Prawda

Piątek, 17 maja 2024 - 11:45

« Poprzedni Następny »


Człowiek musi w coś wierzyć. Kontynuacja.


Lucjan Ferus 2018-10-21

Wiara zabija (wojny husyckie)
Wiara zabija (wojny husyckie)

Motto: „Człowiek jest istotą, która całe swoje życie trawi na próbach przekonania siebie, że jej istnienie nie jest bezsensowne” (Albert Camus).

„Ludzie zawsze szukają sensu, nawet jeśli powstaje przy tym bezsens” (Erich von Daniken).

W maju br. napisałem 4 teksty z cyklu poświęconego religiom powstałym z wielkich herezji Kościoła katolickiego, korzystając z książki Andrzeja J.Sarwy Herezjarchowie i schizmatycy.   Przedstawiałem je w kolejności chronologicznej (podobnie jak uczynił to autor): manicheizm, spadkobiercy manicheizmu, arianizm i nestorianizm. Na tym ostatnim zakończyłem ów cykl (inne pomysły przyciągnęły wtedy moją uwagę), obiecując sobie, iż kiedyś do niego wrócę z racji na ciekawe i niewykorzystane materiały. Niniejszym to czynię.


We wstępie wyjaśniłem dlaczego ów cykl nosi taki tytuł i czym jest to „coś”, w co człowiek powinien wierzyć (zdaniem naszych etatowych „duchowych przewodników”), by uważany był za dobrego i wartościowego osobnika. Wygląda na to, iż tym „czymś” w co warto zawsze wierzyć jest WYŻSZA IDEA, dzięki której życie ludzkie ma sens. Tę ideę głoszą wszystkie religie (a przynajmniej tak im się wydaje), pod postacią Boga Stworzyciela i pochodnych od niego bóstw. Takie poglądy wyznają osoby wierzące, z tym że każda religia tylko swojego Boga uważa za prawdziwego, natomiast wszystkich innych uznaje za fałszywych.

 

A jeśli to sami ludzie są stwórcami i twórcami wszystkich naszych bogów i wszystkich religii? Jeśli to ludzie tworzą wizerunki i koncepcje bóstw i bogów w zależności od stanu umysłu, aktualnych potrzeb religijno – polityczno – społecznych, oraz okoliczności historycznych? A religioznawstwo potwierdza to w całej rozciągłości i potrafi też dowieść, iż wierni uwierzą dosłownie we wszystko i w byle co, oby tylko było „opieczętowane metką świętości”, „boskości” czy też „cudowności”. Czy to możliwe? Jak najbardziej! Skoro istnieje nieustające zapotrzebowanie na religijną wiarę, gdyż „człowiek musi w coś wierzyć”, to kiedy jest na coś olbrzymi popyt, niemal automatycznie wytwarza się również na to podaż.

 

W obecnym tekście (bardziej niż w poprzednich), chciałbym zwrócić uwagę Czytelników na bardzo swobodny sposób traktowania Biblii przez założycieli różnych religii. Z jednej strony uznawali oni ponoć jej wyższość nad innymi pismami Kościoła, a z drugiej strony traktowali ją, nie jak natchnione przez Boga dzieło lecz jak każdą inną księgę stworzoną zawodnym umysłem ludzkim. Dlatego bez żadnych skrupułów nie wahali się ingerować w jej tekst i wartościować wg własnego uznania poszczególne księgi tej „świętej” pozycji. Zwróciłem już uwagę na ten problem w cyklu Fałszywi prorocy, poświęconym Świadkom Jehowy, kiedy opisywałem historię powstania tego religijnego ruchu:

„Odrzucając całą tradycję i wszelki autorytet kościelny, oparł się Russell wyłącznie na Biblii – Piśmie świętym Starego i Nowego Testamentu, uznając kanon protestancki i odrzucając księgi tzw. deuterokanoniczne, które przez Badaczy Pisma Świętego traktowane są jako apokryfy. Ale przyjęcie tego, a nie katolickiego kanonu niczym nie umotywował, co zdaje się być zrozumiałe; wyrósł on w otoczeniu protestanckim, dla którego wszystko, co trąciło papizmem było złe i godne potępienia. Ale chociaż założyciel Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego uznał tę księgę świętą za natchnioną przez Boga i zawierającą wyłącznie prawdę, pewne niewygodne dla z góry przyjętych założeń ustępy uznał za nieprawdziwe, za sfałszowane, za dodane później do tekstu kanonicznego” (wg Herezjarchowie i schizmatycy Andrzeja J.Sarwy).

Identyczna historia powtarza się w odcinku Spadkobiercy manicheizmu, dotycząca bogomilców, którzy potraktowali Pismo Święte w podobny sposób, na dodatek mocno je cenzurując: „Dualiści bułgarscy jako pisma natchnione przyjmowali Biblię, ale odpowiednio „oczyszczoną” z naleciałości diabelskich. Odrzucali zatem cały Stary Testament z wyjątkiem ksiąg: psalmów i prorockich. Przyjmowali Nowy Testament, ale za najdoskonalszą – główny filar ich doktryny – uważali ewangelię św. Jana Apostoła” (wg tej samej pozycji). Kiedy poznajemy historię powstawania tychże religii, co rusz natrafiamy na podobne w treści opisy jak powyższe. Ten dziwny „trend” (z religijnej perspektywy) będzie się często powtarzał.

 

Niniejsza część cyklu pokazuje (w znacznym skrócie) jak powstawały następne herezje w łonie Kościoła katolickiego, z których po jakimś czasie wyewoluowały odrębne wyznania religijne. Autor cytowanej wyżej książki, tak np. pisze o Janie Wiklifie: 

„Ponieważ głosił wyższość Biblii nad orzeczenia dogmatyczne Kościoła, podjął się jej przekładu na język angielski. /../ Wiklif ze swego przekładu wyrzucił tzw. księgi deuterokanoniczne (powtórnie kanoniczne). Taką wersję Pisma świętego przyjął później protestantyzm, w którym obowiązuje ona do dziś. /../ Otóż są to te księgi Starego Testamentu, które pierwotnie znajdowały się w żydowskim kanonie Pisma świętego, a po reformie rabinackiej zostały zeń usunięte. Chrześcijaństwo zrywając wspólnotę z synagogą żydowską, księgi wyrzucone przez judaistów zachowało w swej wersji Biblii. Ponieważ były one usuwane i powtórnie przyjmowane do Pisma świętego, zyskały nazwę ksiąg deuterokanonicznych – drugi raz włączonych”.

Oto następny (choć chronologicznie znacznie wcześniejszy od Russella) założyciel religii, który głosząc „wyższość Biblii” nad orzeczeniami dogmatycznymi Kościoła WYRZUCA z niej niektóre księgi, uznając je arbitralnie za mniej święte od pozostałych. Jak widać, ów swobodny stosunek do rzekomego „słowa bożego” stał się już normą pośród założycieli najnowszych religii, którzy wg własnego uznania „oczyszczali Biblię z naleciałości diabelskich” (to były w niej takowe?), odrzucali prawie cały ST, czy też subiektywnie oceniali „ważność” niektórych ksiąg, cenzurując je. W swych naukach Wiklif także interpretuje w zupełnie inny sposób nauczanie i prawdy biblijne:  

„Między innymi twierdził on, iż każda istota jest Bogiem, Bóg zaś jest ograniczony w swym działaniu przez pewnego rodzaju konieczność (los, przeznaczenie?), więc i wszechmoc, i wolność boża są względne. Bóg, sam będąc ograniczony w działaniu, każde ze stworzeń zmusza do konkretnych działań (negacja wolnej woli). Stwórca od chwili zaistnienia człowieka przeznacza go bądź do nieba, bądź do piekła. Człowiek nie ma wpływu na decyzje Boga (predestynacja). Chrystus nie odkupił ludzkości z własnej woli, ale kierowany zewnętrznym przymusem. Obecnie Chrystusa nie należy rozumieć indywidualnie, ale zbiorowo – to wszyscy ludzie są Chrystusem. /../

 

Kościół składa się wyłącznie z przeznaczonych do raju. Predestynowani do piekła nie mają możności wpłynięcia na zmianę swego losu. Ani modlitwa, ani spełnianie przez nich dobrych uczynków nie mają najmniejszego znaczenia, ponieważ akty te nie mają żadnej wartości w oczach Boga. I odwrotnie, komu przeznaczone życie w chwale, temu nie szkodzi i najcięższa zbrodnia. /../ Jedynym źródłem, z którego wolno czerpać wierzącemu jest Biblia. Kościół w formie zhierarchizowanej jest synagogą szatana. Papież to antychryst.

 

Kościół nie ma prawa posiadać żadnego majątku, a o ile już go ma, winien on być skonfiskowany przez władze świeckie. Prócz tego występował przeciw celibatowi, zakonnym ślubom czystości, czci oddawanej Eucharystii, egzorcyzmom, spowiedzi, pielgrzymkom itd. /../ Twierdził, iż w komunii nie następuje transsubstancjacja  (przeistoczenie). Chleb pozostaje tylko chlebem, a wino tylko winem, chociaż Chrystus jest w nich istotnie obecny (jest to oczywista sprzeczność). /../ Takich sprzeczności jest więcej. /../ Wiklif nie mógł ich uniknąć, gdyż zrywając zupełnie ze starym kształtem Kościoła /../ ryzykował, że zrazi do siebie tłum, który zawsze bardziej jest przywiązany do „formy” niż do „ducha”. 

I gdzież tu jest ten Duch Święty, który wg doktryny katolicyzmu miał prowadzić kapłanów i twórców świętych ksiąg drogą Prawdy i tylko prawdy? Z powyższych przykładów widać wyraźnie, iż ci herezjarchowie, którzy z czasem stawali się założycielami nowych religii, nie brali na poważnie owego „bożego natchnienia”, które miało charakteryzować i wyróżniać święte księgi, od tych nie świętych podróbek. Skoro bowiem każdy człowiek może dowolnie decydować co wg niego powinno być usunięte z Biblii (pod pozorem jej „oczyszczenia”) lub uznawać niektóre księgi za ważniejsze czy też nie istotne – to by oznaczało, iż to sami ludzie decydują o tym jaka księga jest natchniona i święta, a jaka nie.

 

Ten nad wyraz ciekawy paradoks pseudo-teologiczny bardzo wyraźnie pokazuje, kto kogo stworzył: Bóg ludzi czy ludzie swoich bogów. I nie trzeba nawet dodatkowo sięgać do innych dokonań religioznawstwa, aby potwierdzić tę oczywistą prawdę: to ludzie są twórcami swych wszystkich bogów i dlatego ci nasi „bogowie” są tacy ułomni jak ich twórcy. Historia religii unaocznia nam to w przekonujący sposób, wystarczy tylko ją znać. W dalszej kolejności autor w/wym. pozycji opisuje burzliwą historię czeskiego reformatora Jana Husa (muszę ją skrócić do opisu najistotniejszych wydarzeń):

„Na przełomie wieków XIV i XV w Kościele łacińskim dosłownie wrzało. Liczne występki, niegodne życie tak dostojników, jak i szeregowych członków kleru, zniechęcało do nich społeczeństwo. Co światlejsze umysły starały się znaleźć lekarstwo i zmienić istniejący stan rzeczy. /../ Tragedią Husa było to, iż przyjął i przejął się naukami Wiklifa, opuścił drogę ortodoksji i wszedł na drogę herezji /../ Pragnął naprawy Kościoła splugawionego i poniżonego własnym zepsuciem, wewnętrznym rozdarciem i pychą światową, która rozsadzała jego dostojników. /../

 

Chciał on i Kościół i świat zmusić do stosowania w życiu zasad ewangelicznych, ale obrał złą taktykę. /../ Czego by jednak nie powiedzieć, jedno trzeba przyznać, że Hus przez cały czas wierzył w prawdziwość własnych przekonań teologicznych. /../ Ale w czasach, gdy istniało aż trzech papieży i każdy z nich twierdził, że jest tym jedynym prawdziwym, obserwując istniejącą sytuację wyłącznie ugruntowywał się w przekonaniu, że to Wiklif ma rację, a nie hierarchowie”.

W tym miejscu powinienem przedstawić naukę Jana Husa, jednakże jest ona tak podobna do nauki Wiklifa, iż pozwolę sobie ją pominąć. Dalej autor książki m.in. pisze:

„Komisje i ojcowie soborowi, przeanalizowawszy naukę Husa i stwierdziwszy bezspornie jej heretyckość, zdecydowanie go potępili. Nie szczędzili jednak starań, by skłonić go do zmiany poglądów. Daremnie. Hus był nieugięty. /../ Dnia 6.07.1415 r., decyzją soboru Hus został ogłoszony heretykiem, sekularyzowany i wydany władzom świeckim. Zgodnie z ówczesnymi prawami dla takich jak on jedna już była droga – na stos. Spokojny i do końca wierny swoim przekonaniom wstąpił na pryzmę suchych drzew, pod którą kat podłożył ogień. Skonał w płomieniach, nie odwoławszy błędów. /../ Jedno jest pewne – Husa spalono nie za domaganie się reform, lecz za herezję”.

Na tym dramatycznym i tragicznie zakończonym przykładzie widać najlepiej, iż głęboka i niezachwiana wiara w słuszność posiadanych przekonań nie chroni człowieka przed nie popełnianiem błędów rozumowych i rozmijaniem się z ogólnie przyjętą prawdą w kwestiach religijnych. Mimo to, iż religie starają się przekonywać swych wiernych do poglądu, iż tę głęboką pewność do słuszności swych przekonań religijnych powoduje Duch Święty i dzięki temu możemy poznać, iż jesteśmy na drodze Prawdy do Boga, a nie na drodze do grzechu. Okazuje się jednak, iż taka absolutna pewność i heroiczność jej obrony nie jest wcale oznaką, iż jest się w prawdzie. Każdy wierzący powinien mieć to na uwadze.

 

Jednakże to jeszcze nie wszystkie wnioski, jakie możemy wyciągnąć z tej pouczającej historii. Moim zdaniem najlepszym dowodem na to, iż wszelkie religie są tworem człowieka jest ich różnorodność i duża łatwość ze strony ich założycieli w tworzeniu coraz to nowszych ich odmian. Zaczyna się najczęściej od rozłamów w pośród głównego kierownictwa, a kończy na utworzeniu nowego odłamu danej religii, który z czasem zyskuje coraz więcej wyznawców i „obrasta” hierarchią kapłanów. Nie inaczej było w tym przypadku:

„Z ogólnej, wielkiej masy husytów wyłoniła się dość liczna grupa KALIKSTYNÓW. Żądania ich nie były zbyt wygórowane /../ Domagali się jedynie „kielicha dla wiernych”, stąd ich nazwa (łac. calix – kielich), oraz prowadzenia przez duchowieństwo życia opartego na zasadach ewangelicznych. /../ Pozostali husyci przyjęli nazwę TABORYTÓW, wywodząc ją od nazwy góry, miejsca zbiórki przed wymarszem na Pragę. /../ Później taboryci rozpadli się na trzy odłamy:  TABORYCI WŁAŚCIWI /../ SIEROTY – nie uznające żadnej władzy, oraz HOREBICI./../

 

Co radykalniejsze jednostki /../ odrywały się od głównego nurtu, tworząc własne gminy wyznaniowe, zwykle nie mające nic wspólnego z husytyzmem, ani nawet w ogóle z chrześcijaństwem. Do takich należy zaliczyć PIKARDÓW odmawiających wszelkiej czci Eucharystii. Zgodnie z ich poglądami Chrystus nie przeistacza chleba i wina w swoje ciało i krew. Owi sekciarze szczególnie wsławili się demolowaniem kościołów, bezczeszczeniem naczyń liturgicznych i profanowaniem hostii. 

 

Popełniali najbardziej wyuzdane występki seksualne, gustując szczególnie w kazirodztwie. Można by ich nazwać również prekursorami naturyzmu, obywali się bowiem, o ile to tylko było możliwe bez odzienia, paradując nago. Tę grupę wyodrębnioną z pikardów nazwano ADAMITAMI dla podkreślenia, że podobnie jak praojciec Adam, obywają się bez ubrania. Zapomnieli niestety biedacy, że Czechy to nie raj. Wyginęli samoistnie przede wszystkim ze względu na klimat. /../

 

Z grona taborytów wyłonili się również JASKINIOWCY, czyli tacy, którzy prostotę życia posunęli do absurdu. Zasiedlali groty skalne (stąd nazwa) i wiedli życie w lesie. Żywili się tym, co znaleźli. W kontaktach seksualnych także przejawiali daleko posuniętą swobodę. Mając doskonale rozwiniętą wyobraźnię, czynili to z wielką finezją i maestrią. Tych można by nazwać prekursorami powrotu do natury. Jaskiniowcy wszelkie formy kultu, zarówno katolickie, jak i husyckie, odrzucali. Wyginęli sami w sposób naturalny.  /../ Tak więc myśl Husa została zupełnie zapomniana” (wg Herezjarchowie i schizmatycy Andrzeja J.Sarwy).

Piękny przykład niekontrolowanego „rozrostu” myśli religijnej, która ewoluując pod wpływem przedsiębiorczości i nieposkromionej wyobraźni twórców różnych systemów religijnych, stała się z czasem swoim przeciwieństwem i zaprzeczeniem wyznawanych wcześniej ideałów. Nie wspominając o sprzeczności z rozumem, gdyż na to, akurat w religiach nikt z wierzących uwagi nie zwraca. To tyle w tym odcinku cyklu.

 

Październik 2018 r.                            ----- cdn.-----


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
4. Odpowiedź czytelnikowi R.B. Lucjan Ferus 2018-10-26
3. pytanie R.B. 2018-10-25
2. Odpowiedź mojemu przedmówcy Lucjan Ferus 2018-10-22
1. Hus a sprawa Polska poltiser 2018-10-21


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Podobno obrona ewolucji stała się właśnie trudniejsza. A juści.   Coyne   2016-09-30
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Uzdrawianie wiarą zabija dzieci   Coyne   2014-11-19
Zgodność między nauką i religią? Wolne żarty.   Coyne   2015-02-09
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Tak, jest wojna między nauką a religią   Coyne   2018-12-29
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Najbardziej szalony grant Templetona jak dotąd: Ewolucja i “ofiarna miłość”   Coyne   2020-01-20
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Kolejny wierny twierdzi, że nauka oparta jest na wierze   Coyne   2016-03-15
List Einsteina kwestionujący religię, biblię i ideę Boga jest znowu na sprzedaż   Coyne   2018-10-19
Niewolą, gwałcą, ale to wina Zachodu   Coyne   2015-08-31
Religia – nauka, odwieczna wojna   Coyne   2015-05-23
O Faith Versus Fact w “Inference”   Coyne   2016-02-26
Nie wiedzieliście? Bóg jest pytaniem, nie zaś odpowiedzią!   Coyne   2016-04-23
Psy nie idą do Nieba   Coyne   2015-11-06
Czy chrześcijaństwo było kluczowe dla rozwoju nauki?   Coyne   2015-09-24
W obronie Sama Harrisa   Coyne   2016-05-09
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Kompilacja z BuzzFeed: Jak ateiści znajdują sens życia?   Coyne   2015-08-24
Pogodzenie nauki i religii?   Coyne   2018-12-21
Zdobywca nagrody Templetona i jego nonsensy w „Scientific American”   Coyne   2019-03-28
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Absolwent teologii mówi o naszej rzekomej potrzebie dalszych studiów teologicznych zanim zaczniemy krytykować religię   Coyne   2015-06-12
Islamistyczna teologia gwałtu   Coyne   2015-08-26
Niespodzianka! National Public Radio zachwala zatwardziały ateizm, broni myśli, że życie ateisty ma sens   Coyne   2016-01-30
Karta islamofobii pozostaje w grze   Coyne   2016-05-02
Zaakceptować terror islamski jako nową normalność?   Darwish   2017-06-16
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Chłopiec kaznodzieja   Dawkins   2017-04-19
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Dzięki dobroci!   Dennett   2015-01-07
Religia zdrowego rozsądku   Dennett   2016-08-01
Kościół katolicki i jego cuda   Edamaruku   2017-08-28
Wychowywanie dżihadystów: drabina radykalizacji i jej antidotum   Fares   2017-06-03
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Islamscy towarzysze podróży w drodze do bigoterii i masowych mordów   Fernandez   2017-04-23
Koptofobia   Fernandez   2016-03-13
Doradztwo religijne i religioznawcze XII   Ferus   2015-04-26
Fałszywi prorocy. Część X.   Ferus   2018-01-07
Hipoteza Boga kontra nauka   Ferus   2019-07-21
Człowiek w labiryncie iluzji (III)   Ferus   2018-03-25
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Człowiek w labiryncie iluzji. Suplement.   Ferus   2018-04-22
Myślowe szlaki   Ferus   2015-06-21
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Dziecko i jego I Komunia Święta   Ferus   2019-06-09
Człowiek w labiryncie iluzji (Część V)   Ferus   2018-04-08
O jakości naszych bogów   Ferus   2017-02-26
Refleksje sprzed lat: „W obronie kobiet”   Ferus   2020-11-01
Cyrograf   Ferus   2015-01-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Nieautoryzowany wywiad z Bogiem   Ferus   2021-04-04
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Sumienny ojciec chrzestny   Ferus   2015-03-29
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców   Ferus   2019-09-08
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Duchowa służba zdrowia. Czyli oblicze Boga zatroskanego Miłosierdziem.   Ferus   2021-04-18
Płaska Ziemia: kwestia wiedzy czy wiary? (II)   Ferus   2019-01-27
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Rozum uskrzydlony wiarą (III)   Ferus   2018-09-30
Duchowni czy wyrachowani biznesmeni w sutannach?   Ferus   2021-09-26
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Dyspensa zwalniająca wiernych z myślenia   Ferus   2020-10-25
Trzystu wybitnych i Biblia   Ferus   2016-07-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Fałszywi prorocy. Część  IV. Suplement.   Ferus   2017-11-26
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Fikcja uznawana za Prawdę (II)   Ferus   2020-03-22
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Eksperci od „prawdziwej” wolności i grzechu   Ferus   2019-01-06
Moja ambiwalentna krytyka religii III.   Ferus   2017-10-22
Potęga mitówGwiazda betlejemska   Ferus   2015-12-20

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk