Prawda

Poniedziałek, 20 maja 2024 - 00:03

« Poprzedni Następny »


Credo sceptyka. Część VIII


Lucjan Ferus 2023-06-11


3. Pisarz jest wszechmocny w stosunku do swego dzieła. Tzn. iż może dosłownie wszystko uczynić w kreowanej przez siebie rzeczywistości, co tylko mu podpowie wyobraźnia. A co mówi religia na ten temat, odnośnie Boga? Bóg także jest wszechmocny (wszechmogący). W swym słowie skierowanym do ludzi, mówi On: „Czy może ktoś uciec przed tym, co Ja zamierzam zdziałać? Czy może ktoś sprzeciwić się mej woli? /../ Oto Ja jestem Pan, Bóg wszelkiego ciała: czy jest może dla Mnie coś niemożliwego?” Albo: „U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe /../ Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”.

4. Pisarz jest wszechwiedzący odnośnie swego dzieła. To znaczy, że jest mu znany cały jego plan, włącznie z zakończeniem (a już na pewno po napisaniu). W tym przypadku Bóg „na głowę bije pisarza”, gdyż jego wszechwiedza jest totalna: obejmująca całą wieczność naraz, uwzględniająca wszelkie możliwe kombinacje rzeczywistości jakie są przez niego kreowane (nie będę tu powtarzał słów św. Tomasza z Akwinu).


5. Pisarz jest początkiem i końcem wszystkiego, co istnieje w jego dziele. Bóg także: początkiem i końcem, Alfą i Omegą naszego świata, naszej rzeczywistości. Od Niego się wszystko zaczyna, istnieje w Nim (czy dzięki Niemu) i dzięki Niemu wszystko się kończy.

 

6. Pisarz jest jedynym autorem swego całego dzieła (pomijając przypadki prac zbiorowych). Pisze je strona po stronie, rozdział po rozdziale, aż do samego końca. A jak jest z Bogiem? Sobór Wat. I tak orzekł: „Bóg działa w świecie nieustannie. Jest przyjętą tezą przez wszystkich teologów kat., że Bóg współdziała nie tylko w utrzymaniu w istnieniu, ale także w każdej czynności stworzeń”. Zaś Katechizm Rzymski uczy: „Jeśli Opatrzność boża nie zachowywałaby rzeczy z taką samą siłą, z którą je stworzyła na początku, wszystkie zapadłyby się natychmiast w nicość”. Tak więc i jeden i drugi są autorami (twórcami) całej rzeczywistości, którą kreują.

 

7. Pisarz jest całkowicie odpowiedzialny za wszystko, co zawarte jest w jest dziele. On ponosi za nie całkowitą odpowiedzialność jako jego jedyny autor, więc i krytyka jego dzieła, winna dotyczyć wyłącznie jego osoby. A jak to się ma do naszego Boga? W tym punkcie wyraźnie rozmija się analogia pisarza do Boga. Otóż wszystko wskazuje na to, iż nasz Bóg stara się uchylaćod odpowiedzialności za swoje dzieło i narzucić nam przyjęcie następującej zasady: „Nic złego co się dzieje tu na Ziemi, nie może obciążać Tego, który jest tamponad nami, który to wszystko stworzył, i który tym wszystkim rządzi (ma władzę absolutną)”.

 

Hołdy, uwielbienie i adoracja - jak najbardziej! Ale krytyka i niezadowolenie - w żadnym wypadku! I tu jest zadawane owo słynne pytanie: „A kimże ty jesteś człowiecze, aby krytykować swego Boga? Czy naczynie...itd.”. Na koniec tej analogii pisarza do Boga, zostawiłem istotną różnicę jaka ich dzieli.

 

8. Otóż polega ona na tym, iż pisarzowi zazwyczaj wystarcza możliwość absolutnego panowania nad „rzeczywistością” swojej powieści i istotami tam wykreowanymi, toteż nie przejawia on potrzeby „objawiania” im się w ich świecie. Wydawania osobistych poleceń, nawoływania do konieczności spełniania jego woli (na stronach powieści oczywiście), a także przestrzegania wszystkich tych, którzy chcieliby mu się sprzeciwić. Co ważniejsze, iż pisarz nie odczuwa także potrzeby dowartościowywania się poprzez postaci przez siebie stworzone. Nie zależy mu, aby schlebiały mu one, chwaliły go, adorowały i „służyły” mu w ten dość dziwaczny sposób, jak np., czynią to kapłani różnych religii.

 

Nie zauważa się też, aby jakiemuś pisarzowi specjalnie zależało na karaniu swych bohaterów, ani poddawaniu ich bezustannym próbom lojalności sobie, oraz takim, które by mogły zaświadczyć jak bardzo owe postaci boją się swego twórcy (dość trudno było to sprecyzować, ale chodziło mi o odpo­wiednik ”bogobojności”, co zdaje się być u człowieka najbardziej cenioną cechą przez jego bogów/Boga). Tego wszystkiego jest brak u pisarzy i nie zauważa się także tego stylu w ich książkach (prócz Biblii, oczywiście). Dlaczego tak się dzieje? Może pisarze nie są tak chorobliwie wrażliwi na punkcie swej wielkości, że nawet własnym tworom każą się chwalić i służyć sobie, podnosząc swą wartość poprzez nie, we własnych oczach?

 

Może mają świadomość, iż byłoby to dość dziwne z ich strony, aby w ten sposób przydawać sobie chluby i chwały? (no chyba, że jest się pisarzem apologetycznym, a wtedy przypisywanie swych poglądów „wyższej istocie” i wkładanie jej w usta swych wypowiedzi, nikogo nie razi, ani nie dziwi. Czyż cel nie uświęca środków?).

                                                           ------ // ------

Dlaczego zatem Bóg, który również ma absolutną władzę nad człowiekiem, sięga jednak do tych dodatkowych środków panowania nad nim? Czyżby nie dowierzał samemu sobie? Powiecie zapewne, iż ta analogia jest pozbawiona sensu, gdyż pisarz stwarza rzeczywistość pozornie żywą, że postaci w powieści nie mają możliwości samodzielnego działania, ani wolnej woli jak ludzie, którzy sami decydują o tym, co uczynią ze swym życiem. Pozornie będziecie mieli rację, ale tylko pozornie, bo gdy czytamy powieść, nie ożywiamy jej swoją wyobraźnią? Czy jej akcja nie dzieje się w naszej wyobraźni, a jej bohaterowie nie przeżywają swojej „rzeczywistości”? Nie doznają podobnych odczuć i stanów ducha jak my?

 

A my sami? Czy naprawdę to my decydujemy o naszej przyszłości? Czy naprawdę mamy tę osławioną wolną wolę? Otóż mamy ją w niewiele większym stopniu, niż bohaterowie powieści. Odnosimy tylko wrażenie, iż jesteś­my panami swego życia i że tylko od nas zależy co z nim uczynimy. To są tylko złudzenia! Rozejrzyjmy się po świecie: czy ludzie z własnej woli chcą być nieszczęśliwi, albo by dotykały ich przeróżne nieszczęścia? Chyba nie! A jednak jest ich mnóstwo! Czy ludzie z własnej woli chcą być biedni, chorzy i głupi? Nie sądzę! A jednak są takich krocie! Czy ludzie z własnej woli chcą czynić zło? Nikt się do tego nie przyzna, ale jednak je czynią! I to bardzo często! Czy z własnej woli chcą przeżywać piekło na ziemi i stwarzać je innym? Mam duże wątpliwości!

 

A jednak dzieje się to wszystko bardzo często, na tym „najlepszym ze światów”! Więc jak to właściwie jest? Jeśli mamy tę wolną wolę i jesteśmy panami swego życia, dlaczego świat nie jest rajem szczęśliwości, a życie ludzkie jednym pasmem błogostanu? Dlaczego, pytam? Czy nie dlatego to wszystko się dzieje, gdyż jesteśmy tylko bezwolnymi marionetkami w rękach bóstwa, losu, czy praw Natury, które, nami rządzą? (wybór zależy od światopoglądu). Tak więc biorąc pod uwagę te nieskończone Boże możliwości w stosunku do naszych, bardzo ograniczonych, sądzę, iż ta analogia nie jest pozbawiona sensu i uzasadnienia (do mnie ona przemawia, ale czy może być inaczej?).

 

Kiedy wyobrażam sobie Boga wszechmocnego i wszechwiedzącego, o nieskończonych i niczym nie ograniczonych możliwościach, który postanowił aktywnie uczestniczyć w swym dziele, narzuca mi się nieodparcie wizja pisarza wkraczającego „osobiście” (bezpośrednio) w świat kreowanej przez siebie rzeczywistości. I zadaję sobie zawsze to samo pytanie: „Po co miałby to robić?”. Ten, kto może uczynić wszystko w kreowanej przez siebie rzeczywistości (świecie), nie musi zadawać sobie trudu osobistego angażowania się w tę „rzeczywistość”. Ten, kto może uczynić wszystko,nie musi niczego nakazywać (ani żądać, ani domagać się) od swego stworzenia, bo i tak mając nad nim absolutną władzę, wszystko czego będzie chciał, jest w stanie od niego wyegzekwować, bez jego wiedzy i woli. Więc po co to wszystko?

 

Co Bóg zyskał objawiając się ludziom, a czego by nie zyskał poprzez i tak absolutną władzę nad nimi? Ten sam problem dotyczy także Jego Syna: co Bóg zyskał dodatkowego od swego stworzenia, poprzez swego Syna Zbawiciela, czego nie mógłby sam uzyskać od ludzi mając i tak nad nimi absolutną władzę? Zresztą w Ewangelii Jana jest to napisane wyraźnie: „Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni” (5,19). No właśnie! Odpowiedź jest tylko jedna: Nie mógł zyskać nic dodatkowego, ponieważ władza absolutna gwarantuje wszystko, co jest możliwe do uzyskania od tego, kto jej podlega - przez Tego kto ją posiada.

 

Zatem pytanie: „Po co wszechmocny Bóg objawił się człowiekowi?” pozostaje bez odpowiedzi właściwie. Chyba, że chodziło Bogu o uzyskanie od swego stworzenia uczucia miłości, wdzięczności, pochlebstwa, strachu (czyli tak cenionej przez Boga ­bogobojności), wtedy stworzenie musi znać adresata tych uczuć,nie może ich kierować ku ślepemu losowi. Ale czy to nie świadczyłoby o megalomanii i kabotynizmie naszego Boga? A zatem wykluczałoby Jego absolutną doskonałość i nasz Bóg byłby wtedy nie mniej godzien litości i współczucia, niż Jego marne i ograniczone stworzenie.

 

Czy trzeba aż umysłu na miarę mistrza Lema, aby zrozumieć, iż ten kto może uczynić wszystko, nie czyni nic, bo i po co? (chyba, że dla zabawy, albo rozrywki). A już chyba nie trzeba być geniuszem, aby pojąć, iż Stwórca, który ma nieskończone i niczym nie ograniczone możliwości w stosunku do swego dzieła (ma nad nim absolutną władzę) nie musi mieć z nim osobistego kontaktu, aby i tak wszystko się w nim działo według jego zamysłu i woli. Bez narzucania mu norm moralnych, straszenia pośmiertnymi karami i przekupywania pośmiertną nagrodą w niebie. Bez jakiegokolwiek bezpośredniego przymusu!

 

Dlaczego więc wierzymy w Stwórcę, który z założenia winien być Ideałem (doskonałością pod każdym względem), a jednocześnie jest On tak samo prymitywny i ograniczony jak Jego rozumne stworzenie - człowiek? Dlaczego, pytam?! Biorąc powyższą analogię pod uwagę i wszystkie konsekwencje jakie z niej wynikają, sądzę, iż tej osławionej wolnej woli mamy w niewiele większym stopniu niż postaci z powieści, prowadzeni przez autorów z żelazną konsekwencją ku przeznaczeniu. Jak np. postać z „Nędzników” Wiktora Hugo - Jean Valiean, który jechał na „swoją” sprawę, bo jego sumienie kazało mu się stawić za wszelką cenę, aby nie został skazany niewinny człowiek, a jego instynkt samozachowawczy mówił mu coś wręcz odwrotnego. Na dodatek tej duchowej rozterki, zastanawiał się on, co go tak pcha do tego irracjonalnego działania, wbrew swej woli i instynktowi przetrwania? My wiemy, kto go popychał do tego: Jego „Bóg”, Wiktor Hugo!

 

Czy nie w takiej samej (albo bardzo zbliżonej) sytuacji jesteśmy my - ludzie, względem naszego Boga? Tak to przynajmniej wynika z relacji jego atrybutów do naszej ograniczoności. No dobrze! Ale może wcale Bóg nie chce wpływać na człowieka, w wyżej opisany sposób, pozostawiając mu jednak wolną wolę i wolny wybór? Chętnie zgodziłbym się z tym poglądem (jako, że bardzo cenię sobie wolność, choć nie tak rozumianą jak to rozumie Kościół kat.), iż Bóg, mimo absolutnej władzy nad ludźmi - nie chce wpływać w bezpośredni sposób na człowieka (tzn. działając na niego „od wewnątrz”) - szanując jego wolną wolę, gdyby nie...

 

Gdyby nie istniały religie, Kościoły, ustroje teokratyczne, papiestwo i papieże, państwa wyznaniowe, organizacje narzucające siłą swój światopogląd religijny, Święta Inkwizycja, krzyżowcy, wojny o podłożu religijnym, przeróżne Pisma Święte, w imię których palono ludzi na stosach jako heretyków, indeksy ksiąg zakazanych, encykliki i syl­labusy, tzw. religijne wartości (słynne WC, do dzisiaj nie zdefinio­wane), narzucane siłą nawet tym, którzy ich nie uznają, nietolerancja dla odmiennie myślących i wierzących, oraz psychiczny terror względem tych wszystkich, którzy nie chcą, aby ich światopogląd był krępowany religijną doktryną i dość dziwnie pojmowaną hierarchią wartości (tzw. filozofia Kalego, albo uczenie mówiąc, relatywizm moralny, oficjalnie potępiany, a nieoficjalnie stosowany w Kościele od zawsze i to przy każdej nadarzającej się okazji).

 

Gdyby tego wszystkiego nie było, mógłbym zgodzić się z poglądem, iż być może Bóg - choć może wszystko - nie chce ingerować zbyt mocno w życie ludzi i zniewalać ich do dobroci. A że Bóg ma takie możliwości świadczy najlepiej biblijny epizod, kiedy to zmiękczył on serca Egipcjan, aby „pożyczyli” kosztowności Izraelitom, by mogli ich łatwiej złupić (Wj 3,21,22). Ale zastanówmy się: Czy można uwierzyć, iż Bóg nie chce powodować abyczłowiek był dobry (kierując nim „od wewnątrz”), natomiast chce - bo dopuszcza do tego - aby były krucjaty, pogromy religijne, torturowanie i palenie ludzi na stosach (w tym tysiące kobiet oskarżanych o czary), eksterminacje i aneksje terenów pod pozorem „świętej wojny”, lub „ewangelizacji”, rzezie innowierców i nietolerancja dla odmiennie myślących i wierzących?

 

Czy można w to uwierzyć, jeśli się czyta w Piśmie Św. te wszy­stkie przekleństwa i groźby, te opisy strasznych chorób jakie mają dotknąć tych wszystkich, którzy chcieliby sprzeciwić się woli bożej?! Czy można w to uwierzyć jeśli się zna historię Kościoła kat. i jego ponad 1700-letnią walkę z każdym przejawem wolnej myśli człowieka, zawsze za pomocą środków bogatych, choć ewangeliczna nauka nakazuje stosować środki ubogie?! (tzn. przekonywanie jedynie słowem). Czy można w to uwierzyć, jeśli się zna historię dworów papie­skich, która jest pasmem bezwzględnej, zakłamanej i krwawej walki o władzę nad całym światem!?

 

Walki nie tylko o prawo Kościoła do narzucania swych poglądów siłą (ówcześni papieże przeklinali wszystkich, którzy się temu sprzeciwiali!), ale i do wyłącznego panowania nad sumieniami wierzących, walki o przywileje i bogactwa, jak najbardziej z tego świata? Pytam raz jeszcze: czy można uwierzyć, iż Bóg nie chce zbyt nachalnie narzucać człowiekowi swej woli, pomimo istnienia tego wszystkiego i wielu innych okropności, których tutaj nie wymieniłem?! Wydaje mi się, że nie można (przynajmniej ja tego nie potrafię).

 

Uważam zatem, że gdyby Bóg nie chciał narzucać człowiekowi swej woli w taki sposób, by nie mógł się on temu sprzeciwić, nie pozwoliłby również, aby robili to ludzie ludziom, w Jego imieniu. Inaczej ta Jego milcząca zgoda na wszelkie zło jakie człowiek czyni człowiekowi z pobudek religijnych, świadczy o Jego nieprawdopodobnej wprost hipokryzji! Bowiem On niby szanuje tę wolną wolę człowieka, i nie narzuca mu się - ale za to Jego kapłani, nie mając już tych skrupułów, od zawsze starali się decydować, co dla człowieka dobre, a co złe. A Bóg im zawsze na to pozwalał (i pozwala nadal). Albo świadczy ona o nieprawdopodobnej wprost hipokryzji i pysze kapłanów, którzy reprezentują jakoby Jego interesy na Ziemi ­co jest o wiele bardziej prawdopodobne i wiarygodne.

 

                                                           ------ cdn. ------


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 909 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nie będziesz brał imienia żadnego Pana Boga nadaremno   Koraszewski   2014-09-21
Religia doskonała   Ferus   2014-09-25
Gdyby bóg ISIS był moim bogiem, czy miałbym robić to, co nakazuje?   Coyne   2014-09-27
Abraham aresztowany po próbie złożenia ofiary z syna   Swidler   2014-09-29
Wspólnota (niektórych) wierzących i (niektórych) ateistów   Koraszewski   2014-10-01
Moje stanowisko wobec NOMA: stara recenzja   Coyne   2014-10-03
Allah mi kazał   Greenfield   2014-10-08
Ateistyczny Kościół powszechny?   Ferus   2014-10-08
Chusta wreszcie wolna; Turcja wręcz przeciwnie   Bekdil   2014-10-10
Jesus and Mo oraz dosłowność i umiarkowani muzułmanie   Coyne   2014-10-11
Bóg pierwszego kontaktu   Kruk   2014-10-14
Nowy pogląd na piekło: “warunkowa nieśmiertelność”   Coyne   2014-10-18
Mój dojrzały ateizm   Ferus   2014-10-20
Obrona islamu przez kłamstwao obrzezaniu dziewczynek   Hastie   2014-10-20
Teologia wyzwolenia diabłów                  Kruk   2014-10-24
List do Pana Boga   Ferus   2014-10-25
Taktyka pokrętnej prezentacji faktów   Hastie   2014-10-27
Czy ateizm jest irracjonalny? Filozof mówi “tak”   Coyne   2014-10-28
Mój dojrzały ateizm,Część II   Ferus   2014-11-02
Ukarane, bo zostały zgwałcone   Chesler   2014-11-06
Test na człowieczeństwo   Ferus   2014-11-07
Papież akceptuje ewolucję z boskim napędem   Coyne   2014-11-08
Święte strzyżenie   Ferus   2014-11-11
Święte strzyżenie Część II   Ferus   2014-11-16
Uzdrawianie wiarą zabija dzieci   Coyne   2014-11-19
Mój dojrzały ateizm Część III   Ferus   2014-11-23
Spis powszechny niewierzących   Koraszewski   2014-11-24
Mój dojrzały ateizm Część IVLucjan Ferus   Ferus   2014-11-29
Deklaracja poddaństwa   Ferus   2014-12-08
Pies urojony, czyli objawienie Franciszka   Coyne   2014-12-12
Mój dojrzały ateizm Część V   Ferus   2014-12-17
Konflikt palestyński   Spyer   2014-12-19
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
DCLXVI Krucjata   Ferus   2014-12-20
Sumerowie patrzą z osłupieniem jak Bóg tworzy świat     2014-12-23
Mój dojrzały ateizm. Część VI   Ferus   2014-12-27
Ateizm w społecznościach czarnych   Igwe   2014-12-29
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Czym jest wszechświat wobec chodzenia po wodzie?   Ferus   2015-01-03
Bezbożny Olimp   Koraszewski   2015-01-04
Jak można być ateistą?   Kruk   2015-01-05
Dzięki dobroci!   Dennett   2015-01-07
Mój dojrzały ateizm.Część VII   Ferus   2015-01-09
Cyrograf   Ferus   2015-01-17
Mój dojrzały ateizm, Część VIII   Ferus   2015-01-20
Umysł Boga jak umysł wyrostka   Kruk   2015-01-22
W co wierzy prof. Marek Abramowicz   Kalbarczyk   2015-02-03
Mój dojrzały ateizmCzęść IX   Ferus   2015-02-07
Zgodność między nauką i religią? Wolne żarty.   Coyne   2015-02-09
Tożsamość i rozum   Kruk   2015-02-10
Mój dojrzały ateizm. Część X   Ferus   2015-02-14
Ab ovo   Kruk   2015-02-15
Czego Żydzi nauczyli Koptyjkę     2015-02-20
Najlepszy sposób walki z tzw. przemysłem islamofobii   Bekdil   2015-02-21
Mój dojrzały ateizm. Część XI   Ferus   2015-02-21
Proces przeciwko szatanowi   Ferus   2015-02-25
Kampania przeciwko penalizacji bluźnierstwa   Igwe   2015-02-26
Mój dojrzały ateizm. Część XII   Ferus   2015-02-28
Mój dojrzały ateizm. Część XIII   Ferus   2015-03-07
Ken Ham vs. Dawkins: O naturze nauki i praw fizycznych   Coyne   2015-03-08
Niebezpieczne iluzje   Ferus   2015-03-11
Pod sztandarem Niebios   Foster   2015-03-15
Krytyka religii nie jest rasizmem   Hagberg   2015-03-19
Doradztwo religijne i religioznawcze Część VIII   Ferus   2015-03-21
Chcę sprzedać moją córkę, co ksiądz o tym sądzi?   Söderberg   2015-03-26
Koran i mowa nienawiści   Rizvi   2015-03-28
Sumienny ojciec chrzestny   Ferus   2015-03-29
Doradztwo religijne i religioznawcze IX   Ferus   2015-04-05
Zbiorowe zmartwychwstanie, czyli jednak Halloween   Kruk   2015-04-09
Doradztwo religijne i religioznawcze X   Ferus   2015-04-12
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
Doradztwo religijne i religioznawcze XI   Ferus   2015-04-19
Doradztwo religijne i religioznawcze XII   Ferus   2015-04-26
Cztery słowa i 1280 poszkodowanych…   Bekdil   2015-04-26
Niewidzialni ateiści arabskiego świata   Koraszewski   2015-05-02
Człowiek staje przed Bogiem?   Ferus   2015-05-03
Ewolucja pomogła im pozbyć się religii   Coyne   2015-05-07
Matura z religii   Ferus   2015-05-10
O rozwoju duszy w człowieku   Kruk   2015-05-11
Komunijna opowieść   Ferus   2015-05-17
Religia – nauka, odwieczna wojna   Coyne   2015-05-23
Doradztwo religijne i religioznawcze XIII   Ferus   2015-05-24
Ludzkość poniosła tragiczną klęskę   Koraszewski   2015-05-29
Doradztwo religijne i religioznawcze XIV   Ferus   2015-05-31
Dobro i Zło   Ferus   2015-06-07
Absolwent teologii mówi o naszej rzekomej potrzebie dalszych studiów teologicznych zanim zaczniemy krytykować religię   Coyne   2015-06-12
Doradztwo religijne i religioznawcze XV   Ferus   2015-06-14
Deislamizacja jest jedynym sposobem walki z ISIS   Greenfield   2015-06-21
Myślowe szlaki   Ferus   2015-06-21
Moc Chrystusa zmusza cię: Opuść Meksyk!   Hastie   2015-06-26
Doradztwo religijne i religioznawcze XVI   Ferus   2015-06-28
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Doradztwo religijne i religioznawcze XVII   Ferus   2015-07-12
Józef Flawiusz – ważny dowód na istnienie Jezusa?   Seidensticker   2015-07-18
Doradztwo religijne i religioznawcze XVIII   Ferus   2015-07-19
Kicz sakralny i diabeł sralny   Kruk   2015-07-24
Perełki infantylizmu   Ferus   2015-07-26
Chrześcijanie przestawiają bramki, kiedy nie mogą wygrać uczciwie   Seidensticker   2015-07-27
Ojcowie (nie)ŚwięciCzyli dlaczego papież Franciszek wydaje się być postępowy i nowoczesny?   Ferus   2015-08-02
Ojcowie (nie)ŚwięciCzęść II   Ferus   2015-08-09

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk