Prawda

Piątek, 19 kwietnia 2024 - 14:16

« Poprzedni Następny »


Jak kopnąć w rzyć, panie premierze?


Andrzej Koraszewski 2014-08-23


Przeciwnikiem Donalda Tuska nie jest Jarosław Kaczyński, a polska Marianna, czyli Biurwa z pieczęcią okrągłą w łapie na burym tle. (Na żywo Biurwa może być żeńska lub męska, chociaż w rzeczywistości, częściej ma postać żeńską, wykonującą instrukcje męskich nosicieli polskiej tradycji piastowania urzędów w instytucjach państwowych lub samorządowych).

Magdalena Środa jest w nastrojach pesymistycznych, ja zgoła przeciwnie. W artykule w „Gazecie Wyborczej” z 20 sierpnia 2014, profesor Środa pisze o chmurach nadciągających nad Polskę. Nikt nie chce głosować na Platformę Obywatelską, PO jest jej zdaniem, jak żona Lota, a wyborcy Palikota zgubieni, nie wiedzą, czy on  jeszcze istnieje. Dodaje, że zwolenników SLD nie zna, bo inne pokolenie.

 

Ciekawe skąd Magdalena Środa wie, że zwolennicy Korwina to ludzie młodzi, głównie ze wsi? Ja badań dokumentujących taki stan rzeczy nie znam, obserwacje przypadków mówią mi coś zgoła innego, ale nie mówię, co widzę, bo podstawa zbyt słaba. To znaczy, wszyscy jesteśmy ze wsi, cała nasza urbanizacja jest (jak każda inna) przepływem ludzi ze wsi do miast, ale organizacja tego przepływu była w różnych punktach świata różna, nasza nie była udana, ale i tak lepsza niż np. afrykańska. (To jednak osobny problem, więc może innym razem.) 

 

Magdalena Środa obawia się, że partia Kaczyńskiego i jej malownicze przystawki będą rządziły w gminach, w województwach, w kraju. Taka możliwość, patrząc na kolejne sondaże, jest całkiem realna.        

 

Magdalena Środa nie odpowiada na leninowskie pytanie „co robić”, jej felieton to wyznania Kasandry, czyli lektura dla zabicia czasu, dla tych, którzy go mają zbyt wiele. Ja jednak jestem stary, czasu mam mało, pora zacząć przygotowywać odejście, i stąd zresztą mój optymizm, bo istnieje nadzieja, że wielu rzeczy, których bardzo nie chciałbym zobaczyć, prawdopodobnie nie zobaczę.

 

Palikot nie był dla mnie nigdy żadną nadzieją, ale marzy mi się, żeby Donald Tusk zrozumiał, że jego przeciwnikiem nie jest Jarosław Kaczyński, ani Krystyna Pawłowicz, ani Jarosław Gowin, lub jakiś  Ziobro czy inny Zawisza (Artur). Przeciwnikiem Donalda Tuska jest mentalność polskiej inteligencji, a więc również jego własna i jego najbliższych sojuszników. Pod rządami Donalda Tuska Polska stała się bogatsza, mamy lepszą infrastrukturę, mniej dzieci jest głodnych, ale Polska nie stała się państwem bardziej przyjaznym. Mamy wolność, mamy demokrację, nadal nie mamy przyjaznego państwa, kontakty z władzą są nadal źródłem frustracji, a nierzadko tragedii.

 

W tym samym wydaniu „Gazety Wyborczej”, w którym jest felieton Magdaleny Środy znajdujemy doniesienie o ostatecznym zakończeniu trwającego trzynaście lat procesu konserwatora zabytków, bezpodstawnie oskarżonego o działanie na szkodę interesu publicznego, pozbawionego na ponad rok wolności, i procesującego się o ostateczne uniewinnienie przez 13 lat. Sprawa Aleksandra Brody to jeden z licznych przypadków, które docierają w końcu do prasy i zasługują na publikację. Normalny, codzienny kontakt obywatela z naszym wolnym i demokratycznym państwem nie zasługuje na taki zaszczyt, chociaż przeciwnikiem Donalda Tuska nie jest Jarosław Kaczyński, a polska Marianna, czyli Biurwa z pieczęcią okrągłą w łapie na burym tle. (Na żywo Biurwa może być żeńska lub męska, chociaż w rzeczywistości, częściej ma postać żeńską, wykonującą instrukcje męskich nosicieli polskiej tradycji piastowania urzędów w instytucjach państwowych lub samorządowych).

 

Przeciwnik Donalda Tuska ma na imię legion, ale zejdźmy na poziom konkretu jednostkowego. Dla mnie pora pisać testament, to znaczy zmienić stary, gdyż będąc człowiekiem przewidującym sporządziłem go już wcześniej, ale ktoś, kto miał być jego wykonawcą, okazał się bardzo złym wyborem i trzeba wszystko zacząć od nowa. Testament jest prosty, to co po nas zostanie ma być spieniężone i przeznaczone na stypendia dla młodych ludzi, którym brak środków finansowych utrudnia dostęp do nauki. Żeby to wszystko odbywało się sprawnie, owe stypendia powinny iść przez jakąś fundację, której statut musi jasno informować, komu te stypendia przyznawać, na jak długo i kto ma o tym decydować.

 

W początkach kwietnia wyciągnęliśmy z komputera mądre sądowe instrukcje jak fundację założyć i zaczęliśmy kontakty z rządem jej  republikańskiej mości, by załatwić sprawę prostą jak parasol. Zgodnie z instrukcją najpierw udaliśmy się do notariusza. Notariusz człowiek sympatyczny, znał nas, bo u niego załatwialiśmy poprzedni testament, a zapamiętał nas dobrze, jako że narobiliśmy mu kłopotu, gdyż po raz pierwszy sporządzał testament z oświadczeniem, że zwłoki niżej podpisanych należy przekazać studentom do zabawy. Tym razem zdziwiła go nazwa fundacji „Małpi móżdżek”, ale mieliśmy poważny powód do nadania fundacji niepoważnej nazwy, nad czym nie mam zamiaru się tu rozwodzić. Notariusz sprawdził i poprawił statut fundacji, sporządził akt notarialny o ustanowieniu fundacji, wpłaciliśmy 246 złotych, otrzymaliśmy również stosowne notarialne poświadczenia naszych podpisów i byliśmy gotowi do kroku numer dwa, czyli wysłania papierów do właściwego Sądu Rejonowego, który (jak nas życzliwie poinformował notariusz) znajduje się w Toruniu.

 

Wypełniliśmy stertę formularzy, sprawdzając w instrukcji, gdzie co wpisać, a gdzie co i jaką kreską skreślić. Wysyłając załączyliśmy kwitek poświadczający wpłatę sumy podanej w internetowej instrukcji.

 

Po sześciu tygodniach, nieco zaniepokojeni brakiem jakiejkolwiek odpowiedzi postanowiliśmy dowiedzieć się telefonicznie, czy może coś wiadomo co z rejestracją naszej fundacji słychać. Po dwóch godzinach prób udało się dodzwonić na wskazany w Internecie numer telefonu Wydziału Gospodarczego KSR. Recepcjonistka przekazywała rozmowę do nieprzedstawiających się kolejnych trzech osób. Prezentacja o co chodzi, przekazanie od osoby X do Y i od Y do Z, wreszcie osoba Z informuje, że wniosek został odrzucony i dwa dni temu list z decyzją został wysłany, więc pewnie niebawem dojdzie.

 

Po dwóch dniach ponowne heroiczne wysiłki, żeby się dodzwonić i wyniosłe pouczenie, że list został wysłany w dniu, kiedy dzwoniliśmy, więc czekać dalej. Wreszcie list przychodzi z informacją o „zwrocie wniosku”. Jak pisano: „Przedmiotowy wniosek, co prawda został złożony na urzędowych formularzach, lecz nie został należycie opłacony. Wnioskodawca tytułem opłat uiścił jedynie 150 złotych. Tymczasem należało uiścić łącznie kwotę 250 zł.” (Okazało sie, że instrukcja w Internecie nie zawierała informacji o dodatkowej opłacie za ogłoszenie w Dz.U.)  Wyjaśnienie jest dłuższe gdyż zawiera wypisy stosownych ustaw i artykułów oraz paragrafów z Dziennika Ustaw.

 

Na liczącym dwie strony liście z okrągłą pieczęcią z narodowym ptakiem jest informacja, że wniosek złożony z naruszeniem art. 19 ust.2 [...] podlega zwróceniu bez wezwania do uzupełnienia braków.

 

Gdyby Donald Tusk się pytał, dlaczego jego boje z Jarosławem Kaczyńskim mało ludzi podniecają, to już odpowiadam: my, naród odnosimy wrażenie, że nie bardzo wiemy, o co panowie się spierają, bo polska Marianna z okrągłą pieczęcią w łapie pozostanie niezależnie od sporów miedzy panami zarówno symbolem, jak i faktycznym przedstawicielem naszego państwa. Ilekroć obywatel do kontaktów z tym państwem jest zmuszony, na polską Mariannę tak czy inaczej trafi. Oczywiście osobiście głosuję na Platformę Obywatelską z wiadomych względów, ale są to względy pryncypialne, które mogą być dla wielu na tyle drugorzędne, że albo w dniu wyborów zostaną w domach, albo dojdą do wniosku, że może ten drugi coś wreszcie zrobi (co oczywiście jest naiwnością i wiarą w populistyczne obietnice). Polska jest krajem nareszcie wolnym, jest krajem demokratycznym, ale zdecydowanie wobec swoich mieszkańców wrogim.

 

Spędziwszy 15 lat życia w szwedzkim królestwie wiemy, jak taki list by wyglądał w kraju, którego obywatelstwo oboje z żoną nadal posiadamy.

 

No więc, przyszedłby najdalej po trzech dniach i wyglądałby tak:

 

Cześć Andrzej,

 

Zajmuję się twoim wnioskiem w sprawie waszej fundacji. W zasadzie wszystko jest O.K., zostało kilka drobiazgów. Musisz uzupełnić to, to i to.

Gdybyś miał jakieś pytania, to napisz na mój adres e-mailowy, zadzwoń albo przyjdź osobiście do pokoju takiego i takiego.

Ingrid Svensson (funkcja, numer telefonu)

 

List na firmowym papierze bez stempla, bez dziesiątków artykułów i zapowiadanych kar, napisany, jakby go pisał człowiek i to człowiek mający ochotę pomóc w załatwieniu sprawy i sam nie mający czasu na zbędne dyrdymały.       

 

Zafascynowany Jarosławem Kaczyńskim Donald Tusk wydaje się być nieświadomy, że faktycznym symbolem rządzonego przez niego kraju nie jest żaden orzeł w koronie, a Biurwa z pieczęcią okrągłą w łapie na burym tle.

 

Spróbuję dokończyć tę opowieść krótko, bo w sumie nudna. Ponieważ nie odesłano żadnych papierów, więc w sumie oznaczało to ponowne zamówienie czasu u notariusza i zaczynanie wszystkiego od początku. Iżby się upewnić, że sprawy istotnie tak się mają tracimy kolejne godziny na nawiązanie kontaktu telefonicznego, z kimś kto mógłby nam coś powiedzieć. Po dotarciu do właściwej osoby (nadal oczywiście nie wiemy kto to taki), dostajemy informację, że odesłanie wniosku z informacją, że „wniosek nie podlega wezwaniu do uzupełnienia braków” nie oznacza, że tak jest w rzeczywistości, nasza sprawa jest nadal w toku, wystarczy uzupełnić wpłatę i przesłać tylko jeden papierek.


Ulga, wysyłamy, i po kolejnych sześciu tygodniach dostajemy zwrot wszystkich papierów z informacją, że wniosek odrzucony, gdyż „przedmiotowy wniosek jest na przedmiotowych formularzach i ma uiszczoną należytą opłatę jednakże należy stwierdzić, że nie został dołączony obligatoryjny formularz KRS-WK dot. wpisania prezesa.”  List ponownie ma dwie strony,  jest ozdobiony okrągłą pieczęcią z narodową ornitologią, a jak można się domyśleć jego wystukanie zajęło minimum godzinę ciężkiej pracy. Podobnie jak do wcześniejszej korespondencji dołączone jest pouczenie w którym czytamy:

 

„Od doręczonego orzeczenia służy skarga (kropki po tym zdaniu brak)

Skargę wnosi się do Sądu, który wydał zaskarżone postanowienie lub zarządzenie w nieprzekraczalnym terminie 7 dni od doręczenia odpisu postanowienia lub zarządzenia. Nadanie pisma na pocztę jest równoznaczne z wniesieniem go do Sądu” (dalej wypisane są kolejne cytaty z ustawy o KSR z podaniem numeru D.U. z datą i pozycją)

 

Tym razem nie wpadamy już w panikę, spokojnie poświęcamy kolejne godziny na dodzwonienie się do naszego państwa i udajemy się do firmy, która zajmuje się wypełnianiem wniosków o zarejestrowanie fundacji, a następnie 18 lipca 2014 roku wysyłamy kolejny list do naszego wolnego i demokratycznego państwa z nadzieją, że uda nam się nie zejść przed załatwieniem sprawy do ostatecznego końca, czyli do możliwości spisania kolejnego testamentu z wpisaną do niego zarejestrowaną fundacją.

 

Nie byłoby o czym pisać, gdyby nie fakt, że felieton profesor Magdaleny Środy uświadomił mi setki rozmów z sąsiadami, którzy albo podobnie jak ja są rolnikami, albo rzemieślnikami albo młodymi ludźmi próbującymi założyć firmę (czyli tzw. działalność gospodarczą).

 

Stosunkowo niedawno Leszek Balcerowicz przyznał mi rację, ale o tym nie wie, bo nie ma prawa pamiętać rozmowy w Londynie z nieznanym sobie wcześniej dziennikarzem w czasach, kiedy próbujący dziś zakładać działalność gospodarczą młodzi ludzie dopiero się rodzili.

 

Otóż profesora Leszka Balcerowicza zapytano niedawno, co zrobiłby inaczej, mając dzisiejszą wiedzę. Ojciec naszej transformacji odpowiedział, że proponowałby równoległą terapię szokową wymiaru sprawiedliwości.

 

Prawie ćwierć wieku temu mówiłem z nim o problemie wolnego rynku wymagającego państwa przyjaznego obywatelom i nieprzyjaznego naciągaczom. (Dałem mu również swoją książkę o reformach gospodarczych w różnych krajach i różnych czasach. Podobno ją przeczytał i podobno nawet mówił, że niebezpieczna, bo podburza wieś, ale to wiem tylko z plotek od wspólnych znajomych.)

 

Tak więc, będąc pełen optymizmu, że mimo wszystko zdążę przed śmiercią zarejestrować fundację i spisać testament, w „Listach z naszego sadu” zastanawiam się nad zasadniczym pytaniem, jak kopnąć w rzyć tę naszą polską Mariannę z pieczęcią okrągłą, iżby wyborcy mogli przestać mniemać, że cud się może stać za sprawą jakiegoś Jarosława lub takiego albo innego Janusza. Ja jednak to pytanie kieruję do Donalda Tuska, jako, że nadal jest premierem, do wyborów parlamentarnych jeszcze chwila i warto poświęcić minutę na wysłuchanie pytania, jak kopnąć w rzyć, panie premierze, jak kopnąć w rzyć?

                                                                                                            

Mnie to już właściwie wszystko jedno, ale dzieci szkoda. Osobliwie, jeśli te dzieci zaczną masowo wierzyć w neomajaczenia JKM.


Tipsa en vn Wydrukuj



Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Agenci propagandy nienawiści   Koraszewski   2023-11-05
Modne słowo: narracja   Koraszewski   2023-10-06
Jaka religia, jaki ateizm?   Koraszewski   2023-10-02
Płacimy za grzechy dziadów   Koraszewski   2023-09-26
Poranne refleksje mieszkańca Polski   Koraszewski   2023-09-22
Dlaczego film Holland jest zły   Wójcik   2023-09-20
Śmierć byłego nauczyciela historii   Kruk   2023-09-18
Jeśli mam zacząć od nowa…   Koraszewski   2023-09-12
Osiem gwiazdek na grobie, Richard Dawkins i moje miasteczko   Koraszewski   2023-09-09
Elekcja posłów polskich   Koraszewski   2023-09-07
Powróćmy jak za dawnych lat w zaczarowanych bajek świat   Koraszewski   2023-08-29
Głosuj 4 razy NIE, czyli jak Jarosław Kaczyński poszedł śladami Bolesława Bieruta   Koraszewski   2023-08-15
Przedwyborcza kampania prania mózgów   Koraszewski   2023-07-19
Poemat o oszczędnym posługiwaniu się prawdą   Koraszewski   2023-07-06
Smutek plemiennego humanizmu   Koraszewski   2023-06-19
“Ewa” i Pola. Głos kobiet żydowskich   Walter   2023-06-14
Ordo Juris, ludzkie dramaty i złe dziennikarstwo   Koraszewski   2023-05-12
Papierowym okrętem po ojczystych kałużach   Koraszewski   2023-04-24
Wobbly hypothesis i życie współczesne   Koraszewski   2023-04-21
Powrót konfederatów polskich   Koraszewski   2023-04-18
Człowieku, zbliża się Dzień Darwina   Koraszewski   2023-02-04
Śmierć prezydenta i dylemat sędziego   Koraszewski   2022-12-17
Nacjonalistyczna patoekonomia wiecznie żywa   Łukaszewski   2022-12-16
Kogo i w jaki sposób chciałby zniszczyć ob. Kaczyński?   Koraszewski   2022-12-10
Listopadowe powstanie i sprawa dla niektórych niekoszerna   Łukaszewski   2022-11-30
Polityka jest sztuką realizowania tego co jest  możliwe   Koraszewski   2022-11-28
Państwo, religia, dzieci i Żydzi   Koraszewski   2022-11-17
W poszukiwaniu katolickich konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2022-11-15
Polityka, czyli taniec świętego Wita   Koraszewski   2022-10-20
Czy przywódcy organizacji rolniczych są największymi wrogami rolników?   Koraszewski   2022-10-15
Oświecony lud tego nie kupi   Zbierski   2022-10-10
Potforny ftorek i ojczyzna w potszebie   Kruk   2022-10-08
Do przyjaciół Moskali   Łukaszewski   2022-09-29
List otwarty do pewnego typa   Koraszewski   2022-09-28
Hic Rhodus, hic salta!   Koraszewski   2022-09-21
Głupota zawsze dziewica   Koraszewski   2022-09-19
Jesień oświecenia i owoc poznania   Koraszewski   2022-09-13
Od sierpnia 1980 do sierpnia 2022   Koraszewski   2022-08-30
Gdybym ja był Panem Bogiem   Kruk   2022-08-11
Przemilczana pielgrzymka posłów polskich do grobu Arafata   Koraszewski   2022-08-04
Kaczyński w Kórniku i powrót towarzysza Szmaciaka   Koraszewski   2022-07-26
Polska demokracja wyznaniowa   Koraszewski   2022-05-30
Ból głowy po święcie pracy   Kruk   2022-05-02
Świat się zmienia na lepsze   Kruk   2022-04-22
Pisowska wojna z rozumem   Koraszewski   2022-04-14
Oni się nie wstydzą, państwo nie reaguje   Koraszewski   2022-03-23
Kto dostrzeże grozę wzrostu cen żywności?   Koraszewski   2022-03-18
Cicho płynie solidarność   Koraszewski   2022-03-09
Pokaż figę sykofantom   Koraszewski   2022-02-19
Nie oskarżam, tylko przypominam   Koraszewski   2022-02-10
List otwarty do wice-ministra zdrowia Piotra Bombera, nadzorującego Departament Dialogu Społecznego   Koraszewski   2022-02-03
Pierwsza poprawka do, że tak powiem   Koraszewski   2021-12-08
Dzyndzyk patriotyczny i kwestie prawne   Kruk   2021-11-19
Głupota oparta na wiedzy   Koraszewski   2021-11-15
Jezus, Mahomet i cała reszta   Koraszewski   2021-11-11
 Byłem z Romanem na ty   Koraszewski   2021-11-09
Jarosław Kaczyński i historia polskiego analfabetyzmu   Koraszewski   2021-10-28
Czy można zrozumieć pamięć i tożsamość?   Koraszewski   2021-10-25
My naród i klops   Koraszewski   2021-10-15
Saga rodu Fedorowiczów, powiatowa walka z zaborcą i proces Katarzyny Mrówczyny   Koraszewski   2021-10-04
Historia pewnego teatru   Łukaszewski   2021-09-25
Niech żywi nie tracą nadziei   Kruk   2021-09-15
Dyskurs nasz powszedni pozwól zmienić Panie   Koraszewski   2021-09-11
Zawieszony w prawach członka   Kruk   2021-07-21
Codzienne obowiązki sołtysa honoris causa   Koraszewski   2021-06-26
Czy warto być Polakiem – wyjaśniamy   Koraszewski   2021-06-18
Polityczna kamasutra i umysł człowieka podnieconego   Koraszewski   2021-06-12
Dławiący wiatr historii   Koraszewski   2021-06-07
Piasek dla kota i inne troski   Koraszewski   2021-06-02
Nowy ład, Polski ład, czyli Nowa Ekonomiczna Polityka   Koraszewski   2021-05-29
Sen nocy wiosennej   Koraszewski   2021-05-14
Owszem żyję, ale trudno to potwierdzić   Koraszewski   2021-05-08
Święto flagi i inne święta   Kruk   2021-05-05
Demokracja umarła, niech żyje demokracja   Koraszewski   2021-04-30
Uczucia patriotyczne w promocji   Koraszewski   2021-04-28
Chuć w narodzie, czerep nadal rubaszny, dusza anielska trzepocze sztucznymi rzęsami   Kruk   2021-04-20
Czy wicepremier zarządzi wcześniejsze wybory?   Koraszewski   2021-04-14
Nie marszcz czoła, stawiaj go wyzwaniom   Kruk   2021-04-12
Bliźni gorszego sortu i problem moralności   Koraszewski   2021-04-10
Prawda, sumienie, zgoda   Koraszewski   2021-04-07
Rewolucja w NBP, nominały jawne i poufne   Koraszewski   2021-04-01
Mural w mieście Dobrzyniu   Koraszewski   2021-03-19
Groza reedukacji narodowej   Koraszewski   2021-02-27
Państwo mi nie służy   Koraszewski   2021-02-24
Prymas częściowo nieświeży   Koraszewski   2021-02-19
Teologia zniewolenia kontra społeczeństwo obywatelskie   Koraszewski   2021-02-01
Zostałem zaszczepiony przeciw wrednemu wirusowi   Koraszewski   2021-01-27
Opowieść o Polaku, który się prawdzie nie kłaniał   Koraszewski   2021-01-06
Rok parasola i parasolki?   Koraszewski   2021-01-04
Wypas środowiskowych prawd   Koraszewski   2020-12-28
„Uwaga, tu obywatelki i obywatele, to jest legalne zgromadzenie!”. Powolne budowanie mostów ponad podziałami.   Górska   2020-12-19
Doktor Dolittle i zielony kanarek    Garczyński-Gąssowski   2020-12-12
Seks bez seksizmu, kapłaństwo bez pedofilii   Koraszewski   2020-12-08
Opowieść o nocnym stróżu, kucharce i wartościach   Koraszewski   2020-12-06
Cyrkowe fikołki, teatralne gesty i realne działania opozycji   Górska   2020-11-30
Lekcja zdalna i pytanie dodatkowe   Kruk   2020-11-26
Przez okno wszedł Ziobro, a spod łóżka wylazł biskup, czyli jak Jarosław Kaczyński rozpętał wojnę domową   Górska   2020-11-24
Mowa pozasejmowa do obywatela Kaczyńskiego   Koraszewski   2020-11-21
Przekleństwo naszych czasów i wszystkich wcześniejszych   Kruk   2020-11-16
Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!   Koraszewski   2020-11-11

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk