Prawda

Czwartek, 2 maja 2024 - 19:10

« Poprzedni Następny »


Prawoznawstwo - broń się


Jerzy Zajadło 2018-09-19


Tytuł tego artykułu powinien właściwie brzmieć nieco inaczej, ale byłby zbyt długi – polskie prawoznawstwo, broń się, ponieważ jesteś w wielkim niebezpieczeństwie, grozi ci albo marginalizacja, albo ideologizacja. Obecna władza nie lubi bowiem prawników, ponieważ patrzą jej na ręce i wytykają punkt po punkcie przypadki łamania konstytucji.

Władza odpowiada więc w charakterystyczny dla siebie sposób defamacją całej tej grupy zawodowej: po pierwsze, prawnicy to zamknięta kasta dbająca wyłącznie o własne interesy a nie o dobro zwykłych ludzi; po drugie, prawnicy są podzieleni i właściwie jest tyle możliwych interpretacji prawa, ilu jest prawników; po trzecie, prawnicy są programowo przeciwni „dobrej zmianie”, ponieważ odsłania ich ciemne interesy i pozbawia ich niezasłużonych przywilejów; po czwarte, prawnicy w swoim destrukcyjnym imposybilizmie są hamulcem reform jakie niesie ze sobą „dobra zmiana”, tymczasem chcieć to móc, ergo – dajmy sobie spokój z prawnikami i oddajmy głos zwykłym ludziom etc. etc. etc. Ten propagandowy bełkot dotknął w pierwszej kolejności sędziów, ale z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że przyjdzie czas także na inne grupy, w tym także prawników uczonych zajmujących się prawoznawstwem jako nauką i ta grupa szczególnie mnie tutaj interesuje.


Jak każda dziedzina wiedzy, także prawoznawstwo ma swoje paradygmaty, z których nie chce i nie powinno zrezygnować. Kształtowały się przez wiele stuleci tworząc pewien szkielet prawniczej roztropności (czyli jurysprudencji) i są dla prawników tym, czym np. dla chemików jest tablica Mendelejewa. To prawda, jest pewien imposybilizm w tworzeniu, wykładni i stosowaniu prawa, ale oznacza on coś zupełnie innego niż to, co w swoim populizmie zarzuca prawnikom obecna władza. To imposybilizm narzucający prawodawcy pewne formalne i materialne granice treści stanowionego prawa, a prawnikom – pewne zasady i reguły, których powinni przestrzegać w procesie stosowania i interpretacji. Tak więc w obrębie prawoznawstwa chwalebne „chcieć” nie może oznaczać  arbitralnego „móc”.


Tymczasem w ostatnich trzech latach w polskiej przestrzeni publicznej pojawiają się opinie, które w istotny sposób naruszają te ustalone paradygmaty prawoznawstwa jako nauki. Jeśli ich autorami są politycy, to mogę je nie tyle usprawiedliwić, ale przynajmniej wytłumaczyć zwykła niewiedzą. Gorzej jeśli pochodzą od prawników, którzy mają akademicki status samodzielnych prawników naukowych – w tym przypadku niewiedza nie wchodzi w grę, pozostaje zła wiara i instrumentalne odzieranie prawoznawstwa z naukowości w imię realizacji bieżących celów politycznych. Towarzyszy temu charakterystyczna ambiwalencja – autorzy tych wypowiedzi nie powtarzają ich później w swoich poważnych opracowaniach naukowych, ponieważ paradoksalnie zdają sobie sprawę z ich absurdalności i nie chcą się narażać na śmieszność w środowisku innych uczonych.


Posłużmy się trzema przykładami, zostawiając jednak na boku nazwiska, ponieważ nie chodzi o autorstwo, lecz o treść jeżącą włos na głowach przedstawicieli nauk prawnych, zwłaszcza teorii i filozofii prawa. Pierwszy z nich pojawił się już na początku „dobrej zmiany”, dwa pozostałe pochodzą z ostatnich miesięcy i potwierdzają pewną eskalującą się tendencję.


Przykład numer jeden
 – to właściwie nie jest jedna wypowiedź, lecz raczej cały ciąg opinii towarzyszących uchwalaniu w grudniu 2015 roku zmian w ustawie o TK. Naruszeń paradygmatów prawoznawstwa był tam cały szereg, a wszystkie zmierzały do wpędzenia konstytucyjnego organu państwa w pewną logiczną pułapkę błędnego koła – możesz orzec o konstytucyjności przyjętej regulacji, ale na zasadach, które ona sama dyktuje. Najbardziej spektakularne w tamtej dyskusji, w którą włączyli się także niektórzy uczeni prawnicy, była próba uzasadnienia poglądu, iż można zmienić przepis art. 190 ust. 5 Konstytucji zwykłą ustawą przez doprecyzowanie jego treści. Przypomnijmy – przepis przewiduje, że orzeczenia TK zapadają większością głosów, w proponowanej ustawie zmieniono to na „większością dwóch trzecich”. Podstawowy argument z tamtej debaty brzmiał mniej więcej tak – dwie trzecie to też większość, a więc w czym problem? Wprawdzie wycofano się z tego później po orzeczeniu TK w tej sprawie, ale tak czy inaczej była to pierwsza próba uśpienia rozumu, by zbudzić demony pseudonauki.


Przykład numer dwa
 – oto w migawce telewizyjnej kandydat na sędziego SN posiadający stopień naukowy doktora habilitowanego zapytany o konstytucyjną sześcioletnią kadencję I Prezesa SN mówi tak: Przepis art. 183 ust. 3 Konstytucji nie jest przepisem żelaznym i należy go interpretować z uwzględnieniem obowiązujących ustaw. W świetle wspomnianych paradygmatów prawoznawstwa szokująca w tej wypowiedzi jest nie tyle pierwsza, co raczej druga jej część. Oczywiście, żaden przepis nie jest żelazny i można go uchylić bądź zmienić, pod warunkiem wszakże zachowania formy i trybu przewidzianych dla zmiany Konstytucji. Gorzej jest z drugim członem tej opinii, ponieważ tak naprawdę oznacza ona odwrócenie fundamentalnej reguły kolizyjnej lex superior derogat legi inferiori. Okazuje się bowiem, że to nie ustawy mają być interpretowane z zachowaniem konstytucyjnych standardów, lecz odwrotnie – to konstytucyjne standardy należy dopasować do obowiązujących ustaw, w tym przypadku właśnie uchwalonych zmian w ustawie o SN.


Przykład numer trzy
 – wysoki urzędnik kancelarii prezydenta, odpierając zarzuty o rzekomym łamaniu Konstytucji, sformułował następujący pogląd będący swoistą interpretacją przepisu art. 7 Konstytucji: Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Ale co to oznacza?  Jeżeli ktoś wykracza poza, to nie ma zakazu działania poza granicami prawa, ponieważ jest nakaz działania w granicach prawa. Nie ma przepisu prawnego zakazującego działania poza prawem, bo jest nakaz działania w ramach prawa. Ktoś może powiedzieć, że ten urzędnik jest wprawdzie również doktorem habilitowanym, ale nie jest prawnikiem, lecz politologiem. Jednakże kontekst tej wypowiedzi był taki, iż można było wnosić o raczej powszechnym przekonaniu co do słuszności tego poglądu nie tylko kancelarii, lecz także i samego prezydenta.


Teoretykowi i filozofii prawa właściwie trudno nawet komentować to, co usłyszeliśmy, ponieważ trudno w ogóle złapać sens tej opinii.
 Trzeba by powrócić do elementarza modalności i takich pojęć jak nakaz, zakaz czy przyzwolenie wykładanego studentom pierwszego roku prawa w ramach wstępu do prawoznawstwa. Spuśćmy więc raczej zasłonę milczenia, ponieważ posługiwanie się w tym kontekście kategorią prawniczego paradygmatu mogłoby zabrzmieć jak sarkazm czy ironia, a przecież nikomu nie powinno być do śmiechu.


Te przykłady można mnożyć – są świadectwem narodzin różnych kosmicznych teorii na potrzeby bieżącej polityki np. w sprawie znaczenia lex specialis, pojęcia normy kompetencyjnej, mechanizmu wykładni systemowej, istoty zasady podziału władz, gwarancji niezależności sądów i niezawisłości sędziów etc. etc. etc.


Na czym polegają w tym kontekście wspomniane wyżej zagrożenia dla prawoznawstwa? Otóż moim zdaniem może to, chociaż nie musi, prowadzić do dwóch różnych czarnych scenariuszy.


Pierwszy polega na tym, że takich kosmicznych opinii będzie coraz więcej w przestrzeni publicznej, ale nie będzie to miało wpływu na samo prawoznawstwo, które obroni swoje paradygmaty
. Może to jednak oznaczać niebezpieczne rozchodzenie się nauki i praktyki prawa. Niebezpieczne, ponieważ nauki prawne przestaną być teorią nadbudowywaną nad praktyką, utracą z nią kontakt i staną się teorią dla teorii. W dłuższej perspektywie musi to prowadzić do ich marginalizacji.


Drugi scenariusz wydaje się jeszcze smutniejszy. Na razie prawoznawstwo się jeszcze broni, ale nie można wykluczyć, że z czasem kosmiczne teorie tworzone instrumentalnie na potrzeby bieżącej polityki zaczną przenikać do dyskursu naukowego i infiltrować nauki prawne. Prawoznawstwo jest z istoty rzeczy nauką polityczności, w tym scenariuszu stanie się natomiast zideologizowanym instrumentem w walce politycznej. A to jest zasadnicza różnica – nauka polityczności to nie to samo co upolitycznienie nauki.


W końcu wiemy coś o tym z nie tak odległej przeszłości.

*Pierwsza publikacja w „Studio Opinii”

 

Jerzy Zajadło

Polski prawnik, profesor nauk prawnych, specjalista w zakresie teorii i filozofii prawa, profesor zwyczajny Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Czy mamy wpływ na cokolwiek?    Koraszewski   2015-02-11
Serwus, madonna, czyli signum temporis   Koraszewski   2019-05-10
Błąd sprzed 30 lat, za który nadal płacimy   Koraszewski   2019-01-19
Kochaj bliźniego swego czyli rzecz o aborcji   Koraszewski   2016-04-04
Ważny komunikat Skarbnicy Narodowej   Koraszewski   2018-10-08
Pięcioro (raczej nie) wspaniałych   Koraszewski   2015-10-07
Państwo, religia, dzieci i Żydzi   Koraszewski   2022-11-17
List otwarty do Prymasa PolskiArcybiskupa Wojciecha Polaka   Koraszewski   2016-04-19
Wzrost mendowatości w populacji mieszkańców Polski w efekcie zmian pogodowych   Koraszewski   2018-04-01
Kościół bardzo kocha kobiety   Koraszewski   2016-10-28
Raport z małego miasta   Koraszewski   2020-01-23
Bezdroża wiary i niewiary   Koraszewski   2014-01-22
Hogwart potrzebny od zaraz   Koraszewski   2018-04-24
Modne słowo: narracja   Koraszewski   2023-10-06
Dławiący wiatr historii   Koraszewski   2021-06-07
Nasza partia jest czystą demokracją   Koraszewski   2016-05-13
Państwo i boska komedia   Koraszewski   2015-05-05
List otwarty do wice-ministra zdrowia Piotra Bombera, nadzorującego Departament Dialogu Społecznego   Koraszewski   2022-02-03
Przedwyborcza kampania prania mózgów   Koraszewski   2023-07-19
Partie polityczne i dylematy parlamentaryzmu   Koraszewski   2018-10-29
Kochać i być mądrym   Koraszewski   2020-04-01
Przekonajcie mnie dlaczego mam głosować na Trzaskowskiego   Koraszewski   2020-07-01
Stan Polski przed wyborami   Koraszewski   2017-11-09
Uwagi o rozważaniach o naprawie Rzeczpospolitej   Koraszewski   2016-07-31
Tylko „Świerszczyk” nie  kłamie   Koraszewski   2016-05-27
Dzień po wyborach, Dzień Nauczyciela   Koraszewski   2019-10-14
Chłopiec, którego zabito, ponieważ był Żydem   Koraszewski   2018-07-15
Cała władza w ręce marginesu   Koraszewski   2018-11-28
Śmiać się, płakać, czy działać?   Koraszewski   2015-11-23
Doświadczony, kompetentny, rzetelny inteligent poszukuje rozwiązania   Koraszewski   2018-08-17
Czy można reaktywować Komisję Edukacji Narodowej   Koraszewski   2019-01-14
Kwiczoły z 15 PAL-u   Koraszewski   2015-01-30
Raport z oblężonego miasta   Koraszewski   2018-09-12
Reizm nasz ledwie żywy   Koraszewski   2020-07-19
Dowcipy, memy, przysłowia    Koraszewski   2018-06-02
Do urn obywatele, do urn   Koraszewski   2018-10-18
Kto zwariował, Panie Ministrze?   Koraszewski   2014-05-26
Klauzula zdeprawowanego sumienia   Koraszewski   2016-08-03
Piasek dla kota i inne troski   Koraszewski   2021-06-02
Bitwa o historię i nauki ścisłe   Koraszewski   2016-09-20
Nie zgubić ani jednego zarodka   Koraszewski   2016-04-12
Owszem żyję, ale trudno to potwierdzić   Koraszewski   2021-05-08
Kto wygrał i co wygrał?   Koraszewski   2015-05-26
Trzy razy NIE w bolszewickim plebiscycie na prezydenta   Koraszewski   2020-04-17
Poranne refleksje mieszkańca Polski   Koraszewski   2023-09-22
Polityka jest sztuką realizowania tego co jest  możliwe   Koraszewski   2022-11-28
Pluralizm nieporozumień   Koraszewski   2014-01-12
Historia i Instytut Narodowego Alzheimera   Koraszewski   2016-02-20
Czy warto być Polakiem – wyjaśniamy   Koraszewski   2021-06-18
Pokaż figę sykofantom   Koraszewski   2022-02-19
Czy musimy tolerować nienawiść i wezwania do nietolerancji?   Koraszewski   2015-11-12
Wściekłość, działanie, skuteczność   Koraszewski   2020-10-30
Przeszłość i przyszłość polskiego paralmentaryzmu   Koraszewski   2019-07-27
Homo politicus vs. Homo sapiens   Koraszewski   2019-09-16
Elekcja posłów polskich   Koraszewski   2023-09-07
PRL Chrystusem narodów   Koraszewski   2018-08-31
Wojaki Chrystusa i cudaki z PZPR   Koraszewski   2020-08-21
Oni się nie wstydzą, państwo nie reaguje   Koraszewski   2022-03-23
Do posłanki co dyskutować chciała   Koraszewski   2016-11-19
Sumienie, czyli moralność bez smyczy   Koraszewski   2017-08-04
Panu Bogu świeczkę, biskupom ogarek, pora zapalić światło   Koraszewski   2017-04-18
Powrót konfederatów polskich   Koraszewski   2023-04-18
Wściekłość nieboszczyka i duma romantyków   Koraszewski   2019-06-24
Wolna prasa, wolność słowa, wolność handlu    Koraszewski   2018-08-24
Czy dzisiejsza Polska jest demokracją?   Koraszewski   2019-01-24
Cicho płynie solidarność   Koraszewski   2022-03-09
Groza reedukacji narodowej   Koraszewski   2021-02-27
Czy przywódcy organizacji rolniczych są największymi wrogami rolników?   Koraszewski   2022-10-15
Jak sztuczna inteligencja wyssała antysemityzm z  mlekiem matki   Koraszewski   2019-03-03
Czy politycy byli głusi, czy zagubieni?   Koraszewski   2016-04-15
Rok parasola i parasolki?   Koraszewski   2021-01-04
Jak kopnąć w rzyć, panie premierze?   Koraszewski   2014-08-23
Antagonizm polsko-ukraiński w cieniu igraszek Kremla   Koraszewski   2014-11-03
Czy suweren jest blondynem?   Koraszewski   2017-06-30
„Moje życie jest klęską”   Koraszewski   2020-09-14
W poszukiwaniu katolickich konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2022-11-15
Maska jako symbol statusu społecznego   Koraszewski   2020-08-16
Katolicy, protestanci i nasza przyszłość   Koraszewski   2015-03-30
Uchodźcy a sprawa polska   Koraszewski   2017-07-08
Jezus, Mahomet i cała reszta   Koraszewski   2021-11-11
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2014-11-22
Czarny Poniedziałek był tylko początkiem długiego marszu   Koraszewski   2016-10-24
Uwagi o pełniących obowiązki  mądrych i dobrych   Koraszewski   2019-05-20
Papierowym okrętem po ojczystych kałużach   Koraszewski   2023-04-24
PiS budzi się z ręką w nocniku i przeciera oczy   Koraszewski   2020-02-15
Costaguana dla Costaguańczyków   Koraszewski   2017-07-23
Yes we cat   Koraszewski   2015-01-27
Sędziami będziem wtedy my!   Koraszewski   2017-12-20
Nagie szaty króla czyli plaga bytów pozornych   Koraszewski   2016-08-26
Troski i zmartwienia z celibatem   Koraszewski   2019-10-30
Niewiara szukająca zrozumienia   Koraszewski   2019-03-12
Agenci propagandy nienawiści   Koraszewski   2023-11-05
Kobiety żądają zdjęcia dziadów   Koraszewski   2020-11-02
Państwo mi nie służy   Koraszewski   2021-02-24
Kości zostały rzucone   Koraszewski   2020-01-21
Polityka, Kościół i medycyna   Koraszewski   2016-10-17
Inscenizacja kłamstwa, czyli nowa sztuka sakralna   Koraszewski   2015-03-05
Stowarzyszenia Konstytucyjnych Demokratów nie ma   Koraszewski   2015-12-02
Kościół, wierzący, dialog   Koraszewski   2017-10-21
Co państwu dolega?   Koraszewski   2016-06-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk