Prawda

Środa, 1 maja 2024 - 12:47

« Poprzedni Następny »


Zupa z gwoździa do trumny z św. pamięci wkładką


Marcin Kruk 2017-11-01

<span>Pamiątki sakralne sprzedawane w Watykanie przy placu św. Piotra. Foto: Radek Pietruszka/PAP</span>
Pamiątki sakralne sprzedawane w Watykanie przy placu św. Piotra. Foto: Radek Pietruszka/PAP


Ciotka Julia dostała kartę powołania do niebytu jeszcze w październiku. Wcześniej miała kilka odroczeń, tym razem sprawa była w zasadzie nieodwołalna, chyba, żeby liczyć na cud. Podczas gdy wcześniej odroczenia załatwiali fachowcy, teraz można było tylko oczekiwać wstawiennictwa, czyli kumoterstwa ze strony znajomego świętego.


Najbardziej znajomy święty nie miał jeszcze papierów, ale same papiery były uzależnione od zdolności załatwiania spraw po znajomości. Istniały poszlaki, że coś komuś załatwił, ale w cechu traktowano to nadal jako test egzaminacyjny podlegający sprawdzaniu.


Problem polegał na tym, że ciotka Julia nie uznawała protekcji i nawet fachowcowi wolała zapłacić niż skorzystać z przysługujących jej przecież znajomości. W młodości, studiując w Krakowie, spotkała się dwa czy trzy razy z przyszłym świętym i nawet zainteresowała go wówczas swoją niechęcią do jego poglądów, ale stanowczo odrzucała możliwość ubiegania się o szczególne względy. Teoretycznie chodziło o zasady, twierdziła, że tego rodzaju wstawiennictwo jest niemoralne. Niektórzy nie bez racji podejrzewali, że ta jej bezkompromisowość może płynąć z niewiary. Ciotka Julia bowiem nie wierzyła. Wszyscy byli przekonani, że gdyby wierzyła, to przecież w tej sytuacji, z pewnością poprosiłaby o wstawiennictwo.


Przyznawała, że jej niewiara ma tu pewien związek z całą sprawą, ale nawet gdyby wierzyła, to takie prośby o wstawiennictwo byłyby dla niej krępujące. Co innego ofiara bezpośrednia, spalenie na specjalnym ołtarzu muchy lub komara zabitego na chwałę Pana, ale takie pokrętne szeptanie do ucha kandydatowi na świętego, żeby mi załatwił coś na lewo, to jednak jakoś nie tak.


Spór o wartość protekcji uczynił z umierania ciotki Julii cyrk. Część rodziny cierpiała z powodu dysonansu poznawczego i pomieszania obrażonych uczuć religijnych z zadawnioną sympatią do powszechnie lubianej odchodzącej krewnej. Dla części krewnych irytująca była również jej pogoda ducha. Jej beztroskie umieranie wydawało się ubliżać ich godności. Oferowali jej współczucie, ale zbywała ich lekceważąco prosząc, żeby raczej opowiedzieli coś wesołego. Nie przychodziło im nic do głowy, więc mówili, że się za nią modlą. Wprawny obserwator mógł zauważyć, że spuszczała w takich momentach powieki, żeby nikt nie widział jak wznosi oczy do sufitu. Oni jednak poczuwali się w obowiązku dopominania się o protekcję dla niewierzącej krewnej.


— Boję się, że on może im odmówić i będą się czuli zawiedzeni.

— Jakoś przeżyją — powiedziałem i ugryzłem się w język.


Ciotka Julia spojrzała na mnie z uśmiechem, który pamiętałem od niepamiętnych czasów. Opowiadałem jej o pracy i o domu, tak jakby była tu uwięziona ze złamaną nogą, czy inną przejściową dolegliwością. Zawsze wywoływała konsternację mówiąc o rzeczach, o których inni woleli milczeć. Tym razem wiodącym tematem było umieranie jako takie.


Pozałatwiała swoje sprawy i wydała dyspozycje w kwestii kremacji oraz starań o rozsypanie prochów w górach. Przygotowała nawet stosowne pismo do władz rozpoczynające się od słów:


Ja, niżej podpisana nieboszczka, w chwili sporządzania tego dokumentu w pełni jeszcze świadoma posiadaczka przeznaczonego na spopielenie ciała, uprzejmie zwracam się do odnośnych władz z prośbą o łaskawe zezwolenie mojemu mężowi na rozsypanie wydanego przez krematorium popiołu, reprezentującego moje doczesne szczątki, w miejscu przeze mnie za życia wskazanym.


W razie odmowy przyrzekam straszyć zarówno osobę, która wydała decyzję odmowną, jak i jej przełożonych.


Z jakiegoś powodu ciotka Julia chciała, żebyśmy wszyscy poświadczyli jej własnoręczny podpis, jednak wierzący odłam rodziny, nie tylko odmawiał, ale i wyrażał głęboką niechęć wobec tych planów. Zapewne ich dyskomfort skłaniał ciotkę do pytania ich o radę w kwestii wyboru modelu wiklinowej trumny.


Zawsze lubiła lekkie, wiklinowe meble i miała bzika na temat koszyków. Ciotka Julia kojarzyła się z koszem kwiatów, lub z koszem owoców stawianym na stole. Wiklinowy koszyk w jej ręku niemal o każdej porze roku był jakiś wiosenny.


Dotrwawszy do zimy mówiła, że ma nieśmiałą ochotę na wiosnę, ale sprawa pozostaje w gestii Natury i jeśli jej organy rozpoczną strajk generalny, to zamierza zarządzić lockout. Wiedziałem, że jej organy dawno już zaczęły strajk generalny, więc następnego dnia przyniosłem jej z kwiaciarni gałązkę białego bzu. Uśmiechnęła się, dając do zrozumienia, że akceptuje oszustwo.


Wbrew zaleceniom ornitologów siostry wysypywały na parapet okruchy bułki, żeby zwabić ptaki.


— Umieranie jest procesem nudnym — mówiła ciotka Julia - nie masz już sił na aktywność, więc z konieczności wsłuchujesz się w siebie. Okropne, mój drogi, życie jest zupą z gwoździa do trumny.

— Z sympatyczną mięsną wkładką — wtrąciłem uświadamiając sobie, że była jedynym człowiekiem na świecie, do którego mogłem mówić otwartym tekstem.


— Miliardy lat niebytu po jednej, miliardy po drugiej, a w środku chwila bytu z świadomością, że cierpimy i że czasem jesteśmy szczęśliwi.


Przyglądała się tańczącym na parapecie sikorkom, a ja przypomniałem sobie Julię strzelającą z łuku do tarczy stojącej u podnóża skarpy.


— Jutro przyprowadzę Adama -powiedziałem — pytał, czy może cię odwiedzić.

— O.K., opowiem mu o zupie z gwoździa do trumny z świętej pamięci wkładką. A nie lepiej, żeby poszedł pobawić się z jakimś kolegą — zapytała.


Nie wiedziałem co jest lepsze i zostawiłem to pytanie bez odpowiedzi.


Kiedy przyszliśmy z Adamem następnego dnia lekarz poinformował, że ciotka Julia godzinę temu zmarła. Kolejną gałązkę bzu wręczyłem siostrze, żeby postawiła w ich pokoju, lub zrobiła z nią cokolwiek innego.


Ciotka Julia zostawiła kartkę, żebym opowiedział na jej pogrzebie o zupie z gwoździa. Wiedziałem, że miała na myśli prawdziwą zupę z gwoździa, którą ugotowała dla mnie w odległym dzieciństwie, wkładając na dno garnka prawdziwy gwóźdź i zalewając go wodą. Była to wspaniała zupa i wspaniała lekcja o tym, jak bardzo lubimy być oszukiwani, i o tym jak dobrze jest wcześnie spotykać ludzi, których śmiech potrafi wystraszyć oszustwo.


Opowiedziałem Adamowi o zupie z gwoździa z mięsną wkładką, warzywami i śmietaną i zastanawiałem się jak powtórzyć tę samą opowieść ludziom, którzy prawdopodobnie nie mogli jej zrozumieć.


Pierwsza publikacja w portalu racjonalista.pl 2011


UWAGA: W listopadzie, nakładem wydawnictwa Stapis ukaże się książka Marcina Kruka: Grzeszyć inteligencją.

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Czy mamy wpływ na cokolwiek?    Koraszewski   2015-02-11
Serwus, madonna, czyli signum temporis   Koraszewski   2019-05-10
Błąd sprzed 30 lat, za który nadal płacimy   Koraszewski   2019-01-19
Kochaj bliźniego swego czyli rzecz o aborcji   Koraszewski   2016-04-04
Ważny komunikat Skarbnicy Narodowej   Koraszewski   2018-10-08
Pięcioro (raczej nie) wspaniałych   Koraszewski   2015-10-07
Państwo, religia, dzieci i Żydzi   Koraszewski   2022-11-17
List otwarty do Prymasa PolskiArcybiskupa Wojciecha Polaka   Koraszewski   2016-04-19
Wzrost mendowatości w populacji mieszkańców Polski w efekcie zmian pogodowych   Koraszewski   2018-04-01
Kościół bardzo kocha kobiety   Koraszewski   2016-10-28
Raport z małego miasta   Koraszewski   2020-01-23
Bezdroża wiary i niewiary   Koraszewski   2014-01-22
Hogwart potrzebny od zaraz   Koraszewski   2018-04-24
Modne słowo: narracja   Koraszewski   2023-10-06
Dławiący wiatr historii   Koraszewski   2021-06-07
Nasza partia jest czystą demokracją   Koraszewski   2016-05-13
Państwo i boska komedia   Koraszewski   2015-05-05
List otwarty do wice-ministra zdrowia Piotra Bombera, nadzorującego Departament Dialogu Społecznego   Koraszewski   2022-02-03
Przedwyborcza kampania prania mózgów   Koraszewski   2023-07-19
Partie polityczne i dylematy parlamentaryzmu   Koraszewski   2018-10-29
Kochać i być mądrym   Koraszewski   2020-04-01
Przekonajcie mnie dlaczego mam głosować na Trzaskowskiego   Koraszewski   2020-07-01
Stan Polski przed wyborami   Koraszewski   2017-11-09
Uwagi o rozważaniach o naprawie Rzeczpospolitej   Koraszewski   2016-07-31
Tylko „Świerszczyk” nie  kłamie   Koraszewski   2016-05-27
Dzień po wyborach, Dzień Nauczyciela   Koraszewski   2019-10-14
Chłopiec, którego zabito, ponieważ był Żydem   Koraszewski   2018-07-15
Cała władza w ręce marginesu   Koraszewski   2018-11-28
Śmiać się, płakać, czy działać?   Koraszewski   2015-11-23
Doświadczony, kompetentny, rzetelny inteligent poszukuje rozwiązania   Koraszewski   2018-08-17
Czy można reaktywować Komisję Edukacji Narodowej   Koraszewski   2019-01-14
Kwiczoły z 15 PAL-u   Koraszewski   2015-01-30
Raport z oblężonego miasta   Koraszewski   2018-09-12
Reizm nasz ledwie żywy   Koraszewski   2020-07-19
Dowcipy, memy, przysłowia    Koraszewski   2018-06-02
Do urn obywatele, do urn   Koraszewski   2018-10-18
Kto zwariował, Panie Ministrze?   Koraszewski   2014-05-26
Klauzula zdeprawowanego sumienia   Koraszewski   2016-08-03
Piasek dla kota i inne troski   Koraszewski   2021-06-02
Bitwa o historię i nauki ścisłe   Koraszewski   2016-09-20
Nie zgubić ani jednego zarodka   Koraszewski   2016-04-12
Owszem żyję, ale trudno to potwierdzić   Koraszewski   2021-05-08
Kto wygrał i co wygrał?   Koraszewski   2015-05-26
Trzy razy NIE w bolszewickim plebiscycie na prezydenta   Koraszewski   2020-04-17
Poranne refleksje mieszkańca Polski   Koraszewski   2023-09-22
Polityka jest sztuką realizowania tego co jest  możliwe   Koraszewski   2022-11-28
Pluralizm nieporozumień   Koraszewski   2014-01-12
Historia i Instytut Narodowego Alzheimera   Koraszewski   2016-02-20
Czy warto być Polakiem – wyjaśniamy   Koraszewski   2021-06-18
Pokaż figę sykofantom   Koraszewski   2022-02-19
Czy musimy tolerować nienawiść i wezwania do nietolerancji?   Koraszewski   2015-11-12
Wściekłość, działanie, skuteczność   Koraszewski   2020-10-30
Przeszłość i przyszłość polskiego paralmentaryzmu   Koraszewski   2019-07-27
Homo politicus vs. Homo sapiens   Koraszewski   2019-09-16
Elekcja posłów polskich   Koraszewski   2023-09-07
PRL Chrystusem narodów   Koraszewski   2018-08-31
Wojaki Chrystusa i cudaki z PZPR   Koraszewski   2020-08-21
Oni się nie wstydzą, państwo nie reaguje   Koraszewski   2022-03-23
Do posłanki co dyskutować chciała   Koraszewski   2016-11-19
Sumienie, czyli moralność bez smyczy   Koraszewski   2017-08-04
Panu Bogu świeczkę, biskupom ogarek, pora zapalić światło   Koraszewski   2017-04-18
Powrót konfederatów polskich   Koraszewski   2023-04-18
Wściekłość nieboszczyka i duma romantyków   Koraszewski   2019-06-24
Wolna prasa, wolność słowa, wolność handlu    Koraszewski   2018-08-24
Czy dzisiejsza Polska jest demokracją?   Koraszewski   2019-01-24
Cicho płynie solidarność   Koraszewski   2022-03-09
Groza reedukacji narodowej   Koraszewski   2021-02-27
Czy przywódcy organizacji rolniczych są największymi wrogami rolników?   Koraszewski   2022-10-15
Jak sztuczna inteligencja wyssała antysemityzm z  mlekiem matki   Koraszewski   2019-03-03
Czy politycy byli głusi, czy zagubieni?   Koraszewski   2016-04-15
Rok parasola i parasolki?   Koraszewski   2021-01-04
Jak kopnąć w rzyć, panie premierze?   Koraszewski   2014-08-23
Antagonizm polsko-ukraiński w cieniu igraszek Kremla   Koraszewski   2014-11-03
Czy suweren jest blondynem?   Koraszewski   2017-06-30
„Moje życie jest klęską”   Koraszewski   2020-09-14
W poszukiwaniu katolickich konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2022-11-15
Maska jako symbol statusu społecznego   Koraszewski   2020-08-16
Katolicy, protestanci i nasza przyszłość   Koraszewski   2015-03-30
Uchodźcy a sprawa polska   Koraszewski   2017-07-08
Jezus, Mahomet i cała reszta   Koraszewski   2021-11-11
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2014-11-22
Czarny Poniedziałek był tylko początkiem długiego marszu   Koraszewski   2016-10-24
Uwagi o pełniących obowiązki  mądrych i dobrych   Koraszewski   2019-05-20
Papierowym okrętem po ojczystych kałużach   Koraszewski   2023-04-24
PiS budzi się z ręką w nocniku i przeciera oczy   Koraszewski   2020-02-15
Costaguana dla Costaguańczyków   Koraszewski   2017-07-23
Yes we cat   Koraszewski   2015-01-27
Sędziami będziem wtedy my!   Koraszewski   2017-12-20
Nagie szaty króla czyli plaga bytów pozornych   Koraszewski   2016-08-26
Troski i zmartwienia z celibatem   Koraszewski   2019-10-30
Niewiara szukająca zrozumienia   Koraszewski   2019-03-12
Agenci propagandy nienawiści   Koraszewski   2023-11-05
Kobiety żądają zdjęcia dziadów   Koraszewski   2020-11-02
Państwo mi nie służy   Koraszewski   2021-02-24
Kości zostały rzucone   Koraszewski   2020-01-21
Polityka, Kościół i medycyna   Koraszewski   2016-10-17
Inscenizacja kłamstwa, czyli nowa sztuka sakralna   Koraszewski   2015-03-05
Stowarzyszenia Konstytucyjnych Demokratów nie ma   Koraszewski   2015-12-02
Kościół, wierzący, dialog   Koraszewski   2017-10-21
Co państwu dolega?   Koraszewski   2016-06-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk