Prawda

Sobota, 27 kwietnia 2024 - 06:44

« Poprzedni Następny »


Kiedy wolność ma znikomą szkodliwość społeczną?


Andrzej Koraszewski 2014-06-01

Ćwierćwiecze? Tak, będzie o ćwierćwieczu posiadania wymarzonej wolności. Najpierw prawdziwe i pozbawione jakiegokolwiek znaczenia stwierdzenie: kiedy miałem ćwierć wieku, podzielałem przekonanie wielu mieszkańców naszego kraju, że od wolności dzielą nas całe pokolenia. W 1965 roku było to powszechne przekonanie.  W rzeczywistości od wolności dzieliło nas niespełna ćwierć wieku.

Mamy państwo, mamy wolność, mamy skok cywilizacyjny, nie mamy poczucia wygranej, nie ma radości. Zbyt często otaczają nas gęby wykrzywione złością. Na początku tej drogi Wacław Havel pisał o niecierpliwości prowadzącej do rozgoryczenia i uczucia zawodu.  U nas było gorzej. „Solidarność” miała piękną nazwę, ale była wszystkim, tylko nie solidarnością. Nadzieja, że wolność będzie automatycznie oznaczała uczciwość, była zwyczajnie śmieszna, ale gorsza od licznych przypadków nieuczciwości była podejrzliwość i przekonanie, że wszyscy politycy kradną. Radość została natychmiast zastąpiona przez nieufność.  Architekci nieustającej wojny na górze zarażali innych swoją paranoją. Terapia szokowa była bez wątpienia szokiem, ale dowody, że była również terapią, pojawiły się dopiero w kilka lat później. Niewidzialna ręka rynku dość szybko zaczęła działać, ale odnosiło się wrażenie, że nikt nie wiedział o co chodzi z tym państwem w roli nocnego stróża.

 

Pierwsze lat wolności obserwowałem z oddalenia wiedząc, że wolność nie jest sztuką łatwą, a gromada skłóconych ojców narodu powtarza chocholi tan jaki dwa pokolenia wcześniej mieliśmy po pierwszym odzyskaniu wolności. Jerzy Giedroyc pisał o Polsce rządzonej przez dwie trumny - Piłsudskiego i Dmowskiego, umierający, ponad stuletni prezydent Raczyński mówił, że boi się partyjniactwa i polskich piekielnych swarów.

 

Kiedy pod koniec pierwszego dziesięciolecia wolości, po dwudziestu siedmiu latach mieszkania na Zachodzie, zdecydowałem się na powrót do Polski, wszyscy moi znajomi powtarzali to samo zatroskane pytanie — „Co będziesz tam robił?" Pół żartem pół serio odpowiadałem, że założę fabrykę, że będę produkował drewniane młotki i sprzedawał je z instrukcją prowadzenia zebrań.

 

W języku szwedzkim od ponad trzech stuleci używany jest idiom „polski sejm", w tłumaczeniu moglibyśmy użyć określenia Juliana Tuwima  „ptasie radio". „Polsk riksdag" to sytuacja, w której wszyscy mówią, ale nikt nikogo nie słucha i nie ma szans na osiągnięcie jakiegokolwiek porozumienia, ani tym bardziej na wypracowanie wspólnej decyzji.

Zarówno w Polsce, jak i na Zachodzie uczestniczyłem w setkach zebrań z udziałem moich rodaków i dziesiątki razy miałem ochotę wyjść trzaskając drzwiami. Ile czasu można tracić na gadanie, z którego nie wynika nic, prócz głębokiej niechęci do współuczestników takiego posiedzenia? Historia tego szwedzkiego idiomu sięga początków osiemnastego stulecia, kiedy Polska była jeszcze mocarstwem, ale już znajdującym się na równi pochyłej, niezdolnym do zreformowania swego systemu politycznego i niezdolnym do obrony swoich granic.



Jakby na sprawę nie patrzeć, zebranie jest samą istotą demokracji. W roku 1876 w Stanach Zjednoczonych ukazała się niewielka książka zatytułowana: Robert's Rules of Order. Autorem tej książeczki był generał, Martin Robert, którego pewnego pięknego dnia poproszono o poprowadzenie zebrania w parafialnej salce. Generał zupełnie nie umiał sobie poradzić z wpadającymi sobie w słowo uczestnikami spotkania i wyszedł zdruzgotany.

Postanowił, że nigdy więcej nie poprowadzi żadnego spotkania z cywilami, póki nie nauczy się wszystkiego o zasadach parlamentaryzmu. Z pedantyzmem zawodowego oficera przez kilka lat zbierał materiały i porównywał podstawowe procedury parlamentarne, ze zdumieniem obserwował pewien woluntaryzm w interpretacji tych procedur i postanowił to wszystko uporządkować. Napisał książkę, która wydawana jest do dnia dzisiejszego (sprzedano grupo ponad pięć milionów egzemplarzy) i która przez prawie sto lat była częścią programów szkolnych w Ameryce.

Elementarnych zasad parlamentaryzmu uczy się dzieci we wszystkich krajach zachodnich chociaż programy są różne, a i wyniki tego nauczania nie zawsze są do siebie podobne. To zróżnicowanie może być uzależnione nie tylko od samych programów, ale i od historii i tradycji danego kraju, od modelu rodziny, religii i typu najczęściej spotykanych organizacji społecznych. W Skandynawii, w której nigdy nie było pańszczyzny, a chłopi mieli swoją reprezentację w parlamencie już w czasach średniowiecza, w której spółdzielczość ma nie tylko bardzo długą historię, ale do dziś stanowi trzecią część gospodarki, w której model rodziny oparty jest na zasadach równości i partnerstwa, zebrania nie są mniej nudne niż w innych krajach, są jednak znacznie mniej chaotyczne i bardziej skuteczne. Istnieje tu również głęboko zakodowana odraza do pustego gadania. W krajach skandynawskich przygotowanie pracy (ale również przygotowanie zebrania) zajmuje z reguły więcej czasu niż sama praca (czy zebranie). Uczestnicy zebrania otrzymują niezbędne materiały na piśmie (często na dzień lub dwa przed samym zebraniem), z reguły wiedzą o czym chcieliby rozmawiać i co chcieliby osiągnąć.

Jeśli ktoś tego samego dnia uczestniczył w zebraniu Szwedów i Polaków ma wrażenie obcowania z dwoma gatunkami niebywale różniących się istot. W Polsce ani dom rodzinny, ani szkoła, ani kościół nie przygotowują nas do roli uczestnika partnerskiej dyskusji. Nawet jeśli wierzymy w demokrację, nie mamy pojęcia o podstawach jej funkcjonowania, a już z pewnością świat ludzi wolnych i równych nie jest dla nas naturalnym środowiskiem. Naszym naturalnym stanem jest podejrzliwość, głębokie przekonanie, że słowa znaczą co innego niż znaczą, że ktoś próbuje mnie oszukać i wykorzystać, że każde zebranie jest tylko przykrywką dla jakichś zakulisowych rozgrywek. W naszym życiu publicznym paranoja walczy o lepsze ze schizofrenią.

Nie możemy nawet marzyć o demokracji w państwie, jeśli nie jesteśmy w stanie wprowadzić demokracji do naszej kuchni, do parafialnej salki, klubu sportowego czy stowarzyszenia przyjaciół sikorki modrej czyli modraszki zwyczajnej. Czy z naszą tradycją narodową jesteśmy po prostu skazani na wieczną kontynuację tego makabrycznego pustosłowia? Wierzę, że nie. Konieczne są jednak społeczne naciski na rzecz wprowadzenia lekcji parlamentaryzmu do programów szkolnych i to już na dość wczesnym etapie, tak aby przynajmniej zacząć redukować powszechną obecność „polskiego sejmu" w naszym życiu.

Wszyscy śledzimy debaty naszych reprezentantów w Sejmie i wszyscy jesteśmy zmęczeni tym ciągnącym się bez końca reality show. Czasem, kiedy czytając kolejną wypowiedź jakiegoś posła czy posłanki mówimy ze złością „dom wariatów", warto zadać sobie pytanie, czy umieliśmy przygotować nasze dziecko do partnerskich dyskusji, czy umielibyśmy poprowadzić w klasie zajęcia na temat przygotowania i prowadzenia zebrań, czy sami umiemy brać udział w dyskusji?

Nasze wielkie dyskusje o demokracji mają ograniczony sens, jeśli nie będziemy nawet próbowali walki z „polskim sejmem".

 

Wolność zaczyna mieć znikomą szkodliwość społeczną dopiero kiedy przestaje być chaosem. Ludzie urodzeni w wolnej Polsce kończą studia i zaczynają kariery zawodowe.  Wścieka ich „polski sejm”, mają dość tego ptasiego radia, czasem uciekają z tego kraju, powtarzając po przodkach mantrę, że tu się nigdy nic nie zmieni.

 

Niedawno ktoś zapytał, czy założyłem tę fabrykę młotków z wiśniowego drewna.  Wzruszyłem ramionami i powiedziałem, że brak popytu. Kolejne pokolenie wybrało „polski sejm” i czeka na mocnego człowieka, który przyjdzie i zrobi porządek.

 

Na 25-lecie wolności wydawnictwo „Fronda” wydało książkę pod tytułem „Kamieniem w komunę”. Najlepsi w rzucaniu kamieniami w bliźniego są muzułmańscy marzyciele o wolności. Wolność osiągnięta przez rzucanie kamieniami w bliźniego z definicji nie może mieć znikomej szkodliwości społecznej, nigdy również nie daje poczucia prawdziwego zwycięstwa. Zazwyczaj rodzi nowe marzenia, o silnym człowieku, który przyjdzie i zrobi porządek.

 

Na początku drugiego akapitu wspomniałem o skoku cywilizacyjnym. Obserwuję ten skok przez pryzmat rozwoju małego miasteczka, przez dziesięć lat prowadziłem tu zajęcia z młodzieżą, która urodziła się tuż przed lub tuż po odzyskaniu wolności.  Rówieśnicy tej naszej wolności to często pierwsze pokolenie z wyższym wykształceniem, pierwsze pokolenie, które mogło wykorzystać swój intelektualny potencjał, pierwsze pokolenie, które nie walczy o wolność, ale mozolnie uczy się jej używania. Z tego pokolenia część chodzi w marszach niepodległości i ciska kamieniami w bliźnich, część dryfuje, nie zawsze wiedząc dokąd niesie ich fala, a część (całkiem spora) konsekwentnie szuka drogi do świata, w którym parlamentarna demokracja przenika życie codzienne, jest kulturą miejsca pracy, kulturą współżycia z innymi, kulturą która może kiedyś dotrze nawet do życia politycznego.


Na zdjęciu Justyna Trawińska, rówieśniczka polskiej wolności, kiedyś uczestniczka naszego gimnazjalnego kółka dziennikarskiego w Dobrzyniu nad Wisłą, dziś studentka biologii i studium dziennikarskiego. Nie pozwólmy się oszukać, takich twarzy polskiej wolności jest znacznie więcej niż mogłoby się zdawać.                    

Na zdjęciu Justyna Trawińska, rówieśniczka polskiej wolności, kiedyś uczestniczka naszego gimnazjalnego kółka dziennikarskiego w Dobrzyniu nad Wisłą, dziś studentka biologii i studium dziennikarskiego. Nie pozwólmy się oszukać, takich twarzy polskiej wolności jest znacznie więcej niż mogłoby się zdawać.                  

 

 




Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Analogie Marek C (Negev) 2014-06-01


Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Agenci propagandy nienawiści   Koraszewski   2023-11-05
Modne słowo: narracja   Koraszewski   2023-10-06
Jaka religia, jaki ateizm?   Koraszewski   2023-10-02
Płacimy za grzechy dziadów   Koraszewski   2023-09-26
Poranne refleksje mieszkańca Polski   Koraszewski   2023-09-22
Dlaczego film Holland jest zły   Wójcik   2023-09-20
Śmierć byłego nauczyciela historii   Kruk   2023-09-18
Jeśli mam zacząć od nowa…   Koraszewski   2023-09-12
Osiem gwiazdek na grobie, Richard Dawkins i moje miasteczko   Koraszewski   2023-09-09
Elekcja posłów polskich   Koraszewski   2023-09-07
Powróćmy jak za dawnych lat w zaczarowanych bajek świat   Koraszewski   2023-08-29
Głosuj 4 razy NIE, czyli jak Jarosław Kaczyński poszedł śladami Bolesława Bieruta   Koraszewski   2023-08-15
Przedwyborcza kampania prania mózgów   Koraszewski   2023-07-19
Poemat o oszczędnym posługiwaniu się prawdą   Koraszewski   2023-07-06
Smutek plemiennego humanizmu   Koraszewski   2023-06-19
“Ewa” i Pola. Głos kobiet żydowskich   Walter   2023-06-14
Ordo Juris, ludzkie dramaty i złe dziennikarstwo   Koraszewski   2023-05-12
Papierowym okrętem po ojczystych kałużach   Koraszewski   2023-04-24
Wobbly hypothesis i życie współczesne   Koraszewski   2023-04-21
Powrót konfederatów polskich   Koraszewski   2023-04-18
Człowieku, zbliża się Dzień Darwina   Koraszewski   2023-02-04
Śmierć prezydenta i dylemat sędziego   Koraszewski   2022-12-17
Nacjonalistyczna patoekonomia wiecznie żywa   Łukaszewski   2022-12-16
Kogo i w jaki sposób chciałby zniszczyć ob. Kaczyński?   Koraszewski   2022-12-10
Listopadowe powstanie i sprawa dla niektórych niekoszerna   Łukaszewski   2022-11-30
Polityka jest sztuką realizowania tego co jest  możliwe   Koraszewski   2022-11-28
Państwo, religia, dzieci i Żydzi   Koraszewski   2022-11-17
W poszukiwaniu katolickich konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2022-11-15
Polityka, czyli taniec świętego Wita   Koraszewski   2022-10-20
Czy przywódcy organizacji rolniczych są największymi wrogami rolników?   Koraszewski   2022-10-15
Oświecony lud tego nie kupi   Zbierski   2022-10-10
Potforny ftorek i ojczyzna w potszebie   Kruk   2022-10-08
Do przyjaciół Moskali   Łukaszewski   2022-09-29
List otwarty do pewnego typa   Koraszewski   2022-09-28
Hic Rhodus, hic salta!   Koraszewski   2022-09-21
Głupota zawsze dziewica   Koraszewski   2022-09-19
Jesień oświecenia i owoc poznania   Koraszewski   2022-09-13
Od sierpnia 1980 do sierpnia 2022   Koraszewski   2022-08-30
Gdybym ja był Panem Bogiem   Kruk   2022-08-11
Przemilczana pielgrzymka posłów polskich do grobu Arafata   Koraszewski   2022-08-04
Kaczyński w Kórniku i powrót towarzysza Szmaciaka   Koraszewski   2022-07-26
Polska demokracja wyznaniowa   Koraszewski   2022-05-30
Ból głowy po święcie pracy   Kruk   2022-05-02
Świat się zmienia na lepsze   Kruk   2022-04-22
Pisowska wojna z rozumem   Koraszewski   2022-04-14
Oni się nie wstydzą, państwo nie reaguje   Koraszewski   2022-03-23
Kto dostrzeże grozę wzrostu cen żywności?   Koraszewski   2022-03-18
Cicho płynie solidarność   Koraszewski   2022-03-09
Pokaż figę sykofantom   Koraszewski   2022-02-19
Nie oskarżam, tylko przypominam   Koraszewski   2022-02-10
List otwarty do wice-ministra zdrowia Piotra Bombera, nadzorującego Departament Dialogu Społecznego   Koraszewski   2022-02-03
Pierwsza poprawka do, że tak powiem   Koraszewski   2021-12-08
Dzyndzyk patriotyczny i kwestie prawne   Kruk   2021-11-19
Głupota oparta na wiedzy   Koraszewski   2021-11-15
Jezus, Mahomet i cała reszta   Koraszewski   2021-11-11
 Byłem z Romanem na ty   Koraszewski   2021-11-09
Jarosław Kaczyński i historia polskiego analfabetyzmu   Koraszewski   2021-10-28
Czy można zrozumieć pamięć i tożsamość?   Koraszewski   2021-10-25
My naród i klops   Koraszewski   2021-10-15
Saga rodu Fedorowiczów, powiatowa walka z zaborcą i proces Katarzyny Mrówczyny   Koraszewski   2021-10-04
Historia pewnego teatru   Łukaszewski   2021-09-25
Niech żywi nie tracą nadziei   Kruk   2021-09-15
Dyskurs nasz powszedni pozwól zmienić Panie   Koraszewski   2021-09-11
Zawieszony w prawach członka   Kruk   2021-07-21
Codzienne obowiązki sołtysa honoris causa   Koraszewski   2021-06-26
Czy warto być Polakiem – wyjaśniamy   Koraszewski   2021-06-18
Polityczna kamasutra i umysł człowieka podnieconego   Koraszewski   2021-06-12
Dławiący wiatr historii   Koraszewski   2021-06-07
Piasek dla kota i inne troski   Koraszewski   2021-06-02
Nowy ład, Polski ład, czyli Nowa Ekonomiczna Polityka   Koraszewski   2021-05-29
Sen nocy wiosennej   Koraszewski   2021-05-14
Owszem żyję, ale trudno to potwierdzić   Koraszewski   2021-05-08
Święto flagi i inne święta   Kruk   2021-05-05
Demokracja umarła, niech żyje demokracja   Koraszewski   2021-04-30
Uczucia patriotyczne w promocji   Koraszewski   2021-04-28
Chuć w narodzie, czerep nadal rubaszny, dusza anielska trzepocze sztucznymi rzęsami   Kruk   2021-04-20
Czy wicepremier zarządzi wcześniejsze wybory?   Koraszewski   2021-04-14
Nie marszcz czoła, stawiaj go wyzwaniom   Kruk   2021-04-12
Bliźni gorszego sortu i problem moralności   Koraszewski   2021-04-10
Prawda, sumienie, zgoda   Koraszewski   2021-04-07
Rewolucja w NBP, nominały jawne i poufne   Koraszewski   2021-04-01
Mural w mieście Dobrzyniu   Koraszewski   2021-03-19
Groza reedukacji narodowej   Koraszewski   2021-02-27
Państwo mi nie służy   Koraszewski   2021-02-24
Prymas częściowo nieświeży   Koraszewski   2021-02-19
Teologia zniewolenia kontra społeczeństwo obywatelskie   Koraszewski   2021-02-01
Zostałem zaszczepiony przeciw wrednemu wirusowi   Koraszewski   2021-01-27
Opowieść o Polaku, który się prawdzie nie kłaniał   Koraszewski   2021-01-06
Rok parasola i parasolki?   Koraszewski   2021-01-04
Wypas środowiskowych prawd   Koraszewski   2020-12-28
„Uwaga, tu obywatelki i obywatele, to jest legalne zgromadzenie!”. Powolne budowanie mostów ponad podziałami.   Górska   2020-12-19
Doktor Dolittle i zielony kanarek    Garczyński-Gąssowski   2020-12-12
Seks bez seksizmu, kapłaństwo bez pedofilii   Koraszewski   2020-12-08
Opowieść o nocnym stróżu, kucharce i wartościach   Koraszewski   2020-12-06
Cyrkowe fikołki, teatralne gesty i realne działania opozycji   Górska   2020-11-30
Lekcja zdalna i pytanie dodatkowe   Kruk   2020-11-26
Przez okno wszedł Ziobro, a spod łóżka wylazł biskup, czyli jak Jarosław Kaczyński rozpętał wojnę domową   Górska   2020-11-24
Mowa pozasejmowa do obywatela Kaczyńskiego   Koraszewski   2020-11-21
Przekleństwo naszych czasów i wszystkich wcześniejszych   Kruk   2020-11-16
Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!   Koraszewski   2020-11-11

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk