Prawda

Środa, 8 maja 2024 - 00:45

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

Dlaczego myślimy to, co myślimy?


Andrzej Koraszewski 2014-09-12

Nieprawdopodobnie ambitny tytuł, a odpowiedź w miarę prosta – zadecydowały o tym miliardy przypadków, zaś nasz osobisty wkład jest w praktyce marginalnym ułamkiem.


Możemy zacząć od Adma i Ewy, jednak ktoś traktujący poważnie naukę mógłby zaproponować cofnięcie się do naszych rybich przodków, a jeszcze lepiej do pierwszych organizmów.


Kto wie, może najlepszym wstępem byłoby nawiązanie do sporu o samolubny gen. Ta metafora samolubności genów, które „chcą” się maksymalnie reprodukować jest pomocna, ale wymaga zrozumienia, że samolubność nie jest oparta na nieustannym antagonizmie i nie wyklucza kooperacji. Zgoła przeciwnie, przyroda bez kooperacji nie mogłaby istnieć, byle mysz jest tak złożonym systemem współpracy, że największe korporacje świata, są przy niej niesłychanie prymitywnymi organizacjami.

 

Spółdzielczość poprzedza myślenie. Darwin twierdził, że natura jest księgą diabła, wszędzie dostrzegał bezmiar okrucieństwa, które samo w sobie wydawało mu się przeczyć idei Boga. Młodszy od niego i równie bezbożny książę Kropotkin skupiał uwagę na współdziałaniu i oczywiście nie miał problemów z dostarczeniem niezliczonych przykładów tego współdziałania na wszystkich możliwych poziomach.

 

Zarówno współdziałanie, jak i antagonizmy w naturze (włącznie z łańcuchem pokarmowym) są produktami ewolucji, zaś ewolucja to wielka kumulacja, dobór naturalny „nagradza” mutacje, które wprowadzają zmiany sprzyjające lepszemu funkcjonowaniu w ciągle zmieniającym się środowisku. Z morza mutacyjnych przypadków część jest zabójcza, część tylko szkodliwa, część neutralna, ułamek to mutacje pożyteczne i mające szanse na szybkie powiększanie się puli genów z daną mutacją, jednak mutacje neutralne mogą trwać w populacji i zwiększać swoją obecność, by w stosownej chwili okazać się czymś przydatnym.

 

Okrucieństwo natury okazuje się być elementem bezmyślnej współpracy na rzecz dostosowania. Lew wspomaga rozrodczość szybko biegających i spostrzegawczych antylop. O ile jednak szybki bieg związany jest z budową ciała, spostrzegawczość i ocena sytuacji wymaga myślenia. Czyli do sporów o definicję inteligencji docieramy na poziomie organizmów, które odbierając sygnały ze środowiska dokonują wyborów.

 

Nie mamy oporów przed dyskutowaniem o inteligencji psów, kotów, czy ptaków. Dopiero teraz jednak zmasowane badania nad owadami pozwalają na zrozumienie, że również owady mogą mieć zróżnicowaną osobowość. Aczkolwiek w języku mamy zakodowane obserwacje typu, że ktoś jest zły jak osa, to dopiero teraz odkrywamy,  że w roju pszczół są jednostki bardziej przedsiębiorcze, zaradne, pracowite i pasażerowie szukający okazji do jazdy na gapę. Jak to zróżnicowanie osobowości owadów powstaje, to oczywiście nadal tajemnica, ale sam fakt, że i komar może być osobą, skłania do głębokiej refleksji po jego odruchowym zamordowaniu.

 

Muszka owocowa ma około 100 tysięcy neuronów, pszczoła miodna około miliona, człowiek około 86 miliardów.

 

Uwarunkowania naszego myślenia są biologiczne. Genetyczne dziedzictwo tworzy fundament osoby i oklepanym banałem jest stwierdzenie, że nie ma dwóch takich samych ludzi. Doskonale o tym wiedzą wszyscy rodzice mający więcej niż jedno dziecko. Nawet bliźniaki jednojajowe, mimo wszystkich podobieństw są różne i tu badacze mają kłopot z odróżnieniem wpływów środowiska fizycznego, przebytych chorób i odmiennych doświadczeń w relacjach z ludźmi.

 

Zoon politikon, czyli zwierzę stadne

 

Albert Camus miał piękne powiedzenie, którego prawdziwość jest wysoce problematyczna: „człowiek czterdziestoletni jest odpowiedzialny za swoją twarz”. Ukryte przesłanie opowiada o odpowiedzialności za nasze wybory moralne. Znajdujemy się tu niebezpiecznie blisko chrześcijańskiej koncepcji wolnej woli. Nasze wybory są jednak uwarunkowane nie tylko z powodu zróżnicowanego poziomu inteligencji, ale milionów przypadkowych zdarzeń, które wpłynęły nie tylko na naszą osobowość, ale na zbiór doświadczeń kształtujących nasze wartości i obraz świata.

 

Zazwyczaj określenie Arystotelesa – zoon politikon tłumaczy się jako zwierzę społeczne, gdyż w zamyśle było określeniem człowieka, celowo zmieniłem je na zwierzę stadne, ze względu na naszą dzisiejszą wiedzę o zachowaniach zwierząt.

 

Kiedy abstrahujemy od takich czynników jak różnice poziomu inteligencji, patologie wrodzone, pourazowe lub społeczne, pozostaje trudna do określenia normalność, zmienna w różnych kulturach i subkulturach.

 

Czy normalność to tylko to, co akceptujemy jako normalność, czy istnieją uniwersalne normy normalności? Jako gatunek jesteśmy przekonani o naszej wyjątkowej (w stosunku do innych zwierząt) zdolności do empatii. Współczucie, świadomość krzywdy lub cierpienia kogoś innego niż ja, stanowi podstawę naszych odczuć moralnych. Ta świadomość może przekraczać bariery międzygatunkowe. Wśród najbardziej zdumiewających przypadków udokumentowanych na filmach widziałem lwicę próbującą zaadoptować małą antylopę, lamparta, który zabił samicę pawiana i odkrył małpie niemowlę, któremu próbował pomóc, szympansa ratującego ptaka z wody i wiele innych podobnych przypadków. Mamy doskonale udokumentowane przypadki empatii u psów, słoni, delfinów, małp człekokształtnych.

 

Z historii naszego gatunku wiemy, że pomoc kalekim była prawdopodobnie obecna wśród neandertalczyków. Współczucie i okrucieństwo są częścią „normalności”, aczkolwiek w różnych kulturach i w różnych okresach historycznych odmiennie postrzeganej. Zdolność do empatii nie wyklucza okrucieństwa, a wychowaniu do współczucia i udzielania pomocy może towarzyszyć równoległy trening do okrucieństwa i sadyzmu.

 

W cywilizowanych krajach mamy prawne pojęcie niepoczytalności; pojęcie definiujące sytuacje, w których sprawca jakiegoś czynu miał ograniczoną zdolność rozpoznania, że taki czy inny czyn jest zakazany prawem pisanym lub zwyczajowym. Niepoczytalność jest podstawą złagodzenia kary lub całkowitego uniewinnienia. (W miarę postępów cywilizacji, rozwoju psychiatrii i psychologii ograniczenia „wolej woli” stają się coraz bardziej oczywiste.) W naszych ocenach działania innych istotna jest również intencja. (Również zwierzęta domowe reagują zupełnie odmiennie na krzywdę wyrządzoną umyślnie i niechcący.)      

 

Z punktu widzenia tych rozważań ciekawym przypadkiem była historia aresztowania w 2007 roku w Sudanie brytyjskiej nauczycielki, która zaproponowała nazwanie pluszowego misia (szkolnej maskotki) imieniem Mahomet. Nauczycielka została aresztowana, duchowni muzułmańscy wezwali wiernych, aby domagali się dla niej kary śmierci, na ulice Chartumu wyległo ponad 10 tysięcy ludzi, żądających natychmiastowej egzekucji. (Ostatecznie po międzynarodowych naciskach została ułaskawiona przez prezydenta Sudanu i pozwolono jej wyjechać.)

 

Interesujące są tu rozmiary oburzenia tak mieszkańców Sudanu na zbrodnię nazwania misia najpopularniejszym imieniem męskim w świecie islamu, jak i mieszkańców Zachodu, na tę jednostkową sprawę. To pierwsze możemy uznać za efekt religijnej indoktrynacji i podburzania do nienawiści, ale jest tu coś więcej, zdumiewająca bariera mentalna, blokująca zarówno zrozumienie braku intencjonalności jak i brak współczucia dla człowieka spoza naszego stada. Równie ciekawy jest fakt, że wiadomość o tym przypadku  była wszechobecna w zachodnich mediach, podczas gdy w tym samym roku, zaledwie kilka miesięcy wcześniej, katastrofalna powódź w Sudanie (która pociągnęła za sobą dziesiątki śmierci, zniszczenie ponad 150 tysięcy domów i  długotrwałą bezdomność 750 tysięcy ludzi) została całkowicie przez większość zachodniej prasy zignorowana. Trwający ponad pół wieku konflikt między Sudanem Północnym i Południowym pochłonął ponad dwa miliony ofiar. W okresie między 2003 i 2005 zginęło ponad 200 tysięcy ludzi. Mimo zawarcia pokoju w 2005 roku, w 2007 roku setki ludzi zginęło w Sudanie w „incydentach” zbrojnych. Tymczasem sprawa brytyjskiej nauczycielki i misia Mahometa zajęła w mediach wielokrotnie więcej miejsca niż śmierć setek ludzi i skazanie na los uchodźców kolejnych tysięcy.

 

Nasza empatia jest wybiórcza, reagujemy raczej na obraz niż na słowo, raczej na krzywdę jednostki niż grupy, raczej na krzywdę kogoś z „naszej parafii” niż z sąsiedniej wioski, częściej dziecka niż dorosłego, perspektywę poznawczą nadają nam doświadczenia wczesnego dzieciństwa.  

 

Jak silnie uwarunkowane są nasze „wybory” moralne przez dziedzictwo genetycznie, przez lokalne wierzenia i obyczaje i przez indywidualne doświadczenia? Kilka dni temu długo studiowałem umieszczone na tweetterze zdjęcie małej dziewczynki dumnie niosącej odrąbaną ludzką głowę.


 

Kim będzie ta dziewczynka jako dorosły człowiek, jaki odcisk na jej życiu pozostawi to  jedno wydarzenie, jakie racjonalizacje będą towarzyszyły jego wspomnieniu? Pytań jest więcej, kim jest mężczyzna robiący jej zdjęcie aparatem telefonicznym (ojciec, krewny, nauczyciel, zachwycony jej odwagą obcy mężczyzna?), co możemy odczytać patrząc na twarze i mowę ciała pozostałych osób na zdjęciu? Twarz i postawa idącego za nią, nieco starszego chłopca w czerwonej koszuli, wydaje się zdradzać upokorzenie, pochylona głowa, spuszczone ku ziemi oczy, opuszczone bezradnie ręce. Podobna wydaje się mowa ciała idącego po prawej stronie młodszego chłopca w niebieskiej koszuli z numerem 29, jak również nastolatka w brązowej koszuli, stojącego tuż za fotografującym mężczyzną. Inni mają głowy podniesione, twarze uśmiechnięte, ręce rozluźnione, co wydaje się wskazywać na akceptację nowej „normalności”.

 

Z historii znamy obrazy publicznych egzekucji w Europie. Starożytność z jej rozrywkami w postaci walk gladiatorów i masowym krzyżowaniem; średniowiecze z publicznym  paleniem na stosach, topieniem czarownic i torturami, Rewolucja Francuska, z masowym publicznym ścinaniem głów gilotyną, jeszcze późniejsze publiczne wieszanie czarnych w Ameryce. Na obrazach tych wydarzeń widzimy podobne pomieszanie postaw, z nieodmienną dominacją ciekawości i zabawy. 

 

W Polsce ostatnia publiczna egzekucja miała miejsce latem 1946 roku. W Poznaniu stracono Arthura Greisera, gauleitera tzw. Kraju Warty. Powieszono go na stokach poznańskiej Cytadeli, zebrały się tłumy ludzi. Panowała atmosfera pikniku, wśród widzów były dzieci, sprzedawano lody, napoje chłodzące i słodycze. Po egzekucji ludzie walczyli o kawałki wisielczego sznura.    

Wcześniej takie egzekucje odbywały się w wielu miejscach. Mateusz Biskup tak opisuje publiczną egzekucję 11 osób, w tym pięciu kobiet, w Gdańsku, gdzie według ocen milicji zebrało się ponad 150 tysięcy osób”. 


„Gdańsk, Wysoka Góra, 4 lipca 1946 roku, godzina 16:30. Tłum gęstniał z każdą chwilą. Plac przy ulicy Pohulanki był wypełniony tak szczelnie, że nie można było wsadzić nawet szpilki. Ludzie powchodzili na drzewa i dachy okolicznych domów. Cały czas przybywali następni. Wielu ludzi, wbrew zakazowi wzięło ze sobą dzieci. Żar lał się z nieba, pot spływał po twarzach, ale nikt nie narzekał. Wszyscy czekali w milczeniu na początek makabrycznego widowiska.

 

Szczelny kordon milicjantów otaczał pięć dużych szubienic ustawionych na placu. Z aresztu przy ulicy Kurkowej wyjechało jedenaście ciężarówek. Przejechały ulicą Strzelecką i skręciły w Pohulankę. Po dotarciu na plac powoli podjechały pod szubienice.”

 

Jaka byłaby dziś reakcja  w Polsce na publiczną egzekucję kogoś, kto w świadomości społecznej jest bestią? Dwie rzeczy są niemal pewne – po pierwsze, protestujących przeciw takiej publicznej egzekucji byłoby dziś tysiąckrotnie więcej niż dwa pokolenia temu, a po drugie, nadal byłyby tysiące chętnych do obejrzenia takiego spektaklu. (Bardzo wiele musiałoby się stać, aby publiczne egzekucje zaakceptowane zostały ponownie jako element normalności.)

 

Odmienne postrzeganie tego, co uważamy za „normalność” jest jedną z głównych przyczyn zarówno poważnych (często gwałtownych) konfliktów, nieustannej irytacji w codziennym życiu, jak i trudnych do przezwyciężenia barier w komunikacji z innymi.  „Oczywiste oczywistości” – jak to określił były premier naszego kraju (a nie można wykluczyć,  że i przyszły) okazują się w znacznym stopniu bardziej subiektywne niż się posiadaczom owych „oczywistych oczywistości” wydaje, aczkolwiek fakt, że jest to subiektywność zbiorowa, może im nadawać złudzenie uniwersalności. 

 

Wyznawcy Gaṇeśa mogą mieć poważne trudności z logiką wyznawców Matki Boskiej Częstochowskiej, chociaż w naszej kulturze, nawet odrzucenie chrześcijańskiej mitologii nie ułatwia zrozumienia uderzającej dla nas absurdalność wierzeń w Gaṇeśa spisującego swoim  kłem święty tekst.



Chrześcijański ateista częściej zastanawia się nad niezrozumiałym dla niego fenomenem jak ludzie mogą wierzyć w chodzenie po wodzie, dzieworództwo czy zmartwychwstania, niż jak akceptują wiarę w to, że bóg-słoń napisał swoim kłem jakieś święte teksty.

 

Jest rzeczą zgoła zabawną, że również teolodzy różnych religii często przyglądając się innym wierzeniom wrażają swoje zdumienie i nie mogą powstrzymać okrzyku „jak ktokolwiek może w to wierzyć?”

 

Oklepanym banałem jest stwierdzenie, że wczesna indoktrynacja kształtuje nasze pojęcie „normalności” blokując zarówno sceptycyzm jak i zmieniając obraz tego, co rzeczywiście widzimy. Religia wydaje się tu być polem szczególnym i wyjątkowym, natomiast nauka prezentowana jest jako jej przeciwieństwo, pole racjonalnych sporów, gdzie miejsce parafialnej optyki poznawczej zajmuje racjonalizm z uniwersalnym na tym polu sceptycyzmem i poszanowaniem dowodów. Oczywiście zdecydowanie częściej spotkamy się z przypadkami przyznania racji przeciwnikowi w sporach naukowych niż w sporach teologicznych, ale nie jest prawdą, że na polu nauki nie spotykamy się z częstymi próbami podporządkowania obrazu rzeczywistości wcześniejszym przekonaniem i że kłaniając się racjonalizmowi automatycznie uwalniamy nasz umysł od tendencji do wprowadzania nas w błąd.

 

We współczesnym świecie do najciekawszych przykładów przenoszenia ideologii na teren nauki należą spory o zmiany klimatyczne, czy o możliwą szkodliwość żywności genetycznie modyfikowanej. Na tych polach to nie religijne wartości powodują zaburzenia w ocenie faktów, skłonność do  wybiórczego oglądu danych oraz racjonalizacji w interpretacjach tego, co uczestnicy debaty wiedzą, ale w swoich opisach ignorują bądź wyolbrzymiają.  Kiedy dochodzi do ewidentnego fałszowania danych, pojawia się zarzut nieuczciwości intelektualnej. W większości przypadków mamy raczej do czynienia z uczciwym samooszukiwaniem się, w imię...? 


Tu właśnie pojawia się bodaj największy problem naszego umysłu, jakim jest podporządkowanie poznania grupowej lojalności. Siła identyfikacji z grupą, z którą się utożsamiamy, może poważnie wpływać na zarówno dobór źródeł informacji, jak i naszą skłonność do  ignorowania bądź racjonalizowania informacji sprzecznych z obrazem ważnego w ideologii tej grupy wycinka rzeczywistości.


Ta garść refleksji na temat tego, dlaczego myślimy to, co myślimy, pojawiła się na marginesie wymiany zdań z młodszym kolegą, z którym kiedyś pracowaliśmy razem w Polskiej Sekcji BBC. Robert zareagował na zamieszczony na mojej stronie Facebooka cytat z przemówienia Adolfa Hitlera z 1933 roku, w którym Hitler stwierdzał: ”Jesteśmy przekonani, że ludzie potrzebują wiary. Dlatego podjęliśmy walkę przeciwko ateistycznym ruchom...”

 

Poprzedziłem ten cytat krótkim wprowadzeniem:  

 

„W czasach Hitlera niemieccy biskupi oddawali mu hołdy, potem Watykan pomagał uciekać oficerom SS przed sprawiedliwością. Rządy Franco, Salazara, Pinocheta i innych podobnych miały pełne poparcie episkopatów w swoich krajach oraz błogosławieństwa papieży, dziś neonaziści, oczywiście, bronią wiary ojców.”   

 

Robert zareagował:

 

„Kościoły były w Niemczech prześladowane, duchowni, zakonnicy i zakonnice zsyłani do obozów koncentracyjnych, mordowani. Podobnie działo się na terenach podbitych, choćby w Polsce. Nie uchodzi tak pisać.”

 

W obydwu cytatach widzimy uproszczenie obrazu. W moim skrótowym wprowadzeniu jest świadome pominięcie faktu, że tysiące wierzących (w tym kapłanów) przeciwstawiało się nazizmowi i było prześladowanych. W cytacie Roberta jest świadome pominięcie rzesz hierarchów otwarcie popierających system i przypisywanie instytucji zasług jednostek.

 

Próba dialogu mimo wzajemnej sympatii i pełnego szacunku szybko dotarła do muru. (Całą dyskusję zainteresowani znajdą tu.) Dla mnie intrygujące było zanurzenie w odmiennie oglądanej faktografii tego samego wycinka rzeczywistości i uwarunkowania powodujące wykrzywienie obrazu.

 

Wartości nie tylko porządkują, ale mogą również wypaczać nasze widzenie. W tej dyskusji zwracałem uwagę, że ani wiara, ani ateizm nie są wartościami same w sobie. Wartością (dla mnie) jest humanizm. Racjonalizm jest metodą pozwalającą przybliżać się do prawdy, ale nawet starając się, nie przestaniemy być więźniami złudzeń, zgotowanych nam przez pułapki naszego umysłu i jego zależność od społecznych powiązań.

 

Pytanie, czy umiemy szukać kolejnych przybliżeń, akceptować fakt, że obszary tego, co wspólne, są zazwyczaj większe od pól zaminowanych, a wreszcie na ile rozumiemy, że są idee, które zmieniają ludzi w potwory?  Jedno pewne – nasz obraz świata nigdy nie  jest idealny, ale przekonanie o posiadaniu idealnego obrazu świata niebywale utrudnia korekty błędów, na które tak czy inaczej jesteśmy skazani.

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. moralność i biologia Mieczysławski 2014-09-12








Skarga
Hili: Powiedz mu, że to jest moje miejsce.
Ja: Już mu mówiłem, że to jest moje biurko, ale wiesz jak to jest z kotami.

Więcej

Al-Dżazira służy Hamasowi
i organizacjom terrorystycznym
Z materiałów MEMRI

Bassem Barhoum (Zdjęcie: Shfanews.net)

Dziennikarz Bassem Barhoum napisał w artykule z 11 marca 2024 r. w gazecie Autonomii Palestyńskiej (AP) „Al-Hayat Al-Jadida” , że katarska Al-Dżazira to populistyczna sieć medialna, która rozpowszechnia złudzenia wśród arabskiej opinii publicznej i opisuje wydarzenia w stronniczy sposób jednocześnie umiejętnie realizując swój program islamistyczny i program ekstremistycznych organizacji terrorystycznych. 

Więcej

Profesor, który kłamie
przy pomocy statystyki
Hugh Fitzgerald


Amerykański profesor Alan J. Kuperman przedstawił "badanie", z którego wynika, że IDF w Gazie zabija więcej cywilów niż arabska milicja znana jako Dżandżawidzi zabiła czarnych afrykańskich cywilów w Darfurze w Sudanie. Informacje na temat jego twierdzeń znajdziesz tutaj: „Amerykański naukowiec w ‘Guardianie’ wypacza statystyki, aby porównać Gazę z najgorszymi niedawnymi ludobójstwami”, Rachel O'Donoghue, HonestReporting, 18 kwietnia 2024 r. Ale jego statystyki są nieprawdziwe.

Więcej
Blue line

Krzyki przed ciszą:
Zło, któremu zaprzeczają
Judean Rose


Oglądałam film Screams Before Silence* tuż przed ostatnim etapem święta Pesach. Nie wiedziałam, czy powinnam. Przecież jestem całkowicie przekonana, że moje niedawne zatrzymanie akcji serca było spowodowane przedłużającą się udręką, gdy słuchałam o okrucieństwach tej wojny, a także myśleniem o tym, co wciąż dzieje się obecnie z naszymi zakładnikami. Od miesięcy nie do zniesienia było myślenie o tym, a potem besztanie samej siebie: „Sądzisz, że ta myśl jest nie do zniesienia?”

Wtedy czujesz się winna, że wyobrażasz sobie, że w ogóle cierpisz, ale to, co jest tylko w twoim umyśle, w odróżnieniu od tego, co się wydarzyło i wciąż się z nimi dzieje.

Dyskutowałam sama ze sobą: „Nie powinnaś oglądać – już prawie czas zapalania świec. Czy naprawdę chcesz wejść w święto z taką ciemnością w umyśle i sercu?”

Więcej

Pusta mantra
Nigdy więcej?
Ruthie Blum

Śmierć i zniszczenie dokonane przez terrorystów Hamasu 7 października w kibucu Kissufim. Zdjęcie: zrobione 1 listopada 2023 r. przez Erik Marmor/Flash90.

Przed Dniem Pamięci o Holokauście szef sztabu Sił Obronnych Izraela generał broni Herzi Halevi przypomniał w oświadczeniu żołnierzom ich misję.


Nawiązując do wycia syreny, podczas której cały kraj stoi w milczeniu przez dwie minuty, aby uczcić pamięć „sześciu milionów zamordowanych w gettach i obozach zagłady, na polach śmierci i w marszach śmierci”, napisał: „Przez chwilę pochylamy głowy i łączymy się z pamięcią o naszym narodzie, który był prześladowany i mordowany tylko dlatego, że był żydowski. Potem podniesiemy głowy, dumnie kontynuując ich święte dziedzictwo i będziemy nadal podejmować działania, aby zapewnić, że narodowy dom, za którym tęsknili, ale którego nie osiągnęli, przetrwa na zawsze”.

Więcej
Blue line

Alternatywny Genesis:
Boski reality show (II)
Lucjan Ferus 

Carl Sagan Pale Blue Dot (Zrzut z ekranu.)

Aniołowie jednak – nie wiedzieć czemu – miny mieli niepewne, a z ich bezradnych, pytających spojrzeń posyłanych sobie ukradkiem, Stwórca wywnioskował bez trudu, iż zapewne nie zrozumieli oni zbyt wiele z przedstawionego przezeń pomysłu. – „No i co Ja mam z nimi zrobić? To Ja się staram stanąć na wysokości zadania i wymyślić coś naprawdę ekstrawaganckiego, by maksymalnie ich usatysfakcjonować a oni jak widzę, najwyraźniej nie pojmują istoty rzeczy?! Niesamowite!... Chyba będę musiał wymyślić coś skromniejszego dla nich i bliższego ich ograniczonej wyobraźni” – postanawia Bóg po tej wewnętrznej konstatacji i jak gdyby nic się nie stało, zaczyna do nich mówić:

Więcej

Szaleństwo uniwersytetu,
żądania niedouczonych
Phyllis Chesler

Antyizraelscy protestujący założyli obozowisko na kampusie Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku 22 kwietnia 2024 r. Źródło: zrzut z ekranu wideo.

Przegraliśmy walkę z szaleństwem. Być może nigdy z tym nie walczyliśmy. Tak czy inaczej, świat oszalał.


Właśnie byłam świadkiem tego na kampusie Uniwersytetu Columbia. Młoda biała studentka, modnie ubrana w kefiję, stanęła przy mikrofonie i zażądała, by administracja zapewniła „protestującym” studentom żywność i wodę, aby nie umarli z odwodnienia lub głodu.


Tak, naprawdę to powiedziała. 
Studentka upierała się, że administracja ma „obowiązek” wobec tych studentów, którzy „zapłacili za wyżywienie”. 

Więcej

Kraju Republik
nowe twórz bajki…
Andrzej Koraszewski

Student Stanford University z przepaską Hamasu na głowie. ((Zrzut z ekranu konta X)

Kraj Republik zniknął z mapy, ale nie z rzeczywistości. Dziś powrócił do pierwotnej imperialnej nazwy. Nazywa się Rosja. Najtrwalszym wkładem literatury rosyjskiej w kulturę ludzkości pozostają Protokoły mędrców Syjonu, których wpływ nadal rośnie. Obecność mitu nie pozostawia wątpliwości, a próby kwestionowania jego podstaw wywołują ostracyzm, gniew i otwartą wrogość.      


„Przegraliśmy wojnę z obłędem. Być może nigdy jej nie wypowiedzieliśmy. Tak czy inaczej, świat znowu oszalał.” – pisze amerykańska emerytowana profesor psychologii Phyllis Chesler.    

Więcej

Trzy “wzory osobowe”
Autonomii Palestyńskiej
I. Marcus i N. J. Zilberdik

Strona z podręcznika, przy pomocy którego szkoły finansowane i prowadzone przez ONZ uczą palestyńskie dzieci terroryzmu. (Na zdjęciu Dalal Mughrabi.)

Co roku w dniu jego śmierci Autonomia Palestyńska (AP) i Fatah czczą arcyterrorystę Abu Dżihada jako wielkiego palestyńskiego przywódcę i wzór do naśladowania. Przy kilku okazjach AP z dumą przechwalała się, że Abu Dżihad był odpowiedzialny za zamordowanie co najmniej 125 Izraelczyków w atakach terrorystycznych. W tym roku popierana przez USA „zrewitalizowana” AP nie zachowuje się inaczej. 

Więcej

Amerykańskie kampusy:
troskliwy wychów terrorystów
Bassam Tawil

<span>Podczas gdy protestujący na uniwersytetach Columbia i Yale wychwalają Hamas i jego „opór” (eufemizm oznaczający przemoc i terroryzm), Arabowie wyśmiewają „propalestyńskich” demonstrantów na kampusach amerykańskich uczelni. Dla tych Arabów, w tym niektórych Palestyńczyków, nie ma nic „propalestyńskiego” we wspieraniu sponsorowanej przez Iran grupy terrorystycznej Hamas. Na zdjęciu: antyizraelski antyizraelski obóz na kampusie Columbia University w Nowym Jorku  (Zdjęcie: Olivia Reingold, twitter/X)</span>

Podczas gdy protestujący na uniwersytetach Columbia i Yale wychwalają Hamas i jego „opór” (eufemizm oznaczający przemoc i terroryzm), Arabowie wyśmiewają „propalestyńskich” demonstrantów na kampusach amerykańskich uczelni. Dla tych Arabów, w tym niektórych Palestyńczyków, nie ma nic „propalestyńskiego” we wspieraniu sponsorowanej przez Iran grupy terrorystycznej Hamas, której członkowie wymordowali 1200 Izraelczyków i porwali ponad 240 innych osób 7 października 2023 r.

Więcej

Dlaczego kobiety w Ameryce
kibicują Hamasowi i Iranowi?
Phyllis Chesler

<span>Źródło: wideo NBC, zrzut z ekranu</span>

Czy zauważyliście, że młode kobiety w całej Ameryce demonstrują na rzecz Hamasu, Iranu i Palestyny? Dlaczego te uprzywilejowane i wykształcone kobiety, spadkobierczynie ruchu #MeToo oraz zachodniego feminizmu drugiej i trzeciej fali, miałyby kibicować gwałcicielom i zabójcom, prawdopodobnie najbardziej krwiożerczym i sadystycznym mizoginistom po Czyngis-chanie? Dlaczego stają po stronie islamistycznych barbarzyńców, którzy więzili, torturowali i dokonywali egzekucji na własnych kobietach za zsuniętą islamską zasłonę i którzy siłą nawracaliby swoje zachodnie wielbicielki na islam, zasłoniliby je również i zmuszali do poligamicznych małżeństw?
Czy te wykształcone córki zamożnych rodziców rozumieją, że jeśli wyrażą jakiekolwiek poglądy uważane za dysydenckie w Gazie, Teheranie lub Kabulu, albo jeśli ogłoszą, że są „queer” lub gejami (tak identyfikują się niektóre z tych aktywistek), to natychmiast zostaną zabite?

W miesiącach od 7 października 2023r., oprócz odrażającego milczenia fałszywych feministek w sprawie zbiorowych gwałtów na kobietach i mężczyznach, torturowania dzieci i całych rodzin, porwań ludności cywilnej – widzieliśmy przerażające tsunami nienawiści do Izraela, Ameryki i Żydów.

Więcej
Blue line

Rdzenna matematyka:
zasłona dymna
Jerry A. Coyne

Matematyka nie ma granic stwierdza profesor Rowena Ball z College of Science ANU, co jest świętą prawdą, ale jej twierdzenie, że zręczne sygnalizowanie dymem jest matematyką, może być przesadą. (Źródło zdjęcia: Nic Vevers/ANU) 

Kiedyś myślałem, że „dekolonizacja” STEM [nauk ścisłych] jest najsilniejsza w Nowej Zelandii i Republice Południowej Afryki, co oczywiście jest ruchem mającym na celu detronizację tak zwanej „zachodniej” nauki na rzecz nauki rdzennej. Ale teraz zaczynam się zastanawiać, czy „urdzennowienie/dekolonizacja nauki” nie wkracza także w głąb Australii.Śledzę rozwój wydarzeń w Nowej Zelandii znacznie uważniej niż w innych miejscach, ponieważ często piszą do mnie tamtejsi naukowcy, którzy rozpaczają z powodu detronizacji współczesnej nauki (która od jakiegoś czasu nie jest „zachodnia”) na rzecz Mātauranga Maorysów (MM), „sposobu poznania” rdzennych Maorysów. Odwiedziłem także Nową Zelandię, uwielbiam to miejsce i byłbym zdruzgotany, gdyby nauka została rozwodniona przez przesądy, mity, legendy i moralizowanie.

Więcej

Teraz jest czas
na dokonanie wyboru
Caroline B. Glick

Premier Izraela Benjamin Netanjahu przemawia podczas konferencji prasowej w Jerozolimie, 31 marca 2024. Zdjęcie: Marc Israel Sellem/POOL.

Turyści odkryli w środę koło miasta Arad na południu Izraela pozostałości irańskiego pocisku balistycznego z nocnego ataku 13 kwietnia. Izraelski telewizyjny kanał 11 zidentyfikował to jako pocisk Khader-1. Khader-1, podobnie jak rakiety Imad, których Iran również użył w ataku, mają zdolność przeniesienia głowicy nuklearnej.


Fakt, że Iran użył dwóch rakiet balistycznych zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych, powinien wywołać wszystkie możliwe sygnały alarmowe. We wtorkowym wywiadzie dla Deutsche Welle przewodniczący Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafael Grossi powiedział, że Iranowi brakuje „tygodni, a nie miesięcy” od posiadania wystarczającej ilości wzbogaconego uranu do skonstruowania bomby 
atomowej.

Więcej
Blue line

Na “afrykańskim placu”
pojawiają się nowi gracze
Alberto M. Fernandez


Sześć miesięcy po wydaleniu francuskich żołnierzy z Nigru przyszła kolej na zaproszenie żołnierzy amerykańskich do opuszczenia kraju. Amerykańskie siły przebywały w Nigrze od niecałej dekady i Stany Zjednoczone wydały ponad 100 milionów dolarów na budowę bazy antyterrorystycznej w pobliżu północnego miasta Agadez. Teraz junta wojskowa rządząca krajem od lipca 2023 r. nie tylko poprosiła Amerykanów o opuszczenie kraju, ale wydaje się, że zrobiła to stanowczo. Według “Le Monde” premier Nigru Ali Lamine Zeine powiedział wysokiemu rangą pracownikowi Departamentu Stanu, Kurtowi Campbellowi, że „amerykański kontyngent nie jest już mile widziany”.

Więcej

Hamas przegrywa w Gazie,
ale wygrywa w USA
Ben-Dror Yemini

Profesor Shai Davuidai zatrzymany przed wejściem na uniwersytet, na którym jest zatrudniony. (Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wideo)

Profesor stał przed wejściem na kampus uniwersytecki wstrząśnięty antysemickimi protestami. Jego przepustka pracownicza nie zadziałała. Był w szoku. Wiedział, że uniwersytet jest wobec niego wrogi. Wiedział, że atmosfera jest napięta. Wiedział, że żydowscy studenci się boją. Słyszał antysemickie skandowanie: „Żydzi, wracajcie do Polski”. Słyszał wezwania do coraz większej liczby aktów rzezi. I był przekonany, że władze uczelni zajmą się chuliganami i rasistami, a nie tymi, którzy z nimi walczą. Ale mylił się.
Nie wydarzyło się to ani w Monachium w latach trzydziestych, ani w Berlinie. Do zdarzenia doszło w ubiegły weekend na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Profesorem jest Shai Davidai, Amerykanin izraelskiego pochodzenia, wykładowca prestiżowej uniwersyteckiej szkoły biznesu zrzeszonej w Ivy League.

Więcej

USA, Katar i Iran:
Uwolnijcie zakładników!
Michael Calvo

<span>Chociaż wśród zakładników w Gazie nadal znajdują się obywatele amerykańscy, wydaje się, że Stany Zjednoczone stanęły po stronie grup terrorystycznych Hamasu i Hezbollahu oraz wspierających tych terrorystów patronów, Kataru i Iranu. Na zdjęciu: Hersh Goldberg-Polin, obywatel Stanów Zjednoczonych i Izraela przetrzymywany jako zakładnik Hamasu w Gazie, z amputowaną lewą ręką, pojawia się w propagandowym filmie Hamasu opublikowanym 24 kwietnia 2024 r.</span>

To nie pierwszy raz, kiedy muzułmanie przeprowadzają ataki na niemuzułmanów i biorą zakładników.


Nie słyszeliśmy, by rektor kairskiego uniwersytetu Al-Azhar, ani Egipt i Jordania, państwa muzułmańskie, które zawarły porozumienie pokojowe z Izraelem, potępiły Hamas za przetrzymywanie izraelskich, amerykańskich, chińskich, francuskich, niemieckich, rosyjskich, filipińskich i tajskich zakładników.


Nie mogli tego potępić: branie jeńców jest dozwolone przez Koran (9:5; 23:1-5 i 70:30-35), o ile jeńcy nie są muzułmanami. W związku z tym ISIS uzasadniało branie jazydzkich kobiet na niewolnice seksualne.

Więcej

Dlaczego USA wspierają
tych, którzy demonizują Amerykę?
Itamar Marcus i Ephraim D. Tepler

Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Dlaczego sojusznicy Hamasu, którzy terroryzują i grożą zwolennikom Żydów i Izraela na kampusach w całych Stanach Zjednoczonych, jednocześnie krzyczą „śmierć Izraelowi” i „śmierć Ameryce”?

Odpowiedź jest taka, że podczas gdy Stany Zjednoczone są siłą napędową wywierającą nacisk na Izrael, aby zaakceptował rządy Autonomii Palestyńskiej w Gazie i podczas gdy AP przyjmuje z radością pomoc USA i cicho dziękuje jej za wsparcie ratujące życie, AP jednocześnie nieustannie demonizuje USA. AP posuwa się nawet do twierdzenia, że wojna Izraela przeciwko Hamasowi w Gazie jest w rzeczywistości antyarabską i antyislamską wojną amerykańską, w której Izrael jest jedynie amerykańskim narzędziem. 

Więcej

Co widzą ci,
którzy nie widzą?
Andrzej Koraszewski

Kadr z filmu \

Czasami pytam młodych ludzi, czy widzieli film „Kabaret”. Wśród urodzonych w tym stuleciu z tych, których o to pytałem, nikt nie słyszał o tym filmie. Kiedy wszedł na ekrany w 1972 roku był niezwykle popularny. Fenomenalna gra Lizy Minnelli i Michaela Yorka była częściej tematem dyskusji, niż fakt, że była to (i nadal jest) najwspanialsza prezentacja atmosfery Berlina w momencie, w którym nazizm stawał się religią niemieckiego narodu. Film jest dostępny za niewielką opłatą, można go również kupić na DVD. Oglądanie go dziś robi piorunujące wrażenie. Ponad pół wieku temu ten film opowiadał o odległej historii, dziś opowiada o świecie, w którym żyjemy.

Więcej

Terroryzm psychologiczny:
czy padniemy ofiarą?
Sheri Oz


To jest terroryzm psychologiczny w najbardziej wyrafinowanej formie.

Czuję się złapana w pułapkę – a to nie ja dźwigam na barkach ciężar narodu. Nie ja mam obowiązek lub władzę podejmowania jakichkolwiek decyzji. Jestem zwykłą obywatelką, która próbuje przebić się przez gąszcz informacji i „informacji”, aby zrozumieć, co się teraz dzieje i gdzie stoję wśród różnych punktów widzenia.


Ale najpierw sam film. Napis po arabsku w rogu i na pełnym ekranie na końcu filmu oznacza: „Media wojskowe”.

Więcej

Alternatywny Genesis:
Boski reality show
Lucjan Ferus

Jean Effel (szkic ołówkowy do ilustracji książki „Stworzenie świata”)

Kiedy widzę jak w telewizji powtarzany jest do znudzenia ten sam film czy serial i kiedy patrzę na postaci w nich grające, nie zdające sobie sprawy z wielokrotności swego pobytu na ekranie, nieodmiennie przychodzą mi na myśl pytania: Czy przypadkiem nie jest tak samo z naszym życiem? Skąd mamy pewność, że żyjemy tylko jeden, jedyny raz i że jest to nasze premierowe życie? A może jesteśmy w podobnej sytuacji jak ci niczego nie świadomi bohaterowie, ciągle powtarzanych filmów? Może już nie raz odgrywaliśmy tę naszą życiową rolę, myśląc, że wszystko od nas zależy, a tak naprawdę nie mogąc niczego w niej zmienić?

Więcej

Jest wielu winnych
wzrostu antysemityzmu
Howard Levitt

<span>Kto jest winien fali nienawiści do Żydów, która zalewa kanadyjskie miejsca pracy, uniwersytety, związki zawodowe, wpisy w mediach społecznościowych, a nawet nasze ulice i dzielnice? Kim są zwolennicy antysemityzmu? Na zdjęciu: Policja bada miejsce, z którego została ostrzelana żydowska szkoła w listopadzie 2023r. (Zrzut z ekranu wideo)</span>

Kanadyjscy pracodawcy od kilku lat coraz częściej zatrudniali trenerów „różnorodności, równości i włączenia” (DEI), aby uwolnić swoich pracowników od świadomego, a nawet podświadomego rasizmu. Na pierwszy rzut oka, kto może sprzeciwić się różnorodności, równości i włączeniu? To jakby sprzeciwić się Świętemu Mikołajowi.


Niestety, warsztaty te zbyt często były przejmowane przez radykalnych ideologów, którzy w efekcie podżegali do konfliktów rasowych. Nieszczęśliwa historia Richarda Bilkszto, który popełnił samobójstwo po tym, jak jeden z takich szkoleniowców uznał go za rasistę, ponieważ powiedział, że Kanadyjczycy nie są bardziej rasistowscy niż Amerykanie, była tylko nagłośnioną sprawą będącą czubkiem góry lodowej.

Więcej
Blue line

Wycie wściekłości
na cywilizację
Brendan O’Neill


Bez wątpienia najgorszym podejściem do tematu "obozu solidarności z Gazą", który od zeszłego tygodnia okupuje Columbia University w Nowym Jorku, jest mówienie, że studenci zawsze robili takie rzeczy. Studenci od zawsze okupowali budynki i place, aby wyrazić swój pogląd polityczny. Studenci od dawna agitowali przeciwko wojnie. Studenci często okazują radykalną intensywność. Spójrzcie na erę Wietnamu – piszą publicyści w świecie chrześcijańskim – tak jakby obóz poparcia dla Gazy był kolejną eksplozją młodzieńczego antyimperializmu.

Więcej

Antyliberalna krucjata
w obronie antysemickiego tłumu
Jonathan S. Tobin

Studenci na Columbia University (Zrzut z ekranu wideo)

Wszelkie wątpliwości co do tego, czy władze Uniwersytetu Columbia rozumiały gniew, jaki wywołało tolerowanie rutynowej nienawiści do Żydów na ich kampusie, zostały rozwiane w tym tygodniu, dzień po zeznaniach przedstawicieli uniwersytetu przed Izbą Reprezentantów USA. To, co nastąpiło później, stanowiło rzadką próbę wyegzekwowania pewnych konsekwencji wobec antysemickiego tłumu. Ale chociaż wezwanie policji i stanowczość była pewną ulgą, przyzwolenie, jakie tacy ludzie najwyraźniej otrzymali od władz, o tyle gotowość tak wielu liberalnych ekspertów w prasie korporacyjnej do obrony tej tłuszczy jest oznaką tego, w jak niebezpiecznym momencie historii znaleźliśmy się dziś.

Więcej

Co znaczą związki
Chin z Hamasem?
Steven Stalinsky

Chiński dyplomata Wang Kejian spotkał się 17 marca w Katarze z przywódcą politycznym Hamasu Ismailem Haniją (źródło: Biuro Mediów Hamasu).

Coraz wyraźniejszy sojusz Hamasu z Rosją i Chinami po ataku Hamasu z 7 października jest istotnym elementem sytuacji. Rosja zyskała na odsunięciu uwagi świata od jej wojny w Ukrainie; Chiny zyskały na odsunięciu uwagi od Tajwanu – wydaje się, że oczy wszystkich zwrócone są na wojnę Izrael-Hamas. Chińscy komentatorzy zwracają uwagę, że konflikt Hamas-Izrael oferuje Chinom szansę na inwazję na Tajwan, którą „należy rozpocząć natychmiast”, podczas gdy uwaga Stanów Zjednoczonych jest skierowana gdzie indziej. Przywódca Hamasu powiedział, że Chińczycy mogą wziąć przykład z 7 października.

Więcej

„Lepsi” cywile
z Gazy
Alan M. Dershowitz

<span>Niektórzy cywile w Gazie ponoszą „ciężką odpowiedzialność za wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd”. Weźmy pod uwagę cywilów z Gazy, którzy 7 października podążyli za terrorystami do Izraela. Cywile ci pojmali pielęgniarkę Nili Margalit i po zamordowaniu innych Izraelczyków uprowadzili ją do Gazy, gdzie pokazali ją „rozradowanym tłumom” cywilów, którzy wiwatowali na cześć jej porywaczy. Na zdjęciu: terrorysta Hamasu i palestyńscy wspólnicy cywilni wchodzą do kibucu Be'eri, by mordować, gwałcić, torturować i porywać Żydów, 7 października 2023 r. (Źródło zdjęcia: kamera bezpieczeństwa kibucu Be'eri)</span>

„Zbrodnie popełnione przez Niemców są okropne i na każdym rogu słyszy się o nieszczęściach i stratach, jakie celowo sprowadzili na narody. Najdziwniejsze jest to, że nawet lepsi ludzie wśród Niemców nie są świadomi swojej ogromnej odpowiedzialności za te wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd i że świat zewnętrzny jest raczej skłonny o tym zapomnieć”.


Te słowa napisał Albert Einstein 16 września 1945 roku, wkrótce po zakończeniu II wojny światowej, w liście, który miałem szczęście zdobyć.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Skamieniałe zachowanie:
termity w bursztynie
Jerry A. Coyne

Jak głęboka jest nienawiść
muzułmanów do niewiernych?
Andrzej Koraszewski

Zobaczcie bojkot
XXI wieku 
Phyllis Chesler


Jak „przebudzona lewica”
stała się miłośniczką Iranu 
Brendan O’Neill


Chrześcijanie wolą żyć
w Izraelu
Bassam Tawil

Protesty propalestyńskie
w Ameryce
Jerry A. Coyne

Gdy­by nie Ży­dzi
nie byłoby problemu
Henryk Grynberg

Islam jako potęga
kolonialna
Daled Amos

Geneza i paradoksy
teizmu (IV)
Lucjan Ferus

Historie zakładników
i narracje terrorystów
Liat Collins

Czemu Warszawa mówi,
że „Tel Awiw powiedział”?
Andrzej Koraszewski

Co robić by chronić
prawa człowieka?
G. Steinberg i I. Reuveni

„Science”: rozszerzyć DEI
w STEMM
Jerry A. Coyne

Niebezpieczny pęd by
uratować Hamas
Allan M. Dershowitz

Hamas niszczy Gazę,
ale głosi „zwycięstwo”
Bassam Tawil

Blue line
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk