Prawda

Czwartek, 9 maja 2024 - 18:04

« Poprzedni Następny »


Most nad przepaścią (II)


Lucjan Ferus 2021-07-25


Jest to kontynuacja niedawnego tekstu o tym samym tytule. Tamten miał motto: „Nad tą przepaścią nie da się zbudować mostu”. Jego autorem jest Daniel C.Dennett i zacytowałem je z książki Odczarowanie. Religia jako zjawisko naturalne. Choć jego Autor w nieco innym kontekście zamieścił je w tej publikacji, w moim tekście miałem na myśli „przepaść” (czyli niemożność porozumienia się osób o przeciwstawnych poglądach), nad którą nie da się zbudować „mostu porozumienia”, które zaakceptowałyby obie strony sporu i chciałyby z niego korzystać podczas prowadzonych polemik.

Z poprzedniego tekstu, który był moim „włączeniem się” do polemiki dwóch osób o znacznie różniących się poglądach: religijnych i areligijnych, wynikałoby, że „Nad tą przepaścią nie da się zbudować mostu”, który mógłby połączyć te „dwa brzegi”, tak bardzo różniących się światopoglądów. Dlatego w ramach próby owego porozumienia, postaram się niniejszym przedstawić ów problem z innej perspektywy: nie z ateistycznej lecz religioznawczej. A ono nie krytykuje religii lecz je rzetelnie bada i opisuje. Warto więc chyba wiedzieć, co takiego ważnego może nam powiedzieć religioznawstwo w kwestiach religijnych „prawd”.  

                                                          

Na wstępie wyjaśnię dlaczego pozostawiłem ten sam tytuł, mimo zmiany koncepcji narracji. Bowiem z historii naszych religii można wywnioskować, że to właśnie one są tym „mostem” zbudowanym z idei, powołanej do istnienia przemożną potrzebą człowieka (rozumianego jako gatunek istot myślących homo sapiens), zanegowania jednego z praw natury, które mówi, że wszystkie żywe istoty muszą prędzej czy później umrzeć, czyli powrócić do stanu nieistnienia sprzed ich narodzin. I właśnie z tym nieubłaganym prawem natury człowiek nigdy się nie pogodził, odkąd tylko uświadomił sobie, iż jest mu także podporządkowany, niestety.

 

Ów „most” miał mu pomóc „ominąć” to „nieludzkie prawo” i przejść „na drugą stronę życia” nad tą „bezdenną przepaścią nieistnienia”, która instynktownie od zawsze go przerażała, co zostało trafnie przedstawione: „Życie raz do bytu powołane, nie może się już oswoić z myślą o nieistnieniu” (J. Gołuchowski). Jeśli więc naprawdę chcemy zrozumieć „prawdy” religijne (absurdalne wydawałoby się od strony logiki), jak i roszczenia religii do przewodniej roli w niemal każdej dziedzinie życia ludzkiego, do panowaniu nad umysłami ludzi, to powinniśmy zacząć od poznania prawdziwych przyczyn powstania idei bogów/Boga, jak i samych religii.

                                                           ------ // ------

Sięgnijmy więc do prawdziwych początków tego problemu (a więc nie religijnych lecz biologicznych), których opis m.in. znajduje się w książce biologa Darryla Reanney’a pt. Śmierć wieczności. Przyszłość rozumu ludzkiego. Możemy się z niej dowiedzieć, że śmierć istniała na Ziemi na bardzo długo przedtem, zanim pojawił się na niej człowiek ze swoimi mitami, bogami i religiami. Nie może więc być karą za grzechy, wymierzoną ludziom przez okrutne bóstwo, lecz jest jednym z praw natury. Jej Autor tak podsumował ów problem:

„ /../ Tak więc w odległej przeszłości problem prokreacji został rozwiązany w ten sposób, że powstał nietrwały, z góry skazany na zagładę kontener na geny: ciało jednorazowego użytku. Wraz z ciałem pojawił się fenomen zaprogramowanej śmierci /../ mógłbym powiedzieć, że śmierć jest wynalazkiem pochodzącym z wczesnej epoki rozwoju życia. Celem owego wynalazku było zmniejszenie kosztów ekspansji genów. Rozwijające się organizmy zrzekły się wiecznej młodości w zamian za tanią metodę reprodukcji. Wszystkie znane istoty żywe są skonstruowane według tego samego schematu; wszystkie kryją nieśmiertelne geny w nietrwałym opakowaniu. Człowiek nie jest wyjątkiem od tej reguły”.

Zatem religie twierdzące, iż „śmierć jest zapłatą za grzech”, fałszują ten biologiczny problem, będący efektem „zastosowania” przez ziemską przyrodę w toku ewolucji, zwykłego rachunku ekonomicznego. I co ciekawe, że doszło do tego na długo, długo przed tym, zanim pojawili się pierwsi ludzie na Ziemi, więc ten ich „grzech” nie mógł w żaden sposób „skazić” reszty gatunków śmiertelnością. Można przyjąć, iż stało się dokładnie odwrotnie: człowiek chcąc nie chcąc musiał dostosować się do wszechobecnego prawa panującego w przyrodzie Ziemi. Jaki to ma związek z religiami i ich bogami? Dalej Autor owej pozycji tak pisze:

„Tylko człowiek, jedyny spośród stworzeń, wie, że nigdy nie uniknie śmierci. Wiedza ta jest sprzeczna z zasadami biologii. Przez 3,5 miliarda lat w toku ewolucji powstał program genetyczny, który nakazuje człowiekowi adaptować się do każdego zagrożenia, przetrwać i powrócić do równowagi. Wiara była jedynym sposobem rozwikłania tej sprzeczności. Tworząc bogów i obdarzając ich nieśmiertelnością, człowiek mógł egzystować w cieniu miecza. Nie zdołał uniknąć śmierci, ale mógł podjąć ukierunkowane na cel działanie: rytuały,które zgodnie z tradycją miały mu zapewnić życie po śmierci /../.

 

Na tym polega ironia ludzkiego losu; stworzenie genetycznie zaprogramowane aby przeżyć, a jednocześnie świadome, że nie jest to możliwe, jest zjawiskiem absurdalnym. Jeśli zaakceptuje śmierć, jego wola przeżycia osłabnie, a jeśli się z nią nie pogodzi, musi zatracić poczucie rzeczywistości. Nie ma w tej sytuacji dobrego rozwiązania. Fikcja życia pozagrobowego stała się koniecznością. Obietnica nieśmiertelności, nieosiągalnej na Ziemi, złagodziła stres związany ze śmiercią. Dlatego w każdej kulturze, od zarania dziejów aż po dzień dzisiejszy, znane jest pojęcie zaświatów”.

O tym, że ów problem był od bardzo dawna uznawany przez ludzi za najważniejszy do rozwiązania spośród wielu innych problemów egzystencjalnych (i zapewne zawsze będzie), niech świadczą te oto słowa z książki Jerzego Cepika pt. Jak człowiek stworzył bogów:

„Tworzenie mitologii było wprowadzaniem ładuw poznawany świat, /../ śmierć była pierwszą i najważniejszą tajemnicą, która zmusiła ludzi do podjęcia badania świata. Musiało to doprowadzić do zbudowania wiedzy religijnej; od form prymitywnych do coraz bardziej doskonalszych. Oto naczelna idea, która prowadzić będzie ludzi przez wszystkie czasy, ścieżkami różnych religii: „Życie – Śmierć – Życie po śmierci”.

Wygląda więc na to, że wszyscy nasi późniejsi bogowie i wszystkie nasze późniejsze religie (późniejsze, bo przez bardzo długi czas ludzie praktykowali kulty żywiołów np. kult Ziemi, Nieba, Powietrza, Wody i Ognia, które z czasem zostały zastąpione personifikacją bóstw i bogów), powstały z wrodzonego człowiekowi (instynktownego) lęku przed śmiercią i uparcie ponawianych prób zrozumienia tego przerażającego zjawiska i wytłumaczenia sobie jego tajemniczej przyczyny. W poniższym fragmencie (nieznanego autorstwa), tak jest to ujęte:

„Na początku swej drogi rozwoju człowiek żył w raju nieświadomości;nie znał praw rządzących przyrodą, nie uświadamiał sobie własnej przemijalności i śmiertelności. Nie istniało dla niego pojęcie śmierci z przyczyn naturalnych.Przeciętna jego życia wynosiła wtedy ok. 18 lat i człowiek miał prawo wierzyć, że gdyby nie przytrafiło mu się nic złego – mógłby żyć nie wiadomo jak długo. Nabycie wiedzypotwierdzonej doświadczeniem spowodowało psychiczny upadek człowieka,ponieważ uświadomił on sobie własną śmiertelność. Był to proces bardzo długi, rozciągnięty na tysiąclecia.

 

Ta gorzka świadomość i wcale niechciana, spowodowała, iż człowiek został wygnany z rajuniewiedzy dotyczącej własnego losu. Stan niewinnej nieświadomościzostał zastąpiony stanem wyższego uświadomienia,a więc także i odpowiedzialności,co wiązało się z utratą wolności(także wyboru). Odtąd człowiek zawsze będzie tęsknił do powrotu w ten beztroski stan szczęścia cechującego ludzi nie obarczonych wyższą świadomością. Do stanu, jaki można porównać ze szczęśliwym dzieciństwem, do którego nie można powrócić”.

Nie przypadkowo brzmią znajomo niektóre z użytych tu określeń, bowiem o tym właśnie mówi biblijny mit o „upadku” pierwszych ludzi w raju i karze, jaką za to nałożył na nich Bóg. Darryl Reanney tak to sparafrazował: „Gdy umysł człowieka uległ przeobrażeniu, śmierć wtargnęła do jego świadomości i weszła do świata instynktów. Owocem drzewa wiadomości, z którego jadł pierwszy świadomy człowiek, była śmierć”. Z tego mitu można więc odnieść wrażenie, że Bóg próbował zaoszczędzić ludziom tej niechcianej i przykrej dla nich wiedzy, zakazując im spożycie owocu z tego drzewa, (bo na nic więcej i tak nie było go stać ?!).

 

W ten mityczny i literacki sposób, zapisali ówcześni ludzie tę ważną (umowną) cezurę w ewolucji rozwoju swego rozumu i rodzącej się świadomości. Czy możliwe jest jednak, iż wrodzony ludziom lęk przed śmiercią, mógł być wystarczająco silnym i długotrwałym bodźcem dla ich psychiki, by wykreować te wszystkie abstrakcyjne byty, jakimi są nasi bardzo liczni bogowie i przynależne im doktryny religijne? Zastanawiające jest też, dlaczego większość ludzi, sens ludzkiego życia uparcie łączy z przeróżnymi koncepcjami życia pośmiertnego lub nieśmiertelności (np. duszy)? Odpowiedzi na to, udzieliła nam nauka:

„Twórcy psychoanalizy, Freud i Jung twierdzą, że wiara w życie pozagrobowe jest podstawowym elementem życia duchowego człowieka. Freud uważał, że wiara ta jest najstarszym, najsilniejszym i najbardziej uporczywym marzeniem ludzkości /../ Nic więc dziwnego, że Carl Jung stwierdza, iż wiara w zmartwychwstanie jest podstawową cechą ludzkiej psychiki /../ a idea życia pozagrobowego znana jest na całym świecie”.

Co wynika z powyższego? Ano to, iż religie ze swymi bogami i bóstwami opiekuńczymi powstawały niejako „na zamówienie” ludzkiej psychiki, która bez mała od początków naszego rodzaju „domagała się” od wyobraźni zrealizowania „najstarszego, najsilniejszego i najbardziej uporczywego marzenia ludzkości”, którym jest silna wiara w zmartwychwstanie ciał i życie pozagrobowe. Do tej opinii dołącza się Daniel C. Dennett, pisząc m.in. w swojej książce: „Dlaczego właściwie potrzebna jest ludziom religia? Jest im ona potrzebna, ponieważ stanowi jedyne łatwe do zaakceptowania źródło pewnego zadośćuczynienia, które jest pragnieniem powszechnym i nigdy nie zaspokojonym” (Rodney Stark i Roger Finke).

 

Temu odczuwanemu przez wszystkich ludzi „powszechnemu i nigdy nie zaspokojonemu pragnieniu” zmartwychwstania, wychodzą naprzeciw religie, czyniące „zadośćuczynienie” (jednakże nie zgadzam się z tezą, iż religia „stanowi jedyne i łatwe do zaakceptowania źródło” tego zadośćuczynienia), którym jest ich „pocieszycielska” rola. Przede wszystkim jest to religijna obietnica pośmiertnego życia wiecznego w niebie dla osób wierzących, które spełnią za życia stawiane im przez kapłanów danej religii wymagania. Jeśli ktoś miałby wątpliwości w tej kwestii, przytoczę jednoznacznie brzmiące wypowiedzi Marcina Lutra:

 

„Gdyby bowiem nie było żadnego innego życia poza tym doczesnym, cielesnym, to po co potrzebny byłby nam Bóg?”. A także: „Jeżeli nie mamy oczekiwać zmartwychwstania, ani mieć na nic nadziei, to nie ma również wiary w Boga”. /../ „Jest to najważniejszy artykuł całej nauki chrześcijańskiej, mianowicie, że dostąpimy zbawienia” (wg Istota wiary w pojęciu Lutra Ludwika Feuerbacha). Czyli to, co Wolter wyraził słowami: „Gdyby Bóg nie istniał, należałoby go wymyślić”. I tak się właśnie stało, co z kolei Friedrich Nietzsche spuentował: „Bóg nie istnieje, ponieważ teraz rozumiemy w jaki sposób został wymyślony”.

                                                          

Otóż dzięki tej „szczerej do bólu” wypowiedzi Lutra możemy doskonale zorientować się, kto komu ma służyć: ludzie Bogu (o czym od zawsze przekonują religie), czy Bóg (a raczej idea bogów/Boga) ludziom? Czy trzeba lepszego rozumowego dowodu na to, by mieć pewność w kwestii, kto kogo stworzył: Bóg ludzi czy ludzie swych bogów? Wiedząc, że przyczyny powstania naszych bogów i religii tkwią w naszej ułomnej naturze (wstydliwe dziedzictwo po zwierzęcych przodkach), łatwiej będzie nam zrozumieć „prawdy” religijne, które jakże często wydają się nam niepojęte w swej absurdalnej wymowie.

 

Jak choćby tę, dlaczego spośród wielu różnych idei funkcjonujących w religiach, tak wielką furorę zrobiła obietnica życia wiecznego, mimo tego, że pośmiertnego? Jak i nasi bogowie Zbawiciele, którzy mają je gwarantować i jakby tego było mało, obiecują jeszcze wiernym przeróżne pośmiertne szczęśliwości w niebie: np. w chrześcijaństwie, wieczysta adoracja oblicza bożego, śpiewanie w anielskich chórach i satysfakcja z oglądania mąk piekielnych przebywających tam grzeszników. Zaś np. w islamskim raju czekające tam 72 dziewice na wiernych (mężczyzn) Allahowi, którzy będą doświadczać rozkoszy z nimi przez wieczność. (Też mi „nagroda”! Przez wieczność te same 72 dziewice! Komu to się nie znudzi?!).

 

Albo tę „prawdę”, która mówi że w religii przedstawiony jest wizerunek Boga tak bardzo kochającego swoje stworzenia – ludzi, że robi on wszystko co tylko możliwe, aby ulżyć człowiekowi w jego pożałowania godnym losie, na ziemskiej drodze życia. Do tego stopnia, że nawet poświęcił życie swego Syna, by człowiek mógł zostać zbawiony i dostąpił życia wiecznego w niebie,.. tyle, że po swojej śmierci na Ziemi. Choć owa „prawda” sprzeczna jest z wizerunkiem wszechmogącego Boga przedstawionym w Biblii, który cały Wszechświat stwarza słowami: „Niechaj się stanie!”. Po co mu więc była ta okrutna, krwawa ofiara, złożona samemu sobie, by przekupić/przebłagać nią samego siebie? Itd. itp.      

 

Zatem ten „most nad przepaścią”, którą spowodowała rodząca się i zadająca trudne pytania niesforna świadomość ludzka, religie zbudowały z tego „budulca”, który najlepiej nadawał się do tego celu i najlepiej mógł się przysłużyć sprawie: z pocieszających iluzji, nadziei i obietnic rozwiązania trapiącego ludzkość problemu, którym było uświadomienie sobie przez ludzi własnej śmiertelności. Z umiejętnego przekonywania i pocieszania ówczesnych ludzi, że nie mają się czego bać, bo ich śmierć wbrew pozorom nie świadczy o końcu ich życia, lecz jest przejściem, koniecznym do zaistnienia w innym wymiarze życia ludzkiego – duchowym.

 

Najdalej w tym utwierdzaniu wiernych o realności zaświatów, posunęli się kapłani egipscy, którzy nawet trudnili się rysowaniem szczegółowych mapek zaświatów (nie za darmo, zapewne), umieszczanych w grobowcach po to, by dusze zmarłych nie błąkały się po „bezdrożach zaświatów”, lecz zmierzały prosto do celu (jakikolwiek on tam miał być). No, cóż, kapłani wszechczasów od zawsze charakteryzowali się niebanalną wyobraźnią, która w tym zawodzie, o pardon: powołaniu, jest nieodzowna, by móc czerpać z niego nie tylko satysfakcję i szacunek bliźnich, ale i różnorakie korzyści (jednak głównie materialne).

 

Bowiem z czasem miało się okazać (a spowodowali to „źli ludzie”, nie szanujący żadnych uznanych świętości), że religie nie tylko zbudowały swym wiernym ów ideowy „most nad przepaścią”, ale też niepomiernie „pogłębiły” ową „instynktowną przepaść”, bo kto jak kto, ale one chyba najlepsze mają rozpoznanie w tych sprawach, „wiedząc doskonale” co dobre dla człowieka, a co złe. O czym będzie w następnej, już ostatniej części tego mini-cyklu.

 

Lipiec 2021 r.                                     ------ cdn.------


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 907 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
Irracjonalne „objawienia boże”   Ferus   2021-03-07
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Fałszywi prorocy, Część III.   Ferus   2017-11-12
Tajemnica zawodowa duchownych   Ferus   2019-06-02
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Fikcja uznawana za Prawdę (V)   Ferus   2020-04-11
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary II.   Ferus   2018-07-29
Doradztwo religijne i religioznawcze XVIII   Ferus   2015-07-19
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Krzywdy wyrządzone ludzkości przez naukę   Ferus   2019-04-01
Niewierny Tomasz i krzew gorejący   Ferus   2017-01-01
Refleksje sprzed lat   Ferus   2016-10-16
Człowiek w labiryncie iluzji. Część VI.   Ferus   2018-04-15
Ojcowie (nie)ŚwięciCzęść II   Ferus   2015-08-09
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Jasełkowo-teologiczne refleksje dziadka „Maryi panienki”.   Ferus   2018-12-23
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Rozum i Wiara. Część  XVII   Ferus   2017-01-22
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Intrygujące pytanie papieża Franciszka   Ferus   2018-12-30
Człowiek w labiryncie iluzji   Ferus   2018-03-11
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (III)   Ferus   2021-02-07
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Wolna wola - klucz do piekielnych bram   Ferus   2017-02-05
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Trzy stulecia bałwochwalstwa   Ferus   2017-09-03
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Niebo naprawdę istnieje? To i piekło też?   Ferus   2018-01-28
Dewocja to pobożność? Czyli wizyta u starszej pobożnej pani.   Ferus   2019-11-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę   Ferus   2016-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Mój dojrzały ateizm Część III   Ferus   2014-11-23
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Relikty religijnego myślenia, Część II.   Ferus   2017-10-01
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Mój dojrzały ateizm. Część XIII   Ferus   2015-03-07
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Pasterze i ich bezwolne owce, czyli paradoksy „duchowego pasterzowania”   Ferus   2021-06-13
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
DCLXVI Krucjata   Ferus   2014-12-20
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości (VII)   Ferus   2020-02-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Rozmyślając nad sensem życia (II).   Ferus   2019-04-14
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Człowiek musi w coś wierzyć. Raskolnicy, Swedenborg.   Ferus   2018-11-04
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Fałszywi prorocy. Podsumowanie.   Ferus   2018-01-14
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców (V)   Ferus   2019-10-06
Doradztwo religijne i religioznawcze IX   Ferus   2015-04-05
Poświąteczna refleksja: wymuszanie poczucia winy   Ferus   2017-04-23
Tęsknota za bezpiecznym miejscem. Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-11
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Niespójne koncepcje Boga, Część II   Ferus   2017-09-17
Refleksje po lekturze „Ateisty”   Ferus   2019-01-13
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Człowiek musi w coś wierzyć. Manicheizm.   Ferus   2018-05-13
Fałszywi prorocy, Część VI.   Ferus   2017-12-10
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów (III)   Ferus   2020-12-20
Mój dojrzały ateizm. Część VI   Ferus   2014-12-27
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Adwokat diabła. Czyli religijne racje zastępujące prawdę.   Ferus   2018-12-09
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Fałszywi prorocy. Część V   Ferus   2017-12-03
Refleksje sprzed lat: „Głęboka wiara” i inne.   Ferus   2020-09-20
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów   Ferus   2020-11-29
Mój dojrzały ateizm. Część XI   Ferus   2015-02-21
Dziecko, grzech i kochający Ojciec w niebie   Ferus   2018-08-05
Czyżby bunt aniołów stróżów?   Ferus   2017-08-27
Rozmyślając nad sensem życia   Ferus   2019-04-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk