Prawda

Niedziela, 5 maja 2024 - 20:47

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

Życie seksualne wczoraj i dziś


Andrzej Koraszewski 2014-03-11


Wiek dwudziesty okazał się wiekiem kompletnej deprawacji obyczajów i w cywilizacji zachodniej (a nawet poza nią) kobiety stopniowo uzyskiwały dostęp do edukacji, zdobywały prawo głosu, prawo do posiadania własności i samodzielnego płacenia podatków, a wreszcie byliśmy świadkami rewolucji seksualnej.

Tymczasem od niedawna pojawiły się niesprawdzone pogłoski, że w Watykanie grasuje jakiś nowy rewolucjonista. Jak pisze Tomasz Terlikowski:

„Lewica ma nowego idola – papieża Franciszka. Mają go także media, kreujące Ojca Świętego na takiego idola. Przypisują mu nieprawdopodobne poczynania, poglądy, cechy i zamiary.”

Demaskując te nadzieje oczekujących na nowy świt z Watykanu, Terlikowski poddaje analizie sześć mitów na temat papieża Franciszka:

- Lewicowy Franciszek zwolennikiem teologii wyzwolenia?
- Antyklerykalny Franciszek zmienia nauczanie Kościoła – przede wszystkim w kwestii rozwodów i obrony życia poczętego?
- Liberalny Franciszek wprowadzi kapłaństwo kobiet?
- Rewolucyjny Franciszek gruntownie zreformuje podstawy wiary?
- Ubogi Franciszek zajmuje się przede wszystkim zwalczaniem bogactwa wśród biskupów?

Tomasz P. Terlikowski rozbija w proch i pył ów fałszywy, sztucznie wykreowany wizerunek Franciszka. Pokazuje, jak odległy jest on od rzeczywistości, jak naiwny i szkodliwy. Jednocześnie dowodzi, że prawdziwy Franciszek jest znacznie ciekawszy od serwowanej nam medialnej podróbki…

Tyle w zapowiedzi książki, której nie zamierzam czytać, bo interesuje mnie mniej więcej tak bardzo, jak zachwyty niektórych ateistów nad papieżem Franciszkiem. Zmiany mentalności dokonują się pod wpływem nauki, a nie nauczania w Watykanie. Kapłani dokonują zaledwie heroicznych wysiłków, aby powstrzymać postęp. (Chociaż czasem niektórzy z nich sprawiają wrażenie zmęczonych tym pływaniem pod prąd.)


Faktyczne zmiany mentalności pokazuje odmowa wiernych w kwestii kontrolowania ich życia seksualnego.        


Chciałem zatytułować ten artykuł „Życie seksualne cywilizowanych” ale jak się okazało tytuł został już wykorzystany przez autora recenzji filmu „Burza hormonów”. Autor recenzji oczywiście nawiązywał do wydanej w 1929 roku monografii Bronisława Malinowskiego „Życie seksualne dzikich”. Od tamtej pory opublikowano dziesiątki prac opartych na badaniach życia seksualnego w społecznościach prymitywnych, życia seksualnego małp naczelnych oraz spekulacji jak też mogło to życie wyglądać, gdy biegaliśmy jeszcze nago po sawannie.


Zdecydowałem się na tytuł „Życie seksualne wczoraj i dziś”, pamiętając jednak, że i wczoraj i dziś bywało i bywa różnie. W tym przypadku określenie „wczoraj” jest kategorią niebywale rozciągniętą w czasie i obejmuje zarówno prehistorię jak i starożytność, średniowiecze, a nawet czasy całkiem niedawne. Kontrolę seksualności podwładnych obserwujemy już w stadach małp, a im więcej cywilizacji, tym bardziej wymyślne metody zaglądania członkom stada  do łóżek oraz rozprawiania się alfa samców z rywalami.

Rozwiązłość połączona z przemocą była zawsze przywilejem elit władzy, najeźdźców oraz innych grup przestępczych i tu warto być może przypomnieć, że rozpusta katolickiego kleru była jednym z tych czynników, które wywołały powszechne oburzenie na hipokryzję Kościoła i doprowadziły do Reformacji.

Kościoły protestanckie (oburzając się na hipokryzję i rozwiązłość kleru) nie tylko nie złagodziły nadzoru instytucji religijnych nad życiem seksualnym wiernych, ale wręcz go zaostrzyły.

Oczywiście nawet purytanizm stosował różne miary moralności dla pań i panów, domy publiczne były nadal ważną częścią ekonomii w ośrodkach miejskich, zaś panie, w zależności od statusu społecznego, mogły albo się sprzedawać, albo służyć swoim panom jako niewolnice, albo strzec ogniska domowego.

Wiek dwudziesty okazał się jednak wiekiem kompletnej deprawacji obyczajów i w cywilizacji zachodniej (a nawet poza nią) kobiety stopniowo uzyskiwały dostęp do edukacji, zdobywały prawo głosu, prawo do posiadania własności i samodzielnego płacenia podatków, a wreszcie byliśmy świadkami rewolucji seksualnej.

Rewolucja seksualna nie byłaby niczym nowym, gdyby nie rozwój medycyny i pojawienie się skutecznych środków antykoncepcyjnych. Na dziesięć lat przed publikacją w Londynie wielkiej monografii Malinowskiego, Margaret Sanger otworzyła pierwszą klinikę antykoncepcyjną w Nowym Jorku. Pięć lat wcześniej, w 1914, zaczęła wydawać "The Woman Rebel' — poświęcony antykoncepcji miesięcznik, w którym po raz pierwszy pojawił się termin „birth control” i który miał stałą dewizę "No Gods and No Masters". Nie trudno zgadnąć, że natychmiast oskarżono ją o pogwałcenie prawa i musiała na rok schronić się w Wielkiej Brytanii.

Margaret Sanger łamała obyczaje, ale oferty dostępnych środków antykoncepcyjnych były nadal bardzo skromne. Królowały prezerwatywy, których produkcja w Stanach Zjednoczonych stawała się atrakcyjną dziedziną przemysłu, jednak dopiero w połowie lat trzydziestych produkcja osiągnęła ponad 1.5 miliona sztuk dziennie.

Zabawne, gdyż akceptowany dziś nawet przez Watykan „kalendarzyk małżeński” był sensacją 1929 roku. Trzy lata wcześniej holenderski ginekolog, Theodoor Hendrik van de Velde, wydał książkę pod tytułem Het volkomen huwelijk (Małżeństwo doskonałe), w której pisał o potrzebie wiedzy o naszej seksualności i o pięknie udanego współżycia erotycznego. Był to również rok, w którym ukazał się drugi tom Mein Kampf, ale tylko jedna z tych książek znalazła się na liście książek zakazanych przez Watykan (i nie była to oczywiście Mein Kampf), co wskazywało niedwuznacznie jaki jest system wartości moralnych Kościoła katolickiego.

Rok 1930 przyniósł dwa ważne wydarzenia na tym polu: w Zurychu odbył się pierwszy Międzynarodowy Kongres Zwolenników Antykoncepcji, a w Wielkiej Brytanii biskupi Kościoła Anglikańskiego na konferencji w Lambeth niezwykle ostrożnie oświadczyli, iż w niektórych przypadkach może być usprawiedliwione stosowanie środków antykoncepcyjnych, ale w żadnym przypadku nie należy po nie sięgać powodując się „egoizmem, dążeniem do przyjemności, czy wygodą”.

Mało ale w porównaniu ze stanowiskiem Watykanu była to jednak rewolucja i w trzydzieści lat później, podczas Soboru Watykańskiego II, katoliccy zwolennicy uchylenia drzwi dla środków antykoncepcyjnych zastanawiali się nad pytaniem, „czy 30 lat wcześniej Duch Święty nie był jednak w Lambeth”. Po głębokim namyśle papież, Paweł VI, zdecydował się na ponowne usztywnienie stanowiska Kościoła wobec środków antykoncepcyjnych. Ponowne, gdyż przez moment zdawało się, że zwycięży zwykły zdrowy rozsądek.

Kardynał Roncalli został papieżem w roku 1958 i przyjął imię Jan XXIII co wywołało zdumienie, gdyż już wcześniej był papież o tym imieniu i został on zdjęty z urzędu w 1415 roku przez sobór w Konstancji. Początkowo jednak nikt nie podejrzewał, że ten stojący nad grobem dyplomata watykański planuje rewolucję podobną do tej, jakiej byliśmy świadkami dwa lata wcześniej w Moskwie z okazji XX Zjazdu KPZR. Kiedy w trzy miesiące po objęciu urzędu zapowiedział zwołanie soboru, jego decyzję przyjęto ze zdumieniem, ale bez niepokoju. Coraz większe zdumienie wywoływały jednak jego kolejne drobne kroki, wśród których było powołanie sześcioosobowej komisji do spraw kontroli urodzin. Wcześniej dziwnie często mówił o potrzebie wolności słowa, również w Kościele.

Do zmiany stanowiska w kwestii dopuszczalności środków antykoncepcyjnych części hierarchów Kościoła katolickiego oraz znacznej części laikatu skłaniały co najmniej trzy powody: dramatyczny wzrost liczby mieszkańców naszego globu i coraz bardziej powszechne przekonanie, że zahamowanie przyrostu naturalnego jest polityczną koniecznością. (Na początku XX wieku Ziemię zamieszkiwało niewiele ponad półtora miliarda ludzi, w połowie ubiegłego wieku dwa i pół miliarda, a w 1960 trzy miliardy), względy humanitarne – zezwolenie ludziom na samodzielne decydowanie ile chcą i mogą mieć dzieci, a wreszcie lęk, że w sytuacji, w której na rynku pojawiły się skuteczne i coraz tańsze środki antykoncepcyjne wierni mogą ignorować kościelne zakazy lub wręcz, że zakazy te mogą być jedną z przyczyn odchodzenia ludzi od Kościoła.

Historia wspomnianej tu Papieskiej Komisji Do Spraw Kontroli Urodzin wskazuje na rozmiary rozdarcia watykańskich hierarchów. Powołana przez Jana XXIII komisja opowiadała się za akceptacją środków antykoncepcyjnych przez Kościół katolicki. Wkrótce po śmierci Jana XXIII, jego następca, Paweł VI, zwiększył skład komisji najpierw do 15 osób, a następnie do 52. W miarę rozszerzania komisji ubywało w niej specjalistów świeckich a rosła liczba kapłanów. Nic dziwnego, że końcowe opinie były zdecydowanie negatywne i stanowiły podstawę opublikowanej w 1968 roku encykliki Humane Vitae, która przekreślała wszystkie nadzieje wiernych i przywracała status quo sprzed dyskusji soborowych.

Paweł VI był świadom podziałów i mimo wszystko używał ostrożnego języka, w 1995 roku Jan Paweł II nie bawił się już w ważenie słów. W encyklice Evangelium vitae wypowiedział otwartą wojnę. Na łamach paryskiej “Kultury” Antoni Pospieszalski pisał wówczas: 

"Jak było do przewidzenia encyklika wywołała falę protestów i gorzkiej krytyki, tym bardziej, że papież jest również bardzo krytyczny do świeckiego świata, w którym według niego panuje ‘kultura śmierci’. Gdyby to chodziło o zbrodnię ludobójstwa w Rwandzie, o milionowe gułagi w Chinach, klęskę głodu w Etiopii czy strzelanie policji do chmar urwisów w przeludnionym brazylijskim mieście, to oskarżenie byłoby słuszne. Ale w encyklice nie o to chodzi. Chodzi o nasze zwykłe, cywilizowane, demokratyczne społeczeństwo, przeważnie zachodniej kultury.”

Pisząc o rewolucji seksualnej dwudziestego wieku nie sposób pominąć ruchu hippisowskiego, który również był ewidentnie związany z pojawieniem się nowoczesnych środków antykoncepcyjnych. Ten ruch, otwarcie nawołujący do promiskuityzmu, powiązany z narkotykami i buntem społecznym, w naturalny sposób wywoływał gwałtowną reakcję sił konserwatywnych. W rzeczywistości w swoich skrajnych formach był dość marginalnym zjawiskiem społecznym, ale dla kościołów i polityków konserwatywnych stanowił potężny argument. Ci moraliści, epidemię AIDS przyjęli jak żarliwie wymodloną karę ze strony sprawiedliwego Boga.

Tymczasem w społeczeństwach zachodnich większość ludzi po prostu uznała środki antykoncepcyjne za dobrodziejstwo cywilizacji, radykalnie zmieniające nasze obyczaje seksualne, nie prowadzące jednak do powszechnej rozwiązłości. Prawda, wraz z laicyzacją i dostępnością rozwodów radykalnie zwiększyła się liczba rozbitych rodzin i dzieci nieślubnych. Te ostatnie jednak na szczęście przestały być dyskryminowane, zaś małżeństwo przestało być wyrokiem. (Co nie oznacza, że rosnąca liczba rozbitych rodzin nie stanowi poważnego problemu społecznego.)

Instytucje religijne najbardziej obawiają się, że akceptacja środków antykoncepcyjnych może prowadzić, do rozwiązłości seksualnej, ta zaś uważana jest za całkowity rozkład moralności. Warto zastanowić się co oznacza rozwiązłość. Ciągle słyszy się o coraz wcześniejszej inicjacji seksualnej młodzieży. Czy tak jest rzeczywiście? Przypomnijmy, że wiek zawierania małżeństw w starożytnym Rzymie wynosił 14 lat. (Nie wspominając tu o Indiach, czy krajach arabskich, gdzie był, a w niektórych krajach nadal jest, jeszcze niższy.) Wczesna inicjacja nigdy instytucji religijnych nie przerażała, ich problemem jest wolność, a nie wiek.

Bronisław Malinowski opisywał przedmałżeńską swobodę seksualną trobiandzkiej młodzieży. (Długo oraz bezskutecznie głowiono się potem nad pytaniem jakie tam stosowano środki antykoncepcyjne. Wszystko jednak wskazuje na to, że albo odwoływano się do dzieciobójstwa, albo Malinowskiego nabierano, co jak wiadomo, " dzikim" w kontaktach z antropologami zdarza się często.)

Współcześnie natomiast, w cywilizowanych zachodnich społeczeństwach istotnie obserwujemy dość daleko posuniętą swobodę przedmałżeńskich kontaktów seksualnych. Toczy się oczywiście żywa dyskusja, nad pytaniem, czy jeśli dorośli zamkną oczy i nie będą o tym mówić to problem zniknie, czy też zgoła przeciwnie. Kościół i występujący w rolach polityków jego uczniowie stoją twardo na stanowisku, iż informacje o życiu seksualnym należy ograniczyć do przekazu, iż w nocy rączki należy trzymać na kołdrze, zaś młodzieży należy dawać do zrozumienia, iż lepiej kraść przedmioty o znaczącej wartości materialnej niż pocałunki.

Efektem tej oświaty jest niemała liczba ciąż uczennic liceów a nawet gimnazjów, co jest o tyle zrozumiałe, że maturę zdaje się w wieku dziewiętnastu lat, a jeszcze całkiem niedawno kobieta dwudziestoczteroletnia, która nie miała męża i dzieci uważana była za starą pannę. Ze względu na wydłużony okres nauki radykalnie przedłużyliśmy okres dzieciństwa, a dzięki dobremu odżywianiu przyspieszyliśmy czas dojrzewania płciowego.

Prawo (europejskie) karze za stosunki seksualne z dziećmi poniżej piętnastego roku życia. Zakłada się, że potem mamy już do czynienia z jednostkami dojrzałymi płciowo i zdolnymi do podejmowania samodzielnych decyzji o współżyciu seksualnym. To ostatnie jest oczywiście bardzo problematyczne, bo dojrzałość intelektualna i poczucie odpowiedzialności jest wśród nastolatków bardzo zróżnicowane i bardzo uzależnione od przygotowania przez rodziców i szkołę.

Założenie, że brak jakiegokolwiek przygotowania jest najlepszym przygotowaniem wydaje się być założeniem najgorszym i nawet pobieżne obserwacje wskazują niedwuznacznie, że ciąże nastolatek (jak również aborcje) trafiają się wielokrotnie częściej w rodzinach słuchających porad Kościoła. Powiedzmy sobie szczerze – bezpieczne związki to te związki młodych ludzi, które poprzedza wiedza zarówno o naszym ciele jak, o środkach antykoncepcyjnych oraz o potrzebie szacunku dla partnera/partnerki, ale również te, które są z wiedzą i przyzwoleniem rodziców.

Doskonale pamiętam mój szok kiedy ponad czterdzieści lat temu patrzyłem jak szwedzcy rodzice żartobliwie dopytują parę szesnastolatków czy zabrali wszystko co trzeba na wspólną wyprawę pod namiotem. Dziś podobne postawy rodziców zaczynają się pojawiać (i to również w małych miasteczkach i na wsiach), są jednak nadal rzadkością.

W efekcie młodzież przechodzi swoją inicjację seksualną dowiadując się o seksie w sposób wulgarny i niekompletny, często płacąc za beztroskę i głupotę dorosłych cenę najwyższą. Co więcej, rodzice nie mają tu niemal żadnej pomocy ze strony prasy, niewiele jest również sensownych poradników książkowych. (Nie można wykluczyć, że Trobiandczycy mieli tu znacznie więcej przejrzystych reguł inicjacji niż nasza dzisiejsza młodzież.)

Środki antykoncepcyjne radykalnie zmieniły nasze życie seksualne. Złagodziły obyczaje, wyzwoliły od lęku, uczyniły je bardziej partnerskimi. Kościół (nie tylko katolicki Kościół) uważa, że małżeństwo doskonałe to gorsze niż Hitler, gorsze niż miliony ludzi umierających z głodu, chorób i masowych mordów; te bowiem są jego zdaniem lepsze niż pokusy szatana namawiającego do bezpłodnej przyjemności. Nadal obowiązują odwieczne zasady: „Dał Bóg dzieci to da i na dzieci”, a jak nie, to można powiedzieć „Bóg dał, Bóg wziął”, „Nieznane są wyroki opatrzności”, coś o karze za grzechy, o uszlachetniającym cierpieniu, lub o niewinnych duszyczkach, które Bóg powołał do siebie.

Młode pokolenie coraz częściej odwraca się od tej „moralności” jednak państwo pozostające pod wpływem kleru nie odważa się na wprowadzenie wychowania seksualnego w szkołach, na informacje o etyce niezależnej, na jakąkolwiek pomoc, aby to nowoczesne życie seksualne było bardziej cywilizowane.

W Szwecji przeprowadzono niedawno duże badanie nad życiem seksualnym ludzi starszych. Na przestrzeni ostatnich 30 lat i tu bardzo wiele się zmieniło. Coraz więcej ludzi starszych (po siedemdziesiątce) nadal uprawia seks. Wśród żonatych mężczyzn ten odsetek podniósł się z 52 procent do 98, a wśród zamężnych kobiet z 38 do 56 procent). Co więcej, radykalnie wzrosła liczba osób samotnych, które szukają i znajdują sobie okazjonalnych partnerów.

Tak więc, nie tylko obniżył się wiek dojrzewania płciowego, ale radykalnie wydłużył się okres aktywności seksualnej. Jest to niebywale sympatyczne, oczywiście pod warunkiem, że nauczymy się tworzyć bardziej cywilizowaną kulturę życia seksualnego, które nie tylko jest bardzo istotną dziedziną naszego życia, ale podejrzewam, że łagodzi obyczaje znacznie lepiej niż moralizatorskie wysiłki wszystkich kapłanów razem wziętych.

Przed dyskusją o aborcji, która w odróżnieniu od seksu, nie jest niczym miłym ani pożądanym (chociaż czasem jest mniejszym złem), warto otwarcie rozmawiać o kulturze życia seksualnego. Wbrew temu co twierdzą ci, którzy w mękach dochowują celibatu i ci, którzy obok moralizatorstwa uprawiają pedofilię, nie chodzi tu tylko o samą technikę uprawiania miłości.

 



Cokolwiek powie lub zrobi papież Franciszek, rzeczywista rewolucja ma i nadal będzie miała miejsce w małych wsiach i miasteczkach, gdzie coraz częściej młode kobiety bez najmniejszego zażenowania pokazują się publicznie w bluzkach z krótkimi rękawami i charakterystycznym plasterkiem najmodniejszego (i podobno najlepszego) dziś środka antykoncepcyjnego. Na oko jest to zwykły plaster, nigdy nie widziałem na nim wizerunku żadnego papieża.     

P.S. 1 Przeczytałem na portalu gazeta.pl (już po opublikowaniu tego artykułu) słowa Donalda Tuska, które powinny być mottem tego artykułu:

"naszą troską powinno być przede wszystkim codzienne życie tych, którzy nie marzą o władzy, bo najważniejszym zadaniem ciągle, niestety, pozostaje równouprawnienie w życiu rodzinnym na tym elementarnym poziomie. To zadanie zawsze zaczyna się od jednego, od konieczności wyrzeczenia się jakichkolwiek form przemocy."   

P.S.2  Pierwsza wersja tego artykułu ukazała się w 2008 roku na łamach portalu "Racjonalista".  Żadnych moich artykułów na łamach tego portalu już nie ma, ponieważ portal ten nazbyt drastycznie zmienił swój charakter. Nasze publikacje z okresu współpracy z "Racjonalistą" staną się niebawem częścią biblioteki "Listów z naszego sadu".


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj











Kwiaty
Hili: Kwiaty w domu są kłopotliwe.
Ja: Dlaczego?
Hili: Trzeba ciągle uważać, żeby wazon się nie przewrócił.

Więcej

Alternatywny Genesis:
Boski reality show (II)
Lucjan Ferus 

Carl Sagan Pale Blue Dot (Zrzut z ekranu.)

Aniołowie jednak – nie wiedzieć czemu – miny mieli niepewne, a z ich bezradnych, pytających spojrzeń posyłanych sobie ukradkiem, Stwórca wywnioskował bez trudu, iż zapewne nie zrozumieli oni zbyt wiele z przedstawionego przezeń pomysłu. – „No i co Ja mam z nimi zrobić? To Ja się staram stanąć na wysokości zadania i wymyślić coś naprawdę ekstrawaganckiego, by maksymalnie ich usatysfakcjonować a oni jak widzę, najwyraźniej nie pojmują istoty rzeczy?! Niesamowite!... Chyba będę musiał wymyślić coś skromniejszego dla nich i bliższego ich ograniczonej wyobraźni” – postanawia Bóg po tej wewnętrznej konstatacji i jak gdyby nic się nie stało, zaczyna do nich mówić:

Więcej

Szaleństwo uniwersytetu,
żądania niedouczonych
Phyllis Chesler

Antyizraelscy protestujący założyli obozowisko na kampusie Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku 22 kwietnia 2024 r. Źródło: zrzut z ekranu wideo.

Przegraliśmy walkę z szaleństwem. Być może nigdy z tym nie walczyliśmy. Tak czy inaczej, świat oszalał.


Właśnie byłam świadkiem tego na kampusie Uniwersytetu Columbia. Młoda biała studentka, modnie ubrana w kefiję, stanęła przy mikrofonie i zażądała, by administracja zapewniła „protestującym” studentom żywność i wodę, aby nie umarli z odwodnienia lub głodu.


Tak, naprawdę to powiedziała. 
Studentka upierała się, że administracja ma „obowiązek” wobec tych studentów, którzy „zapłacili za wyżywienie”. 

Więcej
Blue line

Kraju Republik
nowe twórz bajki…
Andrzej Koraszewski

Student Stanford University z przepaską Hamasu na głowie. ((Zrzut z ekranu konta X)

Kraj Republik zniknął z mapy, ale nie z rzeczywistości. Dziś powrócił do pierwotnej imperialnej nazwy. Nazywa się Rosja. Najtrwalszym wkładem literatury rosyjskiej w kulturę ludzkości pozostają Protokoły mędrców Syjonu, których wpływ nadal rośnie. Obecność mitu nie pozostawia wątpliwości, a próby kwestionowania jego podstaw wywołują ostracyzm, gniew i otwartą wrogość.      


„Przegraliśmy wojnę z obłędem. Być może nigdy jej nie wypowiedzieliśmy. Tak czy inaczej, świat znowu oszalał.” – pisze amerykańska emerytowana profesor psychologii Phyllis Chesler.    

Więcej

Trzy “wzory osobowe”
Autonomii Palestyńskiej
I. Marcus i N. J. Zilberdik

Strona z podręcznika, przy pomocy którego szkoły finansowane i prowadzone przez ONZ uczą palestyńskie dzieci terroryzmu. (Na zdjęciu Dalal Mughrabi.)

Co roku w dniu jego śmierci Autonomia Palestyńska (AP) i Fatah czczą arcyterrorystę Abu Dżihada jako wielkiego palestyńskiego przywódcę i wzór do naśladowania. Przy kilku okazjach AP z dumą przechwalała się, że Abu Dżihad był odpowiedzialny za zamordowanie co najmniej 125 Izraelczyków w atakach terrorystycznych. W tym roku popierana przez USA „zrewitalizowana” AP nie zachowuje się inaczej. 

Więcej
Blue line

Amerykańskie kampusy:
troskliwy wychów terrorystów
Bassam Tawil

<span>Podczas gdy protestujący na uniwersytetach Columbia i Yale wychwalają Hamas i jego „opór” (eufemizm oznaczający przemoc i terroryzm), Arabowie wyśmiewają „propalestyńskich” demonstrantów na kampusach amerykańskich uczelni. Dla tych Arabów, w tym niektórych Palestyńczyków, nie ma nic „propalestyńskiego” we wspieraniu sponsorowanej przez Iran grupy terrorystycznej Hamas. Na zdjęciu: antyizraelski antyizraelski obóz na kampusie Columbia University w Nowym Jorku  (Zdjęcie: Olivia Reingold, twitter/X)</span>

Podczas gdy protestujący na uniwersytetach Columbia i Yale wychwalają Hamas i jego „opór” (eufemizm oznaczający przemoc i terroryzm), Arabowie wyśmiewają „propalestyńskich” demonstrantów na kampusach amerykańskich uczelni. Dla tych Arabów, w tym niektórych Palestyńczyków, nie ma nic „propalestyńskiego” we wspieraniu sponsorowanej przez Iran grupy terrorystycznej Hamas, której członkowie wymordowali 1200 Izraelczyków i porwali ponad 240 innych osób 7 października 2023 r.

Więcej

Dlaczego kobiety w Ameryce
kibicują Hamasowi i Iranowi?
Phyllis Chesler

<span>Źródło: wideo NBC, zrzut z ekranu</span>

Czy zauważyliście, że młode kobiety w całej Ameryce demonstrują na rzecz Hamasu, Iranu i Palestyny? Dlaczego te uprzywilejowane i wykształcone kobiety, spadkobierczynie ruchu #MeToo oraz zachodniego feminizmu drugiej i trzeciej fali, miałyby kibicować gwałcicielom i zabójcom, prawdopodobnie najbardziej krwiożerczym i sadystycznym mizoginistom po Czyngis-chanie? Dlaczego stają po stronie islamistycznych barbarzyńców, którzy więzili, torturowali i dokonywali egzekucji na własnych kobietach za zsuniętą islamską zasłonę i którzy siłą nawracaliby swoje zachodnie wielbicielki na islam, zasłoniliby je również i zmuszali do poligamicznych małżeństw?
Czy te wykształcone córki zamożnych rodziców rozumieją, że jeśli wyrażą jakiekolwiek poglądy uważane za dysydenckie w Gazie, Teheranie lub Kabulu, albo jeśli ogłoszą, że są „queer” lub gejami (tak identyfikują się niektóre z tych aktywistek), to natychmiast zostaną zabite?

W miesiącach od 7 października 2023r., oprócz odrażającego milczenia fałszywych feministek w sprawie zbiorowych gwałtów na kobietach i mężczyznach, torturowania dzieci i całych rodzin, porwań ludności cywilnej – widzieliśmy przerażające tsunami nienawiści do Izraela, Ameryki i Żydów.

Więcej

Rdzenna matematyka:
zasłona dymna
Jerry A. Coyne

Matematyka nie ma granic stwierdza profesor Rowena Ball z College of Science ANU, co jest świętą prawdą, ale jej twierdzenie, że zręczne sygnalizowanie dymem jest matematyką, może być przesadą. (Źródło zdjęcia: Nic Vevers/ANU) 

Kiedyś myślałem, że „dekolonizacja” STEM [nauk ścisłych] jest najsilniejsza w Nowej Zelandii i Republice Południowej Afryki, co oczywiście jest ruchem mającym na celu detronizację tak zwanej „zachodniej” nauki na rzecz nauki rdzennej. Ale teraz zaczynam się zastanawiać, czy „urdzennowienie/dekolonizacja nauki” nie wkracza także w głąb Australii.Śledzę rozwój wydarzeń w Nowej Zelandii znacznie uważniej niż w innych miejscach, ponieważ często piszą do mnie tamtejsi naukowcy, którzy rozpaczają z powodu detronizacji współczesnej nauki (która od jakiegoś czasu nie jest „zachodnia”) na rzecz Mātauranga Maorysów (MM), „sposobu poznania” rdzennych Maorysów. Odwiedziłem także Nową Zelandię, uwielbiam to miejsce i byłbym zdruzgotany, gdyby nauka została rozwodniona przez przesądy, mity, legendy i moralizowanie.

Więcej

Teraz jest czas
na dokonanie wyboru
Caroline B. Glick

Premier Izraela Benjamin Netanjahu przemawia podczas konferencji prasowej w Jerozolimie, 31 marca 2024. Zdjęcie: Marc Israel Sellem/POOL.

Turyści odkryli w środę koło miasta Arad na południu Izraela pozostałości irańskiego pocisku balistycznego z nocnego ataku 13 kwietnia. Izraelski telewizyjny kanał 11 zidentyfikował to jako pocisk Khader-1. Khader-1, podobnie jak rakiety Imad, których Iran również użył w ataku, mają zdolność przeniesienia głowicy nuklearnej.


Fakt, że Iran użył dwóch rakiet balistycznych zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych, powinien wywołać wszystkie możliwe sygnały alarmowe. We wtorkowym wywiadzie dla Deutsche Welle przewodniczący Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafael Grossi powiedział, że Iranowi brakuje „tygodni, a nie miesięcy” od posiadania wystarczającej ilości wzbogaconego uranu do skonstruowania bomby 
atomowej.

Więcej

Na “afrykańskim placu”
pojawiają się nowi gracze
Alberto M. Fernandez


Sześć miesięcy po wydaleniu francuskich żołnierzy z Nigru przyszła kolej na zaproszenie żołnierzy amerykańskich do opuszczenia kraju. Amerykańskie siły przebywały w Nigrze od niecałej dekady i Stany Zjednoczone wydały ponad 100 milionów dolarów na budowę bazy antyterrorystycznej w pobliżu północnego miasta Agadez. Teraz junta wojskowa rządząca krajem od lipca 2023 r. nie tylko poprosiła Amerykanów o opuszczenie kraju, ale wydaje się, że zrobiła to stanowczo. Według “Le Monde” premier Nigru Ali Lamine Zeine powiedział wysokiemu rangą pracownikowi Departamentu Stanu, Kurtowi Campbellowi, że „amerykański kontyngent nie jest już mile widziany”.

Więcej

Hamas przegrywa w Gazie,
ale wygrywa w USA
Ben-Dror Yemini

Profesor Shai Davuidai zatrzymany przed wejściem na uniwersytet, na którym jest zatrudniony. (Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wideo)

Profesor stał przed wejściem na kampus uniwersytecki wstrząśnięty antysemickimi protestami. Jego przepustka pracownicza nie zadziałała. Był w szoku. Wiedział, że uniwersytet jest wobec niego wrogi. Wiedział, że atmosfera jest napięta. Wiedział, że żydowscy studenci się boją. Słyszał antysemickie skandowanie: „Żydzi, wracajcie do Polski”. Słyszał wezwania do coraz większej liczby aktów rzezi. I był przekonany, że władze uczelni zajmą się chuliganami i rasistami, a nie tymi, którzy z nimi walczą. Ale mylił się.
Nie wydarzyło się to ani w Monachium w latach trzydziestych, ani w Berlinie. Do zdarzenia doszło w ubiegły weekend na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Profesorem jest Shai Davidai, Amerykanin izraelskiego pochodzenia, wykładowca prestiżowej uniwersyteckiej szkoły biznesu zrzeszonej w Ivy League.

Więcej
Blue line

USA, Katar i Iran:
Uwolnijcie zakładników!
Michael Calvo

<span>Chociaż wśród zakładników w Gazie nadal znajdują się obywatele amerykańscy, wydaje się, że Stany Zjednoczone stanęły po stronie grup terrorystycznych Hamasu i Hezbollahu oraz wspierających tych terrorystów patronów, Kataru i Iranu. Na zdjęciu: Hersh Goldberg-Polin, obywatel Stanów Zjednoczonych i Izraela przetrzymywany jako zakładnik Hamasu w Gazie, z amputowaną lewą ręką, pojawia się w propagandowym filmie Hamasu opublikowanym 24 kwietnia 2024 r.</span>

To nie pierwszy raz, kiedy muzułmanie przeprowadzają ataki na niemuzułmanów i biorą zakładników.


Nie słyszeliśmy, by rektor kairskiego uniwersytetu Al-Azhar, ani Egipt i Jordania, państwa muzułmańskie, które zawarły porozumienie pokojowe z Izraelem, potępiły Hamas za przetrzymywanie izraelskich, amerykańskich, chińskich, francuskich, niemieckich, rosyjskich, filipińskich i tajskich zakładników.


Nie mogli tego potępić: branie jeńców jest dozwolone przez Koran (9:5; 23:1-5 i 70:30-35), o ile jeńcy nie są muzułmanami. W związku z tym ISIS uzasadniało branie jazydzkich kobiet na niewolnice seksualne.

Więcej

Dlaczego USA wspierają
tych, którzy demonizują Amerykę?
Itamar Marcus i Ephraim D. Tepler

Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Dlaczego sojusznicy Hamasu, którzy terroryzują i grożą zwolennikom Żydów i Izraela na kampusach w całych Stanach Zjednoczonych, jednocześnie krzyczą „śmierć Izraelowi” i „śmierć Ameryce”?

Odpowiedź jest taka, że podczas gdy Stany Zjednoczone są siłą napędową wywierającą nacisk na Izrael, aby zaakceptował rządy Autonomii Palestyńskiej w Gazie i podczas gdy AP przyjmuje z radością pomoc USA i cicho dziękuje jej za wsparcie ratujące życie, AP jednocześnie nieustannie demonizuje USA. AP posuwa się nawet do twierdzenia, że wojna Izraela przeciwko Hamasowi w Gazie jest w rzeczywistości antyarabską i antyislamską wojną amerykańską, w której Izrael jest jedynie amerykańskim narzędziem. 

Więcej
Blue line

Co widzą ci,
którzy nie widzą?
Andrzej Koraszewski

Kadr z filmu \

Czasami pytam młodych ludzi, czy widzieli film „Kabaret”. Wśród urodzonych w tym stuleciu z tych, których o to pytałem, nikt nie słyszał o tym filmie. Kiedy wszedł na ekrany w 1972 roku był niezwykle popularny. Fenomenalna gra Lizy Minnelli i Michaela Yorka była częściej tematem dyskusji, niż fakt, że była to (i nadal jest) najwspanialsza prezentacja atmosfery Berlina w momencie, w którym nazizm stawał się religią niemieckiego narodu. Film jest dostępny za niewielką opłatą, można go również kupić na DVD. Oglądanie go dziś robi piorunujące wrażenie. Ponad pół wieku temu ten film opowiadał o odległej historii, dziś opowiada o świecie, w którym żyjemy.

Więcej

Terroryzm psychologiczny:
czy padniemy ofiarą?
Sheri Oz


To jest terroryzm psychologiczny w najbardziej wyrafinowanej formie.

Czuję się złapana w pułapkę – a to nie ja dźwigam na barkach ciężar narodu. Nie ja mam obowiązek lub władzę podejmowania jakichkolwiek decyzji. Jestem zwykłą obywatelką, która próbuje przebić się przez gąszcz informacji i „informacji”, aby zrozumieć, co się teraz dzieje i gdzie stoję wśród różnych punktów widzenia.


Ale najpierw sam film. Napis po arabsku w rogu i na pełnym ekranie na końcu filmu oznacza: „Media wojskowe”.

Więcej

Alternatywny Genesis:
Boski reality show
Lucjan Ferus

Jean Effel (szkic ołówkowy do ilustracji książki „Stworzenie świata”)

Kiedy widzę jak w telewizji powtarzany jest do znudzenia ten sam film czy serial i kiedy patrzę na postaci w nich grające, nie zdające sobie sprawy z wielokrotności swego pobytu na ekranie, nieodmiennie przychodzą mi na myśl pytania: Czy przypadkiem nie jest tak samo z naszym życiem? Skąd mamy pewność, że żyjemy tylko jeden, jedyny raz i że jest to nasze premierowe życie? A może jesteśmy w podobnej sytuacji jak ci niczego nie świadomi bohaterowie, ciągle powtarzanych filmów? Może już nie raz odgrywaliśmy tę naszą życiową rolę, myśląc, że wszystko od nas zależy, a tak naprawdę nie mogąc niczego w niej zmienić?

Więcej

Jest wielu winnych
wzrostu antysemityzmu
Howard Levitt

<span>Kto jest winien fali nienawiści do Żydów, która zalewa kanadyjskie miejsca pracy, uniwersytety, związki zawodowe, wpisy w mediach społecznościowych, a nawet nasze ulice i dzielnice? Kim są zwolennicy antysemityzmu? Na zdjęciu: Policja bada miejsce, z którego została ostrzelana żydowska szkoła w listopadzie 2023r. (Zrzut z ekranu wideo)</span>

Kanadyjscy pracodawcy od kilku lat coraz częściej zatrudniali trenerów „różnorodności, równości i włączenia” (DEI), aby uwolnić swoich pracowników od świadomego, a nawet podświadomego rasizmu. Na pierwszy rzut oka, kto może sprzeciwić się różnorodności, równości i włączeniu? To jakby sprzeciwić się Świętemu Mikołajowi.


Niestety, warsztaty te zbyt często były przejmowane przez radykalnych ideologów, którzy w efekcie podżegali do konfliktów rasowych. Nieszczęśliwa historia Richarda Bilkszto, który popełnił samobójstwo po tym, jak jeden z takich szkoleniowców uznał go za rasistę, ponieważ powiedział, że Kanadyjczycy nie są bardziej rasistowscy niż Amerykanie, była tylko nagłośnioną sprawą będącą czubkiem góry lodowej.

Więcej

Wycie wściekłości
na cywilizację
Brendan O’Neill


Bez wątpienia najgorszym podejściem do tematu "obozu solidarności z Gazą", który od zeszłego tygodnia okupuje Columbia University w Nowym Jorku, jest mówienie, że studenci zawsze robili takie rzeczy. Studenci od zawsze okupowali budynki i place, aby wyrazić swój pogląd polityczny. Studenci od dawna agitowali przeciwko wojnie. Studenci często okazują radykalną intensywność. Spójrzcie na erę Wietnamu – piszą publicyści w świecie chrześcijańskim – tak jakby obóz poparcia dla Gazy był kolejną eksplozją młodzieńczego antyimperializmu.

Więcej

Antyliberalna krucjata
w obronie antysemickiego tłumu
Jonathan S. Tobin

Studenci na Columbia University (Zrzut z ekranu wideo)

Wszelkie wątpliwości co do tego, czy władze Uniwersytetu Columbia rozumiały gniew, jaki wywołało tolerowanie rutynowej nienawiści do Żydów na ich kampusie, zostały rozwiane w tym tygodniu, dzień po zeznaniach przedstawicieli uniwersytetu przed Izbą Reprezentantów USA. To, co nastąpiło później, stanowiło rzadką próbę wyegzekwowania pewnych konsekwencji wobec antysemickiego tłumu. Ale chociaż wezwanie policji i stanowczość była pewną ulgą, przyzwolenie, jakie tacy ludzie najwyraźniej otrzymali od władz, o tyle gotowość tak wielu liberalnych ekspertów w prasie korporacyjnej do obrony tej tłuszczy jest oznaką tego, w jak niebezpiecznym momencie historii znaleźliśmy się dziś.

Więcej

Co znaczą związki
Chin z Hamasem?
Steven Stalinsky

Chiński dyplomata Wang Kejian spotkał się 17 marca w Katarze z przywódcą politycznym Hamasu Ismailem Haniją (źródło: Biuro Mediów Hamasu).

Coraz wyraźniejszy sojusz Hamasu z Rosją i Chinami po ataku Hamasu z 7 października jest istotnym elementem sytuacji. Rosja zyskała na odsunięciu uwagi świata od jej wojny w Ukrainie; Chiny zyskały na odsunięciu uwagi od Tajwanu – wydaje się, że oczy wszystkich zwrócone są na wojnę Izrael-Hamas. Chińscy komentatorzy zwracają uwagę, że konflikt Hamas-Izrael oferuje Chinom szansę na inwazję na Tajwan, którą „należy rozpocząć natychmiast”, podczas gdy uwaga Stanów Zjednoczonych jest skierowana gdzie indziej. Przywódca Hamasu powiedział, że Chińczycy mogą wziąć przykład z 7 października.

Więcej

„Lepsi” cywile
z Gazy
Alan M. Dershowitz

<span>Niektórzy cywile w Gazie ponoszą „ciężką odpowiedzialność za wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd”. Weźmy pod uwagę cywilów z Gazy, którzy 7 października podążyli za terrorystami do Izraela. Cywile ci pojmali pielęgniarkę Nili Margalit i po zamordowaniu innych Izraelczyków uprowadzili ją do Gazy, gdzie pokazali ją „rozradowanym tłumom” cywilów, którzy wiwatowali na cześć jej porywaczy. Na zdjęciu: terrorysta Hamasu i palestyńscy wspólnicy cywilni wchodzą do kibucu Be'eri, by mordować, gwałcić, torturować i porywać Żydów, 7 października 2023 r. (Źródło zdjęcia: kamera bezpieczeństwa kibucu Be'eri)</span>

„Zbrodnie popełnione przez Niemców są okropne i na każdym rogu słyszy się o nieszczęściach i stratach, jakie celowo sprowadzili na narody. Najdziwniejsze jest to, że nawet lepsi ludzie wśród Niemców nie są świadomi swojej ogromnej odpowiedzialności za te wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd i że świat zewnętrzny jest raczej skłonny o tym zapomnieć”.


Te słowa napisał Albert Einstein 16 września 1945 roku, wkrótce po zakończeniu II wojny światowej, w liście, który miałem szczęście zdobyć.

Więcej
Blue line

Skamieniałe zachowanie:
termity w bursztynie
Jerry A. Coyne


Oto rzadki przykład skamieniałości zachowań zwierząt. W tym przypadku chodzi o termity, których współcześni przedstawiciele jako pary angażują się w zachowania zwane „bieganiem w tandemie”. Dzieje się tak po tym, jak odlatuje grupa rozmnażających się termitów, które opuściły swoje gniazdo narodzenia. Zachowanie to z pewnością ewoluowało jako sposób na rozpoczynanie nowych kolonii. W przeciwieństwie do innych owadów społecznych, takich jak pszczoły, w kolonii termitów jest wiele zdolnych do rozmnażania się samców i samic, które mają skrzydła, oczy i zdolność do kojarzenia się i zakładania nowych kolonii (innym robotnikom brakuje skrzydeł i oczu). W czasie godów rój reprodukcyjnych osobników odlatuje losowo, a następnie ląduje na ziemi lub, w tym przypadku, na pniu drzewa.

Więcej

Jak głęboka jest nienawiść
muzułmanów do niewiernych?
Andrzej Koraszewski

Ten słodki obrazek pokutuje w sieci od lat. Nie przybliża pokoju. Ignorancja i naiwność nie pierwszy raz sprzyjają barbarzyństwu.     

Bestialska napaść wyzwoliła wycie żądnej krwi tłuszczy za oceanem i w Europie, podniecając również Teheran, Ankarę, Moskwę i Pekin. Ideologie są różne, ale chwilowo cel jest wspólny – Śmierć Ameryce, ale najpierw śmierć Izraelowi. Odwieczny fanatyzm religijny znakomicie służy do rozbudzenia gniewu na wspólnego wroga. O ile napad zbirów Hamasu i towarzyszących im cywilów na izraelskie miejscowości w pobliżu granicy z Gazą przyniósł mieszkańcom Gazy katastrofę, czyli klęskę militarną i humanitarną, to zdaniem przywódców Hamasu, ich sponsorów i ich sojuszników, 7 października przyniósł historyczne zwycięstwo na skalę światową, a im więcej palestyńskich ofiar (faktycznych lub zmyślonych), tym większy sukces islamu w sojuszu z globalną lewicą w ich wojnie z demokracjami.

Na łamach gazety „The Wall Street Journal” Steven Stalinsky analizuje islamskie reakcje na masowe propalestyńskie protesty w amerykańskich miastach, a w szczególności na amerykańskich uniwersytetach. Autor cytuje wypowiedzi przywódców organizacji terrorystycznych zachwyconych wizją podpalenia świata.

Więcej

Zobaczcie bojkot
XXI wieku 
Phyllis Chesler


Książka w łańcuchach. Zdjęcie: Square Frog/Pixabay.

Dwunastego kwietnia „Ha'aretz” opublikował długi i ważny artykuł, w którym opisano „bezprecedensowy światowy bojkot izraelskich naukowców”. Ich raport opiera się na ankiecie przeprowadzonej w styczniu przez Izraelską Akademię Młodych, w której jedna trzecia z 1000 ankietowanych starszych wykładowców zgłosiła „znaczny spadek ich więzi z naukowcami za granicą”.

Więcej

Jak „przebudzona lewica”
stała się miłośniczką Iranu 
Brendan O’Neill


Zatrzymać ludobójstwo, sympatycy Hamasu protestują w Helsinkach, 21 października 2023r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)   

Jak szybko lobby „Zawieszenie broni teraz!” zamieniło się w pieniących się podżegaczy wojennych. Gdy tylko Iran rozpoczął swoje zbrodnicze bombardowanie Izraela, ci fałszywi zwolennicy pokoju podskakiwali z radości. To „prawdziwa solidarność” – stwierdziła jedna z grup protestacyjnych w odpowiedzi na grad rakiet Iranu na państwo żydowskie. 

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Chrześcijanie wolą żyć
w Izraelu
Bassam Tawil

Protesty propalestyńskie
w Ameryce
Jerry A. Coyne

Gdy­by nie Ży­dzi
nie byłoby problemu
Henryk Grynberg

Islam jako potęga
kolonialna
Daled Amos

Geneza i paradoksy
teizmu (IV)
Lucjan Ferus

Historie zakładników
i narracje terrorystów
Liat Collins

Czemu Warszawa mówi,
że „Tel Awiw powiedział”?
Andrzej Koraszewski

Co robić by chronić
prawa człowieka?
G. Steinberg i I. Reuveni

„Science”: rozszerzyć DEI
w STEMM
Jerry A. Coyne

Niebezpieczny pęd by
uratować Hamas
Allan M. Dershowitz

Hamas niszczy Gazę,
ale głosi „zwycięstwo”
Bassam Tawil

Palestyńczycy  nie są
małymi dziećmi
Einat Wilf 

Ruchy masowe i tęsknota
do nienawiści
Andrzej Koraszewski

Antonio Guterres i kochający
terror arcykapłan
Z materiałów MEMRI

Ile jest wart
martwy Żyd?
Gadi Taub

Blue line
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk