Prawda

Czwartek, 18 kwietnia 2024 - 12:42

« Poprzedni Następny »


Zupa z gwoździa do trumny z św. pamięci wkładką


Marcin Kruk 2017-11-01

<span>Pamiątki sakralne sprzedawane w Watykanie przy placu św. Piotra. Foto: Radek Pietruszka/PAP</span>
Pamiątki sakralne sprzedawane w Watykanie przy placu św. Piotra. Foto: Radek Pietruszka/PAP


Ciotka Julia dostała kartę powołania do niebytu jeszcze w październiku. Wcześniej miała kilka odroczeń, tym razem sprawa była w zasadzie nieodwołalna, chyba, żeby liczyć na cud. Podczas gdy wcześniej odroczenia załatwiali fachowcy, teraz można było tylko oczekiwać wstawiennictwa, czyli kumoterstwa ze strony znajomego świętego.


Najbardziej znajomy święty nie miał jeszcze papierów, ale same papiery były uzależnione od zdolności załatwiania spraw po znajomości. Istniały poszlaki, że coś komuś załatwił, ale w cechu traktowano to nadal jako test egzaminacyjny podlegający sprawdzaniu.


Problem polegał na tym, że ciotka Julia nie uznawała protekcji i nawet fachowcowi wolała zapłacić niż skorzystać z przysługujących jej przecież znajomości. W młodości, studiując w Krakowie, spotkała się dwa czy trzy razy z przyszłym świętym i nawet zainteresowała go wówczas swoją niechęcią do jego poglądów, ale stanowczo odrzucała możliwość ubiegania się o szczególne względy. Teoretycznie chodziło o zasady, twierdziła, że tego rodzaju wstawiennictwo jest niemoralne. Niektórzy nie bez racji podejrzewali, że ta jej bezkompromisowość może płynąć z niewiary. Ciotka Julia bowiem nie wierzyła. Wszyscy byli przekonani, że gdyby wierzyła, to przecież w tej sytuacji, z pewnością poprosiłaby o wstawiennictwo.


Przyznawała, że jej niewiara ma tu pewien związek z całą sprawą, ale nawet gdyby wierzyła, to takie prośby o wstawiennictwo byłyby dla niej krępujące. Co innego ofiara bezpośrednia, spalenie na specjalnym ołtarzu muchy lub komara zabitego na chwałę Pana, ale takie pokrętne szeptanie do ucha kandydatowi na świętego, żeby mi załatwił coś na lewo, to jednak jakoś nie tak.


Spór o wartość protekcji uczynił z umierania ciotki Julii cyrk. Część rodziny cierpiała z powodu dysonansu poznawczego i pomieszania obrażonych uczuć religijnych z zadawnioną sympatią do powszechnie lubianej odchodzącej krewnej. Dla części krewnych irytująca była również jej pogoda ducha. Jej beztroskie umieranie wydawało się ubliżać ich godności. Oferowali jej współczucie, ale zbywała ich lekceważąco prosząc, żeby raczej opowiedzieli coś wesołego. Nie przychodziło im nic do głowy, więc mówili, że się za nią modlą. Wprawny obserwator mógł zauważyć, że spuszczała w takich momentach powieki, żeby nikt nie widział jak wznosi oczy do sufitu. Oni jednak poczuwali się w obowiązku dopominania się o protekcję dla niewierzącej krewnej.


— Boję się, że on może im odmówić i będą się czuli zawiedzeni.

— Jakoś przeżyją — powiedziałem i ugryzłem się w język.


Ciotka Julia spojrzała na mnie z uśmiechem, który pamiętałem od niepamiętnych czasów. Opowiadałem jej o pracy i o domu, tak jakby była tu uwięziona ze złamaną nogą, czy inną przejściową dolegliwością. Zawsze wywoływała konsternację mówiąc o rzeczach, o których inni woleli milczeć. Tym razem wiodącym tematem było umieranie jako takie.


Pozałatwiała swoje sprawy i wydała dyspozycje w kwestii kremacji oraz starań o rozsypanie prochów w górach. Przygotowała nawet stosowne pismo do władz rozpoczynające się od słów:


Ja, niżej podpisana nieboszczka, w chwili sporządzania tego dokumentu w pełni jeszcze świadoma posiadaczka przeznaczonego na spopielenie ciała, uprzejmie zwracam się do odnośnych władz z prośbą o łaskawe zezwolenie mojemu mężowi na rozsypanie wydanego przez krematorium popiołu, reprezentującego moje doczesne szczątki, w miejscu przeze mnie za życia wskazanym.


W razie odmowy przyrzekam straszyć zarówno osobę, która wydała decyzję odmowną, jak i jej przełożonych.


Z jakiegoś powodu ciotka Julia chciała, żebyśmy wszyscy poświadczyli jej własnoręczny podpis, jednak wierzący odłam rodziny, nie tylko odmawiał, ale i wyrażał głęboką niechęć wobec tych planów. Zapewne ich dyskomfort skłaniał ciotkę do pytania ich o radę w kwestii wyboru modelu wiklinowej trumny.


Zawsze lubiła lekkie, wiklinowe meble i miała bzika na temat koszyków. Ciotka Julia kojarzyła się z koszem kwiatów, lub z koszem owoców stawianym na stole. Wiklinowy koszyk w jej ręku niemal o każdej porze roku był jakiś wiosenny.


Dotrwawszy do zimy mówiła, że ma nieśmiałą ochotę na wiosnę, ale sprawa pozostaje w gestii Natury i jeśli jej organy rozpoczną strajk generalny, to zamierza zarządzić lockout. Wiedziałem, że jej organy dawno już zaczęły strajk generalny, więc następnego dnia przyniosłem jej z kwiaciarni gałązkę białego bzu. Uśmiechnęła się, dając do zrozumienia, że akceptuje oszustwo.


Wbrew zaleceniom ornitologów siostry wysypywały na parapet okruchy bułki, żeby zwabić ptaki.


— Umieranie jest procesem nudnym — mówiła ciotka Julia - nie masz już sił na aktywność, więc z konieczności wsłuchujesz się w siebie. Okropne, mój drogi, życie jest zupą z gwoździa do trumny.

— Z sympatyczną mięsną wkładką — wtrąciłem uświadamiając sobie, że była jedynym człowiekiem na świecie, do którego mogłem mówić otwartym tekstem.


— Miliardy lat niebytu po jednej, miliardy po drugiej, a w środku chwila bytu z świadomością, że cierpimy i że czasem jesteśmy szczęśliwi.


Przyglądała się tańczącym na parapecie sikorkom, a ja przypomniałem sobie Julię strzelającą z łuku do tarczy stojącej u podnóża skarpy.


— Jutro przyprowadzę Adama -powiedziałem — pytał, czy może cię odwiedzić.

— O.K., opowiem mu o zupie z gwoździa do trumny z świętej pamięci wkładką. A nie lepiej, żeby poszedł pobawić się z jakimś kolegą — zapytała.


Nie wiedziałem co jest lepsze i zostawiłem to pytanie bez odpowiedzi.


Kiedy przyszliśmy z Adamem następnego dnia lekarz poinformował, że ciotka Julia godzinę temu zmarła. Kolejną gałązkę bzu wręczyłem siostrze, żeby postawiła w ich pokoju, lub zrobiła z nią cokolwiek innego.


Ciotka Julia zostawiła kartkę, żebym opowiedział na jej pogrzebie o zupie z gwoździa. Wiedziałem, że miała na myśli prawdziwą zupę z gwoździa, którą ugotowała dla mnie w odległym dzieciństwie, wkładając na dno garnka prawdziwy gwóźdź i zalewając go wodą. Była to wspaniała zupa i wspaniała lekcja o tym, jak bardzo lubimy być oszukiwani, i o tym jak dobrze jest wcześnie spotykać ludzi, których śmiech potrafi wystraszyć oszustwo.


Opowiedziałem Adamowi o zupie z gwoździa z mięsną wkładką, warzywami i śmietaną i zastanawiałem się jak powtórzyć tę samą opowieść ludziom, którzy prawdopodobnie nie mogli jej zrozumieć.


Pierwsza publikacja w portalu racjonalista.pl 2011


UWAGA: W listopadzie, nakładem wydawnictwa Stapis ukaże się książka Marcina Kruka: Grzeszyć inteligencją.

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kronika szczęśliwego dzieciństwa   Ferus   2019-06-23
Utopia, czyli dlaczego historia niczego nas nie uczy?   Ferus   2016-04-17
Inspirująca „Pieśń ciszy”   Ferus   2019-02-03
Doktor Dolittle i zielony kanarek    Garczyński-Gąssowski   2020-12-12
Strajki szkolne czyli niesolidarna "Solidarność"   Garczyński-Gąssowski   2019-04-24
Polski Marzec – 50 rocznica   Garczyński-Gąssowski   2018-03-08
„Uwaga, tu obywatelki i obywatele, to jest legalne zgromadzenie!”. Powolne budowanie mostów ponad podziałami.   Górska   2020-12-19
Cyrkowe fikołki, teatralne gesty i realne działania opozycji   Górska   2020-11-30
Panie Ministrze Czarnek, trzeba było ich nie… epatować wizerunkami młodocianych bohaterów   Górska   2020-11-03
Być Polką – duma czy wstyd? Refleksje na tle obchodów stulecia odzyskania niepodległości   Górska   2018-11-14
Mazurek Dąbrowskiego w Świętochłowicach   Górska   2020-10-29
Przez okno wszedł Ziobro, a spod łóżka wylazł biskup, czyli jak Jarosław Kaczyński rozpętał wojnę domową   Górska   2020-11-24
Patologia instytucji, czyli uwagi o "Klerze"   Górska   2018-11-03
Za małe zdjęcie   Hili   2014-02-10
O naruszeniu dóbr osobistych   Hili   2014-02-21
Święto Konstytucji, czy świętowanie zdrady?   Koraszewski   2016-05-03
Ustawa przeciw kłamstwu czy przeciw prawdzie?   Koraszewski   2018-01-29
List otwarty do Mendy   Koraszewski   2018-08-13
Na tropach chrześcijańskiego feminizmu   Koraszewski   2017-06-24
Bóg Kościołem upupiony   Koraszewski   2020-03-05
Silva rerum, Facebook i rara avis   Koraszewski   2018-01-02
Czy można zrozumieć pamięć i tożsamość?   Koraszewski   2021-10-25
Struktura klasowa w świadomości aspołecznej   Koraszewski   2019-07-20
Zjednoczona prawica i Halloween   Koraszewski   2019-10-26
My chcemy boga, w książce, w szkole...   Koraszewski   2017-03-27
Między świętem braku pracy a świętem gwałcenia konstytucji   Koraszewski   2020-05-02
Przemilczana pielgrzymka posłów polskich do grobu Arafata   Koraszewski   2022-08-04
W oparach religijnej magii   Koraszewski   2017-10-10
Czy Polacy wybiją się na uczciwość?   Koraszewski   2013-12-04
Nasze państwo   Koraszewski   2013-12-04
Samorządna i niezależna   Koraszewski   2014-05-06
Czy Polacy wybiją się...   Koraszewski   2017-03-02
Polityka, czyli taniec świętego Wita   Koraszewski   2022-10-20
Sen nocy wiosennej   Koraszewski   2021-05-14
Nowy ład, Polski ład, czyli Nowa Ekonomiczna Polityka   Koraszewski   2021-05-29
Dla kogo feralna okaże się trzynastka?   Koraszewski   2019-08-31
Hic Rhodus, hic salta!   Koraszewski   2022-09-21
Mroczny cień udrapowanych autorytetów   Koraszewski   2017-08-23
Jaki ślad zostawiają słowa?   Koraszewski   2018-09-04
Uchodźcy, polityka i demografia   Koraszewski   2015-09-16
W poszukiwaniu konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2015-04-27
Jak to na wojence ładnie, tarara...   Koraszewski   2017-08-09
W niedzielę druga tura, ale właściwie czego?   Koraszewski   2020-07-07
Niechęci etniczne w służbie ratowania czytelnictwa w Polsce   Koraszewski   2017-04-27
Moralne zwierzę to oburzone zwierzę   Koraszewski   2019-10-21
Niespodziewana erekcja impotenta na placu elekcyjnym   Koraszewski   2020-05-09
Mowa pozasejmowa do obywatela Kaczyńskiego   Koraszewski   2020-11-21
Ksiądz pana wini, pan księdza, a wójt jeden taki, a drugi inny   Koraszewski   2018-07-13
Satyra na leniwych patriotów   Koraszewski   2018-09-28
Nie pluć na Ogórek, nie zanieczyszczać wagonu   Koraszewski   2019-02-11
W okopach świętej  niechęci   Koraszewski   2020-08-05
Od sierpnia 1980 do sierpnia 2022   Koraszewski   2022-08-30
 Nie tylko błazen   Koraszewski   2014-07-20
O Polskę parlamentarną, czyli kilka myśli po lekturze informacji o projekcie.   Koraszewski   2016-06-09
Trudno kochać i być mądrym, jeszcze trudniej nie znosić i pozostać mądrym   Koraszewski   2019-07-10
W Polsce, czyli w Europie   Koraszewski   2016-02-01
Państwo ćwierćwyznaniowe   Koraszewski   2014-10-23
Czy Polscy wybiją się i na co teraz?   Koraszewski   2019-09-28
Rewolucja w NBP, nominały jawne i poufne   Koraszewski   2021-04-01
Krzyżacy, Włodkowic i siekiera na ołtarzu   Koraszewski   2016-12-29
Prezydent nie wszystkich Polaków   Koraszewski   2017-05-16
Głupota oparta na wiedzy   Koraszewski   2021-11-15
Uśmiech nowej twarzy podobno nowej lewicy   Koraszewski   2015-02-20
Czy wicepremier zarządzi wcześniejsze wybory?   Koraszewski   2021-04-14
Pan Baginski pyta o antysemityzm   Koraszewski   2017-08-17
Uwaga: PiS kocha ubogich   Koraszewski   2020-07-29
Prawda, sumienie, zgoda   Koraszewski   2021-04-07
Zbrodnie w cieniu krzyża   Koraszewski   2014-04-13
Zostałem zaszczepiony przeciw wrednemu wirusowi   Koraszewski   2021-01-27
Śmierć prezydenta i dylemat sędziego   Koraszewski   2022-12-17
Przemysł zmasowanej dezinformacji   Koraszewski   2017-02-27
Głupota zawsze dziewica   Koraszewski   2022-09-19
Hej, wy, naród…   Koraszewski   2017-11-23
Reguły gry ...i kamieni kupa   Koraszewski   2014-06-19
Pisowska wojna z rozumem   Koraszewski   2022-04-14
Płońsk miasto otwarte   Koraszewski   2018-04-18
Z notatnika starego państwowca   Koraszewski   2020-10-17
O szkodliwości palenia (na stosach) i migotaniu przedsionków (do władzy)   Koraszewski   2019-07-08
Mural w mieście Dobrzyniu   Koraszewski   2021-03-19
Jeśli mam zacząć od nowa…   Koraszewski   2023-09-12
Zawierzeni bez granic   Koraszewski   2018-12-03
Człowiek, katolik, przecie nie ssak   Koraszewski   2019-01-09
Inna twarz polskiego Sejmu   Koraszewski   2020-09-10
Ogólna teoria zatroskania   Koraszewski   2019-07-25
Primas Poloniae i jego niepokojący brak zgody   Koraszewski   2019-05-13
Powrót antysemickiego potwora   Koraszewski   2018-02-10
Teologia zniewolenia kontra społeczeństwo obywatelskie   Koraszewski   2021-02-01
Widziane z ławy oskarżonych   Koraszewski   2020-06-01
Meandry odporności stadnej   Koraszewski   2020-10-12
Wypas środowiskowych prawd   Koraszewski   2020-12-28
Seks bez seksizmu, kapłaństwo bez pedofilii   Koraszewski   2020-12-08
Powróćmy jak za dawnych lat w zaczarowanych bajek świat   Koraszewski   2023-08-29
Preambułka   Koraszewski   2018-09-15
Bób, Hummus, Włoszczyzna   Koraszewski   2019-10-02
Polityczna kamasutra i umysł człowieka podnieconego   Koraszewski   2021-06-12
 Byłem z Romanem na ty   Koraszewski   2021-11-09
Perwersyjny moralista w sutannie   Koraszewski   2016-11-10
List otwarty do pewnego typa   Koraszewski   2022-09-28
Powrót Gnoma, czyli naród znowu krzyczy „Wiesław śmiało”   Koraszewski   2018-02-05
Prymas częściowo nieświeży   Koraszewski   2021-02-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk