Prawda

Piątek, 3 maja 2024 - 15:49

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

O bluźnierstwie, wartościach i wielokulturowości


Maajid Nawaz 2015-03-04

“Galileusz jest ‘oskarżony przez Święte Oficjum o wyznawanie fałszywej nauki, sprzecznej z Pismem Świętym, i twierdzenie, że Słońce stanowi centrum wszechświata i nie porusza się ze wschodu na zachód, ale że porusza się Ziemia, która nie jest centrum wszechświata’”Wyrok inkwizycji w sprawie Galileusza, 22 czerwca 1633r.

“Galileusz jest ‘oskarżony przez Święte Oficjum o wyznawanie fałszywej nauki, sprzecznej z Pismem Świętym, i twierdzenie, że Słońce stanowi centrum wszechświata i nie porusza się ze wschodu na zachód, ale że porusza się Ziemia, która nie jest centrum wszechświata’”

Wyrok inkwizycji w sprawie Galileusza, 22 czerwca 1633r.



Wysłałem  tweeta, w którym pojawia się niewinna postać z rysunku satyrycznego (nie narysowana przeze mnie) nazwana „Mo”, która mówi „Hi” do drugiej postaci, nazwanej „Jezus”. Postać nazwana Jezusem w odpowiedzi mówi „Jak się masz?”. Wysłałem takiego tweeta, ponieważ jako muzułmanin chciałem podkreślić, że nie czuję się obrażony, kiedy widzę błahy rysunek. Było to dla mnie ważne, ponieważ media zaczęły szufladkować wszystkich muzułmanów, określając nas jako nadwrażliwych.


Wszyscy filozofowie, prorocy, naukowcy oraz polityczni i społeczni reformatorzy skazani są na to, że na początku swojego działania uznani będą za heretyków.


Mahomet buntował się przeciwko politeistycznemu porządkowi społecznemu w Mekce, Jezus sprzeciwiał się monoteistycznej terminologii prawniczej Świątyni, a jeszcze wcześniej Mojżesz przeciwstawiał się ideologizowaniu “Dzieci Izraela”. Prawo do herezji, bluźnierstwa, do sprzeciwiania się istniejącym dogmatom, jest tak samo święte, jak każda modlitwa.


Gdybyśmy mieli ograniczyć naszą wywalczoną z trudem wolność, nasze pragnienie ignorowania tego, co stare i kwestionowania tego, co nowe, do jednego podstawowego, niepodważalnego prawa, byłaby nim wolność słowa. Wolność słowa gwarantuje nam wolność myślenia, a wolność myślenia pozwala nam tworzyć, kreować i rozwijać się. Nie można zabić idei, ale z pewnością można zabić osobę, która tę ideę wygłasza. Prawdziwa wolność oznacza, że za wygłoszenie swojej opinii nie będziemy musieli zapłacić życiem.


Istota “zinternalizowanego liberalizmu” stała się w dzisiejszej Wielkiej Brytanii podstawą[1] współczesnej myśli liberalno-demokratycznej. W niniejszym artykule pragnę rozwinąć to pojęcie reprezentując stanowisko, że liberalizm jest ideą, która powinna być stosowana aktywnie, uniwersalnie wśród różnych kultur i społeczności, jak i pomiędzy nimi.


Dopadł nas pewien rodzaj neo-orientalizmu – częściowo jest on odpowiedzią na chybiony militaryzm neo-konserwatywnych czasów, ale w przeważającej mierze wynika on z historycznego autokrytycyzmu wobec Brytyjskiego Imperium. Wspomniany neo-orientalizm sugeruje, że liberalizm jest tworem Zachodu, nie pasującym do “niezachodnich” kultur. Taki pogląd nie tylko promuje relatywizm moralny, ale jednocześnie ogranicza myślenie o innych kulturach do leniwych stereotypów. To z kolei prowadzi do tolerowania, i co gorsza, do wzmacniana nieliberalnych praktyk w imię domniemanej kulturowej autentyczności, nawet w przypadkach, kiedy wspomniane praktyki są w rzeczywistości przejawem ahistorycznego, nieautentycznego neo-fundamentalizmu.


Mamy do czynienia ze zdradą mniejszości funkcjonujących wśród mniejszości. Cena, którą płacimy za tą zdradę we współczesnej Wielkiej Brytanii, to jednokulturowe getta, w których ogranicza się możliwości żyjących w nich mniejszości, poprzez uciszanie innowatorskich głosów w imię rzekomej kulturowej autentyczności. Te uciskane głosy usłyszymy tylko wtedy, jeśli doprowadzimy do uniwersalnego szanowania wolności słowa. Wolność słowa nie jest ideologią Zachodu, tylko prawem człowieka.

 

Globalizacja i tożsamość


Postępująca w szybkim tempie globalizacja przyczyniła się do wyplenienia narodowej tożsamości. Żyjemy w dobie nowych wynalazków oraz międzynarodowych podróży  i nieograniczonych możliwości komunikowania się. Wymienionym zjawiskom zawdzięczamy pojawienie się nowego rodzaju tożsamości – lateralnej, transnarodowej tożsamości wykraczającej poza granice. Minęły czasy, kiedy tożsamość była kształtowana przez granice określonego państwa. W konsekwencji małe grupy reprezentujące zaściankową ideologię łączą się, ponieważ czują przynależność do określonego globalnego zagadnienia, wykraczającego poza geograficzne granice.


Istnieje ogólna obawa, że funkcjonowanie w wieloetnicznym i multireligijnym społeczeństwie doprowadzi do dezintegracji naszej własnej kultury. Niektórzy – mowa zwłaszcza o tych, którzy wywodzą się z mniejszości społecznych – czują potrzebę chronienia się przed takim zagrożeniem  i w odpowiedzi z podwójną siłą trzymają się jakiegoś wąskiego nurtu swojej etnicznej lub religijnej tożsamości. W związku z tym coraz bardziej aktualne staje się pojęcie „różnic kulturowych”.


Można oczywiście manifestować swoją przynależność do określonego nurtu etnicznego lub religijnego w „zdrowy” sposób, i wielu tak robi. Jednak niektóre współczesne „kulturowe odłamy” przekształciły się w pewien ruch przeciwko brytyjskiemu establishmentowi. Używa się pojęcia „ofiary”, żeby stworzyć wrażenie oblężenia, które prowadzi do powstania licznych małych grup, nadających sobie bardzo wąską tożsamość. Obawa przed utratą swojej tożsamości spowodowała powstanie polityki tożsamości oraz reakcyjnych nurtów politycznych i religijnych w całej Europie.


Zazwyczaj ci, którzy najbardziej sprzeciwiają się status quo, są najbardziej aktywnymi i widocznymi działaczami. Obecnie możemy zaobserwować, że ekstremalne stowarzyszenia polityczne, takie jak ekstremalna prawica, anarchiści i islamiści, najskuteczniej wykorzystały trend budowania ekskluzywnych, transnarodowych tożsamości. O Europie możemy powiedzieć, że raczej „podkreśliła różnice między kulturami i spotęgowała kulturowe konfrontacje”[2], aniżeli stworzyła wielokulturowy zintegrowany tygiel.

 

Kulturowy relatywizm


W odpowiedzi na napięcia spowodowane przez rozwój polityki reakcyjnej, społeczeństwo liberalne stara się minimalizować ryzyko konfliktu. Unikamy słów, obrazów i działań, które mogłyby zostać uznane przez pewne środowiska – zwłaszcza środowiska religijne – jako obraźliwe, i w związku z tym mogłyby doprowadzić do niechcianej przez nas reakcji. W taki sposób umacniamy różne tabu, które powinniśmy przełamywać. W niektórych przypadkach są to tragiczne tabu, które są aktywnie stosowane w imię „ochrony różnorodności”.


W 1993r. w londyńskim okręgu Brent został złożony niedorzeczny wniosek o zalegalizowanie obrzezania kobiet (Female Genital Mutilation – FGM). Wniosek zawierał żądanie, by obrzezanie kobiet zaklasyfikowano jako „prawo przysługujące afrykańskim rodzinom, które pragną kontynuować swoją tradycję żyjąc w Wielkiej Brytanii”. Ann John, pełniąca w owym czasie funkcję lokalnej radnej, skutecznie przeciwstawiła się temu wnioskowi. Argumentowała, że obrzezanie kobiet jest czynem „barbarzyńskim” i stanowi „takiego samego rodzaju kulturową tradycję, jaką jest kanibalizm”.


Lata 90 były jednak dekadą sponsorowanej przez państwo monokulturowej gettoizacji, której mylnie nadawaliśmy miano wielokulturowości. W związku z tym uznano, że Ann John wygłasza herezję i w odpowiedzi musiała znieść tyradę oszczerstw oraz pogróżek. Mówiono o niej „kolonialna misjonarka, która uważa, że wie, co jest najlepsze dla Afrykańczyków”. Nawet jej samej grożono obrzezaniem. W okręgu w Brent dopiero w 2014r. wprowadzono w szkołach programy mające zapobiegać obrzezaniu kobiet. Niestety według statystyk Ministerstwa Rozwoju Międzynarodowego (Department for International Development) w Wielkiej Brytanii co roku ponad 20 tys. dziewczynek poniżej 15 roku życia jest zagrożonych obrzezaniem.[3] Sama Ann John twierdzi, że to, w jaki sposób została potraktowana „przez lata skutecznie zniechęciło innych do publicznych wypowiedzi na temat obrzezania kobiet, ponieważ nikt nie lubi być nazwany rasistą”.[4]


Tak samo, jak w przypadku homofobii, w Wielkiej Brytanii powoli zaczynamy wygrywać wojnę z obrzezaniem kobiet. Niepokojące jest jednak to, że wielu z nas wciąż nie potrafi negatywnie ocenić pewnych praktyk mających miejsce zarówno w innych kulturach, jak i w naszej. My, liberałowie, słusznie będziemy oceniani pod kątem jakości naszej opieki nad najsłabszymi wśród nas. We współczesnej Wielkiej Brytanii często mamy wrażenie, że tym najsłabszym ogniwem są mniejszości społeczne. W rzeczywistości najsłabszym ogniwem są mniejszości żyjące w obrębie mniejszości, które wiedzą, że wszelkie próby uwolnienia się od ograniczeń nałożonych na nie przez własną społeczność, spotykają się religijnym i kulturowym potępieniem.


Najbardziej bezbronne z nich są odłamy wśród religijnych sekt, feministki, społeczność LGBT (skrót odnoszący się do lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transgenderycznych) oraz apostaci. Oni wszyscy mają prawo kwestionować dominujące w swojej społeczności dogmaty. W takiej sytuacji niekwestionowanym zadaniem liberałów byłaby ochrona wyłamującej się jednostki. My liberałowie zawsze powinniśmy trzymać stronę heretyka, a nie osoby ortodoksyjnej, wspierać innowację oraz wolność słowa zamiast stagnacji. John Maynard Keynes ujął to następująco: „Bądźmy nieortodoksyjni, problematyczni, niebezpieczni i nieposłuszni wobec tych, którzy nas kształtują”.[5]


Często jednak sprawy przybierają inny bieg, reprezentanci dominującego nurtu neo-orientalistów milczą, lub krytykują tych, którzy kwestionują zastane dogmaty, za „powodowanie obrazy”. Przyjmują oni pewne założenie co do tego, czym jest „autentyczność” w określonej kulturze. Dalsze protekcjonalne wskazówki lub działania wynikają z tego błędnie przyjętego założenia. To leniwe podejście zakłada, że każda kultura jest homogeniczną, statyczną grupą, której członkowie wszyscy myślą w ten sam sposób, nie mają własnego zdania ani nie potrafią się sami wypowiedzieć na żaden temat, potrzebując „szefa reprezentanta”, który zrobi to za nich.  Jeśli dążenie do jedności w polityce jest faszyzmem, analogicznie dążenie do jedności na obszarze religii jest teokracją. Liberalizm miłuje wewnętrzną różnorodność zarówno w dziedzinie polityki jak i religii.


Kiedy taki relatywizm kulturalny staje się normą, dopuszczamy się zdrady jednostek myślących progresywnie i liberalnie, wywodzących się z mniejszościowych grup religijnych lub kulturowych i atakujemy je ze wszystkich stron. Przez tak ograniczone poszukiwania „autentyczności kulturowej”, wszystko to, co określamy jako „zachodnie”, jest stopniowo przekreślane przez naszych neo-orientalistów i szufladkowane jako „nieautentyczne”. To powoduje, że ostatecznie słyszalne są już tylko najbardziej konserwatywne, dogmatyczne i regresywne głosy, które – o ironio – są produktem współczesności. Wygląda więc na to, że bitwa o „autentyzm” może zostać wygrana jedynie przez fundamentalistów i faszystów.


Z bigoterią mamy do czynienia nie tylko wtedy, kiedy dokonujemy generalizacji mówiąc o określonej kulturze, religii lub rasie w wyniku naszej nienawiści. Każdy, kto generalizuje kultury, religie lub rasy, chcąc podkreślić swój protekcjonalnie miłujący stosunek do nich, również jest bigotem. Tylko najbardziej regresywne ruchy mogą zyskać na uogólnianiu swojej kultury, religii lub rasy, chcąc przypodobać się bigotom lub w akcie prowokacji. Liberalizm musi zawsze patrzeć na dobro jednostki, nie zaś na stereotypy. Takie redukcjonistyczne podejście jest po prostu zupełnie przestarzałym kompleksem wyższości, który powinien był zniknąć wraz z końcem Imperium.[6] Określenie „biednych tubylców” jako prymitywnych i przez to niezdolnych do zrozumienia zasad liberalizmu oraz stosowanie wobec nich niższych standardów, świadczy o bardzo ograniczonych oczekiwaniach.


Weźmy na przykład Stowarzyszenie Prawnicze Anglii i Walii. Na początku 2014r. instytucja świecka, którą jest Stowarzyszenie Prawnicze (Law Society), opublikowała wskazówki dla radców prawnych pomagające w sporządzaniu testamentu w zgodzie z „prawem szariatu.” Jest to o tyle zaskakujące, że w Wielkiej Brytanii nie funkcjonuje żaden szariat, a na dodatek po arabsku słowo „szariat” jest rzeczownikiem – nie przymiotnikiem – opisującym rzeczownik „prawo”. Wskazówki te zawierały informacje o tym, że „prawo szariatu” wyraża aprobatę dla wydziedziczania apostatów jak i dzieci adopcyjnych oraz dyskryminuje kobiety. Faktem jest, że angielskie prawo precedensowe (English Common Law) pozwala na zarządzanie spadkiem w taki sposób, w jaki życzył sobie spadkodawca. Zastanawiające w tym kontekście pytania brzmią: Dlaczego Stowarzyszenie Prawnicze czuło się uprawnione do zaangażowania się w debatę wewnątrzreligijną dotyczącą natury islamu i możliwości stosowania jego zasad we współczesnej Wielkiej Brytanii oraz dlaczego zdecydowało się promować najbardziej wsteczny przeżytek średniowiecza jako „autentyczny islam”?[7] Takie działanie doprowadziło do dalszej izolacji liberalnych i reformatorskich muzułmanów.[8]

 

Wolność słowa


Dobrym przykładem jest też publikacja karykatur w duńskiej gazecie ”Jyllands-Posten”. Gniewna reakcja na duńskie publikacje pojawiła się dopiero, kiedy gazeta zaczęła pokazywać konkretnych „przywódców społecznych”, zwłaszcza, że publikowano jedynie podobizny religijnych imamów.


Ostatnio postąpiłem podobnie. Wysłałem  tweeta, w którym pojawia się niewinna postać z rysunku satyrycznego (nie narysowana przeze mnie) nazwana „Mo”, która mówi „Hi” do drugiej postaci, nazwanej „Jezus”. Postać nazwana Jezusem w odpowiedzi mówi „Jak się masz?”. Wysłałem takiego tweeta, ponieważ jako muzułmanin chciałem podkreślić, że nie czuję się obrażony, kiedy widzę błahy rysunek. Było to dla mnie ważne, ponieważ media zaczęły szufladkować wszystkich muzułmanów, określając nas jako nadwrażliwych.


Tweeta wysłałem zaraz po debacie telewizyjnej emitowanej na żywo, dotyczącej tej właśnie tematyki. Niestety mój tweet pojawił się w kontekście obrony prawa pewnej muzułmańskiej kobiety, która podczas wspomnianej debaty usłyszała, że jej nakrycie głowy obraża innych.(osobiście jestem przeciwnikiem noszenia zasłon przez kobiety). Zapewniając, że ma prawo nosić, co chce, zwróciła się do mężczyzny obok siebie, konstatując, że on nie powinien mieć na sobie koszulki z opisaną powyżej rysunkową postacią „Mo”, ponieważ taka koszulka ją obraża. Odpowiedziałem, że można się czuć obrażonym przez to, jak się ubieram, ale nie można się domagać, żebym się inaczej ubierał, ponieważ ktoś czuje się obrażony. Ta zasada dotyczy wszystkich. Wysłałem też tweeta, że moje uczucia nie zostały obrażone przez postać o imieniu „Mo”. Bluźnierstwo ma miejsce w umyśle obserwatora. Niektórzy głośni, reakcyjni muzułmanie zaczęli mi grozić, zostałem zalany falą oszczerstw. Bardziej jednak dotknęły mnie reakcje niemuzułmańskich neo-orientalistów, którzy oskarżali mnie o ranienie uczuć muzułmanów. Tak jakbym sam nie był jednym z tych muzułmanów i nie miał uczuć, które staram się wyrażać.


Potem wydarzył się atak na Charlie Hebdo w Paryżu.


Krytykowanie i potępienie  radykałów za to, co się wydarzyło, wydaje się bardzo kuszące. Takie podejście obnażyłoby jednak tylko nasze lenistwo intelektualne. Kulturalny relatywizm przyczynił się do powstania abstrakcyjnej sytuacji, w której mniejszości funkcjonujące w obrębie mniejszości nie mają szansy prowadzenia wewnątrzkulturowej debaty. Kiedyś, jako dziecko byłem świadkiem sytuacji, kiedy pewien mężczyzna podszedł na ulicy do pary gejów trzymających się za ręce i zapytał: „Czy wy to robicie specjalnie, żeby mnie zdenerwować?” Bez komentarza.

 

Niewygodna mniejszość


A zatem wielki fundament wolności, wolność słowa, o której mowa w art. 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka[9], jest ograniczany przez ekskluzywne poczucie tożsamości i przynależności do określonej grupy. Grupy te rywalizują między sobą o to, która została bardziej dotkliwie obrażona, a która jest bardziej uprawniona do wygłaszania swoich poglądów. Zadaniem społeczeństwa jest dokonanie cenzury, a podążając za Flemmingiem Rose nie powinniśmy już definiować tolerancji jako „zdolności tolerowania tego, co nie jest dla nas takie ważne”, lecz jako „zdolność milczenia i unikania mówienia rzeczy, których inni nie chcieliby usłyszeć”.[10]


W ten sposób dotarliśmy do pojęcia „islamofobii”, często używanego w celu obrony przed krytyką, nawet, jeśli jej autorami są muzułmanie. Pojęcie „islamofobii” ma nam zamknąć usta i ograniczyć naszą wolność słowa. Nienawiść skierowana w stronę muzułmanów, czyli również  w moją stronę, powinna być potępiana. Nie należy jednak mylić nienawiści z satyrą, dopytywaniem, szukaniem, reformowaniem, dawaniem kontekstu i odnoszeniem się do historii islamu, lub jakiejkolwiek innej wiary czy dogmatu. To byłoby powrotem do czasów inkwizycji Galileusza. Każdy liberał, dla którego ważna jest sprawiedliwość społeczna, powinien przeciwdziałać ograniczaniu wolności słowa, zwłaszcza, jeżeli dzieje się to rzekomo „dla dobra mniejszości społecznych”.


Anty-bluźniercze prawa, mimo że formalnie zostały zniesione w Wielkiej Brytanii, są znowu powoływane do życia – zwłaszcza przez ruchy, które nazywają się liberalnymi, a w rzeczywistości są całkowitym przeciwieństwem liberalizmu. Ograniczanie wolności słowa ostatecznie prowadzi do dominacji regresywnych idei. Reakcjoniści czują się urażeni jako pierwsi, i jako pierwsi domagają się kary dla tych, których uznają za złoczyńców. W ten sposób nieliberalne dogmaty zyskują na mocy w imię „różnorodności”, podczas gdy narażeni na agresję aktywiści działający w obrębie mniejszości, są pomijani w imię „szacunku dla inności”.


Neo-orientalistyczna powściągliwość jest częściowo zmotywowana szczerą obawą przed rasistowskimi atakami prawicowych fanatyków przeciwko społecznościom mniejszościowym. Wielka Brytania stała się krajem, w którym biali rasiści wraz z chrześcijańskimi fundamentalistami tworzą koalicję na prawicy, podczas gdy islamiści oraz muzułmańscy fundamentaliści jednoczą się po lewej stronie sceny politycznej. Obie grupy potrafią używać tej samej retoryki politycznej chcąc udowodnić, że stoją na straconej pozycji ofiary. Każda ze stron potrafi zastraszać tę drugą.


Mimo, że lęk przed rasizmem jest szczery – sam przez długi czas byłem obiektem rasistowskich ataków – zignorowanie ekstremizmu islamskiego w imię szacunku dla „inności” będzie tylko wzmacniało rasistowskie postawy. Taka ignorancja doleje oliwy do ognia na prawicy i potwierdzi jej „przegraną” pozycję. Oba ekstremalne nurty żyją w pełnej symbiozie, „karmiąc” się wzajemnie i usprawiedliwiając w ten sposób pretensje wobec tej drugiej strony. Istnieje jednak różnica pomiędzy sprawiedliwością, a przynależnością do plemienia – to różnica pomiędzy zwykłą stronniczością, a wypowiedzeniem się po stronie prawa. Tylko pochodnia liberalizmu przebije się przez prawicową mgłę i mrok islamskiego ekstremizmu. Zachowując pewien poziom asertywności liberałowie będą mogli działać konsekwentnie.


George Orwell powiedział: „Chodzi o to, że relatywna wolność, którą się cieszymy, jest zależna od opinii publicznej. Prawo nie stanowi żadnej ochrony. Wprawdzie rządy ustanawiają prawo, ale stopień jego egzekwowania zależy od tego, w jaki sposób działa policja i od ogólnego charakteru państwa oraz ogólnej sytuacji, która w nim panuje. Jeżeli masy będą zainteresowane wolnością słowa, wolność słowa będzie chroniona, nawet jeżeli będzie niezgodna z prawem. Jeżeli natomiast opinia publiczna jest ociężała, to „niewygodne” mniejszości będą prześladowane, nawet jeśli prawo będzie je chronić”.


Chciałbym dodać jeszcze jedną rzecz do tej godnej podziwu troski Georga Orwella o “niewygodne mniejszości”: jeżeli znieważymy prawo do uprawiania herezji, mniejszości funkcjonujące w obrębie mniejszości będą prześladowane jako pierwsze.

 

Maajid Nawaz jest autorem autobiografii „Radykał”, przewodniczącym antyekstremistycznej Quilliam Foundation i liberalno–demokratycznym kandydatem do Parlamentu z Londynu.

Można się skontaktować z Maajidem Nawazem na Twitterze: @MaajidNawaz

———————————————————————————————————

Tłumaczyła Jolanta Szczęśliwa

Źródło: http://www.indexoncensorship.org/2015/01/maajid-nawaz-blasphemy/

W tekście dokonano skrótów redakcyjnych.
Polskie tłumaczenie ukazało się po raz pierwszy na portalu Euroislam

 

 

[1] David Laws i Paul Marshall „The Orange Book:Reclaiming Liberalism”, London, 2004

[2] Erika Harris, Nationalism: Theories and Cases, Edynburg, 2009

[3] Improving the Lives of Girls and Women in the World’s Poorest Countries, Ministerstwo Rozwoju Międzynarodowego, dostępne tutaj

[4] Evening Standard, „Ann John: Przypięto mi łatkę kolonialistki za walkę przeciwko barbarzyńskiemu okaleczaniu kobiet”, Anna Davis, 28 marca 2014r. , dostępne tutaj

[5] John Maynard Keynes, „Am I a Liberal?”, Lineralna Szkoła Letnia, 1 sierpnia 1925r.

[6] Patrz Edward W. Said, „Orientalism”, 1978r.

[7] Patrz Law Society, zasady dziedziczenia w szariacie, 13 marca 2014r. oraz odpowiedź Świeckiego Stowarzyszenia Prawników (Lawyers Secular Society, LSS) „Stowarzyszenie Prawnicze nie powinno zajmować się sprawami teologicznymi”, dostępne tutaj

[8] Dopiero w wyniku szczytnych kampanii prowadzonych m.in. przez Świeckie Stowarzyszenie Prawników oraz kampanii One Law for All (Jednakowe Prawo dla Wszystkich) Stowarzyszenie Prawnicze Anglii i Walii w końcu – po cichu – zaprzestało publikowania wspomnianych wskazówek

[9] Art. 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka stanowi, że „Każdy człowiek ma prawo wolności opinii i wyrażania jej; prawo to obejmuje swobodę posiadania niezależnej opinii, poszukiwania, otrzymywania i rozpowszechniania informacji i poglądów wszelkimi środkami, bez względu na granice.”

[10] Flemming Rose, redaktor kulturalny Duńskiej gazety Jyllands-Posten, w eseju Kenana Malika o Wrogach wolności słowa, Index on Censorship, Vol. 41, nr. 1, 2012


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj












Schodki
Szaron: Siedzimy tu już dziesięć minut. 
Hili: Posiedźmy jeszcze ze dwie.

Więcej

Amerykańskie kampusy:
troskliwy wychów terrorystów
Bassam Tawil

<span>Podczas gdy protestujący na uniwersytetach Columbia i Yale wychwalają Hamas i jego „opór” (eufemizm oznaczający przemoc i terroryzm), Arabowie wyśmiewają „propalestyńskich” demonstrantów na kampusach amerykańskich uczelni. Dla tych Arabów, w tym niektórych Palestyńczyków, nie ma nic „propalestyńskiego” we wspieraniu sponsorowanej przez Iran grupy terrorystycznej Hamas. Na zdjęciu: antyizraelski antyizraelski obóz na kampusie Columbia University w Nowym Jorku  (Zdjęcie: Olivia Reingold, twitter/X)</span>

Podczas gdy protestujący na uniwersytetach Columbia i Yale wychwalają Hamas i jego „opór” (eufemizm oznaczający przemoc i terroryzm), Arabowie wyśmiewają „propalestyńskich” demonstrantów na kampusach amerykańskich uczelni. Dla tych Arabów, w tym niektórych Palestyńczyków, nie ma nic „propalestyńskiego” we wspieraniu sponsorowanej przez Iran grupy terrorystycznej Hamas, której członkowie wymordowali 1200 Izraelczyków i porwali ponad 240 innych osób 7 października 2023 r.

Więcej

Dlaczego kobiety w Ameryce
kibicują Hamasowi i Iranowi?
Phyllis Chesler

<span>Źródło: wideo NBC, zrzut z ekranu</span>

Czy zauważyliście, że młode kobiety w całej Ameryce demonstrują na rzecz Hamasu, Iranu i Palestyny? Dlaczego te uprzywilejowane i wykształcone kobiety, spadkobierczynie ruchu #MeToo oraz zachodniego feminizmu drugiej i trzeciej fali, miałyby kibicować gwałcicielom i zabójcom, prawdopodobnie najbardziej krwiożerczym i sadystycznym mizoginistom po Czyngis-chanie? Dlaczego stają po stronie islamistycznych barbarzyńców, którzy więzili, torturowali i dokonywali egzekucji na własnych kobietach za zsuniętą islamską zasłonę i którzy siłą nawracaliby swoje zachodnie wielbicielki na islam, zasłoniliby je również i zmuszali do poligamicznych małżeństw?
Czy te wykształcone córki zamożnych rodziców rozumieją, że jeśli wyrażą jakiekolwiek poglądy uważane za dysydenckie w Gazie, Teheranie lub Kabulu, albo jeśli ogłoszą, że są „queer” lub gejami (tak identyfikują się niektóre z tych aktywistek), to natychmiast zostaną zabite?

W miesiącach od 7 października 2023r., oprócz odrażającego milczenia fałszywych feministek w sprawie zbiorowych gwałtów na kobietach i mężczyznach, torturowania dzieci i całych rodzin, porwań ludności cywilnej – widzieliśmy przerażające tsunami nienawiści do Izraela, Ameryki i Żydów.

Więcej
Blue line

Rdzenna matematyka:
zasłona dymna
Jerry A. Coyne

Matematyka nie ma granic stwierdza profesor Rowena Ball z College of Science ANU, co jest świętą prawdą, ale jej twierdzenie, że zręczne sygnalizowanie dymem jest matematyką, może być przesadą. (Źródło zdjęcia: Nic Vevers/ANU) 

Kiedyś myślałem, że „dekolonizacja” STEM [nauk ścisłych] jest najsilniejsza w Nowej Zelandii i Republice Południowej Afryki, co oczywiście jest ruchem mającym na celu detronizację tak zwanej „zachodniej” nauki na rzecz nauki rdzennej. Ale teraz zaczynam się zastanawiać, czy „urdzennowienie/dekolonizacja nauki” nie wkracza także w głąb Australii.Śledzę rozwój wydarzeń w Nowej Zelandii znacznie uważniej niż w innych miejscach, ponieważ często piszą do mnie tamtejsi naukowcy, którzy rozpaczają z powodu detronizacji współczesnej nauki (która od jakiegoś czasu nie jest „zachodnia”) na rzecz Mātauranga Maorysów (MM), „sposobu poznania” rdzennych Maorysów. Odwiedziłem także Nową Zelandię, uwielbiam to miejsce i byłbym zdruzgotany, gdyby nauka została rozwodniona przez przesądy, mity, legendy i moralizowanie.

Więcej

Teraz jest czas
na dokonanie wyboru
Caroline B. Glick

Premier Izraela Benjamin Netanjahu przemawia podczas konferencji prasowej w Jerozolimie, 31 marca 2024. Zdjęcie: Marc Israel Sellem/POOL.

Turyści odkryli w środę koło miasta Arad na południu Izraela pozostałości irańskiego pocisku balistycznego z nocnego ataku 13 kwietnia. Izraelski telewizyjny kanał 11 zidentyfikował to jako pocisk Khader-1. Khader-1, podobnie jak rakiety Imad, których Iran również użył w ataku, mają zdolność przeniesienia głowicy nuklearnej.


Fakt, że Iran użył dwóch rakiet balistycznych zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych, powinien wywołać wszystkie możliwe sygnały alarmowe. We wtorkowym wywiadzie dla Deutsche Welle przewodniczący Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafael Grossi powiedział, że Iranowi brakuje „tygodni, a nie miesięcy” od posiadania wystarczającej ilości wzbogaconego uranu do skonstruowania bomby 
atomowej.

Więcej
Blue line

Na “afrykańskim placu”
pojawiają się nowi gracze
Alberto M. Fernandez


Sześć miesięcy po wydaleniu francuskich żołnierzy z Nigru przyszła kolej na zaproszenie żołnierzy amerykańskich do opuszczenia kraju. Amerykańskie siły przebywały w Nigrze od niecałej dekady i Stany Zjednoczone wydały ponad 100 milionów dolarów na budowę bazy antyterrorystycznej w pobliżu północnego miasta Agadez. Teraz junta wojskowa rządząca krajem od lipca 2023 r. nie tylko poprosiła Amerykanów o opuszczenie kraju, ale wydaje się, że zrobiła to stanowczo. Według “Le Monde” premier Nigru Ali Lamine Zeine powiedział wysokiemu rangą pracownikowi Departamentu Stanu, Kurtowi Campbellowi, że „amerykański kontyngent nie jest już mile widziany”.

Więcej

Hamas przegrywa w Gazie,
ale wygrywa w USA
Ben-Dror Yemini

Profesor Shai Davuidai zatrzymany przed wejściem na uniwersytet, na którym jest zatrudniony. (Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wideo)

Profesor stał przed wejściem na kampus uniwersytecki wstrząśnięty antysemickimi protestami. Jego przepustka pracownicza nie zadziałała. Był w szoku. Wiedział, że uniwersytet jest wobec niego wrogi. Wiedział, że atmosfera jest napięta. Wiedział, że żydowscy studenci się boją. Słyszał antysemickie skandowanie: „Żydzi, wracajcie do Polski”. Słyszał wezwania do coraz większej liczby aktów rzezi. I był przekonany, że władze uczelni zajmą się chuliganami i rasistami, a nie tymi, którzy z nimi walczą. Ale mylił się.
Nie wydarzyło się to ani w Monachium w latach trzydziestych, ani w Berlinie. Do zdarzenia doszło w ubiegły weekend na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Profesorem jest Shai Davidai, Amerykanin izraelskiego pochodzenia, wykładowca prestiżowej uniwersyteckiej szkoły biznesu zrzeszonej w Ivy League.

Więcej

USA, Katar i Iran:
Uwolnijcie zakładników!
Michael Calvo

<span>Chociaż wśród zakładników w Gazie nadal znajdują się obywatele amerykańscy, wydaje się, że Stany Zjednoczone stanęły po stronie grup terrorystycznych Hamasu i Hezbollahu oraz wspierających tych terrorystów patronów, Kataru i Iranu. Na zdjęciu: Hersh Goldberg-Polin, obywatel Stanów Zjednoczonych i Izraela przetrzymywany jako zakładnik Hamasu w Gazie, z amputowaną lewą ręką, pojawia się w propagandowym filmie Hamasu opublikowanym 24 kwietnia 2024 r.</span>

To nie pierwszy raz, kiedy muzułmanie przeprowadzają ataki na niemuzułmanów i biorą zakładników.


Nie słyszeliśmy, by rektor kairskiego uniwersytetu Al-Azhar, ani Egipt i Jordania, państwa muzułmańskie, które zawarły porozumienie pokojowe z Izraelem, potępiły Hamas za przetrzymywanie izraelskich, amerykańskich, chińskich, francuskich, niemieckich, rosyjskich, filipińskich i tajskich zakładników.


Nie mogli tego potępić: branie jeńców jest dozwolone przez Koran (9:5; 23:1-5 i 70:30-35), o ile jeńcy nie są muzułmanami. W związku z tym ISIS uzasadniało branie jazydzkich kobiet na niewolnice seksualne.

Więcej

Dlaczego USA wspierają
tych, którzy demonizują Amerykę?
Itamar Marcus i Ephraim D. Tepler

Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Dlaczego sojusznicy Hamasu, którzy terroryzują i grożą zwolennikom Żydów i Izraela na kampusach w całych Stanach Zjednoczonych, jednocześnie krzyczą „śmierć Izraelowi” i „śmierć Ameryce”?

Odpowiedź jest taka, że podczas gdy Stany Zjednoczone są siłą napędową wywierającą nacisk na Izrael, aby zaakceptował rządy Autonomii Palestyńskiej w Gazie i podczas gdy AP przyjmuje z radością pomoc USA i cicho dziękuje jej za wsparcie ratujące życie, AP jednocześnie nieustannie demonizuje USA. AP posuwa się nawet do twierdzenia, że wojna Izraela przeciwko Hamasowi w Gazie jest w rzeczywistości antyarabską i antyislamską wojną amerykańską, w której Izrael jest jedynie amerykańskim narzędziem. 

Więcej

Co widzą ci,
którzy nie widzą?
Andrzej Koraszewski

Kadr z filmu \

Czasami pytam młodych ludzi, czy widzieli film „Kabaret”. Wśród urodzonych w tym stuleciu z tych, których o to pytałem, nikt nie słyszał o tym filmie. Kiedy wszedł na ekrany w 1972 roku był niezwykle popularny. Fenomenalna gra Lizy Minnelli i Michaela Yorka była częściej tematem dyskusji, niż fakt, że była to (i nadal jest) najwspanialsza prezentacja atmosfery Berlina w momencie, w którym nazizm stawał się religią niemieckiego narodu. Film jest dostępny za niewielką opłatą, można go również kupić na DVD. Oglądanie go dziś robi piorunujące wrażenie. Ponad pół wieku temu ten film opowiadał o odległej historii, dziś opowiada o świecie, w którym żyjemy.

Więcej

Terroryzm psychologiczny:
czy padniemy ofiarą?
Sheri Oz


To jest terroryzm psychologiczny w najbardziej wyrafinowanej formie.

Czuję się złapana w pułapkę – a to nie ja dźwigam na barkach ciężar narodu. Nie ja mam obowiązek lub władzę podejmowania jakichkolwiek decyzji. Jestem zwykłą obywatelką, która próbuje przebić się przez gąszcz informacji i „informacji”, aby zrozumieć, co się teraz dzieje i gdzie stoję wśród różnych punktów widzenia.


Ale najpierw sam film. Napis po arabsku w rogu i na pełnym ekranie na końcu filmu oznacza: „Media wojskowe”.

Więcej
Blue line

Alternatywny Genesis:
Boski reality show
Lucjan Ferus

Jean Effel (szkic ołówkowy do ilustracji książki „Stworzenie świata”)

Kiedy widzę jak w telewizji powtarzany jest do znudzenia ten sam film czy serial i kiedy patrzę na postaci w nich grające, nie zdające sobie sprawy z wielokrotności swego pobytu na ekranie, nieodmiennie przychodzą mi na myśl pytania: Czy przypadkiem nie jest tak samo z naszym życiem? Skąd mamy pewność, że żyjemy tylko jeden, jedyny raz i że jest to nasze premierowe życie? A może jesteśmy w podobnej sytuacji jak ci niczego nie świadomi bohaterowie, ciągle powtarzanych filmów? Może już nie raz odgrywaliśmy tę naszą życiową rolę, myśląc, że wszystko od nas zależy, a tak naprawdę nie mogąc niczego w niej zmienić?

Więcej

Jest wielu winnych
wzrostu antysemityzmu
Howard Levitt

<span>Kto jest winien fali nienawiści do Żydów, która zalewa kanadyjskie miejsca pracy, uniwersytety, związki zawodowe, wpisy w mediach społecznościowych, a nawet nasze ulice i dzielnice? Kim są zwolennicy antysemityzmu? Na zdjęciu: Policja bada miejsce, z którego została ostrzelana żydowska szkoła w listopadzie 2023r. (Zrzut z ekranu wideo)</span>

Kanadyjscy pracodawcy od kilku lat coraz częściej zatrudniali trenerów „różnorodności, równości i włączenia” (DEI), aby uwolnić swoich pracowników od świadomego, a nawet podświadomego rasizmu. Na pierwszy rzut oka, kto może sprzeciwić się różnorodności, równości i włączeniu? To jakby sprzeciwić się Świętemu Mikołajowi.


Niestety, warsztaty te zbyt często były przejmowane przez radykalnych ideologów, którzy w efekcie podżegali do konfliktów rasowych. Nieszczęśliwa historia Richarda Bilkszto, który popełnił samobójstwo po tym, jak jeden z takich szkoleniowców uznał go za rasistę, ponieważ powiedział, że Kanadyjczycy nie są bardziej rasistowscy niż Amerykanie, była tylko nagłośnioną sprawą będącą czubkiem góry lodowej.

Więcej
Blue line

Wycie wściekłości
na cywilizację
Brendan O’Neill


Bez wątpienia najgorszym podejściem do tematu "obozu solidarności z Gazą", który od zeszłego tygodnia okupuje Columbia University w Nowym Jorku, jest mówienie, że studenci zawsze robili takie rzeczy. Studenci od zawsze okupowali budynki i place, aby wyrazić swój pogląd polityczny. Studenci od dawna agitowali przeciwko wojnie. Studenci często okazują radykalną intensywność. Spójrzcie na erę Wietnamu – piszą publicyści w świecie chrześcijańskim – tak jakby obóz poparcia dla Gazy był kolejną eksplozją młodzieńczego antyimperializmu.

Więcej

Antyliberalna krucjata
w obronie antysemickiego tłumu
Jonathan S. Tobin

Studenci na Columbia University (Zrzut z ekranu wideo)

Wszelkie wątpliwości co do tego, czy władze Uniwersytetu Columbia rozumiały gniew, jaki wywołało tolerowanie rutynowej nienawiści do Żydów na ich kampusie, zostały rozwiane w tym tygodniu, dzień po zeznaniach przedstawicieli uniwersytetu przed Izbą Reprezentantów USA. To, co nastąpiło później, stanowiło rzadką próbę wyegzekwowania pewnych konsekwencji wobec antysemickiego tłumu. Ale chociaż wezwanie policji i stanowczość była pewną ulgą, przyzwolenie, jakie tacy ludzie najwyraźniej otrzymali od władz, o tyle gotowość tak wielu liberalnych ekspertów w prasie korporacyjnej do obrony tej tłuszczy jest oznaką tego, w jak niebezpiecznym momencie historii znaleźliśmy się dziś.

Więcej

Co znaczą związki
Chin z Hamasem?
Steven Stalinsky

Chiński dyplomata Wang Kejian spotkał się 17 marca w Katarze z przywódcą politycznym Hamasu Ismailem Haniją (źródło: Biuro Mediów Hamasu).

Coraz wyraźniejszy sojusz Hamasu z Rosją i Chinami po ataku Hamasu z 7 października jest istotnym elementem sytuacji. Rosja zyskała na odsunięciu uwagi świata od jej wojny w Ukrainie; Chiny zyskały na odsunięciu uwagi od Tajwanu – wydaje się, że oczy wszystkich zwrócone są na wojnę Izrael-Hamas. Chińscy komentatorzy zwracają uwagę, że konflikt Hamas-Izrael oferuje Chinom szansę na inwazję na Tajwan, którą „należy rozpocząć natychmiast”, podczas gdy uwaga Stanów Zjednoczonych jest skierowana gdzie indziej. Przywódca Hamasu powiedział, że Chińczycy mogą wziąć przykład z 7 października.

Więcej

„Lepsi” cywile
z Gazy
Alan M. Dershowitz

<span>Niektórzy cywile w Gazie ponoszą „ciężką odpowiedzialność za wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd”. Weźmy pod uwagę cywilów z Gazy, którzy 7 października podążyli za terrorystami do Izraela. Cywile ci pojmali pielęgniarkę Nili Margalit i po zamordowaniu innych Izraelczyków uprowadzili ją do Gazy, gdzie pokazali ją „rozradowanym tłumom” cywilów, którzy wiwatowali na cześć jej porywaczy. Na zdjęciu: terrorysta Hamasu i palestyńscy wspólnicy cywilni wchodzą do kibucu Be'eri, by mordować, gwałcić, torturować i porywać Żydów, 7 października 2023 r. (Źródło zdjęcia: kamera bezpieczeństwa kibucu Be'eri)</span>

„Zbrodnie popełnione przez Niemców są okropne i na każdym rogu słyszy się o nieszczęściach i stratach, jakie celowo sprowadzili na narody. Najdziwniejsze jest to, że nawet lepsi ludzie wśród Niemców nie są świadomi swojej ogromnej odpowiedzialności za te wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd i że świat zewnętrzny jest raczej skłonny o tym zapomnieć”.


Te słowa napisał Albert Einstein 16 września 1945 roku, wkrótce po zakończeniu II wojny światowej, w liście, który miałem szczęście zdobyć.

Więcej

Skamieniałe zachowanie:
termity w bursztynie
Jerry A. Coyne


Oto rzadki przykład skamieniałości zachowań zwierząt. W tym przypadku chodzi o termity, których współcześni przedstawiciele jako pary angażują się w zachowania zwane „bieganiem w tandemie”. Dzieje się tak po tym, jak odlatuje grupa rozmnażających się termitów, które opuściły swoje gniazdo narodzenia. Zachowanie to z pewnością ewoluowało jako sposób na rozpoczynanie nowych kolonii. W przeciwieństwie do innych owadów społecznych, takich jak pszczoły, w kolonii termitów jest wiele zdolnych do rozmnażania się samców i samic, które mają skrzydła, oczy i zdolność do kojarzenia się i zakładania nowych kolonii (innym robotnikom brakuje skrzydeł i oczu). W czasie godów rój reprodukcyjnych osobników odlatuje losowo, a następnie ląduje na ziemi lub, w tym przypadku, na pniu drzewa.

Więcej

Jak głęboka jest nienawiść
muzułmanów do niewiernych?
Andrzej Koraszewski

Ten słodki obrazek pokutuje w sieci od lat. Nie przybliża pokoju. Ignorancja i naiwność nie pierwszy raz sprzyjają barbarzyństwu.     

Bestialska napaść wyzwoliła wycie żądnej krwi tłuszczy za oceanem i w Europie, podniecając również Teheran, Ankarę, Moskwę i Pekin. Ideologie są różne, ale chwilowo cel jest wspólny – Śmierć Ameryce, ale najpierw śmierć Izraelowi. Odwieczny fanatyzm religijny znakomicie służy do rozbudzenia gniewu na wspólnego wroga. O ile napad zbirów Hamasu i towarzyszących im cywilów na izraelskie miejscowości w pobliżu granicy z Gazą przyniósł mieszkańcom Gazy katastrofę, czyli klęskę militarną i humanitarną, to zdaniem przywódców Hamasu, ich sponsorów i ich sojuszników, 7 października przyniósł historyczne zwycięstwo na skalę światową, a im więcej palestyńskich ofiar (faktycznych lub zmyślonych), tym większy sukces islamu w sojuszu z globalną lewicą w ich wojnie z demokracjami.

Na łamach gazety „The Wall Street Journal” Steven Stalinsky analizuje islamskie reakcje na masowe propalestyńskie protesty w amerykańskich miastach, a w szczególności na amerykańskich uniwersytetach. Autor cytuje wypowiedzi przywódców organizacji terrorystycznych zachwyconych wizją podpalenia świata.

Więcej

Zobaczcie bojkot
XXI wieku 
Phyllis Chesler


Książka w łańcuchach. Zdjęcie: Square Frog/Pixabay.

Dwunastego kwietnia „Ha'aretz” opublikował długi i ważny artykuł, w którym opisano „bezprecedensowy światowy bojkot izraelskich naukowców”. Ich raport opiera się na ankiecie przeprowadzonej w styczniu przez Izraelską Akademię Młodych, w której jedna trzecia z 1000 ankietowanych starszych wykładowców zgłosiła „znaczny spadek ich więzi z naukowcami za granicą”.

Więcej

Jak „przebudzona lewica”
stała się miłośniczką Iranu 
Brendan O’Neill


Zatrzymać ludobójstwo, sympatycy Hamasu protestują w Helsinkach, 21 października 2023r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)   

Jak szybko lobby „Zawieszenie broni teraz!” zamieniło się w pieniących się podżegaczy wojennych. Gdy tylko Iran rozpoczął swoje zbrodnicze bombardowanie Izraela, ci fałszywi zwolennicy pokoju podskakiwali z radości. To „prawdziwa solidarność” – stwierdziła jedna z grup protestacyjnych w odpowiedzi na grad rakiet Iranu na państwo żydowskie. 

Więcej
Blue line

Chrześcijanie wolą żyć
w Izraelu
Bassam Tawil

<span>Odkąd Autonomia Palestyńska (AP) przejęła kontrolę nad Betlejem w 1995 r., udział chrześcijan w populacji spadł z 65% do zaledwie 12% obecnie. W przeciwieństwie do tego w ostatnich latach populacja chrześcijan w Izraelu rośnie. „Większość z nas, 180 tys. chrześcijańskich Izraelczyków, woli żyć swobodnie pod rządami Izraela, niż pod reżimem Autonomii Palestyńskiej kontrolującym Betlejem. Izrael daje nam wolność, podczas gdy życie pod rządami Arabów było ludobójcze dla chrześcijan na całym Bliskim Wschodzie” – mówi Szadi Challoul, chrześcijanin Maronita, który określa siebie jako „patriotycznego Izraelczyka”. Na zdjęciu: Bazylika Narodzenia Pańskiego w Betlejem z Abbasem w roli statysty. (Źródło obrazu: Britannica)</span>

Tego samego dnia, w którym prezenter amerykańskiej telewizji Tucker Carlson przeprowadził wywiad z pastorem z Betlejem, który fałszywie oskarżył Izrael o znęcanie się nad chrześcijanami, Izraelski Uniwersytet w Hajfie poinformował o mianowaniu profesor Mony Maron na stanowisko rektora. Maronicka chrześcijanka z wioski Isfija niedaleko Hajfy, Maron jest pionierką w zakresie integracji i awansu kobiet w nauce, szczególnie w społeczności arabskiej. Była pierwszą Arabką ze swojej wioski, która uzyskała stopień doktora i pierwszym arabskim profesorem neuronauki w Izraelu.

Więcej

Protesty propalestyńskie
w Ameryce
Jerry A. Coyne

Studenckie rozruchy na Columbia University, 21 kwietnia 2024r. (Zrzut z ekrtanu wideo)

Rozprzestrzeniły się w ciągu ostatnich dwóch tygodni propalestyńskie protesty po całej Ameryce, zwłaszcza na kampusach uniwersyteckich, takich jak Yale i Columbia, ale także w wielu miastach, gdzie protestujący blokują mosty i ulice. Te protesty stały się intensywniejsze i bardziej nienawistne. Nieuniknione hasła stały się mroczniejsze, przekształcając się z nienawiści do Izraela w nienawiść do Żydów. W niektórych miejscach (patrz poniżej) wybuchła także przemoc wobec Żydów. Nastroje wśród protestujących zmieniają się z obrony narodu palestyńskiego na aprobatę Hamasu i Iranu oraz przemocy i terroryzmu.

Więcej

Gdy­by nie Ży­dzi
nie byłoby problemu
Henryk Grynberg


„Moż­na śmia­ło po­wie­dzieć, że gdy­by nie Ży­dzi, nie by­ło­by pro­ble­mu pa­le­styń­skie­go. Pia­chy i ka­mie­nie zo­sta­ły­by roz­szar­pa­ne przez Egipt, Sy­rię oraz Irak i nikt by się tym nie przej­mo­wał.

Więcej

Islam jako potęga
kolonialna
Daled Amos

Żydowscy uchodźcy z krajów arabskich w obozie przejściowym w Izraelu w kwietniu 1950r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Palestyńska wojna propagandowa i oskarżenia, które fabrykują przeciwko Izraelowi, służą nie tylko zrekompensowaniu ich niższości militarnej, ale także pomagają im w fabrykowaniu ich twierdzeń o rdzennych związkach z tą ziemią.

 

Fakt, że ktoś będzie próbował zredukować powrót Żydów (z chrześcijańskiego i muzułmańskiego świata) na swoją ziemię do jakiegoś rodzaju europejskiej inwazji, pokazuje tylko, jak skuteczna była ta część palestyńskiej wojny propagandowej.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Geneza i paradoksy
teizmu (IV)
Lucjan Ferus

Historie zakładników
i narracje terrorystów
Liat Collins

Czemu Warszawa mówi,
że „Tel Awiw powiedział”?
Andrzej Koraszewski

Co robić by chronić
prawa człowieka?
G. Steinberg i I. Reuveni

„Science”: rozszerzyć DEI
w STEMM
Jerry A. Coyne

Niebezpieczny pęd by
uratować Hamas
Allan M. Dershowitz

Hamas niszczy Gazę,
ale głosi „zwycięstwo”
Bassam Tawil

Palestyńczycy  nie są
małymi dziećmi
Einat Wilf 

Ruchy masowe i tęsknota
do nienawiści
Andrzej Koraszewski

Antonio Guterres i kochający
terror arcykapłan
Z materiałów MEMRI

Ile jest wart
martwy Żyd?
Gadi Taub

Prawdziwy obraz wojny
na Bliskim Wschodzie
Matti Friedman

Zniszczenie irańskiego konsulatu
było całkowicie uzasadnione
Con Coughlin

Co znaczy „żelazne”
wsparcie USA dla Izraela”
Elder of Ziyon

Irański atak
na Izrael
Andrzej Koraszewski

Blue line
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk