Prawda

Czwartek, 30 maja 2024 - 12:17

« Poprzedni Następny »


Projektanci mody intelektualnej i ich klienci


Andrzej Koraszewski 2022-11-02


Co  nosimy w głowach i dlaczego opinie jednostek mają tak małe odchylenie od opinii stada, do którego należą? Jako zwierzęta społeczne cenimy tożsamość i wspólnotę, więc konformizm z poglądami panującymi w grupie odniesienia każe nam często wierzyć, że prawdą jest to, w co wierzą moi przyjaciele. Badanie grup odniesienia było modne w socjologii dziesiątki lat temu, teraz czasem ktoś o nich wspomina, ale moda poszła dalej i dziś częściej usłyszymy opowieści o różnych bańkach, w których jednostki żyją w izolacji od tych, którzy tkwią sobie w innych bańkach.

Kiedy swego czasu lokalny proboszcz zapytał mnie, czemu mnie nie widuje w kościele, odpowiedziałem mu uczciwie, że jestem z innej parafii, nie byłoby jednak właściwe mówienie, że mam inną grupę odniesienia ani, że jestem nie z jego bańki.


Z grupami odniesienia kłopot, bo odkąd przestaliśmy się szwendać po sawannie w małych, kilkudziesięcioosobowych grupach, wszystko zaczęło się komplikować, chociaż są tacy, którzy twierdzą, że niezależnie od płci, rasy, wyznania i wykształcenia, większość ludzi ma między trzydzieści a sześćdziesiąt osób, z których poglądami się liczy, lub mówiąc inaczej, których negatywna opinia o ich poglądach byłaby zbyt bolesna, żeby warto było się narażać.


Kiedy żyliśmy w tych małych grupach dzikusów, wyrzucenie z grupy było praktycznie rzecz biorąc równoznaczne z wyrokiem śmierci. Współcześnie ostracyzm nie ma tak tragicznych konsekwencji, ale dobrze wiemy, że może prowadzić do poważnych dramatów. Skarga księdza piszącego, że kapłan, który rozstaje się z sutanną, jest jak ryba wyrzucona na brzeg, jest doskonale rozumiana, nawet jeśli nasze grupy odniesienia nie są tak zamknięte jak warstwa kapłańska. Grupy odniesienia zawsze strzegą swojej ortodoksji, mają swoich woźnych strzegących przed intruzami, swoje kody językowe i swoich guru, czy jak kto woli, dyktatorów mody intelektualnej, której nowe trendy zazwyczaj docierają z zewnątrz i kształtowane są przez uznanych projektantów mody intelektualnej.                         


Kim są ci projektanci mody intelektualnej? Pierwsi przychodzą na myśl dziennikarze, ale to są tylko papugi, nagłaśniają i wzmacniają obowiązujące mody intelektualne, niezwykle rzadko je inicjując.     


Prawdziwymi projektantami mody intelektualnej są filozofowie, socjolodzy, psycholodzy, artyści i jarmarczni kaznodzieje występujący w roli trybunów ludu.


Samozwańczy influencerzy to drobne płotki, (chociaż czasem potrafią ściągnąć wielomilionowe rzesze fanów). Wielkie, ponadnarodowe trenty mody intelektualnej projektowane są z reguły przez wysokiej klasy specjalistów z dyplomami z nauk społecznych lub z licznymi nagrodami za działalność artystyczną.


Projektanci intelektualnej mody żerują na ludzkiej potrzebie moralności i sprawiedliwości, czyli znanej w całej historii skuteczności kazań w żaden sposób nie związanych z rzeczywistością, ale dających poczucie walki o słuszną sprawę. Idealizm nie jest wrogiem handlu, zgoła przeciwnie, sprzedaż fałszowanych towarów nie mogłaby się bez niego obejść.      


W ubiegłym stuleciu dwa wielkie trendy umysłowe porwały setki milionów ludzi i zmieniły świat. Komunizm i nazizm apelowały do odmiennych regionów mózgu, już to odwołując się do ponadnarodowego klasowego braterstwa i niby-racjonalizmu, już to do instynktu plemiennego i symbolicznych więzów krwi. Obydwie ideologie ograniczały człowieczeństwo, informowały o granicach braterstwa, za którymi są istoty, które można, a nawet należy zabijać. Obydwie te ideologie obiecywały raj na ziemi i uczyły bezwzględnego okrucieństwa, jedni wobec wroga klasowego, drudzy wobec istot rasowo obcych, z definicji niższych i nie zasługujących nawet na cień współczucia.


Po zaledwie stu latach pamiętamy przede wszystkim tych, którzy te idee przekuli w praktykę polityczną, podczas gdy pamięć o projektantach tych mód intelektualnych pokrywa kurz. Zapominamy również, że centralną atrakcją obu tych ideologii była obietnica gwałtu, prawa do stosowania przemocy.


Trzydzieści lat temu brytyjski profesor literatury, John Carey, opublikował książkę pod tytułem: The Intelllectuals and the Masses: Pride and Prejudice Among the Literary Intelligentsia 1880-1939. Pokazuje w tej książce jak nowa moda intelektualna rodziła się na salonach na dziesiątki lat przed zwycięstwem bolszewickiej rewolucji w Rosji i przed wyborczym zwycięstwem Hitlera w Niemczech. Projektanci intelektualnej mody powoli wprowadzali ideę „mas” jako odrażających hord nie całkiem ludzi, które trzeba będzie likwidować. Wielkie nazwiska Bernarda Shawa, Ezry Pounda, Virginii Woolf, HG Wellsa, Huxleya, Yeatsa, ludzi, których dzieła emanowały pogardą i usprawiedliwieniem masowych zbrodni. Te idee szybko przenosiły się na uniwersytety i porywały młodych.


Książka Carey’a nie wzbudziła zachwytu salonów, a  dzisiejsza Wikipedia informuje nas, że John Carey to jakiś „antyelitarysta”. Brytyjski literaturoznawca przedstawia dowody, że Hitler niczego sam nie wymyślił, że jego bełkotliwe pisma to zlepek idei wymyślonych znacznie wcześniej na salonach, idei popularnych i rosnących w siłę na długo przed pojawieniem się paranoicznego trybuna niemieckiego ludu.


A jak hartowała się stal po drugiej stronie barykady (albo raczej wśród tych, którzy byli pod wpływem zupełnie innej mody intelektualnej)? Kilka dni temu amerykańska pisarka Danusha V. Goska przypomniała same początki wdrażania plemiennej moralności w ZSRR.

Weźmy na przykład Feliksa Dzierżyńskiego stojącego na czele założonej przez niego CZEKI (Wszechrosyjskiej Komisji Nadzwyczajnej do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem.) Dzierżyński pisał: „Opowiadamy się za zorganizowanym terrorem. Trzeba to szczerze przyznać. Terror jest absolutną koniecznością w czasach rewolucji. Naszym celem jest walka z wrogami rządu sowieckiego i nowego porządku życia. Szybko oceniamy”. Pisał także: „Czeka jest obroną rewolucji, tak jak Armia Czerwona; jak w wojnie domowej Armia Czerwona nie może przestać pytać, czy może zaszkodzić poszczególnym jednostkom, ale musi liczyć się tylko z jednym, ze zwycięstwem rewolucji nad burżuazją, tak więc Czeka musi bronić rewolucji i zwyciężyć wroga, nawet jeśli miecz od czasu do czasu spada na głowy niewinnych”.

Danusha V. Goska podkreśla, że to była moralność plemienna. W tej moralności wina nie wymaga skrupulatnego badania. Liczy się tożsamość. Lenin wyjaśnił: „Dla nas wszystko jest dozwolone”. 


Dzierżyński pochodził z nauczycielskiej rodziny, w odróżnieniu od swojego brata, profesora medycyny, nie poszedł na studia, ale pochłaniał setki książek, podobnie jak Lenin, żył prądami umysłowymi Zachodu. 

***

Pięćdziesiąt lat temu (na dwadzieścia lat przed publikacją książki Johna Carey’a), brytyjski socjolog polskiego pochodzenia, Stanislav Andreski (Stanisław Andrzejewski), opublikował książkę pod wymownym tytułem: Social sciences as sorcery. Z czego wynika i na czym polega szamaństwo nauk społecznych?  Jak pisał Andreski:   

…metoda naukowa zwyciężyła na całym świecie, ponieważ dawała tym, którzy ją praktykowali, władzę nad tymi, którzy tego nie robili. Czary przegrały nie z powodu zaniku ich wewnętrznej atrakcyjności dla ludzkiego umysłu, ale dlatego, że nie dorównały mocy stworzonej przez naukę. Ale chociaż porzucone jako narzędzie do kontrolowania natury, zaklęcia pozostają bardziej skuteczne niż logiczne argumenty w manipulowaniu tłumem.

Brytyjski socjolog wielokrotnie podkreślał, że prawdziwa wiedza kumuluje się, że twierdzenia są falsyfikowane i odrzucane bądź korygowane, by pozostawić to, co się ostaje i na czym można budować dalej. Jednak nauki społeczne są służebne już to wobec władzy, już to wobec grup aspirujących do władzy, ich twierdzenia rzadko poddają się falsyfikacji, opierają się na autorytecie, na udawaniu nauki, w efekcie, podobnie jak w sztuce, niezwykle często jest to pogoń za nowością, kreowanie mody intelektualnej i czarowanie społeczeństwa takim lub innym hokus-pokus.


Kilka miesięcy temu na polski rynek księgarski trafiła książka Helen Pluckrose i Jamesa Lindsay’a Cyniczne teorie. Ta książka na Zachodzie wywołała poważną dyskusję, u nas, jak się wydaje, wpadła w studnię bez plusku. Ta książka jest przede wszystkim krytyką postmodernizmu, kolejnej potężnej mody intelektualnej, która od dłuższego czasu niszczy uniwersytety, zaraża redakcje, dociera do inteligentów - użytkowników pisma obrazkowego, wysyłających durnymi memami sygnały o swojej wierności obowiązującej modzie intelektualnej.      


W eseju z 2017 roku Helen Pluckrose wyjaśniała o co chodzi z tym postmodernizmem:

Lyotard, Foucault i Derrida są tylko trzema „ojcami założycielami” postmodernizmu, ale mają wspólne wątki z innymi wpływowymi „teoretykami” i podchwycili je późniejsi postmoderniści, którzy stosowali je do coraz bardziej zróżnicowanego wachlarza dyscyplin w ramach nauk społecznych i humanistycznych. Widzieliśmy, że obejmuje to wielką wrażliwość na język na poziomie słowa, i uczucie, że znaczenie słów mówcy jest mniej istotne niż to, jak jego słowa są odebrane, niezależnie od tego, jak radykalna jest ta interpretacja. Wspólne człowieczeństwo i indywidualność są zasadniczo iluzją i ludzie są propagatorami lub ofiarami dyskursu, zależnie od ich społecznej pozycji; pozycji, która znacznie bardziej zależy od tożsamości niż od ich indywidualnych stosunków ze społeczeństwem. Moralność jest kulturowo względna, podobnie jak sama rzeczywistość. Empiryczne dowody są podejrzane, jak również wiele kulturowo dominujących idei, włącznie z nauką, racjonalizmem i uniwersalnym liberalizmem. To są wartości Oświecenia, które są naiwne, totalizujące i ciemiężące, i istnieje moralna konieczność rozbicia ich. Znacznie ważniejsze jest przeżyte doświadczenie i przekonania „marginalizowanych” grup, które wszystkie są „prawdziwe” i muszą obecnie wziąć górę nad wartościami Oświecenia, by odwrócić ciemiężące, niesprawiedliwe i całkowicie arbitralne społeczne konstrukcje rzeczywistości, moralności i wiedzy.

Po dziesięcioleciach lansowania tej mody intelektualnej czołowe uniwersytety świata przestają uczyć studentów jak ważna jest semantyka, jasność języka, komunikacja pozwalająca zrozumieć, co mówi drugi człowiek. Ta walka z klarownym językiem, dotarła do uczelni drugo- i trzeciorzędnych, do szkół średnich, popłynęła szerokim strumieniem do krajów zapatrzonych na „wielki świat”, postprawda i polityka tożsamości zaczęły przenikać z wydziałów socjologii, gender, psychologii, do nauk przyrodniczych, niszcząc samą podstawę zachodniej kultury.        


Anna Krylov urodziła się w Doniecku, studiowała w Moskwie, doktoryzowała się w Izraelu, dziś jest czołowym profesorem chemii kwantowej w Stanach Zjednoczonych. Jej artykuł, (którego polskie tłumaczenie publikowaliśmy w „Listach z naszego sadu), o tym przenikaniu nauk guślarskich do prawdziwej nauki zaczyna się tak: 

Kilka miesięcy temu zrobiłam coś, co doprowadziło moich przyjaciół do obaw, że będę tego żałowała; publicznie wystąpiłam przeciwko wdzieraniu się nieliberalnej myśli do nauki i edukacji listem zatytułowanym The Peril of Politicizing Science, opublikowanym 10 czerwca w „The Journal of Physical Chemistry”. W tym liście powoływałam się na własne  życie w ZSRR, gdzie komunistyczna “ideologia przenikała wszystkie aspekty życia i przetrwanie wymagało ścisłego trzymania się linii partyjnej i entuzjastycznych pokazów ideologicznie poprawnego zachowania”. 

Anna Krylov pisze o cenzurze oddolnej, o szalejącej tłuszczy pławiącej się w nieustannym ostracyzmie, o odrzucaniu każdego, kto w najmniejszy sposób odchyla się od tego, co każe myśleć i głosić moja grupa odniesienia. Zastrzega się, że użycie słowa „tłuszcza” nie oznacza, że ten „ruch oddolny” kultury odrzucania nie ma instytucjonalnego wsparcia. Ma i to ogromne, rektorzy uniwersytetów, przywódcy organizacji, dziennikarze wspierają infantylnych hunwejbinów, czasem całym sercem i z głębokiego przekonania, czasem tylko ze strachu przed odrzuceniem.


Projektanci intelektualnych mód mają logistyczne wsparcie na wszystkich poziomach. Intelektualne mody świadomie i z premedytacją zabijają zdolność słuchania, co właściwie mówią nasi przeciwnicy, zdolność akceptacji, że możemy być  w błędzie, zdolność klarownej prezentacji poglądów. Intelektualne mody wpychają nas w karykaturalny symbolizm, sprowadzający się do nieustannego demonstrowania przynależności do tego, czy innego stada.

 

Chwilowo walka o powrót do pytań o znaczenie słów wydaje się być walką z wiatrakami, najpierw trzeba odrzucić nadrzędność konformizmu wobec grup odniesienia, przestać podziwiać projektantów intelektualnej mody, a potem próbować tworzyć miejsca, gdzie słowa nie są bronią służącą do wzmacniania podziałów, a narzędziem komunikacji.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2617 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk