bezkarni, dzięki ochronnemu parasolowi potężnej instytucji, do której należą oraz dzięki jej powiązaniom z mediami, biznesmenami, politykami, policją, a nawet mafią (a zatem innymi członkami opresyjnego układu społecznego).


W tym miejscu jednak klimat filmu zdecydowanie się zmienia, przynosząc widzom katharsis. Po pierwsze, dowiadujemy się, co sprawiło, że bohaterowie są źli. Często mają oni za sobą nieszczęśliwe dzieciństwo, pełne przemocy, doznanej między innymi ze strony księży i zakonnic. Teraz zaś, w dorosłym życiu, są zmuszani do fizycznego i emocjonalnego osamotnienia, nienaturalnego dla istoty społecznej, jaką w mniejszym lub większym stopniu jest każdy człowiek. Jak zauważa jeden z młodych i (jeszcze) idealistycznych księży, chociaż Kościół jest wspólnotą, to w razie problemów, wątpliwości nie ma w nim nikogo, komu można zaufać i w kim można znaleźć oparcie. Zatem bohaterowie Kleru sami są ofiarami systemu, który współtworzą. To ich nie usprawiedliwia, ale z pewnością poniekąd tłumaczy. Po drugie, dowiadujemy się, że nie są źli do końca (przynajmniej niektórzy), że o część przewin oskarżono ich niesłusznie, co ponownie postawiło ich w roli ofiar, a także, że czasami stać ich na empatię, a nawet ogromne poświęcenie wobec bliźniego. W sytuacji granicznej dwóch z zaprezentowanych przez Smarzowskiego kapłanów przeżywa głęboką przemianę, wypełniając wszystkie warunki sakramentu pokuty: rachunek sumienia, żal za grzechy, postanowienie poprawy, wyznanie win (popełnionych bądź tych, których byli świadkami/ofiarami), zadośćuczynienie. Nareszcie przestają zamiatać problemy pod dywan, udawać, zwodzić, wykręcać się od odpowiedzialności, wykorzystywać system do własnych celów. Wychodzą poza niego, a nawet podejmują z nim walkę – w imię ewangelicznych wartości, które teoretycznie powinny stać u podstaw owego systemu. Protest przeciwko patologii instytucji zrodzony w jej wnętrzu okazuje się prawdziwie heroiczny. Podejmujący go bohaterowie (jak to często bywa u Smarzowskiego), nawet jeżeli buntują się samotnie, bez nadziei na zmianę otaczającego ich bezprawia, ryzykując i tracąc wiele, to okazują się moralnymi zwycięzcami.


Hasło promujące film, „Nic, co ludzkie, nie jest im obce”, uważam za niezwykle trafne. Reżyser i aktorzy pokazali ogromny wachlarz postaw wśród duchowieństwa, negatywnych i pozytywnych. Janusz Gajos jako upajający się władzą biskup, Jacek Braciak jako machiaweliczny pracownik kurii, Robert Więckiewicz jako zapijaczony, wiejski proboszcz mający romans z własną gospodynią, a zwłaszcza Arkadiusz Jakubik, poświęcający szczególną uwagę najmłodszym parafianom, stworzyli wspaniałe kreacje i wzbudzili we mnie skrajne emocje – od oburzenia i obrzydzenia, aż po zaskoczenie, współczucie, a nawet sympatię i podziw.   


Kler
zaoferował mi to, co szczególnie cenię w filmach Smarzowskiego (i nie tylko). Pokazał patologię instytucji, obnażył zepsute mechanizmy władzy. Nie rozstrzygnął natomiast dylematu, czy jest możliwa reforma instytucji, władza bez nadużyć, czy może zawsze tam, gdzie pojawia się system, nawet powołujący się na najszlachetniejsze idee, prędzej czy później, w mniejszym bądź większym stopniu, dojdzie do ich wypaczenia? Nie podpowiedział również, w jaki sposób i do jakiego stopnia człowiek może przed owym systemem uciec, wywalczyć wolność od opresyjnego układu społecznego, w którym Kościół jest tylko jednym z wielu, wzajemnie wspierających się elementów. Na te pytania widz musi szukać odpowiedzi samodzielnie.    



Weronika Górska

Poetka, autorka książki dla dzieci, redaktorka w wydawnictwie „Stapis”


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
3. Reforma nie ma sensu Zbigniew Woźniak 2019-01-14
2. Jak długo jeszcze? Jan Grabiński 2018-11-05
1. kler lebo 2018-11-03


Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Do urn obywatele, do urn   Koraszewski   2018-10-18
Do przyjaciół Moskali   Łukaszewski   2022-09-29
Doświadczony, kompetentny, rzetelny inteligent poszukuje rozwiązania   Koraszewski   2018-08-17
Dramat z nadmiarem inteligencji emocjonalnej   Kruk   2017-06-26
Dyskurs narodowy i jego meandry   Kruk   2020-06-09
Dyskurs nasz powszedni pozwól zmienić Panie   Koraszewski   2021-09-11
Dzień po wyborach, Dzień Nauczyciela   Koraszewski   2019-10-14
Dziewiczy lasek na skraju miasteczka   Kruk   2017-01-21
Dzyndzyk patriotyczny i kwestie prawne   Kruk   2021-11-19
Dławiący wiatr historii   Koraszewski   2021-06-07
Długi lot bibelota   Kruk   2017-10-26
Elekcja posłów polskich   Koraszewski   2023-09-07
Gdybym ja był Panem Bogiem   Kruk   2022-08-11
Gimnazjalna Loża Masońska   Kruk   2016-05-06
Gmina musi się rozwijać   Kruk   2014-10-17
Głosuj 4 razy NIE, czyli jak Jarosław Kaczyński poszedł śladami Bolesława Bieruta   Koraszewski   2023-08-15
Głupota oparta na wiedzy   Koraszewski   2021-11-15
Głupota zawsze dziewica   Koraszewski   2022-09-19
Hej, wy, naród…   Koraszewski   2017-11-23
Hic Rhodus, hic salta!   Koraszewski   2022-09-21
Historia i Instytut Narodowego Alzheimera   Koraszewski   2016-02-20
Historia pewnego teatru   Łukaszewski   2021-09-25
Hogwart potrzebny od zaraz   Koraszewski   2018-04-24
Homo politicus vs. Homo sapiens   Koraszewski   2019-09-16
I gdzie nas ten dyskurs prowadzi?   Kruk   2016-12-20
Idem per idem, czyli polska droga do demokracji   Koraszewski   2017-12-01
Inna twarz polskiego Sejmu   Koraszewski   2020-09-10
Inspirująca „Pieśń ciszy”   Ferus   2019-02-03
Ipso facto omlet z groszkiem   Kruk   2017-09-19
Jak będziemy obchodzić święto Konstytucji?   Koraszewski   2019-04-08
Jak kopnąć w rzyć, panie premierze?   Koraszewski   2014-08-23
Jak pięknie kwitną kanalie   Koraszewski   2017-05-01
Jak się kler z szatanem mocuje   Koraszewski   2015-12-28
Jak słuchać, żeby być rozumianym?   Koraszewski   2019-06-12
Jak to na wojence ładnie, tarara...   Koraszewski   2017-08-09
Jak zbrodniczy okaże się ten rząd?   Koraszewski   2020-04-03
Jaka religia, jaki ateizm?   Koraszewski   2023-10-02
Jaki ślad zostawiają słowa?   Koraszewski   2018-09-04
Jan Hartman wzywa do polemiki   Koraszewski   2016-03-03
Jarosław Kaczyński i historia polskiego analfabetyzmu   Koraszewski   2021-10-28
Jasnowidzolożka wraca na czarnym koniu   Kruk   2018-11-12
Jego Małość i halucynogenny grzyb   Kruk   2017-01-02
Jesień oświecenia i owoc poznania   Koraszewski   2022-09-13
Jezus, Mahomet i cała reszta   Koraszewski   2021-11-11
Jeśli mam zacząć od nowa…   Koraszewski   2023-09-12
Kaczyński w Kórniku i powrót towarzysza Szmaciaka   Koraszewski   2022-07-26
Katolicy, protestanci i nasza przyszłość   Koraszewski   2015-03-30
Kiedy wolność ma znikomą szkodliwość społeczną?   Koraszewski   2014-06-01
Kilka uwag o podwójnej lojalności   Koraszewski   2019-08-21
Klauzula zdeprawowanego sumienia   Koraszewski   2016-08-03
Kobiety żądają zdjęcia dziadów   Koraszewski   2020-11-02
Kochaj bliźniego swego czyli rzecz o aborcji   Koraszewski   2016-04-04
Kochać i być mądrym   Koraszewski   2020-04-01
Kogo i w jaki sposób chciałby zniszczyć ob. Kaczyński?   Koraszewski   2022-12-10
Kości zostały rzucone   Koraszewski   2020-01-21
Kościół bardzo kocha kobiety   Koraszewski   2016-10-28
Kościół, wierzący, dialog   Koraszewski   2017-10-21
Kronika szczęśliwego dzieciństwa   Ferus   2019-06-23
Kryzys komunikacji werbalnej, czyli patos środkowego palca   Koraszewski   2017-07-31
Krzyżacy, Włodkowic i siekiera na ołtarzu   Koraszewski   2016-12-29
Ksiądz pana wini, pan księdza, a wójt jeden taki, a drugi inny   Koraszewski   2018-07-13
Książę Świebodzina i okolic   Kruk   2016-02-19
Kto dostrzeże grozę wzrostu cen żywności?   Koraszewski   2022-03-18
Kto wygrał i co wygrał?   Koraszewski   2015-05-26
Kto zwariował, Panie Ministrze?   Koraszewski   2014-05-26
Kwiczoły z 15 PAL-u   Koraszewski   2015-01-30
Lekarz religijnie zmodyfikowany   Kruk   2014-06-06
Lekcja zdalna i pytanie dodatkowe   Kruk   2020-11-26
List otwarty do Mendy   Koraszewski   2018-08-13
List otwarty do pewnego typa   Koraszewski   2022-09-28
List otwarty do wice-ministra zdrowia Piotra Bombera, nadzorującego Departament Dialogu Społecznego   Koraszewski   2022-02-03
Listopadowe powstanie i sprawa dla niektórych niekoszerna   Łukaszewski   2022-11-30
Mój prezydent, moja premier   Kruk   2015-09-09
Marchewka stadnego myślenia i niechciany kij racjonalizmu   Koraszewski   2019-07-04
Maska jako symbol statusu społecznego   Koraszewski   2020-08-16
Mazurek Dąbrowskiego w Świętochłowicach   Górska   2020-10-29
Meandry odporności stadnej   Koraszewski   2020-10-12
Między świętem braku pracy a świętem gwałcenia konstytucji   Koraszewski   2020-05-02
Modlitwy o wstawiennictwo – poradnik   Kruk   2015-12-26
Modne słowo: narracja   Koraszewski   2023-10-06
Moralne zwierzę to oburzone zwierzę   Koraszewski   2019-10-21
Mowa pozasejmowa do obywatela Kaczyńskiego   Koraszewski   2020-11-21
Mural w mieście Dobrzyniu   Koraszewski   2021-03-19
My chcemy boga, w książce, w szkole...   Koraszewski   2017-03-27
My naród i klops   Koraszewski   2021-10-15
Na tropach chrześcijańskiego feminizmu   Koraszewski   2017-06-24
Nacjonalistyczna patoekonomia wiecznie żywa   Łukaszewski   2022-12-16
Nagie szaty króla czyli plaga bytów pozornych   Koraszewski   2016-08-26
Narodowa dyskalkulia i lokalne porachunki   Kruk   2018-10-04
Nasza partia jest czystą demokracją   Koraszewski   2016-05-13
Nasze państwo   Koraszewski   2013-12-04
Nauczyciel-ateista w szkole   Koraszewski   2017-11-29
Nauka dla świata pracy   Koraszewski   2016-12-03
Nie cała władza w rękach postprawdziwków   Koraszewski   2019-11-18
Nie marszcz czoła, stawiaj go wyzwaniom   Kruk   2021-04-12
Nie oskarżam, tylko przypominam   Koraszewski   2022-02-10
Nie pluć na Ogórek, nie zanieczyszczać wagonu   Koraszewski   2019-02-11
Nie zgubić ani jednego zarodka   Koraszewski   2016-04-12
Niech żywi nie tracą nadziei   Kruk   2021-09-15
Niech żyje król!   Łukaszewski   2020-09-01

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk