Prawda

Piątek, 17 maja 2024 - 11:25

« Poprzedni Następny »


Owszem żyję, ale trudno to potwierdzić


Andrzej Koraszewski 2021-05-08


Czasem drobne sprawy wydają się symptomatyczne, chociaż zawsze warto pamiętać o naszej odwiecznej skłonności do wyciągania zbyt daleko idących wniosków. Po przejściu na emeryturę osiadłem w małym miasteczku, zakładając, że to jest dobry punkt obserwacyjny dokonujących się w Polsce przemian. Z wielu względów to była bardzo dobra decyzja, znalazłem tu wspaniałych przyjaciół, a i miejsce pokazywało wiele z tego, co trudno dostrzec z Warszawy czy z Poznania. Można powiedzieć, że jest to Polska C, a może nawet D. Miasteczko bez przemysłu, największe miejsca pracy to urząd gminny i dwie szkoły, trochę rzemieślniczych warsztatów, wysokie bezrobocie. Sporo zmian na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat. Trudno je uporządkować. Osobiście uważam, że największym sukcesem jest to, że nie spotykam już na ulicach dzieci, które wyglądają na niedożywione.

Kiedy przejeżdżasz przez to miasteczko samochodem, nic cię nie będzie kusiło, żeby się zatrzymać. Mamy prawa miejskie od ośmiuset lat (a wcześniej była tu silna twierdza graniczna), ale miasto było wielokrotnie niszczone, zero zabytków, powiedzieć, że architektura jest mało atrakcyjna to raczej understatement. Upadek komunizmu powoli przywracał tu życie. Nie, miasteczko nie rozkwitło, tu mieszkańcy później niż w innych miejscach kupowali samochody (początkowo głównie wraki sprowadzane z Niemiec). Powoli remontowano domy, pojawił się niewielki supermarket i początkowo nikt nie wierzył, że się utrzyma, ale potem wyrósł drugi i trzeci. Jak zmienia się mentalność? Dobre pytanie. Wielu młodych ludzi ucieka od kościoła, mieszkanie młodych ludzi razem bez ślubu przestało najpierw szokować, a potem dziwić, powoli zmienia się stosunek do pracy. Stare rzemiosło znikło, nowe wymaga kwalifikacji, więc to jest już inny świat, gospodarstwa powolutku przejmuje młode pokolenie rolników myślących w kategoriach rynku. Również w urzędach pojawiły się młode twarze, ludzi bardziej życzliwych i bardziej kompetentnych. I tu zaczyna się właściwa opowieść.           


BBC Pension Scheme, wypłaca mi emeryturę, więc od czasu do czasu, chce się dowiedzieć o moje zdrowie. Dostaję formularz, w którym mam potwierdzić, że jestem i mam się dobrze, a mój podpis na tym formularzu musi być potwierdzony przez inną osobę. Ta inna osoba może być sędzią, lekarzem, policjantem, nauczycielem, pracownikiem banku, poczty albo samorządu. Poprzednim razem po drodze na pocztę wszedłem do komisariatu policji, wyjaśniam sprawę, a pan komendant oburzony, że policja nie jest od tego, żeby poświadczać podpisy. Było widać, że frustruje go bariera językowa, młoda policjantka zainteresowała się, spojrzała na formularz i śmiejąc się powiedziała, że oczywiście można mój podpis potwierdzić. Sprawy zaszły już jednak zbyt daleko, autorytet komendanta byłby narażony na szwank, więc kategorycznie zabronił. Trochę mnie to zgniewało, trochę ubawiło, dwieście metrów dalej poprosiłem o przysługę lekarza w przychodni. Lekarz nie miał problemu, zdziwiło mnie, że upierał się, żeby koniecznie przybić jeszcze swoją pieczątkę. 


Teraz, kiedy znów chciano się w Anglii dowiedzieć, czy nadal żyję, wszedłem do lokalnego banku i uroczej, dobrze znanej pracownicy wyjaśniam w czym sprawa, tłumaczę najważniejsze zdanie: „Potwierdzam, że emeryt okazał mi dowód osobisty i podpisał ten formularz w mojej obecności”. Pracownica banku rozłożyła bezradnie ręce oświadczając stanowczo, że prawo jej tego zabrania. Próbowałem wyjaśniać, że to nie bank potwierdza, ale ona osobiście, że nie potrzeba tu żadnych pieczątek, że wystarczy jej nazwisko, adres i podpis. Nic nie pomogło.


Wzruszyłem ramionami i pomyślałem, że na poczcie są teraz młode pracownice, które miały angielski w szkole, więc z nimi będzie łatwiej. Młoda dziewczyna pokręciła głową i zawołała kierowniczkę Urzędu Pocztowego, która oznajmiła, że polskie prawo zabrania udzielania takich potwierdzeń. Nie chciałem łazić do przychodni, bo oni mają tam teraz urwanie głowy ze szczepieniami, pomyślałem, że w gminie, w Biurze Ewidencji Ludności nie będą mieli problemu z poświadczeniem, że widzą jak podpisuję papierek. Myliłem się, była uczennica naszego gimnazjum, którą znałem jeszcze jako nastolatkę, rozłożyła bezradnie ręce i powiedziała, że absolutnie nie może poświadczyć, że mnie widzi na własne oczy, usłużnie zaprowadziła mnie do Wyższej Władzy. Wyższa Władza długo wpatrywała się w zawierający kilka zdań formularz, a ponieważ przypominała do złudzenia Sowę P. z Kubusia Puchatka, więc mimo,  że wcześniej powiedziałem, co tam jest, postanowiłem przetłumaczyć cały formularz.


Urzędnik najpierw orzekł, że muszę to notarialnie przetłumaczyć, a potem stwierdził, że absolutnie nie może poświadczyć, że przy nim coś podpisałem. Jego strach, ukrywany za powagą Urzędu i udawaną znajomością nieistniejącego prawa był tak komiczny, że nie mogłem się powstrzymać od wybuchu śmiechu.


Miałem potem wyrzuty sumienia. Musiałem tym śmiechem urazić człowieka, który nie jest przecież winien naszej nieco bizantyjskiej mentalności. Dopiero po wyjściu uświadomiłem sobie scenę sprzed pół wieku, kiedy w Szwecji sekretarka na uniwersytecie poprosiła mnie, żebym przyniósł poświadczoną kopię mojego polskiego dyplomu. Zapytałem moją nauczycielkę szwedzkiego, kto mi może poświadczyć zgodność kopii z oryginałem, a dziewczyna odpowiedziała mi ze śmiechem, że każdy. Wyjęła mi z ręki mój dyplom, poszła zrobić kopię, napisała u dołu słowo „vidimeras”, podpisała dodając swój numer telefonu i wręczyła mi obydwa dokumenty, chichocząc na widok mojej zaszokowanej twarzy. Nie mogłem zrozumieć jak to tak, bez pieczątki, bez powagi urzędu, bez cienia szacunku dla świętej biurokracji?                  


Nic dziwnego, że obserwując naszą trwającą transformację przyglądam się z uwagą jak zmieniają się relacje na osi państwo-obywatel, urząd-petent, obywatel-obywatel. Zmieniają się, to jest już inny świat. Trudno jednak w trzydzieści lat nadrobić całe stulecia. Być może mój śmiech w pokoju urzędnika był niegrzeczny. Jednak, żeby wyjaśniać samorządowcowi komiczność sytuacji, musiałbym długo opowiadać o tym, jak Jan Zamojski przestawił zwrotnicę na kierunek Kontrreformacja, jak Mickiewicz marzył, żeby jego księgi trafiły pod strzechy w czasach, kiedy mieliśmy w Polsce jednego piśmiennego chłopa na dwa powiaty (w tym samym czasie w Szwecji nie można było wziąć ślubu bez umiejętności czytania i pisania), musiałbym opowiadać jak długo w innych miejscach uczono się, co znaczy słowo obywatel i jak urzędy powoli zmieniały się z ośrodków władzy w punkty usługowe.


Transformacja przyniosła w Polsce niesamowity dobrobyt, wywołała gniew, że jeszcze nie zarabiamy jak Szwajcarzy, pokazała, że mamy ogromny problem z rozumieniem, co właściwie znaczy demokracja. Nie ma w tym nic dziwnego, żyjemy w kraju, w którym szlacheckie elity wolały raczej utracić ojczyznę niż przyznać obywatelskie prawa chłopom, żyjemy w kraju, którego skromny postęp edukacyjny prowadził do tego, że inteligencja radośnie kultywowała pogardę dla nieoświeconego ludu, żyjemy w kraju, w którym frustracja z powodu zacofania bije się o lepsze z narodową dumą. Mentalności nie da się zmienić tak, jak się zmienia samochód, stan urzędniczy jest nadal stanem, chociaż znacznie mniej butnym niż w przeszłości, częściej wystraszonym, kiedy zderza się z nową sytuacją i uciekającym wówczas gwałtownie w udawaną pewność siebie. Kto wie, może transformacja tego stanu urzędniczego jest jednym z ważniejszych elementów powodzenia dalszej transformacji kraju? A może jesteśmy tylko zbyt niecierpliwi, bo te zmiany zachodzą, tylko są obrzydliwie powolne.


Ostatecznie poprosiłem o pomoc naszego młodego, dobrze wykształconego i nowoczesnego burmistrza, który poprosił wiceburmistrza, żeby to załatwił i udało mi się uzyskać potwierdzenie, że osobiście podpisałem papierek, w którym stwierdzam, że nadal żyję.  


Nasz wiceburmistrz nie mógł się jednak przełamać i zdobyć na wpisanie swojego własnego nazwiska i adresu, przywalił nikomu niepotrzebną pieczęć, przydając gminny majestat swojemu świadectwu autentyczności mojego podpisu.            


Miałem wrażenie, że jestem uczestnikiem i obserwatorem ciekawego zjawiska. Być może się mylę, być może dorabiam teorię do trochę irytującej, a trochę zabawnej historii z miasteczka, w które wrosłem bez reszty i które uwielbiam. Ostatecznie cała przygoda jest wyłącznie moją winą, mogłem umówić się z zaprzyjaźnioną nauczycielką, lub ze znajomym lekarzem i załatwić to tak, jak się takie sprawy załatwia w Polsce.              


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
3. podpis Wlodek 2021-05-14
2. Krótki komentarz N.R. 2021-05-08
1. nikt nikomu nie wierzy Leszek 2021-05-08


Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Niechęci etniczne w służbie ratowania czytelnictwa w Polsce   Koraszewski   2017-04-27
Niedziela handlowa i Ogórek małoetyczna   Kruk   2019-10-01
Niespodziewana erekcja impotenta na placu elekcyjnym   Koraszewski   2020-05-09
Nieustający marsz niesłusznie dumnych   Koraszewski   2018-02-13
Niewiara szukająca zrozumienia   Koraszewski   2019-03-12
Niziutkie ciśnienie i Nuż w bżuhu   Kruk   2018-04-13
Nocne polucje wiceministra nieprawości   Kruk   2019-06-15
Nowe wraca, a życie idzie dalej   Kruk   2015-11-17
Nowy ład, Polski ład, czyli Nowa Ekonomiczna Polityka   Koraszewski   2021-05-29
Nośnik outdoorowy   Kruk   2014-11-30
O naruszeniu dóbr osobistych   Hili   2014-02-21
O szkodliwości palenia (na stosach) i migotaniu przedsionków (do władzy)   Koraszewski   2019-07-08
O trudności zamiany rozmów nocnych na dzienne   Kruk   2017-02-21
O wyciu brzydkich kaczątek   Koraszewski   2014-06-24
Od sierpnia 1980 do sierpnia 2022   Koraszewski   2022-08-30
Odnaleziony tekst Tischnera oraz portret (pewnego) Polaka AD 2018   Koraszewski   2018-11-19
Ogólna teoria zatroskania   Koraszewski   2019-07-25
Ojczym narodu   Kruk   2014-12-13
Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!   Koraszewski   2020-11-11
ONI polską racją stanu   Kruk   2016-03-10
Oni się nie wstydzą, państwo nie reaguje   Koraszewski   2022-03-23
Opowieść o nocnym stróżu, kucharce i wartościach   Koraszewski   2020-12-06
Opowieść o Polaku, który się prawdzie nie kłaniał   Koraszewski   2021-01-06
Ordo Juris, ludzkie dramaty i złe dziennikarstwo   Koraszewski   2023-05-12
Osiem gwiazdek na grobie, Richard Dawkins i moje miasteczko   Koraszewski   2023-09-09
Owszem żyję, ale trudno to potwierdzić   Koraszewski   2021-05-08
Oświata, poświata, stan umysłów   Koraszewski   2019-04-03
Oświecony lud tego nie kupi   Zbierski   2022-10-10
Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach   Lewin   2018-08-21
Pan Baginski pyta o antysemityzm   Koraszewski   2017-08-17
Panie Ministrze Czarnek, trzeba było ich nie… epatować wizerunkami młodocianych bohaterów   Górska   2020-11-03
Państwo i boska komedia   Koraszewski   2015-05-05
Państwo jako stróż dzienny   Koraszewski   2014-11-05
Państwo mi nie służy   Koraszewski   2021-02-24
Państwo ćwierćwyznaniowe   Koraszewski   2014-10-23
Państwo, religia, dzieci i Żydzi   Koraszewski   2022-11-17
Panu Bogu świeczkę, biskupom ogarek, pora zapalić światło   Koraszewski   2017-04-18
Papierowym okrętem po ojczystych kałużach   Koraszewski   2023-04-24
Paraliż postępowy polską racją stanu   Kruk   2016-05-22
Partie polityczne i dylematy parlamentaryzmu   Koraszewski   2018-10-29
Patologia instytucji, czyli uwagi o "Klerze"   Górska   2018-11-03
Patrz Kościuszko na nas z nieba   Koraszewski   2020-09-29
Perwersyjny moralista w sutannie   Koraszewski   2016-11-10
Piasek dla kota i inne troski   Koraszewski   2021-06-02
Pięcioro (raczej nie) wspaniałych   Koraszewski   2015-10-07
Pierwsza poprawka do, że tak powiem   Koraszewski   2021-12-08
PiS budzi się z ręką w nocniku i przeciera oczy   Koraszewski   2020-02-15
Pisowska wojna z rozumem   Koraszewski   2022-04-14
Piątek narodowo-erotyczny   Kruk   2018-01-10
Plac Powstańców i inne przystanki   Zbierski   2020-03-12
Podanie o posadę prezydenta   Koraszewski   2020-02-12
Podniebny lotku demokracji   Kruk   2014-05-29
Poemat o oszczędnym posługiwaniu się prawdą   Koraszewski   2023-07-06
Pokaż figę sykofantom   Koraszewski   2022-02-19
Polak od kuchni   Kruk   2018-10-11
Polityczna kamasutra i umysł człowieka podnieconego   Koraszewski   2021-06-12
Polityka jest sztuką realizowania tego co jest  możliwe   Koraszewski   2022-11-28
Polityka, czyli taniec świętego Wita   Koraszewski   2022-10-20
Polityka, Kościół i medycyna   Koraszewski   2016-10-17
Polska demokracja wyznaniowa   Koraszewski   2022-05-30
Polska hybrydowa, czyli system parlamentarno-prezesowski   Kruk   2016-01-16
Polska w obiektywie Konrada Szołajskiego   Koraszewski   2018-10-16
Polska w ruinie, idziemy głosować   Koraszewski   2015-10-21
Polski Marzec – 50 rocznica   Garczyński-Gąssowski   2018-03-08
Poranne refleksje mieszkańca Polski   Koraszewski   2023-09-22
Potforny ftorek i ojczyzna w potszebie   Kruk   2022-10-08
Powrót antysemickiego potwora   Koraszewski   2018-02-10
Powrót Gnoma, czyli naród znowu krzyczy „Wiesław śmiało”   Koraszewski   2018-02-05
Powrót konfederatów polskich   Koraszewski   2023-04-18
Powróćmy jak za dawnych lat w zaczarowanych bajek świat   Koraszewski   2023-08-29
Prawda, sumienie, zgoda   Koraszewski   2021-04-07
Prawoznawstwo - broń się   Zajadło   2018-09-19
Preambułka   Koraszewski   2018-09-15
Prezydent nie wszystkich Polaków   Koraszewski   2017-05-16
Primas Poloniae i jego niepokojący brak zgody   Koraszewski   2019-05-13
PRL Chrystusem narodów   Koraszewski   2018-08-31
Prymas częściowo nieświeży   Koraszewski   2021-02-19
Przedwyborcza kampania prania mózgów   Koraszewski   2023-07-19
Przekleństwo naszych czasów i wszystkich wcześniejszych   Kruk   2020-11-16
Przekonajcie mnie dlaczego mam głosować na Trzaskowskiego   Koraszewski   2020-07-01
Przemilczana pielgrzymka posłów polskich do grobu Arafata   Koraszewski   2022-08-04
Przemysł zmasowanej dezinformacji   Koraszewski   2017-02-27
Przepraszam, że przypominam raz jeszcze   Koraszewski   2019-06-06
Przeszłość i przyszłość polskiego paralmentaryzmu   Koraszewski   2019-07-27
Przez okno wszedł Ziobro, a spod łóżka wylazł biskup, czyli jak Jarosław Kaczyński rozpętał wojnę domową   Górska   2020-11-24
Pycha wierzącego, pokora ateisty   Kruk   2016-04-01
Płacimy za grzechy dziadów   Koraszewski   2023-09-26
Płońsk miasto otwarte   Koraszewski   2018-04-18
Różne ruchy obrony konstytucji   Koraszewski   2014-07-30
Raport z małego miasta   Koraszewski   2020-01-23
Raport z oblężonego miasta   Koraszewski   2018-09-12
Refleksje pobożocielne i Ewangelia św. Mateusza   Koraszewski   2015-06-06
Reguły gry ...i kamieni kupa   Koraszewski   2014-06-19
Reizm nasz ledwie żywy   Koraszewski   2020-07-19
Religia, małpa, nauka.pl   Kruk   2014-07-12
Rewolucja w NBP, nominały jawne i poufne   Koraszewski   2021-04-01
Rigor mortis   Kruk   2016-01-25
Rok parasola i parasolki?   Koraszewski   2021-01-04
Rozważania wokół praworządności   Koraszewski   2020-07-27
Rzecznik Praw Dziecka w państwowego Anioła Stróża zamieniony   Koraszewski   2018-12-17

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk