Prawda

Niedziela, 28 kwietnia 2024 - 19:38

« Poprzedni Następny »


Uwagi o pełniących obowiązki  mądrych i dobrych


Andrzej Koraszewski 2019-05-20

Andrzej Frycz Modrzewski
Andrzej Frycz Modrzewski

Bracia Sekielscy otworzyli nowy rozdział w historii Polski. Również na tym polu jesteśmy opóźnieni w rozwoju. Inne narody mocno nas wyprzedziły. Chmury nad polskim Kościołem katolickim zbierały się już od dłuższego czasu, a film „Nie mów o tym nikomu” okazał się wstrząsem, ponieważ pojawił się we właściwym momencie i jest akordem tak mocnym, że wybudził z drzemki zarówno biskupów, jak i wielu wiernych, którzy wcześniej uczciwie chcieli wierzyć uspakajającym słowom swoich pasterzy.  „Kler” był tylko filmem fabularnym, który można było potraktować jak lot trzmiela. Film Sekielskich od „Kleru” różni się tym, że jest dokumentem, dokumentem poprzedzonym raportem przekazanym Papieżowi, którego pomruki można było ignorować, zaledwie udając, że się go traktuje poważnie. Niebo nad polskim Kościołem było jednak już bardzo zachmurzone, kiedy uderzył grom.

Wśród niezliczonych komentarzy moją uwagę przykuł wpis bardzo młodego księdza, Jana Roztockiego, który na swojej stronie FB 13 maja pisał:  

Jako młody ksiądz, obie te produkcje [„Kler” i „Nie mów o tym nikomu”] oglądałem z ogromnym bólem i smutkiem. Nie tylko dlatego, że filmy te pokazały być może najciemniejszą i najbardziej obrzydliwą część mojego Kościoła. Nie wiem jak dużą popularność osiągnie ostatecznie dokument p. Sekielskiego, jednak fakt, jak wielki był zasięg i ogrom publiczności „Kleru” dosadnie uświadomił mi jedną istotną rzecz. Kościół ma w Polsce coraz gorszą opinię. Ludzie przestają widzieć w księżach autorytet.”

Ten młody człowiek obawia się, że ludzie będą go oceniać przez pryzmat grzechu innych księży. Wyobraża sobie, że idąc ulicą w sutannie może usłyczeć okrzyk „pedofil” i to tylko dlatego, że nosi taki sam strój jak sprawcy tych zbrodni. Pisze, że sutanna stała się dziś „znakiem hańby, egoizmu i bezbożności”.


W tym wyznaniu jest rozpacz człowieka pięknie wierzącego, któremu trudno się pogodzić, że jego ideał „sięgnął bruku”. Pisze o wystąpieniu Leszka Jażdżewskiego i rozważa jego słowa o tym, że Kościół „stracił moralny mandat do sprawowania funkcji sumienia narodu”. Rzecz fascynująca, ten młody kapłan, który przed chwilą opuścił seminarium, pisze że Kościół nigdy takiego mandatu nie posiadał, że kiedy rok wcześniej przyjmował święcenia, nie przychodziło mu do głowy, że ma być czyimś sumieniem, że nie został księdzem, żeby wytykać ludziom grzechy, że każdy ma swoje sumienie i na tym polega ludzka wolność, że „zadaniem Kościoła jest głoszenie światu Chrystusa”.


Tu się zgubiłem, bo zaledwie domyślam się, co przez to rozumie, a domysły to niebezpieczna zabawa. Poruszające jest jego wyznanie:  

„Gdybym miał podjąć decyzję o przyjęciu kapłaństwa w oparciu o historię Kościoła, o historię niektórych świętych, nigdy bym tej decyzji nie podjął. Zostałem księdzem, bo w Kościele, który jest dziś przedstawiany od najgorszej możliwej strony (pewnie niestety słusznie) znalazłem prawdziwego, żyjącego Boga.”

Co to może znaczyć? Miałem okres, kiedy taśmowo czytałem wyznania byłych komunistów skonfrontowanych z bezmiarem zbrodni tego systemu i próbujących uporać się ze swoją głęboką wiarą.  (Jest bardzo mało analogicznych wyznań byłych nazistów.) Tu autor pisze, że Kościół od początku był w niegodnych rękach, że jego siłą nie są księża, ani biskupi, ani papieże, że jego siłą jest Jezus Chrystus.


A jeśli tak, to po co księża, biskupi i papieże? Po co to zapisywanie się do kasty mądrych i dobrych, po co namaszczenie, potrzeba sutanny, ornatu, mitry i tiary? Co oznaczają słowa o utraconym autorytecie księdza?     


Kościół jest teatrem, w którym namaszczeni aktorzy odgrywają rolę mądrych i dobrych. Pierwotne intencje mogą być szczere i w tym akurat konkretnym przypadku trudno o wątpliwości. Jednak życie jest teatrem, wszyscy trochę gramy. Liczy się strój, fryzura, buty i inne rekwizyty. Każda władza demoralizuje, a ta pośrednia, ale z boską aureolą, ma długą i mocno zaszarganą tradycję. Autorytet sutanny może kusić - piękna świątynia, ołtarz, głoszenie Chrystusa od ołtarza. Mroczne strony powodów wstąpienia do kasty mądrych i dobrych daje się ukryć nawet przed samym sobą. Nie pierwszy raz ludzie przestają widzieć w książach autorytet.


Zanim przyszła Reformacja wielu widziało bezmiar zgnilizny Kościoła. Protestanci sądzili, że trzeba pozbawić świątynie przepychu, odciąć się od papieży, zerwać z celibatem, mówić do ludzi lokalnym językiem, nauczyć lud czytać i pisać i wtedy to głoszenie Chrystusa będzie uczciwsze. Może i trochę było uczciwsze. Z pewnością na długą metę przyczyniło się do poprawy ludzkiego losu, złagodziło opór przeciw nauce, stanowe przedziały. Kusiło jednak nową jakością związków tronu i ołtarza bez pośrednictwa Stolicy Piotrowej, pozostała chęć odgrywania nie tylko roli sumienia narodu, ale również zachowania monopolu w dziedzinie oświaty, opieki społecznej, zachowania wpływu na prawo rodzinne, żeby móc nadal kontrolować ludzkie życie.


Spór o to, jakiego Chrystusa kapłani mają oferować ludziom, toczył się przy pomocy broni palnej, broni białej, sztyletów i trucizny, z pomocą intryg dworskich, z ambon i przy pomocy sprzedawanych na jarmarkach pamfletów. Protestantyzm zmieniał status kapłana z przedstawiciela obcego mocarstwa w urzędnika państwowego. (Zanim jednak w państwie dochodziło do trwałego konkubinatu tronu i protestanckiego ołtarza, trzeba było rozprawić się nie tylko z papistami, ale i z tymi, którzy chcieli głosić nieco innego Chrystusa. Dopiero potem zwycięskie wyznanie Kościóła protestanckiego stawało się centralnym filarem administracji państwowej, urzędem ewidencji ludności, urzędem stanu cywilnego, urzędem nadzorującym oświatę i pomoc społeczną oraz głównym organem doradczym stanowiących prawo.) Mordercza konkurencja między głosicielami Chrystusa prowadziła do idei państwa neutralnego światopoglądowo, ale tę w praktyce i bez gilotyny wdrożono dopiero za oceanem. 


Kiedy polski kapłan mówi, że znalazł w Kościele Boga, zaznacza, że znalazł go w swoim Kościele i że wie, iż ten Kościół jest i zawsze był grzeszny. Potępia grzechy i boi się tylko, że ludzie zaczną ten Kościół opuszczać.                        


Uczciwy młody człowiek opisuje, że kiedy słucha tragicznych wyznań ludzi skrzywdzonych przez kapłanów, ma nadzieję, że usłyszy, iż jednak nie stracili wiary w Boga. Kiedy je słyszy, chce wykrzyczeć słowo dziękuję do człowieka, który mimo wszystko nie pozwolił sobie odebrać wiary przez niegodnego kapłana.


Te słowa przypominają powiedzenie księdza Tischnera, że nie spotkał nikogo, kto porzucił Boga dla marksizmu-leninizmu, ale spotkał wielu takich, których skłonili do tego źli księża. Problem w tym, że koszmarni kapłani mogą przekonać do ucieczki z Kościoła, do antyklerykalizmu, ale ateizm wymaga sceptycyzmu, odrzucenia ufności do opowiadanych w dzieciństwie niestworzonych rzeczy, do wiary w istnienie nadprzyrodzonych istot, w cuda, w jakiegoś boga będącego źródłem wszelkiego dobra i i dopiero dalej w dalszej kolejności do zakwestionowania stojącego za tym wszystkim autorytetu sutanny.


Ten młody ksiądz wie, że Kościół uzurpuje sobie rolę sumienia narodu, ale on sam chce być inny. Zapewne wie również, że spory religijne są sporami o Absolut i o autorytet sutanny właśnie, o boski autorytet człowieka namaszczonego jako istota szczególnie mądra i dobra, wiedząca co słuszne, a zarazem pokorna, bo przecież zaledwie reprezentująca Boga i mądrość pokoleń świętych i kapłanów. Może i byli wśród nich ludzie niegodni, ale w Kościele jest Bóg, czyli Absolut.


Dziś wszystkie reflektory skierowane są na grzech pedofilii, na krzywdzenie dzieci przez ludzi nadużywających autorytetu sutanny. W całej Polsce huczy, huczy również w moim małym miasteczku. Ludzie przypominają sobie księży sprzed lat, jeden lubił bić dzieci po rękach, używał do tego gumowego wąża. Potrafił również kopnąć, zniknął nagle, więc może było tam coś więcej. A X? Ten X to inna sprawa,  pił i grał w karty, przegrał pół parafii. Wiedza o mrocznych sprawkach ludzi w sutannach wylewa się szerokim strumieniem. Nie słychać jednak wyraźnego buntu. Ksiądz Jacek Roztocki pisze jednak o ludziach, których skrzywdzono, a od których chciałby usłyszeć, że zostają.

Niektórzy zostają. Inny kapłan, Krzysztof Mądel, człowiek, którego skrzywdzono, został księdzem. Dziś pomaga innym ofiarom kapłanów. W jego wyznaniach uderzyła mnie opowieść o spowiedzi podczas pielgrzymki u obcego księdza. Dziesięcioletnie dziecko dziękuje spowiednikowi, że ta spowiedź była normalna. Ksiądz, zdziwiony pyta o co chodzi i  dowiadując się jak wyglądają te inne spowiedzi, daje dziecku radę. Dziecko nie bardzo wierzy, że ta rada ma sens.  


Ten uczciwy i współczujący ksiądz zdawał sobie jednak sprawę z tego, że może dziecku dać tylko dobrą radę, bo nikt temu dziecku nie pomoże i musi się bronić samo.  

„Wracaliśmy z tego sanktuarium i nagle okazało się, że przed kościołem proboszcz na nas czeka. Pożegnał innych, złapał mnie za szyję i zaczął wypytywać o pielgrzymkę, końcem końców zszedł na spowiedź. „Czy dobrze się tam wyspowiadałeś? Czy nie ukryłeś jakiś wstydliwych grzechów? Dlaczego jesteś taki smutny, smutniejszy niż inne dzieci, czy to nie z powodu brzydkich zabaw?”. Staliśmy przed kościołem. Wycedziłem: - Ksiądz nie ma prawa zadawać dzieciom takich pytań! Tu wszyscy wiedzą, że ksiądz źle traktuje dzieci!


Zadziałało. Wystraszył się. Zwolnił uścisk.”

Ksiądz Mądel opowiada o autorytecie sutanny, o gehennie dzieci, które zazwyczaj wiedzą, że nikt z dorosłych nie da im wiary i milczą o tym co robi ksiądz. Kiedy zaczynają mówić, te obawy się sprawdzają, autorytet sutanny okazuje się przemożny, dorośli nie chcą wierzyć, ponieważ to burzy ich świat, w którym ksiądz jest człowiekiem mądrym i dobrym.   


W ciągu tygodnia na YouTube film Sekielskich obejrzano ponad 20 milionów razy. Niektórzy oglądali go na pokazach, lub w TVN, spotkałem się nawet z przypadkiem, kiedy nauczyciel pokazał ten film klasie nastolatków w szkole.


Kasta namaszczonych na mądrych i dobrych poszukuje strategii jak złagodzić szok po ujawnieniu tego, o czym oni sami wiedzieli od dawna. Nie mogę wykluczyć, że najbardziej liczą na takich kapłanów jak ksiądz Jacek  Roztocki, czy ojciec Krzysztof Mądel. Kościół potrzebuje twarzy, które budzą zaufanie, pewnie poświęci jednego czy drugiego biskupa, hipokryzja raz jeszcze złoży hołd cnocie w imię zachowania jedności i ciągłości tradycji i w imię odbudowania autorytetu sutanny. 


Otwarty został nowy rozdział w historii kraju, pisać będą go głównie ludzie przywiązani do tradycji i chcący mieć nadzieję. Szalę na rzecz zwycięstwa Kontrreformacji w Polsce przeważyła drobna szlachta, której obiecano więcej przywilejów, ale również ludzie, którzy wiedzieli, że krytyka Kościoła jest ze wszech miar uzasadniona, ale chcieli zachować jedność i wierzyli w odnowę. Odnowa przyszła w formie dyktatury autorytetu sutanny. Dziś nowy rozdział się zaczął, a jego zakończenie pozostaje nieprzewidywalne. Chwilowo kasta namaszczonych na mądrych i dobrych wydaje się szukać ratunku u tych, których wczoraj dyscyplinowali, a których uczciwość trudno zakwestionować.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. Dno dna kuba 2019-05-22
1. Czarne chmury nad KrK w Polsce. Czy aby na pewno? Leszek 2019-05-21


Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Polityka, Kościół i medycyna   Koraszewski   2016-10-17
Czarny Poniedziałek był tylko początkiem długiego marszu   Koraszewski   2016-10-24
Kościół bardzo kocha kobiety   Koraszewski   2016-10-28
Kobieta superpatronką roku 2017   Koraszewski   2016-11-07
Perwersyjny moralista w sutannie   Koraszewski   2016-11-10
Do posłanki co dyskutować chciała   Koraszewski   2016-11-19
Awangarda umysłowego proletariatu   Kruk   2016-11-21
Intronizacja Chrystusa, czyli powiedzcie Allahu akbar   Koraszewski   2016-11-23
Nauka dla świata pracy   Koraszewski   2016-12-03
Ujednolicone miary zdrowego rozsądku   Kruk   2016-12-08
Szlak bojowy Jarosława Kaczyńskiego   Koraszewski   2016-12-17
I gdzie nas ten dyskurs prowadzi?   Kruk   2016-12-20
Krzyżacy, Włodkowic i siekiera na ołtarzu   Koraszewski   2016-12-29
Jego Małość i halucynogenny grzyb   Kruk   2017-01-02
Żaba mortal combat i lewatywa z kawy   Szczęsny   2017-01-05
Znaki czasu na Jasnej Górze i gdzie indziej   Koraszewski   2017-01-09
Narodowy socjalista pisze do mnie list   Koraszewski   2017-01-11
Dziewiczy lasek na skraju miasteczka   Kruk   2017-01-21
O trudności zamiany rozmów nocnych na dzienne   Kruk   2017-02-21
Przemysł zmasowanej dezinformacji   Koraszewski   2017-02-27
Czy Polacy wybiją się...   Koraszewski   2017-03-02
Ogień narodowy, czyli patriotyzm patologiczny   Koraszewski   2017-03-10
O płodności intelektualnego onanizmu   Kruk   2017-03-14
My chcemy boga, w książce, w szkole...   Koraszewski   2017-03-27
Infantylizmofilia czy chrześcijańska myśl światła?   Koraszewski   2017-04-14
Panu Bogu świeczkę, biskupom ogarek, pora zapalić światło   Koraszewski   2017-04-18
Niechęci etniczne w służbie ratowania czytelnictwa w Polsce   Koraszewski   2017-04-27
Jak pięknie kwitną kanalie   Koraszewski   2017-05-01
Prezydent nie wszystkich Polaków   Koraszewski   2017-05-16
W poszukiwaniu umiarkowanych katolików   Koraszewski   2017-05-24
Na tropach chrześcijańskiego feminizmu   Koraszewski   2017-06-24
Dramat z nadmiarem inteligencji emocjonalnej   Kruk   2017-06-26
Czy suweren jest blondynem?   Koraszewski   2017-06-30
Uchodźcy a sprawa polska   Koraszewski   2017-07-08
Costaguana dla Costaguańczyków   Koraszewski   2017-07-23
Kryzys komunikacji werbalnej, czyli patos środkowego palca   Koraszewski   2017-07-31
Sumienie, czyli moralność bez smyczy   Koraszewski   2017-08-04
O seksie, moralności i religii   Koraszewski   2017-08-06
Jak to na wojence ładnie, tarara...   Koraszewski   2017-08-09
Pan Baginski pyta o antysemityzm   Koraszewski   2017-08-17
Apel Stowarzyszenia Miłośników Logiki Nieformalnej   Kruk   2017-08-18
Mroczny cień udrapowanych autorytetów   Koraszewski   2017-08-23
Ipso facto omlet z groszkiem   Kruk   2017-09-19
W oparach religijnej magii   Koraszewski   2017-10-10
Kościół, wierzący, dialog   Koraszewski   2017-10-21
Długi lot bibelota   Kruk   2017-10-26
Zupa z gwoździa do trumny z św. pamięci wkładką   Kruk   2017-11-01
Stan Polski przed wyborami   Koraszewski   2017-11-09
Święto niepodległości, czyli bal sykofantów   Koraszewski   2017-11-11
Przypowieść o Janie i Fortepianie   Kruk   2017-11-21
Hej, wy, naród…   Koraszewski   2017-11-23
Nauczyciel-ateista w szkole   Koraszewski   2017-11-29
Idem per idem, czyli polska droga do demokracji   Koraszewski   2017-12-01
Władca much – lekcja wychowawcza   Kruk   2017-12-11
Sędziami będziem wtedy my!   Koraszewski   2017-12-20
Szkolne orły i wątroba Prometeusza   Kruk   2017-12-25
Silva rerum, Facebook i rara avis   Koraszewski   2018-01-02
Piątek narodowo-erotyczny   Kruk   2018-01-10
Ustawa przeciw kłamstwu czy przeciw prawdzie?   Koraszewski   2018-01-29
Bluźniercy, bałwanochwalcy i inni   Kruk   2018-01-30
Powrót Gnoma, czyli naród znowu krzyczy „Wiesław śmiało”   Koraszewski   2018-02-05
Powrót antysemickiego potwora   Koraszewski   2018-02-10
Nieustający marsz niesłusznie dumnych   Koraszewski   2018-02-13
„WSZYSCY WIEDZĄ”   Kłys   2018-03-05
Byłam w niebie, mówi ośmioletnia Ania   Kruk   2018-03-07
Polski Marzec – 50 rocznica   Garczyński-Gąssowski   2018-03-08
Wzrost mendowatości w populacji mieszkańców Polski w efekcie zmian pogodowych   Koraszewski   2018-04-01
Niziutkie ciśnienie i Nuż w bżuhu   Kruk   2018-04-13
Płońsk miasto otwarte   Koraszewski   2018-04-18
Hogwart potrzebny od zaraz   Koraszewski   2018-04-24
Żydzi z Madonną w tle   Lewin   2018-04-28
Adoracja Jezusa Użytkowego   Kruk   2018-04-28
Czy naród może zakochać się w demokracji?   Koraszewski   2018-05-16
Wielkie kazanie o małej dziurze w drzwiach   Kruk   2018-05-23
Dowcipy, memy, przysłowia    Koraszewski   2018-06-02
Cała Polska myśli o pięcie   Kruk   2018-06-14
Ksiądz pana wini, pan księdza, a wójt jeden taki, a drugi inny   Koraszewski   2018-07-13
Chłopiec, którego zabito, ponieważ był Żydem   Koraszewski   2018-07-15
Znieważenie pomnika dłuta Stanisława Milewskiego   Koraszewski   2018-07-30
List otwarty do Mendy   Koraszewski   2018-08-13
Doświadczony, kompetentny, rzetelny inteligent poszukuje rozwiązania   Koraszewski   2018-08-17
Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach   Lewin   2018-08-21
Wolna prasa, wolność słowa, wolność handlu    Koraszewski   2018-08-24
PRL Chrystusem narodów   Koraszewski   2018-08-31
Jaki ślad zostawiają słowa?   Koraszewski   2018-09-04
Raport z oblężonego miasta   Koraszewski   2018-09-12
Preambułka   Koraszewski   2018-09-15
Prawoznawstwo - broń się   Zajadło   2018-09-19
Satyra na leniwych patriotów   Koraszewski   2018-09-28
Narodowa dyskalkulia i lokalne porachunki   Kruk   2018-10-04
Ważny komunikat Skarbnicy Narodowej   Koraszewski   2018-10-08
Polak od kuchni   Kruk   2018-10-11
Polska w obiektywie Konrada Szołajskiego   Koraszewski   2018-10-16
Do urn obywatele, do urn   Koraszewski   2018-10-18
Partie polityczne i dylematy parlamentaryzmu   Koraszewski   2018-10-29
Bal w Świątyni Opaczności Narodowej   Koraszewski   2018-11-02
Patologia instytucji, czyli uwagi o "Klerze"   Górska   2018-11-03
Jasnowidzolożka wraca na czarnym koniu   Kruk   2018-11-12
Być Polką – duma czy wstyd? Refleksje na tle obchodów stulecia odzyskania niepodległości   Górska   2018-11-14
Odnaleziony tekst Tischnera oraz portret (pewnego) Polaka AD 2018   Koraszewski   2018-11-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk