Prawda

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 - 02:58

« Poprzedni Następny »


Bóg Kościołem upupiony


Andrzej Koraszewski 2020-03-05


Wąska ścieżka. Dlaczego odszedłem z Kościoła. Wywiad rzeka Artura Nowaka ze Stanisławem Obirkiem. Nie wiem  jak inni to odbiorą, ja czytałem z dużym zainteresowaniem, bo jest w tej książce fascynujący zapis ciekawych aspektów najnowszej historii Polski, biografia bardzo ciekawego człowieka, jego spotkań z ludźmi, lektur i dylematów, a wreszcie możliwość dowiedzenia się o Kościele od kogoś, kto oglądał ten interes od środka. 


Po przeczytaniu ostatniego zdania, pomyślałem, że to bardzo jezuicka książka i parsknąłem śmiechem, pamiętając jak negatywnie naładowany jest przymiotnik „jezuicki” i to nie tylko na gruncie języka polskiego. Czy Stanisław Obirek zmienił mój pogląd na jezuitów? Trudno powiedzieć, raczej zmusił mnie do zastanawiania się nad trudnością osądu. Tak, czy inaczej, on sam porzucił zakon, odszedł z Kościoła, ale mam wrażenie, że troszkę jezuitą pozostał i nie przestał patrzeć z nadzieją, że coś się  jednak w tym Kościele zmieni. O jezuitach mówi, że próbują pogodzić religię z życiem, z dniem dzisiejszym, z potrzebami ludzi. Zakon z jednej strony dostarczał więcej wolności i wyzwań intelektualnych, z drugiej strony, przynajmniej w okresie nowicjatu łamał charakter, a na ostatniej prostej próbował kneblować. Były jezuita pokazuje w tym zakonie ludzi dążących do otwartości, do autentycznego wprowadzania w życie zmian soborowych. Innymi słowy byłem przekonywany, że Towarzystwo Jezusowe chce ratować Kościół przed samym sobą. Nie zostałem tak do końca przekonany, ale czytałem z zaciekawieniem.  


Stanisław Obirek prezentuje tę swoją jezuicką przygodę jako doświadczenie wolności w świecie zniewalającym umysły. Mam wrażenie, że trochę to teatralna wolność. Kościół i komunizm (przynajmniej ten, który wyłonił się w Polsce po 1956 roku) miały  podobną strategię - wyrobionej publiczności zezwalano na troszkę teatralnej wolności, pod warunkiem, żeby ta publiczność nie pchała się z nią na ulicę.


Obirek uciekł z jarmarcznej rzeczywistości pegeeru, w której partyjne uszczęśliwianie ludu państwową pańszczyzną zlewało się z prymitywną religijnością; od zabójczego dla wszelkiego samodzielnego myślenia centralnego sterowania połączonego z zabójczą dla rozwoju jednostki nieustającą peregrynacją bezbrzeżnej intelektualnej pustki. Ludzie reagowali ludowym antyklerykalizmem połączonym z ludowym dystansem do Partii i spirytusową duchowością, a nauczycielom z powołania udawało się czasem wyłuskiwać rodzynki z ciasta i popychać je w kierunku samodzielnego myślenia.          


Ciekawa rzecz, Stanisław Obirek wielokrotnie mówi, że Kościół katolicki jest instytucją feudalną. Nie zauważa jednak, a może Artur Nowak po prostu o to nie pytał, że Kościół katolicki był od zarania filarem i strażnikiem feudalizmu, że komunizm zachował pańszczyznę na wsi i przeniósł ją do fabryk, próbując dogonić i przegonić paskudny kapitalizm w oparciu o feudalną mentalność, wierząc, że dryl będzie sprawniejszy od chaosu wolności. Komunistyczną awangardą byli głównie inteligenci, jedni uprawiający teatralną wolność na partyjnym dworze, inni korzystający z prawa do teatralnej wolności w KIK-u lub innych podobnych miejscach. Jedni i drudzy kusili lud wolnością, która nie miała nic wspólnego z samodzielnością i która dla tego ludu pozostawała niezrozumiałą fanaberią. Była to wolność intelektualnie wyuzdana, mistyczna i idylliczna, która pozwalała kochać i gardzić równocześnie, nie przerywając snu o własnej wielkości.


Młody Stanisław Obirek to postać wymykająca się z jarmarcznej rzeczywistości, w której ksiądz, sekretarz i dyrektor PGR pilnują, żeby nic się nie zmieniło. Dociera do Gombrowicza. (Domyślamy się, że w liceum nauczycielka polskiego wygrywa z nauczycielką biologii, oferując ciekawsze wyzwania i ciekawsze nagrody.) Obirek przeżywa fascynację gombrowiczowską dekonstrukcją polskiego upupienia.


Słowa dekonstrukcja jeszcze wtedy nie używano, ale odkrycie bezmiaru upupienia musiało urzekać przybysza z zaścianka dolnego. Literatura prowadzi go do teatru, a teatr do teatrologii.


Bycie ateistą w komunistycznym świecie nie było wygodne, zakrawało na kompromis z władzą i utrudniało bunt. Obirek do religijności powraca przez teatr i ciekawych ludzi. Odkrywa teatralną wolność, splecioną z mistycyzmem i wolnością wewnętrzną. To kusi bardziej niż zwyczajna artystyczna bohema, która zalatuje nieustanym pozerstwem, tu jednak można uczciwie powiedzieć „teatr mój widzę ogromny”. Jezuici, których spotyka są całkowitym przeciwieństwem przaśnych księży, którzy uczyli go religii i budzili wstręt swoimi zachowaniami. Nagle spotyka się z ludźmi, którzy imponują rozległością horyzontów, zachęcają do myślenia, a nie odwrotnie, oferując równocześnie zarówno ucieczkę od świata, jak i atrakcję jego naprawiania w drodze rozważań o teologii moralnej. To może brzmieć jak ironia dla każdego, kto zapomniał, jak poważne może być przeżywanie w młodości pytań egzystencjalnych. Jak atrakcyjne może być prawo do kwestionowania zastanego porządku, prawo do szukania odpowiedzi i przekonanie, że znajduję się w otoczeniu ludzi mówiących raczej jak szukać niż co mam myśleć.  


Moja ciekawość drogi do jezuickiego zakonu człowieka z pegeerowskiej wsi została tylko po części zaspokojona. Artur Nowak nie zadawał i pewnie nie mógł zadawać moich pytań. Pojawia się tu i Hozjusz, który sprowadził jezuitów do Polski, którego Obirek trochę broni, a Nowak nie naciska i nie przypomina jego namawiania francuskiego kandydata na polskiego króla do złamania Konfederacji Warszawskiej, ani jego konszachtów, żeby powtórzyć w Polsce rzeź protestantów, Piotr Skarga jest w tej rozmowie trochę zwekslowany na jego pomoc dla ubogich, a równocześnie Stanisław Obirek pochwala kardynała Macharskiego, za to, że nie zamierzał popierać projektu kanonizacji Skargi. Zwycięstwo kontrreformacji w Polsce nie było wyłączną zasługą jezuitów, z wielkich postaci tamtego czasu brakuje w tej rozmowie Jana Zamojskiego, w młodości protestanta, potem przywódcę szlachty walczącej z możnymi, by zostać pierwszym z możnych, tworząc po drodze ordynację viritim, a potem republikę szlachty folwarcznej, ustrój oparty na pracy niewolniczej, nie tylko akceptowanej ale i solidnie wspieranej przez Kościół katolicki.


Kontrreformacja utrwaliła niewolniczy status świata, z którego wywodzi się Stanisław Obirek, zamykając na stulecia drogę do wolności. Folwarczna szlachta chciała wolności, ale wolnością dzielić się nie zamierzała, przeciwnie ich perłą w koronie była wolność zniewalania (nic dziwnego, że Bracia Polscy, czy szerzej antytrynidarze stali się wrogiem numer jeden tego Kościoła).   


Mówiąc o swoich poglądach Obirek bardzo zdecydowanie deklaruje przywiązanie do myślenia lewicowo-liberalnego. Mówi, że jego lewicowość ma związek z jego pochodzeniem:

„Od dzieciństwa miałem poczucie przynależności do klasy pariasów, ludzi mało ważnych lub w ogóle nic nie znaczących. Przecież komunistyczna Polska tylko w teorii stworzyła egalitarne społeczeństwo. Tak naprawdę miała swoją hierarchię społeczną opartą może nie na statusie materialnym, ale na wierności doktrynie. To samo zacząłem postrzegać w Kościele polskiego papieża.”

W tym miejscu (jak w wielu innych miejscach tej lektury), miałem się ochotę włączyć do rozmowy i zapytać o stosunek do faktu, że w krajach, w których zwyciężyła kontrreformacja, po stuleciach widzieliśmy atrakcję nieliberalnej lewicowości. Po wojnie Włochy i Francja miały tak silne partie komunistyczne, że mogły zasadnie marzyć o parlamentarnym zwycięstwie. W Hiszpanii, która była teatrem pierwszej wojny komunizmu z faszyzmem, ani jedna, ani druga strona żadnej wolności nie obiecywała, jedni chcieli ustroju państwowej pańszczyzny, drudzy byli wierni tradycji systemu politycznego opartego na ziemiaństwie i Kościele katolickim. Co nas prowadzi do Ameryki Łacińskiej i tamtejszych konfliktów między faszyzującymi rządami katolickiej prawicy i lewicą marzącą o rządach ludu. Tu pojawia się również lewica katolicka i teologia wyzwolenia. Czy rozumiem fascynację teologią wyzwolenia? Oczywiście, że rozumiem, a czytając zapis tej długiej rozmowy próbowałem zrozumieć lepiej.


W odróżnieniu od Obirka jestem tylko liberałem, a lewicowość i prawicowość uważam za pojęcia mętne i mylące (popychające do wierności doktrynie, a jeszcze częściej do wierności środowiskowej narracji). Czy Kościół pomagający ubogim może być Kościołem przygotowującym do samodzielności? Pamiętam moją własną fascynację ruchem księży społeczników, tworzących chłopską spółdzielczość, a później ruchem księży-robotników. Ani jedni, ani drudzy nie mieli dobrych notowań wśród hierarchów. Oczywiście mamy tu poplątanie z pomieszaniem, bo ta organizowana przez księży chłopska spółdzielczość bywała skażona narodowym i religijnym szowinizmem (bywała nie znaczy, że była zawsze i wszędzie, byli już wcześniej księża podobni do Wojciecha Lemańskiego).


Zderzenie młodego polskiego intelektualisty z Zachodem, było kontynuacją terapii szokowej, jaką było wcześniej odkrywanie Gombrowicza i awangardy świata teatru. Nowe myślenie, nowe herezje, nowe dekoracje w teatrze życia.

 

Jezuici, których spotyka poza Polską są często bardzo krytyczni wobec Jana Pawła II. Krytykują jego konserwatyzm, zamrażanie posoborowych zmian, a przede wszystkim stosunek do seksualności i wrogość do antykoncepcji. Encyklika Humanae Vitae była encykliką Pawła VI, ale Wojtyła maczał palce w jej przygotowaniu i w znacznym stopniu wyznaczała jego stanowisko w tej tak ważnej dla współczesnego człowieka sprawie. Polski papież przede wszystkim tłumił wszelką dyskusję. Zwolennicy dyskutowania o zmianach w Kościele znaleźli się na cenzurowanym. Mieszkający wśród jezuitów przybysz z Polski nie miał problemu z wyborem między lojalnością wobec rodaka na papieskim tronie, a poczuciem wspólnoty z tymi, którzy marzyli o Kościele z ludzką twarzą.

 

Czy Kościół z ludzką twarzą jest możliwy? Socjalizm z ludzką twarzą nie wyszedł i chyba marząc o nim byliśmy naiwni. Przeszkodą był nie tylko Trzeci Rzym, czyli komunistyczna Moskwa, ale założenia ideologiczne, które dopuszczały tylko wolność limitowaną. Artur Nowak nie zaczepia Obirka o kwestię sprzeczności między nauką i religią. Owszem mamy uwagi na temat tego, że Biblię pisali ludzie, ale już nic o trudnościach nauczania religii w zgodzie z nauką, jest postać księdza Hellera, wzmianka, że Jan Paweł II (dość mętnie) zaakceptował teorię ewolucji, ale już nic o tym jak uczciwie pogodzić to wszystko, bez żadnych Inteligentnych Projektów.

 

Dla mnie to kluczowa sprawa, religie nie znikną, mogą przestać blokować naukę, mogą uczyć bogacenia się razem, a nie jeden kosztem drugiego.

 

Czy dobrze rozumiem, że receptą byłego jezuity, który nadal chciałby, żeby Kościół, z którego wyszedł, był bardziej ludzki, jest prywatyzacja Pana Boga? Czy jest to możliwe? W jednostkowym wymiarze z pewnością, ale ludzie potrzebują wspólnot, a we wspólnotach szukających absolutu dzieją się zawsze dziwne rzeczy.

 

I tu ciekawostka, w tej długiej rozmowie, nie tylko praktycznienie nie ma ekonomii, właściwie nie ma w niej Boga. Ewolucję Pana Boga Stanisława Obirka czytelnik musi sobie wydedukować sam. W ostatnich zdaniach książki dowiadujemy się, że jest to świadomy zabieg. Nie ma znaczenia kto jest wierzący, a kto ateistą, ważne co nas łączy. Ważna wrażliwość na los drugiego człowieka, ważne jest nie tylko żądanie wolności dla mnie, ale gotowość dawania wolności innym.


Stanisław Obirek porzucił Kościół widząc, że wysiłki zmienienia tego od środka niczego nie zmieniają. Instytucja jest paskudna, by nie powiedzieć odrażająca. Dobrze mu poza Kościołem i wie, że nadal są w nim ludzie, którzy coś próbują zmienić. Wydaje się również nadal zastanawiać, jak to zrobić, żeby religia była raczej inspiracją niż kajdanami. Chrześcijańskich humanistów było sporo i są oni również inspiracją dla ateistów. Niestety, wierzący widują ich częściej na pomnikach niż dowiadują się tego, o czym oni mówili.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. @subject Hal 2020-03-06


Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Polityka, Kościół i medycyna   Koraszewski   2016-10-17
Czarny Poniedziałek był tylko początkiem długiego marszu   Koraszewski   2016-10-24
Kościół bardzo kocha kobiety   Koraszewski   2016-10-28
Kobieta superpatronką roku 2017   Koraszewski   2016-11-07
Perwersyjny moralista w sutannie   Koraszewski   2016-11-10
Do posłanki co dyskutować chciała   Koraszewski   2016-11-19
Awangarda umysłowego proletariatu   Kruk   2016-11-21
Intronizacja Chrystusa, czyli powiedzcie Allahu akbar   Koraszewski   2016-11-23
Nauka dla świata pracy   Koraszewski   2016-12-03
Ujednolicone miary zdrowego rozsądku   Kruk   2016-12-08
Szlak bojowy Jarosława Kaczyńskiego   Koraszewski   2016-12-17
I gdzie nas ten dyskurs prowadzi?   Kruk   2016-12-20
Krzyżacy, Włodkowic i siekiera na ołtarzu   Koraszewski   2016-12-29
Jego Małość i halucynogenny grzyb   Kruk   2017-01-02
Żaba mortal combat i lewatywa z kawy   Szczęsny   2017-01-05
Znaki czasu na Jasnej Górze i gdzie indziej   Koraszewski   2017-01-09
Narodowy socjalista pisze do mnie list   Koraszewski   2017-01-11
Dziewiczy lasek na skraju miasteczka   Kruk   2017-01-21
O trudności zamiany rozmów nocnych na dzienne   Kruk   2017-02-21
Przemysł zmasowanej dezinformacji   Koraszewski   2017-02-27
Czy Polacy wybiją się...   Koraszewski   2017-03-02
Ogień narodowy, czyli patriotyzm patologiczny   Koraszewski   2017-03-10
O płodności intelektualnego onanizmu   Kruk   2017-03-14
My chcemy boga, w książce, w szkole...   Koraszewski   2017-03-27
Infantylizmofilia czy chrześcijańska myśl światła?   Koraszewski   2017-04-14
Panu Bogu świeczkę, biskupom ogarek, pora zapalić światło   Koraszewski   2017-04-18
Niechęci etniczne w służbie ratowania czytelnictwa w Polsce   Koraszewski   2017-04-27
Jak pięknie kwitną kanalie   Koraszewski   2017-05-01
Prezydent nie wszystkich Polaków   Koraszewski   2017-05-16
W poszukiwaniu umiarkowanych katolików   Koraszewski   2017-05-24
Na tropach chrześcijańskiego feminizmu   Koraszewski   2017-06-24
Dramat z nadmiarem inteligencji emocjonalnej   Kruk   2017-06-26
Czy suweren jest blondynem?   Koraszewski   2017-06-30
Uchodźcy a sprawa polska   Koraszewski   2017-07-08
Costaguana dla Costaguańczyków   Koraszewski   2017-07-23
Kryzys komunikacji werbalnej, czyli patos środkowego palca   Koraszewski   2017-07-31
Sumienie, czyli moralność bez smyczy   Koraszewski   2017-08-04
O seksie, moralności i religii   Koraszewski   2017-08-06
Jak to na wojence ładnie, tarara...   Koraszewski   2017-08-09
Pan Baginski pyta o antysemityzm   Koraszewski   2017-08-17
Apel Stowarzyszenia Miłośników Logiki Nieformalnej   Kruk   2017-08-18
Mroczny cień udrapowanych autorytetów   Koraszewski   2017-08-23
Ipso facto omlet z groszkiem   Kruk   2017-09-19
W oparach religijnej magii   Koraszewski   2017-10-10
Kościół, wierzący, dialog   Koraszewski   2017-10-21
Długi lot bibelota   Kruk   2017-10-26
Zupa z gwoździa do trumny z św. pamięci wkładką   Kruk   2017-11-01
Stan Polski przed wyborami   Koraszewski   2017-11-09
Święto niepodległości, czyli bal sykofantów   Koraszewski   2017-11-11
Przypowieść o Janie i Fortepianie   Kruk   2017-11-21
Hej, wy, naród…   Koraszewski   2017-11-23
Nauczyciel-ateista w szkole   Koraszewski   2017-11-29
Idem per idem, czyli polska droga do demokracji   Koraszewski   2017-12-01
Władca much – lekcja wychowawcza   Kruk   2017-12-11
Sędziami będziem wtedy my!   Koraszewski   2017-12-20
Szkolne orły i wątroba Prometeusza   Kruk   2017-12-25
Silva rerum, Facebook i rara avis   Koraszewski   2018-01-02
Piątek narodowo-erotyczny   Kruk   2018-01-10
Ustawa przeciw kłamstwu czy przeciw prawdzie?   Koraszewski   2018-01-29
Bluźniercy, bałwanochwalcy i inni   Kruk   2018-01-30
Powrót Gnoma, czyli naród znowu krzyczy „Wiesław śmiało”   Koraszewski   2018-02-05
Powrót antysemickiego potwora   Koraszewski   2018-02-10
Nieustający marsz niesłusznie dumnych   Koraszewski   2018-02-13
„WSZYSCY WIEDZĄ”   Kłys   2018-03-05
Byłam w niebie, mówi ośmioletnia Ania   Kruk   2018-03-07
Polski Marzec – 50 rocznica   Garczyński-Gąssowski   2018-03-08
Wzrost mendowatości w populacji mieszkańców Polski w efekcie zmian pogodowych   Koraszewski   2018-04-01
Niziutkie ciśnienie i Nuż w bżuhu   Kruk   2018-04-13
Płońsk miasto otwarte   Koraszewski   2018-04-18
Hogwart potrzebny od zaraz   Koraszewski   2018-04-24
Żydzi z Madonną w tle   Lewin   2018-04-28
Adoracja Jezusa Użytkowego   Kruk   2018-04-28
Czy naród może zakochać się w demokracji?   Koraszewski   2018-05-16
Wielkie kazanie o małej dziurze w drzwiach   Kruk   2018-05-23
Dowcipy, memy, przysłowia    Koraszewski   2018-06-02
Cała Polska myśli o pięcie   Kruk   2018-06-14
Ksiądz pana wini, pan księdza, a wójt jeden taki, a drugi inny   Koraszewski   2018-07-13
Chłopiec, którego zabito, ponieważ był Żydem   Koraszewski   2018-07-15
Znieważenie pomnika dłuta Stanisława Milewskiego   Koraszewski   2018-07-30
List otwarty do Mendy   Koraszewski   2018-08-13
Doświadczony, kompetentny, rzetelny inteligent poszukuje rozwiązania   Koraszewski   2018-08-17
Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach   Lewin   2018-08-21
Wolna prasa, wolność słowa, wolność handlu    Koraszewski   2018-08-24
PRL Chrystusem narodów   Koraszewski   2018-08-31
Jaki ślad zostawiają słowa?   Koraszewski   2018-09-04
Raport z oblężonego miasta   Koraszewski   2018-09-12
Preambułka   Koraszewski   2018-09-15
Prawoznawstwo - broń się   Zajadło   2018-09-19
Satyra na leniwych patriotów   Koraszewski   2018-09-28
Narodowa dyskalkulia i lokalne porachunki   Kruk   2018-10-04
Ważny komunikat Skarbnicy Narodowej   Koraszewski   2018-10-08
Polak od kuchni   Kruk   2018-10-11
Polska w obiektywie Konrada Szołajskiego   Koraszewski   2018-10-16
Do urn obywatele, do urn   Koraszewski   2018-10-18
Partie polityczne i dylematy parlamentaryzmu   Koraszewski   2018-10-29
Bal w Świątyni Opaczności Narodowej   Koraszewski   2018-11-02
Patologia instytucji, czyli uwagi o "Klerze"   Górska   2018-11-03
Jasnowidzolożka wraca na czarnym koniu   Kruk   2018-11-12
Być Polką – duma czy wstyd? Refleksje na tle obchodów stulecia odzyskania niepodległości   Górska   2018-11-14
Odnaleziony tekst Tischnera oraz portret (pewnego) Polaka AD 2018   Koraszewski   2018-11-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk