Prawda

Piątek, 1 listopada 2024 - 01:17

« Poprzedni Następny »


Credo ateisty (III)


Lucjan Ferus 2023-01-08


Czy ta eschatologiczna wizja, nie jest nazbyt przerażająca? Szczególnie jeśli wziąć pod uwagę nieskończone możliwości Boga, co jest dogmatem w doktrynie tej religii. O czym to może świadczyć? Jest parę możliwości, zależnych od punktu widzenia. Wpierw istotne pytanie: Po co została wymyślona przez kapłanów wszechczasów ta eschatologiczna wizja o dość ponurej wymowie? Myślę, że przede wszystkim po to, aby zapewnić sobie przez jak najdłuższy czas swoje nieodzowne „duchowe usługi”. Dlatego obejmuje ona odległą przeszłość („Od początku byliśmy pomocnikami Boga!”), jak i odległą przyszłość („I tak musi być zawsze!”).

Nie ważne, iż wszechmocny Stwórca mógłby z powodzeniem nie dopuścić do zaistnienia zła w swoim dziele, gdyby tylko chciał, albo też zlikwidować je w jednej chwili. Zamiast takiego myślenia wyrażany jest podziw dla „boskiej ekonomii zbawienia”, trwającej nieustająco tak długo, jak długo istnieje rodzaj ludzki. Ważne jest co innego w tym ponoć „bożym projekcie”. Zwróćmy bowiem uwagę na istotną rzecz. Czy w tej wizji są widoczne jakiekolwiek skutki odkupicielskiej i zbawicielskiej ofiary, złożonej przez Jezusa na krzyżu? Otóż nie! Oprócz rzekomej „bożej obietnicy”, że każdy kto w niego uwierzy, zostanie zbawiony po śmierci, by żyć wiecznie w niebie – nic zauważalnego w realnym świecie, jak dotąd nie wydarzyło się.

 

Ludzie jak byli śmiertelni, tak są nadal, jak byli grzeszni, tak są nadal, gdyż ciągle jest aktualne działanie grzechu pierworodnego, któremu nadal wszyscy podlegają (wg religii). Zło, tak jak istniało dotąd, tak istnieje nadal (tyle, że z każdym wiekiem jest go więcej, bo jest coraz więcej ludzi popełniających zło na Ziemi). Przemoc, wojny i zbrodnie, wyrządzanie sobie krzywd i cierpienia są czymś normalnym we współczesnym świecie, mimo istnienia mnóstwa kościołów i księży, rozbudowanej hierarchii kościelnej z papieżem na czele i obowiązkowej indoktrynacji religijnej od wczesnego dzieciństwa .W „wizji rzeczywistości” propagowanej przez religie, nie widać jakichkolwiek śladów działalności Jezusa na Ziemi. Oczywiście oprócz istnienia „jego” Kościoła, „jego” religii i „świętej” hierarchii kościelnej, posiadającej władzę nad umysłami i sumieniami ludzi w jego imieniu. Tylko to jest realne!

                                                           ------ // ------

Widoczne już zaczynają być, poszczególne elementy tej rozciągniętej w czasie i przestrzeni odwiecznej „układanki religijnej”. Wrodzony u ludzi lęk przed śmiercią, który był główną przyczyną  zaistnienia wiary w życie pozagrobowe, będącą „najstarszym,  najsilniejszym i najbardziej uporczywym marzeniem ludzkości” (wg Freuda). Skoro nie dało się „pokonać” (wyeliminować) śmierci w realnej rzeczywistości, umysł ludzki dzięki wyobraźni „rozwiązał” ów problem w zastępczy sposób. Mianowicie „powołał do istnienia” nieśmiertelnych bogów, którzy są w stanie wybawić czy też zbawić człowieka, zapewniając mu zmartwychwstanie po śmierci w nieokreślonej bliżej przyszłości. Jednak nie za darmo i w tym tkwi sedno problemu!

 

Z wcześniej przytoczonych argumentów wynikałoby jednoznacznie, że idea bogów/Boga jak i nieodzowne jej religie (wg kapłanów), powstały z bardzo istotnych, biologicznych powodów. Dzięki nim człowiek mógł realizować swoje najgłębsze pragnienia psychiczne, lub inaczej mówiąc: duchowe. A co za tym idzie, miał zapewniony psychiczny komfort dzięki „obietnicy bożej” o zmartwychwstaniu, co ma duży wpływ na poczucie sensu życia u ludzi. Czy to ma oznaczać, że przez te wszystkie tysiąclecia istnienia religii, robiły one wszystko, aby wierni nie bali się śmierci lub mniej się bali? Że czyniły one jedynie Dobro na Ziemi, pomagając ludziom stawać się lepszymi osobnikami? Otóż takie założenie byłoby całkiem logiczne, jak i rozumowo uprawnione: przecież niejako powstały one w tym celu (tyle, że nieświadomie)!

 

Jednakże religie podczas swej długiej (kilkadziesiąt tysięcy lat) historii, tylko z założenia pomagały wiernym eliminować wrodzony lęk przed śmiercią. W istocie robiły wiele, aby ludzie jeszcze bardziej bali się śmierci niż dotychczas. W tym celu zostało wymyślone piekło z wiecznymi mękami dla grzeszników, które potem chrześcijaństwo zaadaptowało do swoich celów. Czy to nie był iście diabelski pomysł?! A jakże, był! Ale za to, jak bardzo skuteczny! Przecież  dla kapłanów wszechczasów najbardziej liczy się możliwość nieograniczonego wpływu na zachowanie wiernych, a strach przed piekłem, był/jest bardzo w tym pomocny. Uta Ranke-Heinemann w książce pt. Nie i amen, tak m.in. opisała ów problem:  

 

„Dopiero wraz z chrześcijaństwem idea piekła pojawiła się w pełnym rozkwicie i wraz z chrześcijaństwem rozpoczęła zwycięski pochód. Kościół osiągnął samorealizację nie tyle głosząc niebo, co w niestrudzony sposób głosząc piekło, wywołujące w umysłach ludzkich przestrach, bo takie boskie groźby piekielne stanowiły dlań najlepszy środek wymuszania posłuchu w kwestiach wiary. /../ Papież Benedykt XII nauczał: „Ponadto stwierdzamy: zgodnie z tym, co Bóg zarządził w ogólności, że dusze tych, którzy odeszli /../ w stanie grzechu, niezwłocznie zstępują do piekła, gdzie trapić ich będą męki piekielne”. Sobór we Florencji /../ ogłosił, że do piekła trafią wszyscy ludzie, którzy nie są katolikami”.   

 

Nie dziwne więc, że historia religii pełna jest odrażającej przemocy, przelanej krwi ludzkiej i zwierzęcej, areną wojen, bitew i pogromów na tle religijnym, ludobójstwa, eksterminacji i aneksji całych narodów, stosowania niewolnictwa, jak i przymusowej „ewangelizacji” (prozelityzm), czy grabieży innych kultur na masową skalę. Wydaje mi się, że przyczynę takiego stanu rzeczy można by nazwać „systemową”, bowiem jest ona konsekwencją wspomnianego już wcześniej sacerdotalizmu, czyli wszechobecnych w religiach kapłanów, którzy są prawdziwymi twórcami wszystkich naszych bogów/Boga. A oni wszyscy akurat piekła się nie bali (i nie boją), bo wiedzą dobrze, że zostało wymyślone przez poprzedników.

                                                           ------ // ------

Wydaje mi się, iż w religiach musiało dojść do czegoś w rodzaju „zderzenia” dwóch głównych potrzeb natury ludzkiej, jakimi są: pragnienie nieumierania u każdego człowieka świadomego swej śmiertelności oraz naturalna, dziedziczona po zwierzęcych przodkach, potrzeba „rządzenia w stadzie” Czyli przemożna potrzeba dominacji i posiadania władzy nad bliźnimi. I o ile realizacją tej pierwszej potrzeby zainteresowani głównie byli wierni wyznawcy danej religii i danego Boga, to już nieskrępowaną realizacją tej drugiej potrzeby zainteresowani byli „od zawsze” kapłani wszelkich religii, o czym świadczy ich  historia. Oto cytat autorstwa Ludwika Feuerbacha,  potwierdzający mój pogląd w tej kwestii:

 

„Przyjmuje się, że istnieje wyższa, nadludzka istota i oddawanie jej czci jest wyrazem powszechnej potrzeby człowieka. Z pewnością; ale równie powszechnym popędem człowieka jest poddawanie wszystkiego sobie, podporządkowywanie wszystkiego swoim potrzebom. /../ W teorii bogowie są „panami” człowieka; ale tylko po to, aby w praktyce być jego „sługami”. /../ „Wierzący – mówi Luter – są książętami i panami Boga”, zaś Psalmista dodaje: „(Bóg) on czyni wszystko, czego pragną ludzie przejęci bojaźnią bożą” (Wybór pism).

 

Ten pogląd znajduje też potwierdzenie w dawnym podręczniku dla księży kat.: „Sam Bóg, posłuszny wypowiedzianym przez kapłanów słowom: „Hoc est Corpus meum”  („To jest ciało moje”) – zstępuje na ołtarz, przychodzi gdzie Go zawołają, ilekroć Go zawołają, oddając się w ich ręce, choćby byli jego nieprzyjaciółmi. Gdy już przyjdzie, pozostaje całkowicie w ich gestii; przesuwają Go z miejsca na miejsce jak im się podoba, mogą też, jeśli sobie życzą, zamknąć Go w tabernakulum, zostawić na ołtarzu lub usunąć na zewnątrz kościoła, mogą też, jeśli tak postanowią, spożyć jego ciało lub podać innym jako pokarm”.

 

I nie ma się czemu dziwić: skoro to oni wymyślili wszystkich naszych bogów, włącznie z Bogami religii monoteistycznych, to jest oczywiste, że idea bogów/Boga jest tak pomyślana, iż zajmują oni w tej „uświęconej tradycją misji” kluczową rolę. Czyli mówiąc wprost: żaden Bóg bez ich „pomocy” nie byłby w stanie zaistnieć pośród ludzi (opanować ich umysły), nie mógłby powiększać terytorium swej władzy, zwalczać obcych kultów innych bogów, skłaniać (często przemocą) inne narody do przyjęcia jego religii, czy wypowiadać w jego imieniu, np. takie nakazy i groźby: „Gdy Pan, Bóg twój, wprowadzi cię do ziemi, do której idziesz, aby ją posiąść, usunie liczne narody przed tobą: /../ Ale tak im macie uczynić: ołtarze ich zburzycie, ich stele połamiecie, szery wytniecie, a posągi spalicie ogniem” (Pwt 7,1-5). Otóż to!

 

Jakikolwiek aspekt religii wzięlibyśmy pod uwagę, okaże się prędzej czy później, że został on tak pomyślany, aby kapłani w nim uczestniczyli i odnosili z niego korzyści, niekoniecznie zaraz materialne (a raczej nie tylko materialne). Moim zdaniem problem nie jest w tym, że w ogóle istnieją religie (powstały wszak z głębokiej potrzeby ludzkiej psychiki), lecz jest w tym, że istnieją w takiej, a nie innej formie (która nb. powstała także dzięki pewnym aspektom ułomnej natury ludzkiej: po-zwierzęcego dziedzictwa, czyli naszego prawdziwego „grzechu pierworodnego”). Nie muszę chyba dodawać, iż religie są nastawione przede wszystkim na zaspokajanie wielu potrzeb i ambicji kapłanów. Jak to się przejawia w różnych przypadkach?

                                                           ------ // ------  

Zacznę od przykładów, świadczących w jaki sposób nasi „skromni” duszpasterze oceniają swoje „powołanie”, jak i swoją „odpowiedzialną” i wyjątkową rolę w dziele bożym. Cytuję:

„Kapłan, to ktoś więcej niż kupiec, ponieważ handluje towarem wiecznym. Jest kimś więcej niż żołnierz, bowiem wojuje z szatanem. Jest kimś więcej niż król czy cesarz, bowiem jest namiestnikiem Króla Królów. Jest więcej niż świętym, bowiem przed nim zginają się kolana wszystkich, gdy się pojawia, w niebie i na ziemi. Wielkość stanu kapłańskiego jest niewymowna. /../ Racja, bowiem „zaprawdę, taka władza przewyższa nawet władzę książąt niebieskich, a nawet samej Królowej Niebieskiej”.  (Horst Herrmann Książęta Kościoła).

 

O więcej skromności nie będę apelował, bo w tym przypadku byłoby to „nieetyczne”.  Ale więcej dokładności w doborze określeń przydałoby się. Chodzi mi o „kapłana handlującego towarem wiecznym”. Jeśli już, to nie towarem wiecznym, a zaledwie jego obietnicą, jak dotąd nie potwierdzoną w jakikolwiek sposób, bo ma być realizowana nie dość, że po naszej śmierci, to dopiero na końcu dziejów ludzkości w nieokreślonej przyszłości. Widocznie u duchownych takie myślenie jest na porządku dziennym, gdyż ten sam błąd popełnił kiedyś wielebny Jim Baker, chwaląc się: „Mamy lepszy produkt niż mydło czy samochody. Mamy życie wieczne”. Otóż jak na razie, mamy obietnicę życia wiecznego.. i jedynie wiarę w nie.

 

To nie wszystko. Już w III w. prawo kościelne nazywa biskupa „odbiciem wszechmogącego Boga, królem, panem życia i śmierci”. Oto wykładnia Słowa Bożego, autorstwa papieża Innocentego III: „Dlatego Pan nakazał w Prawie: „Nie będziesz bluźnił bogom” (Wj 22,27), przez co miał na myśli kapłanów,którzy z powodu dostojności swego stanu i godności urzędu są określani mianem bogów”. Katechizm rzymski z XVI w. argumentuje: „Ponieważ biskupi i kapłani są zarówno tłumaczami i ambasadorami Boga, którzy w jego imieniu nauczają prawa boskiego i reguł życia, i zastępują samą osobę Boga na ziemi, więc jest ich urząd jawnie takim, że nie można sobie wymyślić żadnego wyższego, stąd słusznie mogą oni zostać nazwani nie tylko aniołami, ale wręcz bogami” (wg pozycji j.w.).

 

Do czego prowadzi taka niewyobrażalna pycha tych zadufanych w sobie „sług bożych”? Oczywiście do zdobycia i posiadania władzy nad całym światem. Do czego też musiało dojść z czasem. Szczytowym osiągnięciem walki władzy duchowej o dominację nad władzą świecką, jest dokument Dictatus papae z 1075 r., z którego przytoczę tylko niektóre punkty:

 

1.Kościół rzymski przez samego Boga został założony. 2.Tylko sam biskup rzymski może być prawnie nazywany biskupem powszechnym. 8.On sam może tylko używać insygniów cesarskich. 9.Tylko papieża stopy całować mają wszyscy księża.12.Jemu wolno władcami rozporządzać (a więc i cesarzy z tronu składać). 18.Orzeczenie jego przez nikogo nie może być zaczepione, on sam zaś może unieważniać (orzeczenia) wszystkich innych. 19.Przez nikogo nie może być on sądzony. 22.Kościół rzymski nigdy nie pobłądził i po wszystkie czasy, wedle świadectwa Pisma Świętego w żaden błąd nie popadnie. 23.Biskup rzymski, jeśli kanonicznie został obrany, dzięki zasługom św. Piotra, niewątpliwie staje się świętym”.

                                                           ------ // -----

Do czego jest potrzebny Bóg takim ludziom, jak np. autorzy tego kuriozalnego dokumentu? Odpowiedź jest prosta i oczywista. Bóg (a raczej idea bogów/Boga), potrzebny/a jest im do uzyskania w jego imieniu władzy nad umysłami mas, co przekłada się na panowanie nad ich życiem doczesnym i czerpanie korzyści z tego „świętego” procederu. Z czym nawet nie kryją się specjalnie: „Ile korzyści przyniosła Nam i naszym ludziom bajeczka o Chrystusie, wiadomo” (papież Leon X). Albo to: „Nie liczy się religia, tylko liczy się polityka, nieważna jest sprawiedliwość, tylko ziemski interes Kościoła” (papież Grzegorz XVI). Lub: „Kochamy wszystkie formy państwa, jak długo dostrzegane są nasze interesy” (papież Leon XIII), itp.

 

Dochodzimy teraz do tego aspektu religii (nawiasem mówiąc, każdej religii), który mnie zawsze najbardziej bulwersował. Bo jak już wcześniej wspomniałem, nie w tym tkwi sedno problemu, że istnieje idea bogów/Boga, ale w tym, że religie istnieją w bardzo zakłamanej formie. Mówiąc wprost: owa koncepcja „religijności” przybrała dlatego taką, a nie inną formę, ponieważ pozwala ona kapłanom na uzyskiwanie jak najwięcej korzyści czerpanych z ich „usług duchowych”. Trafnie jest to spuentowane słowami: „Porządne uprawianie religii daje nie tylko więcej władzy niż cokolwiek innego, ale również dużo pieniędzy. /../ z prostego faktu, że nikt nie wie, czy istnieje życie pozagrobowe, czy też nie, dało się w trakcie dziejów zbić najwięcej pieniędzy i uzyskać największe wpływy” (Horst Herrmann Książęta Kościoła).

 

Nie ja pierwszy wpadłem na to, iż z naszymi religiami jest „coś nie tak” (nawet bardzo nie tak!). W książce Edmunda Lewandowskiego Oblicza religii chrześcijańskiej, jej autor  pisze: „Kościół rzymskokatolicki (podkreślał Fiodor Dostojewski) zdradził Chrystusa i uległ pokusom szatana. Zamiast (wzorem Jezusa) odrzucić bogactwo i władzę, wybrał je. W istocie Kościołowi temu Chrystus nie jest potrzebny. Dla Kościoła najważniejszą kwestią jest posiadanie władzy nad światem: „Papież zagarnął tron ziemski i ujął miecz w rękę; od tego czasu wszystko też tak idzie, tylko do miecza dodano kłamstwo, matactwo, oszustwo, przesądy, łotrostwo, grano na /../ najszczerszych, ufnych uczuciach ludu; wszystko, wszystko sprzedano za pieniądze, za podłą władzę świecką. Czyż to nie jest nauka Antychrysta?!”

                                                           ------ // ------

W dalszej części tego cyklu chciałbym przedstawić w jakim kierunku poszła ta religia, której główna idea (jak wynikałoby z jej początków) miała służyć ludziom do pozbywania się (albo przynajmniej minimalizowania) wrodzonego lęku przed śmiercią. W w/wym. pozycji jest fragment, który obrazowo ten „trend” przedstawia. Cytuję: „Kościół chrześcijański stopniowo przyjął to wszystko, co Jezus Chrystus zdecydowanie odrzucił, a mianowicie bogactwo, władzę i sławę. Biskupi i papieże stali się wielkimi panami. Sprawy prywatno-świeckie zaczęły ich bardziej obchodzić niż religijne. Nic więc dziwnego, że w szeregi kościelne zaczęła wkradać się demoralizacja”.  I dalej będzie właśnie o tym aspekcie religii.

                                                               ------ cdn.------

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 931 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09
Zbłąkane dzieci Matki Natury (II)   Ferus   2022-10-02
Co się właściwie stało?   Kalwas   2022-10-01
Kilka poważnych powodów do śmiechu   Koraszewski   2022-09-26
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Marnotrawny Syn Boży   Ferus   2022-09-18
Niepojęta miłość Boga Ojca   Ferus   2022-09-11
Fałszywka Boga: wygnanie ludzi z raju   Ferus   2022-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (V)   Ferus   2022-08-28
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. IV.   Ferus   2022-08-21
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy.   Ferus   2022-07-31
Śmierć dla “bluźnierców” w Pakistanie   Ibrahim   2022-07-27
Podstępne kuszenie Jezusa (IV)   Ferus   2022-07-24
Podstępne kuszenie Jezusa (III)   Ferus   2022-07-17
Podstępne kuszenie Jezusa (II)   Ferus   2022-07-10
Podstępne kuszenie Jezusa   Ferus   2022-07-03
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Z jakiej gliny ulepiłeś swojego boga?   Koraszewski   2022-06-23
Nowy ateizm umarł, niech żyje nowy ateizm   Koraszewski   2022-06-20
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Czarne życie, które nie ma znaczenia: 50 chrześcijan zamordowanych w ich kościele   Ibrahim   2022-06-16
Niezamierzony przez Stwórcę byt   Ferus   2022-06-12
Nowy Ład w dziele bożym   Ferus   2022-06-05
Kreacjonizm i owce Labana   Ferus   2022-05-29
Pacyfizm i papieska omylność   Stewart   2022-05-27
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop” (III)   Ferus   2022-05-22
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop” (II)   Ferus   2022-05-15
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Marzenie o bezbożnym państwie   Koraszewski   2022-05-04
Moje (po)wielkanocne refleksje   Ferus   2022-05-01
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Słabość ateizmu czy religii?   Ferus   2022-03-27
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Retoryczne pytanie: „Gdzie był Bóg?”   Ferus   2022-03-13
Wojna pod znakiem krzyża     2022-03-11
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Niewiarygodna „prawdziwość” religii   Ferus   2022-02-20
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Deizm antytezą teizmu?   Ferus   2022-01-30
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Pierwszy krytyk bożego dzieła (VI)   Ferus   2022-01-16
Pierwszy krytyk dzieła bożego (V)   Ferus   2022-01-09
Hashtag „też odchodzę”   Koraszewski   2022-01-03
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Tradycja powinna się zmieniać pod wpływem praw człowieka   Igwe   2021-12-30
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
(Nie)zwykła opowieść wigilijna. Czyli moja nocna, niedokończona rozmowa z psem.   Ferus   2021-12-26
Jacek Tabisz o nowym humanizmie    Tabisz   2021-12-21
Pierwszy krytyk bożego dzieła (IV)   Ferus   2021-12-19
Pierwszy krytyk bożego dzieła (III)   Ferus   2021-12-12
Pierwszy krytyk bożego dzieła (II)   Ferus   2021-12-05
Pierwszy krytyk bożego dzieła   Ferus   2021-11-28
Paradoksalne „Dzięki Bogu” (II)   Ferus   2021-11-21
Paradoksalne „Dzięki Bogu”.   Ferus   2021-11-14
Absurdalna awersja wierzących do ateizmu   Ferus   2021-11-07
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Pytanie bez odpowiedzi   Łukaszewski   2021-10-18
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Nasila się dżihadystyczne ludobójstwo chrześcijan w Nigerii   Ibrahim   2021-10-16

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk